Katastrofa w Katowicach
autor: isia - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 8:15 am
[`]
Conajmniej 60 osób zabitych.
mam kolegę z pracy, który hoduje gołębie i bardzo aktywnie działa w PZHGP - na pewno był na tej wystawie martwię się o niego.
autor: torek - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 8:21 am
Interesująca była wiadomość z Kancelarii Prezydenta podana przez pana Urbańskiego. Prezydent ogłosi żałobę narodową, ale nie wiadomo jeszcze na ile dni.
P.S. Na Śląsku ogłoszono już żałobę na 3 dni.
autor: tomek - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 9:12 am
Okropna katastrofa. Ile jeszcze jest takich prawdopodobnie odchudzanych konstrukcji. Będąc tydzień temu w Ursusie w Factory piłem kawę i przyglądałem się z nudów dość filigranowej konstrukcji dachu, a przecież już 30 cm warstwa mokrego śniegu, to 200 kg na metr. Wystarczy, że jeden trefny odciąg puści i wszystko się wali....
Poza tym, chyba można mierzyć ugięcie konstrukcji tak jak się mierzy mosty przy odbiorze
autor: zbyszek - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 9:19 am
Tomek - kontrole są bardzo surowe, ale tylko w czasie odbiorów.
Potem latami nic się nie robi licząc kasiorkę i wierząc w kiludziesięcoletnie gwarancję.
Znajomy strzażak opowiada, że praktycznie nia mają wstępu do już działających hipermarketów
Chyba poczekam z zakupami do wiosny ...
autor: Andrzej K - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 10:15 am
straszne
teraz ktos powiedział że tam mogło być do 1,5 m śniegu przecież to jest niewyobrażalny ciężar
autor: isia - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 10:31 am
Podobno odśnieżono tylko 1/3 dachu! reszty nie. Ktoś pewnie będzie siedział tylko co to zmieni.
autor: fantom - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 1:22 pm
Tylko golebie wciaz wracaja ...to jest wstrasajacy widok
Wkurzony jestem ze skacza w Zakopanem.
Sport od rozrywki mozna rozdzielic ...ale po co...to moglby byc symboliczny gest...myslalem ze jak organizatorow nie stac na to to moze zawodnicy sie zmobilizuja
ech moze mi przejdzie
Zeby odreagowac ogladnalem fragment finalu Australian Open -wygral Federer - chcialem nawet o tym napisac - ale w takiej chwili wszystko wydaje sie bez sensu
pozdr
sk
P.S.
Pierwszy raz w zyciu pomyslalem przyjazniie o Putinie ...pierwszy przyslal telegram z kondolencjami
autor: Andrzej K - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 2:08 pm
przedchwilą pokazywali zdjęcia które ktoś zrobił przed katastrofa i na których było przy okazji widać dach nie ma śladów sprzątania śniegu
autor: fantom - Zamieszczono: ndz sty 29, 2006 2:57 pm
Obciazenie dachu - masami sniegu to na pewno jeden z powodow ale najprawdopodobniej nie jedyny.
Duze roznice temperatur w srodku i na zewnatrz moga spowodowac powazne pekniecia w konstrukcjach metalowych
Trzeba poczekac spokojnie na wyniki prac statykow
A moze wystarczyloby ten dach pochylic o kilka , kilkanascie stopni. I snieg zsuwalby sie samoistnie - kurde na Podhalu to obowiazek a snieg na poludniu Polski wystepuje wszedzie
Mam nadzieje , ze nie bylo tam sabotazu
pozdr
sk
autor: Bobic - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 8:50 am
Staszku, piszesz, ze jestes wkurzony, ze w Zakopanem skacza, ale wierz mi, wlasnie wrocilem z Pucharu Swiata i takiej imprezy nie da sie ot tak odwolac, zwrocic bilety i kazac ludziom spadac do domow.
Na poczatk niedzielnych zawodow spiker oglosil prosbe o nieuzywanie trabek, ani innych "urzadzen" halasujacych. Publicznosc sie temu podporzadkowala i zawody przebiegaly tylko i wylacznie przy suchym glosie konferansjera.
A ze tragedia sie wydarzyla ? To tylko i wylacznie wina ludzi, ktorzy zawalili robote, nie odsniezajac dachu.
autor: isia - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 9:48 am
Kolega wrócił cały i zdrowy. Wyjechał w dniu katastrofy po godzinie 15.
autor: Lechu - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 10:06 am
A moze wystarczyloby ten dach pochylic o kilka , kilkanascie stopni. Stasiu, nie czarujmy się kilkunastostopniowym spadkiem, nic się nie zsunie.
Żeby zapewnić szanse na samoistne zsuwanie się śniegu potrzeba co najmniej 45 stopni a jak wiesz dachy na Podhalu mają w większości wypadków jeszcze stromsze dachy i mimo to często na nich leży śnieg szczególnie jak zwiąże się z podłożem wskutek ogrzewania wnętrza.
Hala o 100 m szerokości musiałaby mieć dach porównywalnie wysoki lub nawet wyższy, koszmar architektoniczny i ogromne koszty.
Trzeba raczej zwiekszyć normy wytrzymałości na obciążenie śniegiem dachów (dziś to około 80 kG/m2) oraz pilnowac jego usuwania po opadach.
Inna sprawa to staranność wykonia i dotrzymanie określonych w projekcie cech stosowanych materiałów.
Nie można też bezkrytycznie stawiać takich obiektów na bazie projektów przeznaczonych dla innych stref klimatycznych gdzie śnieg wystepuje sporadycznie i w ilościach śladowych.
autor: tomek - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 11:29 am
Niedawno byłem z córką na wystawie kotów w Blue City i rybek w PKiN. O PKiN się nie obawiam, ale BC ...
autor: fantom - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 11:46 am
Oczywiscie tu emocje braly gore w moich pierwszych wypowiedziach
na spokojnie to problem juz zaczyna sie w fazie projektowej.
jak odsniezac to trza miec gdzie - logistyka tam szwankowala - gdzie zrzucic te tysiace ton sniegu - moze trzeba bylo zaprojektowac mniejsza hale (lub kilka hal) ale za to z dobrymi drogami dojazdowymi
Oczywiscie dach ze spadem kilkunastostopniowym nie bylby rozwiazaniem - gdzie ten snieg mialby sie zsuwac pozatym dach wystrzelilby kilkanascie metrow do gory - optycznie to nie byloby zbyt piekne ..itd.
Wewnetrznie czuje ze wina tez lezy w wykonastwie czy rzeczywiscie uzyto najwyzszej klasy materialow czy tez tanich zamiennikow
Te pol metra to niewyobrazalny ciezar ale mimo wszystko sadze ze projekt zakladal wytrzymanie takich obciazen - zdarzaja sie nocne opady wieksze - ale poczekajmy
Co do zawodow - Bobicu mam mieszane uczucia(*) - To jest cholerny pasztet organizacyjny - noz w plecy finasowy - mi bardziej chodzilo o koordynacje calych poczynan w polaczeniu z ogloszeniem zaloby narodowej
Oczywiscie to jest kwestia decyzji zwazenia za i przeciw - wierz mi kazda impreze nawet ta najwieksza (Olimpiada) mozna odwolac - nie baczac na konsekwencje.
To sa konkretni ludzie, komitet ktory zbiera sie i podejmuje decyzje - podjelili te a nie inna ale oglaszanie zaloby od godz. 16.oo po to zeby Zakopane moglo zdazyc w polaczeniu ze wczesniejsza decyzja Ministra Sportu ze odwoluje bezwzglednie wszystkie imprezy sportowe w Polsce to wyszlo GROTESKOWO - efekt wiekszosc sadzi ze poszlo o kase. Co jest bardzo niesprawiedliwe w stosunku do wielu zaangazowanych gosci w Puchar swiata w Zakopanem
Zgadzam sie ta cisza nad Wielka Krokwia - robila niesamowite wrazenie - tak jak stada golebi kolujace nad zawalona hala
pozdr
sk
P.S.
(*) Watpliwosci mialo tez kilka waznych osob z szefem Walterem Hoferem wlacznie
http://fakty.interia.pl/news?inf=711796http://ps.malysz.interia.pl/news?inf=711916
autor: qbas - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 11:59 am
Jeżeli oni mówią, ze dach był liczony na 80 kg/m2 to jeśli się dobrze orientuję przy założeniu, że to budynek użyteczności publicznej powinien mieć spółczynnik wytrzymałości 10x czyli 800 kg/m2 przy wymiarach dachu 100 x 150 m daje nam cirka about 12 000 ton nośności? samego śniegu? nawet jeśli współczynnik wynosił 2x to jest 2400 ton nośności. Coś musiało być więcej nietak.
autor: Bobic - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 1:10 pm
Tak Staszku, jesli o mnie chodzi, to moznaby odwolac, ale......
.....wez pod uwage ok. 30.000 wkurzonych ludzi, bo mysle, ze malo kto by zaakceptowal ta decyzje, szturmujacych na ochroniarzy i policjantow.
Bylaby masakra.
autor: Jack - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 1:14 pm
O ile wiem nikt kibicow sila na stadion nie gonil.
Jak ktos uwazal ze nie powinno sie rozgrywac tych skokow mogl na stadion nie przyjsc. Tak samo mozna bylo tego w TV nie ogladac.
Wolny kraj, wolna wola.
Skoro ludzie na staion przyszli najwidoczniej uwazali ze zawody powinny byc.
Uwazam ze zmuszanie ludzi do zaloby nie ma sensu.
Lepiej dac im wybor...
autor: Lechu - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 1:48 pm
budynek użyteczności publicznej powinien mieć spółczynnik wytrzymałości 10xMasz pewnie na myśli współczynnik bezpieczeństwa który najprościej mówiąc określa krotność faktycznej wytrzymałości konstrukcji do zakładanych obciążeń.
Takiego rzędu współczynniki stosuje się tylko w naprawdę odpowiedzialnych elementach np. liny nośne dźwigów osobowych mają k=12 jak pamiętam.
Stosowanie takich wspólczynników w konstrukcji budynków, hal itp. prowadziłoby do groteskowego przewymiarowania konstrukcji i to zupełnie nieuzasadnionego.
Powiem inaczej i obrazowo, np. samolot zaprojektowany z takimi wspólczynnikami całej konstrukcji nie miałby szans wystartować.
autor: Jack - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 2:03 pm
Powiem inaczej i obrazowo, np. samolot zaprojektowany z takimi wspólczynnikami całej konstrukcji nie miałby szans wystartować.No i dzieki temu bylby to najbezpieczniejszy samolot na swiecie.
Jego liczba startow = liczbie ladowan.
autor: zbyszek - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 2:04 pm
Lechu - samoloty oblicza się na ograniczoną wytrzymałosć zmęczeniowa. Stąd resursy przeglądowe i ostre reżimy. One po prostu MUSZĄ się rozpieprzyć po określonej liczbie godzin.
Tak właśnie było z wałem sprężarki upadłego ptaka w epoce realnego socjalizmu
autor: Lechu - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 2:27 pm
Tak właśnie było z wałem sprężarki upadłego ptaka w epoce realnego socjalizmuTo akurat silnie mnie wtedy interesowało i prawie otwartym tekstem ówczesny (czasy cenzury i deklarowanej przyjaźni polsko-radzieckiej) Przegląd Techniczny napisał że była to ewidentna wada wykonawcza wytwórcy wału łaczącego sprężarkę z turbiną.
Wał był wałem drążonym i niestaranność toczenia w połączeniu z efektem działania karbu doprowadziła do jego peknięcia.
Brak obciążenia sprężarką dało natychmiastowe rozkręcenie się turbiny do prędkości powodującej że od siły odśrodkowej rozpada się 1,5 metrowej średnicy stalowy dysk turbiny a jego fragmenty, tnąc jak nożem, powodują uszkodzenie dwóch silników i przecięcie cięgieł sterowania sterów wysokości i kierunku. Pilotowi pozostały tylko lotki na skrzydłach i jeden sprawny silnik do lądowania. Rzecz absolutnie niewystarczająca, bez szans. Mógł tylko, co zostało dowiedzione nieznacznie zmienić tor upadku oszczędzając miejsce zaludnione.
Samolot przeleciał atlantycką trasę a rozsypał się na oczach ludzi z tarasu widokowego Okęcia.
Przypominam że IŁ 62 miał dwa zespołone podwójne silniki na ogonie.
Co do resursów to masz racje ale samoloty po prostu się wycofuje, idą na złom i koniec po wylataniu przez płatowiec określonej ilości godzin. Żeby było dziwniej to oczywiście resursy są inne dla płatowca, inne dla silników ...
A ten IŁ-62 co spadł był świeżo po remoncie silników jak pamiętam. Potem sojusznicy dokonali przeglądu wszystkich IŁ-ów i jakieś silniki poszły w odstawkę ...
autor: qbas - Zamieszczono: pn sty 30, 2006 4:13 pm
Masz pewnie na myśli współczynnik bezpieczeństwa który najprościej mówiąc określa krotność faktycznej wytrzymałości konstrukcji do zakładanych obciążeń.
Oczywiście Lechu jak zawsze masz rację. Jednak jakiś spółczynnik musieli założyć. nawet przynajmniej 2. A sądzę, że było więcej. Liny w windach mają chyba 10 z tego co wiem. Przynajmniej te w blokach. A budynki robi się na k = 4-6 inaczej na takim dach nie mógłby stanąć żaden normalny człowiek, bo by go podziurawił powiedzmy 80kg na powierzchni 1 stopy.
autor: tomek - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 3:47 pm
bo by go podziurawił Wink powiedzmy 80kg na powierzchni 1 stopy.Wytrzymałość miejscowa powłoki, a nośność całej konstrukcji to raczej dwie rzeczy.
autor: qbas - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 4:04 pm
Oj wiem. Tak tylko sobie gadam. Ale wiesz w świetle tego, że kilka lat temu leciały śruby z dachu to co się dziwić?
autor: Lechu - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 8:06 pm
kilka lat temu leciały śruby z dachu to co się dziwić?Śruby z takiej konstrukcji lecą tylko w określonym przypadku.
Nie da się tu mówić o samoistnym odkręceniu pod wpływem drgań, rezonansu czy podobnych sytuacji, to rzadkość wyjątkowa.
Powód jest prosty, najczęściej są podkładki sprężyste albo z wkładką teflonową tak zwane samokontrujące i do tego praktycznie zawsze resztki gwintu są zamalowane farbą co skutecznie uniemożliwia samoodkręcenie.
Jeśli śruby spadają z takiej konstrukcji to zostały fizycznie zerwane lub ścięte elementami konstrukcji. Aby do tego doszło naprężenia miejscowe w węzłach „plujących” śrubami musi przekroczyć Rm* czyli naprężenie określające doraźną wytrzymałość na zrywanie najprościej mówiąc obciążenie niszczące prowadzące do fizycznego oddzielenia się złącza śrubowego na minimum dwie części.
Tu trzeba by wrócić do współczynników bezpieczeństwa konstrukcji (n) i jak one się mają do naprężeń niszczących. Dla uproszczenia pozostańmy przy stali i problemie rozciągania.
Najprościej posługiwać się naprężeniem w MPa jako siłą odniesioną do przekroju.
Jeśli będziemy obciążać próbkę wzrastającym naprężeniem to można wyróżnić następujące wartości charakterystyczne:
- granica proporcjonalności (Rp) około 180 MPa, jest to zakres wartości naprężenia w którym wydłużenie próbki jest proporcjonalne do naprężenia. Obowiązuje prawo Hooke’a.
- granica sprężystości (Rspr) około 210 MPa, gdzie wydłużenie jest już większe od przyrostu naprężenia ale nadal próbka po zdjęciu obciążenia wraca do pierwotnego kształtu i wymiarów.
- granica plastyczności (Re) około 240 MPa gdzie następuje już plastyczne a więc trwałe i nieodwracalne odkształcenie próbki. Przy stali można wyróżnić tzw. dolną i górną granicę plastyczności, wartości te są do siebie dość zbliżone co oznacza że materiał odkształca się plastycznie, płynie (obserwowane wydłużenie próbki) bez wyraźnego wzrostu naprężenia.
Po przekroczeniu górnej Re następuje tzw. umocnienie materiału czyli do dalszego wydłużenia potrzebny jest wzrost naprężenia aż do osiągnięcia Rm co oznacza już definitywne zniszczenie próbki czyli fizyczne rozdzielenie na dwie części.
- granica doraźnej wytrzymałości na zrywanie (Rm) około 350 MPa gdzie następuje już fizyczne zniszczenie próbki.
Jak łatwo zauważyć praktyczne zastosowanie mają obliczenia w zakresie Rpr i Rspr, a maksymalnie Re, przyjmowanie większych naprężeń jest niecelowe w technice bo dotyczą one już obciążeń niszczących. Wartości Re są zawsze podawane w tabelach dla poszczególnych materiałów i do obliczeń przyjmuje tę się wartość.
I teraz dopiero możemy zacząć mówić o współczynnikach bezpieczeństwa konstrukcji, mianowicie naprężenie dopuszczalne na zrywanie ( Kr ) określa się jako
Kr= Re/n
Gdzie n jest współczynnikiem bezpieczeństwa różnym w zależności od odpowiedzialności konstrukcji jako gwarancja bezpieczeństwa oparta na inżynierskiej tradycji i praktycznych doświadczeniach.
Liczbowo mieszczą się one od około 1,2 do 12 przy czym 1,2 stosuje się dla mało odpowiedzialnych rozwiązań a wartości maksymalne dla bardzo ważnych konstrukcji.
I teraz puenta co by zobrazować jak mają się wartości zakładane naprężeń do wartości niszczących. Posługując się podanymi wyżej wartościami liczbowymi, mocno przybliżonymi, łatwo zauważyć ze jeśli przyjmiemy :
n = 2
Rm = 350 MPa,
Re = 240 MPa,
To naprężenie obliczeniowe Kr = Re/n = 120 MPa różni się od niszczącego 350 MPa około trzykrotnie !
Trzeba jeszcze tylko przypomnieć że do wyznaczenia zakładanych obciążeń konstrukcji przyjmuje się wartości maksymalne podane w normach dla danego obszaru opady śniegu, napór wiatru i inne.
Oczywiście uwzględnia się też ciężar własny konstrukcji, zainstalowany pod konstrukcją osprzęt i instalacje … etc.
Gratulacje dla tych co doczytali, sorry ale prościej się nie da, i tak ilość uproszczeń jest prawie że kompromitująco duża, specjalistów proszę o wyrozumiałość ale chciałem przedstawić jak najprościej dość skomplikowane zagadnienie wytrzymałości konstrukcji stalowych.
Pozdrawiam
Lechu
Rm* - o tym jest w dalszej części
autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 8:22 pm
Czyli to bylo takie proste jak swinska kita lub sznurek zwiniety w kieszeni Lechu - fachowcy napewno zrozumieli, a polfachowcy czyli ogol dostali piekna lekcje z konstrukcji. Dzieki ! Pozdrowienia Tomasz
autor: torek - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 8:46 pm
Ja też dziękuję Lechu. No Widzisz, a niektórzy panowie już wszystko wiedzą.
autor: Mariusz - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 9:09 pm
Lechu - te megapaskale są niestrawne - poważnie.
Niepotrzebnie zajmują umysł i są "niewymierne".
Wszystko OPARTE O KILOGRAMY jest zdecydowanie bardziej łatwo przyswajalne - tak więc kilogramy w czasie, na powierzchnię, na metry....ale kilogramy
... no chyba, że nie chcesz tłumaczyć a wykazać się
autor: qbas - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 9:20 pm
Kurde Lechu czuję się jak na wykładach z mechaniki w samochdówce. Kategoria Metaloznawstwo. Zapomniałeś dodać o jaką stal ci chodzi, bo tak sobie rzucasz te współczynniki, że wskazuje to na jakiś konkretny rodzaj stali. Pewnie stal konstrukcyjna jak znam życie. Ale błagam oszczędź już nam wykładów.
Nie wiem czy słyszeliście jak dziś wypowiadał się jeden z tych co łatali ten dach po tym jak spadały śrubki. Łatali czym popadnie, podkładami kolejowymi, szynami itp.
autor: torek - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 9:57 pm
Ale błagam oszczędź już nam wykładów. Wręcz przeciwnie. Przeczytałem uważnie i prawie zrozumiałem . Spróbuj może Lechu bardzie popularno-naukowo, ale ten kierunek. Wykład o przyczynach katastrofy w Lesie Kabackim był pod tym względem bardzo dobry.
autor: Maciek - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 10:21 pm
Baaardzo ciekawe to wszystko
autor: qbas - Zamieszczono: wt sty 31, 2006 10:21 pm
Czekaj Torek znajdę zeszty ze ścinaniem i rozciąganiem to ci poskanuję i dorobię komentarze.
To będzie dla ciebie tak jak dla mnie jakaś przetoka nosowa, czy inne takie.
autor: lusnia - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 6:34 am
Wszystko OPARTE O KILOGRAMY jest zdecydowanie bardziej łatwo przyswajalne - tak więc kilogramy w czasie, na powierzchnię, na metry....ale kilogramyW latach sześdzieiątych ubiegłego stulecia Polska przyjęła układ SI. M. in. jest on oparty na KILOGRAMIE jako podstawowej jednostce MASY , metrze jako jednostce długości i sekundzie jako jednostce czasu.
Stąd jednostki pochodne:
-siły - niuton N=kg*m/s^2
-ciśnienia/naprężenia - paskal Pa=N/m^2
Apoza tym cieszmy się, że nie operujemy np psi (funty/cal kwadratowy)
autor: Mariusz - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 7:27 am
Tak, tylko kG siły każdy czuje i się nad tym nie zastanawia... może nawet nie widzi w tym wypadku różnicy pomiedzy masą a siłą, ale to mniej ważne .
A Newtona czy może raczej Niutona - bo chyba spolszczono te jednostki -jakoś się nie czuje.
... ale może się mylę
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 8:17 am
Lechu - te megapaskale są niestrawne - poważnie.Możliwe Mariusz, ale siła przyzwyczajenia, kiedyś wolałem kG/mm2 (kilogram siły na milimetr kwadratowy przekroju) , takimi jednostkami dość obrazowymi, łatwymi do wyobrażenia sobie najlepiej mi_sie posługiwało ale przyszło SI i trzeba było się przestawić.
A MPa to po prostu 10^6 N/m2
Tu wystarczy w miejsce MPa wstawić kG/mm2 i zredukować wartości cyfrowe o rząd tzn. 210 Mpa=około 21 kG/mm2. Podane cyfry są zresztą bez większego znaczenia, chodziło mi o tylko o pokazanie jak się mają do siebie.
Zapomniałeś dodać o jaką stal ci chodziPodane cyferki odnoszą się do stali konstrukcyjnych węglowych np. gatunku St2, St2S, czyli raczej podłych gatunków.
błagam oszczędź już nam wykładówTo nie był żaden wykład tylko mocno okrojona i uproszczona informacja podstawowa serio.
Ostatecznie jak ktoś nie chce nie musi czytać, poważnie, nie mogę mieć pretensji jak to kogoś nie interesuje, wolny wybór, ja też niektóre posty odpuszczam jak mnie nie interesują, to normalne i zrozumiałe.
Przeczytałem uważnie i prawie zrozumiałemDzięki, staram się
autor: torek - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 8:24 am
A MPa to po prostu 10^6 N/m2 No...po prostu
autor: lusnia - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 8:48 am
Tak, tylko kG siły każdy czuje i się nad tym nie zastanawia...Takie czucie datuje, oj, datuje...
Nb jeszcze teraz spotykam ludzi liczących pieniądze w milionach złotych (sprzed wymiany)
Ale rzeczywiście jakoś dalej funkcjonują stotrzydziestodwukonne silniki .
autor: torek - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:16 am
Koń lepiej brzmi niż pees.
autor: qbas - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:43 am
To nie był żaden wykład Smile tylko mocno okrojona i uproszczona informacja podstawowa Very Happy serio.
Ostatecznie jak ktoś nie chce nie musi czytać, poważnie, nie mogę mieć pretensji jak to kogoś nie interesuje, wolny wybór, ja też niektóre posty odpuszczam jak mnie nie interesują, to normalne i zrozumiałe. Tak wiem, ale myślałem że się zaraz rozpędziesz i znów mi przyjdzie na wyrywki rysować wykres żelazo-węgie, podawać składy różnych rodzajów stali typu: austenityczna, konstrukcyjna ogólnego przeznaczenia, damasceńska. A potem jeszcze metody ulepszania cieplnego itp. Jak się miało takiego nauczyciela jak Gwóźdź to się potem materiałoznawstwo może śnić po nocach.
autor: qbas - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:51 am
Ale rzeczywiście jakoś dalej funkcjonują stotrzydziestodwukonne silnikiA bo tak jak pisał Lechu kW są mało obrazowe, poza tym jest ich znacznie mniej. Wyobrażasz sobie takie powiedzenie mam silnik 81 kilowatusiów? A jak powiesz, że masz 110 kucyków pod maską to każdy to zrozumie.
I tak się ciesz, że masz spalanie podane w l/100km a nie w motogodzinach np.
autor: Darek - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:55 am
Koń lepiej brzmi niż pees.Jurkowi chodziło chyba o kawuty, a nie peesy.
autor: fantom - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:56 am
Lechu - dzieki - pozwolilem sobie uzyc Twoich b logicznych wywodow podczas lekcji bo oczywiscie wywiazala sie zazarta dyskusja
Mariuszu sorry ale bede bronil Pascali, Mega Pascali i innych wspolczesnych jednostek
Jest zamieszanie w nazewnictwie i tradycja rzutuje na brak poprawnosci jezykowej
99.9% na pytanie ile wazysz odpowie tyle a tyle kilogramow a powinien podac odpowiedz w Newtonach, zaszlosci sa kiedy i jednostak masy i ciezaru (SILY) brzmaily podobnie
1kg (czytaj kilogram) masa i 1 kG (czytaj Kilogram) sila
dla tych co zapomnieli istnieje zaleznosc miedzy masem a ciezarem ale nie jest to to samo
W (ciezar, sila ) = m(masa ) x g(przyspieszenie ziemskie = 10m/s2)
10N = 1kg x 10m/s2
a dawniej
1kG = 1kg x10m/s2 (przyczyna calego zamieszania)
czyli masz mase m = 100kg ale wazysz W = 100 x 10 = 1000N
a dawniej (i jak zycie pokazuje obecnie tyz) powiedzialbys masz mase 100kg i Wazysz 100kG (co niektorzy dodaliby sily)
W angielskim jest tyn sam problem bo mowisz o mass(kg) i weight (N)
problem jest z nazewnictwem popularnych urzadzen wezmy np
wage (ang weighing scale) ona pokazuje fatycznie twoja mase
ele 99.9 % powie ze waga pokazuje ile ...wazysz czyli Twoj ciezar...
itd
albo prosciutkie urzadzenie do pomiaru sily (sprezynka ze skala)
u nas Dynamometr (Dyna - dawna jednostka sily - stad pojecia dynamika itd) teraz podaje sie raczej Niutometr (ang.Newtonmeter)
Z cisnieniem jest podobnie
Inzynierowie przyzwyczajeni sa do atmosfer, samochodowcy do barow, meteorolodzy do Pascali a w zasadzie hecto Pascali hPA = 100Pa
czy cos mozna z tym zrobic - poki co nie wiele
A niech ktos sprobuje zmienic np ksiegi locji Admiralicji Brytyjskiej i przeliczy Mile morskie na metry albo wezly (1 knot = 1Nautical Mile/hour) na m/s lub km/h
To sie Panie nie da i juz
Jest wymierna cena jaka sie placi za zamieszanie w jednostkach
np Amerycki stracili satelite bo w programie ktory oblizal trajektorie nikt z kilkudziesieciu osob sprawdzajacych nie sprawdzil ze cyferki nie sa centymetry tylko w calach i 100mln USD poszlo sie pasc
koniec smedzenia
belfer stas
PS Lechu dzieki - nie myslales kiedys o posadzie bieglego - pisze calkiem powaznie - masz niesamowita latwosc wyrazania trudnych pojec w latwy obrazowy sposob
autor: qbas - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 10:29 am
Jest wymierna cena jaka sie placi za zamieszanie w jednostkach
np Amerycki stracili satelite bo w programie ktory oblizal trajektorie nikt z kilkudziesieciu osob sprawdzajacych nie sprawdzil ze cyferki nie sa centymetry tylko w calach i 100mln USD poszlo sie pasc A pamiętacie jakie było zamieszanie jak niemcy budowali most na spółkę z austriakami i się glebneli o 25 cm bo jedni wzieli za punkt odniesienia poziom morza północnego a drudzy poziom morza śródziemnego?
Heca była niezła dopiero po tym jak chcieli to poprawić i się oba kraje zamieniły punktami odniesienia, bo im wyszło, że po porawce mają rozjazd 50 cm
autor: zbyszek - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 10:29 am
A od mil morskich to się chłopaki odp...ta
Jeśli ktoś będzie musiał nawigować bez GPSu, bo się właśnie zepsuł, lub Amerykanie wyłączą system, do czego mają prawo, to przy nawigacji zliczeniowej 1 minuta szerokości geograficznej lub długości na równiku wzięta z ramki mapy równa sie 1 MM !
Itosie w najbliżwszym czasie nie zmieni, bo cły świat jedzie, a właściwie pływa na angielskim wydaniu Admiralty Charts.
pozdrawiam,
autor: Jack - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 10:30 am
W angielskim jest tyn sam problem bo mowisz o mass(kg) i weight (N) Staszek, tu Cie nikt nie zrozumie jak podasz wage w kg.
Tu dalej wzrost to w stopach i calach podaja, no a wage w "kamieniach". Wymiar 90x60x90 nic nie mowi Anglikowi
Kolega niedawno napisal program do planowania nurkowan na roznych gazach.
Tam dopiero wyszlo jakich ludzie uzywaja jednostek na swiecie i jakie problemy maja z przejsciem na uklad SI.
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 10:51 am
pozwolilem sobie uzyc Twoich b logicznych wywodow podczas lekcji bo oczywiscie wywiazala sie zazarta dyskusja Na zdrowie i ku chwale uczniów i nauczyciela, jestem zaszczycony
Dzięki za przedstawienie sprawy jednostek i ich zależności, wielu to dużo wyjaśni. Ja napisałem ściśle : kilogram siła i użyłem zapisu kG, ale rzeczywiście dla większości masa, ciężar, siła to jest to samo. Po prostu na codzień mało kto ma z tym do czynienia i nie ma się co dziwić.
Lechu dzieki - nie myslales kiedys o posadzie bieglego - pisze calkiem powaznie - masz niesamowita latwosc wyrazania trudnych pojec w latwy obrazowy sposobNikt mi tego nie proponował ale dzięki Staś, to miłe co piszesz
Wiem że jest pewną sztuką ocenić co pominąć a co musi być podane i w jakiej formie by dane zjawisko dało się zrozumiale przedstawić.
Staram się zachować zawsze logiczny ciąg by jedna rzecz wynikała z drugiej, to ważne dla zrozumienia szczególnie przy koniecznych skrótach.
autor: isia - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 10:58 am
PS Lechu dzieki - nie myslales kiedys o posadzie bieglego - pisze calkiem powaznie - masz niesamowita latwosc wyrazania trudnych pojec w latwy obrazowy sposobPotwierdzam.
Dzięki Leszkowi nawet moja mama (Lechu nauczył mnie a ja mamę) wie jak się sprawdza kiedy została wyprodukowana opona samochodowa... Ostatnio jak z tato kupowali opony zimowe to się w warsztacie zapowietrzyli...
Starsza pani a tu wyjeźdza a takimi informacjami. Dobrze, że im nie zrobiła wykładu na temat wyliczania zamienników i nowoczesnych bieżników ...
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 11:01 am
cały świat jedzie, a właściwie pływa na angielskim wydaniu Admiralty Charts. a że się tak zapytam, a Biuro Hydrograficzne Marynarki Wojennej i jego mapy
autor: zbyszek - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 11:13 am
Też robią mapy, ale nie obejmują Małych Antyli, Morza Łaptiewów oraz Jezioraka
autor: malyzenio - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 11:31 am
Zbyszek słusznie zauważył, że pewne tradycyjne jednostki mają po prostu sens użytkowy...(mila morska)
a niektóre zyją siłą przyzwyczajenia (KM zamiast kilowata)
Moim zdaniem wynika to z tego, że niektóre jednostki SI są po prostu "nieludzkie" - np. podawanie prędkości obrotowej silnika w rad/s jest dla ludzkiego umysłu mało przystępne...
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 11:31 am
Też robią mapy, ale nie obejmują Małych Antyli, Morza Łaptiewów oraz JeziorakaAle za to Zatokę Gdańską mają opanowaną do perfekcji, chyba nawet lepiej niż Admiralicja Brytyjska
No a brak Jezioraka jest poważną wadą, masz racje
Ktoś mi mówił że pojawił się globus Jezioraka, może warto kupić
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 11:44 am
podawanie prędkości obrotowej silnika w rad/s jest dla ludzkiego umysłu mało przystępne...Ale to mozna ciekawie uzasadnić na przykładzie jazdy pociągiem .
Wiadomo ze 1 obrót na sekundę to jest 2 razy pi radianów na sekundę a więc 2 x 3,14159265 ... z hakiem radianów na sekundę i własnie jak się jedzie pociągiem to te stuki co słyszymy to jest ten niewymierny hak od pi co sie tak tłucze
Proste jak budowa cepa
O steradianach i kątach bryłowych za chwilę ...
nie, nie, żartowałem
autor: Mariusz - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 12:23 pm
przyspieszenie ziemskie = 10m/s2Chyba się coś pozmieniało
Ja pamiętam, że było 9,81, a dokładniej 9,80665 m/s2 na szerokości 45 stopni
g = 9,780318 {1 + 5,3024 ∙ 10-3 ∙ sin2φ − 5,8 ∙ 10-6 ∙ sin2 (2φ)} − 3,085 ∙ 10-6 ∙ α [m ∙ s-2]
gdzie:
α - położenie nad poziomem morza w metrach [m]
φ - szerokość geograficzna w stopniach [°]
I teraz albo mówimy/piszemy tak by dotrzeć, albo walczymy o poprawność wielkości i nazewnictwa.
Może tego wszystkiego nie czuję za dobrze... tzn jaka jest koncepcja przekazywania wiedzy/informacji i dopasowania się do nowego nazewnictwa.
Nadal jednak używamy nazwy KILOGRAM i w takich jednostkach kupujemy codzienne artykuły np spożywcze i właśnie wtedy, biorąc do ręki czujemy kG siłę i jest to dla nas wymierne.
Poczuć to uwierzyć ?
autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 2:55 pm
fantom napisał:
przyspieszenie ziemskie = 10m/s2
Chyba się coś pozmieniało
Ja pamiętam, że było 9,81, a dokładniej 9,80665 m/s2 na szerokości 45 stopni
g = 9,780318 {1 + 5,3024 ∙ 10-3 ∙ sin2φ − 5,8 ∙ 10-6 ∙ sin2 (2φ)} − 3,085 ∙ 10-6 ∙ α [m ∙ s-2] Można i tak Mariusz, oczywiście, tylko po co Komu jest to potrzebne do poglądowego przedstawienia zjawiska i jego przebiegu
Stas napisał "przyspieszenie ziemskie = 10m/s2" i co, stało coś poza formalną niedokładnością
ja też napisałem :
zredukować wartości cyfrowe o rząd tzn. 210 Mpa=około 21 kG/mm2.co nie jest ściśle prawdą ale rozumiem że słowo "około" uniemożliwia czepianie się
Widać chyba loozowanie słabo idzie na narty trzeba koniecznie
autor: Bosy - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 2:59 pm
Teraz żyje się ciężej ... I to jest wyjaśnienie całego zjawiska
autor: fantom - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 6:03 pm
Ja pamiętam, że było 9,81, a dokładniej 9,80665 m/s2 na szerokości 45 stopni Twisted Evil
g = 9,780318 {1 + 5,3024 ∙ 10-3 ∙ sin2φ − 5,8 ∙ 10-6 ∙ sin2 (2φ)} − 3,085 ∙ 10-6 ∙ α [m ∙ s-2] Nic sie Mariusz nie zmienilo - jest tak jak piszesz a nawet dokladniej ja chcialem tylko uproscic
pozdr
sk
P.S.
Jack - 100% racji pounds, pints, yards, foot, inch, mile to tylko przedsmak . Wpadla mi w rejke ksiazeczka o jednostkach, miarach i walutach Imperium z poczatku 20 wieku - to jest jazda - za cholere nie moge sie polapac - a jak juz przyszlo do jednostek objetosci -
powiedz jak teraz mierzy sie to co wypijesz w Pubie
autor: Jack - Zamieszczono: śr lut 01, 2006 9:06 pm
powiedz jak teraz mierzy sie to co wypijesz w PubieOczywiscie ze bedzie to pinta
Tak naprawde to bedzie to nawet wiecej, bo w kazdym dobrym pubie naleja Ci piwo z meniskiem wypuklym, mimo tej kreski zaznaczajacej pinte.
W sklepach za to najczesciej sprzedaja piwo w puszkach 0,44l.
Ale i 0,5l 0,33l 0,66l tez sie zdarzaja.
autor: Lechu - Zamieszczono: czw lut 02, 2006 8:52 am
Jak to kogoś jeszcze interesuje to tak prawdopodobnie wyglądała konstrukcja dźwigarów dachowych hali MTK.
Więcej na stronie formy "INVIT" dawniej "EKO-TECH", projektanta hali.
http://www.invit.pl/www/def_b.html