ďťż
Jutro kończę sezon w SM :)





autor: Lechu - Zamieszczono: pt kwie 07, 2006 9:47 am
Jutro zgodnie z zapowiedziami kończę sezon w SM, warunki szykują się świetne, wytworne wręcz
Ma być zamówione słońce, zmrożony sztruksowaty śnieg rano i dużo słonecznego ciepełka po południu

Oczywiście piwo niezmiennie znakomite w smaku jak zawsze

No to może ktoś by się jeszcze łaskawie ruszył i zameldował
Zbiórka pod Hromovką o 7:59, zapraaaaaaaaaaszam




autor: zbyszek - Zamieszczono: pt kwie 07, 2006 10:45 am
Będę

przenosił się z wesalki na captan
życzę smacznych knedlików w brązowym sosiku



autor: Lechu - Zamieszczono: pt kwie 07, 2006 11:03 am

życzę smacznych knedlików w brązowym sosiku
Dzięki Zbyszku ale knedli nie jadam nigdy, mają tam za to w HS różnych panenek w szampionach czy syrowej omaście że naprawdę nie trzeba wchodzić w knedle z jelenim gulaszem



autor: Lechu - Zamieszczono: sob kwie 08, 2006 4:55 pm
No to niedawno wróciłem z mojego zakończenia sezonu w SM

Było oczywiście i zgodnie z przewidywaniami znakomicie, pogoda jak drut, po prostu pocztówkowa. Rano zmrożony stok, twardo i fajnie, potem coraz więcej zeskrobanego firnu i ciepełko niestety robiło swoje z godziny na godzinę.

Spokojny start o 0530 i kwadrans przed ósmą jestem na miejscu. Niestety droga "tam" o 11 km dłuższa bo zjazdu na Strzegom z autostrady fizycznie nie ma, nawet "na friko" tak jak ostatnio przez budowę jeździłem.
Trzeba dymać 5 km do następnego wiaduktu by zawrócić

Rano twardo, przyjemnie, sztruksik gra na narcie aż miło no i się jeździ. Do 1100 mam odjeżdżone co planowałem i idę na skromne żarecko i piwo na Plani.
Przewidując że po przerwie już za dużo nie powalczę czujnie wypijam tylko jedno piwko co mi_sie nigdy nie zdarzało .

No i rzeczywiście około 1300 stok robi się męczący, coraz gorzej się jeździ, odzywa się kolano lewe o którym chciałem zapomnieć i trzeba se dać spokój, może i dobrze. Jako że dopiero 1300 spokojnie spuszczam karnecik handlarzowi za 250 kc co ma taki skutek że jazda od 0800 do 1300 kosztowała mnie tylko 300 kc czyli 40,00 zł

Spokojne i wręcz celebrowane pakowanie klamotów, drobne ale ważne zakupy w markecie no i pomaluśku do HS na zasłużony obiad.
Odjazd do domciu dokładnie o 1500 i mimo zakorkowanej autostrady o 1730 jestem w domu.

Zakupy do lodówki i ... czekamy aż się wychłodzą by przystąpić do testów, Budweiser, Gambrinus i Kruszwickie na dziś w programie, najwyżej skończę jutro a co ?

Małe podsumowanie zakończonego sezonu:

Spędziłem na nartach 16 dni w tym 7 marcowych dni w VdF w Dolomitach w wytwornym Towarzystwie, reszta to głównie jednodniowe wypady do SM i 3-dniowe grudniowe WZF w RnJ.

Sezon uważam za udany




autor: @gulk@ - Zamieszczono: sob kwie 08, 2006 5:28 pm
No pięknie, pięknie Lechu...
No ja się pochwalić takim dobrobytem jak jakies Dolomity nie mogę...ale również [mimo, że niby z Romkiem 26 marca zamknęliśmy sezon, zaczęty przeze mnie przynajmniej dopiero na początku lutego ... ]...wyskoczyliśmy dziś z KM do Szczyrku Juliany i to był strzał w 10-tkę.... Dlaczego ? ano temu, że pogoda piękna, słoneczko dawało czadu, ludzi tyle, że nawet nie czujesz, że stoisz w kolejce, świeży śnieżek rano zmrożony, potem ciutkę mokrzejszy ale do jazdy cudowny...naprawdę. Co prawda pod orczykiem muldy takie, że ciężko się utrzymać, na tyle cięzko, że się raz nie udało...i zaliczylismy z KM małą wysiadkę już przy starcie ale nie byliśmy jedyni jak się okazało

Stok był przygotowany wg mojej oceny jako naprawdę GIT - Od 8 do 11 jazdy zaliczone...i było naprawdę fajowo. Dobrze, że pojechaliśmy, zwłaszcza, że dopiero zaczynamy przygodę z tym sportem.

Kurde jak sobie tylko pomyślę, że naprawdę czas się nastawić, że to mógł być ostatni wyjazd w tym sezonie to aż mi się normalnie źle na serduchu robi...ratujcie Drodzy Klubowicze...

Pozdróweczki,
@gulk@



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: ndz kwie 09, 2006 5:09 pm
Hej ! Nie panikuj Norwegia i Szwecja stoja otworem. W Riksgränsen (S)jezdzi sie do do lipca a w Stryn(N) otwieraja sezon dopiero w czerwcu Czyli spokojnie - zima trwa Pozdrowienia Tomasz



autor: qbas - Zamieszczono: pn kwie 10, 2006 9:57 am

Spędziłem na nartach 16 dni w tym 7 marcowych dni w VdF w Dolomitach w wytwornym Towarzystwie, reszta to głównie jednodniowe wypady do SM i 3-dniowe grudniowe WZF w RnJ.

Lechu tylko 16 dni? coś ci się chyba palec omskął

Ja tam zamknąłem sezon Prawdopodobnie najlepszym piwem. Do gór miałem za daleko, poza tym z powodów, o których rozmawaiłem z japońskim w tym sezonie wolałem już nie jeździć. I wszystko było pięknie. Tylko czemu mnie na drugi dzień tak głowa bolała



autor: mada2000 - Zamieszczono: pn kwie 10, 2006 3:18 pm

Ja tam zamknąłem sezon Prawdopodobnie najlepszym piwem.
Chwali się chwali


Tylko czemu mnie na drugi dzień tak głowa bolała
Za mało wypiliscie towarzyszu
Ja zamykałem sezon mocnym - nawet nie wiem ile wypiłem ale wiem dlaczego mnie głowa bolała



autor: qbas - Zamieszczono: pn kwie 10, 2006 4:32 pm
No może faktycznie 11 kufelkow to za malo.



autor: romex - Zamieszczono: pn kwie 10, 2006 5:07 pm
A wstydźcie się, pijaki, a fujjj