ďťż
Absolutnie durny post





autor: torek - Zamieszczono: wt wrz 05, 2006 8:59 pm
Złotooooooo....za wtorek




autor: Darek - Zamieszczono: śr wrz 06, 2006 6:00 am
Idź złoto do złota.



autor: torek - Zamieszczono: śr wrz 06, 2006 6:01 am
Z tym niestety są problemy



autor: Darek - Zamieszczono: śr wrz 06, 2006 5:34 pm
Przejściowe.




autor: torek - Zamieszczono: śr wrz 06, 2006 10:02 pm
To się niestety tylko tak mówi
P.S. Przy okazji znów złoto



autor: Darek - Zamieszczono: czw wrz 07, 2006 6:59 am
Ależ się uparłeś.



autor: torek - Zamieszczono: czw wrz 07, 2006 11:25 am
W sumie gdzieś bym pojechał.
P.S. Piękny wątek się Nam zrobił



autor: Darek - Zamieszczono: sob wrz 09, 2006 5:19 am
Wsiądź do pociągu bylejakiego, nie dbaj .............. .



autor: Katka - Zamieszczono: ndz wrz 10, 2006 3:06 pm
Dzień-do-bry



autor: mada2000 - Zamieszczono: ndz wrz 10, 2006 6:06 pm

Dzień-do-bry
Dzień Dobry Katko,
Trafiłaś na bardzo nietypowe forum. Dlaczego nietypowe? Otóż jest to jedno z nielicznych for, na których zwalcza się anonimowość. Nieliczne, ale bardzo sympatyczne forum ludzi, których łączy jedna pasja narty. Jeżeli się do nich zaliczasz to z pewnością poczujesz się tu jak ryba w wodzie. FORUM WCIĄGA !! . Na początek jednak napisz coś więcej o sobie. Wiemy już że jesteś OMC z Krakowa ale może coś bliżej. Zamierzasz się przeprowadzić, czy może okolice, co porabiasz w życiu, masz rodzinę, czy może wolisz samotnie rozkoszować się urokami życia Na początek poczytaj to http://fsc.com.pl/historia/ a potem mojego pierwszego posta to zobaczysz, że warto się przedstawić i tutaj "bywać" http://fsc.com.pl/okn/viewtopic.php?t=8 ... sc&start=0. Póki co fajnie że lubisz SW - ja, mimo wielu prześladowań ze strony bliskich i znajomych mam fioła na punkcie SW i przeczytałem wszytsko co się ukazało (i nie tylko). Oprócz Łysiaka to druga bibliografia, którą kolekcjonuję i oczywiście czytam



autor: Jack - Zamieszczono: ndz wrz 10, 2006 7:49 pm
Yoda sie znalazl



autor: Katka - Zamieszczono: ndz wrz 10, 2006 10:01 pm
O jej ... Adamie, uratowałeś mnie od niezłej zawieruchy, za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna Byłam zupełnie nieświadoma przymusowej spowiedzi Czytam Was od jakiegoś już czasu, ale przyznam, że nie miałam odwagi się zarejestrować. Sami hardcorowcy! Ośmielił mnie ten temat, a może też zapach nadchodzącej zimy i ciekawość, co też będzie miał do napisania na temat skorpiona Andrzej Cóż, skoro napisało się "dzień-do-bry", to trzeba napisać "B" ...
Jestem tutaj za sprawą mojego taty, który był dla mnie absolutnym i niedoścignionym narciarskim wzorem. Za jego sprawą, ponieważ gdy tylko zobaczył, że wykazuję jakiekolwiek zainteresowanie narciarstwem (pamiętam ten dzień - powiedziałam tylko, że jego nowe narty mają ładny kolor ) natychmiast "wsadził" mnie na deski. Za jego sprawą, ponieważ nie poddał się, kiedy instruktor w Zakopanem powiedział mu, że "z tej mąki chleba nie będzie" (pozdrawiam pana). Okazało się, że są tacy, którzy potrafią czegoś nauczyć nawet taką "mąkę" jak ja i dzięki temu nie zostałam pozbawiona niebywałej frajdy, jaką sprawiały mi narty przez 25 lat. Teraz znów zaczną się schody, ponieważ w kwietniu kupiłam moje pierwsze carvingi (w tym roku byłam ostatnim człowiekiem na "ołówkach" w kolejce ) i nie wiem, czy potrafię nadal jeździć. Mam nadzieję, że początki nie będą bolały W tym roku wróciłam do nart po kilkuletniej przerwie i przeżyłam niebywałą euforię z tego powodu. Mam nadzieję, że tak mi już zostanie. Poza nartami pływanie - bardzo lubię i nie chcę się pogodzić z faktem, że nie jestem Ianem Thorpem. Co jakiś czas walczę z techniką pod okiem instruktora ... z różnym skutkiem Starwarsy - wychowałam się na gwiezdnej sadze i uwielbiam te filmy do dzisiaj. Nie mogę się pochwalić obszernym księgozbiorem, ale ... http://www.rebelscum.com/c-drabik.asp (od czasu do czasu coś z mojego zbiorku pojawia się i tutaj http://www.starwarsy.pl/) Te linki pasują do tematu "absolutnie durny post" Naprawdę zbieram ludziki i inne starocie z lat 80. Nie da się tego leczyć
Generalnie na widok śniegu, górek, wody i starwarsów czuję takie fajne coś w środku.
Wracając do "przepytywanki" Adama - nie będę się przeprowadzać (mieszkam w Wieliczce), jestem geofizykiem, jestem szczęśliwym singlem
Witam wszystkich pięknie i mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się jakoś nadrobić te kilka lat bez nart.
Czy po takim wstępie będę mogła spokojnie w przyszłym roku zapytać jakie buty kupić?

Jack - przez te szpiczaste zielone uszy wszyscy mnie mylą z tym gościem



autor: Andrzej K - Zamieszczono: ndz wrz 10, 2006 10:11 pm
witaj Katka w naszym gronie



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:17 am
Witaj Katko i Czuj się tu dobrze
P.S. No cóż. Wczoraj w godzinach popołudniowych wysiadł mi internet...może to i lepiej?



autor: Maciek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:36 am
Witaj Katko i rozgość się tutaj swobodnie
A jeśli chodzi o kawingi, to bedzie łatwiej, niż myślisz. I znacznie większa frajda. I o to chodzi.



autor: Darek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 9:02 am
Cześć.


jakie buty kupić? Wink
Znajdź post Marcusa na temat butów, to da Ci jakieś pojęcie o wyobrażeniu.
Buty to sprawa tak indywidualna, że nikt nie odważy się powiedzieć Ci wprost: kup taką markę i taki model. Co najwyżej opisze jak czuje się w butach, które wybrał dla siebie.



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 10:24 am

najwyżej opisze jak czuje się w butach, które wybrał dla siebie
Oj tak tak, znam to z autopsji. Na tym forum zaczynałem pytaniem o buty i mimo licznych studiów na temat przypadku nic nie zastąpi mierzenia i jescze raz mierzenia. Chociaż pewne własne przemyślenia mam. Salomony dla tych z szeroką stopą. Atomiki dla tych z wąską łydką. cała reszta jest pośrodku



autor: Romek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 1:00 pm
Dzień doberek! Wprowadziłaś się bardzo ładnie
A jak już się wprowadziłaś to szybko się nie wyprowadzisz , ma nadzieję.

Ja już zaczynam gdzieś w głębi siebie odnajdywać lekkie podekscytowanie na myśl o zimie



autor: Katka - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:41 pm

P.S. No cóż. Wczoraj w godzinach popołudniowych wysiadł mi internet...może to i lepiej?
Najwyraźniej szczęścia też chodzą parami (szybki cynk Adama i awaria Twojego netu)
Bardzo dziękuję za powitanie. Teraz już mogę jawnie podczytywać

Rzeczywiście wszyscy zapewniają mnie, że przesiadka na taliowane narty, to zero komplikacji i max frajdy. Pożyczyłam carvingi dwa razy na dwie godzinki podczas ostatniego wyjazdu, ale ani ja nie miałam wtedy pojęcia, co pożyczam, ani pożyczający nie bardzo przejmował się doborem nart. Czułam się trochę jak na polsportowych compactach - krótkie, lekkie, przyjemne narty. Myślę, że to będzie dla mnie naprawdę fajny sezon. Takie odkrywanie narciarstwa na nowo. Już się cieszę na tę zimę i nie mogę się jej doczekać.
Tak się poskładało, że właśnie przez ostatnie 5 lat, kiedy się nie nartowałam wydarzyła się niesamowita rewolucja w sprzęcie. Gdyby nie pomoc Ktomka miałabym wielki dylemat, jakie narty wybrać. Mam wrażenie, że wybór butów będzie jeszcze trudniejszy. Tym bardziej, że tu nie tylko wygoda ważna, ale konicznie musi pasować i kolorystyka



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:44 pm

Ja już zaczynam gdzieś w głębi siebie odnajdywać lekkie podekscytowanie na myśl o zimie

- A ja to już nawet tym żyję. Od 2 tygodni szukamy już z przyjaciółmi miejsca na zimowe rodzinne nartkowanie. Tym razem zdradzamy Austrię na rzecz Italii. Wybór padł na rejon Alta Badia w Dolomitach. Wioska o nazwie Corvara leży w okolicy słynnej Sella Ronda. Póki co większe hotele już pozajmowane. Mamy parę małych hotelików przy samych wyciągach w cenie 50-60 EURO od osoby z HB. Własnie dobijamy ostatnich targów. Ech już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że będzie lepiej i szczęśliwiej niż w zeszłym roku, gdzie w trzecim dniu złamałem rękę



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:49 pm

Tym bardziej, że tu nie tylko wygoda ważna, ale konicznie musi pasować i kolorystyka
Nooo masz. Obowiązkowo musi pasować. Moja córka nie robiła żadnych postępów w nauce dopóki miała "brzydkie" narty i nieodpowiedni ubiór.
Teraz przy bladoniebieskich nartkach, niebieskiej kurteczce w biało czarne wstawki, czarnych spodniach to jest to!!!! Nawet kask przestał przeszkadzać . No właśnie kask - nie zapomnij Katko o tak ważnym wyposażeniu każdego karwingowca Jak się rozglądniesz wcześniej to i pod kolor oczu kupisz z pewnością



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:51 pm

Znajdź post Marcusa na temat butów
Post Markusa przeniesiony został do działu Sprzęt narciarski - to tak żeby było łatwiej



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:53 pm

wszyscy zapewniają mnie, że przesiadka na taliowane narty, to zero komplikacji i max frajdy
Oj Uważaj Katko, bo to zupełnie nie tak. Musialbym napisab elaborat, ale lepiej żeby pewne rzeczy wychodziły po kolei i w strawnych porcjach.



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:55 pm

Mamy parę małych hotelików przy samych wyciągach w cenie 50-60 EURO od osoby z HB.
Że co Adam, za dzień od osoby



autor: Katka - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 5:59 pm

Teraz przy bladoniebieskich nartkach, niebieskiej kurteczce w biało czarne wstawki, czarnych spodniach to jest to!!!!
Sam widzisz, że to działa!
No właśnie kask - nie zapomnij Katko o tak ważnym wyposażeniu każdego karwingowca Jak się rozglądniesz wcześniej to i pod kolor oczu kupisz z pewnością



autor: Katka - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:04 pm

Oj Uważaj Katko, bo to zupełnie nie tak. Musialbym napisab elaborat, ale lepiej żeby pewne rzeczy wychodziły po kolei i w strawnych porcjach.
No to cudnie! Mam się zacząć kurka wodna bać??!!



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:16 pm
Nie, nie Masz się bać, ale Ci "wszyscy" nie wiedzą o czym mówią. Oczywiście nie mam na to stuprocentowych dowodów, ale z doświadczenia i obserwacji wiem, ze tak mówią ci, którzy przesiadają się na narty taliowane i dalej jeżdżą klasykiem, co nota bene nie jest przestępstwem i jest praktykowane przez 90% (ostrożne szacunki, bo chyba jednak więcej ) narciarzy.
Ja jednak zakładam, że Kupiłaś narty taliowane dlatego, że Chcesz jeździć na krawędzi. Nie koniecznie zaraz w stylu mojego ulubionego Aero "Living on the edge".



autor: rafa - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:24 pm
Witaj Katko

W końcu ktoś zdjął ze mnie piętno najmłodszego (stażem) aktywnego forumowicza chociaż jestem tu już prawie pół roku

Przypomniał mi się mój początek na forum - Adam (Mada2000) też był pierwszy więc upiekła mi się reprymenda od Torka . Torek jednak nie odpuścił i uparcie nalegał na dodatkowy wstępniak. Na raty ale ostatecznie jakoś mi to poszło



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:27 pm
No i bardzo dobrze Rafałku
A tak a'propos. Co Ty Masz w tle na awatarze?



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:31 pm

Że co Adam, za dzień od osoby

Nie będę ukrywał, że tego typu wyjazdy traktujemy (z kumplami) jako pozwolenie sobie na swego rodzaju luksus na który odkładamy cały rok (hotelik 3*, śniadania i obiadokolacje w formie bufetu, świeża pościel, jakaś sauna czy mały basenik, maximum 200m do najbliższego wyciągu - samochodów nie dotykamy przez cały tydzień i każdy może zejść ze stoku kiedy chce i wrócić z powrotem kiedy ma ochotę). Qrna raz w roku mogę sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Jestem wart rzeczy dobrych i sprawdzonych...chyba. No masz..., zareagowałeś jak moja żona i znowu obudziłeś we mnie wyrzuty sumienia Sam, czy z synem mogę byle jak i byle gdzie ale tam ma być inaczej



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:32 pm

A tak a'propos. Co Ty Masz w tle na awatarze?

Góra Kościuszki?



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:37 pm

Na ten sezon planuję lightowo moją ukochaną Bukowinę i może Zadział. Nie chcę lekceważyć przeciwnika, ale tam się kask raczej nie przyda ...

Nie zapominaj Katko, że trochę zmieniło się na polskich stokach przez ostatnie 5 lat. Jak nie ty sama to ktoś ci może krzywdę zrobić. Tfffuuu (przeplute przez lewe ramię). Karwing to jednak prędkość, której nie sposób przyrównać do jazdy klasycznej. A jaka radocha. Och rozmarzyłem się. To już tylko kilkadziesiąt dni



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 6:45 pm
Pozwolisz Drogi Adasiu, że się odniosę szczegółowo
Mimo wszystko jednak k...a drogo


Qrna raz w roku mogę sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa
126% racji


Jestem wart rzeczy dobrych i sprawdzonych...chyba.
1126% racji


zareagowałeś jak moja żona

Moja żona też tak reaguje


Sam, czy z synem mogę byle jak i byle gdzie

Tysiąc miliardów i stodwadzieściasześć bilionów procent racji. O siebie zawsze najmniej się martwię, ale...co powiedzą inni co? Znasz to..nie?

Długi majowy weekend tego roku, TUX. Nie trzy gwiazdki, ale bardzo porządnie w pensjonacie za 20 E ze śniadaniem. Załatwiane na dzień przed. Obok z HB było za 29E.

P.S. Przepraszam za słowo..."drogo" na początku postu



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 8:13 pm

O siebie zawsze najmniej się martwię, ale...co powiedzą inni co? Znasz to..nie?
Znam to oczywiście, chociaż w tym wypadku nie chodzi co powiedzą inni. Inni mnie nie zobaczą przecież. Fakt, moi kumple z którymi robimy wypady do biednych nie należą ale i ja dzięku Bogu nie mogę narzekać na los (przynajmniej na razie). Ale nie to jest wykładnią, że akurat wybieramy nieco droższe. Nie wszyscy z naszego towarzystwa (w tym moja żona niestety) szaleją za nartkami, stąd też chcemy zaspokoić wszystkie potrzeby. Zeby umożliwić ewakuację ze stoku zarówno żonom jak i mniejszym dzieciakom (są i takie w naszym towarzystwie) bez naszego w tym udziału, w grę wchodzą tylko hotele przy wyciągu a takie niestety kosztują więcej. Nie bez znaczenia (czytaj przeważający) jest argument że możemy na stoku napić się piwka czy innego trunku w ilości umiarkowanej acz znacząco uniemożliwiającej jazdę samochodem. Praktujemy to a w szczególności zawsze po ostatnim zjeździe, bo nic tak nie smakuje na stoku jak kufelek czegoś mocniejszego (w załączeniu niezbity dowód). 2 czy 3 gwiazdki nie robią większej różnicy zarówno w jakości jak i w cenie (przynajmniej w tych pensjonatach,w których my się rozglądaliśmy). Zawsze baraliśmy tylko noclegi a wieczorkiem były wypady do knajpek na "wielkie żarcie". Niestety nie były to tanie wypady a w szczególności mało efektywne, gdyż oczywiście młodzież zamawiała jedzenie, którego nie chciała tknąć, dodając do tego litry coli wychodziło bardzo drogo, stąd też zapadła decyzja o wykupieniu obiadokolacji i śniadań. (opcja gotujemy sami nie wchodziła nigdy w grę, gdyż nasze żony twierdziły że one również są na odpoczynku).
Co do cen majowych to niestety koniec stycznia to już jest high season i koszty wzrastają drastycznie (ciężko więc porównywać ceny, które podałeś). No to tyle usprawiedliwiania samego siebie

I na zakończenie. Masz Tomku rację, Drogo ale mam zamiar się dobrze bawić i wrócić z pierwszego narciarskiego pobytu w Italii zadowolony i bez kontuzji.
PS. Ten na zdjęciu z gość to ja. Waga 88kg. Aktualnie ważę 73kg i wyglądam zdecydowanie inaczej !!! Jestem na etapie kupowania ciuchów 2 numeracje mniejszych. Co może sprawić intensywny sezon na rowerku i odpowiednie odżywianie !!!BTW - dla znawców tematu . Chciałbym się pochwalić moim nowym nabytkiem. Odkupiłem od kumpla po znacznie niższej cenie (wiek 2 mies)- stan oczywiście idealny (dodatkowo włożył parę stów w usprawnienia korbowodu (Deore 42T) i , przedniej przerzutki (Deore LX) http://www.scott.pl/product.php?UID=74
Cudeńko aż się chce jeździć



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 8:15 pm
No i zaczelo sie . Czuc ze zima zbliza sie. Adam, w jakim terminie jedziesz do Corvary ? Uwazam ze 29 euro w maju na Tuxie to rownie drogo jak 60 euro w Corvarze w srodku sezonu. Masz racje, zyje sie tylko raz i nigdy nie wiadomo ile mamy jeszcze sezonow przed soba.Tereny Alta Badia sa ladne i rekreacyjno- rodzinne no i nie tak daleko stamtad do bardziej ambitnych gorek( np.Arabba).
No i na deser: witam serdecznie na forum pierwszego (?) tu geofizyka. Baw sie tu dobrze, dziel swoja wiedza narciarska( i nie tylko) i korzystaj sama z wiedzy tu obecnych.Pozdrowienia Tomasz



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 8:45 pm
Dziękuje Tomku za moralne wsparcie
Zamierzamy tam pojechać w drugim tygodniu zimowych ferii. Małopolska zaczyna 15 stycznia. My wybieramy się od 20 do 27 stycznia. Mimo iż mówi się, że zatłoczona to i tak mam zamiar zaliczyć Sella Rondę



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: pn wrz 11, 2006 9:20 pm
Prosze bardzo Koniec stycznia nie jest taki tloczny jak np. koniec lutego wiec napewno bedziesz mogl spokojnie zaliczyc Sella Ronde i Marmolade do ktorej masz z Corvary blisko. Arraba i droga na Marmolade to nie tylko dobre narty ale i wspaniale widoki. Polecam chwile odpoczynku w w rif. Pardon ( znak szczegolny- dzialo z pierwszej swiatowej nad schroniskiem) ze wspanialym widokiem na Marmolade i Passo Pardon Pozdrowienia Tomasz



autor: Katka - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 6:02 am

Przypomniał mi się mój początek na forum - Adam (Mada2000) też był pierwszy więc upiekła mi się reprymenda od Torka Nie no widzę, że ten Pan Torek to jakiś postrach tego forum


Zeby umożliwić ewakuację ze stoku zarówno żonom jak i mniejszym dzieciakom I wszystko jasne. Cała ta misternie zaplanowana wyprawa jest dla żony, która "nie szaleje za nartkami" i dzieci

Nie zapominaj Katko, że trochę zmieniło się na polskich stokach przez ostatnie 5 lat.



autor: Darek - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 6:10 am
Właśnie w Bukowinie nasz kolega Konrad doznał bardzo poważnej kontuzji .



autor: isia - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 6:47 am
Cześć Katko... witam kolejną kobietę na tym forum...!
Czytaj i baw się dobrze...

Fajnie, że kupiłaś narty taliowane ale prawdą jest to co powiedział Torek.
Choć od siebie mogę dodać, że jazda na carvingach, jak to się potocznie mówi, jest zupełnie innym doznaniem niż jazda klasykiem. To inne prędkości, radość jazdy na krawędzi jest nieporównywalna. Jednak w wielu sytuacjach, zwłaszcza na polskich stokach, przydadzą się umiejętności, których się kiedyś uczyłaś.
Nie wiem jak jeździłaś ale podejrzewam, że na początku największym problemem będzie oswojenie się z prędkością.

Co do kasku to ma on chronić Ciebie nie tyle przed ewentualnymi upadkami ale przed wariatami. Szczerze polecam. Pewnie znasz oślą łączkę przy Nosalu - włanie tam facet wjechał we mnie centralnie aż krew się polała.... na szczęście miałam kask.




autor: rafa - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 7:30 am

A tak a'propos. Co Ty Masz w tle na awatarze?

Dolomity, widok z Monte Spolverino (Folgarida) w przeciwną stronę niż Madonna Di Campiglio. Uwielbiam ten region



autor: rafa - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 7:40 am

Nie no widzę, że ten Pan Torek to jakiś postrach tego forum

Powiedziałbym, że strażnik Regulaminu ze specyficznym humorem

Co do kasku - ma dodatkowe ukryte zalety, które docenia się po zakupie - cieplej i ciszej, gogle nie parują po zdjęciu na kask. I najważniejsze - jak jest dobrze dobrany to po minucie zapomina się, że coś jest na głowie. Ja kupiłem model z dobrą wentylacją (dziury można zamknąć) i odpinanymi "uszami", przydaje się pod koniec sezonu. Najważniejsze jednal to żeby idealnie pasował (podobnie jak z butami).

Ruch się zrobił na forum, czuć już zimę



autor: lusnia - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 5:12 pm

koniec stycznia to już jest high season i koszty wzrastają drastycznie
Ja mam zabukowaną na dwa tygodnie -koniec stycznia 10(+3 bachory)-osobową chatkę w Radstadt (Sportwelt Amade') 100m od dolnej stacji kolejki linowej. wychodzi na osobę<120 €/tydzień. Jeździmy tam już trzeci rok, a moje dzieci rozkochały się w tym miejscu i nie chcą nic innego. Tylko 880 km od Krakowa...



autor: torek - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 5:38 pm

Ja mam zabukowaną na dwa tygodnie -koniec stycznia 10(+3 bachory)-osobową chatkę w Radstadt (Sportwelt Amade') 100m od dolnej stacji kolejki linowej. wychodzi na osobę<120 €/tydzień. Jeździmy tam już trzeci rok...

Bo Jerzy nienawidzi Włoch.



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 6:07 pm
A moze by go wyslac na kurs wloskiego



autor: Katka - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 6:45 pm

Jednak w wielu sytuacjach, zwłaszcza na polskich stokach, przydadzą się umiejętności, których się kiedyś uczyłaś. Brzmi optymistycznie Isia - 20 lat orki nie pójdzie na marne


Najważniejsze jednal to żeby idealnie pasował (podobnie jak z butami). Jeśli tak jak z butami, to już czuję niemoc na samą myśl o zakupach



autor: mada2000 - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 7:23 pm

Radstadt (Sportwelt Amade') 100m od dolnej stacji kolejki linowej.

Dodatkowe utrudnienie. W okolicy musi być przewaga tras niebieskich
Ale muszę przyznać Jerzy, że masz rewelacyjne namiary. następnym razem zgłoszę się bezpośrednio do Ciebie po poradę, chyba.....że pokocham Włoskie nartkowanie (bo jedzonko z pewnością już kocham).


A moze by go wyslac na kurs wloskiego

A po co??? W tych okolicach Włosi tylko szprechają więc Jerzy ma jak znalazł



autor: isia - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:01 pm
Katka
Kupienie dobrych butów narciarskich to duży problem, szczególnie jak się chce kupić coś z górnej półki na małą nogę. Rzeczywiście w części sprzętowej znajdziesz sporo porad. Każdy ma inną stopę a każda firma robi trochę inny kształt buta. Musisz wybrać - tym razem nie patrząc na kolor czy firmę - to co Ci najlepiej leży, nawet jeśli te inne buty (niewygodne) są w "śliczne różowe kwiatki". Jeśli chcesz rzeczywiście w przyszłym roku coś kupić zacznij mierzyć już jak się coś zacznie pokazywać w sklepach. Ja dwa sezony przygotowywałam się do kupienia butów. A później ile łez wylałam na forum (http://fsc.com.pl/okn/viewtopic.php?t=695&postdays=0&postorder=asc&highlight=diablo&start=0). Później się okazało, że jest OK.
Przeczytaj post Marcusa i następne n.t. doboru butów. Najważniejsze żeby nie dać się nabić w butelkę sprzedawcą. Zwłaszcza jak kobieta wchodzi do sklepu to się zaczynają puszyć i bzdury opowiadają. Wiem to z autopsji:

1. Facet próbował mi wmówić, że buty kupuje się o numer-dwa numery za duże...
2. Inny chciał mi sprzedać kask (TU UWAGA!) za duży bo tłumaczył, że przecież i tak się zakłada na czapkę.

Niestety poziom sprzedawców jest często żenujący. Warto więc się dobrze przygotować. Powodzenia!



autor: torek - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:06 pm

A później ile łez wylałam na forum
O ile pamiętam, to głównie z powodu ceny



autor: isia - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:12 pm

z powodu ceny

też...
właśnie przejrzałam stare posty... za dużo o cenie nie było... natomiast siedzenie po nocy w butach na nogach i łamanie sobie głowy dobre czy niedobre. Ale masz rację - cena mnie do tej pory dobija ale z butów jestem zadowolona i to bardzo.

Najgorzej, że teraz czeka mnie kolejny problem - kupno nart. Myślę, że będzie dużo łatwiej ale zawsze....



autor: torek - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:21 pm
Znam ten ból Isiu. Pamietasz jak godzinami siedziałem w Hedach WC z napchanymi do środka przez Lecha gazetami?



autor: torek - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:23 pm

kupno nart.
Nie Rozśmieszaj mnie. Kup wiadome narty z dopiskiem WC. W razie czego Bobic Ci przypomni markę



autor: rafa - Zamieszczono: wt wrz 12, 2006 8:29 pm

Jeśli tak jak z butami, to już czuję niemoc na samą myśl o zakupach

Z kaskiem pójdzie łatwiej bo nie ma tylu niuansów co w butach. Kask albo świetnie pasuje albo nie pasuje w ogóle i w tym jest podobne kupowanie butów i kasku. Ważna rzecz - przymierzać z goglami. Czasami różne modele tej samej firmy mają inny kształt. Trzeba przymierzać, porównywać i nie kierować się marką, kolorem, wzorkami itp



autor: Katka - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 11:52 am
Isia i co? Dostałaś "jakieś fajowe skarpety"?
Przeczytałam post Marcusa i skojarzyłam, że czytałam go już wcześniej i właśnie na tej podstawie wyrobiłam sobie pogląd, że zakup nowych butów, to będzie ostra jazda. Z drugiej strony w tych, które mam jest mi źle i mam nadzieję, że wymiana butów (a nie koniecznie stopy) może rozwiązać ten problem. Na szczęście nie gustuję w "ślicznych różowych kwiatkach" ale za to mam wielki sentyment do atomica. No nic - po prostu muszę zacząć przymierzać. Najbardziej pognębiło mnie chyba to zdanie: Potrafię w nich już dość długo wytrzymać w domu więc nie jest chyba aż tak źle. Przygotowywałaś się dwa sezony do zakupu, a później okazało się, że "wytrzymujesz". Ale teraz rozumiem jesteś zadowolona, czyli niekoniecznie to co niewygodne na początku, będzie niewygodne zawsze.

Zwłaszcza jak kobieta wchodzi do sklepu to się zaczynają puszyć i bzdury opowiadają. (...) Niestety poziom sprzedawców jest często żenujący. Warto więc się dobrze przygotować.



autor: muzin - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 12:55 pm
Narty to taki sport że niestety trzeba w tym siedzieć po uszy aby coś na ten temat powiedzieć i w kwestii sprzedawcy to ważne by on jezdził i to dobrze (nie rekreacyjnie jak niektórzy sie tłumaczą a doradzają narty z górnej pólki) a wtedy jest prawdopodobieństwo dobrego zakupu.
Sam póki co sprzedaję i ...chyba klienci są zadowoleni skoro wracają po kolejne...
marcin



autor: rafa - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 12:58 pm

No tak ... a ja dzisiaj idę popływać. Strój, ręcznik, okularki - jakie to proste

Kask narciarski kupilem po 15 minutach, rowerowy - po kilku dniach biegania po sklepach i przymierzania (ciągle coś mnie uwierało). A wydawałoby się, że z rowerowym powinno być łatwiej. W sumie to nie ma reguły, po prostu trzeba przymierzać, bez sentymentów do marki

Pocieszające jest to, że jak w końcu dopasujesz buty to z dużym prawdopodobieństwem będą w przyszłości pasowały buty tej samej marki. Każda firma ma coś jakby swój wzorzec nogi. Złośliwi mówią, że w przypadku butów damskich to noga żony/kochanki/córki prezesa


Z niewinnego tematu o niczym zrobił się nam poradnik o wszystkim




autor: lusnia - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 4:11 pm

Bo Jerzy nienawidzi Włoch.
Die reine Warheit :twisted za:
-odległość
-kuchnię
-język
-sjestę
-tłok na trasach
-brak śniegu pozatrasowego
-kolejki linowe, w których nie można odpocząć
etc...
Ponadto pozdrawienia PT Najmłpodszej (stażem) Forumowiczki od najstarszego (wiekiem) w tym Gronie
Nie marttw się, Katko przesiadka z zapałek na carvingi.
KMS* (32lata) przesiadła się bezproblemowo w tym sezonie.
Natomiast KNM** po 30 latach jazdy ześlizgiem w tym roku wreszcie poczuła krawędź w nowych Dynastarach i stwierdziła, że nareszcie ma co robić na niebieskich trasach.

* - Koleżanka Małżonka Syna
**-Koleżanka Najmilejsza, od trzydziestu lat towarzysząca mi również na nartach



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 7:30 pm

30 latach jazdy ześlizgiem w tym roku wreszcie poczuła krawędź w nowych Dynastarach i stwierdziła, że nareszcie ma co robić na niebieskich trasach.

To i może dla mojej KM jest jakaś nadzieja



autor: torek - Zamieszczono: śr wrz 13, 2006 7:52 pm
Zgodnie z tytułem wątku poczynię absolutnie durną uwagę, ale za to...krótką .To jest w dużej mierze kwestia przełamania się psychicznego.
Teraz już będzie "mądrzej" . Niezwykle ważną rzeczą jest to, by ktoś za pierwszym razem dobrze pokazał kilka na prawdę prostych ćwiczeń. Jazda po łuku, ręce na poziomych kijkach, wkładanie pupy.



autor: Katka - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 7:07 am

Każda firma ma coś jakby swój wzorzec nogi. Złośliwi mówią, że w przypadku butów damskich to noga żony/kochanki/córki prezesa
Możę będę miała fuksa i okaże się, że mam taką samą nogę jak żona/kochanka/córka prezesa atomica


Ponadto pozdrawienia PT Najmłpodszej (stażem) Forumowiczki od najstarszego (wiekiem) w tym Gronie
Pozdrawiam również A co do przesiadki - zobaczymy jak mi pójdzie "przełamywanie psychiczne", o którym napisał Torek Czekam na śnieg!



autor: Romek - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 9:30 am

Najbardziej pognębiło mnie chyba to zdanie: Potrafię w nich już dość długo wytrzymać w domu więc nie jest chyba aż tak źle. Przygotowywałaś się dwa sezony do zakupu, a później okazało się, że "wytrzymujesz".

Bo Isia to niemal zawodowiec i potrzebuje "imadeł"



autor: Katka - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 12:30 pm
I wszystko jasne



autor: mada2000 - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 12:54 pm

Możę będę miała fuksa i okaże się, że mam taką samą nogę jak żona/kochanka/córka prezesa atomica

Niestety ja nie miałem nogi jak "kochanek" prezesa atomica
Wniosek - prezes atomika nie ma kochanka a to prowadzi do wniosku że nie lubi rybek bo pewnie nie ma akwarium (to apropos tematu tego postu)



autor: Jack - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 1:10 pm

Możę będę miała fuksa i okaże się, że mam taką samą nogę jak żona/kochanka/córka prezesa atomica

Wez sprawy w swoje rece i zostan zona/kochanka prezesa Atomica jak Ci bardzo zalezy na tych butach.

Witam raz jeszcze



autor: Jack - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 1:11 pm

Niestety ja nie miałem nogi jak "kochanek" prezesa atomica

Tobie nie bede proponowal tego co Katce



autor: torek - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 2:14 pm

Wez sprawy w swoje rece i zostan zona/kochanka prezesa Atomica jak Ci bardzo zalezy na tych butach.

Sprytnie to sobie Wykombinowałeś



autor: Katka - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 6:09 pm

Wez sprawy w swoje rece i zostan zona/kochanka prezesa Atomica jak Ci bardzo zalezy na tych butach.
Myślę, że te stanowiska są już od dawna obsadzone
ALE jeśli kiedyś będę miała jakiś problem do rozwiązania, to na pewno zapytam Ciebie o radę



autor: zagronie - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 6:52 pm
Pozdrowienia od człowieka, który mieszkał na Kozłówku(Kozłówka - poprawnie) ponad trzydzieści lat. Trzydzieści cztery lata, to co najmniej jeszcze drugie tyle "walki" na stokach. Miej to na uwadze. Jedyna wadą nart jest to, że życie za szybko leci, szczególnie zima przemija błyskawicznie.

Teraz na poważnie. Nie należy zawracać sobie głowy określeniami: jazda "klasykiem" , jazda karwingiem. Każdy, kto dłużej jeździ na nartach, jeździł tym klasykiem. Nie trzeba żadnych specjalnych kursów, aby jeździć w miarę poprawnie "karwingowo", cokolwiek to znaczy.(Oglądałem np. zdjęcia narciarzy z zawodów olimpijskich - ponad piędziesiąt lat temu, który w skręcie slalomowym jadą wyraźnie na krawędziach. Skrętu przy większej szybkości nie da się wykonać nie pochylając się do jego środka. Sprzęt sie zmienił radykalnie, technika jazdy w znacznie mniejszym stopniu). Pierwsza rzecz to wlaściwie dobrane narty(karwingowe). Do poziomu jazdy i z właściwą długością. Następnie wybieramy do "nauki" stok(ważne!). Szeroki, niezbyt stromy, dobrze ubity i równy. W miarę możliwości bez ludzi(rankiem). Rozszerzyć narty na 30 cm, odepchnąć się kijkami i jechać tak jak dawniej, ale ciągle utrzymując te 30 cm(średnio) między nartami. Narty pojadą dość szybko i same ustawią się nieco na krawędzi. I zrobią całą robotę za nas. Ważne jest, aby się nie zbliżały do siebie. To pozwoli wyczuć o co chodzi w jeździe karwingowej.

Ważny jest naprawdę na początek dobór stoku. Próby jazdy na zrytym stoku, wąskim, z dużą liczbą narciarzy doprowadzą do tego, że instyktownie wrócimy do ześligu, wąskiego trzymania nart. Ideałem jest mieć "oberwatora", który nieźle jeździ na nartach.

Dobór butów to trudniejsza sprawa niż dobór nart, choć głównie to dotyczy narciarzy, mających sportowe ambicje i jeżdżących po stromych twardych stokach. Na średnim poziomie zawansowania nie jest to takie trudne, choć dobrze byłoby to robić z osobą, która zna się na rzeczy.

Pozdrowienia.



autor: isia - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 7:20 pm
To nie jest tak do końca z tym przechodzeniem z "klasyka" napiszmy jeszcze dla uściślenia: amatorskiego klasyka na jazdę na krawędzi. Jeśli ktoś nigdy nie jechał na krawędzi na nartach klasycznych nie wie do końca o co chodzi.
Oczywiście przejście nie jest trudne ale znam parę osób, które nie mogą jakoś przełamać oporów ale może są wyjątkami i trudnym materiałem.
Choćby nie wiem jaki był stok zawsze pojadą ześlizgiem. Myślę, że tu jest coś z tego co napisał Zagronie - jak ktoś jeździł wolno dziubdziając śmigi z ześlizgiem i nigdy nie dał nartom POJECHAĆ to może mieć pewne opory...

Ale zdecydowana większość moich znajomych śmiga ładnie - choć czasem wykonują jakieś niepotrzebne "przyruchy", ale to niestety trudno wyplenić bo latami się powtarzało. Najbardziej mi żal jak ktoś świetnie prowadzi nogi, jedzie szybko ale kompletnie nie wie co zrobić z rękami i wtedy wygląda to po prostu brzydko.

Ważne, żeby przy tych pierwszych próbach ktoś wyjaśnił i co chodzi, pokazał i skorygował. Tak jak napisał Zagronie - jak poczujesz o co chodzi to już będzie ok. Reszta to szlif i wyplenianie starych nawyków.

Ale generalnie w końcu chodzi o naszą frajdę i uciechę z jazdy na nartach. Choć płynny zjazd na krawędzi daje dużo frajdy!

A swoją drogą - czuć już zimę...



autor: Krzysiek - Zamieszczono: czw wrz 14, 2006 9:40 pm
Żeby jeździć na krawędziach trzeba przełamać strach. Strach, który jest mniejszy, albo wogóle go nie ma przy jeździe na klasykach, ponieważ ma się wrażenie lepszej kontroli nad szybkością. Karwingi są szybsze i trzeba mieć i więcej odwagi, i więcej siły w nogach, żeby utrzymać je w ryzach. A co robimy w wąskich, stromych i gęsto zaludnionych żlebach? Ślizgamy się klasycznie, bo jest to jedyny sposób na panowanie nad szybkością w takich warunkach.



autor: rafa - Zamieszczono: pt wrz 15, 2006 10:23 am
Z przestawieniem na carvingi to jest raczej problem mentalny. Starym mistrzom nie chce się uczyć czegoś nowego.

Jak zacząłem jeździć na krawędziach to w zasadzie jedynym problemem był strach przed rozjeżdżaniem się szeroko rozstawionych nart przy dużych prędkościach. Rozwiązanie było proste - solidny trening przed sezonem dający pewność w nogach

Co do sylwetki i prowadzenia nart carvingowych - czasami nie da się jechać zupełnie czysto i lekki uślizg może się pojawić. Znam takich ortodoksów co to dla w pełni czystego przejazdu na krawędziach gotowi są zginąć



autor: qbas - Zamieszczono: pt wrz 15, 2006 12:24 pm
Witam również i ja. Choć z tego co pamiętam stanowiska pana z zielonymi uszami i przestawną mową już jest zarezerwowane. Ale baw się u nas dobrze i korzystaj z wiedzy.

Ale jeśli idzie o cytaty to zdecydowanie wolę inny, skoro poruszamy się w zakresie rebel scum.



autor: torek - Zamieszczono: sob wrz 16, 2006 2:57 pm
Skłamałbym jeśli bym napisał, że spodziewałem się lawiny wypowiedzi, ale żeby tak nic A tak w ogóle, to Dzień Dobry



autor: Katka - Zamieszczono: sob wrz 16, 2006 6:16 pm

Rozszerzyć narty na 30 cm, odepchnąć się kijkami i jechać tak jak dawniej, ale ciągle utrzymując te 30 cm(średnio) między nartami.
No właśnie ... przez tyle lat chodziło o to, żeby tych centymetrów było jak najmniej, a teraz nagle 30 ... póki co to mi się w głowie nie mieści


Oczywiście przejście nie jest trudne ale znam parę osób, które nie mogą jakoś przełamać oporów ale może są wyjątkami i trudnym materiałem.
To pocieszające. W razie czego nie będę pierwsza


Choć z tego co pamiętam stanowiska pana z zielonymi uszami i przestawną mową już jest zarezerwowane.
Wszechświat pełen jest "panów z zielonymi uszami" i wielbicieli cytatów Mistrza. Tak jak pełen jest pasjonatów dwóch desek.


A tak w ogóle, to Dzień Dobry
Dzień dobry

A ogólnie rzecz biorąc – widzę, że ilu uczestników dyskusji, tyle opinii na temat. Tymczasem mój instruktor z dzieciństwa powiedział mi w marcu, że prawdziwy karwing jest na desce



autor: torek - Zamieszczono: sob wrz 16, 2006 10:56 pm

prawdziwy karwing jest na desce
Totalna nieprawda zwłaszcza jak się widzi 90%flejowatych "spychośniegów" odpoczywających co 10 metrów na środku stoku w poszukiwaniu nowego "wyzwania". Potem mówią, że byli tydzień na desce



autor: Katka - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 6:55 am

Totalna nieprawda zwłaszcza jak się widzi 90%flejowatych "spychośniegów" odpoczywających co 10 metrów na środku stoku w poszukiwaniu nowego "wzywania".
Instruktor wypowiadając swoją opinię z pewnością miał na myśli dobrze JEŻDŻĄCYCH, a nie orających stok "spychośniegów". Ja nie mogę zająć stanowiska w tej dyskusji, bo nigdy na desce nie jedźiłam. Póki co nie mam też pojęcia o karwingu na dwóch deskach również



autor: torek - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 6:58 am
Dzień dobry Witam z dyżuru niestety.



autor: Katka - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 6:59 am
Dzień dobry



autor: Maciek - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 9:34 am
Guten Tag fuer alles - powiedziałem po norwesku, jako że znam ten język, jak żaden inny



autor: Romek - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 4:39 pm
Dobry wieczór



autor: Katka - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 7:58 pm
Dobranoc



autor: Maciek - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 9:28 pm
Pa - do jutra.



autor: isia - Zamieszczono: ndz wrz 17, 2006 9:44 pm
no i jutro znowu do pracy...
dobranoc na noc...



autor: Maciek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 9:16 am
Dzień dobry wszystkim



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 9:29 am
Przyłączam się



autor: Lechu - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 9:30 am
Dzień Dobry



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 10:40 am
Piszemy błyskotliwe posty



autor: Katka - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 10:42 am
Bo jesteśmy super-błyskotliwi!



autor: Romek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 11:34 am

Piszemy błyskotliwe posty
Ale piszemy!



autor: rafa - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 11:43 am

Piszemy błyskotliwe posty

Zgodnie z tematem



autor: torek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 12:31 pm
Przepraszam już poprawiam. Piszemy superbłyskotliwe posty.



autor: isia - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 12:51 pm
a moja jedna koleżanka z ogólniaka na takie teksty mówiła po prostu:

"pierdu pierdu"



autor: Lechu - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 1:45 pm

a moja jedna koleżanka z ogólniaka na takie teksty mówiła po prostu:

"pierdu pierdu"

a może nie mówiła tego dosłownie tylko wydawała taki dźwięk



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 2:52 pm
Ale już za niedlgi czas...
Ciekawe kto rozpocznie w tym roku zimową zabawę - Bobic, Tomasz Górncki a może Luśnia. A propos Luśni - jak tam Jerzy twoje połamane kosteczki? Odczuwasz jeszcze jakieś dolegliwości?



autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 2:57 pm
a jak jezteźmy* przy "pierdu pierdu" to własnie zauważyłem że przekroczyłem liczbę 1000 postów i samozwańczo pozwolę sobie nadać tytuł pieroły** roku

*) to specjalnie tak napisane, staram sie dorównywać do poziomu nowej szkoły, w końcu kto wie czy nie odbiorą nam matury bo zdawałem w czasach kiedy dyrektor szkoły był w jedynej słusznej wtedy, a dziś nie słusznej przewodniej sile narodu, więc może się okazać że ją ktoś prawomyślny sprawiedliwie unieważni.
**) znaczenie pierdoła wg definicji poznańskiej, nie mylić proszę z żargonową nazwą elementu układu napędowego parowozu



autor: lusnia - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 3:34 pm
erzy twoje połamane kosteczki? Odczuwasz jeszcze jakieś dolegliwości?



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 5:30 pm

Chyba zacznę sezon uczestnicząc w drugim zlocie Miłośników doliny rzeki Ziller, no to już tylko nieco ponad 75 dni


... tylko może wątek zmienić
Nooo Dawnośmy się tak nie rozgadali - na całe 7 stron. A i tematów ci było ci niemiara



autor: Maciek - Zamieszczono: pn wrz 18, 2006 10:49 pm

Maciek oczywiście żartował
A po czym poznałeś? Przecież dałem dla niepoznaki



autor: _marcin_ - Zamieszczono: wt wrz 19, 2006 1:15 am
Wy tu "pierdu pierdu", a ja nie zdążyłem jeszcze przywitać Katki. Witaj !!! Baw się tu dobrze i zaglądaj często.


Nie no widzę, że ten Pan Torek to jakiś postrach tego forum
bullterier wręcz, tylko go mada2000 ubiega i biedaczysko się nie może powyżywać


Ja już zaczynam gdzieś w głębi siebie odnajdywać lekkie podekscytowanie na myśl o zimie
u mnie objawia się to codziennym porannym sprawdzaniem pogody na Hintertuxie i Pitztalu (trwa to już od początku września)


Nie wiem jak jeździłaś ale podejrzewam, że na początku największym problemem będzie oswojenie się z prędkością.
a to prawda, ale zaraz po oswojeniu się z prędkością robi się największe postępy (tzn. tak było w moim przypadku)


Sam póki co sprzedaję i ...chyba klienci są zadowoleni skoro wracają po kolejne...
a może szukają tych właściwych



autor: isia - Zamieszczono: wt wrz 19, 2006 6:17 am
niestety... źle to wszystko wygląda:
http://wiadomosci.onet.pl/1405053,69,item.html



autor: Darek - Zamieszczono: wt wrz 19, 2006 6:38 am

niestety... źle to wszystko wygląda:

Ee tam, już pisałem, że indianie drzewo zbierają.



autor: Lechu - Zamieszczono: wt wrz 19, 2006 6:50 am
Brukowcem SE bym się nie przejmował, oni swego czasu nawet "pilotowali" wieloryba co wpłynął w Wisłę od Bałtyku aż do tamy we Włocławku
Były codzienne wywiady ze zdjęciami ludzi co go widzieli, co jadł, którędy płynął ... że tamę specjalnie dla niego otworzą ... etc.
A może to był inny brukowiec "Fakt" zresztą to obojętne, poziom i wiarygodność ta sama



autor: torek - Zamieszczono: śr wrz 20, 2006 2:59 pm
A ja się zastanawiam gdzie by tu pojechać. To znaczy nie tu, tylko tam oczywiście. To tylko tak się pisze, że niby tu, ale wiadomo, że tam, nie? Avoriaz postanowione, ale gdzie by tu jeszcze...



autor: Jack - Zamieszczono: śr wrz 20, 2006 3:23 pm

ale gdzie by tu jeszcze...

A moze np.... Whistler

Avoriaz jest super, ale Ty to doskonale wiesz



autor: lusnia - Zamieszczono: śr wrz 20, 2006 7:07 pm

u mnie objawia się to codziennym porannym sprawdzaniem pogody na Hintertuxie i Pitztalu (trwa to już od początku września)

U mnie objawia się codziennym włączaniem Alpenpanorame na 3Sat o 8:00



autor: torek - Zamieszczono: śr wrz 20, 2006 7:17 pm
U mnie się objawia tym, że staję przed nartami, drapię się po...głowie i stwierdzam, ze trzeba przeserwisować narty



autor: rafa - Zamieszczono: czw wrz 21, 2006 7:10 pm

U mnie się objawia tym, że staję przed nartami, drapię się po...głowie i stwierdzam, ze trzeba przeserwisować narty

Jakbym widział siebie



autor: Maciek - Zamieszczono: czw wrz 21, 2006 7:26 pm
A u mnie objawia się to drgawkami



autor: isia - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 6:35 am
a u mnie jakimś takim CIĄGIEM do tego żeby zapiąć narty i .... popłynąć... normalnie uzależnienie czy coś takiego....

ALE
jest jedno ale. Jak wstaję do pracy o 6 rano i marzę tylko o sobocie żeby się wyspać to jak pomyślę, że w zimie w sobotę też się nie wyśpię to jakoś tak trochę mi się odechciewa. Taaaa najgorsze w tych nartach jest to wczesne wstawanie, pakowanie nart i ziiiiimmmmnooooo....



autor: zagronie - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 11:11 am
Ten problem rannego stawania nękał mnie przez całe narciarskie życie. Bywało, że jeździliśmy w zamierzchłych czasach z Krakowa do Szczyrku. Pociągiem do Trzebini, przesiadka na pociąg do Czechowic, przesiadka do Bielska, walka o miejsce w autobusie do Szczyrku i podejście na Doliny do orczyka.

Jest jedyna rada na ranne wstawanie, która zawsze działała. Należało sobie wyobrazić Kraków w środku dnia, na ogół brudny i ponury. A tam w Szczyrku biały puch na drzewach, ludzie na stoku...No i jeszcze jedno, że ta niedziela jest na zawsze stracona i nigdy się nie powtórzy. Działa to do dziś....Może nieco słabiej...

Pozdrowienia



autor: Romek - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 11:14 am

walka o miejsce w autobusie do Szczyrku
Tych momentów nie zapomnę do końca życia!



autor: _marcin_ - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 3:28 pm

U mnie się objawia tym, że staję przed nartami, drapię się po...głowie i stwierdzam, ze trzeba przeserwisować narty
O właśnie mi przypomniałeś . Mam pytanko dla osób z Wielkopolski. Jaki serwis narciarski możecie polecić? Wiem, wiem najlepiej samemu, ale ja jeszcze tej tajemnej wiedzy nie posiadłem Kiedyś oddawałem narty do Skiteamu, ale to nie było to (zaraz pewnie dostanę od kogoś po łapach ). Smar jakoś takoś dziwnie szybko się "ulatniał", a krawędź w dotyku przypominała sznurek od snopowiązałki (nie pytajcie czemu mi się tak skojarzyło; chłopak z prowincji jestem), czyli jak to się fachowo nazywa: jakby nie usunięto drutu (chyba ). Któregoś razu wypożyczyłem bratu narty z firmy Muszak Ski i zauważyłem, że są świetnie przygotowane (wg mnie, mało doświadczonego narciarza oczywiście), a pierwszej młodości to one nie były. I takim trafem oddałem tam również moje nartki do serwisowania, z którego jestem zadowolony. Szukać dalej czy trafiłem pod dobry adres ???



autor: rafa - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 3:39 pm
Kiedyś w Ski Teamie na Bułgarskiej w Poznaniu spytałem o kąty ostrzenia. W odpowiedzi usłyszałem, że wszystkim ostrzą na 88st bo prezes tak lubi a im się nie chce przestawiać maszyny.
Od tego sezonu ostrzę sam, muszę jeszcze zgłębić wiedzę o smarowaniu
Zapraszam do Suchego Lasu. Muszę tylko zrobić sobie jakieś fajne stanowisko w garażu do imadła i kupić nowy kamień do hartowania.



autor: Andrzej K - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 6:50 pm
_marcin_ ja korzystam z usług Muszaków i sobie chwalę
od ubiegłego sezonu mają nową "temperówkę" na dyskach ceramicznych (nową a nie z nową z demobilu) i można się dogadać co do kątów



autor: torek - Zamieszczono: pt wrz 22, 2006 10:19 pm

można się dogadać co do kątów
No to już nie jest źle



autor: Katka - Zamieszczono: pn wrz 25, 2006 5:02 am
Z góry przepraszam za śmietnik postowy. Od północy nurtuje mnie pytanie dot. butów. Czy jest sens w ogóle mierzyć buty męskie? Czy trzeba się trzymać tych dla babeczek? I jaki flex mierzyć?

Oczywiście DZIEŃ DOBRY i miłego dnia



autor: mada2000 - Zamieszczono: wt wrz 26, 2006 11:54 am
Pewnie powinniem temat zostać pociągnięty na forum techniczny bo tak zdecydowano jakiś czas temu (żeby było łatwiej) ale pewnie jak sie temat rozwinie to moderator przeniesie w odpowiednie miejsce

W zeszłym sezonie miałem podobny problem. Ile kupiłem i oddałem par już nie pamiętam. Efekt jest taki, że pewnie będę szukał kolejnych w tym roku
Z uwagi na mój rozmiar (25) mierzyłem buty wszelkiej maści w tym rozmiarze, także for Ladies i mogę powiedzieć, że jednak czuło się różnicę. Problem leży gdzieś w łydkce i kostkach. Jednak są trochę inaczej profilowane powinnaś więc jednak celować w kierunku bucików dla pań ale... nie będę odkrywczy jak powiem mierzyć mierzyć, mierzyć.
ja właśnie namierzyłem coś takiego i się mocno zastanawiam.
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=127718853
Teraz można odesłać jakby co do 10 dni (w końcu jestesm w UE)



autor: Andrzej K - Zamieszczono: wt wrz 26, 2006 6:40 pm

Czy jest sens w ogóle mierzyć buty męskie? Czy trzeba się trzymać tych dla babeczek?

za informacjami z katalogów Tecnica

Tecnica zaprojektowała specjalnie dla Pań grupę modeli butów uwzględniająca odmienną budowę damskiej nogi. Buty te oznaczone są symbolem L jak Lady. Buty linii L zawierają wszystkie najnowsze rozwiązania TECNICA w zależności od grupy.
Rysunek obok pokazuje różnice w budowie stopy mężczyzny i kobiety:

1. Stopa kobiety ma węższą piętę,
2. Stopa kobiety ma wyższe podbicie,
3. Różne jest sklepienie stopy,
4. Stopa kobiety ma szersze śródstopie



Buty linii L uwzględniają w swojej konstrukcji również różnice w budowie łydki - mięsień brzuchaty łydki u kobiet jest niżej osadzony. Dlatego wykończenie buta wewnętrznegi (skarpety) jest w butach damskich zupełnie inne. But linii Lady wyposażony jest w:
Spoiler cholewki dostosowany do budowy damskiej nogi
Wkładkę wewnątrz języka dostosowaną do budowy damskiej nogi

Skorupy a właściwie ustawienie cholewek w butach damskich uwzględnia też ustawienie damskich nóg – jest inne co wynika z "większej szerokości bioder" (pronancja wewnętrzna).



autor: mada2000 - Zamieszczono: wt wrz 26, 2006 7:00 pm
Znalazłem właśnie coś takiego. w wielu miejscach pokrywa się z radami Andrzeja ale mimo wszystko wydaje mi się, że bardzo treściwa porada (im więcej wiedzy tym lepiej)
http://www.narty.pl/index.php?id=301&tx_ttnews[tt_news]=1784&tx_ttnews[backPid]=1711&cHash=b3603a165f



autor: lusnia - Zamieszczono: wt wrz 26, 2006 7:49 pm
Z moich doświadczeń nie ma toj jak dobry "Fitter"
W ostatnim sezonie zaprowadziłem trójkę znajomych płci obojga do takowego w Haus am Ennstal (k/Schladming). Mają tam "Tecnici" i "Nordici"
Wielkość buta i rozkład obciążeń stopy ustalany komputerowo. Wszyscy kupili nowe buty, do nich nowe - dobrane przez niego wkładki i są przeszczęśliwi z nabytku.



autor: _marcin_ - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 12:33 am

_marcin_ ja korzystam z usług Muszaków i sobie chwalę
No to cieszę się, że trafiłem pod właściwy adres. U Muszaków rozbawiło mnie podejście marketingowe przy ustalaniu ceny za serwis: ostrzenie tyle, smarowanie tyle, a uzupełnianie ubytków za free. Suma sumarum wychodzi jednak drożej niż np. we wspomnianym Skiteamie, ale klient zadowolony, że dostał coś za darmochę Ale zgodnie z zasadą, że nie ma nic za darmo: za jakość trzeba płacić.
Muszak Ski to też jedyny sklep w Poznaniu, który poświęcił mi dużo czasu przy doborze butów i wykazał się przy tym znajomością tematu (nie ograniczało się to tylko do podawania butów z półki, jak to miało miejsce w większości innych sklepów). Pan wypytał mnie dokładnie jak śmigam, na czym śmigam, gdzie śmigam, ... i jakie mam wymagania co do butów. Odpowiedz była mniej więcej taka: marka nieważna, kolor nieważny, z którego sezonu też nieistotne, flex około 90, stopa długa na 30 cm ale chuda, a w dodatku jedna od drugiej różniąca się o 0,5 cm, więc w większości przypadków albo jedna pięta "latała", albo uwierało w paluch, z ostatnio przymierzanych najbardziej pasowały Nordici Dobermann jakieś tam, ale cosik uwierało w paluszki w miejscu połączeniu języka z butem. Pan pomyślał chwilę i powiedział, że ma dla mnie trzy buciki. Jak w dwóch pierwszych pięta będzie nadal luźna, to te trzecie bankowo będą pasować. No i dotarliśmy do tych trzecich, które okazały się idealne. I w ten sposób stałem się właścicielem butów Tecnica Icon Alu z sezonu bodajże 03/04. To tak a propo doboru butów narciarskich. Nie wiem czy powyższe bazgroły mają jakiś sens i komuś pomogą, ale jak już napisałem to przecież nie będę mazał Nic tylko przymierzać i przymierzać (u rzetelnych sprzedawców), aż w końcu powinno się trafić na te właściwe.


Od tego sezonu ostrzę sam, muszę jeszcze zgłębić wiedzę o smarowaniu
Zapraszam do Suchego Lasu.

to kolega niech tam sobie w domu próbuje, kombinuje i zgłębia wiedzę, a za 2-3 sezonu będziemy przywozić swoje narty do Suchego Lasu



autor: zagronie - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 8:47 am
Bazgroły są fajne, bo oddają pełnię problemu.

Pozdrowienia



autor: rafa - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 10:20 am

Nie wiem czy powyższe bazgroły mają jakiś sens i komuś pomogą, ale jak już napisałem to przecież nie będę mazał

Dla mnie sensowny tekst, akurat dla Katki


to kolega niech tam sobie w domu próbuje, kombinuje i zgłębia wiedzę, a za 2-3 sezonu będziemy przywozić swoje narty do Suchego Lasu

Nie ma problemu, zapraszam Ostrzenie mam już opanowane a z konserwacji ślizgów zrezygnowałem. Pracuję jeszcze nad kącikiem serwisowym w garażu Przy okazji tuningu nart można grupowo spożyć lokalne piwo Lech Pils



autor: Katka - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 12:08 pm

Pewnie powinniem temat zostać pociągnięty na forum techniczny bo tak zdecydowano jakiś czas temu (żeby było łatwiej) ale pewnie jak sie temat rozwinie to moderator przeniesie w odpowiednie miejsce
Myślę, że moje laickie pytania doskonale pasują do tego tematu. Może trzeba będzie "podciągnąć" tylko Wasze odpowiedzi


za informacjami z katalogów Tecnica
Andrzeju, to właśnie Twój post z tymi rysuneczkami znaleziony w części sprzętowej forum wywołał w mojej głowie pytanie, czy oglądać tylko damskie buty. Okazuje się, że na większość pytań odpowiedź jest jedna - mierzyć!


Muszak Ski to też jedyny sklep w Poznaniu, który poświęcił mi dużo czasu przy doborze butów i wykazał się przy tym znajomością tematu
Czyli w razie czego trzeba mi do Poznania


Bazgroły są fajne, bo oddają pełnię problemu.

Dla mnie sensowny tekst, akurat dla Katki
Racja x 2. Dla Katki każda "bazgroła" ma sens, ponieważ Katka jest zupełnie zielona :]
Postanowiłam zacząć mierzyć od listopada, kiedy sklepy zapełnią się zimowym sprzętem. Wydawało mi się niedorzecznym łażenie po sklepach już teraz, mimo że zakup planuję raczej na następny sezon, ale z relacji Isi i Adama widzę, że to jednak dobre posunięcie. Na razie przeglądam net i próbuję rozszyfrowywać opisy typu 3D Spoiler, Excenter Canting i Honey Comb Inlay. Coś czuję, że kiedy zacznie się mierzenie, to dopiero będzie jazda ...
Dzięki za wszystkie wskazówki!



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 1:59 pm

Czyli w razie czego trzeba mi do Poznania

Na szczęscie nie musisz Katko. Co prawda może to nie to samo co Muszak ale spróbuj zaglądnąć na zakopiankę do windsportu (obok stacji CPN przy wjeździe od strony matecznego)
Ja nie korzystałem ale znam zapalonych narciarzy, którzy z Brzeska przywożą własnie tam do "oszczenia" i bardzo sobie chwalą.
Kupowałem tam też swoje buty (co prawda musiałem je potem odsprzedać) i byłem bardzo zadowolony z jakości obsługi. Z pewnością jest tam jeden człowiek, który zna się na rzeczy i wie że klient - nasz pan .
Informuję, że nie jest to rekama i nie mam żadnych układów z w/w sklepem



autor: _marcin_ - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 2:31 pm

Informuję, że nie jest to rekama i nie mam żadnych układów z w/w sklepem
Czy kolega mi coś imputuje?



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 2:38 pm

Czy kolega mi coś imputuje?
Nie ale przypomniał mi się wątek z Hintertuxem



autor: Andrzej K - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 2:56 pm

butów Tecnica Icon Alu

to pewnie te co mi były ku mojej rozpaczy za małe ( i to dużo)
jęśli tak to piękny zakup



autor: mateo - Zamieszczono: śr wrz 27, 2006 5:42 pm

ku mojej rozpaczy
chyba Andrzeju nie czytujesz PW
Przeczytaj i odpowiedz, oki ?