ďťż
Aamodt zakończył karierę





autor: Andrzej K - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 11:51 am
za gazetą wyborczą
ACM, AFP
Norweski alpejczyk Kjetil Andre Aamodt, czterokrotny mistrz olimpijski, ogłosił w sobotę za pośrednictwem telewizji norweskiej, iż kończy karierę sportową. Świat narciarstwa alpejskiego jest zaskoczony tą decyzją.

- Czuję się zmęczony zarówno psychicznie, jak i fizycznie, dlatego postanowiłem skończyć z jazdą wyczynową - wyjawił nie kryjąc łez 35-letni narciarz, odbierając nagrodę dla norweskiego Sportowca Roku 2006. Aamodt zdobył w zeszłym roku w Turynie złoty medal olimpijski w supergigancie.

- Nadszedł już czas, by się zatrzymać. Mam 35 lat i rodzinę - stwierdził w wypowiedzi dla internetowego dziennika "Nettavisen".

W marcu zeszłego roku Aamodt przeszedł operację kolana, uszkodzonego podczas olimpiady w Turynie, po czym ogłosił, że nie będzie mógł wziąć udziału w tegorocznym cyklu Pucharu Świata.

Kjetil Andre Aamodt to jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii narciarstwa alpejskiego. Ma w dorobku osiem medali olimpijskich, w tym cztery złote, z czterech edycji igrzysk (1992, 1994, 2002 i 2006). Pięć razy zdobył mistrzostwo świata, a ogółem 12 razy stawał na podium tych zawodów. Wygrał też Puchar Świata w 1994 roku.






autor: Darek - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 2:11 pm
Szkoda. ale lepiej odejść jako mistrz niż przegrany frustrat.



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 3:48 pm
No i cos w tym jest. Powroty na szczyt po kontuzji sa trudne( zob. Anja P.) a w wieku Aamodta bardzo trudne lub wrecz niemozliwe Uwazam rowniez ze madrze zrobil konczac kariere. Pozdrowienia Tomasz



autor: torek - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 4:43 pm
On i Kjus, to przez długie lata byli moi ulubieni zawodnicy. Zresztą takimi pozostali dla mnie również po zakonczeniu kariery.




autor: Javol - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 6:21 pm
Kiedy Aerton Senna zginął - skończyła się dla mnie F1.
Kiedy Jordan zakończył karierę - przestałem oglądać NBA.
Czy przy Aamodt'cie bedzie tak samo ? - mam nadzieje, że nie. A jeśli nawet oglądanie nie będzie mi sprawiało przyjemności, to sam bede "próbował naśladować" mistrza, nad mistrze.

W ten sposób uświadomiłem sobie, jak ważni są liderzy w sporcie



autor: rafa - Zamieszczono: ndz sty 07, 2007 7:16 pm

On i Kjus, to przez długie lata byli moi ulubieni zawodnicy. Zresztą takimi pozostali dla mnie również po zakonczeniu kariery.
Ciekawe, też zawsze myślałem o nich dwóch razem. Wielcy sportowcy, bardzo wszechstronni i przez wiele lat zawsze na wysokim poziomie.
A wcześniej kibicowałem też Michaelowi von GrĂźnigenowi (pięknie jeździł giganty...) i oczywiście Alberto Tombie