Co jest karwingiem?
autor: zagronie - Zamieszczono: czw gru 21, 2006 6:20 pm
Według instruktorów amerykańskich są cztery sposoby poruszania się w dół stoku:
1. Sliding-szus, albo jazda w skos stoku
2. Slipping-ześlizg boczny, narty równoległe i prostopadłe do kierunku ruchu
3. Skidding-kombinacja ad 1 i 2)-piętki nart pokonują większą drogę niż dzioby-poprostu skręt dostokowy(odstokowy) z ześlizgiem
4. Curving-dzioby i piętki nart jadą wzdłuż tego samego łuku, nie widać ześlizgu-rozmycia śniegu, tylko ślad przypominający przecinek.
Karwing wymaga dużego wychylenia środka ciężkości ciała do środka skrętu, co jest zawsze związane ze sporą prędkością.
Patrząc na przeciętny stok, widać wyrażnie, że mało kto jeździ tylko czystym karwingiem. Zawsze jest to kombinacja ww. elementów.
Jeśli chodzi o teoretyczne narty- z braku śniegu, to by było na tyle.
Pozdrowienia
autor: Mariusz - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 8:00 am
Karwing wymaga dużego wychylenia środka ciężkości ciała do środka skrętu, co jest zawsze związane ze sporą prędkością. Tu mały problem sie pojawia - niby prawda... ale jakaś taka "nie bardzo"
Karwing nie wymaga żadnego wychylenia .
Ruch po okręgu jest jaki jest - występuje w nim siła dośrodkowa i tego się nie zmieni... chyba .
By zrównoważyć siły trzeba się pochylić.
Tak więc w działaniu "skręt carvingowy" najpierw mamy ruch po okręgu, potem związaną z nim siłę dośrodkową zależną od prędkości i promienia skrętu a na końcu ewentualnie zrównoważenie siły poprzez zmianę położenia środka ciężkości.
autor: torek - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 8:30 am
najpierw mamy ruch po okręgu, potem związaną z nim siłę dośrodkową Chyba odśrodkową
autor: Mariusz - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 8:57 am
Chyba odśrodkową Rolling EyesHmmm - chyba nie . To oczywiście tylko kwestia zwrotu wektora
Nie podejmuję sie tłumaczyć - to może fantom zrobić najlepiej... albo cos przebuforuje ze strony:
http://www.fizykon.org/Slowniczek/dyn_s ... odkowa.htmSiła odśrodkowa
Siła odśrodkowa jest siłą bezwładności. Oznacza to, że pojawia się ona tylko w układach nieinercjalnych i jest właściwie siłą pozorną - czyli nie jest powodowana konkretnym oddziaływaniem, ale wynika z ruchu samego układu odniesienia .
Jeżeli układ odniesienia porusza się z prędkością v po okręgu (względem układu inercjalnego) o promieniu R. To na każde ciało, które w tym układzie będzie opisywane, musi działać siła odśrodkowa (wzór poniżej).
Warto jednak pamiętać, że siła ta będzie „widziana” tylko z poziomu układu nieinercjalnego.
Wartość siły odśrodkowej jest taka sama jak wartość siły dośrodkowej (choć zwrot jest przeciwny) i wynosi :
lub:
Fodśr = m ∙ω 2 ∙ R
v - prędkość w ruchu po okręgu (w układzie SI w m/s)
R - promień okręgu (w układzie SI w m)
ω - prędkość kątowa (w układzie SI w 1/s)
m - masa ciała (w układzie SI w kg)
Siła odśrodkowa działa zawsze prostopadle do prędkości i jest skierowana wzdłuż promienia, na zewnątrz okręgu, po którym porusza się układ odniesienia.
Siła dośrodkowa
Z przyspieszeniem dośrodkowym możemy oczywiście związać siłę dośrodkową. W tym celu trzeba wartość przyspieszenia podstawić do wzoru na siłę wynikającego z II zasady dynamiki (F = m ∙a), czyli:
Fdośr = m ∙adośr
Stąd:
lub zamieniając prędkość liniową na kątową:
Fdosr = m ∙ω 2 ∙ R
v - prędkość w ruchu po okręgu (w układzie SI w m/s)
R - promień okręgu (w układzie SI w m)
ω - prędkość kątowa (w układzie SI w 1/s)
m - masa ciała (w układzie SI w kg)
Siła dośrodkowa jest siłą wypadkową działającą na ciało poruszające się ruchem jednostajnym po okręgu.
Do strony funkcjonalnej jest to siła zakrzywiająca ruch ciała, czyli nie pozwalająca mu na poruszanie się "naturalne", czyli (jak głosi I zasada dynamiki Newtona) ruchem jednostajnym prostoliniowym.
Siła dośrodkowa działa prostopadle do prędkości i (jak łatwo się domyślić z nazwy) jest skierowana do środka okręgu po którym porusza się ciało, lub środka krzywizny toru.
PS może za bardzo skróciłem poprzedni post - zamierzony ruch po okręgu, czyli "stanięcie na krawędzie".
Problem z określeniem kierunku siły wiąże sie prawdopodobnie z medyczno-psychicznym odbieraniem sytuacji.
Nie zwracamy uwagi na nogi - "ja" to tułów w okolicy barków i głowa i tam chcemy umieścić siły na nas działające A przecież to nogi nam uciekają...
Cholera - no i zabrałem sie za tłumaczenie
autor: zagronie - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 10:01 am
Zacznijmy od tego, że każdy skręt rozpoczna się od nart ustawionych płasko na śniegu i ciała, które jest w pozycji dokładnie nad nartami. Ściśle rzecz biorąc inicjacja skrętu następuje wcześniej, gdy narciarz podejmuje decyzję rozpoczęcia kolejnego skrętu.
Zacznijmy jednak od tego momentu(szalenie krótkiego), gdy narty są płasko na śniegu, a muszą być, bo inaczej nie zmienimy krawędzi. Tego nie widać, jedynie można to dobrze zanalizować, robiąc np. 60 klatek na sekundę a póżniej je analizując pojedyńczo.
Załóżmy, że skręcamy w prawo. Ciało, poczynając od góry zaczyna się pochylać w prawo i nieco go przodu. Jednocześnie narty też pochylają się stopniowo na krawędź. Największe obciążenie(prawie 100 %) powinno się pojawić na nodze zewnętrznej. Proces skrętu zaczyna się PRZED linią spadku stoku. Jadąc w linii spadku stoku już są obciążone obie narty. Np. w stosunku 70 % -zewnętrzna, 30 % -wewnętrzna. W dalszym ciągu po przejściu linii spadku stoku narciarz dąży do pogłębienia wychylenia na stok, ale przez dążenie do wyprostowania nogi zewnętrzej, a nie przez wykładanie się na stok, co obciąża w większym stopniu(lub całkowicie nartę wewnętrzną) i z punktu widzenia straty szybkości jest błędem.
Popatrzmy z kolei , co będzie jeśli narty pojadą po okręgu(krzywej) a później nastąpi wychylenie do środka. Można sobie wyobrazić, że narciarz, rozpoczynają od ww. płaskich nart inicjuje skręt, np. przez pewien zamach ciała w prawo. Zaczyna się pojawiać się siła odśrodkowa i narciarz wychyla ciało do środka skrętu. Zaczyna jechać wtedy wyrażniej na krawędziach. Początek skrętu - to jednak był lekki ześlizg. Tak jeździ większość nawet bardzo dobrych karwingowców, ale nie zawodnicy. Zawodnicy rozpoczynają skręt na krawędzi już nad linią spadku stoku, dążąc do wyprostwania w kolanie nogi zewnętrznej. Co jest sztuką. Mowa tu głównie o skrętach gigantowych. Bardziej wyprostowane kolano jest mniej obciążone i jest to zdrowsze.
Błędem jest też tzw. kiwnięcie kolanami, ponieważ po kiwnięciu ciało zostaje zablokowane w pewnej pozycji i nie ma stopniowego wychylania do środka skrętu, połączonego z wyprostem nogi zewnętrznej
Nie jestem geniuszem i to co napisałe pochodzi z najlepszej obecnie witryny(jesli chodzi o technikę narciarską) youcanski. com. I jest prawie dosłownym tłumaczeniem. Poza tym co poprzednio napisałe było w ielkim skrócie. Nie mogę na forum zamieszczać tłumaczeń artykułów.
Na zakończenie - analiza techniki narciarskiej(zawodniczej) była zawsze moim hobby. W niej widzę przedłużenie w życiu przyjemności z jazdy. Zawsze szukałem szbkiej, bezpiecznej i wymagającej najmniej wysiłku metody zjazdu.
Lata, niestety lecą!
Aby nie było nieporozumień omawiane wyżej sprawy dotyczą wyrównanego sztruksiku, a nie muld, jazdy pozatrasowej itp.
Pozdrowienia
autor: zagronie - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 10:29 am
Dodam jeszcze, że dwa elementy w prawidłowym skręcie karwingowym, czyli ciętym od początku, czyli bez ześlizgu:
- jazda na krawędziach po krzywej(to nie jest wycinek okręgu, tylko krzywa bardziej zbliżona do przecinka)
- wychylenie się do środka skrętu,
pojawiają się jednocześnie i stopniowo narastają.
Pojawiają się przed linią spadku stoku, są pogłębione w tej linii i jeszcze bardziej po jej przejściu. Dążenie do wyprostowania nogi zewnętrznej, powoduje odsyłanie nart na zewnątrz od środka ciężkości ciała. Dążenie do tego odsyłania jest kluczem do prawidłowej jazdy karwingowej z tym, że należy to rozpoczynać przed linią spadku stoku. Co nie jest proste, szczególnie na stromych stokach.
Z własnych skromnych prób wiem, że jazda na nartach jest wtedy bardzie pewna. Prowadzą się wtedy jak pojazd na szynach. Próby należy rozpoczynać na niezbyt stromym stoku, dobrze ubitym i bez muld. Dążąc do odsyłania nóg na zewnątrz skrętu, szybkość wyraźnie wzrasta i jazda staje się bardziej dynamiczna.
Pozdrowienia
autor: Mariusz - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 11:24 am
Wydaje mi się, że dyskusja nad tymi rozważaniami jest trochę dziwna, bo i założenia mnie trochę zdumiewają...a to z powodu takiego zdania:
Proces skrętu zaczyna się PRZED linią spadku stoku. Jadąc w linii spadku stoku już są obciążone obie narty.Proces zakręcania zaczyna się tam, gdzie sobie go zacznę i spadek stoku ma niewiele z tym wspólnego...
Może to fragment z nauki dla początkujących, którzy przechodzą z pługa lub początku skrętów ześlizgiem na jazdę na krawędzich
autor: zagronie - Zamieszczono: pt gru 22, 2006 12:34 pm
Nie bardzo się rozumiemy. Dlatego proszę sobie obejrzeć troszkę zdjęć poklatkowych zawodników przejeżdżających bramki w gigancie, ponieważ skręt odstokowy na stromym stoku, szczególnie, gdy stok jest lekko zalodzony jest nawet problemem dla najlepszych. Skręt zaczyna tam gdzie sobie zażyczymy, to jest oczywiste. Największym na ogół problemem dla narciarzy na stromych stokach(np. dla slalomu) jest obuwanie się piętek nart, prowadzące do ześlizgu i mało pewnej jazdy, szczególnie na zlodzonym stoku. Nawet najcudowniejsz narta karwingowa, naostrzona, na nie wiem ile 87 st., poślizgnie się, gdy nie pojedzie na krawędzi(wzrastającej!) już od poczatku skrętu. Krawędź najlepiej pracuje, gdy kąt powierzchni ślizgu ze śniegiem jest ok. 45 st. Zresztą to dokładnie widać na wspomnianych zdjęciach. Ja tu niczego nie odkrywam, tylko korzystam z tego co inni mądzrzejsi w tej materii napisali, czy sfilmowali. Dyskutować o szczegółach można by w nieskończoność.
Pozdrowienia