ďťż
eerg





eerg - 13 wrz 2007 15:02
To mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich użytkowników:)

Po bardzo długich poszukiwaniach udało się znaleźć "tą jedyną" świeżo sprowadzoną z Belgii Mazdę 323F 1.5 (przebieg 135tys. i na tyle faktycznie wygląda). Poniżej kilka zdjęć tej piękności;)





Auto jadę odebrać w sobotę i oczywiście już się nie mogę doczekać;) Podobnie jak szymuś jestem studentem pierwszego roku, Madzia będzie służyć głównie w dojazdach z Olsztyna do Gdańska.

wyposażenie:

dwie poduszki,
elektryczne lusterka,
klima (działa świetnie),
halogeny,
elektryczne szyby,
wspomaganie kierownicy,
immobiliser,
centralny,
pioneer deh2920mp,
cb radio tti770 + hustler ic 100,

w planie jakieś dobre głośniki na przód, zegary indiglo, lusterka i klamki w kolorze nadwozia.




Pyton162 - 13 wrz 2007 16:14
ładne padlo



MR.PETER - 13 wrz 2007 17:23
Ładna,gratuluje i dbaj o nią ! ..przydałyby sie jakies ładne aluski i bedzie super !



seba323f - 13 wrz 2007 17:35
Fajna,w fajowym kolorku




Badyl - 13 wrz 2007 17:36
a te listwy to nie sa od wersj gt lub po liftingu? bo w srodku masz stare zegary i silniczek z5... mazdy to wieczne zagadki:)

No ale gratuluje srebrnej "szczaly" zazdroszcze klimy i chcialbym miec takie kolpaczki na zime.... a sprzedajacy byl hojny bo plynu nalal od serca i hak? brrr

witaj wsrod zadymiarzy mazda speed



szyszakm - 13 wrz 2007 19:51
Witaj. No autko bardzo fajne. Nie będę się tu rozpisywał o 323F BA bo wiadomo że to jedno z fajniejszych autek w zasięgu średnio upchanego portfela.

Autko możesz szybko z tuningować za darmo - listwy i hak out
no potem (mam ten sam plan) jakieś aluski, ewentualnie troche go obniżyć. Najlepiej obniżyć i aluski

Pozdro student i oby ci jazda Mazdą nie przeszkodziła w chodzeniu na wykłady .



eerg - 15 wrz 2007 16:59
No i niestety, marzenia o mazdzie legły w gruzach... Jechaliśmy z olsztyna do gniezna tylko po to zeby usłyszeć ze "kupując starego śmiecia szukamy igły" i ze kupujemy go na raty, przyjeżdżamy 3 razy i ośmielamy sie zawracać mu głowę. A problem polegał na tym (czego nie zauważyliśmy tydzień temu wpłacając zaliczkę), ze przy redukcji z czwórki na trójkę bieg nie wchodził, było to po prostu nie wykonalne. "przebiegły" pan starszy (chyba ojciec właściciela) usilnie starał sie wpoic mojemu ojcu i mi, ze nie można redukować biegów przy za wysokich obrotach(tj wg niego 3500) i ze jak biegi wchodzą do góry, to w dol też muszą. Do końca upierał sie ze można to zrobić, a jak patrzyliśmy mu na ręce i trójka ewidentnie nie wchodziła, wrzucal przebiegle1albo5i mówił ze jest ok..Zaczął krzyczeć i sugerować ze nie mamy pojęcia o zmianie biegów. Zadzwoniłem więc do właściciela komisu,który po chwili przyjechał tylko po to zeby robić wyrzuty ze mu "blokowaliśmy samochód przez tydzień".Przepraszam ze na2,e50 ma ograniczenie



eerg - 15 wrz 2007 17:09
Niewiem na ile problem był poważny, możliwe ze to była drobna usterka (chociaz nie chciałbym dowiedzieć sie o tym przy wyprzedzaniu, w krytycznym momencie), ale mimo tego jakiekolwiek niesprawności w skrzyni biegów każą sie mocno zastanowić. Skłonni byliśmy negocjować cenę, usterka nie była chyba aż tak poważna, ale podejście sprzedawcy skutecznie zniechęca do jakichkolwiek z nim interesów. Przecież można by spokojnie wyjaśnić sprawę, zainteresować sie, zejść z ceny, ale pan Robert(na zdjęciach widać adres komisu, poza tym ta historia nie jest pisana pod wpływem emocji i jest w miarę możliwość obiektywna) podjął taktykę "panie, ja nic nie wiem, panie bierzesz czy nie, bo ja chce sie tego śmiecia pozbyć". Z całym szacunkiem - od takiego człowieka nie kupiłbym kilograma ziemniaków, a co dopiero samochodu za 12 tysięcy złotych. Panu Robertowi życzę powodzenia w interesach i zmiany podejścia do klientów. Tak juz na marginesie, jak myślicie, to poważna usterka? Połącze posty jak będę miał dostęp do komputera.



Akar.Zaephyr - 15 wrz 2007 17:36
Oj, przykra historia...
Moim zdaniem możnaby z tym podjechać do mechanika i zapytać czy to nie coś poważnego i wtedy decydować czy kupić czy nie... Ale jeśli pan sprzedawca nie chce negocjować ceny mimo takiej usterki to mijaj z daleka. Za dużo to kasy jak za coś z czym na dzień dobry trzeba walczyć...

Mam nadzieję że niedługo znajdziesz coś bardziej godnego uwagi.



Badyl - 15 wrz 2007 17:54
nie przejmuj sie, na pewno sobie cos znajdziesz, a przynajmniej juz wiesz jak sobie nie dac wzenic kitu



Jacol - 15 wrz 2007 18:11
Wiec skoro autko nie jest Twoją własnością ten temacik poleci do kosza. Ale zrobie to dopiero jutro wieczorkiem, moze przyda sie komus adres komisu gdzie nie warto kupować Pozdrawiam, i życze szczescia w szukaniu tej właściwej efci



Akar.Zaephyr - 15 wrz 2007 18:17
@Jacol - a może by tak skopiować i wkleić post eerga do tematu Niepolecane auta / sprzedawcy?
Niech ludzie wiedzą co mijać

Pozdrow.



eerg - 15 wrz 2007 21:40
to nie tak, ze nie polecam tego sprzedawcy. zrobil mi po okazyjnej cenie ( czy aby na pewno?) recycling, ubezpieczyl samochod, do czasu byl uprzejmy i interesowal sie tym zeby wszystko przebieglo jak nalezy. ale w momencie w ktorym znalezlismy ten defekt zaczal robic wyrzuty, ze zajelismy mu na tydzien samochod, ktory by sprzedal slowami "smiecia przyjezdzacie na raty trzy razy kupowac i igly szukacie w takim gracie" - cos w ten desen. do tego czasu bylismy gotowi negocjowac cene, oczekiwalismy jednak ze od sprzedajacego wyjdzie inicjatywa, przeciez mozna bylo wszystko zalatwic jak nalezy. udac sie razem do jakiegos mechanika, wyjasnic sprawe, zejsc z ceny (chociaz o koszty naprawy). no ale potraktowano nas w sposob, w jaki zaden profesjonalny sprzedawca klienta nie potraktuje. tymi postami nie chce was nastawiac do komisu www.auta.gniezno.pl w jakis negatywny sposob - opisuje po prostu co mnie tam spotkalo. mysle ze post mogly zostac troche, ewentualnie post dotyczacy transakcji w tym komisie moglby zostac gdzies przeniesiony ( ten pan, jak wynikalo z rozmowy, dosyc czesto sprowadza mazdy, wiec moze ktos na niego trafi). przykro mi ze tak wyszlo, najbardziej boli mnie ze to mogla byc po prostu drobna usterka, ktorej usuniecie nie musialo wcale kosztowac drogo - niestety nastawienie sprzedawcy i jego podejscie do klienta (panie, ja niewiem, ja nie sprawdzalem, panie to dzialalo, idz pan stad i nie zawracaj mi glowy) nie nastawia pozytywnie do kupna od niego samochodu ( w koncu nie mowimy tu o malych pieniadzach). pozdrawiam i przepraszam za niewlasciwy dzial (w koncu to nie "Moja mazda"...)



Akar.Zaephyr - 15 wrz 2007 21:50
eerg - dak spokój. Każdy kanciarz jest miły do momentu jak nie wleziesz w gówno które akurat starał się schować. Mimo wszystko jestem za tym aby przestrzec przed nim ludzi bo co to za handlarz który kupuje auto nie sprawdzając go? Proste. Taki który liczy że i Ty nie sprawdzisz. Albo jest oszustem albo kompletnym idiotą, wszystko jedno - zaszkodzić może tak czy siak, nieważne cze świadomie czy też nie.

Kiedy ja kupowałem swój wóz gość który go sprowadził powiedział od razu jasno: do wymiany jest lewy przegub i jego osłona, tłumik jest jeszcze dobry ale za paręnaście tysięcy kilometrów góra trzeba będzie go zrobić bo już był parę razy spawany. Przegub i osłonę wymienili. Wszystko jasne, wiem na czym stoję i czego się spodziewać, nie kupuję w ciemno. Do dziś nie żre mi oleju moje Z5 i mam nadzieję że dalej tak będzie.

Tak samo z innymi - nie kupujcie od amatorów ( w najlepszym wypadku ) albo od oszustów ( w najgorszym ). Dlatego warto o tym komisie napisać.

To takie moje skromne zdanie



RULES - 08 paź 2007 15:42
zamykam