ďťż
Grand Montets - Koniec





autor: skaski - Zamieszczono: ndz maja 08, 2005 10:11 pm
Udzielamy wywiadów. Gra orkiestra Fanfarnaum. Temperatura rosnie, stroje coraz bardziej skąpe. Na koniec rąbię jeszcze jeden, ostatni run z Bocharda. Mino zaawansowanej godziny na górze snieg ciągle puszysty.

I TO JUZ JE PANE KONEC I SE NE VRATI
Sezon 2004/2005 - zamknięty.
Sezon umarł (zimowy) - niech żyje sezon (letni).
Bye, lecę na piwko
PS
Sorry za kiepska jakość zdjęć robionych aparacikiem KC. Za rok jak skomercjalizujemy Slidera będzie lepiej.




autor: Romek - Zamieszczono: pn maja 09, 2005 8:31 am
WSPA-NIA-ŁE:

-zdjęcia
- impreza
- poczucie humoru
- wyobraźnia
!!!!!!!!!
Gratulacje i oby do zimy

______________
Pozdrawiam
Romek



autor: Jack - Zamieszczono: pn maja 09, 2005 8:47 am
Ciesze sie ze impreza i zakonczenie sezonu Wam sie udalo, mimo nie najlepszych prognoz meteo.
Swietna relacja



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: pn maja 09, 2005 9:41 pm
Zal mi skaskiego( choc nie tak bardzo bo tez bym chcial w Alpach mieszkac) ze mu sie nie "vrati" choc pewnie troche przesadza bo ma lodowce w okolicy . Moj sezon potrwa jeszcze wedle planow do konca czerwca. Wczoraj wlasnie wrocilismy z Riksgränsen, ktore jest malutka stacja narciarska z 6 wyciagami i 16 pistami, czyli rozmiar kieszonkowy. Swietnie natomiast rozwiniete sa tam wyjazdy helikopterami na ponad 40 roznych tras offpistowych. Riksgränsen zyje z heliski.Niestety helikopter jest uzalezniony od pogody o czym przekonalismy sie w czwartek wpierwszy dzien pobytu.Juz rano zadzwonil Dick Johansson ktory jest gorskim przewodnikiem UIAGM i zawiadomil ze lot odwolany bo niski pulap chmur( a za oknem piekny poranek). No ale nawet nie zdazylismy zjesc sniadania jak zaczelo walic sniegiem.Klnac jak szewcy pojechalismy rozgrzac sie na stoki ale i stamtad tez szybko przenieslismy sie do stugi bo widocznosc byla zerowa.W nocy dmuchnelo wiatrem i piatek przywital nas sloncem i niebieskim niebem. Zaczynamy od masywu Vassitjakka. Trzy zjazdy w swierzym, dziewiczym sniegu ktory miejscami dochodzi do kolan. Fantazja, ale w nogach czujemy juz wszyscy. Przegryzamy maly posilek i lecimy na Gorsacohkka. Tam mniej swiezego sniegu ale bardziej stromo.Cztery zjazdy i czuje na ostatnim zjezdzie ze nogi juz nie te same co rano.Niebo tez juz nie to samo, zaczynaja sie chmury. Koledzy zostaja na dole - maja juz dosyc.Lece z przewodnikiem na druga strone Gorsacohkka tam ma byc wiecej sniegu,Helikopter odlatuje, zapinamy narty i nagle caly Swiat zamazany White Out - Dick klnie,ale powoli zjezdzamy bez przygod. White Out to zjawisko ktore czesto wystepuje w szwedzkich-norweskich gorach gdy swiatlo sloneczne jest filtrowane przez niskie chmury i wszystkie kontury w zimowym krajobrazie sa zamazane(tak jakby krotkowidz zdjal okulary) i jedzie sie naprawde na slepo. Koniec lotow na piatek bo pilot helikoptera tez nic nie widzi w tych warunkach. W studze uzupelniamy poziom plynow, sauna i spac.Sobota znow zaczyna sie ladna pogoda wiec wylatujemy na Vuoitasirta i zaczynamy od Trojkata( rynna waska na gorze rozszerzajaca sie ku dolowi)Spadek ma przecietnie 35 stopni a miejscami dochdzi do 50. Wszyscy przezywamy mimo ze zeby sie tam dostac trzeba sie troche powspinac.Na Vouitasirta jest spadziscie, wspaniale widoki i przy roznicy poziomow 888 metrow mozna sobie pojezdzic. Po 15 znow psuje sie pogoda(tym razem deszcz ze sniegiem i wiatr) ale juz jestesmy tak zmeczeni ze przyjmujemy to prawie z ulga. W niedziele rano pakujemy sie do SAS-owskiego mikrobusa ktory wiezie nas na lotnisko do Kiruny. Lecac do domu planujemy juz nastepne wypady tym razem do Norwegi. Poczatkiem czerwca planujemy wypad do Spiterstulen by jedzic na stokach najwyzszej gory Skandynawi - Galdhopiggen w parku narodowym
Jotunheimen a pozniej wybieramy sie do Stryn gdzie sezon zaczyna (!!!) sie dopiero 28 maja. Zobaczymy jak bedzie z relacjami z tych wypadow no bo forum w czerwcu spi snem letnim . Pozdrowienia.Tomasz




autor: torek - Zamieszczono: pn maja 09, 2005 10:07 pm
Piękna relacja Tomku i piękna relacja Skaski. Część alpejską miałem możliwość poznać wrześniowo, części skandynawskiej nie...hmm...czy będzie kiedyś okazja



autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn maja 09, 2005 10:59 pm

no bo forum w czerwcu spi snem letnim

Tomku forum w lecie nie śpi tylko więcej tematów OT

a relacja piękna



autor: Maciek - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 6:38 am

dziewiczym sniegu ktory miejscami dochodzi do kolan.
To właśnie młode i stare tygrysy lubią najbardziej

Spadek ma przecietnie 35 stopni a miejscami dochdzi do 50.
To już niezła extremka


forum w czerwcu spi snem letnim
Nie będzie spało, tylko czekało na letnie opowieści narciarskie z północnej Skandynawii.



autor: Romek - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 9:19 am
To ja już chyba więcej tu niczego nie napiszę...

Przyznam, że relacja Tomka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Dla mnie jest to już extremka totalna. Zarówno narciarska jak i organizacyjno-finansowa. Ale bardzo się cieszę, że jeszcze przez jakiś czas będzie można poczytać takie posty
Pisz Tomku, pisz!



autor: skaski - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 3:39 pm

Zal mi skaskiego( choc nie tak bardzo bo tez bym chcial w Alpach mieszkac) ze mu sie nie "vrati" choc pewnie troche przesadza bo ma lodowce w okolicy . Moj sezon potrwa jeszcze wedle planow do konca czerwca
Oczywiście, że mógłbym jeździć praktycznie cały rok - co dawnymi laty robiłem. Teraz mam juz dość, 4-5 miesięcy zimy wystarczy stanowczo. A poza tym to wlasnie mieszkając w Alpach odkryłem, że poza nartami i górami jeszcze coś istnieje. Mając 5 godzin samochodem do ciepłego morza - pokusa jest wielka. Lato niech będzie latem z wszystkimi jego przymiotami, a zima - zimą.



autor: robert - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 4:31 pm

części skandynawskiej nie...hmm...czy będzie kiedyś okazja

Jak zaczniesz tam pracować. I zarabiać tyle co oni



autor: skaski - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 7:22 pm
Jeszcze dwie drobne uwagi w tym temacie. "White out" też istnieje w Alpach - po francusku 'jour blanc'. Sądząc z opisu jest on jednak inny niż skandynawski. Tu z powodu białych przeźroczystych chmurek nie widać zupełnie podłoża, natomiast inne kontury i krajobraz widzi sie dobrze. Mimo wszystko praktycznie uniemożliwia to jazdę.
Odnośnie heliski to smieszna sprawa we Francji. W ramach urawniłowki w latach 70 zakazano tej przyjemności motywując, iż jest to zabawa tylko dla bogatych, a lud stoi na dole, patrzy i tylko mu ślinka kapie. Rezultat jest taki, że w terenach przygranicznych z Włochami i Szwajcarią są firmy startujące helikoptery z drugiej strony granicy. Zostawia się klienta "na granicy" i na nartach zjeżdża na stronę francuską. Kolejnym unikatem helikopterowym na skalę europejską a moze światową, jest darmowe ratownictwo wysokogórskie. To prawo wywodzące sie jeszcze od Napoleona, mówiące że nie mozna pozostawić człowieka w niebezpieczeństwie.
I tak to aby było sparawiedliwie i równo, francuski podatnik z np Bretanii, który nigdy w górach nie był, finansuje ratownictwo alpinistów z całego świata.



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 9:08 pm
Gdybym mial tak blisko do cieplego morza jak skaski to pewnie tez bym skrocil sezon narciaski Heliski napewno nie jest tania przyjemnoscia. Ten przedluzony weekend kosztowal nas ponad 15 tys. skr od osoby( lacznie z podroza i stuga.) Ale to i tak bagatela w porownaniu ile by nas to kosztowalo w USA lub w Kanadzie. Heliski jest rowniez ostro dyskutowane w Szwecji i np. w Norwegi jest zabronione( ale spedzaja reny helikopterami ) tak jak we Francji i Austri. Wlosi tez byli w drodze do zakazu, ale autonomia w Aosta sie ostro sprzeciwila i lataja.Ale jak dlugo ?Na Polnocy helikopter jest jedyna rozsadna alternatywa no bo na ile szczytow zdazysz podejsc w ciagu dnia?
No coz torek pewnie bedziemy musieli sie zastanowic nad jakims zjazdem naukowym w Skandynawi na przyszly sezon
Pozdrowienia Tomasz



autor: Maciek - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 9:35 pm

bedziemy musieli sie zastanowic nad jakims zjazdem naukowym w Skandynawi na przyszly sezon
Koledzy, pamiętajcie, że ja zawsze chciałem być naukowcem, a gdyby to było mało, to mam w rodzinie



autor: skaski - Zamieszczono: wt maja 10, 2005 9:51 pm
Chętnie bym się tez załapał. Na razie z forpocztą wysyłam KS w lipcu do Sztokholmu.
A jeszcze wracając do tych miejscowości gdzie sezon narciarski rozpoczynają w maju, to rozumiem że leża one za kręgiem polarnym. W związku z tym zimą nie ma tam światła, no więc nie da sie jeździć, za to latem słońce nie zachodzi, więc jeździ się całą dobę ?



autor: Krzysiek - Zamieszczono: śr maja 11, 2005 5:11 am
A ja tam wolę tego Heliski nie próbować, bo jakby misie spodobało, to bym zbankrutował Trochę jednak wam zazdroszczę, nie tylko jazdy w dziewiczym puchu, ale i umiejętności. Jazda po pas w śniegu, to nie przelewki



autor: Jack - Zamieszczono: śr maja 11, 2005 8:45 am

Ten przedluzony weekend kosztowal nas ponad 15 tys. skr od osoby( lacznie z podroza i stuga.)

Tylko tyle? Trzeba pomyslec o jakims weekendzie w tych okolicach



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: śr maja 11, 2005 7:06 pm
Widze ze sie szykuje kongres, a nie zjazd naukowy. Otoz jestes skaski w bledzie.Lato za kolem podbiegunowym jest wprawdzie krotkie ,ale bardzo intensywne. W Riksgränsen sezon konczy sie na poczatku lipca a w czerwcu jezdzi sie noca(slonce wisi nad horyzontem) bo w dzien jest za cieplo i snieg przymarza dopiero po 18-19. Najlepszy sezon narciarski wysoko na Polnocy jest od polowy kwietnia do polowy czerwca. Natomiast Stryn jak i Galdhopiggen leza na Poludnie(!) od Trondheim ca 150 km w lini prostej.W Stryn lezy snieg caly rok i dopiero letnie- wiosenne slonce rozmiekcza troche gorna warstwe sniegu i mozna wtedy tam jezdzic. Sezon konczy sie tam we wrzesniu bo juz zaczyna byc za zimno Podobnie sytuacja wyglada dookola Galdhopiggen tylko ze tam mozna sobie wybrac 17 roznych szczytow ponad 2300 m pokrytych wiecznym sniegiem. Ale uwaga ! Tereny tylko dla wytrzymalych i zdrowych. Wyciagow nie ma,helikoptery zabronione - trzeba podchodzic na wlasnej maszynie i stighudar( niestety nie wiem jak sie to nazywa po polsku -Foki(?))ale vidoki nie gorsze niz w Alpach.
Skaski a po co wysylasz forpoczty do Stockholmu ? Pozdrowienia Tomasz
PS. Jack masz racje bo wszystko zalezy od ukladu odniesienia



autor: skaski - Zamieszczono: śr maja 11, 2005 10:14 pm

Skaski a po co wysylasz forpoczty do Stockholmu ? . KS jedzie na wakacje w ramach wymiany między kuzynami. Wszystkie miejscowości wyśledziłem na mapie. I przyznam, ze nie miałem pojecia o panujących tam warunkach śniegowych, mimo iz mam rodzine lub znajomych w każdym kraju skandynawskim, no ale oni na nartach nie jeżdżą.

stighudar( niestety nie wiem jak sie to nazywa po polsku -Foki(?)) - Jeśli chodzi Ci o paski z włosiem przyklejane pod narty podczas podchodzenia to nazywa sie to foki - dawniej była to faktycznie focza skóra.
Jednego nie bardzo rozumiem - skoro na północy Europy mozna znaleść tak fajne warunki narciarskie to dlaczego prawie nikt z Europy zachodniej tam nie jeździ? Nasi bogaci zapaleńcy jadą w lecie do Nowej Zelandii czy Chile lub Kaszmir.
A mimo wszystko Szwedzi w zimie (tej normalnej kalendarzowej) wolą Chamonix i w czasach przed kolonizacją angielską stanowili wiekszość cudzoziemców.



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: czw maja 12, 2005 8:53 pm
No to masz skaski dobra baze wypadowa w Skandynawi Ale nie zgodze sie ze te Polnocne tereny sa nieznane.Robi sie wiele filmow extremalnych zarowno w Szwecji jak i Norwegi.Jak bylismy teraz w Riksgränsen siedzialy tu 4 ekipy filmowe( 2 x USA oraz Niemcy i Francja).W regionie Galdhopiggen w najwiekszej stacji gorskiej Spiterstulen rocznie nocuje 25 000 osob (stacja ma 230 lozek) z tego ponad polowa spoza Skandynawi.Czemu nie przyjedza wiecej ? Odpowiedzi jest kilka : 1. Skandynawia nie jest tak egzotyczna jak np. Iran, Chile, Nowa Zelandia, Japonia etc. W pewnych kregach narciarskich jest dobrze widziane( imponujace) gdy sie rzuci pare nazw gdzie sie to na nartach jezdzilo( choc to jeszcze wcale nic nie mowi o narciarskich umiejetnosciach )Poza tym wielu mysli ze im wyzej tym lepiej a w Skandynawi to tak tylko troche powyzej 2 tys. metrow wiec nie ma czym imponowac. 2. Dojazd do tych miejscowosci(szczegolnie Norwegia ktora ma chyba najgorsze drogi Europy) utrudniony, lotniska daleko a tluc sie pociagiem i autobusami z calym majdanem nie kazdemu sie chce. 3. Stosunkowo krotki sezon - w zimie nie ma tam czego szukac, a latem wielu podobnie jak Ty odstawia narty do kata( po sezonie np. w Chamonix) i jada nad cieple morze. 4. Polnocne stacje narciarskie sa wyprane z rozrywek typu pub, disco etc. A tam trzeba czasami siedziec i 10 dni by pojezdzic na nartach 3-4 i jak sie sztormy rozhulaja to i nawet wydostac sie stamtad nie mozna.Ja to przezylem pare razy to wiem. To sa miejsca dla zapalencow. Pozdrowienia. Tomasz



autor: Maciek - Zamieszczono: czw maja 12, 2005 9:28 pm
Bardzo ciekawe informacje, Tomasz. Trochę wiedziałem o narciarstwie w Skandynawii, ale teraz wiem więcej



autor: skaski - Zamieszczono: czw maja 12, 2005 9:41 pm
Dzieki za informacje, poszerzyly moje horyzonty.