ďťż
Echooooooo - Halny jakiś dmuchał, że wszystkich wywiało





autor: mada2000 - Zamieszczono: pn maja 01, 2006 7:36 pm
Ludzieeee !!!
Jest tu kto !!!

I tak sobie siedzę w ten cholernie zimny długi weekend. Nudzę się jak nie wiem co. Na forum pusto. Patrzeć tylko jak za stodołą psy będą szczekać.
Koniec świata się zbliża czy jak. A pomyśleć, że mogłem się wybrać na lodowiec. Brakło zdecydowania i asertywności. Argumenty zony zwycięzyły.
Dla osłody postanowiłem obrobić zalegle zimowe filmy. Nie ma tego dużo ale zawsze to coś.
Dla rozgrzewki i celem podniesienia ciśnienia proponuję trochę się powyżywać nad moją techniką jazdy. Dla lubiących Dire Straits trochę swingu od sułtanów też nie zaszkodzi
Filmik robiony na warsztatch w Krynicy w styczniu 2006
No to zacznę: Oprócz wielu innych - Za szeroko prowadzone nartki

http://mada2000.neostrada.pl/slotwiny.wmv




autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn maja 01, 2006 9:07 pm
Adam mnie się podoba



autor: Krzysiek - Zamieszczono: wt maja 02, 2006 8:28 pm
Dire Straits jest OK Narty prowadzisz też OK. No, może masz niewielką tendencję do uciekania na tyły , ale nie ma się co tym przejmować, to dosyć proste do skorygowania. Jedno za co cię podziwiam to fakt, że nie zasnąłeś na tym stoku



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 10:50 am

No, może masz niewielką tendencję do uciekania na tyły
Oj to prawda. W zeszłym sezonie z tego powodu miałem zresztą lekki wstrząsik mózgu (podobno nazywa się to wstrząśnienie), co zresztą było głównym przyczynkiem do decyzji o zakupie kasku


Jedno za co cię podziwiam to fakt, że nie zasnąłeś na tym stoku
????
Że niby co, nie wyjeździłem się???. To był mój prawie pierwszy raz tej zimy więc i tak te trzy dni dały mi w kość bo kondychy i wyjeżdżenia zero.

Chyba, że chodzi o to że płaskawo było ale to mi nie przeszkadzało, bo jak napisałem wyżej było to początek sezonu , a tak wogóle to uwielbiam takie stoki - są wprost wymarzone do jazdy carvingowej.
Inofrmacja dla lubiących Słotwiny (a wiem że są tutaj tacy ). Od przyszłego sezony prawdopodobnie oba ośrodki połaczą się w jeden ze wspónym karnetem. Planowana jest również budowa kolejnego krzesełka na głównym stoku. Ale czy tak się stanie zależy czy obecny prezes ośrodka Azoty odejdzie na zasłużoną emeryturę.




autor: Krzysiek - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 2:03 pm
No dokladnie o to chodziło, że tam dosyć płasko jest, ale ja też nie przepadam za wielkimi nachyleniami, więc myślę, że jak sie kiedyś spotkamy na nartach, (a wierzę, że się spotkamy ) to pojeździmy jak ta lala



autor: o_O - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 4:14 pm
Rzeczywiście trochę pusto - nie wiem jak inni ale ja mam kilka sprawdzianów

Co do jazdy to ja mam kilka małych uwag Tak jak zaważył Krzysiek troche przysiadasz na tyłach. Musi Pan popracować nad zmianą krawędzi. W skręcie narty są na krawędziach tylko że są za szeroko rozstawione, rece za blisko siebie (mowie o jeździe nie po slalomie) a na carvingowym przy zmianie krawędzi gdzieś latały... zazwyczaj w górę. Po zmianie krawędzi proszę się postarać łagodnie dociskać narty, aby skręc nie był zrywany. Na płaskim stoku, czyli na Słotwinach, ze skrętem nie trzeba się spieszyć - wręcz przeciwnie. Dać nartom czas aż wykręcą gładziutko skręt a my im tylko pomagamy schodząc coraz niżej na nogach - łatwiej byłoby to pokazać niż opisać

Co do carvingowego - to znaczna większość skrętów spóźniona

Ale się rozpisałem Oby tak jutro, tylko żebym jeszcze pisał troche sensowniej i trafiał w klucz odpowiedzi



autor: romex - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 6:54 pm
Ponieważ jestem narciarski podburek, tylko jedno spostrzeżenie. Zwróć uwagę na to, jak względem siebie masz ułożone golenie łydek.



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 7:33 pm

więc myślę, że jak sie kiedyś spotkamy na nartach, (a wierzę, że się spotkamy ) to pojeździmy jak ta lala
Już się nie mogę doczekać. A po nartach... och będzie się działo


Musi Pan popracować
No dobra Młody za parę dni, jak już będziesz dorosły i zdasz maturę możesz mi mówić Adam


Co do jazdy to ja mam kilka małych uwag

Dzięki o_O. Mam nadzieję, że kiedyś pokażesz mi to w praktyce.

Trzymam kciuki i życzę powodzenia na najważniejszej klasówce życia :lol:



autor: mada2000 - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 7:39 pm

Zwróć uwagę na to, jak względem siebie masz ułożone golenie łydek.
Romek, prościej plizz.
Wydaje mi się że wszystkie moje niedociągnięcia w jeździe wynikają ze "zbyt" szerokiego prowadzenia nart. Przez to też zapewne, jak słusznie zauważył o_O spóźniam skręty (chociaż na tym akurat mi najmniej zależy bo ściganie i zawody definitywne przeszły mi w tym roku)



autor: Krzysiek - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 8:28 pm
Tak misie wydaje, że szerokość prowadzenia nart powinna zależeć przede wszystkim od szybkości z jaką się poruszamy. Na twoim filmie widać było, że szybkość nie jest duża i tym samym szerokość prowadzenia nart nie adekwatna. Jeżdżąc zbyt szeroko zmniejszasz siłę nacisku na krawędź, co jest rzeczą zdecydowanie niewskazaną. To mniej więcej tak jak w życiu, są rzeczy ważne i ważniejsze. Najważniejsze jest mieć pod sobą nartę, która trzyma. Równomierny nacisk na obie narty jest w tym przypadku sprawą drugorzędną...tu muszę dodać: "według mnie", bo jeszcze się ktoś obrazi



autor: romex - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 8:50 pm
Adam, jak napisałem, ja jestem narciarski podburek. "Pod", bo Torek zawsze twierdzi, że on jest burek. Jak On burek to ja podburek.

Nie czuję się kompetentny do komentowania Twojej jazdy. W sfilmowanych przejazdach starałeś się jechać "slalom" a więc stosowałeś wszyskie środki, żeby się "utrzymać" na trasie. Włącznie z ześlizgiem. Więcej by powiedział chyba film z przejazdu bez bojek, w trakcie którego chciałeś pojechać "cysto" na krawędziach.

A odnośnie goleni. Ja uważam -- mogę się mylić -- że Twój problem nie polega na szerokim prowadzeniu nart. To prowadzenie jest efektem innego problemu. Na imię mu równowaga. O wycofanej sylwetce już wiesz. Ale dalej.

Zewnętrzna narta "idzie w bok", ok. Nie jeździmy "stojąc" nad nartami. A co robi wewnętrzna? Po mojemu przejmuje większą część cieżaru, robiąc za, prowadzoną z lekka na krawędzi, podpórkę. Stąd szerokie prowadzenie nart w układzie odwróconego V -- zewnętrzna narta odchodzi w bok a na mocno dociążonej, wewnętrznej narcie jedziesz, robiąc coś co żargonowo nazywają bodaj "klamenszwung".

Czyli, po mojemu: Nierównomierny i zmienny rozkład ciężagu na obie nogi powoduje, że mniej dociążoną nartę zewnętrzną ładnie "wysyłasz" w bok i dajesz jej jechać na krawędzi, a na wewnętrznej narcie się opierasz, prowadząc ją "pod" tułowiem i bardziej płasko niż zewnętrzną. Golenie idą w odwrotne V. A mają być równoległe. Rozwiązanie nie tkwi w zawężeniu śladu, ale na wysłaniu wewnętrznej narty również "w bok". Czyli, należy włożyć wewnętrzne kolanko do środka skrętu. Ale ciężko włożyć, jeżeli ono stanowi oparcie. Kwestia ześlizgi u i nie wyjeżdżonego skretu myślę, jest tu wtórna.

Co z tym robić? Ano trzeba by spytać fachowców . Moim zdaniem dużo ćwiczeń w "świadomym" obiążaniu nart, tak byś dokładnie wiedział, czy jedziesz na "wewnętrznej", "zewnętrznej" czy na obu mniej więcej równomiernie obciążonych. A potem, w niezrywanym i "odpuszczonym" długim skręcie ciętym szukanie równowagi z wykorzystaniem siły odśrodkowej. Tak, aby "wysłać" obie nogi "w bok" i uzyskać chwilowy układ zrównoważony wg. schematu opisanego przez Fantoma w pierwszej książce Misia.

Cóż, wszystko powyższe to moje prywatne opinie, podburka narciarskiego, które mogą być całkiem niesłuszne. Ale o tym czy takimi są, dowiesz się wkrótce, jak dostanie mi się po uszach od lepszych. Chyba więcej krytyki ja ryzykuję, pisząc powyższe "wyznania podburka" niż Ty, publikująć swój film .



autor: mateo - Zamieszczono: śr maja 03, 2006 8:59 pm

Cóż, wszystko powyższe to moje prywatne opinie, podburka narciarskiego

Howgh ! Rzekłeś Romex'ie. CBDD
Adam, stoisz cały czas na wewnętrznej nodze a zewnętrzną opierasz się do skrętu. Dopóki nie "zejdziesz" do środka z wewnętrznej narty nic nie pójdzie do przodu.



autor: mada2000 - Zamieszczono: czw maja 04, 2006 6:17 am
Dzięki,
Wiedziałem, że warto narazić się na krytykę
WYprzedzając fakty: Oczywiście, że nie są to darmowe porady i w odpowiednim czasie będą zrekompensowane odpowiednim ekwiwalentem
BTW. To był mój pierwszy w życiu przejazd na trasie slalomu.



autor: Ktomek - Zamieszczono: pt maja 05, 2006 8:15 am

Adam, stoisz cały czas na wewnętrznej nodze
No własnie. Przez co ta właśnie narta jedzie coś jakby płasko, nie na krawędzi. Czyli faktycznie skręcasz tylko poprzez krawędziowanie dolnej narty. Tak to dla mnie wygląda. Byc może stąd bierze sie pozycja w której masz zbyt szeroko rozstawione nogi.
No...ale wszystko jest na dobrej drodze



autor: zagronie - Zamieszczono: pt maja 05, 2006 12:44 pm
Nie jest źle, choć tego typu jazdę nazywa sie wożeniem na nartach. Proponuję następnym razem na stromszym stoku ustawić 10 tyczek w linii prostej w odleglości jedna od drugiej 8-10 m i przejechać to na nartach równległych, stosunkowo blisko tyczek. I sfilmować! Łatwiej będzie uchwycić braki w technice.

Pozdrowienia.