ďťż
Jak sie traci zaufanie do policji





ravo - 05 sty 2007 18:02
A wiec tak jadac jak zwykle z obiadami na placu sw Macieja we Wroclawiu mialem wypadek. Jadac glowna ulica dziadek nagle sobie z podprzadkowanej postanowil wjechac we mnie, jak to zobaczylem postanowilem uciekac w lewo co uratowalo mnie tylko przed zderzeniem czolowym. Dziadek trafil mnie w tylne drzwi - zmasakrowal je ( naszczescie maja ogromna belke w srodku ) sobie zniszczyl caly rog poloneza. Sytuacja potoczyla sie tak, najpierw nie chcial zjechac ze skrzyzowania ale w koncu zjechalismy razem - czekamy na policje -dziadek twierdzi ze to moja wina. Po 2h zjawia sie policja - ogladaja sluchaja - dziadek mowi, ze on wjechal na droge i ja go wyprzedzilem i zajechalem droge. Nic czekam az powiedza ze jego wina i jade do domu a tu nagle szok, policja uznaje jego racje tlumaczac sie tym, ze szklo lezy jakies 5m za skrzyzowaniem i po sladach na autach wyglada, ze on byl na glownej a ja go wyprzedzilem i zajechalem droge - normalnie szok. 1,5h gadania z nimi i dalej nic - w koncu znerwicowany i calkowicie wyczerpany brakiem myslenia policjantow powiedzialem ze podpisze mandat. Podsumowujac "gowniarz" przegral z dziadkiem ( ktory nie potrafil spisac moich danych bez 2 okolarow nalozonych na siebie ). Wiem, ze jedna jaskolka wiosny nie czynni ale moja opinia o wladzy zostala troche podlamana cwaniactwem i bezmyslnoscia policjantow .
Galant pobity (((((((((




magicadm - 05 sty 2007 18:06
A świadkowie????
Jakiś biegły to???
Trudno winić Policjantów, skoro mieli jakieś dowody, które układały się w ich głowie w logiczna całość...
W sumie poszli na łatwiznę...

No i szkoda Misia

Czy gdybyście pozostawili autka na drodze zmieniła by się ocena sytuacji przez Policję?



Puhcio - 05 sty 2007 18:06
Nie mogłeś sprawy do sądu skierować ?



qlesh - 05 sty 2007 18:09

Nie mogłeś sprawy do sądu skierować ?
No właśnie.. Szkoda




ravo - 05 sty 2007 18:11
Nie mogłeś sprawy do sądu skierować ?



magicadm - 05 sty 2007 18:12
Po za tym, "jakieś szkło" mogło należeć do innego wypadku...



Crimer - 05 sty 2007 18:14
ravo jednym słowem dałeś ciała z tą stłuczką, ja nigdy jakiemuś staremu prykowi nie podarowałbym tego



ravo - 05 sty 2007 18:16

ravo jednym słowem dałeś ciała z tą stłuczką,
jedynym rozwiazaniem bylo nie przyjecie mandatu i ciaganie sie po sadach - co wiaze sie z nerwami i strata kasy ( mam placone za dzien i musze byc zawsze ) .



magicadm - 05 sty 2007 18:43
Jeżeli czujesz się oszukany przez dziadka, to weź mu teraz porysuj autko - oko za oko
Tylko nie daj się złapać

PS
Ja tego nie pisałem



ravo - 05 sty 2007 18:44

Jeżeli czujesz się oszukany przez dziadka, to weź mu teraz porysuj autko - oko za oko
nigdy bym tego nie zrobil



Adaś - 05 sty 2007 18:54
a w tej sytuacji to z Twojego AC pojdzie za naprawe a tak z OC dziada by poszlo i stracil by znizki jeszcze ...



bkapust - 05 sty 2007 18:55
Ravo tylko nie rozumiem co chcesz od Policji.

Nie sa wszystko wiedzacy, ale bedac na miejscu ocenili sytuacje tak a nie inaczej. Masz pelne prawo sie odwolac od ich rozstrzygniecia.

Funkcjonariusz tez czlowiek, tez moze sie pomylic w ocenie zdarzenia. Tymbardziej, ze jest to zawsze ocena WSTEPNA, DOSC POBIERZNA i zostaje "prawomocna" TYLKO jesli sie uczestnicy zdarzenia z tym zgodza. Jesli sie nie zgodza sprawe bada sie dokladnie -> sad, bieli, ekspertyzy itp. itd.

A IMO to dales ciala Ty. O ile rozumiem, ze nie szlo nic "ugrac" u nich na miejscu to jednak jesli FAKTYCZNIE racja jest po Twojej stronie to nie powinienes sie obawiac sadu.

Rozprawa w sprawie wypadku nie zabrala by duzo "roboczo dni". Bo zasadniczo jedna powazna ekspertyza powinna zalatwic sprawe. A teraz czekaja Cie koszty zwiazane z mandatem, strata znizki OC i naprawa auta... Dokonales wyboru, ale czy slusznego?



ravo - 05 sty 2007 19:02

a w tej sytuacji to z Twojego AC
nie mam AC



Grzyby - 05 sty 2007 20:39
UUUUUUUUUU - szkoda miśka.

A ty ravciu niestety dałeś ciała na całej linii.
Nie masz AC ale za rok dostaniesz zwyżkę OC.
Kiepski układ.

Szkoda



Papajo - 05 sty 2007 20:41
Ravo - na PW podesłalem Ci radę jak ja bym to załatwił - sposob sprawdzony.
Nic ci nie zaszkodzi sprobować



Pajko - 05 sty 2007 20:44

jesli FAKTYCZNIE racja jest po Twojej stronie to nie powinienes sie obawiac sadu.

ze tak napisze g*@no prawda ja mialem sprawe w sadzie , nie zrobilem tego co mi zarzucali mialem 2 swiadków a racje przyznali policji !



newbie - 05 sty 2007 21:51
...w tym chorym panstwie zawsze rację przyznają milicji - to w koncu jeden kocioł...

Miałem kiedyś przykre doświadczenie - złamałem przepis i skręciłem na skrzyżowaniu w lewo z pasa przeznaczonego do jazdy prosto; tak samo jak ja złamał ten przepis gówniarz na rowerze, który jechał za mną; za skrzyżowaniem stał radiowóz "miszczów" z prewencji i "miszczowie" jak zobaczyli mój kary godny manewr tak zaczęli mrugać drogowymi w polderze, że na pewno już go potem nie mogli uruchomić, ale co zamierzali - zrobili; czyli spowodowali, że się zatrzymałem - gówniarz, który jechał za mną myślał, że mrugają na niego i gapiąc się na nich pedałował dalej - potem wpadł mi przez szybę do środka auta.
"Miszczowie" orzekli, że wina gówniarza, bo było za skrzyżowaniem. Ponieważ gówniarz był gówniarzem w rozumieniu prawa musieli wezwać "miszczów" z WRD; przyjechali - spisali co trzeba, ocenili że mnie ukarają manadatem za wykonanie manewru niezgodnego ze znakami poziomymi, a sprawcą kolizji uznali gówniarza (który jechał po publicznej drodze nie mając uprawnień - a wtedy były jeszcze wymagane). Potem sprawy potoczyły się tak, że sprawą zajął się jakiś kolejny "miszcz" (przypuszczam, że przyjaciel rodziny wtedy_sprawcy); spryciaż po kilku dniach na [tiiit] ruchliwym skrzyżowaniu w Lublinie (Lipowa/Narutowicza) zrobił sobie wizję lokalną i znalazł jakieś szkła na skrzyżowaniu - oczywiście uznał, że to były szkła z mojej szyby; spryciaż był na tyle sprytny, że jeszcze zlecił wykonanie ekspertyzy przez sympatyzującego z nimi biegłego rzeczoznawcę (za 540 zł) - a ten upuścił wodzy swojej fantazji i [tiiit] takich bzdur, że jak czytałem akta to się najpierw wylałem ze śmiechu, a potem wku*wiłem, bo przy okazji na moim zeznaniu, które oczywiście pisał własnoręcznie milicjant "od deski do deski" na marginesie pojawiły się różne dopiski zrobione innym długopisem - zapytałem WTF - to mi odpowiedziano, że "zawsze mógł się skończyć wkład w długopisie" - o zgrozo!
Z tak spreparowanym "materiałem dowodowym" umęczyli mnie w kolegium - rzygnąłem 800 zł kary (ktoś musiał zapłacić za rzeczoznawcę-fantastę-bajkopisarza :/), 12 zł kosztów rozprawy, 1900 za szybę do samochodu, 200 za malowanie tylnych drzwi.

Ravo - współczuję ci takich traumatycznych przeżyć i życzę przy okazji jak najmniej kontaktów z milicją.



Mateusz - 05 sty 2007 21:53
grunt to, że Tobie (ani drugiemu uczestnikowi...) się nic nie stało. Auto naprawisz, i będziesz dalej pomykał po drogach, bogatszy o nowe doświadczenia, szkoda że akurat tak nieprzyjemne.
Szkoda autka, szkoda OC.



magicadm - 05 sty 2007 21:56
newbie
bez komentarza, sprawa do TV, a potem do prokuratora



wampir - 05 sty 2007 22:01
Po 1 to dobrze ze jestes caly i nic Ci sie nie stalo bo jak mi sie wydaje to jest wazniejsze niz misiek
Po 2 ludzie nie kopcie lezacego dobijajac go ze zle zrobil, kazdy jest jest madry siedzac w domu, ale na miejscu pewnie nie byłoby juz tak kolorowo
Po 3 to jezeli faktycznie nie miałes swiadkow to w 95% sprawa w sadzie bylaby przegrana bo sam kiedys robiłem w tym burdelu i wiem ze sad przyznaje racje policji ( z jednego tylko wzgledu, obniza koszty dalszego postepowania) wiec moim zdaniem masz tylko jedna nauczke do ktorej sam juz doszedles.



newbie - 05 sty 2007 22:06
...skąd ma się brać 'zaufanie' do nich po takich czy podobnych akcjach?...kiedy działania tych służb będą rzeczywiście bliższe policji, a nie milicji?...

BTW.

Przypomniało mi się coś z kolegium. Pierwsze słowa z ust przeodniczącego składu: ile Pan zarabia? Początkowo nie widziałem związku pytania z rozprawą, ale taki był - karykatura wymiaru sprawiedliwości wiedziała jak wysoką karę może mi dać i czy musi rozłożyć mi na raty. To było prawie 10 lat temu - od tamtej pory nienawidzę milicji i nie wierzę w sprawiedliwość.



Jaksa - 05 sty 2007 22:21

bez komentarza, sprawa do TVDokładnie ...



Misiek-Bełchatów - 05 sty 2007 22:25

powiedzialem ze podpisze mandat

EHh mój ojciec też tak zrobił po wypadku poprzednim autem, gdzie wina była ewidentnie babki w którą mój ojciec wjechał. A odwoływanie się od mandatu na co przysługuje 7dni to wielkie pierdo**** ściema, jak ojciec poszedł na dzień po wypadku odwołać się od mandatu i złożyć zeznania bo powiedział że był w szoku (do czego miał pewne prawo, tymbardziej że miał obrażenia głowy)to policjant na to że mandat jest podpisany i koniec rozmowy. Sprawy w sądzie nawet nic nie dają bo sędziowie opierają się tylko i wyłącznie na zeznaniach babki, a nie biorą w ogóle zeznań mojego ojca pod uwage jak i dowodów zdjęciowych ehh. jak się dowiedziałem jakiś czas temu babeczka ma bardzo wysyko postawionego znajomego w policji i sprawa jest jasna.
Szkoda słów po prostu, ale tak to wszystko u Nas działa ze nie mam siły nawet myśleć.



Violetka - 05 sty 2007 22:34
ravo, przykro mi szalenie, dopiero teraz przeczytałam, gdybym wiedziała nie trułabym Ci na gg
nie martw się, nie wiem co poradził Ci Papajo, ale myślę, że nie powinieneś dać za wygraną nawet jak przyjąłeś mandat - pogadamy na ten temat na spokojnie na gg jak troszkę ochłoniesz i odstresujesz się

Po 1 to dobrze ze jestes caly ... Po 2 ludzie nie kopcie lezacego dobijajac go ze zle zrobil
Panowie, tak nie wypada!!! to mu na pewno nie pomoże, fajnie pocieszacie, miło że ravo ma w Was oparcie - bez urazy

to w 95% sprawa w sadzie bylaby przegrana
ale jest jeszcze te 5%, mi akurat te 5% wystarczało, nie raz byłam oszukana przez sprawców wypadków czy policję,ale nie jest to miejsce na opisywanie swoich doświadczeń, poza tym macie przykład z ryk - nie odpuszczę tego, będę robić wszystko co w mojej mocy, aby chociaż częściowo wyjść na swoje!!!
ravo i życzę Ci takiego samego ducha walki, a samochodem i jakimś [tiiit] mandatem czy zwyżkami nie przejmuj się, będziesz po prostu bogatszy w kolejne doświadczenie
... a poza tym człowiek rodzi się głupi i umiera jeszcze głupszy



wampir - 05 sty 2007 22:55

wampir napisał:
Po 1 to dobrze ze jestes caly ... Po 2 ludzie nie kopcie lezacego dobijajac go ze zle zrobil

Panowie, tak nie wypada! to mu na pewno nie pomoże, fajnie pocieszacie, miło że ravo ma w Was oparcie - bez urazy


Nie napisalem tego zeby go dobic tylko wlasnie pocieszyc, jak ma sily takie jak Ty tez proponuje powalczyc,ale sama widzisz ze troche to trwa,sila w narodzie wiec jestesmy z Ravo



Violetka - 05 sty 2007 22:58
no toć przecież wampirku poparłam Cię w 100%



bkapust - 06 sty 2007 6:39

to w 95% sprawa w sadzie bylaby przegrana
ale jest jeszcze te 5%, mi akurat te 5% wystarczało, nie raz byłam oszukana przez sprawców wypadków czy policję,ale nie jest to miejsce na opisywanie swoich doświadczeń, poza tym macie przykład z ryk - nie odpuszczę tego, będę robić wszystko co w mojej mocy, aby chociaż częściowo wyjść na swoje!!!
ravo i życzę Ci takiego samego ducha walki, a samochodem i jakimś [tiiit] mandatem czy zwyżkami nie przejmuj się, będziesz po prostu bogatszy w kolejne doświadczenie
... a poza tym człowiek rodzi się głupi i umiera jeszcze głupszy



ReServeD626 - 06 sty 2007 8:31
Ravo szczerze współczuję



Łukasz - 06 sty 2007 8:44
Ja bym do sądu poszedł!!!!! HWDP



magicadm - 06 sty 2007 10:11

HWDP
Nie wrzucaj wszystkich Policjantów do jednego worka.
PS Obawiam się, że w takim przypadku i Ty na miejscu Policjanta wyciągnąłbyś podobne wnioski.



Negoiu - 06 sty 2007 12:40
Ja jednak próbowałbym wrócić na Policję i odwołać przyznanie się do winy i jednak dochodzić swojego. Dokładnie oglądnąłbym miejsce zdarzenia slady hamowania etc. i walczyłbym.



wampir - 06 sty 2007 13:42

Łukasz napisał:
HWDP

Nie wrzucaj wszystkich Policjantów do jednego worka.
PS Obawiam się, że w takim przypadku i Ty na miejscu Policjanta wyciągnąłbyś podobne wnioski.
ale Łukasz pewnie chciał napisać Hcę Wstąpić Do Policji
PS.Bład wkradł się specjalnie



Morder - 06 sty 2007 14:17
Ravo źle zrobiłeś przyznając się do winy...
O swoje trzeba walczyć bo inaczej Cię zgnoją....
...parę dni temu odbyła się trzecia rozprawa (i ostatnia) w sprawie przeciwko mnie. Policja też uznała moją winę. Oczywiście nie przyznałem się do winy i sprawa trafiła do sądu grodzkiego.
Sprawę wygrałem. Wystarczy odpowiednio się przygotować.



Mateusz - 06 sty 2007 14:37
Koledzy, tak jak pisali poprzednicy, dajmy spokój z pisanie co Ravo zrobił źle, czego nie zrobił, co można było zrobić. Teraz jedyne co mu może pomóc, to porady co jeszcze można/trzeba zrobić i na co nie jest za późno. Przyznał się, podpisał, tego już nie zmieni, ale może jest coś co może zrobić jeszcze teraz, co ewentualnie pomogło by w wyjaśnieniu sprawy na jego korzyść.
Taka moja opinia, pozdrawiam Mateusz.



Globy - 06 sty 2007 22:25
Wez sie chlopie zbierz i odwolaj do mandatu. Przeciagnij dziadyge po sadzie, udowadniajac, ze Twoje 20 lat ma wieksza sile przebicia! Wspolczuje, walcz teraz po prostu o kase oraz sprawiedliwosc.



Violetka - 06 sty 2007 23:18

Wez sie chlopie zbierz i odwolaj do mandatu. Przeciagnij dziadyge po sadzie, udowadniajac, ze Twoje 20 lat ma wieksza sile przebicia! Wspolczuje, walcz teraz po prostu o kase oraz sprawiedliwosc.
!!!



ravo - 06 sty 2007 23:19
zastanawiaja mnie jeszcze 2 kwestie
- czemu policja przyjechala tak pozno
- koles od poloneza poszedl sobie po wypadku gdzies na 30 min nie mowiac mi nic

czyzby znajomi przyjechali ? i dlatego na nich tyle czekalismy ?



Violetka - 06 sty 2007 23:38
ravo możliwe, ale to nie oznacza, że nie wygrasz z nimi
to też mnie kiedyś dosięgło, ale nie dałam za wygraną - wygrałam ja!
nie daj się wmanipulować!



Xionc - 07 sty 2007 1:12

- czemu policja przyjechala tak pozno

Czasem na policję to się i 5 godzin czeka, więc przyjechali w miarę wcześnie.



bkapust - 07 sty 2007 7:06
Biorac pod uwage, ze drogowki w naszym kraju jest duzo za malo {nie ejstem wstanie sobie przypomniec ale wyglada to jakoas tak, ze standard swiatowy jest 40% stanu Policji a u nas jest to jakies 20%] i to, ze maja dosc duzo zadan - czesto wykraczajacych poza zakres "ruch drogowy" oraz liczbe stluczek/wypadkow/zdarzen czas oczekiwania w duzym miescie na poziomie 2 h mozna uznac za zupelnie normalny.

Ja w Lublinie, poznym wieczorem, czekalem 1h i podobno mialem szczescie



b2 - 07 sty 2007 12:09
Wez sie chlopie zbierz i odwolaj do mandatu. Przeciagnij dziadyge po sadzie, udowadniajac, ze Twoje 20 lat ma wieksza sile przebicia! Wspolczuje, walcz teraz po prostu o kase oraz sprawiedliwosc.



Negoiu - 07 sty 2007 12:22
czyli nic nie można w takiej sytuacji zrobić, nawet jeśli się okarze po 12h, że to nie Twoja wina?? Brak jakichkolwiek możłiwych działań prawnych? A co z odszkodowaniem, trochę jest przypadków, że ludzie podpisują mandat a potem zmieniają zdanie.



b2 - 07 sty 2007 12:33
czyli nic nie można w takiej sytuacji zrobić, nawet jeśli się okarze po 12h, że to nie Twoja wina?? Brak jakichkolwiek możłiwych działań prawnych? A co z odszkodowaniem, trochę jest przypadków, że ludzie podpisują mandat a potem zmieniają zdanie.



Negoiu - 07 sty 2007 12:47

wyobrażasz sobie, co by się działo, gdyby tak każdy po kilku godzinach od przyjęcia mandatu się rozmyślał? przy naszej narodowej skłonności do pieniactwa paraliż pracy sądów murowany w kilka dni.

Tu sie zgadzam w 100%.


kto to stwiedzi, że nie moja?

np. rzeczoznawcy firmy ubezpieczeniowej. Co wtedy? NIe mam żadnych podstaw? Znalazł się świadek (hipotetycznie), albo jeszcze coś innego. Włącznie ze złą inetrpretacja Polciji, naruszenie przez nich przepisów itd, nie branie pod uwagę ważnych czynników mogących wpływać na ich decyzję.
NIe mówię też o takich banałach jak szok itd.

Nic nie można zrobić, brak instancji odwoławczych lub innych form zmiany decyzji o mandacie, a tym samym stwierdzenie kto tak naprawdę był winien?

Pytam się nawet tak na przyszłość.Odpukać.



b2 - 07 sty 2007 12:57
np. rzeczoznawcy firmy ubezpieczeniowej. Co wtedy? NIe mam żadnych podstaw? Znalazł się świadek (hipotetycznie), albo jeszcze coś innego. Włącznie ze złą inetrpretacja Polciji, naruszenie przez nich przepisów itd, nie branie pod uwagę ważnych czynników mogących wpływać na ich decyzję.
NIe mówię też o takich banałach jak szok itd.



Negoiu - 07 sty 2007 13:19

poza tym, jaki mieliby interes w tym, żeby wyłączyć Twoją odpowiedzialność? bo co? bo tak jest sprawiedliwie?
bez jaj.



ubezpieczycielowi sytuacja jest na rękę. kasy ma pełno, Tobie utnie zniżki i dowali zwyżki. żyć nie umierać

jaki biznes? np. wypłata 10-20.000 PLN odszkodowania. Ich też z tego rozliczają. A Ty np. potem złomujesz samochód i do widzenia Kaso, zwyżki to samo.


reasumując - nie ma środków odwoławczych w postępowaniu mandatowym. ja przynamniej o takich nie słyszałem.

I to jest kiepska perspektywa. Zastanawiam się, rzeczywiście jest orzeczenie ostateczne wobec mandatu, ale chyba mandat nie jest ostateczną wyrocznią dla ubezpieczyciela.On podejrzewam może wziąć to pod uwagę, ale nie musi.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że mandat jest, ale o ubezpieczenie mozna powalczyć.

b2-jeszcze jedno, a jeśłi policjant złamał przepisy lub źle je zinterpretował, lub co gorsza ich nie znał?
Też się nie można odwołać?
jeśli podstawa wydania była błędna to również wyrok jest błędny. Takie są chyba podstawy.



b2 - 07 sty 2007 13:44

I to jest kiepska perspektywa. Zastanawiam się, rzeczywiście jest orzeczenie ostateczne wobec mandatu, ale chyba mandat nie jest ostateczną wyrocznią dla ubezpieczyciela.On podejrzewam może wziąć to pod uwagę, ale nie musi.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że mandat jest, ale o ubezpieczenie mozna powalczyć.


wyobraź sobie po obu stronach barykady dwie bogate firmy ubezpieczeniowe, mające na usłagach najlepszych prawników, walczące ze sobą, aby z polisy tego innego uczestnika zdarzenia ściągnąć pieniądze, poprzez wzruszenie prawomocnego mandatu (w garnicach opłacalności oczywiśćie). rzeźnia. zapchane sądy, sparaliżowany system ubezpieczeń.

b2-jeszcze jedno, a jeśłi policjant złamał przepisy lub źle je zinterpretował, lub co gorsza ich nie znał?
Też się nie można odwołać?
jeśli podstawa wydania była błędna to również wyrok jest błędny. Takie są chyba podstawy.



Negoiu - 07 sty 2007 14:20

jak pisałem, niie można uchylić mandatu także z uwagi, np. na zbyt wysoką kwotę grzywny, nawet gdyby przewyższyła ona wysokość tej kary możliwej do zastosowania w drodze mandatu, albo gdy przekracza ona stawkę ustaloną taksą mandatową. nie jest też możliwe uchylenie mandatu, gdy grzywnę nałożono nim za wykroczenie, wobec którego tryb mandatowy nie jest dopuszczalny. jedyną przesłanką uchylenia mandatu jest to, iż został nałożony nie_za_wykroczenie.

środkami odwoławczymi w kpw są apelacja i zażalenie.
- apelacja przysługuje od wyroków. mandat nie jest wyrokiem;
- zażalenie przysługuje, gdy ustawa tak stanowi. kpw nie stanowi, że mandat można zażalić.

nadzwyczajne środki zaskarżenia:
- kasacja do sądu najwyższego. mogą ją wnieść od każdego orzeczenia kończącego postępowanie sądowe tylko prok. generalny, rop, naczelny prok. wojskowy. po 1 - mamy postępowanie mandatowe, a nie sądowe, a nawet jeśli to - po 2. - wymienione podmoty chyba nie będą zainteresowane.

- wnowienie postępowania - nie ma zastosowania do postępowania mandatowego (tu były wcześniej wątpliwości, ale rozwiał je SN w jednej ze swoich uchwał).


zgoda, nie można.(zdaję się na Ciebie)


jeśli policjant Twoim zdaniem łamie przepisy lub błędnie je interpretuje - nie przyjmujesz mandatu i szukasz sprawiedliwości w sądzie.

Tylko b2 weź jescze jeden czynnik pod uwagę, nie zawsze masz możliwość stwierdzenia, czy interpretacja prawna policjanta jest słuszna?NIe musisz znać całego prawa.Pracy,drogowego,ochrony środ.
Rozumiem, że nieznajomość prawa szkodzi, ale żeby aż tak??

NIe uważasz, że to pole do nadużyć?Brak instatncji odwoławczej w tej materii?
Wiesz my tu rozmawiamy o 200zł, a co przypadku kilkudziesięciu tysięcy, setek,milionów itd? Rozumiem, że dotyczy to wszystkich mandatów wystawianych przez oragny administracyjne w Polsce?Służby leśne, ochrony środ., wodne, straż miejska, skarbówka itd?


jak pisałem, niie można uchylić mandatu także z uwagi, np. na zbyt wysoką kwotę grzywny, nawet gdyby przewyższyła ona wysokość tej kary możliwej do zastosowania w drodze mandatu, albo gdy przekracza ona stawkę ustaloną taksą mandatową.

hipotetycznie. stłuczka moja wina.policjant wbija mi mandat 1.000.000 PLN. Przyjmuję- bo przecież moja wina i też brak instancji odwoławczej?To samo skarbówka, moja wina, ale kwota z kosmosu-też muszę znać stawki mandatów?

a mandaty dla firm?100.000.000 co tam, można.Co szkodzi zawyżać w takim razie mandaty do sum z sufitu? Poza odpowiedzialnością dla wystawiającego oczywiście.

Jeśłi tak, dzięki za zwrócenie uwagi, chyba juz nigdy nie podpiszę mandatu, jakiegokolwiek.Człowiek całe życie się uczy.



b2 - 07 sty 2007 14:25
Negoiu nie dramatyzuj. mówimy o postępowaniu mandatowym w trybie kpw. tutaj można nałożyć grzywnę do 500 złotych. wyjątkowo, w sprawach, w których oskarżycielem publicznym jest inspektor pracy oraz w wypadku, gdy czyn wypełnia znamiona dwóch różnych wykroczeń grzywna może wynieść 1.000 złotych.

a jeśli wpisze 1000.000 pln to w sumie nie wiem co zrobić. chyba zaplacić tylko maksa (1000 zł), bo nie ma podstaw do zapłacenia więcej.



Negoiu - 07 sty 2007 14:44
o to mi chodziło, czyli max.1000. NAwet jesli należało się 100zł. i tak się nie mozna odwołac.Oczywiście podpisując mandat uprzednio.
Kiepsko. dzięki.

Sorry Ravo. no bonus.



jazzzy - 07 sty 2007 16:23
Czy ktos testowal DAS ?

http://www.das.pl/

w przypadku takim jak mial Ravo to byloby jak znalazl, niech sie sadza za niego a on dalej moze zarabiac za kazdy dzien

zaszkodzic nie zaszkodzi a pomoc moze (chyba ze sie myle)



GruWujek - 28 lut 2007 2:50
Krótko i na temat:PIES TO PIES i taka prada.Zawsze stanie po stronie starego mamlasa niż młodego w dresach!!A te wypowiedzi pana "p" to niczym z W-11(Tragedia).



Violetka - 28 lut 2007 9:46

Czy ktos testowal DAS ?

zaszkodzic nie zaszkodzi a pomoc moze
ja
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... c&start=60
na razie jeszcze sprawy nie wygrałam, ale mam swojego rodzaju spokój psychiczny i nie martwię się, bo wiem, że zrobią wszystko co w ich mocy bo przecież żyją nie z naszej marnej składki 250 zł tylko z tego co wygrają
niestety dachowaniem moim zająć się nie mogą bo nie wykupiłam polisy ale chętnie udzielają porad



Bimbak - 28 lut 2007 10:05
ja na razie "tfu" nie musiałem korzystać z ich pomocy w sprawach cywilno-prawnych ale polisę mam i raz zdarzyło mi się dzwonić do "mojego" agenta w sprawie porady - kolega prosił. Udzielił od ręki i bez marudzenia Na pewno nie zrezygnuję z tej polisy.



sołtys - 28 lut 2007 11:30
Bimbak

ile taka polisa kosztuje dla twojego autka??



ravo - 28 lut 2007 11:50
ile taka polisa kosztuje dla twojego autka??



Bimbak - 28 lut 2007 13:41
chyba dla kazdego 250 zl ?



Violetka - 28 lut 2007 13:54
DAS ma dwa rodzaje polis
1. ochrona prawna pojazdu koszt ok 150zł rocznie klient indywidualny
2. ochrona prawna kierowcy koszt ok 250zł rocznie j.w.
wszelkie info

http://www.das.pl/