Bo poloki swuj jynzyk mojo!
Zir - 9 mar 2010, o 16:47
Język polski na przestrzeni lat przeszedł wiele zmian, powstało wiele nowych wyrazów, doszło dużo zapożyczeń, ale i wiele wyrazów odeszło w zapomnienie. Jednakże najciekawszą cechą naszego języka jest to, że pozwala na tworzenie neologizmów, gdy np. brakuje nam słowa na określenie czegoś. W tym temacie chciałbym abyście przytoczyli jakieś dziwne słowa, które wy, wasi bliscy, lub koledzy wymyślili na określenie czegoś. Proszę jednak o nie podawanie słów wywodzących się z gwar (i tu warszawiaki nie mają problemu, bo oni nie mają swojej gwary).
Moja mama ostatnio np. wymyśliła czasownik: "rytlać się" (to się rytla), czyli kolebie, chybocze.
Następne słowo, to rzeczownik "sztap", czyli kolejna warstwa drewna-opału, przy jego układaniu w składziku.
Alex - 10 mar 2010, o 20:45
Terminy głównie imprezowe jakie pojawiały się w mojej starej paczce i są przez niektórych nadal używane:
szmulco - tajemnicze określenie na "nic" (- Co robisz? - Szmulco.). Nazwa ta kryje również potrawę związaną z imprezami typu "nie ma starych oj będzie bal". Drugiego lub trzeciego dnia w lodówce prawie nic nie ma a coś tłustego zjeść trzeba. Składniki niezbędne: jajka i keczup, oraz wszystko co da się usmażyć. Na ogół efekt takich eksperymentów kulinarnych przechodzi najśmielsze oczekiwania i pozwala nasmarować przepite kiszki ;p
pompa - Biorę dzisiaj na pompę. Ile napompowałeś wczoraj? - odpowiednik popularnego kredytu, zeszytu lub kreski w knajpie, monopolowym lub u dilera. W Katowicach spotkałem się z określeniem "lodówka, na lodówkę".
marihuana - wymienię tylko co ciekawsze określenia: matkes (albo matex), staf, zielony barwnik, tuje, szparagi, "te takie małe kości pamięci, no wiesz które, te na zielonych płytkach" ;p ale najlepszy imo jest "międzygalaktyczny przełącznik fazowy"
obślubrać się - upaskudzić się, ubrudzić.
havira, baza - dom, mieszkanie.
gwiazdolot - pieszczotliwe określenie Małego Fiata.
piaskowiec, bandyta - jw. ale w przypadku Dużego Fiata.
możliwe że niektóre są spotykane w innych paczkach, jak coś sobie przypomnę to jeszcze dopiszę.
Proszę jednak o nie podawanie słów wywodzących się z gwar (i tu warszawiaki nie mają problemu, bo oni nie mają swojej gwary).Mieli, ale już raczej wymarła. W zasadzie jedyny rejon w kraju nie posiadający gwary to Dolny Śląsk, no chyba że uznamy w tym kontekście za gwarę język polski-literacki którym akurat my się posługujemy w wersji najbardziej poprawnej ;p
Sgt.Safari - 10 mar 2010, o 21:11
Lochajstka nie riksztosuje - określenie mojego ojca na coś, co nie działa
dżijajdżoły (GI Joe) - wszelkie zabawki militarne według mojej starszej
Zir - 10 mar 2010, o 22:23
gwiazdolot - pieszczotliwe określenie Małego Fiata.
W lubuskiem na to sie mówiło Kaszlak
dżijajdżoły (GI Joe) - wszelkie zabawki militarne według mojej starszej
Pamiętam te figurki
Alex - 10 mar 2010, o 22:30
gwiazdolot - pieszczotliwe określenie Małego Fiata.
W lubuskiem na to sie mówiło Kaszlak
Zir - 10 mar 2010, o 22:37
gwiazdolot - pieszczotliwe określenie Małego Fiata.
W lubuskiem na to sie mówiło Kaszlak
Wolfy - 11 mar 2010, o 05:50
Wihajster- no to coś czym no ten tego no. Włącznik, przełącznik.
hmmm, i tu mam problem bo za dużo gwary.
Haziel rura, kibel rura- rura spustowa przekrój 110mm
Pierdzielnik- mała jakaś rzecz, np zawias, nit (luźno leżący) cyt:"podaj mi ten pierdzielnik".
Ciulik- coś małego co wystaje z kąś, taki ciulik.
Alex - 11 mar 2010, o 11:25
Pierdzielnik słyszałem już nie raz ;p
A wihajster musi pochodzić z niemieckiego bo na budowach w Wielkopolsce co rusz to się słyszy.
Ok. a co to jest waserwaga?
Zir - 11 mar 2010, o 11:39
Ok. a co to jest waserwaga?Poziomnica... Poziomica... nie wiem jak to się pisze.
Alex - 11 mar 2010, o 12:39
Poziomnica.
Zicher - (hanysi powiedzą że "zicherka" to agrafka) ale ja znam to słowo jako określenie że zrobiło się coś w 100%, dopięło na ostatni guzik: Zrobione na zicher panie majster.
Z tekstów budowlanych: Skocz Paweł po rurki do sapermarketu. Czy muszę tłumaczyć?
Bianko - 11 mar 2010, o 13:08
ok zagadka dla was Ziemniaki Dukane
Jechać na jelenia -- jechać za kimś kto ma cb jego pierwszegl złapia
Jade z pełną Lufa - najczęstsze określenie ciagnika siodłowego z izoterma zaladowanego po ful
Mobilek - małe gówno z antenka czyli przedstawiciel chandlowy
Zir - 11 mar 2010, o 14:58
ok zagadka dla was Ziemniaki Dukane Nie wiem co to, ale wiem co to są ziemniaki bryzgane i już nigdy więcej ich nie zamówię >.>
Teremis - 15 mar 2010, o 00:35
z tego wszystkiego i to juz wole regionalny jezyk z ktorym czesto sie tu (czyli w mym miescie) spotykam mianowicie gwara ślaska
Alex - 16 mar 2010, o 00:13
Idę sprawdzić czy rowery stoją - swojskie określenie potrzeby oddalenia się do toalety, wychodka lub kibelka, takoż: Iść odcedzić kartofelki. Spuścić olej.
Siomki - słonecznik prażony.
Alex - 17 cze 2010, o 10:26
Malarz - dośc ciekawe określenie na małego fiata jakie zasłyszałem od brygadzisty z Dąbrowy Górniczej.
Sgt.Safari - 17 cze 2010, o 13:45
Dwa łódzkie terminy transportowe:
Krańcówka - pętla tramwajowa/autobusowa
Migawka - bilet miesięczny (nazwa bodajże od tego, że tylko się nią miga kanarowi przed patrzałami)
Alex - 27 cze 2010, o 09:10
Kicha, kaszana - coś kiepskiego, kiepska sprawa, ogólnie przerąbane, w Dąbrowie pierwszy raz usłyszałem na to termin kapa.
Alex - 15 wrz 2010, o 15:51
Termin nieznany na Śląsku a używany na Dolnym Śląsku:
jeżdzić/poruszać się wkoło komina - poruszać się tylko w rejonie miejsca zamieszkania, tak na ogół opisuje sie u nas potrzeby samochodowe starszych pań i panów którzy jeżdzą tylko do pracy i do hipermarketu a nigdy nie wybierają się autem dalej niż do granic powiatu.
Zir - 23 wrz 2010, o 12:56
Soj ty mnie! - Słuchaj ty mnie (stwierdzenie które czesto słyszę w mojej pracy, gdy ktoś chce na siebie zwrócić uwagę).
Alex - 25 paź 2010, o 15:28
W chlewiku mi stoi te cudo,
a nad nim huśtają się kury,
jak mi się zapolić go udo,
to mogom powoniać sie z rury
moplikiem se jada na szychta,
moplikiem se wracom z roboty,
na gowie mom gogle Carrera,
zicherkom mom spiete galoty
sześć sznitow i tasza na klocek,
powiesza sie przy kierownicy,
jak zrobia bez tydzień sześćnocek,
to pełno mom drzewa w piwnicy
bo
moplikiem se jada na szychta,
moplikiem se wracom z roboty,
na gowie mom gogle Carrera,
zicherkom mom spiete galoty
sto chopa stoi na mrozie,
kopalnia przyzywo motykom,
sto chopa sie gniecie w przewozie,
a jo se po lekku zapykom
moplikiem se jada na szychta,
moplikiem se wracom z roboty,
na gowie mom gogle Carrera,
zicherkom mom spiete galoty
bo głupio przepuszczać wypłata,
a ciężko na nia harować,
nie tydzień, miesiące, a lata
na moplik żech musioł szporować
teraz
moplikiem se jada na szychta,
moplikiem se wracom z roboty,
na gowie mom gogle Carrera,
zicherkom mom spięte galoty
Heh, tułmaczenie pliz
Kaukaz - 26 paź 2010, o 21:24
Pizdel - używane m.in. przeze mnie określenie wystającego czegoś. Szczególny przypadek to "Haltpizdel", czyli szlaban.
Kierat - wszystko to co służy do prowadzenia różnych pojazdów np. kierownica, nastawnik itd.
Kierpoć/gawryło - kierownik pociągu, to drugie jest bardziej negatywne
Dzięcioł - pan rewident, który chodzi po peronach i stuka młotkiem w zestawy kołowe
Kamerun - negatywne określenie kamerzysty, który przeszkadza wszystkim swoją obecnością
Miotacz fotonów/działo fotonowe - latarka, zazwyczaj silniejsza niż przeciętne
Beamshot (z ang.) - zdjęcie przedstawiające jak latarka świeci
Toris - 26 paź 2010, o 23:23
Cipka - koszyk po kaszubsku. Nie, to nie żart.
"se" - wyrażenie czasem typowe dla Małopolski (skrót od 'sobie').
Dyszka - potoczne określenie na autobus 310 (kierunek Chrzanów-Trzebinia przez Luszowice).
Kretyn - dosyć stare określenie na kreta - mój śp. dziadek tak mówił.
Unterek, unterka - też rzadkie określenie, tym razem na piwnicę. Nie używane już szerzej w moim mieście.
Sznycel - co ciekawsze, określenie KOTLETA w Grudziądzu. A sznycle z kolei nazywane są tam klopsami - wiem, bo mam rodzinę, co też prowadziło do nieporozumień między kuzynkami a mną.
"Ty to jo!" - ale jesteś, ale miałeś pomysł, ty to jesteś, masz rację - Grudziądz once again!
Liszek - 27 paź 2010, o 00:22
W zasadzie jedyny rejon w kraju nie posiadający gwary to Dolny Śląsk,;pZawsze myślałem że Ślązacy mają swoją oryginalną gwarę :> No i nie mylę się bo moja ciocia jest z tamtych okolic i jeszcze czasami zdarzy nam się rozmawiać o różnych słowach których nie znam
Gibon - Piwko
Kitrać - schować
kitrać działo - chować fifkę <lufka> :>
brokat - feta
maria, płyty, film, zioło - nie muszę tłumaczyć chyba
ojom - koleś z dziurą mózgu po trawie
flinta - wiatrówka :> < sam nie wiem czemu
to są przykłady z Jasła ale większość tylko ze słyszenia
Alex - 27 paź 2010, o 14:56
W zasadzie jedyny rejon w kraju nie posiadający gwary to Dolny Śląsk,;pZawsze myślałem że Ślązacy mają swoją oryginalną gwarę :> No i nie mylę się bo moja ciocia jest z tamtych okolic i jeszcze czasami zdarzy nam się rozmawiać o różnych słowach których nie znam
Fenris - 27 paź 2010, o 18:11
Często używane u mnie w rodzinie wyrazy, które się utrwaliły.
cykadło - przełącznik
loufer - tak się nazywa ktoś kto się gdzieś włóczy, przykład: ktoś poszedł na loufry
ciątać - szukać czegoś ale nie wiedzieć czego, wszędzie zaglądać
ociciajny - taki ni w pięć ni w dziesięć
raniec - plecak
Alex - 28 paź 2010, o 13:43
Chrupka - nie mam pojęcia od czego to pochodzi ale oznacza miejsce pod piecem kaflowym w którym trzyma się drewno.