ďťż
Justyna-fantastico





autor: Ktomek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 12:13 pm
Swietny bieg...i baaaardzo niewiele zabrakło do złota.
To naprawde wspanialy dzien dla polskiego narciarstwa




autor: torek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 2:35 pm
Gratulacje, ale... srebro mogło być. Przegrała brakiem techniki.



autor: Maciek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 4:35 pm
Taaak, na ostatnich metrach obejrzała się i zmieniła technikę - chyba bezwiednie
Ale i tak duży sukces Brawo



autor: Andrzej K - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 4:42 pm
a ja nie widziałem
brawooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo




autor: Andrzej K - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 4:51 pm

Bronze Medal winner Justyna Kowalczyk of Poland celebrates at the Flower Ceremony (Photo by Clive Mason/Getty Images)



autor: Darek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 7:08 pm
Technika nie ma tu nic do rzeczy, dziewczyna była w innych stanach świadomości ze zmęczenia ( mówiła, że z ostatnich dwustu metrów pamięta tylko jak bardzo bolało), zrobiła tyle na ile ją było stać, zresztą za mętą padły wszystkie trzy i parę minut leżały bez ducha.
Przy takim zmęczeniu nie ma nad sobą żadnej kontroli i kontaktu ze światem zewnętrzym, jest tylko potworny ból całego ciała, wściekły sygnał w uszach oraz jedna myśl-już nigdy więcej.



autor: torek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 7:35 pm

Przy takim zmęczeniu nie ma nad sobą żadnej kontroli i kontaktu ze światem zewnętrzym, jest tylko potworny ból całego ciała, wściekły sygnał w uszach oraz jedna myśl-już nigdy więcej.

I pozostaje ...właśnie technika. Wyuczona w formie odruchu warunkowego. Właśnie KS się na mnie prawie obraził, że marudzę o srebrnym medalu. Cieszę się z całego serca, ale w dalszym ciągu uważam, że przegrała brakiem techniki srebrny medal. Na złoty nie było szans. Niektórzy powiedzą, że to doświadczenie. Może i tak, ale według mnie to sprowadza się właśnie do techniki. Mówi się, że Justyna nie lubi techniki łyżwowej. Oczywiście, że nie lubi, bo ona jej po prostu jeszcze dobrze nie opanowała. Ale nauczy się. Wierzę głęboko, że bedzie dłużej w światowej czołówce i jednocześnie podtrzymuję swoje mocno krytyczne uwagi wobec niej i tzw. "sztabu szkoleniowego po tym co zrobili w biegu na 10km klasykiem.



autor: tomek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:10 pm
Ale marudzicie. Ona się cieszy jak ze złotego



autor: tomek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:11 pm

nie ma nad sobą żadnej kontroli i kontaktu ze światem zewnętrzym, jest tylko potworny ból całego ciała, wściekły sygnał w uszach oraz jedna myśl-już nigdy więcej.

Kurczę ... sport jak sex ...



autor: Darek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:28 pm

Kurczę ... sport jak sex ... Wink

Pewnie, że tak, tylko czasami widownia większa.



autor: Darek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:30 pm
Torek Ty znasz się naprawdę na technice biegania na nartach, czy talko tak z telewizora.



autor: Maciek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:45 pm

Technika nie ma tu nic do rzeczy, dziewczyna była w innych stanach świadomości
Darek, obejrzyj sobie dokładnie finisz. Zauważysz, że po obejrzeniu się do tyłu, zmieniła rytm z "raz, raz, raz..." na "raz-dwa, raz-dwa", jak na podbiegach. I w tym momencie zaczęła tracić dystans
Ale dziewczyna ma ogromny potencjał, jest młoda i jeszcze nie raz da o sobie znać, wygrywając różne zawody



autor: torek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 8:52 pm

jak na podbiegach.

To się nazywa kwintesencja

Torek Ty znasz się naprawdę na technice biegania na nartach, czy talko tak z telewizora.
Ja się na wszystkim znam...tylko nie na wszystkim dobrze



autor: Darek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 9:31 pm
Jeszcze oglądając na żywo zwróciłem na to uwagę, myślę, że właśnie w tym momencie skończyła jej się bateria, i próbowała wszystkiego co możliwe by przyspieszyć ( zmiany rytmu ), niestety bez skutku.
Jaki rytm na finiszu powinien być dla niej właściwy nie wiem, w innym poście pisałem i ja i Staszek, że dzisiejszy sport to bardzo poważne wyzwanie dla całych sztabów ludzi o najróżniejszych profesjach.
kiepska technika to jest konkretna strata czasu na każdym kilometrze, niech to będzie sekunda, i bardzo łatwo policzyć co by było z medalem.

P.s. parę dni temu na Discovery był fajny film, w którym pokazywano budowę skoczni olimpijskich przeplatając to wstawkami z przygotowań skoczków Austryjackich. Austryjacy parę razy wynajęli sobie na tydzień ( 15 tysięcy euro za dzień ) tunel areodynamiczny, gdzie trenowali przede wszystkim pozycję w locie, podwieszeni na specjalnej uprzęży, a nie najazd , i jak było widać polecieli nieźle. Nasz Adaś szlifował technikę na górce u wujka i nie poleciał



autor: Maciek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 10:18 pm

Jaki rytm na finiszu powinien być dla niej właściwy nie wiem,
Wszyscy na finiszu pracują jednocześnie oboma rękami przy każdym odepchnięciu nogą, czyli nasze "raz, raz, raz". Widocznie to jest najskuteczniejsze.



autor: torek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 10:44 pm
Obejrzałem teraz powtórkę. Tym "obejrzeniem się" staraciła srebro.



autor: Darek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 10:52 pm
I tak by straciła, nie szukajcie dziury w całym, stać ją było tylko na brąz.



autor: torek - Zamieszczono: pt lut 24, 2006 11:25 pm
Stać ją było nawet na złoto, a na srebro na pewno.



autor: Darek - Zamieszczono: sob lut 25, 2006 6:41 am

na pewno.
To Kopernik nie żyje.



autor: _marcin_ - Zamieszczono: sob lut 25, 2006 9:32 am
Na złoto chyba nie było szans, bo czeszka zachowała dużo sił na finisz.
Ale srebro było blisko! Może wystarczyłoby zjeść pół skibki wiecej na śniadanie



autor: Maciek - Zamieszczono: sob lut 25, 2006 10:15 am

To Kopernik nie żyje. Wink

Kopernik też była kobietą



autor: Romek - Zamieszczono: sob lut 25, 2006 10:58 am
Bardzo fajny (hmmm... długo nie mogłem dobrać odpowiedniego słowa...) wywiad z Justyną jest [url=http://sport.gazeta.pl/turyn2006/1,71324,3182642.html?as=1&ias=3]tutaj.
[/url]
Jeden z cytatów: Najprzyjemniej było poleżeć sobie za metą na śniegu. Tak zimno było, fajnie...



autor: Maciek - Zamieszczono: sob lut 25, 2006 11:15 am
Dziewczyna ma chrakter, jest dowcipna i wygadana