ďťż
HELP ME!!!!!!





mechanik - 04 lut 2005 17:16
Mam pytanie odnośnie mojego dzisiejszego przypadku jaki mnie spotkał.Otóż miałem wczoraj rozładowany aku i nie bardzo kręcił motorkiem więc wziołem go pod prostownik na 24h i tu zaczoł się problem .Naładowany założyłem do Madzi i zadowolony że wszycho gra następuje próba zapalenia aż tu nagle Madzia chcąc zapalić szapneła i finisz po paleniu.Nawet nie można rozrusznikiem obrócić silnika bo go coś blokuje.Mam pytanie czy jak pasek rozrządu pęknie to jest możliwość że tłok spotka się z zaworem i czy jest możliwość skrzywienia zaworu.Zaznaczam madzia zrobiła jeden obrót silnikiem gdy nią szarpneło .A teraz nie zrobi nawet pół obrotu.Doradżcie bo zwariuję.Chyba się .Madzia 1.8 16v bg SOHC 180 tyś.Dzień wcześniej kręciła bez zarzutów słabo bo słabo ale normalnie.Mieszkam w bloku więc nie mam garażu i Madzia stoi na dworze.




polnik@studio - 04 lut 2005 18:13
hmm a kiedy ostatno wymieniany był pasek i jak dokładnie zachowuje się silnik podczas próby zapalania? Czy słychać jak by występował jakiś opór czy poprostu nic się nie dzieje po przekręceniu ? Może Padł ostatecznie akumulator i zwiera gdzieś na celi. proponowałbym sprawdzić na nowym akumulatorze

pozdrawiam Krzysiek()



mechanik - 04 lut 2005 18:25
Aku jest prawie nowy więc raczej odpada.Wyglada to tak jakbyś założył blokadę na kierownicę i miał możliwość obrócenia jej tylko o jakies 80 stopni a nie 360



magicadm - 04 lut 2005 19:36
Moja rada: spróbuj delikatnie pokręcić wałem - np przez jakieś koło pasowe, lub podnies jedno koło do góry, wrzuć jedynkę (lub dwójkę) i delikatnie pokręć kołem. Zobacz czy się coś blokuje - nic na siłę!!!!!!!
Podobno stare paski czasem pękają przy próbie rozruchu - ozruszkim ma oblrzymie uderzenie przy rozruchu.

Powtarzam - delikatnie, nic na siłe, w żadnym wypadku nie próbuj go zapalać na "pych"




Globy - 04 lut 2005 20:46
Ten silnik jest bezkolizyjny. W Poldku mi sie bendix tak zawieszal, ale Mazda to co innego...



Gość - 04 lut 2005 21:19
Cisza po przekręceniu kluczyka w stacyjce nie ma nic wspólnego z pękniętym paskiem rozrządu!!! Gdyby pękł ci pasek to rozrusznikowi byłoby jeszcze łatwiej kręcić bo nie obracałby rozrządem! Jeśli akumulator jest naładowany to mocno prawdopodobne że problem leży w okolicach rozrusznika albo w samym rozruszniku...



magicadm - 04 lut 2005 23:17
Pasek rozrządu nie musi od razu pękać, zakładając że sprężyny zaworowe odpowiednio ustawią wałek do kolizji nie powinno dojść - dżejzi ma rację.

Ale jeżeli pasek tylko przeskoczy o kilka ząbków - wszystko się może zdażyć ( w silniku kolizyjnym)...

Jeżeli ten silnik jest faktycznie bezkolizyjny to nie ma problemu...
tylko nie rozumiem tego obrotu o 80 stopni....coś musi blokować - ja bym jednak delikatnie pokręcił wałem...



Kreuzer - 05 lut 2005 3:36
Hmm... Miałem podobny zgon w Wartburgu , a w końcu tam rozrusznik to nie był żaden NRDowski wynalazek tylko Bosch... Padły tulejki rozrusznika - też w zimie. Najpierw jeszcze kręcił słabawo a później już ani trochę mimo full akumulatora. Faktycznie chyba trzeba zrobić tak jak radzą magicadm i dżejzi - jeśli przy obracaniu wałem nie będzie niepokojących objawów to trzeba rozebrać rozrusznik - miejmy nadzieję że to tulejki albo bendix się rozsypał.



Alexs - 05 lut 2005 13:59
Jak cisza i nie dzieje się nic to rozrusznik. Bendix nie bo u mnie czasem sie wiesza to słychac takie bzyczenie zamiast kręcenia i ja sobie wrzucam 1 i 2 bieg i troche poszarpie nią i zakręci po tym zabiegu ,tak,ze to na pewno nie bendix. Coś się zawiesilo w rozruszniku wiec proponuje do elektryka z nią... Może troszke za długo kręciles a akumulator byl rozladowany i nie zaskakiwala a rozrusznik jest delikatny, jak za 3-4 razem nie zapali to lepiej nie kręcić bo się przyciera tam cuś



mechanik - 05 lut 2005 14:07
Dzięki za wypowiedzi.Doszłem jaka jest przyczyna.Nie uwierzycie :pasek rozrządu nie pękł ale po odkręceniu wszystkich świec przyczyna wyszła sama.Otóż z poszła uszczelka pod głowicą i z pół litra płynu znalazło się nad tłokiem.A że akurat silnik ustawił się w sówie sprężania i wszystkie zawory były zamknięte to rozrusznik nie mógł przekręcić wałem tak aby tłok osiągnoł górny punkt zwrotny i cofnął się na dół .Ta właśnie ilość płynu spowodowała to zatrzymywanie czyli ten obrót o 80 stopni.Teraz silnik po opróżnieniu cylindra z płynu kręci normalnie wywalając resztki płynu.Jest po strachu tylko że uszczelka pod głowicą do roboty.



Kreuzer - 05 lut 2005 14:19
Ooooo kur....! No nie, takiej historii to bym nawet nie wymyślił, że uszczela aż tak walnęła! Jednym słowem próbowałeś odpalić Madzię na zbyt bogatej mieszance (wodno-alkoholowej...) Chociaż, może faktycznie w tym szaleństwie jest metoda - przecież do silników lotniczych stosowano wtrysk wody z metanolem jako chwilowe zwiększenie mocy...
Czyżby kłopoty z nadmierną pojemnością układu chłodzenia też dziwnym zbiegiem okoliczności przeszły do historii?
Pozdrawiam i powodzenia