ďťż
Furry i fursona, czyli czy futrzactwo jest formą animizmu...





Toris - 18 sie 2010, o 23:35
Jak w temacie. Skoro furry może być filozofią, czy nie jest to coś w rodzaju animizmu?




huskie_pl - 19 sie 2010, o 00:18
A czy przypadkiem nie chodziło Ci o antropomorfizację?

śledź linki po kolei

http://pl.wikipedia.org/wiki/Animizm ----> http://pl.wikipedia.org/wiki/Animizacja ----> http://pl.wikipedia.org/wiki/Antropomorfizacja (patrz niżej) ----> http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_psychiczne

antropomorfizm jest często wykorzystywany by uwypuklić określone cechy charakteru postaci, kojarzące się z cechami charakteru zwierzęcia, którego pewne fizyczne cechy otrzymuje postać.

Jeśli miałeś na myśli antropomorfizm, to masz rację, według mnie, furry po części jest czymś w rodzaju antropomorfizmu.



Toris - 19 sie 2010, o 00:29
Nie o to mi chodzi, chodzi mi o to, czy nie czcimy swoistego kultu zwierząt. Można by to też pod szamanizm - chyba - podprowadzić.



hienek - 19 sie 2010, o 00:42
Nie, nie czcimy. robimy to dla tulenia, zabawy, yiffartów, sesji rpg i poczucia wolności od zgiełku życia. Nie jesteśmy trv i nie widzimy w tym żadnej światłej ideologii bo to zabawa z której się wyrasta, misiu :* (xP)




von_Majzel - 19 sie 2010, o 07:17

to zabawa z której się wyrasta, misiu :* (xP)

Nie wydaje mi się ... =| Ja bardzo lubię różne zwierzaki , i na niektórych płaszczyznach zachowań wolę je zdecydowanie od ludzi --> np. zwierzęta nie kłamią .



Hind - 19 sie 2010, o 08:35

[...] np. zwierzęta nie kłamią .
chciałbyś



LindsayPl - 19 sie 2010, o 09:22
O ile fursona to jeszcze jakaś ideologia (dla mnie), to z kolei furry nie jest kultem krów xP Bez przesady.


Nie, nie czcimy. robimy to dla tulenia, zabawy, yiffartów, sesji rpg i poczucia wolności od zgiełku życia. Nie jesteśmy trv i nie widzimy w tym żadnej światłej ideologii bo to zabawa z której się wyrasta, misiu :* (xP)

Nieee! Ja nie chcę z tego wyrosnąć



Wilczyca - 19 sie 2010, o 10:59

Nie, nie czcimy. robimy to dla tulenia, zabawy, yiffartów, sesji rpg i poczucia wolności od zgiełku życia. Nie jesteśmy trv i nie widzimy w tym żadnej światłej ideologii bo to zabawa z której się wyrasta, misiu :* (xP)

Mów za siebie. Ja np. się w to nie bawię. Dla mnie futrzastość to nie zabawa. Ja tym żyje. Jestem nie co inna od normalnych futrzaków bawiących się, zmieniających sobie fursony jak skarpetki, wyrastających z tej jak oni to mówią zabawy. Wkurza mnie to, ale to ich sprawa. Ja mam jedną fursone i od dziecka jestem wilkiem i tylko wilkiem. Czcze te postać jak najbardziej i tak pozostanie aż do mojej śmierci o.



Jira - 19 sie 2010, o 11:09
Ja od siebie dodam tylko, że postrzegam to podobnie jak Wilczyca. Ale i tak religią tego nie nazwę, to bardziej sposób bycia, postrzegania siebie.



Wilczyca - 19 sie 2010, o 11:46
No ja też religią tego nie nazywam żeby nie było.



Dreyco - 19 sie 2010, o 12:00

Jak w temacie. Skoro furry może być filozofią, czy nie jest to coś w rodzaju animizmu?

Wszystkie religie, wierzenia, filozofie, ideologie itp. zakładające istnienie duszy są w pewnym sensie mniej lub bardziej okrojoną/rozbudowaną forma animizmu.


Nie, nie czcimy. robimy to dla tulenia, zabawy, yiffartów, sesji rpg i poczucia wolności od zgiełku życia. Nie jesteśmy trv i nie widzimy w tym żadnej światłej ideologii bo to zabawa z której się wyrasta, misiu :* (xP)

Oczywiście chciałeś napisać Ja a nie My tylko tak ci jakoś wyszło wybaczam

Moje podejście w dużej części wyraziły już panie w swoich postach. Nie na darmo pisałem w innych tematach, iż jestem swoim bogiem. Oczywiście jest to przerysowane, gdyż nie postrzegam społeczności futrzaków jako społeczności religijnej ani siebie jako prawdziwego boga. Jestem, kim jestem, jednocześnie dążąc do cech, które powinny mym zdaniem mnie określać. Tak jak człowiek dąży do tego by być jak najbardziej ludzki, tak ja dążę do tego by być jak najbardziej sobą. Czy z tego da się wyrosnąć? Dla mnie była by to zdrada samego siebie. Nie dopuszczam do siebie myśli, że to tylko zabawa, z której wyrosnę, lecz nie bronie innym podchodzić do tego jak im się podoba. Tym dla mnie furry różni się od religii, która ma ścisłe zasady, hierarchie i kogoś ponad wszystkim. Można też oddzielić społeczność furry od tej zwierzęcej cząstki siebie. Wtedy rzeczywiście da się z furry wyrosnąć i nawet zgodziłbym się z po czesci Hienkiem. Jeśli jednak jesteś w stanie porzucić swoje zwierzęce "ja" to znaczy, że nigdy go tak naprawdę nie było i obym nie doczekał czasu, kiedy będzie dotyczyć to mnie.

ps. Nie chodzi o zmiany, lecz zupełne porzucenie mysli o tym, iż ta iskierka istnieje w tobie i istnieć będzie.



Verdan - 19 sie 2010, o 15:13

Jak w temacie. Skoro furry może być filozofią, czy nie jest to coś w rodzaju animizmu?
Nie.
Furry jako takie odseparowane jest od wierzeń religijnych, a nawet filozofii. Ktoś kto wyznaje animizm może być futrzakiem. Tak samo jak chrześcijanin, ateista, czy inne. W drugą stronę to nie działa.
Furry samo w sobie nie ma nic wspólnego z takimi rzeczami dopóki ty osobiście ich pod to nie podciągasz, a jeśli to robisz to raczej wyłącznie dla siebie (ja jeszcze żadnego mesjasza nie spotkałem).

Jeśli interesuje cię tematyka zwierzęcych dusz, zwierząt uwięzionych w ciele człowieka, duchowych więzi ze zwierzętami etc. to poszperaj za therianami.



hienek - 19 sie 2010, o 16:07
Zaczyna się.. ;P wyrośniecie prędzej czy później. Nie znam żadnego futrzaka po 50, a jak są, to zdziecinniali.
Poza tym, zwierzęta nie kłamią.. Bo nie mają moralności, jak ludzie, więc cokolwiek robią, to we własnym Ynteresie i z premedytacją.

Dziwne jest to, że tak wielu podchodzi do furry TAK poważnie ^^" Mało to zdrowe.



Jira - 19 sie 2010, o 16:15
hienek, to że w Polsce nie ma futer po 50 o niczym nie świadczy. Z resztą wyrasta się z jeżdzenia na meety z grupą młodych wariatów, wyrasta siez pewnych zachowań. Ale nie widze potrzeby wyrastania z tego jak postrzegam swoją osobę albo też z rysowania. Jest to dla mnie coś co mnie bawi i cieszy tak samo jak posiadaine psa. Czy z tego też wyrośniemy?



hienek - 19 sie 2010, o 16:19
posiadanie psa, a kreowanie zachowań to dwie inne rzeczy. Jak pies się znudzi, to albo go wywalasz, jak robi to niestety wiele osób, albo męczysz się z nim. Ale osobiście nie wiem, jak można odwyknąć od kogoś/czegoś żywego.

Furry jest jak subkultura. Metalem czy punkiem nie zostaje się całe życie, chyba, że dla kogoś to jest sposób na życie. To mówi się trudno.



Jira - 19 sie 2010, o 16:28
Ale czytaj uważnie. Nie mówię o kreowaniu zachowań. Już napisałam że z jeżdżenia na meety i pewnych zachowań owszem się wyrasta. Chodzi mi o sposób opstrzegania siebie a nie zachowywanie jak furry.



Toris - 19 sie 2010, o 17:17

Ale czytaj uważnie. Nie mówię o kreowaniu zachowań. Już napisałam że z jeżdżenia na meety i pewnych zachowań owszem się wyrasta. Chodzi mi o sposób opstrzegania siebie a nie zachowywanie jak furry.
Furry jest jak sekta jeden z członków pewnego forum odszedł, po czym wrócił po dłuższym czasie.
Furry to raczej postrzeganie siebie jak i świata, czyli można to od biedy podciągnąć pod sprawy filozoficzne.
Oczywiście to nie jest wiara w Latającego Potwora Spa-... to nie ta religia... W Mitycznego Futrzaka. Racja?



hienek - 19 sie 2010, o 17:28
Od biedy, to za przeproszeniem, defekację możesz nazwać filozofią i nawet ba! czarostwem. Symbolizmu się doszukasz wszędzie w tej czynności (groteskowych, ale jednak). Ale żeby nie było - nie porównuję furry do defekacji. xP



Toris - 19 sie 2010, o 17:51

Od biedy, to za przeproszeniem, defekację możesz nazwać filozofią i nawet ba! czarostwem. Symbolizmu się doszukasz wszędzie w tej czynności (groteskowych, ale jednak). Ale żeby nie było - nie porównuję furry do defekacji. xP
Tja te 'rytuały' i 'zaklęcia' odprawiane na Porcelanowym Tronie Rozmyślań Wszelakich. xD



LindsayPl - 19 sie 2010, o 18:38
Dodam tylko od siebie, że popieram Wilczycę i Jirę i, że ja futrzakiem pozostanę do końca życia. Nie muszę być zdziecinniały lub dalej robić RP. Wystarczy, że fursonę dalej będę umiał w sobie odnaleźć (m.in radość Lindsay do życia i imprez) i, że będę dalej przeglądać FA



judas666 - 19 sie 2010, o 20:43
Ja tu jestem bo jestem wyrzutkiem szukającym "domu". Co prawda od dawna wiem, że i tu nie pasuję, ale mogę sobie zostać
Koniec filozofii.



Toris - 19 sie 2010, o 20:50
Juda, czemu nie pasujesz? Mnie tam nie przeszkadzasz.



hienek - 19 sie 2010, o 20:52
Bo lubi chrzanić głupoty i udawać emo.



Dreyco - 19 sie 2010, o 21:02

Od biedy, to za przeproszeniem, defekację możesz nazwać filozofią i nawet ba! czarostwem. Symbolizmu się doszukasz wszędzie w tej czynności (groteskowych, ale jednak). Ale żeby nie było - nie porównuję furry do defekacji. xP

Kolejny niepotrzebny zadzior. Nie rozumiem, dlaczego tak wielu uznaje, że za wszelka cenę trzeba "sprowadzić nas na właściwą drogę". Podobnie ludzie zawsze próbują mi udowodnić, że jestem jednym z nich. Pytam, po co? Co ci to zmienia i czemu uznałeś za właściwe porównanie moich myśli z gó*nem. Wytłumacz mi czy naprawdę tak bardzo zależy ci na mnie, by chronić mnie przed zdziwaczaniem na starość ? Jak zdziwaczeje TO BĘDZIESZ MIAŁ SIĘ Z CZEGO POŚMIAĆ! A teraz mam coś, co jest dla mnie ważne a tobie niewiele zmienia. Ja ci nie każe wierzyć w to, kim jestem, lecz chciałbym od ciebie szacunku, jakim sam cię darzę. Jeszcze. Nie daj mi więcej powodów bym zmienił zdanie.

PS. Myślę, że nie ma co szerzyć drame, więc nie przewiduje kolejnych odpowiedzi na zaczepki Hienka. Cóż, do not feed troll



judas666 - 19 sie 2010, o 21:18
Bo nie mam zwierzęcej duszy i dobrze wiem, że jestem człowiekiem. Nigdy żadnym innym zwierzęciem Może nie to że nie pasuję, bo na ogół nie ma określonych ram furry fandomu, ale jak wszędzie nie czuję się częścią grupy.



Drangnel - 19 sie 2010, o 21:21
Wielokrotnie zostało udowodnione, że ile futrzaków, tyle różnych spojżeń na furry i tyle różnych postaw, więc dlaczego po raz kolejny zaczynacie się targować, kto jest lepszym futrzakiem. Każdy ma inną miarę i inaczej widzi świat. I dlaczego zawsze pojawia się rzesza osób wielce urażonych tym, że inny ma 'zbyt luźne' podejście. Przecież nikt nikomu tu niczego nie narzuca (a może jednak próbujecie? hę?)



Dreyco - 19 sie 2010, o 21:41
Potwierdza się to co mówię zawsze, dyskutować na poważniejsze tematy można tylko w cztery oczy (albo i więcej jak mamy pająka wśród naszych ). Tam trudniej o nieporozumienia. Cała ta dyskusja jest pewnie właśnie jednym z nich Poczułem się zaatakowany, jeśli jednak jestem uważany za zarzewie konfliktu (kwestia interpretacji słów "osób wielce urażonych tym, że inny ma 'zbyt luźne' podejście") to wole się wycofać, bo nie o to chodzi by sobie do gardeł skakać


Bo nie mam zwierzęcej duszy i dobrze wiem, że jestem człowiekiem. Nigdy żadnym innym zwierzęciem Może nie to że nie pasuję, bo na ogół nie ma określonych ram furry fandomu, ale jak wszędzie nie czuję się częścią grupy.

Nikt nie każe mieć "zwierzęcej duszy". Futrzakiem trzeba się czuć i tyle. Każdy przeżywa to inaczej, lecz żaden sposób nie jest zły. To czy czujesz się obok czy w centrum zależy od ciebie. Ja tez nie czuje się do końca "jednym z".



Verdan - 19 sie 2010, o 23:16

Od biedy, to za przeproszeniem, defekację możesz nazwać filozofią i nawet ba! czarostwem. Symbolizmu się doszukasz wszędzie w tej czynności (groteskowych, ale jednak).
W niektórych kręgach to wręcz czarna magia. Odchodami można surowo kogoś klątwą potraktować. W końcu odbyt to magiczne miejsce graniczne (podobnie jak nos i usta). Były na ten temat zupełnie poważne książki.

Furry jest jak sekta jeden z członków pewnego forum odszedł, po czym wrócił po dłuższym czasie.
Furry to raczej postrzeganie siebie jak i świata, czyli można to od biedy podciągnąć pod sprawy filozoficzne.
Oczywiście to nie jest wiara w Latającego Potwora Spa-... to nie ta religia... W Mitycznego Futrzaka. Racja?

Jeśli widzisz w furry filozofię - to jest ona dla ciebie. Nie jest to pewniak, że każdy kolejny futrzak powie to samo. Inny powie, że to sekta, inny, że jest tu dla artów, inny, że dla pornu, a inny nazwie cię debilem.
Ot popatrz - przykład z hienkiem i Dreyco. hienek rzuca tekst o kupie (tak luźno a propo furry), Dreyco od razu odbiera to jako atak. Tymczasem wielu futrom to zwisa.



huskie_pl - 20 sie 2010, o 07:21
*zwisa mu*



Wilczyca - 20 sie 2010, o 11:36
Oj Hienek jak chcesz sobie wyrastać to sobie wyrastaj, ale nie narzucaj tego innym, że tez wyrosną. Tak jak Jira powiedziała można wyrosnąć z chodzenia na meety, można wyrosnąć z chodzenia w fursuicie ( bo przecież jako babcia 60 letnia nie będę łaziła w fursuicie ? )
Ale na pewno nie wyrosnę z tego co siedzi we mnie. Jestem therianką adaptującą się z futrzakami i może dlatego mam takie a nie inne zdanie.
A co do futrzaków po 50stce to przyjrzyj się amerykańskim futrzakom. Tam rzadko kto jest młody.



Sgt.Safari - 20 sie 2010, o 11:48
Jakby to ująć... nazywam siebie szczurem i ogólnie bardziej identyfikuję się z nimi, niż z ludźmi, ale z kolei nie popadam w paranoję, nie modlę się do mojej fursony, a w lustrze widzę Błażeja Kowalczyka, a nie Safariego. Furry jestem, bo to taka odskocznia od rzeczywistości - mogę się wytulać, podyskutować na różne dziwne tematy i wydurniać się bez strachu, że ktoś mnie wyśmieje. Poza tym, lubię sztukę związaną ze zwierzętami. I tyle. Nie warto dorabiać do tego jakichś pseudoreligijnych filozofii. Znaczy... jeśli ktoś chce, czuje taką potrzebę czy coś, to wolna wola, proszę bardzo. Tylko niech nie atakuje tym innych - bo ja jestem TRV futrzak, bo mam szamański kontakt ze swoim zwierzęciem itd. Furry to w większości sprawa indywidualna, każdy podchodzi do tego inaczej, nie ma, bo ja wiem, 10 Przykazań Futrzaka, Biblii Furry, doktryny filozoficznej czy Mein Yiff... Więc jeśli dla kogoś furry to rzecz magiczno-religijna, to powtarzam, nie mam nic przeciwko, o ile nie próbuje kogoś nawracać na siłę. Rzekłem.



Liskowic - 20 sie 2010, o 16:22
ja czuje sie wilkolisem te dwa zwierzeta wg pasuja mi do charakteru.
ALe <mozecie sie smiac..wyjatkowo pozwalam> nigdy nie zdradze swojego "Zwierzecia mocy" (wg wierzen indianskich kazdy ma swoje i nie moze go nigdy ujawnic bo moc go bedzie opuszczac >

Furry RULEZ
make yiff not war



Toris - 20 sie 2010, o 16:23
Mein Yiff mnie rozbroiło.

Swoją droga, jestem bardziej socjalistą i kemetykiem, jeśli o mnie chodzi.



Liskowic - 20 sie 2010, o 16:48

Mein Yiff mnie rozbroiło.

Swoją droga, jestem bardziej socjalistą i kemetykiem, jeśli o mnie chodzi.


socjalizm to normalny system...to ludzie go wypaczyli ^^



Toris - 20 sie 2010, o 17:08

Mein Yiff mnie rozbroiło.

Swoją droga, jestem bardziej socjalistą i kemetykiem, jeśli o mnie chodzi.


socjalizm to normalny system...to ludzie go wypaczyli ^^



Liskowic - 20 sie 2010, o 18:01

Mein Yiff mnie rozbroiło.

Swoją droga, jestem bardziej socjalistą i kemetykiem, jeśli o mnie chodzi.


socjalizm to normalny system...to ludzie go wypaczyli ^^



ShadowCat - 20 sie 2010, o 19:10

Jak w temacie. Skoro furry może być filozofią, czy nie jest to coś w rodzaju animizmu?

Powtórze jeszcze raz: Furry, w swej podstawowej formie, nie jest powiązane z żadną filozofią czy religią a jedynie z zainteresowaniem postaciami antropomorficznymi. i finito. Posiadanie fursony nie jest wymagane.

Nie oznacza to jednak że nie ma futrzaków którzy łączą furry z animizmem i szamanizmem (lub inną religią)

Sporo można się dowiedzieć choćby z tego hasła http://en.wikifur.com/wiki/Furry_spirituality

Duchowość furry najczęściej można znależć u Lifestylerów, choć nie jest to jakiś wymóg by lifestylerem być.
Typowe poglądy lfestylerowe można znależć w tym wątku choćby w postach Jiry czy Wilczycy


Zaczyna się.. ;P wyrośniecie prędzej czy później. Nie znam żadnego futrzaka po 50, a jak są, to zdziecinniali.
Poza tym, zwierzęta nie kłamią.. Bo nie mają moralności, jak ludzie, więc cokolwiek robią, to we własnym Ynteresie i z premedytacją.
Dziwne jest to, że tak wielu podchodzi do furry TAK poważnie ^^" Mało to zdrowe.


Ok, wiem że cię to nic nie obchodzi, ale może mi odpowiesz. Czy znasz jakichś futrzaków po 50 czy nie? Czy uważasz zę są zdziecinnieli tylko dlatego że są futrzakami? Rozumiem że według ciebie na *starość* to mam nosić papucie i bawić wnuki?
Dla mnie dziwne jest że ktoś podchodzi do czegokolwiek poważnie, ale jakoś tego ludziom nie narzucam. Jak się komuś podoba to na starość może zamieszkać na plaży w kartonie i nie nam to osądzać. Wiele osób było, jest i będzie futrzakami, i żadne dyskusje tego nie zmienią.

Co do zwierząt, dość rozpowszechnione są stwierdzenia że są one prostymi organizmami, nieinteligentnymi bezmózgami, czy że nie mają moralności. W polskim internecie jest dość mało artykułów na ten temat, ale w try miga znalazłem ci ten (jak nie znasz angielskiego to ci go streszczę: zwierzęta kłamią bo to jest korzystne ewolucyjnie, co więcej kłamią na szkodę własnego gatunku, a z korzyśćią dla siebie, więc możesz zacząć uważać że to złe zwierzaki były)
http://www.rochester.edu/news/show.php?id=1421 artykuł o krewetkach
http://www.britannica.com/bps/additiona ... NIMALS-LIE niestety, choć ten artykuł jest świetny to dostępne jest jedynie początek


Ja tu jestem bo jestem wyrzutkiem szukającym "domu". Co prawda od dawna wiem, że i tu nie pasuję, ale mogę sobie zostać
Koniec filozofii.

Bo nie mam zwierzęcej duszy i dobrze wiem, że jestem człowiekiem. Nigdy żadnym innym zwierzęciem Może nie to że nie pasuję, bo na ogół nie ma określonych ram furry fandomu, ale jak wszędzie nie czuję się częścią grupy.


Dość dziwne podejście, takie *emowate* trochę. Pasujemy do wszystkich społeczności do których uda nam się wkręcić i które lubimy. Skoro lubisz to forum to pasujesz. Co do twoich wymagań odnośnie futrzakowatości, to przesadzasz, to nigdy nie było w furrydomie wymagane. Zresztą pasujesz nawet bardziej niż inni bo bardzo lubisz koty

Yiff Heil !



judas666 - 20 sie 2010, o 22:05
Napisałem że się nie czuję, nie że nie jestem. To pewnie przez zjebaną psychikę :c



Hind - 20 sie 2010, o 22:22
Ososbiście to coś pomiędzy Wilczycą Sgt.Safar, Jest to część mnie, ale również jest to możliwość oderwania się od rzeczywistości.



Alex - 23 sie 2010, o 11:15
Jako wredna osoba będę przypominał ten wątek Hienkowi co dziesięć lat, a na jego 50-te urodziny oprawię go w złocone ramki

Jedni są zdziciennieli jak mają 16 lat innym to przychodzi z czasem a innym wcale. Wiele osób - wiele szajb jak to już tutaj wielokrotnie pisano. A zresztą tak de facto to co w tym złego?



von_Majzel - 23 sie 2010, o 19:03
Nie wiem szczerze czym jest animizm ... ale wiem ze futrzaki (ich formy , fursony , wyobrażenia itp. ) mnie kręcą . Wiem że chciałbym być swoja"fursoną" i że żałuję że nią nie jestem . I że tak będzie do śmierci . kropka .



Horses - 13 wrz 2010, o 22:11

Zaczyna się.. ;P wyrośniecie prędzej czy później. Nie znam żadnego futrzaka po 50, a jak są, to zdziecinniali.
Poza tym, zwierzęta nie kłamią.. Bo nie mają moralności, jak ludzie, więc cokolwiek robią, to we własnym Ynteresie i z premedytacją.

Dziwne jest to, że tak wielu podchodzi do furry TAK poważnie ^^" Mało to zdrowe.


Ja osobiście uważąm , że nie chodzi o to czy ubieramy się w fursuity itd. lecz o to kim tak na prawde jesteśmy , ktoś moze być w duszy wilkiem , kotem lub tak jak ja koniem. Od kilku lat rysuje i maluje tylko i wyłącznie konie , w niewielkich przypadkach coś innego, poszedłem do liceum plastycznego by się rozwinąć właśnie w tym kierunku . Nie wyobrażam sobie rzeby konie które kocham znudziły mi się , bede kochał zwierzęta do końca mych dni jeśli nawet fursuity znudzą mi się to i tak nie zapomnę o mej prawdziwej miłości którą są konie i inne zwierzęta ...