ďťż
Co z tymi motocyklistami?





rafal_ldz - 06 maja 2009 11:40
Zastanawia mnie jedna rzecz. Mianowicie w większości artykułów poświęconych problematyce poruszania się jednośladem po drogach przewija sie takie pojęcie, iż "kierowcy powinni uważać na motocyklistów". Czyli mam rozumieć, że jak jedzie motocykl to mam mu zjeżdżać z drogi tak jak karetce pogotowia? Wiadomo, trzeba być przygotowany na to, że mogą pojawić się znienacka, wiąże się z to z osiągami jakimi dysponują te sprzęty.
Ostatnio miałem taką sytuację, noc, pusta droga (1 maja wszyscy pojechali autostradą), długa prosta, wąsko, brak pobocza i odblaskowych pasów i jedzie taka sadzonka (jeszcze nie warzywo) na długich. Mrugam raz, drugi i nic, dalej tnie na długich. pomyślałem, że może chce sprawdzić kto ma lepsze żarówki to się odwdzięczyłem drogowymi + przeciwmgielne. Pół biedy, jakbym cokolwiek widział, ale niestety światła motocykla są akurat na wysokości oczu kierowcy... Owszem spotyka się normalnych, ale i takich co wyprzedzają na wąskiej drodze na trzeciego z rezerwą kilkudziesięciu cm miedzy wymijającymi się pojazdami.
Powracając do głównego wątku stwierdzenie, że "to kierowcy powinni uważać na motocyklistów" jest moim zdanie zbyt cyniczne i egoistyczne, bo każdy powinien mieć oczy dookoła głowy i przewidywać posunięta innych użytkowników drogi.




Misiek-Bełchatów - 06 maja 2009 11:56

Czyli mam rozumieć, że jak jedzie motocykl to mam mu zjeżdżać z drogi tak jak karetce pogotowia?

Nie masz takiego obowiązku, ale ja w miarę możliwości zjeżdzam jak widzę motocyklistę ... na pewno staram się im ułatwić,a nie utrudnić jazdę:)
Faktem jest że Polscy kierowcy nie są wyczuleni za bardzo na motocyklistów i często właśnie z winy kierowców samochodów dochodzi do wypadków, ale i motocykliści często sami są sobie winni, przeginając z prędkością (pomijam beznadziejne drogi)



Yooziu - 06 maja 2009 12:09

Czyli mam rozumieć, że jak jedzie motocykl to mam mu zjeżdżać z drogi tak jak karetce pogotowia?
ale i motocykliści często sami są sobie winni, przeginając z prędkością (pomijam beznadziejne drogi)



FirebirdTransAm - 06 maja 2009 12:11
rafal_ldz
Chodzi o to, ze jak motocykl jedzie za samochodem, to często go nie widac...
Ja sam ostatnio często jezdzę moim skuterem po miescie (oszczędność ), i miałem sytuację, że jakiś dziad w lagunie wlókł się 40km/h na ruchliwej drodze, a ja za nim. Auta nie mogły go wyprzedzać, bo droga jednopasmowa i z podwójną ciągłą, ale ja na skuterze sie przecisnąłem na tym samym pasie. Wiadomo że skuter szybko się nie rozpędza, więc troszke trwało to wyprzedzanie. Jak byłem w połowie auta (prawdopodobnie znajdowałem się w tzw martwym punkcie) to kierowca laguny chcąc chyba ominąć studzienkę gwałtownie przesunął się w lewo, uderzając tym samym mnie (drzwi się trochę wgniotły), a ja na ruchliwej drodze rozłożyłem się jak długi razem ze skuterem... Dobrze ze z naprzeciwka nic nie było blisko, bo już bym tego posta prawdopodobnie nie pisał ;/ A najlepsze jest to że kierowca przerażony nawet sie nie zatrzymał tylko przyśpieszył i odjechal, a numerów nie zapamiętałem.

I właśnie dlateo powinniśmy uważać na motocyklistów, nic nie szkodzi spojrzeć dwa razy w lusterko przed manewrem, a być może unikniemy co najmniej kolizji...




rafal_ldz - 06 maja 2009 12:25
Uważać - jasne, przywidywać posunięcia innych - jak najbardziej, ale tolerować jazdę na "długich" z odkręconą manetką, wyprzedzanie między wymijającymi się pojazdami to już przesada.... W normalnych krajach, patrz na zachód od Polski motocyklista jeśli będzie chciał wyprzedzić wjedzie w pole widzenia w lusterku auta, mrugnie raz, dwa razy długimi i jest ok. Ale jazda przez całą dobę na długich i "spychanie" aut na pobocze to przegięcie. Nie wspomnę o wyprutych tłumikach...i jeździe na jednym kole w centrum miasta przy dużym ruchu pojazdów silnikowych, rowerów i pieszych... W korku jeśli chcą mnie ominąć z prawej, czy lewej to z nie ma sprawy niech mrugną, a ja się przytulę do którejś krawędzi jezdni, ale żeby się przeciskać "na siłę"... ich wybór ja stracę lusterko, oni rękę i motor do malowania....



gari - 06 maja 2009 13:40

W normalnych krajach, patrz na zachód od Polski motocyklista jeśli będzie chciał wyprzedzić wjedzie w pole widzenia w lusterku auta, mrugnie raz, dwa razy długimi i jest ok

w normalnych krajach motocyklistow obowiazuja te same zasady co kierowcow samochodow...nie ma przeciskania sie miedzy samochodami, rozwijania niebezpiecznych predkosci czy wyprzedzania poboczem...ma to znaczny wplyw na mniejsza liczbe wypadkow wsrod kierowcow jednosladow. Procentowo liczba smiertelnych wypadkow wsrod kierowco motorow pozostaje zapewne taka sama jak w "dzikich" krajach oraz wiekosc wypadkow jest spodowana przez kierowcow samochodow ktorzy ich nie zauwazyli jednak zracji stosowania tych samych zasad na drodze jest tych wypadkow znacznie mniej



fazer72 - 06 maja 2009 14:17
Mrugam raz, drugi i nic, dalej tnie na długich. pomyślałem, że może chce sprawdzić kto ma lepsze żarówki to się odwdzięczyłem drogowymi + przeciwmgielne. Pół biedy, jakbym cokolwiek widział, ale niestety światła motocykla są akurat na wysokości oczu kierowcy...



Waluś - 06 maja 2009 17:08

kierowcy powinni uważać na motocyklistów
nie tyle uważać co zdawać sobię sprawę z ich obecności na drodze. Czyli upewnić się dwa razy zanim wykonamy jakiś manewr, szczególnie gwałtowny.


jedzie taka sadzonka (jeszcze nie warzywo)
uważaj na słowa bo można kogoś urazić. Policja już przyznała się do błędu i wycofała się z akcji tego sloganu. Nie wolno wszystkich wrzucać do jednego wora. To taj jak mówienie że wszyscy Polacy to alkoholicy. Zresztą to stwierdzenie ma mało wspólnego z rzeczywistością, bo na wózkach i w łóżkach kończą zwykle kierowcy, a motocykliści kończą zwykle w ziemi. Zresztą większość wypadków z udziałem motocykli jest powodowana przez kierowców aut, a nie odwrotnie.

rafal_ldz to że ktoś ci walną długimi lub tak jak pisze fazer72 kupił angola nie znaczy że musisz odrazu wkłądać wszystkim. Pewnie samochód nie raz ci walnął po długich a jakoś o tym nie wspomniałeś.
Są ludzie i debile, ale ważne jest to abyśmy po prostu umieli odróżnić jednych od drugich i tyle
A tolerancji na drodze i trochę uważności i pomyślunek, przed zmianą pasa w czasie szybkiej jazdy o tym że trzeba baczniej zwracać uwagę na motorki nie zaszkodzi, a na pewno pomoże wielu poczciwym motocyklistom.
A cha i jeszcze jedno. Omijanie (nie wyprzedzanie) aut stojących na światłach lub w korku (czyli poprostu jazda między nimi) nie jest wykroczeniem, patrz kodeks drogowy i ciekawy artykuł Komendanta Głównego Policji z zeszłego roku



rafal_ldz - 06 maja 2009 19:14

Mrugam raz, drugi i nic, dalej tnie na długich. pomyślałem, że może chce sprawdzić kto ma lepsze żarówki to się odwdzięczyłem drogowymi + przeciwmgielne. Pół biedy, jakbym cokolwiek widział, ale niestety światła motocykla są akurat na wysokości oczu kierowcy...

Pewnie nie jechał na "długich" tylko miał motonga z Anglii, a tam jak wiadomo światełka świecą w drugą stronę. Normalna praktyka wśród ludzi sprowadzających sprzęty z Wysp - nie informować klienta o konieczności wymiany świateł, motor tańszy, przy kontroli technicznej nie zauważą (u mnie nawet świateł tylnych nie znalazł pokemon) bo się "znają" ...itd.
Sam jeżdżąc motongiem (nie, nie kupiłem z Anglii) czasem jestem przerażony tym co wyprawiają motocykliści jadąc między samochodami w korku (50-60 km/h i noga na tylnym hamulcu). Sam mam wydłubane tłumiki i pewnie tylko dlatego jeszcze mnie nie rozjechali "niedzielni kierowcy", dziadkowie (i babcie), kolesie z denkami od alpagi na nosie i tym podobni użytkownicy dróg.
Nikogo nie bronię i nikogo nie atakuję, mówię po prostu jak jest.



rafal_ldz - 06 maja 2009 19:20
Waluś

jasne, ale wystarczy mrugnąć i zmieniają na mijania, jak ktoś zapomni... a widać w motocyklu ile lamp świeci i z daleka nawet angielskie mijania tak nie rażą

co do "sadzonek" to mnie nie interesuje, czy ktoś się uraził, czy nie... buractwo trzeba tępić na drogach i nie ważne, czym jedzie...

fazer72
co do wyprutych tłumików to dla mnie jest to szczyt buractwa i chamstwa, bo ludziom spać nie daje po nocach, a z drugiej strony wpływa na słuch pojeźdź kilka lat i zrób sobie badania...



magicadm - 06 maja 2009 19:38

co do wyprutych tłumików to dla mnie jest to szczyt buractwa i chamstwa, bo ludziom spać nie daje po nocach, a z drugiej strony wpływa na słuch pojeźdź kilka lat i zrób sobie badania...

W sumie to im szybciej takiemu się "podwinie noga" ...tym ciszej dla reszty
Przecież taki "ogarnięty euforią" pochodzącą z tłumika nawet karetki na sygnale nie usłyszy.

Odwracając sytuację: moja rada
Motocyklisto: patrz w lusterka i zwolnij - samochody są wszędzie



Globy - 06 maja 2009 19:50
Taka dyskusja miała już miejsce w dziale Ogólnym.



rafal_ldz - 06 maja 2009 20:02

Taka dyskusja miała już miejsce w dziale Ogólnym.

a jest jakiś temat, który kiedyś nie został poruszany na tym forum? może utworzysz listę wątków, które nie były przedyskutowane?



FirebirdTransAm - 06 maja 2009 20:18

który kiedyś nie został poruszany na tym forum? może utworzysz listę wątków, które nie były przedyskutowane?

nie denerwuj się spokojnie

chociaż rzeczywiście czasem wkurzaja takie uwagi... co z tego, ze był podobny temat na forum, skoro trzebaby przeszukać tysiące tematów



rafal_ldz - 06 maja 2009 21:02

który kiedyś nie został poruszany na tym forum? może utworzysz listę wątków, które nie były przedyskutowane?

nie denerwuj się spokojnie

chociaż rzeczywiście czasem wkurzaja takie uwagi... co z tego, ze był podobny temat na forum, skoro trzebaby przeszukać tysiące tematów <<dupa>>



Grzyby - 06 maja 2009 21:07

może utworzysz listę wątków, które nie były przedyskutowane?
a może się łaskawie dostosujesz do zasad jakie tu panują?


co z tego, ze był podobny temat na forum, skoro trzebaby przeszukać tysiące tematów
poczytaj jak obsługiwać szukajkę a zapewniam że nie będą to tysiące ani nawet setki ...



rafal_ldz - 06 maja 2009 21:14

może utworzysz listę wątków, które nie były przedyskutowane?
a może się łaskawie dostosujesz do zasad jakie tu panują?




Grzyby - 06 maja 2009 21:17

łaski nikt mi nie robi, że tu piszę
Odbijając piłeczkę - żadna to łaska że tu piszesz .... Szczególnie z takim podejściem.



rafal_ldz - 06 maja 2009 21:21
moje podejście do tego forum powoli ulega zmianie dzięki takim uwagom typu "było", "skorzystaj z wyszukiwarki" itp itd



fazer72 - 06 maja 2009 21:54
rafal_ldz źle zatytułowałeś temat ... powinno być "motocykliści to złoooo"

tak jesteśmy źli, mamy wyprute tłumiki i nie możesz biedaku spać po nocach, ale jak dłużej pojeździmy pod Twoimi oknami to wkrótce ogłuchniesz i będziesz miał spokój.... jeździmy na długich i Cię oślepiamy, ale jak jeszcze troszkę poświecimy to może oślepniesz i też będziesz miał święty spokój.... pędzimy między samochodami z wielkimi prędkościami, ale może w końcu powinie nam się noga i zginiemy pod kołami, a Ty będziesz miał święty spokój i urwane lusterko ...... itd. itp.

po pierwsze primo wydłubane tłumiki budzą buraków w korkach, którzy myślą o wszystkim tylko nie o tym, że jadą samochodem i ewentualnie, przypadkiem, wielkim kosmicznym zrządzeniem losu ktoś może jechać motorem, skuterem czy inną kolarzówką między samochodami i wypadało by spojrzeć w lusterko przy zmianie pasa (albo EWENTUALNIE włączyć kierunkowskaz), ja ZAWSZE puszczam puszkarza, który sygnalizuje zamiar zmiany pasa (5 sekund mnie nie zbawi, ale może ocalić moje życie)... co do latania w nocy z wydłubanymi kominami to jest to buractwo i "młodzieńcza fantazja" (burakiem nie jestem, młody też już nie, więc nie jeżdżę po zmroku żeby nie budzić takich jak Ty)
po drugie primo niektóre motocykle mają tak skonstruowane światła mijania, że jadącym z przeciwka wydaje się, że jedzie na drogowych (Yamaha R1 do 2004, Yamaha Fazer np.) i możesz chłopaku migać wszystkim co masz w aucie, a bidula na motongu i tak nic nie jest w stanie zrobić (a może jechał z pasażerem, który dociążył tył, a jak pewnie wiesz w niewielu motocyklach jest regulacja "wysokości świecenia"), swoją drogą przebadaj wzrok (może masz "kurzą ślepotę" ?)
po trzecie primo .... ehhhhhhhh szkoda słów (ale to do magicadm)

Peace



Fiveopac - 07 maja 2009 5:54
Słuchajcie dzieci, chcecie sie obsypywac piaskiem z foremek to robcie to w Hyde Parku. Tam przenosze temat. Nie zycze sobie dymu w ogólnym.


moje podejście do tego forum powoli ulega zmianie dzięki takim uwagom typu "było", "skorzystaj z wyszukiwarki" itp itd
Mam nadzieje, ze zmieni sie szybko, inaczej pozostanie ci sweetbrokacik.pl.
Nie pasują ci zasady i porządek, zmien forum na takie gdzie tego nie ma.



BEN - 07 maja 2009 6:54
Mi się wydaje że drogi są dla wszystkich. ktoś chce jeździć motorem ktoś autem a inny quadem. Ale teksty "kierowco uważaj motocykliście są wszędzie" prowadza do tego że motocykliści czują się jak panowie dróg, ze wszystko im wolno itp. Ja jestem bardzo tolerancyjny do jednośladów i podziwiam ludzi jeżdżących (oczywiście tych normalnych)na nich bo sam siebie uważam za mało odpowiedzialnego i dlatego nie kupie sobie motocykla. Sam w życiu wiele podróżując miałem wiele sytuacji związanych z motocyklistami. Po jednaj z nich stanąłem na przystanku i stałem tam z 10 minut oszołomiony. Jadę sobie puławska lewym pasem w stronę Piaseczna na liczniku 100 a że jestem nauczony jeździć przepisowo to postanowiłem zmienić pas na choćby środkowy. patrze w lusterka,włączam kierunek w miedzy czasie jeszcze raz prawe lusterko i powoli zmieniam pas a tu po prawej i po lewej w odległości kilkudziesięciu centymetrów przelatują obok mnie dwaj debile (nikogo nie chce obrazić ale inaczej nie da się ich nazwać) na zegarach mieli grubo ponad 200. A na przystanku stanąłem dopiero na następnych światłach jak jeden wbił się w forda sciere a 2 nawet nie próbował go reanimować. smutne ale prawdziwe.
Zawsze staram się zjeżdżać jak widzę motocyklistę aby miał więcej miejsca i podoba mi się jak ktoś mi za to dziękuje kierunkiem czy machnięciem reki. i tak powinno być a nie odwieczna wojna miedzy samochodem a motocyklem



Xavier - 07 maja 2009 7:24
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem motocykli SPORTOWYCH tzw. „ścigaczy” na naszych drogach. Nie rozumiem dlaczego są rejestrowane. Powinien być całkowity zakaz posiadania i jazdy takim sprzętem do celów innych niż sport motorowy. Nikt nie jeździ takim motocyklem 50 km/h po mieście, a 90-120 za miastem, bo przy takiej pojemności i sylwetce to męka. Zaraz padnie argument, że samochody też jadą szybciej. Tak… czasem śmigają z tym , że proporcja jest odwrotna.
Zdarza się, że kierowcy aut jadą nieprzepisowo … i też są chyba niezbyt liczne przypadki, iż kierujący „ścigaczem” jedzie przepisowo. Do tego mało który kierowca samochodu miał wypadek czy stłuczkę, a nie ma chyba motocyklisty, który przynajmniej raz nie zaliczył „gleby”. Jak poważny upadek … kwestia szybkości.
"Czopperek" ... proszę bardzo ale "ścigacze" budzą mój sprzeciw, tym bardziej że straciłem tak dwóch kolegów. Zabili się właśnie na "ścigaczach". Jednego trzeba było zbierać "na szufelkę"...
Nie rozumiem więc dlaczego legalizować niebezpieczną patologię.



FirebirdTransAm - 07 maja 2009 7:46

Powinien być całkowity zakaz posiadania i jazdy takim sprzętem do celów innych niż sport motorowy. Nikt nie jeździ takim motocyklem 50 km/h po mieście, a 90-120 za miastem
...

Jeśli ktoś ma normalny motor, to śmiga powoli, a jak scigacza, to zapier**la ...
Ale mozna to porównac do aut. Jeśli masz dełu matiza, to jeżdzisz powoli, alenie wierze że gdybyś miał dajmy na to najmocniejszą corvette, żebys śmigał 50km/h po mieście...



Radek89 - 07 maja 2009 8:10
Masz uważać w takim sensie żeby nie zacząć wyprzedzać kiedy już jesteś wyprzedzany , nie wymusić pierwszeństwa itp. Niby standard ale motocykl szybciej się zbliża i jest mniejszy więc dlatego słowo UWAŻAĆ jest właściwe. Wiadomo że są motocykliści których ponosi, ale jeśli np stoję w korku lub tez wloke się za jakimś tirem i chce go wyprzedzić to nie widze problemu żeby najpierw pozwolić zrobić to jakiemuś gsx-r - owi , cebrze, R1-ce czy innym tego typu bo on to zrobi w dwie sekundy a ja sobie potem wyprzedzę spokojnie. Albo nie widzę problemu żeby w korku na wielopasmówce / autostradzie zjechać do pobocza żeby motor sobie pojechał skoro się zmieści ...

Niestety wielu kierowców myśli - ja stoję , niech on też się męczy

Nie wiem ja mam taki odruch jeśli widzę z tyłu ścigałę lub mocnego klasyka to jeli mam możliwość to usónę się i puszcze go nawet na ,, trzeciego " Bo często miejsca na tyle jest , i potem cieszę się widokiem jak pięknie i szybko się oddala

Moim zdaniem poprostu człowiek człowiekowi ( a w tym wypadku kierowca motocykliście ) nie może być wilkiem Aczkolwiek wiadomo - motocykliści czasem przeginają , jak wszyscy

Nie rozumiem więc dlaczego legalizować niebezpieczną patologię. krzywy



Myjk - 07 maja 2009 8:21
Mnie najbardziej wpienia jak mi taki podjedzie koło okna, dzieciak z tyłu śpi, a ten piłuje manetkę, żeby mu zrobić miejsce. No gdzie K... mam zrobić miejsce, jak przede mną samochód stoi na światłach? To jest nagminne niestety i irytujące postępowanie motocyklistów... Jak wcześniej zauważę, to oczywiście zjeżdżam, bo nic mi nie szkodzi jak gość se przejedzie.



BEN - 07 maja 2009 8:30

Masz uważać w takim sensie żeby nie zacząć wyprzedzać kiedy już jesteś wyprzedzany , nie wymusić pierwszeństwa itp. Niby standard ale motocykl szybciej się zbliża i jest mniejszy więc dlatego słowo UWAŻAĆ jest właściwe. Wiadomo że są motocykliści których ponosi, ale jeśli np stoję w korku lub tez wloke się za jakimś tirem i chce go wyprzedzić to nie widze problemu żeby najpierw pozwolić zrobić to jakiemuś gsx-r - owi , cebrze, R1-ce czy innym tego typu bo on to zrobi w dwie sekundy jupi a ja sobie potem wyprzedzę spokojnie. Albo nie widzę problemu żeby w korku na wielopasmówce / autostradzie zjechać do pobocza żeby motor sobie pojechał skoro się zmieści ...

Ja mam na niego uważać a on na mnie nie? to chyba działa w 2 strony? a jak mam uważać na kogoś kogo nie widzę bo zbliża się do mnie grubo ponad 200?
Zawsze ustępuje motocyklistą bo czemu nie ale niech nie piszą ze wszystkie wypadki to tylko i wyłącznie wina kierowców bo wymusili bo nie zauważyli bo coś tam. jak zpier........ ponad 200 to trudno go zauważyć jak się zbliża


Myślę że w wielu przypadkach taka agresja w stosunku do motocyklistów to nic inego ale tylko i wyłącznie zazdrość ... bo on ma 3s. do setki a ja śmigam starą 626 czy tam 323F usmiech [/url]
w wielu na pewno tak ale wielu jest takich ludzi którzy maja szybkie auta i nie muszą nikomu zazdrościć tego ze ma szlifierkę i sobie poleci 300 na prostej. bo weź takiego cfaniaka na tor z zakrętami i biedula nie ma szans nawet z "zwykłym" rexem

a tu mały OT odnośnie zazdrości i chamstwa:
http://www.smog.pl/wideo/26008/jak_wyminac_tir_a_rosja/



Radek89 - 07 maja 2009 9:15
Ja mam na niego uważać a on na mnie nie? to chyba działa w 2 strony? a jak mam uważać na kogoś kogo nie widzę bo zbliża się do mnie grubo ponad 200?



Yooziu - 07 maja 2009 9:45
wiadomo ze trzeba sprawdzac lusterka przed manewrem, ale robienie z motocyklistow swietych krow i akcje uwazaj bo motory sa wszedzie itp to troche przegiecie. Jestesmy wspoluczestnikami tej samej drogi, skoro my mamy uwazac na motocyklistow to niestety ale oni tez musza obserwowac sytuacje i myslec kilka ruchow na przod skoro leca np grubo ponad 100 po miescie, kazdy kto wsiada na motor jest swiadomy ze jego ochrona w razie wypadku jest duzo slabsza niz w aucie, wiec powinien zachowac wieksza ostroznosc



Globy - 07 maja 2009 11:11
Wpisując w wyszukiwarkę frazę "motocykl*", wypluwa ona 63 tematy i można z powodzeniem się dopisać do któregoś z nich. Jeśli mamy podążać drogą pretensji, tak samo mam w głębokim poważaniu temat motocyklistów, jak kolejny raz wsadzanie kija w mrowisko i prowokowanie dyskusji, która nigdy nie stanie w sensownym miejscu - dzięki Five za wybór odpowiedniego miejsca dla tego wątku. Faktycznie napływają nowi Forumowicze i każdy z nich musi wyrazić swoje zdanie, nie jest to jednak powodem do mnożenia sezonowo takich samych tematów.

Rozumiem facetów na dwóch kółkach, bo sam w przypływie kryzysu wieku średniego - już niedługo, chlip - może się przesiądę. Każdy ma prawo do odrobiny wolności i z ubolewaniem obserwuję chamstwo kierowców, którzy specjalnie zajeżdżają komuś drogę albo którym "za mocno świeci". Niech się najpierw zainteresują regulacją własnych świateł. To, że motocykliści wzięli się za kampanię społeczną, dobrze o nich świadczy.

Z drugiej strony mnóstwo jest półgłówków - zupełnie jak w samochodach, choćby ostatni zlot BMW w Toruniu i stada pijaków - którzy uważają się za nadludzi. W mojej opinii i tak przyoszczędzili, bo samochód o porównywalnych osiągach i jego utrzymanie mógłby zabić finansowo, więc niech zabiorą tyłek w troki na lotnisko i tam się wyżywają, a na drogach publicznych po prostu korzystają z owej "wolności", którą zawsze wycierają twarze w dyskusjach. Korzystają w ryzach dozwolonych prędkości.

Dla osób, które uraziło porównanie czterech do dwóch kółek: prędkość jest bezwzględna. Ach, i zarzucenie kampanii o warzywach uważam za błąd. Nasze społeczeństwo trzeba szokować! Szkoda, że taką bulwersację budzą kampanie społeczne, które w krajach zachodnich są na porządku dziennym:

=> http://autofoto.pl/blogs/prezes/archive ... y-lny.aspx



grabu122 - 07 maja 2009 11:14

mamy uwazac na motocyklistow to niestety ale oni tez musza obserwowac sytuacje i myslec kilka ruchow na przod skoro leca np grubo ponad 100 po miescie, kazdy kto wsiada na motor jest swiadomy ze jego ochrona w razie wypadku jest duzo slabsza niz w aucie, wiec powinien zachowac wieksza ostroznosc

Zgadzam się, sam nie jestem aniołem na drodze, ale mam tylko 1.5l w metalowej puszce
Nie jestem przeciwnikiem szlifierek, a wręcz przeciwnie nieraz im zazdroszczę
Ale jeśli naginasz powiedzmy 130km/h przy ograniczeniu do 50km/h w gęstym ruchu miejskim skaczesz z pasa na pas, lawirując na styk między samochodami, to nie miej pretensji, że ktoś cię w końcu nie zobaczy w tym lusterku (oczywiście o ile przeżyjesz)



alien_pila - 07 maja 2009 12:14

a nie ma chyba motocyklisty, który przynajmniej raz nie zaliczył „gleby”
Motocykliści dzielą się na dwie grupy.
Na tych co leżeli i na tych co będą leżec.



Borys - 07 maja 2009 15:15
Oj nie ma sensu krzyczeć, autami też jeździ buractwo i nikt nie podnosi takiego lamentu. Gdzieś czytałem, że prawko na jednośladziki ma być od 24 rż więc powinno się poprawić



magicadm - 07 maja 2009 15:58

ja ZAWSZE puszczam puszkarza, który sygnalizuje zamiar zmiany pasa
Ja dla odmiany przepuszczam motocykle w korkach.Ale dziś widziałem na Powstańców Śąskich buraka, który przeciskając się moocyklem pomiędzy samochodami walił w szyby, żeby się usunęły - jak ktoś go przeoczył.

5 sekund mnie nie zbawi, ale może ocalić moje życie
To po co Ci maszyna bujająca się w 3 sekundy do "setki" ??

co do latania w nocy z wydłubanymi kominami to jest to buractwo i "młodzieńcza fantazja"
Dla odmiany w dzień nadrobisz. Na główce wyciszony kask, więc Tobie nie przeszkadza.

po drugie primo niektóre motocykle mają tak skonstruowane światła mijania, że jadącym z przeciwka wydaje się, że jedzie na drogowych (Yamaha R1 do 2004, Yamaha Fazer np.) i możesz chłopaku migać wszystkim co masz w aucie, a bidula na motongu i tak nic nie jest w stanie zrobić (a może jechał z pasażerem, który dociążył tył, a jak pewnie wiesz w niewielu motocyklach jest regulacja "wysokości świecenia"),
Jak widać daleko tym Yamaha R1 do 2004, Yamaha Fazer



fazer72 - 07 maja 2009 16:39
To po co Ci maszyna bujająca się w 3 sekundy do "setki" pytajnikpytajnik



magicadm - 07 maja 2009 17:08

Wierz mi, że przeszkadza, ale jest to "budzik", który parę razy ocalił moją skórę
Do tego w uzasadnionej sytuacji powinien klakson wystarczyć...

No proszszsz Cię .......
No i sam widzisz
Jeden podnosi lampę wyżej, drugi montuje byle jak Zenony - każdy ma w przepisy i resztę kierowców.



MOTOR_L - 07 maja 2009 17:23
Sam jezdziłem Motorkiem po Londynie, miałem glebe z winy kierowcy samochodu, tyle że dla samochodu to sie skończylo wgięciem metalu dla mnie troszke gorzej i wlasnie taka jest róznica miedzy Motorkami a samochodami!!!! staram sie zawsze puszczać Motory, i denerwuje mnie gdy stanie za mną skuterem motorem na światłach i sie wlecze ja musze uważać kiedy on wkońcu sie zdecyduje jechac przedemną niech jedzie pod same światła i tak szybciej ruszy odemnie to po co ma blokować miejsce, jesli puścimy motorek machnie nogą lub kolanem w podzięce tylko tak może zrobic, ręce ma zajęte manetkami, a co do napisów uważaj motory są wszedzie, nie mam nic przeciwko tej akcji!! własnie po to żeby czesciej patrzec w lusterka!!!
troche rozwagi i przytomności, a będzie dobrze!!! między użytkownikami dróg porozumienie musi byc nie ma lepszych i gorszych są tylko ci w pudełkach i Ci na odkurzaczach których nie chroni blacha



fazer72 - 07 maja 2009 17:55
Jeden podnosi lampę wyżej, drugi montuje byle jak Zenony - każdy ma w <> przepisy i resztę kierowców.



Waluś - 07 maja 2009 18:24
UWAŻAĆ widze że niektórzy naprawdę nie rozumieja znaczenia tegoż prostego słowa
To przedstawie wam moją przedwczorajszą sytuację. Jechałem w mieście po swojej ulicy. Jakieś 100 m przed skrzyżowaniem (koniec ulicy) jest dość ostry zakręt. Na owym zakręcie jest skręt po jego zewnętrznej stronie na parking. O jekież było moje zdziwienie gdy wchodziłem w ten zakręt już dohamowując przed skrzyżowaniem, czyli naszczęście z niewielką prędkością, gdy na moim pasie zobaczyłem Forda Escorta skręcającego na owy parking zadającego suię takim łukiem jak rasowy tir bo mu do skrętu w prawo nie wystarczył prawy jego pas i zadał się na połowę mojego- dla niego lewego. I co jak bym jechał ciut szybciej to gleba lub czołówka. naszczęście motocykl w takich sytacjach często staje prawie w miejscu i tak też się stało. Gdybym jechał autem byłby dzwon jak nic, auta z prędkości 30 km/h bym nie zatrzymał prawie w miejscu. Ale w aucie skończyło by się najwyżej na połamanym zdeżaku i obtarciu błotnika, a na motocyklu pewnie szpitalem i kasacją sprzęta. Bo co jak może nadjechać coś z nad przeciwka z niewidocznej strony jezdni, tosz to przecież niemożliwe. Skoro ja nie widze to pewnie nic tam niema ot myślenie większości kierowców. Bez urazy ale sporo jeżdżę i naprawdę wiele miewam podobnych sytuacji.
buraki na motocyklach a no są , ale śą też jeszcze większe buraki w autach. Niedawno sytuacja. Jadę busem przedemną dzieciak na skuterku skręca w lewo na skrzyżowaniu, dość ruchliwym (wioska, droga krajowa, teren zabudowany) i co burak za mną lewy kierunek i wyprzedza mnie. Jak bym pajacowi nie zajechał drogi rozwalił by dzieciaka na skrzyżowaniu !! więc prosze mni nie mówić tutaj tylko o winie motocyklistów na ich szybkich ścigaczach.
Światła długie w dzień nie używam, ale nie dziwię się tym którzy używają i zwykle migam im długimi i gaszą, a czy potem zapalaję, pewnie tak, ale przynajmniej wiem że szanują mnie jako kierowcę auta, w przeciwieństwie do niestety sporej grupy kierowców aut w stosunku do motonitów.
A sytuacja ze światłami prosze bardzo jadę z żoną skutem a burak w aucie wyprzedza zbliżające się do mnie z naprzeciwka auto. Wiecie jak fajnie zap[tit]a się po miękkim poboczu pojazdem dwukołowym z prędkościa około 70 km/h bo do tylu udało mi się shamować na asfalcie z 90 mając do placów przyklejony niespodziewający się niczego ładunek masy 60 kg I co, mam dziwić się motorkowi który jedzie na długich przynajmniej oślepia i nie jesteśmy w stanie wybadać jego odległości, więc przynajmniej ja zawsze odpuszczam jakiekolwiek manewry i czekam aż sobie pojedzie. To po prostu z czystej "uważności" zaraz będzie że nie sa królami szos, ale przynajmniej starają się być widoczni w naszych lusterkach do których większość rzadko zagląda, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, bo robimy to niemal instynktownie, ale ta rutyna gubi a wystarczy się troszkę wiecej przyjrzeć i już o wiele więcej widać. A i uchem czasem można usłyszeć, no ale tego akurat jestem przeciwnikiem
mam pisać więcej na temat uwagi jeszcze ktoś nie pojął tak prostego słowa
no to dziękuję za uwagę



Radex - 07 maja 2009 20:24
mi sie nie podoba nadgorliwosc motocyklistow zwlascza w terenie zabudowanym - musza byc pierwsi i koniecznie chca wyprzedzac. jak dla mnie takie zachowanie (podkreslam:) niektorych fanow 2 kolek jest buractwem bo do takiej jazdy nie jest miasto

poza zabudowanym ok, jak widze to ustepuje jak widze bo jestem czlowiekiem trzezwo myslacym i zawsze uwaznie wykonuje manewry.

w sumie temat rzeka jak wiele innych tego typu

oczywiscie wiele wypadkow z udzialem motocykli jest z winy nieuwaznych kierowcow ale te motorki tez za bardzo przesadzaja z predkosciami i czesto sami nie uwazaja. to nie gra komputerowa...
podkreslam ze na polskich drogach obowiazuja takze ograniczenia predkosci... a potem jest biadolenie ze motoru nie bylo widac w lusterku a potem nagle sie pojawil... to mogl nie przekraczac dwukrotnie predkosci dopuszczalnej.
ale z drugiej strony to tez tak jak mowicie wina nieuwaznego kierowcy.
przykladem jest moj kolega ktory po gwaltownym manewrze zmiany pasa prawie wjezdza w drugie auto a potem usprawiedliwia sie "martwym punktem"

powiedzialem mu ze martwy punkt to ma w glowie bo takie manewry trzeba przemyslec. najpierw spojrzec na lusterka i ocenic sytuacje dookola, jesli jest ok to zasygnalizowac a potem przed samym manewrem jeszcze raz zerknac czy wszystko ok i wtedy wykonywac uwaznie manewr. a nie jak czesc kierowcow: kierunek i BACH w lewo



sha'gha - 07 maja 2009 22:16
moim zdaniem podstawa to kultura na drodze z obu stron smigam suzuki gs500 wiec nie jest to jakas wiertara ale jak dla mnie wystarcza gdy dojeżdżam do korka ciesze sie gdy auta mi ustapia miejsca i zawsze podziekuje ręką lub kierunkowskazami, kiedy prowadze samochod tez zawsze ustapie miejsca i mile jest dla mnie zobaczyc podniesiona dlon motocyklisty gdy korek aut stoi, przejezdzam obok z predkoscia 20 km na niskich obrotach i wydaje mi sie ze tyle wystarczy bo wiem jak bardzo motocykl moze przestraszyc kierowce w aucie gdy przelatuje bardzo szybko ogolnie mowiac czym bym nie jechal zawsze wspieram tych drugich i czym bym nie jechal tak samo uwazam na innych nie chce zabic sie na drodze ale tez nie chce zabic nikogo innego wiec nie zamierzam wylewac tu zali bo wariaci zdazaj sie wszedzie bo rowniez piesi potrafia wtargnac na droge i przed motocyklem i przed samochodem i trzeba na nich uwazac a ze kazdy kierowca jest inny, jedni lepsi inni gorsi nie wolno wrzucac wszystkiego do jednego worka

wszystkim zycze milego wieczoru i mniej nerwow na innych uzytkownikow drogi:)
aaa i zeby nie bylo, sam juz lezalem ale nie z winy innego uzytkownika tylko wyboju na drodze wiec wiem jak bardzo boli spotkanie z asfaltem



fazer72 - 08 maja 2009 7:23
A propo's korków i jazdy środkiem - uważajcie w Wawie na srebrnego S-maxa, to mój ojciec. Dla niego jazda motorkiem między samochodami jest nielegalna i może kogoś przypadkiem zdjąć z motonga bo nie patrzy w prawe lusterko.



Akar.Zaephyr - 08 maja 2009 10:03
Zupełnie nie rozumiem tych emocji pod adresem motocyklistów i całej akcji.

Pomijam już diabły co to w obu obozach, tych cztero- jak i tych dwukołowych, się zaszyły.
Statystyki jednak pokazują bardzo dobitnie - polscy kierowcy w większości nie dorośli do poruszania się po ulicach razem z motocyklami.

Dowód? Spójrzmy, "przeciskanie" się "motonga" (zabawne określenie) w korku jest legalne, a mimo to pełno jest złośliwości ze strony kierowców puszek, ba- dla niektórych nawet w pełni legalne zachowania są... nielegalne! (nawiązuję do ojca fazer72)

Jaki wniosek? Polscy kierowcy mają mnóstwo kłopotów z motocyklami i to w większości wypadków nie z ich winy, a z winy własnego lenistwa, egoizmu czy zazdrości.

Moim zdaniem akcja ta ma na celu przypomnienie że nie jeździmy sami i choć grzeszą obie strony, to właśnie z racji na niemalże kompletny brak ochrony kierowcy jednoślada powinniśmy patrzeć w lusterka i wzmóc uwagę. I tyle.

Nie rozumiem skąd od razu te ataki "bo motocykliści to i tamto". Ktoś kiedyś powiedział że by zmienić świat trzeba zacząć od samego siebie. No to panowie, miast tu bluźnić by "oni też uważali" zacznijmy od siebie?



Xavier - 08 maja 2009 11:29

Dowód? Spójrzmy, "przeciskanie" się "motonga" (zabawne określenie) w korku jest legalne, a mimo to pełno jest złośliwości ze strony kierowców puszek, ba- dla niektórych nawet w pełni legalne zachowania są... nielegalne! (nawiązuję do ojca fazer72)

Bardzo interesujące...
Możesz zacytować odnośny przepis Kodeksu Drogowego uprawniający motocyklistów do takich zachowań?

PYTANIE:

<div><a href="http://moto.pl/MotoPL/10,94517,6025317,Czy_motocykle_moga_przeciskac_sie_miedzy_samochodami_.html">Czy motocykle mogą przeciskać się między samochodami?</a><div><object width="480" height="393"><param name="movie" value="http://bi.gazeta.pl/im/loader.swf" /><param name="wmode" value="opaque" /><param name="FlashVars" value="m=http://serwisy.gazeta.pl/getDaneWideo?xx=6025317%26xxd=94517&f=http://bi.gazeta.pl/im/&e=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"/><embed src="http://bi.gazeta.pl/im/loader.swf" type="application/x-shockwave-flash" wmode="opaque" FlashVars="m=http://serwisy.gazeta.pl/getDaneWideo?xx=6025317%26xxd=94517&e=1&f=http://bi.gazeta.pl/im/" allowFullScreen="true" width="480" height="393"></embed></object></div></div>

ODPOWIEDŹ:
Jest to wykroczenie.



magicadm - 08 maja 2009 15:43

ODPOWIEDŹ:
Jest to wykroczenie.

Ten Policjant to zapewne uprzedzony "puszkarz"

PS
Niedługo ktoś napisze, że jazda po mieście 150km/h na jednym kole i z dziurawym tłumikiem jest legalna

PS2
fazer72 -owie życzę by nigdy na własnego tatę na ulicy nie trafił



Waluś - 08 maja 2009 17:50

Czy motocykle mogą przeciskać się między samochodami?

fajnie za policjanci zaprzeczają jedni drugim
Niedawno KGP wypowiadał się że jest to dozwolone. Co prawda rzeczywiście powinno odbywać się w obrębie jednego pasa ruchu, ale nie musi bo głownie chodzi tu o omijanie a nie wyprzedzanie, stąd różnica. Cała bajka polega na tym że motocykl nie musi zachowywać minimalnej odległości od omijanego czy wyprzedzanego pojazdu, jak to ma miejce w przypadku takich manewrów w stosunku do rowerów czy motocykli (1 m). I w tym wszystkim pies jest pogrzebany
Ale póki co Policja za to karać nie będzie i nie kara, chyba że odbywa się to z zagrożeniem. Sam wiele razy omijałem tak radiowóz i nie zauważyłem aby policjanci sie tym przejeli

Tu większość problemów jest nie w tym że to motocykliści się po hamsku pchają (choć i nie przecz ą że i takie buraki są) ale w tym że kierowcy puszek często wpadają w zawiść, że skoro ja stoje to i on niech grzecznie stoi. i tu zaczyna się wojna ....
Przeciskałem się i będę się przeciskał, bo po to kupiłem motocykl aby być mobilny i nie tracić czasu na korki, a miejsca wystarczy dla wszystkich, tylko jak żanetka napisała, Polscy kierowcy w miastach nie sa nauczeni jeszcze motocyklizmu NA zachodzie normalnym jest że auta mając do dyspozycji dwa pasy jadą przy prawej krawędzi (pas prawy) i przy lewej krawędzi (pas lewy) zostawiając sporą luką dla rowerzystów, skuterów i motocykli. Ale Polacy to króle szos i jeszcze tak długo pozostanie, choć ostatnio robi się coraz luźniej szczególnie w letnich miesiącach kiedy to kierowcy przyzwyczajają się do widoku moto, a potem przychodzi głupia akcja skierowana przeciw motonitom i znowu robi sie syf



Xavier - 08 maja 2009 19:56

Co prawda rzeczywiście powinno odbywać się w obrębie jednego pasa ruchu, ale nie musi bo głownie chodzi tu o omijanie a nie wyprzedzanie, stąd różnica. Cała bajka polega na tym że motocykl nie musi zachowywać minimalnej odległości od omijanego czy wyprzedzanego pojazdu, jak to ma miejce w przypadku takich manewrów w stosunku do rowerów czy motocykli (1 m). I w tym wszystkim pies jest pogrzebany
to

Możesz zacytować odnośny przepis Kodeksu Drogowego uprawniający motocyklistów do takich zachowań?




Akar.Zaephyr - 09 maja 2009 8:58
Xavier - bądź tak łaskaw i zastosuj się do własnych próśb i zacytuj przepis KRD który zabrania motocyklistom manewru omijania pojazdów stojących w korku bądź na światłach.

Przykro mi ale jeden filmik na którym pan policjant wypowiada swoje widzimisię jest dla mnie żadnym argumentem bo po pierwsze primo, sam rzecznik prasowy KGP wypowiadał się wielokrotnie na temat legalności owego zachowania.

Po drugie - to co mówił pan na twoim filmie dotyczyło omijania pojazdów od strony środka drogi, czyli cytując jego wypowiedź, od strony linii podwójnej ciągłej. Pan ten natomiast nie ustosunkował się raz do takiego samego manewru na jezdni z dwoma pasami ruchu w jedną stronę (gdzie motocyklista omija pojazdy środkiem, między ich dwoma rzędami stojącymi w tym samym kierunku), ani też do sytuacji gdy motocyklista omija pojazdy od strony chodnika, będąc blisko właśnie chodnika.

Proszę więc, nie argumentuj sobie wybiórczo tak jak Ci się podoba bo w sytuacji o której pan policjant mówi faktycznie jest to nielegalnie. I tylko w takiej.



Grzyby - 09 maja 2009 10:17

Xavier - bądź tak łaskaw i zastosuj się do własnych próśb i zacytuj przepis KRD który zabrania motocyklistom manewru omijania pojazdów stojących w korku bądź na światłach.
a ja chętnie zobaczyłbym ten przepis na który to motocykliści się powołują że mogą
I nie każ mi szukać i udowadniać że masz rację. Skoro twierdzisz że mogą to udowodnij Nie kolejnym filmikiem z czyjąś wypowiedzią a konkretnym paragrafem mówiącym że motocykliści to inny rodzaj użytkowników dróg.



dyszel85 - 09 maja 2009 13:08
Co nie jest zabronione jest dozwolone i przestańcie się przekrzykiwać kto ma rację bo nikt nie podał żadnego przepisu który mówi o tym czy jest to dozwolone czy nie. Jeżdżę zarówno samochodem jak i motocyklem i dodam tylko tyle że Polacy muszą się wiele nauczyć żeby na drodze nie było konfliktów motocyklowo - samochodowych



Waluś - 09 maja 2009 15:29

Co nie jest zabronione jest dozwolone
otóż to właśnie i w tym tkwi problem
Nie ma przepisu zezwalającego na taki manewr, a tym bardziej nie ma przepisu zabraniającego, wię skoro nie ma zakazu to jest ogólne przyzwolenie.
Jest gdzieś link do artykułu, nawet na naszym forum, ale z szukania mam 3- więc postaram się poszukać gdzie indziej i jak znajdę to wkleję
edit:
ależ proszę. Nie jest to ten artykuł którego szukałem, ale traktujący o tym temacie.
http://zgredmaruda.blox.pl/2008/07/Prze ... istow.html

i dalej cytat z ustawy z jakiegoś forum:
"10. Dopuszcza się wyprzedzanie z prawej strony na odcinku drogi z
wyznaczonymi pasami ruchu, przy zachowaniu warunków określonych w ust.
1 i 7:
1) na jezdni jednokierunkowej,
2) na jezdni dwukierunkowej, jeżeli co najmniej dwa pasy ruchu na
obszarze zabudowanym lub trzy pasy ruchu poza obszarem zabudowanym
przeznaczone są do jazdy w tym samym kierunku."
czyli dwa pasy ruchu w terenie zabudowanym i 3 poza nim, ale ponoć (nie wyjaśniono tego ) nie dotyczy to dróg jednokierunkowych, a wiec naszych autostrad, i większości obwodnic, gdyż są oddzielone pasem zieleni i są drogami jednokierunkowymi na których ustawa jasno tegoż tematu nie precyzuje.,
jednakże jasno jest powiedziane W artykule z linka, nie w ustawie) że nie potrzeba nam do tego osobnego pasa, i możliwe jest wykorzystanie do tego jednego pasa, czyli jeśli jest miejsce to jest ok.



Waluś - 09 maja 2009 15:54

że motocykliści to inny rodzaj użytkowników dróg.
a kto tak twierdzi
a ty nie wyprzedzasz na drodze dwukierunkowej z wydzielonymi twardymi poboczami, kiedy ktoś ci zjedzie na pobocze na tyle abyś mógł swobodnie wyprzedzić bez przekraczania osi jezdnie nie mów mi że tak nie robisz bo nie uwierzę Inną bajką jest w tym wypadku to że to nie ty dostaniesz mandat za wyprzedzanie na trzeciego, tylko koleś który jedzie po poboczu, bo ty wykonujesz manewr w obrębie swojego pasa ruchu, a on jedzie po poboczu po którym jak wiadomo jeździć nie wolno



Xavier - 31 maja 2009 8:39
To co zacytowałeś odnosi się do wyprzedzania sąsiednim pasem (z prawej), a nie do wyprzedzania z prawej jadąc po tym samym pasie. Dlatego potrzebne są minimum 2 pasy. Nie ma tu nic na temat wyprzedzania jadąc tym samym pasem.



Waluś - 31 maja 2009 9:25
problem w tym że nie znalazłem żadnego przepisu dotyczącego wyprzedzania tym samym pasem czy to z prawej czy to z lewej. Jest tylko to wyżej i nakaz zachowania przez pojazd samochodowy odległości 1 m przy wyprzedzaniu motocykla bądź roweru, ale rzeczywiście nie ma w kodeksie warunku nakazującego zachowanie tej odległości przy wyprzedzaniu motocyklem w stosunku do samochodu. I tu jest cała niejasność przepisu. Stąd wynika przyzwolenie na wykonywanie tych manewrów, bo skoro nie jest to zabronione to na jakiej podstawie karać

Nie ma co dywagować czy można czy nie można, lepiej po prostu zrobić troszkę miejsca, nam samochodziarzom miejsca wystarczy, a i my motocykliści będziemy zadowoleni
ja zakończyłem tę dyskusję



Suloo - 31 maja 2009 11:37
ale chodzi glownie o omijanie samochodow stojacych bo zwykle wtedy sie motocyklisci przeciskaja.a omijac mozesz,nawet na tym samym pasie.



nemi - 31 maja 2009 12:07

że motocykliści to inny rodzaj użytkowników dróg.
a kto tak twierdzi




Waluś - 31 maja 2009 17:22

motocykliści mają takie same prawa jak kierowcy aut. Kierowcy aut nie mają obowiązku pomagać motocyklistom przemknąć przez miasto jak najszybciej, bo niby z jakiej racji? To jest tylko i wyłącznie dobra wola. Więc jeśli ktoś pomaga, to można mu być wdzięcznym
Motocykliści maja również takie same obowiązki jak kierowcy aut i to jest fakt, którego obydwaj użytkownicy powinni sie trzymać

Nalepkę "patrz w Lusterka" już dawno zerwałem i z motocykla i z auta, bo niestety nie jestem zwolennikiem tej akcji. Po prostu zmieniłem zdanie przez tą część braci motocyklowej, która wszelkie zasady ma głęboko w bo ich po prostu nie da si ę zauważyć, a można ich dopiero usłyszeć jak wyprzedzają twoje lusterko lub jak suną bokiem wprost pod twoje auto.
Ja jeżdżąc motorkiem po prostu niw wymagam bycia zauważonym, a po prostu daje się zauważyć, bo usłyszeć mnie nie można nawet obok siebie

I trzeba pamiętać że wszędzie sa czarne owce, a niestety tych czarnych owiec na szybkich motocyklach jest coraz więcej. Nasza młodzieży się dowartościowuje niestety na szybkich motocyklach tam gdzie robić tego nie powinni.