Fotorelacja - Wymiana uszczelki pod pokrywą zaworów
behemot - 22 sie 2007 10:42
Czas na fotorelację z wymiany uszczelek.
Kiedy wymieniać? Mi minimalnie ciekło po silniku. To można byłoby znieść, bo ubytek oleju w sumie żaden. Gorsze było to, że olej zbierał się przy świecach i paskudził kable wysokiego napięcia. Wkurzało mnie to i postanowiłem zrobić z tym porządek. Od razu zaznaczam, że robiłem to po swojemu (po raz pierwszy) i nie do końca poprawnie będę nazywał poniektóre części. Polecam robić zdjęcia cyfrówką co by potem bez problemów wszystko do kupy poskładać. Całość pracy zajęła mi 3 dni ze względu na malowanie pokryw. Bez malowania da się spokojnie zrobić w jeden dzień.
Zaczynamy:
Po zaopatrzeniu się w odpowiednie części: uszczelki pod pokrywy tylko oryginalne i uszczelki pod kolektory ssące, wszystko oczywiście by Smirnoff oraz lakier (baza + klar) do pokryw; oraz klucze, kombinerki, aparat cyfrowy, laptop i inne psycho-ruchowe wspomagacze i przystąpiłem do dzieła.
Najpierw sprawdziłem za pomocą testera błędy na komputerze. Przyda mi się to po zakończeniu pracy. Błędów brak. Odłączyłem klemy akumulatora (1a), tak dla bezpieczeństwa. Zdjąłem dwie osłony (1b), które mocowane są plastikowymi „kołeczkami”. Następnie zdemontowałem filtr powietrza razem z obudową (1c). Przykręcony jest on z przodu dwiema śrubami (pod osłoną, którą wcześniej zdjąłem). Z tyłu zdjąłem rurę gumową mocowaną na opaskę zaciskową. Po prawej wypiąłem kable od przepływomierza, a po lewej stronie odpiąłem kostkę (nie rozpinałem jej) i odłączyłem wężyk. Odkręciłem również rozpórkę amortyzatorów (1d).
Zrobiło się trochę miejsca.
Wymontowałem gumową rurę (2). Przykręcona jest do przepustnicy opaską zaciskową, a z tyłu podłączony ma przewód, który też zdjąłem. Wyjąłem przewody wysokiego napięcia (nie zaznaczałem na zdjęciu bo chyba każdy wie jak wyglądają). Warto sobie zapisać gdzie który szedł, chociaż ich długość podpowiada gdzie je wpiąć.
U mnie na kolektorze widać jeszcze przewody od gazu oraz dwie szyny wtryskiwaczy. Nie opisuję jak je rozmontować, bo kogoś może być inaczej lub nie ma wcale zamontowanego. W każdym razie należy się pozbyć z instalacji wszystkiego co uniemożliwia zdjęcie kolektora.
Czas zdjąć przepustnicę. Najpierw odpiąłem linkę gazu (3), a następnie poluzowałem śruby i nakrętki (3a, 3b, 3c, 3d) mocujące przepustnicę do kolektora. Śruba 3d mocuje dodatkowo uchwyt na kostki. Zdjąłem trzy węże z dołu (3e), trzeci zaznaczony żółtą strzałką jest niewidoczny na zdjęciu. Wypiąłem kostki (3f) i rozpiąłem wężyk (3g). Wyjąłem przepustnice, uważając żeby nie uszkodzić papierowej uszczelki.
Od kolektora odkręciłem uchwyt z linką gazu (4a) i zdjąłem wężyk idący z tyłu (4b) oraz gruby wąż (4c).
Odłączyłem również wąż podciśnienia (6) idący do serwa hamulców.
Następnie zająłem się wtryskami. Odpiąłem kostkę z szyny (7a), wykręciłem śrubę (7b) i odkręciłem dwie śruby (7c) trzymające grzybka (??????). Trzeba uważać bo wyleci trochę benzyny pozostałej w listwie. Uważać trzeba też przy wyciąganiu tego grzybka, bo ciężko wychodzi. Ja równomiernie podważałem z obu stron śrubokrętem.
Z tyłu kolektora są Virsy (6a), z których trzeba odłączyć kostki i rurki gumowe (najlepiej jedną z plastikowego trójnika 8).
Z tyłu kolektora przymocowana jest rurka trzema śrubkami (10a), które odkręciłem. Z tego co zauważyłem może ona wyjść razem z kolektorem ale jest bardzo dużo rozłączania. Pozostało mi tylko jeszcze ściągnąć przewód pod kolektorem (9) i mogłem się wziąć za jego odkręcanie.
Kolektor jest do głowicy 12 śrubami i 4 nakrętkami pomiędzy pokrywami. Bardzo łatwo poszło. Niestety z tyłu jeszcze trzyma go wspornik(10b) na śrubę na klucz 12.Tu by mi się przydał słownik wyrazów brzydkich, bo mój zasób się szybko wyczerpał. Śrubę musiałem namacać, bo jej nie widać. W dodatku jest tam tyle przewodów, że prawie żaden klucz nie podchodzi. Ja użyłem łamanego nasadowego. Jak już wszystkie śruby odkręcimy to możemy wyjąć ostrożnie kolektor (i tu niespodzianka: pajęczyna i pokaźny pająk, na szczęście ususzony). Radzę zatkać wloty w głowicy czystą szmatką co by nam tam nic nie wpadło bo będzie . Teraz pozostało odłączenie rurek od pokryw (niestety brak zdjęcia) i ich odkręcenie samych pokryw. Warto poukładać śrubki tak jak są umieszczone w pokrywach. A tak wygląda silnik bez kolektora i pokryw.
Teraz zabawa. Oczyścić głowicę w miejscach gdzie przylega stara uszczelka. W zakamarkach był sylikon więc też go usunąłem. Wyczyściłem również głowicę pod kolektorem. Dodatkowo przy pomocy odkurzacza wyciągnąłem śmieci i resztki owadów z zakamarków silnika. Wykręciłem również świece i przeczyściłem szmatką kanały z resztek oleju. Przykryłem szmatką cały silnik i przymknąłem maskę.
Ta część fotorelacji jest o malowaniu pokryw, więc jeśli ktoś nie jest zainteresowany to przechodzi dalej.
Najpierw mycie pokryw. W przedniej pokrywie na górze jest taka gumowa uszczelka (wkłada się w nią przewód). Żeby ją wyjąć to od środka trzeba odkręcić taką blaszkę mocowaną na kilka wkrętów, a następnie ją wcisnąć do środka. Potem miska, ropa, pędzel i do dzieła. Tyle syfu to dawno nie widziałem. Płukanie karcherem i schnięcie. Żeby nam się dobrze trzymał lakier musimy z pokryw usunąć biały nalot, wynik utleniania się aluminium. Na przedniej pokrywie go nie było, natomiast na tylnej dość sporo. Papier 250 i ogień. Po wszystkiemu dobrze przedmuchać powietrzem. Kolejny krok to odtłuszczanie. Jakiś rozpuszczalnik, szmatka i dokładnie każdy zakamarek. Matowić pokryw nie trzeba bo są chropowate i lakier dobrze będzie się trzymał. Oklejamy to czego nie chcemy pomalować i zaślepiamy otwory.
Tak wyglądają gotowe pokrywy do malowania.
Ja położyłem trzy warstwy bazy. Pierwsza to pylenie, takie lekkie. Po 20 minutach druga warstwa, pokrycie 70%ni dokładne wypełnienie zakamarków. Trzecia warstwa to pełne pokrycie kolorem. Trzeba uważać, żeby nie porobić zacieków. Lepiej dać jedną cienką warstwę więcej niż mieć gluta. Poszło całkiem ładnie, mimo że pistolet trzymam w ręku trzeci raz. W sumie to mogło by zostać ale powierzchnia nadal została bardzo chropowata i by szybko się brudziła. Tak więc pomalowałem bezbarwnym (klarem). Jedna warstwa (ciężko malować bo nie widać jak grubą warstwę się kładzie) i kolor nabrał głębi. 24 godziny czekania na utwardzenie (powierzchnia się wygładziła) , zdzieranie farby z napisu MAZDA i gotowe.
Nie docierałem lakieru bo nie widziałem sensu takiej pracy. Pełno zakamarków, a lakier przetrzeć łatwo.
W czasie gdy schły mi pokrywy, wyczyściłem przepustnicę bo była bardzo zasyfiała oraz kopułkę.
No to zaczynam składanie. Wszystko robimy w kolejności odwrotnej. Włożyłem uszczelki w pokrywy. W celu dokładnego uszczelnienia w miejscach narażonych na przeciekanie posmarowałem sylikonem (odpornym na olej i wysokie temperatury) głowice oczywiście w śladowych ilościach. Nałożyłem pokrywy i lekko przyłapałem wszystkimi śrubkami, mając oczywiście zakryte szmatką kanały wlotowe w głowicy, co by śrubka lub podkładka nam nie wpadła. Dokręciłem pokrywy zaczynając od śrub środkowych a następnie po obwodzie na krzyż. Dokręcamy z umiarem bo można urwać. Założyłem podkładki pod kolektor, a następnie kolektor pamiętając aby od spodu podłączyć przewód (9). Tu by się przydała druga para rąk, żeby przytrzymać kolektor. Mi nie miał kto pomóc i porysowałem sobie tylna pokrywę ale całe szczęście nie widać. Przyłapałem kolektor śrubami do głowicy. Tutaj dobra rada: warto czymś zatkać wszelkie otwory w które może wpaść śruba, zwłaszcza przy pasku rozrządu. Mi wpadła jedna i na jej szukanie straciłem prawie godzinę, a już miałem dobierać się do paska rozrządu. Nadeszła pora na śrubę przytrzymującą kolektor z tyłu. Znowu seria przekleństw na żółtych braci i śruba na miejscu. Niektórzy odpuszczają sobie przykręcanie tej śruby ale wtedy kolektor trzyma się tylko na głowicy i podczas drgań może się uszkodzić. Dociągnąłem śruby kolektora dość mocno. No i najgorsze za mną. Pozostało popodłączać przewody, kostki, przykręcić listwę wtryskiwaczy, założyć przepustnicę, podłączyć przewody wysokiego napięcia, założyć obudowę filtra, rozpórkę, osłony i podłączyć akumulator. Nie będę tego wszystkiego opisywał. Wystarczy robić wszystko w odwrotnej kolejności jak przy rozbieraniu.
Całość wygląda tak:
Teraz odpalanie silnika. Może nie zaskoczyć za pierwszym razem, bo listwa wtryskiwaczy jest pusta. Chodzi, to dobrze. Sprawdziłem jeszcze błędy na komputerze. Błędów brak. Operacja zakończona sukcesem. Po 10 dniach wycieków brak.
Jeżeli ktoś jest zainteresowany dużymi zdjęciami to proszę pisać na priva.
Gawro57 - 22 sie 2007 19:50
B.podoba mi sie ta relacja .Więcej takich.Pozdrawiam.
ravo - 22 sie 2007 19:53
super robota
XEDOS6 - 22 sie 2007 20:43
pieknie...
wszystko ladnie wytlumaczone... ja tez walczylem juz z tymi uszczelkami dwie godzinki roboty na spokojnie... zgadzam sie najtrudniejsza jest ta pier.. 12 z tylu kolektora ..no ale zapewniam ze jak zrobicie to z orginalnymi uszczelkami to bedzie dlugo hulac...pozdrawiam
Grisha - 08 wrz 2007 9:04
Dzieki wielkie wlasnie tego szukalem mam podobny problem tylko ze u mnie jest jeszcze problem z tym ze olej mam w swiecach i najprawdopodobniej od tego mam spadki mocy.
b.dobra robota pozdrawiam
Redoo - 08 wrz 2007 11:27
a jakim sposobem oklejałes napis mazda?Kurna ale jest rozbierania nie było jak fiaty
Adaś - 08 wrz 2007 11:44
a jakim sposobem oklejałes napis mazda?a po co oklejać? maluje się całą pokrywę a potem ściera farbę
Redoo - 08 wrz 2007 12:00
a po co oklejać? maluje się całą pokrywę a potem ściera farbęale to tak nie fachowo
qbass - 08 wrz 2007 12:03
Trochę nitro na szmatkę i przy świerzym jeszcze lakierze zmywasz sobie
Przynajmniej ja tak to zrobiłem
Riki - 08 wrz 2007 12:05
ale to tak nie fachowoDlaczego nie? przy okazji sobie mozesz spolerowac napis
behemot świetna foto-relacja!!
behemot - 09 wrz 2007 9:55
Jak napisał Adaś malowałem całą pokrywę. Zanim jeszcze lakier zdążył stwardnieć ostrożnie zdarłem nożem tokarskim farbę z napisu. Po utwardzeniu papier 500 po założeniu na równy klocek ścieranie resztek farby. Trzeba uważać bo w Xedosach powierzchnia napisu jest lekko wybrzuszona i łatwo zarysować pokrywę. Jeżeli chodzi o polerkę to sobie odpuściłem. Napisy są bardzo chropowate i łatwo zarysować farbę wokół.
Cieszę się, że relacja się podoba. Jak dotąd wszystkie rzeczy robię sam więc przy okazji można zrobić fotorelację. Sam często szukam takowych i wiem jak bardzo mogą się przydać.
Już w kolejce czeka wymiana zegarów na indyglo, więc również zrobię zdjęcia i zdam relację.
Jak sobie ktoś życzy mogę robić fotorelacje również z czynności obsługowych (jako że wszystko robię sam to żaden dla mnie problem). Na dniach czeka mnie wymiana oleju, przedniego prawego wahacza (już mam wbite tuleje i sworzeń), łącznika stabilizatora i końcówki drążka kierowniczego (lewą stronę już zrobiłem). Jak pogoda pozwoli to jeszcze będę wymieniał osłonkę tłoczka hamulca w zacisku przednim i płyn chłodzący.
Xionc - 09 wrz 2007 11:12
behemot, relacja super, wszystko widać. U mnie ta wymiana wyglądała trochę inaczej:
1. Przyjedź do Jaksy
2. Zjedz śniadanie, wypij herbatę (śniadanie własne)
3. Zapytaj się chłopaków czy możesz im pomóc i co robi to kóleczko :d
4. Zapłać, podziękuj i do domu
andreass - 09 wrz 2007 17:00
Xionc, dawaj fotorelację
tarkan - 09 wrz 2007 17:38
Super fotorelacja behemot, wysłałem link ojcu, bo mówił mi ostatnio, że będzie się musiał za to zabrać. Dzięki
art3city - 11 gru 2007 19:53
Witam! Jaka jest aktualna cena oryginalnych uszczelek ?
Rekin - 11 gru 2007 20:13
No to i jak muszę pochwalić bo i jest za co .. Świetnie i bardzo ładny efekt końcowy ach te nasze madzie ....
behemot - 11 gru 2007 21:28
Zapytaj Smirnoffa, ma najlepszy towar w najniższej cenie.
art3city - 12 gru 2007 11:22
75zl za sztuke (orginal)
grzesiek.mx-3 - 29 gru 2007 12:45
Mam pytanie. Zmnieniałem uszczelki po pokrywami zaworów (oczywiście oryginały) ale w silniku KL. Zasady zmiany chyba są te same... Przy każdej śrubie jest gumka i tulejka i zapomniałem włożyć dwóch tulejek w środkowych śrubach tych dłuższych, dokręciłem z umiarem. Czy wszystko będzie OK bez tych dwóch tulejek czy muszę od nowa rozkręcać, trochę szkody tych uszczeleke i pracy? mam silnik na wierzchu bo do swapa się szykuje wiec nie mogę odpalić. Proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję
behemot - 29 gru 2007 15:09
Jeżeli silnik nie był odpalany to wykręć śruby i włóż tuleje, przy dwóch nic się stać nie powinno. Tuleje mają stabilizować śruby więc powinny być.
grzesiek.mx-3 - 29 gru 2007 15:45
ale jeśli nie dam rady to bez tulejek nic się nie stanie? Śruba ładnie weszła, żadnych oporów więc chyba powinno być dobrze. Ale spróbuję. Dzięki za odpowiedź
behemot - 29 gru 2007 16:58
bez tulejek nic stać się nie powinno, zwłaszcza że to śruby środkowe.
qbass - 29 gru 2007 18:39
Nic się nie stanie
grzesiek.mx-3 - 29 gru 2007 19:32
Wielkie dzięki. Od razu humor mi się polepszył Mam nadzieję, że niedługo ruszę z 2,5 pod maską Aby tylko komputer i przepływomierz zadziałał od K8 bo jak nie to się przeciągnie troszkę i będę musiał kupić od KL.
Dzięki i pozdrawiam
Spike - 30 gru 2007 16:36
super foto relacja, sam sie przymierzam do wymiany uszczelek i napewno twój opis mi w tym pomoze
Wiecej takich relacji i po co komu książka serwisowa
Zolak - 31 sty 2008 20:54
Witam, Mam takie pytanie:
Jakie preferujecie llakiery do malowania wlasnie pokryw zaworów?? oczywiscie sprwdzone ktore nie beda odpadac, co myslicie o pomysle aby polakierowac to lakierem do zaciskow??
Pozdro
Hazu - 31 sty 2008 21:11
Jak kupiłeś sobie lakier do zacisków to w tkim razie kup sobie tez lakier do pokryw.
Tylko co to da
Bartek. - 31 sty 2008 21:22
Tylko co to da Jak to co? Lans pełną p....
Zolak - 31 sty 2008 21:27
Pytam czym to moge pomalowac, nie mowie ze kupilem do zaciskow, troche uwazniej trzbea czytac
Hazu - 31 sty 2008 22:00
takie trudne domysleć się że jak jest do zacisków to jest też lakier do pokryw
np:
http://www.fototapety.com.pl/catalog/product_info.php?cPath=49_50&products_id=634Lub :
http://www.allegro.pl/item305297524_cze ... f_vat.html
Zolak - 31 sty 2008 22:47
Nie lepiej bylo tak odrazu
Dzieki wielkie .
Pozdro
qbass - 01 lut 2008 8:15
Pomaluj zwykłym akrylem z pistoletu. Najtrwalej i najtaniej...
Bartek. - 01 lut 2008 8:50
Pomaluj zwykłym akrylem z pistoletu. Najtrwalej i najtaniej...Dokładnie. Tylko dobrze przygotuj i odtłuść powierzchnię pod podkład najpierw. Warto wypiaskować.
walker_1 - 15 paź 2008 16:39
Odkopię temat Muszę wymienić sobie uszczelki pod pokrywami zaworów na oryginalne - wymieniałem rok temu ale nie mogłem dostać oryginalnych i kupiłem jakieś zamienniki i po 10tys. km zaczęło znów się pocić I tu moje pytanie, wie może ktoś z jaką siłą przykręca się śruby trzymające pokrywę? Kupiłem sobie klucz dynamometryczny i chciałem to zrobić porządnie, bo jak kiedyś próbowałem dokręcić jedną śrubę to mi się ukręciła idealnie równo z wierzchem pokrywy i czekało mnie wiercenie nowej dziury i gwintowanie... kupa roboty przez nieuwagę
qbass - 15 paź 2008 16:57
5-9 Nm
jarsonik - 28 sty 2010 21:08
z tego co ja wiem, to w silniku KL producent zaleca dokręcanie z siła 8,5-10 Nm. Ale oczywiści emoge się mylić.
lukkil - 16 maja 2010 8:43
wczoraj wymieniałem uszczelki pod zaworami w Xedosie 6 i takie moje spostrzeżenia:
1. uważajcie by śrubki od kolektora ssącego nie wpadły pomiędzy obie głowice - ja dwa razy wyciągałem drucikiem bo dojście jest fatalne - straciłem jakąś godzine
2. Kolektor najlepiej odkecić razem z tą czarną rurką dookoła niego do której są popodłączane podciśnienia i VRISY. trzeba wszystko poodłączać. Dlaczego całość? pod kolektorem ssącym są (nie wiem jak to się fachowo nazywa) dwa zbiorniczki połączone podciśnieniami - na 90% przy zdejmowaniu skamieniałego ze starości węzyka ukryszy rurka króćca od tego plastiku - mi się ułamała ale jakoś to pokleiłem. Tak czy siak lepiej tego nie ruszać moim zdaniem
3. Czyszczenie przepustnicy i kolektora ssącego - obowiązkowo zrobić czyszczenie - ja kupiłem płyn do czyszczenia gaźników który ładnie rozpuścił nagar a całość wyszorowałem szczoteczką. W kolektorze ssącym było tyle nagaru że miałem niedrożną odmę - tę z góry - po całej operacji zniknął błąd 16 czyli EGR
4. Warto sobie robić fotki telefonem czy aparatem by nie pomylić podciśnień - wtyczek nie pomylicie bo każda jest inna
5. Sławny tylny wspornik kolektora ssącego - od razu mówie - tylko jednym kluczem mi się odało to odkrecić - nieduży nasadowy w kształcie L - niepotrzebnie straciłem ok godziny na kombinowanie z inymi kluczami fakt faktem ten kto to wymyślił...
6.roboty troszke jest + mycie pokrywy i głowicy więc jesli chcesz na spokojnie robić to radze zacząc z rana - wieczorem powinno być skończone
pozdr
marimart81 - 16 maja 2010 21:05
5.0-8.8 Nm