"Agresja" zwierząt?
Jones - 18 mar 2010, o 18:18
Natchniony wczorajszą godziną do dyspozycji nauczyciela próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego ludzie często boją się zwierząt (np. psów, węży, owadów)? Czy jest to spowodowane mitem, iż zwierzęta są w stanie zaatakować bez powodu? Co wy o tym sądzicie?
Jak dla mnie gadanie, że np. psy są w stanie ugryźć człowieka bez powodu jest całkowitą bzdurą. Zwierzęta NIGDY nie atakują bez powodu. Wyliczyłem (póki co), że jest 7 przypadków kiedy atak może nastąpić:
1. Gdy naruszamy jego teren (w przypadku psów udomowionych jest to posesja, na której mieszka).
2. Gdy mamy z nim zbyt bliski kontakt (lub nagły).
3. Gdy jest chory.
4. Gdy czuje zagrożenie.
5. W przypadku zwierząt domowych - złe wychowanie właścicieli.
6. Gdy broni potomstwa, rodziny.
7. Gdy ma zły humor (a co, zwierzę nie może mieć gorszego dnia?)
Zwierzęta zawsze wpierw ostrzegają, a dopiero później atakują. Jeśli się wie np. jak podejść do bezdomnego psa, co trzeba zrobić, aby nie uznał nas za obcego to można go spokojnie pogłaskać. A wy co o tym wszystkim sądzicie?
Hind - 18 mar 2010, o 18:22
Masz rację, ale czasem sygnały ostrzegawcze nie są wytarczająco wyraźne, a potem to już "a bo zwierzęta to bez powodu gryzą"
Jones - 18 mar 2010, o 18:29
czasem sygnały ostrzegawcze nie są wytarczająco wyraźneNajczęściej dzieje się tak gdy zwierzaki są zmuszone do szybkiego działania, bo zagrożenie narasta.
a potem to już "a bo zwierzęta to bez powodu gryzą"Głupota ludzka nie zna granic... Ludziom się nie chce nad takimi rzeczami pomyśleć i potem tłumaczą to w taki durny sposób...
M3Fis70 - 18 mar 2010, o 22:55
Macie zupełną rację, zwierzęta nie atakują bez powodu np. węże nie gryzą ludzi od tak sobie przeciętnie wąż spier... przed ludźmi
bo jesteś my więksi a gryzą ponieważ za blisko podszedłeś lub są czym sprowokowane. Węże są pożyteczne np. na różnych polach głównie w krajach dzikich (np. afryka) węże polują na myszy na polach pszenicy czy czegoś innego.
Alex - 19 mar 2010, o 13:58
Hmmm no dobra, a komary?
Jones - 19 mar 2010, o 14:01
Komary (a dokładnie: samice) gryzą, ponieważ potrzebują krwi do odżywiania młodych.
Frezo - 19 mar 2010, o 14:07
Aaa tego oczywiście to już nikt nie wie, że jest gatunek węża który potrafia zaatakować człowieka jak i inne bardziej inteligentne zwierzaki bez najmniejszego powodu... Później poszukam nazwy tego gatunku, bo teraz nie mogę jej sobie przypomnieć.
Alex - 19 mar 2010, o 14:18
Komary (a dokładnie: samice) gryzą, ponieważ potrzebują krwi do odżywiania młodych.A my jak potrzebujemy pieniędzy to nikogo nie napadamy
Do pracy wampirzyce wredne
Frezo - 19 mar 2010, o 14:24
Komary (a dokładnie: samice) gryzą, ponieważ potrzebują krwi do odżywiania młodych.A my jak potrzebujemy pieniędzy to nikogo nie napadamy
Do pracy wampirzyce wredne
Alex - 19 mar 2010, o 14:25
Tylko że za to jest na ogół jakaś kara. A u takich komarzyc to norma społeczna.
(oki, już przestaje bo wykolejam dyskusję ;p )
M3Fis70 - 19 mar 2010, o 15:05
Frezo nie wiem czy zauważyłeś, ale napisałem że przeciętnie wąż nie atakuje bez powodu.
Frezo - 19 mar 2010, o 15:13
co rozumiesz pod znaczeniem słowa "przeciętne" ?
huskie_pl - 19 mar 2010, o 16:24
Przeciętnie?
(wszyscy poza Frezem, proszeni są o przeczytanie mojej wypowiedzi pomijając słowo 'przeciętnie')
Jeśli nie nadepniesz wężowi/żmij na ogon lub inną część ciała, nie zaatakuje.
Przykład, idziesz przeciętną ścieżką, przez przeciętny las, zbierasz przeciętne wilcze jagody do przeciętnego koszyka. Wtenczas przeciętna żmija przemierza w poprzek przeciętną ścieżkę i idzie dalej. Czemu idzie dalej? Ponieważ przeciętna żmija nie ma powodu by wgryźć się w pupę przeciętnemu szakalowi. Natomiast jeśli ten przeciętny szakal, przeciętnym patykiem dźgnie przeciętną żmiję w oko, to ta żmija może się zdenerwować i przeciętnie zaatakować lub przeciętnie uciec w przeciętne zarośla.
Frezo - 19 mar 2010, o 17:05
Przeciętnie?
(wszyscy poza Frezem, proszeni są o przeczytanie mojej wypowiedzi pomijając słowo 'przeciętnie')
Jeśli nie nadepniesz wężowi/żmij na ogon lub inną część ciała, nie zaatakuje.
Przykład, idziesz przeciętną ścieżką, przez przeciętny las, zbierasz przeciętne wilcze jagody do przeciętnego koszyka. Wtenczas przeciętna żmija przemierza w poprzek przeciętną ścieżkę i idzie dalej. Czemu idzie dalej? Ponieważ przeciętna żmija nie ma powodu by wgryźć się w pupę przeciętnemu szakalowi. Natomiast jeśli ten przeciętny szakal, przeciętnym patykiem dźgnie przeciętną żmiję w oko, to ta żmija może się zdenerwować i przeciętnie zaatakować lub przeciętnie uciec w przeciętne zarośla.Aha to fajnie, bo w takich Stanach przeciętnym wężem potrafi być grzechotnik...
huskie_pl - 19 mar 2010, o 17:11
Aha to fajnie, bo w takich Stanach przeciętnym wężem potrafi być grzechotnik...Idziesz przeciętną 'Route 66' bo zepsuł Ci się przeciętny samochód. Nagle na ulicę przeciętnie wpełza przeciętny grzechotnik. I co robi? Nic, przeciętnie przepełza na drugą stronę i znika w przeciętnej roślinności Stanów. Dlaczego przeciętnie pełznie dalej? Ponieważ asfalt jest gorący i nie chce mu się zatrzymywać.
Jeśli natomiast przeciętny Szakal postanowi, że chciałby pobawić się grzechotnikiem w przeciętną grę zwaną 'zgadnij kotku co mam w środku', grzechotnik może zwinąć się w przeciętną spiralę na rozgrzanym asfalcie, ponieważ nie będzie miał ochoty na zabawę. Ten grzechotnik, jak napisał Jones, najpierw ostrzeże Cię, że nie ma ochoty na zabawę, a jeśli Ty będziesz nadal go zaczepiał, z pewnością, jak to przeciętne grzechotniki mają w zwyczaju, zaatakuje Cię.
Jones, nie bez powodu wypunktował stany, kiedy zwierzę może Cię zaatakować.
I ponownie przyznaję mu rację, napisał:
'Głupota ludzka nie zna granic... Ludziom się nie chce nad takimi rzeczami pomyśleć i potem tłumaczą to w taki durny sposób...' i ma całkowitą rację.
Frezo - 19 mar 2010, o 17:33
Aha to fajnie, bo w takich Stanach przeciętnym wężem potrafi być grzechotnik...Idziesz przeciętną 'Route 66' bo zepsuł Ci się przeciętny samochód. Nagle na ulicę przeciętnie wpełza przeciętny grzechotnik. I co robi? Nic, przeciętnie przepełza na drugą stronę i znika w przeciętnej roślinności Stanów. Dlaczego przeciętnie pełznie dalej? Ponieważ asfalt jest gorący i nie chce mu się zatrzymywać.
Jeśli natomiast przeciętny Szakal postanowi, że chciałby pobawić się grzechotnikiem w przeciętną grę zwaną 'zgadnij kotku co mam w środku', grzechotnik może zwinąć się w przeciętną spiralę na rozgrzanym asfalcie, ponieważ nie będzie miał ochoty na zabawę. Ten grzechotnik, jak napisał Jones, najpierw ostrzeże Cię, że nie ma ochoty na zabawę, a jeśli Ty będziesz nadal go zaczepiał, z pewnością, jak to przeciętne grzechotniki mają w zwyczaju, zaatakuje Cię.
Jones, nie bez powodu wypunktował stany, kiedy zwierzę może Cię zaatakować.
I ponownie przyznaję mu rację, napisał:
'Głupota ludzka nie zna granic... Ludziom się nie chce nad takimi rzeczami pomyśleć i potem tłumaczą to w taki durny sposób...' i ma całkowitą rację.
Jones - 19 mar 2010, o 20:44
Czyli w ameryce południowej żararaka też nas ominie? Bo mi się w to nie chce wierzyć. Ten gatunek to taki skur*iel, że potrafi nawet ścigać człowieka.
Idziesz przez dżungle, widzisz węża on "widzi" ciebie, chcesz się wycofać, robisz to, a wąż w długa za tobą...Po pierwsze: nie żadne skur*iele, bo jednak trzeba uszanować zwierzęta (niezależnie od tego jaką opinią są darzone), a po drugie: na razie słyszę tu opowiastkę, ale nie dostrzegam poparcia jakimiś przypadkami z życia, czy jakąkolwiek argumentacją. Jeżeli taki wąż nas pogoni to obstawiam najczęstszy przypadek: wkroczenie na jego terytorium. I nie uwierzę, że wpierw nas nie ostrzeże przed tym. Jeśli już by miał pogonić to pewnie właśnie w ramach ostrzeżenia. Bo kto nie byłby wkurzony jakby ktoś właził mu do domu i sobie tak chodził? Wątpię, że wygląda to mniej więcej tak: Idziemy sobie SAMI jakąś polną, nieznaną drogą, nagle widzimy węża. Jest dość blisko. Rzuca się za nami w pogoń, dogania i atakuje. No błagam, ale takie rzeczy to chyba tylko w "Happy Tree Friends" są możliwe (nie cierpię tej bajki). Jeżeli wąż atakuje to ma ważny powód.
Frezo - 19 mar 2010, o 20:58
na pewno nie będę szukać specjalnie dla was co to był za program na discovery... Sobie to śledźcie sami, bo to już tam było ze 3 razy
A co powiesz na lewy ludojady ?
huskie_pl - 19 mar 2010, o 22:24
Dobrze, dobrze, ale nie mieszajmy polowania z obroną własnego terytorium.
Z Wikipedii
(
http://209.85.135.132/search?q=cache:_wr6IQNQG30J:pl.wikipedia.org/wiki/Lwy_z_Tsavo+lew+ludojad&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl )
Przyczyny ataków na ludzi
Istnieje szereg teorii próbujących wyjaśnić, dlaczego lwy atakują ludzi. Teorie te biorą pod uwagę następujące czynniki:
* Lwy są drapieżnikami polującymi przede wszystkim na duże ssaki kopytne, ale również na naczelne. Z zoologicznego punktu widzenia ataki lwów na człowieka, zwłaszcza w okresie ograniczonej dostępności do podstawowego pokarmu, nie są niczym niezwykłym[10].
* Brak grzywy może mieć związek z genetycznie uwarunkowanym bardzo wysokim poziomem testosteronu, który powodowałby niezwykłą agresję zwierząt.
* Plaga księgosuszu w latach 90. XIX wieku zabijająca przedstawicieli dotychczasowych gatunków ofiar (m.in. zebry, gazele) zmusiły lwy do szukania alternatywnych źródeł pożywienia.
* Wrodzone lub wyuczone preferencje pokarmowe. Lwy przyzwyczaiły się do ludzkiego mięsa sprzed okresu budowy kolei, przekazując umiejętności potomkom. Na początku lat 90. XIX wieku wystąpiła w regionie epidemia czarnej ospy, przy czym ofiary zakopywano w bardzo płytkich grobach, albo w ogóle nie chowano.
* Przez okolice parku Tsavo prowadziła trasa transportu niewolników w drugiej połowie XIX wieku (pomimo oficjalnego zakazu handlu), na której pozostawiano słabych i chorych ludzi, którzy stawali się łatwą zdobyczą dla lwów. Ocenia się, że rocznie pozostawiano tam około 80 000 żywych i martwych niewolników.
* Badania czaszki jednego z ludojadów wykazały wadę uzębienia (wrodzoną lub nabytą), która utrudniała mu nie tylko polowanie, ale także odżywianie się â lew nie miał pewnego chwytu i mógł odczuwać ból. Mogła to być przyczyna poszukiwania przez spokrewnione ze sobą lwy łatwiejszych ofiar i późniejszego ich niedojadania (zwłoki znajdowano często jedynie nadjedzone).
Tak więc porównanie tego co napisał Jones i z czym podkreślam jeszcze raz, zgadzam się, z ludojadami (nie tylko lwami, ponieważ występują również inne zwierzęta określane mianem 'ludojady') jest trochę błędne.
Polowanie a obrona własnego terytorium to różnica.
Alex - 19 mar 2010, o 22:30
* Brak grzywy może mieć związek z genetycznie uwarunkowanym bardzo wysokim poziomem testosteronu, który powodowałby niezwykłą agresję zwierząt.Zawsze podejrzewałem że lwy-samce nie posiadają za dużo testosteronu, i prosz dowód naukowy się znalazł
huskie_pl - 19 mar 2010, o 22:36
Alex, zawsze do usług ^^ po kolejne ciekawe fakty zapraszam codziennie o 23.30 ;D
Frezo - 19 mar 2010, o 23:37
Alex, zawsze do usług ^^ po kolejne ciekawe fakty zapraszam codziennie o 23.30 ;DChyba po kolejne usługi. LODOŁAMACZ
M3Fis70 - 20 mar 2010, o 16:44
Z tym przeciętnie chodziło mi właśnie o taką przeciętną historyjkę z przeciętnymi zdaniami i przeciętnymi wyrazami, tak przeciętnie
A też widzę że temat niema zamiaru "zdechnąć". Ludojady np. rekiny, krokodyle, jak napisano wyżej lwy i inne dzikie koty, i wilk może się zdarzyć itd.
ShadowCat - 20 mar 2010, o 18:37
Natchniony wczorajszą godziną do dyspozycji nauczyciela próbowałem odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego ludzie często boją się zwierząt (np. psów, węży, owadów)? Czy jest to spowodowane mitem, iż zwierzęta są w stanie zaatakować bez powodu? Co wy o tym sądzicie?
Jak dla mnie gadanie, że np. psy są w stanie ugryźć człowieka bez powodu jest całkowitą bzdurą. Zwierzęta NIGDY nie atakują bez powodu. Wyliczyłem (póki co), że jest 7 przypadków kiedy atak może nastąpić:
1. Gdy naruszamy jego teren (w przypadku psów udomowionych jest to posesja, na której mieszka).
2. Gdy mamy z nim zbyt bliski kontakt (lub nagły).
3. Gdy jest chory.
4. Gdy czuje zagrożenie.
5. W przypadku zwierząt domowych - złe wychowanie właścicieli.
6. Gdy broni potomstwa, rodziny.
7. Gdy ma zły humor (a co, zwierzę nie może mieć gorszego dnia?)
Zwierzęta zawsze wpierw ostrzegają, a dopiero później atakują. Jeśli się wie np. jak podejść do bezdomnego psa, co trzeba zrobić, aby nie uznał nas za obcego to można go spokojnie pogłaskać. A wy co o tym wszystkim sądzicie?Niestety mylisz się i to bardzo. Po pierwsze żle zakwalysyfikowałeś przyczyny
Bardzo mądra książka strona 33Twoja obecna lista przyprawiła mnie o naprawdę dobry humor. Równie dobrze można zamienić w niej słowo "zwierzę" na słowo
"dres" i nadal będzie tak samo prawdziwa.
Co więcej nie wiem jak dużą miałeś styczność ze zwierzętami, ale przynajmniej do 2 moich psów byś nie podszedł. To znaczy byś podszedł, bo one nie szczekają, a nawet potrafią machać ogonem. Gdy jednak ktoś wejdzie w zasięg to traci kończynę.
I one są prawidłowo zsocjalizowane bo to są psy stróżujące, które jakoś nie lubią innych ludzi. (chociaż w tym przypadku łapię się pod punkt 5 >> jestem *żle* wychowany )
Istnieje również pewna grupa psów, szczególnie samców, która walczy, bo lubi walczyć (wbrew pozorom nie dotyczy to psów tylko określonych ras, jak np. bojowe). Można ich porównać do ludzkich awanturników, których adrenalina i testosteron pcha do walki, dla których walka jest zdarzeniem pożądanym i dającym mocnego 'kopa' hormonalnego. Taki pies najczęściej stanowi zagrożenie dla psów tej samej płci. Najczęściej takimi osobnikami są oczywiście samce. Dawniej funkcjonował pogląd, że kastracja takiego osobnika rozwiązuje problem. Z przeprowadzonych badań wynika, iż nie jest to hipoteza prawdziwa. Kastracja w niewielkim stopniu wpływa na złagodzenie tego problemu. Osobnik, który lubi walczyć, będzie nadal szukał awantur pomimo kastracji. Ich liczba ulegnie zmniejszeniu nie na skutek zmiany nastawienia danego osobnika, tylko na skutek zmiany nastawienia jego potencjalnych adwersarzy. Nie będą widzieć już w nim przeciwnika godnego walki. Kastrację można więc przeprowadzać, jednak nie należy pokładać w niej całej nadziei na rozwiązanie problemu.
Alex - 20 mar 2010, o 19:53
To dotyczy większej liczby gatunków niż mieszczuchy zdaje sobie sprawę. Istnieją węże(i inne zwierzaki) które atakują bez wyrażnej potrzeby i ganiają cię na naprawdę sporych dystansachA kto ze wsi ten wie że taka świnia czy niewinnie wyglądająca krowa też się potrafi wku**** i dać niezłego czadu. A koguty lub indyki? Potrafią atakować mimo że to ja je karmie, są na moim terenie i nie zamierzam się dobierać do ich samic...
Ergo - nie ma jasnej zasady ani "przeciętnych" sytuacji.
Jones - 20 mar 2010, o 22:11
ShadowCat przyznam szczerze i uczciwie, że mnie zatkało. Zatem wychodzi na to, że jeszcze bardzo mało wiem na temat agresji u zwierząt. No cóż, póki co pozostawiam twoją wypowiedź bez mojej kontrargumentacji, bo takowej nie posiadam. Muszę poszukać jakiś ciekawych informacji, obejrzeć Animal Planet (koleżanka właśnie w tym celu polecała go mi) i gruntownie to przemyśleć. Cyśka też powinienem przeprosić, bo faktycznie sam nie podałem żadnych argumentów. Zatem przepraszam.
Zwracam honor i dam znać, jak dowiem się czegoś ciekawego.
Ale z jedną rzeczą się nie zgodzę: nie możemy zamiennie stosować słowa "dres" ze słowem "zwierzę" w mojej liście. Dlaczego? A bo różnica jest choćby taka, że dres (lub jakakolwiek inna osoba) może zaatakować bez przyczyny (oczywiście nie uwzględniając tu twojej wypowiedzi, jedynie moją listę), choćby w dobrym humorze (a bo ma ochotę komuś przywalić to bierze kumpli, wybiera delikwenta i do dzieła). I mówiąc "złe wychowanie właściciela" nie miałem na myśli tego, jak osoba, posiadająca zwierzę jest wychowana, ale jak ona wychowała swojego pupila. Zapomniałem też o fakcie, że niektóre rasy są stworzone do stróżowania, itp. więc w twoim przypadku błędów wychowawczych, akurat pod tym względem nie ma.
Alex, mój znajomy ma podobny problem z kurami.
M3Fis70 - 20 mar 2010, o 22:28
Może porównać zwierze do dresa bo człowiek to też zwierzę, naczelne ale ciągle zwierze
Jones - 20 mar 2010, o 22:45
Po tym, co ShadowCat napisał - tak (choć i tak nie do końca), ale mowa była o mojej liście. Zwierzętom brakuje niektórych negatywnych cech jakie posiada człowiek.
huskie_pl - 20 mar 2010, o 22:49
Może porównać zwierze do dresa bo człowiek to też zwierzę, naczelne ale ciągle zwierzePotwierdza to piosenka:
Animals all the same
http://www.youtube.com/watch?v=orcFxMqSchw
ShadowCat - 20 mar 2010, o 23:55
Ale z jedną rzeczą się nie zgodzę: nie możemy zamiennie stosować słowa "dres" ze słowem "zwierzę" w mojej liście. Dlaczego? A bo różnica jest choćby taka, że dres (lub jakakolwiek inna osoba) może zaatakować bez przyczyny (oczywiście nie uwzględniając tu twojej wypowiedzi, jedynie moją listę),
Poprawiłem twój tekst , może teraz załapiesz o co mi chodzi (krótko mówiąc jest to nadinterpretacja :p )
Jak dla mnie gadanie, że np. dres jest w stanie napaść człowieka bez powodu jest całkowitą bzdurą. Dresy NIGDY nie atakują bez powodu. Wyliczyłem (póki co), że jest 7 przypadków kiedy atak może nastąpić:
1. Gdy naruszamy jego teren (w przypadku dresów udomowionych jest to posesja, na której mieszka).
2. Gdy mamy z nim zbyt bliski kontakt (lub nagły).
3. Gdy jest chory. [lub pijany/naćpany]
4. Gdy czuje zagrożenie. [lub gdy nie czuje zagrożenia]
5. W przypadku dresów domowych - złe wychowanie
6. Gdy broni potomstwa, rodziny.
7. Gdy ma zły humor (a co, dres nie może mieć gorszego dnia?)
Jones - 22 mar 2010, o 23:58
Poprawiłem twój tekst , może teraz załapiesz o co mi chodzi (krótko mówiąc jest to nadinterpretacja :p )
Jak dla mnie gadanie, że np. dres jest w stanie napaść człowieka bez powodu jest całkowitą bzdurą. Dresy NIGDY nie atakują bez powodu. Wyliczyłem (póki co), że jest 7 przypadków kiedy atak może nastąpić:
1. Gdy naruszamy jego teren (w przypadku dresów udomowionych jest to posesja, na której mieszka).
2. Gdy mamy z nim zbyt bliski kontakt (lub nagły).
3. Gdy jest chory. [lub pijany/naćpany]
4. Gdy czuje zagrożenie. [lub gdy nie czuje zagrożenia]
5. W przypadku dresów domowych - złe wychowanie
6. Gdy broni potomstwa, rodziny.
7. Gdy ma zły humor (a co, dres nie może mieć gorszego dnia?)Faktycznie, teraz ten tekst ma sens.
Wydaje mi się że masz pewien problem. Mianowicie taki że zakładasz że natura jest *dobra* (twój tekst o negatywych cechach).Nie chodziło mi oto. Poza tym napisałem, że zwierzęta nie posiadają niektórych cech negatywnych jakie ma człowiek. Dobrze wiem, że natura często jest brutalna, bezwzględna i wcale nie taka cukierkowa jak to pokazuje np. Disney, plus uświadomiłem sobie ciut więcej po tym, co ty napisałeś, ale nie przyrównuję ludzi do zwierząt, bo są cechy, które nas od nich odróżniają. Jedna chyba najlepiej to pokaże: możliwość czynienia tak niewyobrażalnego zła i wyrządzania tak strasznych krzywd jakich zwierzę nie jest w stanie wykonać. Pod wpływem różnych (czasem dziwacznych) czynników człowiek ma zdolność do szerzenia takiego cierpienia (zarówno wobec drugiego człowieka jak i zwierzęcia) jakie czasem nie jesteśmy sobie nawet w stanie wyobrazić. I właśnie ta cecha najbardziej rozróżnia ludzi od zwierząt. Mogę tu podawać całą masę przykładów, filmiki, zdjęcia, które potwierdzają moje przekonania. Niektóre z nich są tak przerażające, że nie chciałbym ich na nowo szukać i oglądać, bo po prostu byłem zszokowany do jakich rzeczy człowiek jest zdolny i po kilku latach udało mi się o nich częściowo zapomnieć... Nie chcę tego odświeżać... Niektóre obrazy wywoływały u mnie łzy i ogromną nienawiść do takich ludzi. Wiem, że nie wszyscy tacy są, ale większość - owszem, nawet jeśli niektórzy nigdy nie przejawiali tak złych cech, pod wpływem ogromnego bodźca są w stanie zrobić różne rzeczy.
edit: Źle napisałem co do tego czy w to uwierzę. Jeżeli ktoś ma dobry przykład, że zwierzę potrafi dorównać brutalnością człowiekowi to chętnie poczytam i być może zmienię swoje przekonania. Ja widziałem co zwierzę potrafi zrobić w ataku, ale nigdy w życiu nie widziałem, żeby zrobił coś podobnego do tego, co potrafi zrobić człowiek.
Co do książek: bardzo dziękuję Ci, że mi je podałeś, poszukam ich w bibliotece.