ďťż
Co bys powiedzial koledze?





Kudlaty - 17 lut 2010, o 21:54
Witajcie, przydaloby sie umiescic na naszej stronie jakis opis tego co reprezentujemy, chcialbym zebysmy razem ulozyli jakis tekst ktory moglby przeczytac nie futrzak i zobaczyl z czym to sie wszystko wiaze.

Wiec pytanie brzmi:

Co bys powiedzial koledze nie futrzakowi o furry, jesli chcialbys go tym zainteresowac?

Przepraszam za err, bledy stylistyczne , bylem cienki z polskiego




Alex - 17 lut 2010, o 22:21
Coś o zwierzęcej duszy, identyfikowaniu się ze zwierzęciem... Wróć! postawiłbym na to że lubimy zwierzęta i jesteśmy proekologiczni, piszemy petycje, przeprowadzamy żaby przez autostrady, wyplatamy kosze z wikliny itp. ;p



Herdus - 17 lut 2010, o 22:33
Dobre, dobre! Każda szanująca się korporacja tak robi a potem odkrywamy drugie, złowieszcze i yiffające dno hehehehe

Koledze powiedziałbym, że furry to taki osobnik, który kocha dajmy na to dany gatunek zwierza (podałbym mu swój przykład) i bardzo się z nim identyfikuje na różne sposoby, które dla zwykłego śmiertelnika "mogą wydawać się trochę dziwaczne". W sumie ciężko to tak definicyjnie ująć.



Alex - 17 lut 2010, o 22:37
Po prostu klub miłośników zwierząt i przyrody oraz ekologicznego stylu życia. Może ktoś to rozwinąć i podciągnąć pod to twórczość itp?

/edit: wygrzebane z www.vengence.pun.pl gdzie był poruszony podobny temat (z paru udzielonych odpowiedzi ta jedna jest ciekawa i warta uwagi):


Najprostrza sprawa. Furry to pierwotnie mekka ludzi czujących bardzo mocną więź z jakimś stworzeniem, utorzsamiający się z nim w skrajnych przypdkach nawet twierdzący iż są zwierzętami uwięzionymi w ludzkich ciałach. Jako "subkultura" zebrała najbardziej indywidualną bandę począwszy od artystów i techników na Elemencie niepasującym kończąc. Jednym ze sloganów futrzastych jest tolerancja, więc dlatego zapewne wiele osób o odmiennej orientacji przyłączyło się do ruchu. Nie ukrywajmy też że Furry to przedewszystkim zdrowo pierdolnieńci i zakręceni ludzie w większości pozytywni i o mocno rozwiniętych emocjach.




huskie_pl - 17 lut 2010, o 22:58
A ja.. powiedziałbym, że furry to styl życia, sposób na przełamanie jego monotonii i nie jest to żadna fanaberia. Lubimy zwierzęta i tematy powiązane z nimi, niektórzy identyfikują się z konkretnym gatunkiem, inni nie - ponieważ nic nie robimy na siłę. Wyrażamy nasze zafascynowanie w różny sposób, jedni malują, drudzy piszą, trzeci nie robią nic a czwarci się yiffają, ale nie ograniczamy się tylko do tego. Mamy furmeety i inne spotkania, nie jesteśmy dziwakami i co najważniejsze, nie krzywdzimy innych.



judas666 - 17 lut 2010, o 22:59
Co bys powiedzial koledze nie futrzakowi o furry



huskie_pl - 17 lut 2010, o 23:02

No stary, krótko: zoofilia, pedofilia, a jak lubiłeś jakieś postacie z kreskówek w dzieciństwie i czujesz do nich sentyment, to na 100% zobaczysz jak jedna drugiej tryska spermą w twarz nawet, jak tryskająca postać w kreskówce była kobietą". Coś w tym stylu

Czekałem, kto pierwszy poruszy ten temat.. Po jaką cholerę, nawet jeśli gro futrzaków lubi zoofilię, a czasem i cubporn, to po jaką cholerę jeszcze raz pytam, wywlekać to na światło dzienne?
Tak, wiem, że Twoja wypowiedź jest humorystyczna, ale wierz mi, ludzie zapamiętają tylko najgorsze rzeczy, a potem będą nas tylko z tym identyfikować.



Frezo - 17 lut 2010, o 23:39
koledze trzeba dać wino! I dopiero o tym z nim rozmawiać, a jak damy drugie wino to i tak nie będzie pamiętał o co chodzi.
Wino jest sensem życia i rozwiązaniem wszystkich problemów



ShadowCat - 18 lut 2010, o 00:04

No stary, krótko: zoofilia, pedofilia, a jak lubiłeś jakieś postacie z kreskówek w dzieciństwie i czujesz do nich sentyment, to na 100% zobaczysz jak jedna drugiej tryska spermą w twarz nawet, jak tryskająca postać w kreskówce była kobietą". Coś w tym stylu

Czekałem, kto pierwszy poruszy ten temat.. Po jaką cholerę, nawet jeśli gro futrzaków lubi zoofilię, a czasem i cubporn, to po jaką cholerę jeszcze raz pytam, wywlekać to na światło dzienne?
Tak, wiem, że Twoja wypowiedź jest humorystyczna, ale wierz mi, ludzie zapamiętają tylko najgorsze rzeczy, a potem będą nas tylko z tym identyfikować.



judas666 - 18 lut 2010, o 00:36
Jeśli miałbym podejść do tego poważnie, to nie chciałbym nikogo niczym interesować (zainteresowywać? xD). Każdy ma swój rozum i jak go interesuje coś łączącego się z furry (udawanie zwierząt, postacie anthro w kreskówkach etcetera) na tyle by sam poszukał, to prędzej czy później trafi na taką czy inną stronę furry. My jedynie powinniśmy się postarać, by taka osoba nie trafiła od razu na coś, co większość ludzi odrzuci.



huskie_pl - 18 lut 2010, o 00:43
Ja nie mam nic przeciwko fetyszom sam mam kilka, więc wiesz :p o nietolerancji z mojej strony nie ma mowy.
Po prostu wiesz jakie jest społeczeństwo, nie chcę, żeby przyczepili nam plakietkę z czymś obelżywym.
Na przykład geje (nie, nie mam zamiaru obrazić nikogo) dostali plakietkę 'ped**y', czemu, pytam czemu? Przecież nie każdy gej jest ped**em, to już zupełnie inny odłam, inne zachowanie itp, zresztą kto wie, ten rozumie.

Nie chcę, by i futrzakom przypadła jedna plakietka, dzięki której będą nas identyfikować jak towar w sklepie.. futrzaki.... szukać pod zoofilia... , futrzaki.... aaa, znajdzie ich pani na stoisku z pedo**lami... , futrzaki... mam wymieniać dalej?

Wiadomo, wolność słowa, otwartość, ale przecież nikt nie biega po ulicy w swoim mieście krzycząc 'lubię dominację', 'kocham dzieci!'. Ja nie widzę sensu, żeby pakować komuś do łapy błoto, którym może nas potem obrzucić.



judas666 - 18 lut 2010, o 12:32
Jak się furry w Polsce zrobi bardziej popularne, to nie ma mowy byśmy nie dostali plakietki. Ja obstawiam zoofilów.

Czym się różni gej od pedała? Myślałem, że to jak nazywanie prostytutek dziwkami - zwyczajnie obraźliwe.

Ja jestem bardziej nietolerancyjny niż bym chciał tylko często nic nie mówię, ale zawsze powtarzam "rób co chcesz dopóki nie krzywdzisz nikogo wbrew jego woli".

przecież nikt nie biega po ulicy w swoim mieście krzycząc 'lubię dominację'



huskie_pl - 18 lut 2010, o 13:05

Czym się różni gej od pedała? Myślałem, że to jak nazywanie prostytutek dziwkami - zwyczajnie obraźliwe.


Jest wielka różnica pomiędzy gejem a ped*łem. Zerknij na poniższy link, a zrozumiesz.

http://mainhg.demotywatory.pl/uploads/1250085079_by_malinblue_500.jpg

Oczywiście, że jest to obraźliwe określenie dla gejów, tak samo jak dla nas będzie obraźliwe nazwanie nas zoofilami lub pedofilami. Etykietka peda*ów też nas nie ominie. W końcu większość futrzaków, co tu ukrywać, to faceci.



Alex - 18 lut 2010, o 18:32

Oczywiście, że jest to obraźliwe określenie dla gejów, tak samo jak dla nas będzie obraźliwe nazwanie nas zoofilami lub pedofilami. Etykietka peda*ów też nas nie ominie. W końcu większość futrzaków, co tu ukrywać, to faceci.

Jak będziecie tyle o tym pierdolić to na pewno będę takie etykietki... Do uja Wacława, czy filateliści albo zbieracze pudełek o zapałkach produkują się o swoich preferencjach i fetyszach? NIE i należy takie podejście do tematu zepchnąć na margines (czytajcie dział +18). Potraktujcie to jako ostrzeżenie administracyjne.



huskie_pl - 18 lut 2010, o 19:06
Wszystko ładnie pięknie, Alex, ale:
przed czym nas ostrzegasz?
po co te przekleństwa?
czyż nie napisałem tego, co zawarłeś w swoim poście wcześniej?



Alex - 18 lut 2010, o 19:09
Huskie, zacytowałem Ciebie bo to była po prostu ostatnia wypowiedź w temacie, i fakt Twoja wypowiedź jest zgodna z moją (oprócz nacisku emocjonalnego ;p ) więc mogę Cię jedynie przeprosić i to właśnie robię.

/edit: ostrzegam że nie pozwolę aby każda dyskusja o furry (definicjach itp) zmierzała zawsze w wiadomą stronę... czytaj: będę kasował.
Dlaczego? wchodzi tu ktoś nie obeznany z tematem, a my na etapie układania i definiowania pewnych informacji już zamotaliśmy się w zboczeniach i fetyszach. Efekt może być nieciekawy.

/edit 2: Co do regulaminu i bluzgów, odsyłam do licealnych podręczników języka polskiego do lekcji o uzasadnionym (i nie) używaniu wulgaryzmów...

/edit 3: jeżeli dla kogoś bycie furry i fandom sprowadza się tylko do seksu i tematów z tym związanych to chyba pomylił adresy (adresy for internetowych na pewno...).



huskie_pl - 18 lut 2010, o 19:18
Ok Alex *ściska*, zapomnijmy o sprawie i wróćmy do tematu.

Oprócz tego co napisałem w pierwszym poście w tym temacie, posłużyłbym się informacjami na temat furry z wikipedii (ale na pewno nie z nonsensopedii).

-----------
edit: zgadzam się z Tobą, jeśli ktoś szuka w furry t y l k o seksu.. to pomylił adresy



Alex - 18 lut 2010, o 19:49
Dokładnie. A o innych sprawach to można z kolegą pogadać tak jak to zaproponował Frezo
Ale należy zadać sobie też podstawowe pytanie, czy mówimy naszym kolegom o WSZYSTKIM co nas dotyczy? Proszę się nie zapędzać w anonimowy internet itp. tylko myśleć o tym co byśmy powiedzieli na żywo.



LindsayPl - 22 lut 2010, o 12:56
Ja bym nic nie powiedziała, bo nikogo bym nie namawiała ;P A jak już, to tyle, że furry to człowiek ze zwierzęcą duszą. Jak go zaintryguje to, to wejdzie i sam sprawdzi.



Alex - 7 mar 2010, o 17:39
Dobra...
To może coś takiego (piszę to jako projekt tekstu na portal):

Witamy w serwisie futrzaki.org
To co macie przed sobą to serwis skupiający głównie futrzaki oraz osoby zainteresowane tematem furry. Nie istnieje żadna ostateczna definicja futrzastości i "furry" bowiem tylu ilu nas tyle definicji Ale można przyjąć za pewnik że jesteśmy osobami w dużym stopniu zafascynowanymi zwierzętami, tak nimi samymi jak i wszelkimi przejawami sztuki z nimi związanymi. Stąd nasze zamiłowanie do komiksów czy kreskówek. Niektórzy idą dalej gdyż odczuwają identyfikacją z ulubionym przez siebie gatunkiem zwierzęcia czy wręcz czują coś co można nazwać "zwierzęcą duszą w ciele człowieka". Jest też wśród nas coraz liczniejsza grupa fursuiterów, czyli twórców i posiadaczy strojów upodobniających człowieka do zwierzęcia (na ogół w formie antropomorficznej). Nie stanowimy jakiegoś związku pokroju harcerzy a raczej luźny klub miłośników zwierząt powiązanych głównie poprzez internet ale też organizujących co jakiś czas spotkania w różnych częściach kraju.
I właśnie temu głównie służy ten serwis, ułatwieniu wzajemnych kontaktów, wymianie doświadczeń i poglądów oraz umożliwieniu organizacji spotkań.
Witamy serdecznie i życzymy miłego pobytu w naszej małej społeczności gdzie każdy jest mile widziany

Jak ktoś mógłby to jeszcze jakoś przeredagować tak co by to miało i ręce i nogi (zwłaszcza początek) to byłoby super...



Ian - 7 mar 2010, o 18:47
Dzisiaj powiedziałem nowym znajomym że jestem furry i jeszcze nie zdążyłem wyjaśnić a oni od razu "czyli ruchasz się z psami?" ><



Kudlaty - 7 mar 2010, o 20:38
standardowa reakcja :>



Sgt.Safari - 7 mar 2010, o 20:52
No w moim przypadku standardowa reakcja to: ,,ale co to jest furry?"



ShadowCat - 7 mar 2010, o 20:56

Dzisiaj powiedziałem nowym znajomym że jestem furry i jeszcze nie zdążyłem wyjaśnić a oni od razu "czyli ruchasz się z psami?" ><

Po co mówiłeś to nowym znajomym, i jaka jest odpowiedź na ich pytanie?



Ian - 7 mar 2010, o 20:59
tzn. w sumie znajomi nie są tacy nowi a jak im wszystko wytłumaczyłem to było ok



Alex - 7 mar 2010, o 21:18

standardowa reakcja :>

Gdybyśmy sami nie mielili tyle o takich sprawach ozorami to zapewne nie byłaby to standardowa reakcja...
Back to topic pliz.



Ian - 7 mar 2010, o 21:24
No jak i m tego my nie wytłumaczymy to będą nas nadal uważali za zoo.



huskie_pl - 7 mar 2010, o 21:44

standardowa reakcja :>

Gdybyśmy sami nie mielili tyle o takich sprawach ozorami to zapewne nie byłaby to standardowa reakcja...
Back to topic pliz.



ShadowCat - 7 mar 2010, o 23:24

standardowa reakcja :>

Gdybyśmy sami nie mielili tyle o takich sprawach ozorami to zapewne nie byłaby to standardowa reakcja...
Back to topic pliz.



huskie_pl - 7 mar 2010, o 23:45


Haskie_pl coś mi się wydaje że nie jesteś wprowadzony w temat. A takie wyjaśnienia to se można. Zwłaszcza patrząc na byłe i obecne zainteresowania połowy osób udzielających się w wątku i zaglądając do wątku o fetyszach.


1: huskie_pl jakby już coś
2: w temat jestem przyjacielu wprowadzony, zresztą chyba został wyczerpany już, zawiera ponadto Twoją dzisiejszą wypowiedź (tak, przewidzieliśmy Twoją odpowiedź kilkanaście dni temu), zawierał ponadto 'ukazywanie fandomu z dobrej i złej strony', więc nie wiem po co drugi raz odkopywać to samo.



ShadowCat - 7 mar 2010, o 23:49


Haskie_pl coś mi się wydaje że nie jesteś wprowadzony w temat. A takie wyjaśnienia to se można. Zwłaszcza patrząc na byłe i obecne zainteresowania połowy osób udzielających się w wątku i zaglądając do wątku o fetyszach.


1: huskie_pl jakby już coś
2: w temat jestem przyjacielu wprowadzony, zresztą chyba został wyczerpany już, podsumowywał Twoją wypowiedź również i zawierał 'ukazywanie fandomu z dobrej i złej strony', więc nie wiem po co drugi raz odkopywać to samo.



huskie_pl - 7 mar 2010, o 23:53
Czy ja to traktuję jako atak? Wskaż mi moment odkąd od dyskusji przeszedłem do ataku.
Nie mam się czego czepiać? Zakładam, że nie czytasz tematu? Nieprawda, każdy ma swoje zdanie, ale bis repetita nie zawsze placent, więc potraktujmy to co zostało powiedziane na początku zgodnie z tym powiedzeniem. Zwłaszcza jeśli dotykamy tego, nie ukrywajmy, wrażliwego tematu.

---
edit:
po co przenosić do mniej widocznej sekcji? Przecież traktuje o normalnych sprawach.



Alex - 8 mar 2010, o 00:23

Zresztą znowu się sprowadza do tego co ja napisałem już wcześniej >> próbuje się fandom pokazać od najlepszej strony, a potem się stroi focha jak się ludziska obrażają/ochydzają i odchodzą na zawsze. Ja rozumiem że tak się robi wszędzie,ale to nie znaczy że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw.


Nie mam nic przeciwko jeżeli ktoś spróbuje napisać info mniej "cukierkowate"/bardziej realistyczne i gwarantuję że na pewno takie coś się wykorzysta przy ostatecznym składaniu tekstu.



Jones - 9 mar 2010, o 00:13
Co bym powiedział? Powiedziałem to tylko dwóm osobom z czego jedna chyba o tym zapomniała, a druga przyjęła to neutralnie. Oczywiście pytanie brzmiało co to w ogóle jest więc wyjaśniłem co nie co. Nie nazwał mnie żadnym zboczeńcem czy czymkolwiek podobnym. Nie zamierzam nikomu już o tym mówić, bo ja nie lubię wyjaśniać, tłumaczyć, żeby oni o tym i tak w końcu zapomnieli (bo wątpię, że w gronie moich znajomych ktokolwiek by się tym zainteresował ). Przynajmniej mam święty spokój. Poza tym pewnie prędzej czy później rozniosłoby się to, no i zaczęłoby się błędne koło... Im mniej moich znajomych o tym wie tym lepiej.