ďťż
Choroby zwierząt





Noxi - 3 lip 2010, o 13:55
Powitać

Nie zauważyłem takieto tematu. Więc go stworzyłem.

Choroby wiemy jakie są, potrafią naprawdę dokuczać, wiele zepsuć lub sprawić wiele bólu, albo najgorsze że nawet zabić. Chodzi mi tutaj głownie o zwierzęta domowe w tym temacie.

Stworzyłem temat by poznać wasze poglądy i informacje na temat chorób u naszych futrzanych czy łuskowatych przyjaciołach i sposobach leczenia. Przy okazji zapytać was o rady itd., bo mamy ciężką sytuacje.

Mam swoją kotkę Lejdy. Okazało się, że ma jakiegoś nowotwora złośliwego i jest taki problem co teraz zrobić.
Życie z tym to wiele boleści dla zwierzęta, jest możliwa operacja, ale mało co się powodzi, a jest jeszcze prawie 100% pewności na powrót schorzenia. Oprócz tego jest jeszcze jak można się domyślić możliwość uśpienia zwierzaka. k
Ja tam niezbyt jestem za uśpieniem, lecz nie chce by kot cierpiał katusze... wystarczy już spojrzeć jaki jest. Nie wiem co myśleć, co robić. Pierwsza taka sytuacja.

Co byście zrobili w podobnej sytuacji. Uśpili czy co?

Może ewentualnie opowiedzcie o swoich przypadkach kiedy zwierzak chorował i co zrobiliście.
(Temat poniekąd mógłby się stać takim medycznym poradnikiem przy okazji. może komuś by to kiedyś pomogło)

Pozdrawiam
Wilk Noxam




Hind - 3 lip 2010, o 14:05
przykra sprawa... ale jaką masz pewność że po zabiegu nie będzie cierpieć bardziej ? osobiście wiedząc że jakbym się nie starał, to zwierze i tak będzie cierpieć, to rozważyłbym uśpienie.



Ian - 3 lip 2010, o 16:46
Ja musiałem uśpić już dwa zwierzaki z powodu choroby i w tym wypadku również uważam, że uśpienie jest najlepszym wyjściem.



judas666 - 3 lip 2010, o 17:19
Jeśli i tak nic nie da się zrobić to eutanazja jest najlepszym wyjściem.




Cysiek - 3 lip 2010, o 19:33
Najlepiej abyś nie był przy usypianiu bo może to być dla ciebie szok.



LindsayPl - 3 lip 2010, o 19:37
Kiedyś miałam psa. Rodzice z nim wyszli na spacer i tata raz, że ze swojej głupoty, dwa, z powodu ignorowania naszych ostrzeżeń (uważał się za mądrzejszego od drzewa, kiedy bądźmy szczerzy, on by resetował komputer kiedy Kurnik mu nie chce się włączyć...), spuścił psa ze smyczy. Pies uciekł, wpadł pod auto. Niestety trzeba było uśpić i 3 dni żałoby w domu. Najgorsze jest to, że ojciec nie poczuwa się do winy - zwala winę na psa, bo ten niby pognał za gołębiami i myślał, że rodzice idą do Blaszoka. Aha -_-' Z nią nikt nigdy do Blaszoka nie szedł xP

Uśpienie bolesna opcja, jednakże lepsza.



Noxi - 3 lip 2010, o 20:14
Cóż... to paskudna decyzja... ale niestety musi iść do uśpienia... byliśmy u znajomego... ma już spory brzuszek zapaskudzony tym gównem, podobnież na 99% będzie przerzut na płuca.
W takim wypadku to kot się chyba udusi. :/ nie wiem nie znam się do końca.
A wszystko zaczęło się od jednego sutka, pewno za późno się zareagowało, (niedawno to spostrzegliśmy)


Najlepiej abyś nie był przy usypianiu bo może to być dla ciebie szok.
Będę... jeszcze nigdy nie płakałem z powodu czyjejś śmierci (widziałem ino ludzką), na ten temat chyba jestem nieczuły. Choć jak patrze na kotkę to płakać się chce i ściska mi serducho.
Ale mimo to będę... tyle ona była przy nas... tyle pocieszała, pomagała. Drażniła i dokuczała też...
Po prostu nie opuszczę swojej towarzyszki broni.



Wilczyca - 4 lip 2010, o 20:21
A ile kot ma lat ?
Ja usypiałam jamnika bo miała 12 lat i zaczęła jej schizma odbijać i zaczęła gryźć właścicieli, a najbardziej mnie. Nie mogłam tego tolerować by mój pies mnie gryzł za nic. Poszedł do uśpienia. Niestety jak pies robi się agresywny wobec właściciela to już nic nie da się zrobić.
Miałam tez chomika, który zachorował. Spuchła mu głowa i cały pyszczek. Bardzo źle to wyglądało. Niestety choroba była nie wyleczalna i musiałam go zabić niestety. Jak zabiłam ? Zostawię dla siebie. No dużo zwierząt miałam które były chore i które się nie udało uratować a które się udało i nadal żyją i maja się świetnie.
A co do kotka to niestety uspała bym.



Jira - 4 lip 2010, o 20:33
Podobną sytuację miałam ze szczurzycą. Znając ryzyko, zdecydowałam się na operacje... Była to jakaś próba uwolnienia ją od męczarni z powiększającą się naroślą... Przykro, ale chyba lepiej mieć świadomość, że sie próbowało pomagać, niż że sie uśpiło zwierzę



Noxi - 6 lip 2010, o 16:28
Ok. Byliśmy dziś u weterynarza.
Nowotwór. Możliwy do usunięcia lakami lub krojeniem.

Wszystko przez leki na jej ruje... nic dziwnego jak jej yiffać się chciało dawaliśmy jej 2 tabletki dziennie bo 1 nie starczała. :/
Będzie trza przezywaj te jej ruje bez lekarstw... Nie lubie tego okresu... szlaja się za mną mi prosi.



Liszek - 6 lip 2010, o 18:40
Prawdę mówiąc to ja tutaj nie widzę obiektywnej treści w tym temacie lecz subiektywną. Cóż wydaje mi się że gdybyś nazwał temat "jak pomóc mojej kotce" nic by się nie stało No ale pomijając już sam ten fakt

Po takich lekach zwierzaki cierpią jeszcze bardziej niż Ci się wydaje więc ich nie stosuj bez dokładnej rozmowy z weterynarzem. Swoją droga czasami jest lepiej uśpić zwierzątko by uniknąć jego męki. Znam pewnego buca który tego nie zrobił w odpowiednim czasie... "niech mu ziemia lekką będzie". Proponuję zmianę nazwy tematu i o zachowanie zimnej krwi następnym razem ja tutaj za bardzo nie pomogę bo nie jestem weterynarzem ale polecam twojej kotce przypiąć durexa do ogona
/edit Alex: nazwa tematu już taka zostanie, na wypadek jak by ktoś miał autentyczne pytania o choroby zwierząt, a poruszony wcześiej problem niech służy jako przestroga przed brakiem wyobraźni i co by nie mówić logicznego myślenia i totalym braku poszanowania potrzeb zwierzęcia a myśleniu jedynie o własnej wygodzie (bo co? myśleliście sobie że waszej kofanej koteczce nigdy się nie zechce?? Swoją drogą to uśpienie będzie najlepszym środkiem antykoncepcyjnym, nie prawdaż?).



Noxi - 7 lip 2010, o 07:29
temat jest na innych futrzanych forach...
Skopiuje swoją wypowiedź i tutaj. Jest właśnie zawarta odpowiedź na temat tematu.


jaki cel ma ten temat?

Ja planowałem by tu rozmawiać o Chorobach u naszych podopiecznych, sposobach leczenia, itd. Ewentualnie nasze doświadczenia, jak np. zapobiegliśmy lub skąd to było. No i nie ukrywajmy, przy okazji z powodu kota pisałem, bo już nie wiedziałem co robić. Każdy mówił o nowotworach i uśpieniu <:3 i już sam nie wiedziałem.

Temat mógłby w przyszłości stać się takim małym poradnikiem czy coś. Np. ktoś tu coś opisze, inny tego będzie szukał. Natrafi tu, poczyta. "aha... a więc tak oni to zrobili", i postąpi wraz z wskazówkami lub zaś na odwrót jak to spowodowało coś złego, i jest większe prawdopodobieństwo ze przeżyję.

Przynajmniej ja tak ten temat widziałem wcześniej... nie wiem jak będzie, to zależy od naszych futrzaków.



Jira - 7 lip 2010, o 11:01
noxam, jak nie chcesz przeżywać rui u kotki to ją wysterylizuj a nie męcz biedactwo takimi lekami. Wiesz, że zwierzęta dużo gorzej znoszą takie leki niż ludzie? Wiesz jakie to jest ryzyko?

Ja np. Wolę zabrać moją sukęna wyjazd z cieczką i męczyć sie odganianiem psów, trzymać ją blisko siebie na smyczy niż blokować jej cieczkę. Bo usłyszałam od weterynarza jakie mogą (chociaż nie muszą) być skutki... Kochasz zwierzaka? Nie ryzykuj i nie ułatwiaj sobie życia jego kosztem.

wybaczcie moje wzburzenie ale wiem, że każdy weterynarz ma obowiązek przestrzec właściciela o ryzyku... Jezeli mimo to ktoś się decyduje na takie leki to nie powinien sie dziwić, ze nagle musi stanąć przed jakąś trudną sytuacją...



Noxi - 7 lip 2010, o 15:09

noxam, jak nie chcesz przeżywać rui u kotki to ją wysterylizuj a nie męcz biedactwo takimi lekami. Wiesz, że zwierzęta dużo gorzej znoszą takie leki niż ludzie? Wiesz jakie to jest ryzyko?

Ja np. Wolę zabrać moją sukęna wyjazd z cieczką i męczyć sie odganianiem psów, trzymać ją blisko siebie na smyczy niż blokować jej cieczkę. Bo usłyszałam od weterynarza jakie mogą (chociaż nie muszą) być skutki... Kochasz zwierzaka? Nie ryzykuj i nie ułatwiaj sobie życia jego kosztem.

wybaczcie moje wzburzenie ale wiem, że każdy weterynarz ma obowiązek przestrzec właściciela o ryzyku... Jezeli mimo to ktoś się decyduje na takie leki to nie powinien sie dziwić, ze nagle musi stanąć przed jakąś trudną sytuacją...


Rozumiem... weterynarz ino powiedział, że ona jest za stara na sterylizacje już.



Liszek - 7 lip 2010, o 19:33
Jest za stara na sterylizacje ale na leki nie ? Czegoś tutaj nie rozumie. Młody organizm o wiele szybciej oczyszcza się z tego typu blokad hormonalnych niż starszy jednak można zaobserwować tycie i inne samopoczucie zwierzaka niż zwykle. Wybija się go bowiem wtedy z pewnego rytmu. Mam nadzieję że kotce nic nie będzie



Wilczyca - 31 lip 2010, o 16:53
Ja chciałam swoja sukę wysterylizować, ale weterynarz powiedział, że lepszym wyjściem będzie dawanie zastrzyków antykoncepcyjnych 2 razy do roku. I tak stosuje zastrzyki w czerwcu i grudniu i nic jej nie dolega. A zastrzyki stosowane są już gdzie 6 lat będzie albo i więcej.



Wilczyca - 24 wrz 2010, o 10:24
No to teraz ja przychodzę z pytaniem. Nie wiem co jest grane. Moja suczka ( ten mały czarny piesek ) dostała mleko w cyckach Jest to co najmniej dziwne iż nie jest w ciąży i dostaje co pół roku zastrzyk antykoncepcyjny.
Może ktoś miał ze swoim psiakiem podobne sytuacje ?



Simba - 24 wrz 2010, o 11:55
Hmmm burza hormonów, zdarza się, moja suka miał coś podobnego, lecz dość szybko jest przeszło.

Jeżeli się to będzie powtarzało warto iść zapytać się weterynarza co to może być, cięzko mi stwierdzić bo są różne prze-różne sytuacje z sukami



Dreyco - 24 wrz 2010, o 12:00
http://www.vetopedia.pl/article65-1-Cia ... a_suk.html

Wygląda na ciąże rzekomą/urujoną. Mój pies nigdy nie miał z tym problemu, ale wiem iż takie coś występuje i nie jest wcale takie rzadkie. Oczywiście jak z każdym schorzeniem, lepiej iść do weta



LindsayPl - 24 wrz 2010, o 18:05
Wiesz Wilczyca, jest coś takiego jak stymulowana laktacja i występuje ona nawet u kobiet, które nie były w ciąży, seksu nie uprawiały, a antykoncepcji używają.

U twojego psa to raczej ciąża urojona.



Wilczyca - 24 wrz 2010, o 18:58
Tak tez mi przyszło na myśl, że to ciąża urojona, ale słyszałam, że przy ciąży urojonej samica jest nie spokojna i, że tworzy sobie legowisko i zbiera różne maskotki traktując je jak szczeniaki. A moja suczka jest spokojna i leniwa i ma tylko to mleko. A i jeszcze takie pytanie czy to nie jest groźne ? Bo słyszałam, że jak mleko długo zalega w sutkach to może się z tego rak wytworzyć.



Dreyco - 24 wrz 2010, o 23:19
...badania naukowe udowodniły, że ciąże
urojone (a zwłaszcza zaleganie mleka, stany zapalne jakie występują z tego powodu) są niekiedy
powodem powstawania raka sutków. Profilaktycznie stosowane są zabiegi sterylizacji (usuniecie macicy i
jajników), które skutecznie zmniejszają zachorowania na raka. Nowotwory częściej dotykają suk z
przetrwałym ciałkiem żółtym, torbielami jajnikowymi, rozrostem gruczołowym błony śluzowej macicy,
zaburzeniami popędu płciowego i cyklu rui. Jeśli nie planujemy hodowli, na pewno sterylizacja jest wiec o
wiele lepszym rozwiązaniem niż byle jakie, nieprzemyślane krycie...



Stworzenie - 6 paź 2010, o 18:21
O o o to i ja mam pytanie.. Dopiero całkiem niedawno zauważyłam, a chyba całkiem nie dawno zaczęło mu się tak robić...

Mój kocur przez sen zaczął się ślinić... Wiecie może coś o tym? Szukałam na sieci ale zwykle było o dłuższych chorobach czy o chorobach małych kociaków tym czasem jemu się to zaczęło w sumie chyba nagle?
Mam takie podejrzenie że to mogą być jakieś bakterie ale nie wiem...
Poza tym kotek ostatnio cały czas śpi... Ale ja nie wiem czy to jest jakiś czynnik od zawsze bardziej trzymał się domu niż mój drugi kot...

O i jeszcze jedno... od dawna... moja kotka ma problem z mruczeniem.. Kiedy zaczyna mruczeć głośniej to kaszle... Co to może być?



Rem - 6 paź 2010, o 19:48
Kocur:

1. Ślinienie się przez sen - może stale ma nieprzyzwoite sny.
2. Dłużej śpi ? - też bym spał dłużej gdybym mógł i miał stale nieprzyzwoite sny. Ewentualnie może mieć raka mózgu, albo jest lekomanem. To nie są żarty, lepiej sprawdź domową apteczkę. Jeszcze nie jest za późno, na odwyku mu pomogą.
3 Trzymanie się blisko domu - lęk przestrzeni, albo początki lęków maniakalnych.

Kotka:

1. Kaszel przy mruczeniu - "kłaczek" ? Hmmmm ... albo sarkoidoza. W housie jak już nie wiadomo co to jest, to jest sarkoidoza.

P.S: Szczerze radziłbym iść do weterynarza, z doświadczenia wiem, że porady ludzi, którzy nie ukończyli studiów weterynaryjnych na g**** się zdają.



Jira - 7 paź 2010, o 10:47
Wilczyca - psy to zwierzątka stadne. U wilków, jak alfa ma szczeniaki, druga suka potrafi też dostac mleka. U psow także się to zdarza chociaż już niezwykle zadko. Może gdzies u sąsiada są szczeniaki?

Tak czy siak - jak mleko zalega w sutkach to lepiej przejdź się do weterynarza.