ďťż
GPS dla narciarzy





autor: Darek - Zamieszczono: śr lis 07, 2007 6:02 pm
http://www.skionline.pl/sprzet/?ids=&co=newsy&id_newsa=5047
Fajny gadżet.




autor: Jack - Zamieszczono: śr lis 07, 2007 9:09 pm
Niby fajny gadget.
W sumie nie problem jest napisane softu ktory by mial funcjonalosc tej zabawki.
Glowny problem to ograniczona czestotliwosc probkowania sygnalu.
W ciagu 1 sekundy na nartach przemierza sie dosc spory kawalek a takie wlasnie jest czestotliwosc pobierania sygnalu.
Do chodzi niedokladnosc pomiaru, zaklocenia sygnalu.
Aktualne mapki to kolejny problem jesli chodzi o funkcje nawigacji.
Praktycznie taka zabawka musialaby miec GPRS/3G zeby na biezaco byly uaktualniane informacje o otwarciu/zamknieciu tras czy wyciagow.
Moze za pare lat...

Po dzisiejszych przygodach z tomtomem i 2 i 1/2h spedzonych w samochodzie watpie w przydatnosc tego.



autor: Darek - Zamieszczono: śr lis 07, 2007 10:48 pm

Po dzisiejszych przygodach z tomtomem i 2 i 1/2h spedzonych w samochodzie watpie w przydatnosc tego.
Pomyślałem sobie, że to piwo ze zdjęcia dobrze by Ci zrobiło na ten nędzny humor.



autor: qbas - Zamieszczono: śr lis 07, 2007 11:11 pm

Po dzisiejszych przygodach z tomtomem i 2 i 1/2h spedzonych w samochodzie watpie w przydatnosc tego.

A co ty chesz od TT? Bardzo przydatne narzędzie.




autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 9:22 am

A co ty chesz od TT?

Traffic updates sa do dupy to popierwsze.
Chcac uciec z jednego korasu TT pokierowal mnie do duzo wiekszego.
Zamiast stac 10 minut w korku stalem 40.
Co gorsza TT chcial mnie z M4 wczoraj sciagnac w A30 mimo ze tam koras byl jeszcze wiekszy.
Nawet najnowsze mapy maja mnostwo bledow, szczegolnie podczas jazdy w Londynie. Nie raz juz TT pokierowal mnie w slepa uliczke, lub chcial jedchac pod prad.
Duzo lepszym pomyslem jest uciekanie z korkow za taksowkarzami niz kierowanie sie TT.

Kolejny problem to to ze mnostwo kierowcow ma juz tomtoma i jak latwo przewidziec TT wszystkich kieruje ta sama droga co nie pomaga.

Jedyna przydatnosc TT to ostatnie kilkaset metrow podrozy, gdy jedziesz w miejsce ktorego nie znasz.
Poza tym lepsze sa papierowe mapy, niestety.



autor: qbas - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 9:33 am
No tak nie przewidziałem, ze możesz mieć usługi wykupione, które w Polsce są niedostępne. Faktycznie w takim przypadku możesz mieć problem, ale aż niechce mi się wierzyć, żeby mapy Londynu były tak złe jak opowiadasz. Nawet polska coraz lepiej pokryta jest i jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby próbował mnie wpuścić w zamkniętą uliczkę. Choć automapa robiła to nagminnie.



autor: zagronie - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 9:36 am
Jestem facetem starej daty, więc jadąc w nieznane góry(teren), staram się wbić do głowy mapę, rzeźbę terenu. Tą metodę stosowałem zawsze przy wyjazdach na narty w Alpy. Zawsze więc wiedziałem gdzdie jestem i jakie wyciągi są tu do dyspozycji, aby się przemieścić w inne miejsce.

Teraz facet wchodzi do małego lasku z GPS, bo się zgubi. Nie mówiąc o tym, że ludzie zdaje się kompletnie nie znają geografii. Wszystko ma załatwić satelita. Niedawno jechałem z gościem wypasionym Audii i demonstrował mi w czasie jazdy z Andrychowa do Wadowic, jak działa to ustrojstwo. Jedną ręką trzymał kierownicę, a drugą manewrując przyciskami przesuwał obraz na małym ekraniku wielkości pocztówki.

Nie kwestionuję przydatności tego urządzenia. W obcym kraju, zamiast jeździć palcem po mapie, nie mówiąc o morzu. Podstawą jest jednak mapa w głowie. Przynajmniej ogólna.

W górach? W górach wielkim problemem jest mgła. Gość zgubiony we mgle mógłby może łatwiej znaleść drogę przy pomocy GPS. Jeszcze lepiej byłoby w sytuacji zagrożenia wezwać pomoc, podając dokładne współrzędne geograficzne. Tylko jak się połączyć komórką z jakiejś bardzo głębokiej doliny(kotła górskiego). Należy mieć telefon satelitarny. A może GPS z takim telefonem, z namiarem na najbliższy "TOPR".

Pozdrowienia



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 10:16 am

Podstawą jest jednak mapa w głowie.

Dokladnie o to chodzi.
W Londynie zeby jezdzic czarna taksowka (tzw black cabs) nalezy zdac egzamin. Zeby zdac ten egzamin trzeba wlasnie miec cala mape Londynu w glowie. Czasami mozna spotkac tu kandydatow do tego egzaminu ktorzy jezdza z mapkami i studiuja kazda uliczke.
Nie ma szans zeby jakikolwiek software i mapki elektroniczne zastapily ta wiedzy ktora maja ci taksowkarze.
Nie twierdze ze kazdy kierowca powinien znac Londyn az tak dokladnie, ale znajomosc kilku glownych ulic i orientacja w terenie jest o wiele bardziej przydatna w przypakdu korkow niz ustrojstwo typu tomtom.
No i satysfakcja wieksza gdy sie samemu znajdzie objazd.
Jedyny problem jesli sie nie znajdzie - nie mozna wtedy zwalac winy na tomtoma

Jesli chodzi o narty to mysle ze takie ustrojstwo spowoduje wiecej wypadkow.
Ludzie przestana myslec bo maja ski nav, wiec w przypadku awari takiego urzadzenia/utraty sygnalu/wyladowania baterii w ogole sobie nie poradza.



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 10:39 am

aż niechce mi się wierzyć, żeby mapy Londynu były tak złe jak opowiadasz

Czesto musze jezdzic z wschodniego Londynu na zachod.
Cala trasa to jedyne 45km. Polowa centrum Londynu polowa na autostradach (powinni tu zmienic nazwe tych ulic na parkingi ) M4 i M25.
Do tego dochodzi omijanie Congestion Charge Zone (£8 za dzien)
Wszystko jest OK gdy wybierzesz najszybsza trase, z najkrotsza trasa TT sobie nie radzi niestety...

Gdy jezdzilem tak jak proponowal TT zajmowalo mi to srednio 2h.
Bez TT, wlasnymi skrotami 1h 20 min.
Cala trase bez ruchu teoretycznie mozna zrobic w 40min, ale to tylko w okresie pomiedzy swietami a nowy rokiem kiedy nikt tu nie pracuje i caly Londyn jest pusty.

Raz zdarzylo mi sie w Szwajcarii ze TT w ogole nie dzialal w wypozyczonym Peugeocie..
Pozniej sie dowiedzialem ze w 307'kach szyby nie przepuszczaja GPS'a, trzeba miec zewnetrza antene. Cale szczescie ze mielismy wydrukowane mapki, bo inaczej mogby byc problem.

TT tak, ale nie mozna temu zaufac w 100%.



autor: qbas - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 10:51 am

edną ręką trzymał kierownicę, a drugą manewrując przyciskami przesuwał obraz na małym ekraniku wielkości pocztówki.

No to jest skrajna nieodpowiedzialność, Ja staram się mieć wszystko poplanowane zanim wsiądę do samochodu, tak, żeby potem ew. wybierać tylko cel na zasadzie wyboru z ograniczonej listy. I absolutnie nie kwestionuję potrzeby posiadania umiejętności poradzenia sobie z papierową mapą. To po prostu bardzo ułatwia sprawę, Zamiast brać wielki atlas Europy, wielkości b4 i z paruset stronami, bierzesz po prostu coś wielkości kalkulatora. Tylko tyle. Poza tym planowanie mapy na książeczkach, jeśli się nie zna miasta wogóle bywa czasami kłopotliwe. Jak masz płachtę i wiesz mniej więcej jaką drogą masz się poruszać jest ok, ale jak masz książkę jakiegoś dużego miasta i nie poruszasz się wzdłuż kartek tylko musisz skakać np co 4-5 stron, to niema bata, sam sobie też nie poradzisz tak, żeby nie stawać co chwila albo nie powodować zagrożenia na drodze. Jasne, ja też pierwszy raz jak gdzieś jadę staram się przeanalizować mapę pod kątem głównych elementów drogi (w tym miejscu skręć tu, a na tym zjeździe zmień autostradę). Cała rzecz jest jednak w tym, żeby urządzenie traktować jako pomoc nie jako wyrocznie. Wtedy jest szansa, że będzie ono służyć nam, a nie będzie kierowało naszym życiem. Ja sobie chwalę używanie TT zwłaszcza w odległych miejscach, do których jadę po raz pierwszy. Ostatnio tak miałem w Danii gdzie jechałem wyłącznie na GPSie posługując się wyłącznie adresami i wydrukowanymi obrazkami z pierwszych stron witryn internetowych. We wszystkich przypadkach, kiedy usłyszałem jesteś na miejscu przed oczami miałem obrazki dokładnie takie jak na zdjęciu. ale to było w miastach, na autostradzie jedynym elementem do czego były przydatne mapy to informowanie o możliwych radarach.



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 11:09 am

na autostradzie jedynym elementem do czego były przydatne mapy to informowanie o możliwych radarach

To ustrojstwo w TT niestety jest beznadziejnie zaimplementowane bo informuje o radarach po obu stronach drogi zamiast w kierunku w ktorym jedziesz.
Wszystko ladnie pieknie gdy masz radary w odleglosci kilku km.
Gorzej gdy taka jak na pewnych odcinkach M25 masz radary co 200m.
Nie da sie w ten sposob jechac z TT.



autor: qbas - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 12:48 pm
hmmm

Ty masz all-in-one czy w palmie tego TT? Bo w palmie jak ustawiałem ostrzeżenia o radarach to było do odhaczenia ostrzegaj o radarach tylko po drodze.

I wtedy nie ostrzega o wszystkich dookoła tylko tych co są w kierunku twojej trasy i na niej tylko.



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 1:08 pm
W Palmie. O tej opcji nie wiedzialem. Dzieki.
Jedyny problem ze trzeba to zmienic dla wszystki POI.
Defaultowe ustawienie jest do bani.
Ostatnio jakis test TT czytalem i tez jako wade to podali, wiec widocznie nie tylko ja mialem problemy ze znalezieniem tej opcji.



autor: qbas - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 1:19 pm
Robisz tak:

warn about POI
wybierasz kategorie
ile metrów
rodzaj sygnału
checkbox warn only if ...

Jedyny problem, że nie wiem jak się zachowuje jak jedziesz z włączonym GPSem i nie masz podanego konkretnego celu.



autor: Maq - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 2:24 pm
Jack- odnosnie tych korkow- moze masz GPS dla ruchu prawostronnego, i urzadzenie "myslalo", ze w ten sposob sie poruszasz, a korki byly w druga strone.



autor: Bobic - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 4:07 pm
to kup se automape 4.1, jak chcesz zcrackowana to poszukaj w necie - juz jest

Masz mape Polski i Europy, podobno pokrycie 100%.



autor: Andrzej K - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 4:33 pm

Teraz facet wchodzi do małego lasku z GPS, bo się zgubi.
z gps też może się zgubić
Widziałem we wrześniu ekipę na przełęczy Kondrackiej. Najpierw długo oglądali dyskutując swoje cudowne pudełeczko dość głośno dyskutując. Potem jeden, chyba wódz tego stadka, głośno powiedział tam jest Zakopane za tą górą, wskazując ręką w kierunku Czerwonych Wierchów. KM prawie przypłaciła to życiem bo właśnie jadła i się zakrztusiła tłumiąc śmiech. Ja oddaliłem się pośpiesznie żeby nie ryknąć.
Na drodze do 5 stawów doliną Roztoki spotkaliśmy gwiazdora obwieszonego jak choinka różnymi gadżetami i w tym włączonym GPS. Siedzimy sobie przy szałasie zajadając drożdżówki a gość podchodzi i pyta czy jeszcze daleko do schroniska.
To ja już wolę moje mapy 10 i 5.



autor: rafa - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 5:56 pm
Papierowa mapa to podstawa Czasami GPS tylko przeszkadza.
W Polsce dobre pokrycie map i najszybszą aktualizację ma Naviexpert - rozwiązanie na komórki. W samochodzie i tak ważniejsze są komunikaty głosowe.



autor: qbas - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 8:12 pm
to kup se automape 4.1, jak chcesz zcrackowana to poszukaj w necie - juz jest Wink

Masz mape Polski i Europy, podobno pokrycie 100%



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 9:12 pm
Watpie zeby byla lepsza w Londynie.
Tu akurat 99% rynku ma tomtom.
Pokrycie 100% to jedna sprawa a aktualnosc tego pokrycia to inna.
Co chwile w Londynie zamykaja ulice, lub zamieniaja je w pasy dla autobusow zeby za latwo nie bylo.



autor: Bobic - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 10:15 pm
To inaczej, zainwestuj w Navigona, prawdziwa niemiecka dobrrrra rrrrrobota



autor: Jack - Zamieszczono: czw lis 08, 2007 10:24 pm

To inaczej, zainwestuj w Navigona, prawdziwa niemiecka dobrrrra rrrrrobota Wink

Nie dziekuje, wystarczy mi niemieckie auto



autor: Darek - Zamieszczono: pt lis 09, 2007 7:06 am

wystarczy mi niemieckie auto Wink
Solidny i praktyczny Panzerkampfwagen.



autor: _marcin_ - Zamieszczono: sob lis 17, 2007 11:02 am
GPS dla narciarzy - to jest dopiero lans
Rozumiem, że w zestawie jest uchwyt z przyssawką do kasku

GPS: Zawróć!
Narciarz: