Kontrolka ciśnienia oleju zapaliła się na stałe - brak smarowania (?)
amra - 20 sty 2006 15:12
Specjalnie zaczynam nowy wątek, bo dziś nastąpiła nowość... aczkolwiek nie wiem czy nie związana z dotychczasowymi tajemniczymi problemami z mrugającą kontrolką ciśnienia oleju na wolnych obrotach (?)
Dziś o 14-stej (po nocy i połowie dnia) chciałam pojechać do pracy. Madzia odpaliła za pierwszym razem, następnie wszystkie kontrolki zgasły, postałam parę minut na włączonym silniku i w międzyczasie kontrolka ciśnienia oleju zaczęła mrugać (co do tej pory nigdy nie miało miejsca przy zimnym silniku). Ruszyłam, kontrolka zaczęła się palić na stałe, znikała na chwilę, jak dodawałam gazu i zaczynała się palić na nowo. W sumie przejechałam jakieś 150 m od domu, gdy zauważyłam że rośnie w podejrzanie szybkim tempie temperatura silnika. Oczywiście już się nie wygłupiałam dalej, tylko zjechałam w boczną uliczkę i zgasiłam silnik. Zadzwoniłam do Leszka (czyli do warsztatu Jaksy) i w efekcie tej rozmowy pod dom Madzia wróciła na holu
Zdaje się, że mam problem... Po pierwsze zastanawiam się, czy dzisiejsza sytuacja ma związek z mrugającą dotychczas kontrolką na wolnych obrotach przy rozgrzanym silniku? Po drugie, co w ogóle się stało? Olej zamarzł ? Pompa oleju??? Jak ktoś ma jakiś dobry pomysł, to niech się ze mną podzieli...
Dla przypomnienia - ciśnienie oleju było niedawno mierzone i było książkowe, zaworek upustowy w pompie oleju wymieniony, czujnik ciśnienia oleju również, silnik jako taki oceniony przez Jaksę i Leszka na stan ok, olej zalany Texaco 5W30 (obecnie zmieszany z 10W40, niejako przez pomyłkę i miał być właśnie niedługo zmieniany).
Wczoraj jeszcze było wszystko ok.
Dodatkowy problem mam taki, że w poniedziałek muszę jakoś przetransportować Madzię z Otwocka do Bronisz. Jeśli ma ktoś znajomego i niedrogiego (kiedy wypłata???) laweciarza w mojej okolicy, to bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Asia (nieco wściekła... )
amra - 20 sty 2006 20:19
Ej... nikt nic mi nie napisze? Nawet kilku słów pocieszenia dla kobiety w opałach?
Pyton162 - 20 sty 2006 20:36
amra , wspolczuje, oby szybko twoja madzia wrocila do zdrowia, i Ty rowniez zebys sie cieszyla z jej uzytkowania, ja napierwszy ogien to bym wymienil olej , a potem to juz trza szukac innych mozliwosci, pozdro
Grzyby - 20 sty 2006 23:44
Ej... nikt nic mi nie napisze? Nawet kilku słów pocieszenia dla kobiety w opałach?amra będzie dobrze.
farciarz - 21 sty 2006 12:34
Sam nie wiem czy faktycznie przyczyna tkwi w obiegu olejowym, bo podejrzane jest dla mnie nagły wzrost temperatury silnika. A może tam właśnie tkwi problem . W obiegu płynu chłodzącego...i przegrzewaniu się silnika
amra - 21 sty 2006 13:17
Sam nie wiem czy faktycznie przyczyna tkwi w obiegu olejowym, bo podejrzane jest dla mnie nagły wzrost temperatury silnika. A może tam właśnie tkwi problem . W obiegu płynu chłodzącego...i przegrzewaniu się silnika Tyle, że do tej pory, pomimo mrugającej kontrolki na wolnych obrotach, z temperaturą silnika było wszystko w porządku.
Poza tym, co ma kontrolka ciśnienia oleju (która wczoraj paliła się stałym światłem, można powiedzieć, że od momentu odpalenia auta) wspólnego z obiegiem płynu chłodzącego? Może coś mieć?
Nie wiem, może ja się mylę, w końcu tylko kobietą jestem, ale dla mnie wyglądało to tak, jakby nie było smarowania w ogóle i dlatego rosła tak szybko temperatura silnika. Oczywiście nie wzrosła jakoś strasznie, bo szybko stanęłam, ale znam trochę ten samochód i wiem, w jakim tempie silnik się normalnie rozgrzewa. Wczoraj było wyraźnie zbyt szybko. Niepotrzebnie w ogóle ruszałam z miejsca...ale baba mądra po szkodzie
Dziś jeszcze mnie tknęło, żeby sprawdzić, jaki jest poziom oleju - ale ślubny sprawdził i olej jest na max, tyle że stwierdził, iż jakiś podejrzanie ciemny... Nie wiem, co to może znaczyć... Olej był wymieniany w całości jakieś 8-9 tyś. km temu, a dolewka świeżego u Jaksy miała miejsce 2 tyg. temu.
Moja babska intuicja krzyczy wielkim głosem, że dotychczas mrugająca kontrolka ma coś wspólnego z tym, co stało się wczoraj, tylko teraz jeszcze temperatura otoczenia pomogła... Nie wiem, może szlag trafił pompę oleju? Co sądzicie? Ale to też byłoby dziwne, bo Jaksa mierzył ciśnienie oleju i podobno było tak, że nawet podczas mrugania kontrolki na wolnych obrotach, ciśnienie było absolutnie prawidłowe...
Już nie mam pomysłów
A najśmieszniejsze jest to,że wczoraj przeszukałam forum dokładniej niż dotychczas i znalazłam kilka wątków z mrugającą kontrolką ciśnienia oleju na wolnych obrotach w roli głównej. Szkoda tylko, że żaden z nich nie kończył się podaniem rozwiązania problemu przez właściciela auta
Trochę podłamana jestem - na dodatek, jak to zwykle w życiu bywa, szlag trafił mi samochód akurat wtedy, gdy go najbardziej potrzebuję, cały przyszły tydzień mam pod znakiem absolutnej masakry w pracy i zaplanowany do ostatniej godziny... Niezwykle na czasie mam podpis, który dodałam sobie nie dalej niż przedwczoraj... niech to szlag...
A
newbie - 21 sty 2006 15:19
...czy w całej Warszawie i jej satelitach nie ma ŻADNEGO MECHANIKA??
nie dramatyzuj tylko daj to auto komuś, kto po prostu będzie umiał je naprawić...to w końcu TYLKO SAMOCHÓD
przejrzałem oba twoje wątki i mimo, że nie jestem mechanikiem uważam, że problem jest typowo mechaniczny...może którejś panewki już nie ma i "cała para oleju idzie w gwizdek"?!...może coś innego, ale z całą pewnością problem jest w silniku...sprawy lampeczki na szafie i czujnika możesz zostawić
przy takich objawach i braku możliwości stwierdzenia usterki w warsztacie, poleciłbym montaż manometru ciśnienia oleju w kabinie i obserwację jego wskazań, ale widzę że raczej już jest po herbacie
powodzenia,
Pyton162 - 21 sty 2006 21:59
amra, a moze cos z instalacja elektyrczna ci sie rypie, u mnie dzis instalcja sie spalila, i musze zrobic instalcje od nowa, dobrze ze mialem gasnice w samochodzie bo inaczej auto by poszlo z dymem, na szczescie blacharka cala, tylko plastik od nadkola mi sie stopil, pozdro
sołtys - 21 sty 2006 22:05
..może którejś panewki już nie ma i "cała para oleju idzie w gwizdek"to by było wyrażnie słychać.
od kiedy masz to auto i jaki olej przez ten czas lałaś??
byc moze msz zapchaną magistralę olejową syfem który został wypłukany.
tyle że stwierdził, iż jakiś podejrzanie ciemny... a filtra oleju przypadkiem szlak nie trafił. Widziałem takie przypadki że część papierowa w środku odrywała sie od reszty i latała sobie lużno. Objawy czarny olej własnie po paruset kilometrach.
nie dramatyzuj tylko daj to auto komuś, kto po prostu będzie umiał je naprawić...to w końcu TYLKO SAMOCHÓDdokładnie.
GofNet - 22 sty 2006 12:04
Coś w tym może być. Jeśli miałaś zalany olej syntetyczny 0W-30 z dużą ilością "detergentów", a wcześniej w układzie pracował standardowy olej semisyntetyczny 10W-40, to powstały przez lata nagar mógł się właśnie teraz rozpuścić i pozatykać to i owo. A co do mrugającej/świecącej się kontrolki olejowej, to i tak uważam, iż jej genezą jest zbyt rzadki olej.
Pozdrawiam
..::GofNet::..
amra - 22 sty 2006 14:00
Dzięki Panowie za wszystkie Wasze rady i sugestie. W najbliższych dniach Madzia zostanie przetransportowana do Jaksy i myślę, że się w końcu cała sytuacja wyjaśni. O syfie w układzie olejowym już coś mi Leszek przez telefon wspominał - była to pierwsza rzecz, która mu przyszła do głowy.
Jeszcze raz wielkie dzięki
A.
A dla zainteresowanych dodam tylko, że gdy był wymieniany zawór upustowy w pompie oleju, Leszek zaglądał też do silnika - panewki podobno są w idealnym stanie.
Haszcz - 22 sty 2006 19:28
Coś w tym może być. Jeśli miałaś zalany olej syntetyczny 0W-30 z dużą ilością "detergentów", a wcześniej w układzie pracował standardowy olej semisyntetyczny 10W-40, to powstały przez lata nagar mógł się właśnie teraz rozpuścić i pozatykać to i owo.
Jeśli by tak faktycznie sie stało że zatkało sie to i owo, to jak wygląda sprawa z naprawą takiego silnika? Czy jest on do odratowania?
Globy - 22 sty 2006 20:57
Jak napisal newbie, to tylko auto... Nie martw sie, ostatecznie nie jest zbyt skomplikowana konstrukcja Po sprawie zalej polsyntetyk, a co z uszczelka pod glowica?
Marcin ( Pycia ) - 23 sty 2006 17:29
...czy w całej Warszawie i jej satelitach nie ma ŻADNEGO MECHANIKA??
nie dramatyzuj tylko daj to auto komuś, kto po prostu będzie umiał je naprawić...to w końcu TYLKO SAMOCHÓD Tutaj kolega Newbie zapomnial chyba dopisac - oprócz Jaksy ... czyzbys uwazal ze on sobie z tym nie da rady ..
amra - 23 sty 2006 17:39
czyzbys uwazal ze on sobie z tym nie da rady ..
Marcin ( Pycia ) - 23 sty 2006 17:46
Swoją drogą, fakt, że wypowiedź kolegi Newbie'go zabrzmiała co najmniej dwuznacznie i niekoniecznie przyjemnie .... dokladnie tak ... ja Amra tez u Jaksy walczylem z moim silnikiem i tez auto stało prawie 2 tyg no ale problem udało się rozwiązac .. niestety tylko poprzez wstawienie nowego serducha tak wiec ....mazda dostala nowe serduszko i jest oki. Poprzednie serducho wykończył Turek .....
newbie - 23 sty 2006 18:50
A dla zainteresowanych dodam tylko, że gdy był wymieniany zawór upustowy w pompie oleju, Leszek zaglądał też do silnika - panewki podobno są w idealnym stanie.w jakim celu wymieniono ten zawór?...
czy teraz wymiana trzpienia zaworu pompy oleju pomaga wszystkim na wszystko? czy czasy mycia tego i owego już odeszły w zapomnienie?
nie rozumiem waszej postawy: taka kombinacja dramtyzmu z niepoprawnym optymizmem
a Leszek to gość...już jest moim idolem...zajrzał do silnika i stwierdził, że panewki są w idealnym stanie...szczgólnie łatwo mógł ocenić stan panewek głównych
Najważniejsze, że ja wierzę, iż Jarek z Leszkiem dadzą sobie z tym radę... Jakbym nie wierzyła, to bym zmieniła warsztat.
no tak...jest jeszcze parę części do wymiany...zawsze można mieć szczęście i po prostu trafić
twoja wiara w J&L nie jest chyba absolutna skoro szukasz rozwiązania na publicznym forum
peace
i powodzenia
Marcin ( Pycia ) - 23 sty 2006 19:20
czy teraz wymiana trzpienia zaworu pompy oleju pomaga wszystkim na wszystko? czy czasy mycia tego i owego już odeszły w zapomnienie? Mysle ze wyciagasz zbyt pochopnie swoje oceny ... chłopaki chcieli dobrze a mysle ze i kasy nie wzieli za ten zaworek skoro okazalo sie ze to nie to ....
Newbie w mojej 626 mycie byloby tylko niepotrzebne bo popychacze byly oki a walily jak w Ursusie .. sprawdziłem cisnienie oleju i wniosek prosty " zaworek do wymiany " i pomogło ..wiec niepotrzebne byloby mycie bo to tylko wyrzucone pieniadze a rozrzadu nie musialem wymieniac ... wiec sam widzisz
Peace ..
newbie - 23 sty 2006 20:10
Newbie w mojej 626 mycie byloby tylko niepotrzebne bo popychacze byly oki a walily jak w Ursusie .. sprawdziłem cisnienie oleju i wniosek prosty " zaworek do wymiany " i pomogło ..wiec niepotrzebne byloby mycie bo to tylko wyrzucone pieniadze a rozrzadu nie musialem wymieniac ... wiec sam widziszja widzę, a ty nie do końca rozumiesz...jeszcze do niedawna Mr.J z uporem maniaka lansował przemywanie różnych rzeczy, a teraz mam wrażenie, że na wszystko ma pomóc osławiony "zaworek"
dla mnie to nie jest normalne, ale ja nie znam sprawy dokładnie...może rzeczywiście TSB dotyczące tylko i wyłącznie silnkiów FP/FS ma i tu zastosowanie
życzę więcej obiektywizmu
Marcin ( Pycia ) - 23 sty 2006 20:30
jeszcze do niedawna Mr.J z uporem maniaka lansował przemywanie różnych rzeczy, a teraz mam wrażenie, że na wszystko ma pomóc osławiony "zaworek" Owszem mi tez to proponowal , ale ja wymienilem zaworek .... i nie mam mu tego za zle ze mi to zaproponowal moze u innych to pomoglo ...u mnie pomoglo wymienic zaworek .... ale uczciwie zaproponowal mi ze najlepiej to zrobic jak rozrzad bedzie do wymiany czyli 2 w 1 chyba wiesz dlaczego .
Oki znowu zaraz napiszesz , ze do końca nie rozumiem ... dobra nie bedziemy sie licytowac .... co innego jest tematem tego postu a nie stukajace popychacze ....
Mam nadzieje ze Amra wkoncu zacznie jezdzic swoim autem jak cywilizowany czlowiek czyli po ulicach a nie po warsztatach .. Trzymam kciuki ...
amra - 23 sty 2006 20:35
Mam nadzieje ze Amra wkoncu zacznie jezdzic swoim autem jak cywilizowany czlowiek czyli po ulicach a nie po warsztatach .. Trzymam kciuki ...Dzięki Marcinku Ja też mam taką nadzieję... Choć akurat wizyty u Jaksy są dla mnie przyjemnością
Choć wolałabym móc tam wpadać np. tylko na kawę - absolutnie sprawnym samochodem.
A
sołtys - 24 sty 2006 6:09
newbie
a Leszek to gość...już jest moim idolem...zajrzał do silnika i stwierdził, że panewki są w idealnym stanie...szczgólnie łatwo mógł ocenić stan panewek głównych ysz
newbie
wszystko fajnie możesz miec taki czy inny stosunek do Jaksy tylko co to zmienia.
Zamiast najeżdzac na gościa może byś wreszcie coś ciekawego powiedział na temat twoich podejżeń jaka jest przyczyna awarii.
Już kilka razy widziałem twoje odpowiedzi w różnych tematach, i albo nic nie wnoszą albo są totalnie ogólnikowe. Zachowujesz się jak typowi goście z serwisu dzwonisz pytasz że masz takie a takie objawy i co może by przyczyna, a w odpowiedzi otrzymujesz. A to trzeba sprawdzic jest dużo przyczyn najlepiej przyjechac bla bla bla i 0 konkretów i goś przyjeżdza kasuje się go 50zł za sam wjazd na kanał co dla mnie jest chore bo płaci się za usługe a nie za byle co. To jest tak jak bym miał płaci za przymierzanie ubrań.
To forum jest po to aby sobie bezinteresownie pomagac a nie bredzic ogólnikami.
przepraszam że nie na temat ale już nie mogłem wytrzymac.
pozdrawiam
newbie - 24 sty 2006 9:14
wszystko fajnie możesz miec taki czy inny stosunek do Jaksy tylko co to zmieniastosunek do Jaksy mam obojętny...to nas rozróżnia
Zamiast najeżdzac na gościa może byś wreszcie coś ciekawego powiedział na temat twoich podejżeńpowiedziałem co bym zalecił, ale ty widać nie umiesz czytać ze zrozumieniem
Już kilka razy widziałem twoje odpowiedzi w różnych tematach, i albo nic nie wnoszą albo są totalnie ogólnikowebredzisz
Zachowujesz się jak typowi goście z serwisugdyby nie tacy goście z serwisu do tej pory J&L myliby szklanki, a JC sprzedawałby tony hydropopychaczy, a ty snułbyś opowieści o "kowalach"
goś przyjeżdza kasuje się go 50zł za sam wjazd na kanał co dla mnie jest chore bo płaci się za usługe a nie za byle co. To jest tak jak bym miał płaci za przymierzanie ubrańbardzo obrazowe porównanie...użyję swojego na podobnym poziomie:
po co masz płacić lekarzowi za wizytę, skoro cię od razu nie wyleczył a jedynie zasugerował metody leczenia i przepisał leki
To forum jest po to aby sobie bezinteresownie pomagac a nie bredzic ogólnikamizdefiniuj słowo pomoc...bo ja najwidoczniej jakoś inaczej je rozumiem
sołtys - 24 sty 2006 10:16
stosunek do Jaksy mam obojętny...to nas rozróżnia g prawda jesteś totalnie anty.
w jakim celu wymieniono ten zawór?... ysz jeżeli jest zepsuty to puszcza cisnienie za wcześnie stąd spadki i być może mruganie.
sugestia znajdz mechanika to żadna sugestia to wiedzą wszyscy.
Padniętą panewkę nawet laik usłyszy więc wybacz ale ty bredzisz.
bardzo obrazowe porównanie...użyję swojego na podobnym poziomie:
po co masz płacić lekarzowi za wizytę, skoro cię od razu nie wyleczył a jedynie zasugerował metody leczenia i przepisał leki tak jeszcze biorą w łape za byle co piją na umór itd
pracą ich jest udzielanie porad. Pracą serwisu jest naprawianie.
A jak chcesz porównania lekarskiego to prosze bardzo, kasujecie gościa za wjazd na kanał tak jak gdyby przychodnia kasowała za samo wejście do poczekalni lekarza a nie za poradę.
Jak oddaje telewizor do naprawy to płace za jego naprawę a nie za poradę czy się go da naprawić czynie, jak koleś stwierdzi że naprawa jest za droga lub że nie może tego naprawić to oddaje telewizor i nie bierze kasy.
gdyby nie tacy goście z serwisu do tej pory J&L myliby szklanki, a JC sprzedawałby tony hydropopychaczy, a ty snułbyś opowieści o "kowalach"sam jestem jednym z tych kowali i sam sobie auta naprawiam, a opinie o serwisach mam podobną jak wiekszość ludzi tutaj.
pozdrawiam
amra - 24 sty 2006 11:36
Panowie, błagam... atmosfera zrobiła się jakby nieco nieprzyjemna...
newbie - 24 sty 2006 12:33
Padniętą panewkę nawet laik usłyszy więc wybacz ale ty bredziszteraz wysil się i pomyśl co będzie jeśli panewki zaznaczone na rysunku będą jednak w stanie nieidealnym...
czy laik lub profesjonalista to usłyszy?
co będzie działo się z ciśnieniem oleju?
uszkodzenie w "elektryce" z uwagi na prostotę jest mało prawdopodobne (zakładam, że ktoś to chociaż w stopniu podstawowym sprawdził)
sołtys - 24 sty 2006 12:42
teraz wysil się i pomyśl co będzie jeśli panewki zaznaczone na rysunku będą jednak w stanie nieidealnym...
czy laik lub profesjonalista to usłyszy?bedzie słychać charakterystyczne walenie (jak w zajechanym polonezie) przy dodawaniu gazu, ciśnienie może mrugać na wolnych a po dodaniu gazu bedzie gasnąc. Sęk w tym że z tego co pisała amra nie gaśnie.
uszkodzenie w "elektryce" z uwagi na prostotę jest mało prawdopodobne (zakładam, że ktoś to chociaż w stopniu podstawowym sprawdził) no właśnie pytanie czy ktoś sprawdził czujnik ciśnienia.
amra - 24 sty 2006 13:01
Wcześniej było tak, że kontrolka rzeczywiście na wolnych obrotach mrugała (tylko przy rozgrzanym silniku, na zimnym nigdy), a po dodaniu gazu gasła, ale żadnych efektów akustycznych, które przypominałyby zajechanego Poloneza nigdy nie było...
Dopiero teraz w piątek kontrolka zapaliła się stałym światłem i to na zimnym silniku - coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy.
Newbie - pisałeś wcześniej, że zaleciłbyś pomiar ciśnienia oleju manometrem. Może nie zauważyłeś w wątku o mrugającej kontrolce, ale pomiar ten był zrobiony niecałe 3 tyg. temu, przy okazji wymiany zaworu (gdy okazało się, że wymiana ta, pomimo, że zawór był przytarty, co widać gołym okiem, na mruganie nie pomogło). Dodam, że według manometru ciśnienie było książkowe w pełnym zakresie obrotów. Więcej nawet - w trakcie pomiaru, kontrolka sobie mrugała na wolnych obrotach, a manometr w tym samym czasie wskazywał wartości prawidłowe.
Co do elektryki - sam czujnik był wymieniony, panowie z tego co wiem, odłączyli zdaje się w pewnym momencie czujnik w ogóle, ale wtedy kontrolka nie świeciła się w ogóle
newbie - 24 sty 2006 13:02
bedzie słychać charakterystyczne walenie (jak w zajechanym polonezie) przy dodawaniu gazuzaznaczone jest ułożyskowanie główne...więc raczej nie będzie walić, a stukają na pewno panewki korbowodowe
sołtys - 24 sty 2006 13:05
z tego co teraz napisałaamra może wynikać że że faktycznie mogło obrócić jedną z panewek.
Być może nie wiesz czego wysłuchiwać
newbie zwracam honor to jest możliwe.
a stukają panewki korbowodowe
wiem tylko że przy słabym ciśnieniu i tak powinny stukać niezależnie czy są dobre czy nie bo nie pracują przy włąściwym ciśnieniu.
newbie - 24 sty 2006 13:13
Więcej nawet - w trakcie pomiaru, kontrolka sobie mrugała na wolnych obrotach, a manometr w tym samym czasie wskazywał wartości prawidłowe.
rozumiem, że pomiar ciśnienia odbywał się równolegle z działającym czujnikiem....nie wiem jak to się robi, ale widać się da
jeśli wtedy przy wzorcowym ciśnieniu lampka dalej mrugała to należy sądzić, że winna jest instalacja i/lub czujnik...dokładnie to widać na załączonym schemacie
lampka świeci tylko wtedy jak na kabelku LG/B pojawi się masa (31)
więcej na odległość, niezależnie od chęci i nastawienia wymyśleć się nie da
amra - 24 sty 2006 13:27
Być może nie wiesz czego wysłuchiwać Fakt, ja mogę nie wiedzieć, choć jestem wyczulona, ale ten samochód oglądało czterech mechaników zajmujących się mazdami (również w dawnym ASO w Warszawie, jeszcze przed zakupem) niezależnie od siebie i wszystcy twierdzili, że silnik pracuje idealnie! Jeździł nim mój mąż, który jako facet jakieś pojęcie o samochodach ma, jeździł nim przyjaciel, który w ogóle jeździ tylko mazdami i też nic podejrzanego nie słyszał.
Słuchajcie, ja nie jestem kompletną idiotką i naprawdę zadbałam najlepiej jak mogłam, żeby wiedzieć, co kupuję. Teraz się oczywiście boję, bo wiem, że nawet jeśli wcześniej silnik rzeczywiście był ok, a kontrolka mrugała z powodu oleju/filtra/syfu/elektryki (do wyboru). to po piątkowej akcji, być może właśnie czeka mnie jego remont, albo całkowita wymiana. Nie powiem, żeby było mi do śmiechu.
Dziś rano samochód dotarł do Jarka - nie mam jeszcze żadnych wiadomości od niego. Im dłużej czekam, tym bardziej się boję, ale chyba już się nastawiłam na najgorsze...
amra - 24 sty 2006 13:33
rozumiem, że pomiar ciśnienia odbywał się równolegle z działającym czujnikiem....nie wiem jak to się robi, ale widać się da Hmmm... teraz to ja nie wiem, czy jesteś ironiczny, czy poważnie mówisz...?
Może ja coś pomieszałam, ale wydaje mi się, że tak mi Jarek mówił - o jednoczesnym mruganiu i wskazaniach manometru...
Cholera, mógłby tu zajrzeć, to by w razie czego wyprostował ewentualne moje głupoty, jeśli udało mi się takie napisać...
Jerry - 24 sty 2006 15:51
Padniętą panewkę nawet laik usłyszy więc wybacz ale ty bredzisz.
sołtys - 24 sty 2006 20:05
Jerry
sołtys napisał:
Padniętą panewkę nawet laik usłyszy więc wybacz ale ty bredzisz.
jak taki mądry jesteś to powiedz ile w życiu padniętych panewek wymieniłeś. I czy w każdym przypadku nic słychać nie było a silnik chodził równiutko bez problemów i podejrzanych odgłosów..
ozumiem, że pomiar ciśnienia odbywał się równolegle z działającym czujnikiem....nie wiem jak to się robi, ale widać się da też tego nie łapie uważam że się nie da. No ale człowiek całe życie się uczy.
a czujnik ciśnienia oleju ci wymienili czy tylko sprawdzali??
Jaksa - 24 sty 2006 22:37
Cholera, mógłby tu zajrzeć, to by w razie czego wyprostował ewentualne moje głupoty Nie mam czego prostować , wszystko jest napisane poprawnie nie będę się sprzeczał z kolegami z branzy bo góra ma zawsze rację . Wiem ze panewki korbowodowe sprawdzalismy 2 tygodnie temu ( bo te mozna sprawdzic bez demontazu wału korbowego ) Auto dotarło do nas ok 9,00 , mozna było śmiało mięsko zamrozić w srodku eh zima daje czadu ... Po doprowadzeniu samochodu do normalnej temperatury wywalilismy "stary " olej oraz filtr . Madzia dostała nowego Mobila po ktorym zachowuje sie normalnie , jutro mam zamiar ( za zgodą włascicielki ) sprawdzic istniejący problem w cyklu miejskim . Na chwilę obecną tylko tylę mogę napisac, co będzie jutro postaram się poinformować wszystkich zainteresowanych tym problemem.
kadam - 24 sty 2006 22:45
ozumiem, że pomiar ciśnienia odbywał się równolegle z działającym czujnikiem....nie wiem jak to się robi, ale widać się da
Jaksa - 25 sty 2006 11:43
zachowuje sie normalnie Na zimnym silnku ( po nocy ) kontrolka cisnienia oleju zbyt długo się swieci zaraz po uruchomieniu - tak być nie moze. Kopiemy się dalej....
Puhcio - 25 sty 2006 15:18
A zrobił ktoś odczyt błędów z komputera ... ?
amra - 25 sty 2006 15:41
A zrobił ktoś odczyt błędów z komputera ... ?Zadam być może głupie pytanie... Komputer w samochodzie odpowiada za sterowanie wtryskami. To wiem na pewno. Ale za co jeszcze? Ma coś wspólnego z układem smarowania?
Czy to, co się dzieje, może mieć jakiś związek z elektroniką? Jarku...?
A
newbie - 25 sty 2006 17:09
A zrobił ktoś odczyt błędów z komputera ... ?Boże ! Ty słyszysz i nie grzmisz...
Na tym forum nie ma "ratingu" użytkowników, więc po co post-making?
Osobiście mam nadzieję, że J&L poradzą sobie z żelazem...chlopaki cała Polska was dopinguje nie zawiedźcie
Puhcio - 25 sty 2006 18:55
newbie gryzie Cię coś ?
Mam do Ciebie pytanie – co i komu próbujesz udowodnić taką postawą ? Cóż pozostawię to bez komentarza ...
Co do mojego pytania ... może faktycznie nie ma związku z problemem. Hmm – zapytać się nie można ...
Nie zaprzeczam Twojej wiedzy, ale nie uważasz, że traktujesz wszystkich z góry ? Jak ktoś poda swój pomysł, to zamiast wyprowadzić nas z błędu nabijasz się i krytykujesz ... Zaraz podasz argument – „nie znasz się, to się nie wypowiadaj”. Owszem, ale wtedy forum by nie istniało, a to raczej chodzi o to, by ktoś na poprawił. Bo przecież nie powinniśmy się wyśmiewać wzajemnie tutaj ... chyba, że fora pomyliłem.
Pozdrawiam.
Sorry za OT.
Mumin - 25 sty 2006 19:02
Nie zaprzeczam Twojej wiedzy, ale nie uważasz, że traktujesz wszystkich z góry ? Jak ktoś poda swój pomysł, to zamiast wyprowadzić nas z błędu nabijasz się i krytykujesz ... Popieram. Może niepotrzebnie się wcinam bo mnie ta sprawa nie dotyczy, ale czytam forum i chcąc, nie chcąc wypowiedzi newbiego też czytam. Wrażenie mam takie samo - taki pan wszystkowiedzący, który innych ma za nic. Nie lubię takiej aroganckiej postawy i sam miałem ochotę napisać to co Puhcio.
Puhcio - 25 sty 2006 19:03
Newbie ma ogormną wiedzię - w końcu ASO, ale sposób jej przekazywania lekko dziwny
Mumin - 25 sty 2006 19:11
Newbie ma ogormną wiedzię - w końcu ASO, ale sposób jej przekazywania lekko dziwny Tylko po co dyskredytuje innych? Tak jakby tylko on mógł tą wiedzę posiadać...
Puhcio - 25 sty 2006 19:13
Bo za wiedzę się płaci w dzisiejszych czasach ... i to nie mało
Ps. Straszny OT robimy ...
Mumin - 25 sty 2006 19:25
Bo za wiedzę się płaci w dzisiejszych czasach ... i to nie mało
Ps. Straszny OT robimy ...Dobra EOT.
Jaksa - 25 sty 2006 19:27
Osobiście mam nadzieję, że J&L poradzą sobie z żelazem Tez mam taką nadzieję , dzisiaj dokopalismy sie do dołu motoru . Panewki korbowodowe od 1 do 4 wyglądają idealnie o głównych połówkach ( bo tylko tyle mozna zobaczyc bez demontazu wału ) mogę powiedziec to samo - aby wyeliminowac pompę w piątek wymieniam na drugą ( sprawną z drugiego motoru ) Zaraz ktos dopisze ze w taki sposob mozna wymienic połowę silnika ale uwazam ze jest to najszybszy ruch aby sprawdzic jak będzie na drugiej pompie. ( temat przedyskutowany z włascicielką samochodu )Rozmawiałem w tej sprawie z dwoma serwisami mazdy w miescie - nic to nie wniosło do tematu , zero pomysłu.
Jerry - 25 sty 2006 20:27
Jerry
Jerry napisał:
sołtys napisał:
Padniętą panewkę nawet laik usłyszy więc wybacz ale ty bredzisz.
jak taki mądry jesteś to powiedz ile w życiu padniętych panewek wymieniłeś. I czy w każdym przypadku nic słychać nie było a silnik chodził równiutko bez problemów i podejrzanych odgłosów.. Nie bede sie wypowiadał ile panewek wymieniłem,bo nie o to mi chodziło tylko o to ze laik to może ale słonia usłyszeć a nie panewke.
amra - 25 sty 2006 20:40
Hmmmm.....
Czy jest szansa, że ktoś odpowie na moje pytanie? Nawet jeśli jest ono kompletnie głupie (jak wnioskuję z wypowiedzi Newbie'go)?
Za co odpowiada komputer w samochodzie? I czy elektronika może mieć coś wspólnego z tym co się dzieje?
A
PS. Newbie, są na tym forum na szczęście osoby, które wiedzą mniej lub więcej, ale jednak starają się na miarę swoich możliwości po prostu pomóc, za co im bardzo dziękuję. Czy zamiast wzywać Pana Boga, mógłbyś po prostu podzielić się swoją wiedzą w sposób rzeczowy, konkretny i na dodatek kulturalny (czytaj: nie usiłując udowadniać wszem i wobec, że jesteśmy tylko bandą głupków, którzy nie mają o niczym pojęcia)? Będę naprawdę Ci głęboko wdzięczna...
Jerry - 25 sty 2006 20:44
za to odpowiedzialny jest czujnik a nie komputer(kurde strzeliłem i mam nadzieje że to dobry strzał )
Puhcio - 25 sty 2006 20:53
kurde strzeliłem i mam nadzieje że to dobry strzałObyś sam nie został ustrzelony
newbie - 25 sty 2006 21:47
na 2-giej stronie wkleiłem kawałek schematu, na którym jak na dłoni widać co powoduje zaświecenie lampki...żeby było jeszcze jaśniej, później opisałem
na 3-ciej stronie Jaksa napisał:
Na zimnym silnku ( po nocy ) kontrolka cisnienia oleju zbyt długo się swieci zaraz po uruchomieniu - tak być nie moze. Kopiemy się dalej....
amra - 25 sty 2006 21:58
Newbie, ja nie mam ochoty dyskutować z Tobą na temat pomocy, informacji i dezinformacji oraz odpowiedzialności... bo nie jest to tematem tego wątku.
Wiarę w warsztat mam i uważam, że samochód jest w tej chwili tam, gdzie być powinien...
Nie martwię się również o udział komputera w tym wszystkim, tylko zadałam grzecznie proste pytanie - z czystej własnej ciekawości, bo mnie to zainteresowało - taka jakaś ciekawska i dociekliwa jestem... Po prostu lubię wiedzieć pewne rzeczy dla własnej przyjemności. Skoro posiadasz wiedzę, to możesz chyba się nią po prostu ze mną podzielić?
bajer0 - 25 sty 2006 22:47
Przyczepili sie wszyscy do tego newbiego jak cholera
A Ja chlopa rozumiem, co prawda nie znam sie na samochodach, ale znam sie na kompach i pomoc przez internet to go***no nie pomoc. To co mu przyszlo do glowy to napisal, reszte - musialby przejzec ten samochod i tyle. Na sucho tez sie wszystkiego nie zrobi, a dobra diagnoza to podstawa udanej naprawy - to chyba wie kazdy. No i czy ktos pomyslal o fakcie, ze on z tego zyje? Rozni sa ludzie, a jestem przekonany, ze wielu nie dzieliloby sie nawet kawalkiem swojej widze, jezeli normalnie - braloby za nia ciezka kase
No i chora sytuacja tutaj tez wynikla - Newbie ma podpowiedac, a najlepiej jako pracownik ASO dac gotowa odpowiedz - jak Jarek ma naprawic samochod i zgarnac za to kase
ravo - 25 sty 2006 22:51
Przyczepili sie wszyscy do tego newbiego jak cholera jako ze i tak jest ot powiem jedno
Newbi masz u mnie piwo
tco_tm - 25 sty 2006 23:47
Hehe. Temat dodaje do ulubionych.
[...]mierzył ciśnienie oleju i podobno było tak, że nawet podczas mrugania kontrolki na wolnych obrotach, ciśnienie było absolutnie prawidłowe...Jesli cisnienie bylo _prawidlowe_, a swiecaca kontrolka tez dziala prawidlowo, to jaki wniosek?
Mysle, ze wlasnie tu i w kilku podobnych miejscach pies jest pogrzebany... Jesli ktos probuje to naswietlic, to nie wiem, czy mozna to odbierac jako dzialanie w zlej wierze.
GofNet - 25 sty 2006 23:53
Z drugiej strony uważam, iż ludzie powinni sobie pomagać. Ja również przez wiele lat zajmowałem się zawodowo komputerami i wielokrotnie ludziom pomagałem zarówno telefonicznie, jak i przez Internet całkowicie za darmo. Zajmuję się również programowaniem. Udzielam się nie tylko na tym FORUM (choć ostatnio najczęściej na niniejszym) i często ktoś miał problem z kodem HTML, skryptem PHP, czy JavaScript, itp. a jednak nie miałem oporów, aby stworzyć samemu odpowiedni fragment kodu, tracąc na to swój czas.
Często podaję linki do materiałów, lub nawet wyekstrahowane informacjie i nie stękam, że umiejętność wyszukiwania danych, lub znajomość sprzętu i programowania obliguje mnie do przyjmowania korzyści majątkowych z tego powodu.
Podobnie jest i z samochodami. Moja wiedzia na ten temat jest w porównaniu z w/w jeszcze wątła, ale dzięki takim ludzią, jak Jarek, Tco_tm (choć z tym ostatnim niekiedy się spieram, to jednak cenią go za wiedzę) ciągle ją rozwijam. Uczę się na błędach własnych i innych.
Uważam, iż pomagając innym, ma się dużą satysfakcję i w ten sposób zjednuje się i przekonuje ludzi do siebie. Gdybym w pracy nie dzielił się własną ciężko zdobytą wiedzą, niekiedy wieloma nadgodzinami, to wszystko robiłbym sam, a tak mogę robotę zlecić innym a sam zając się ważniejszymi zagadnieniami. W ten sposób zjednuje się ludzi. I nie mam obawy, że jak skończę pracę, to któryś z niezadowolonych podwładnych może mi "tulipana" sprzedać.
@Newbie - szanuję Ciebie, niewątpliwie jesteś tutaj jednym z autorytetów, ale udzielając porad na FORUM nie tracisz pieniędzy. Dodatkowo nie budziłbyś takiej "zawiesiny" u innych FORUM'owiczów.
Zerknij na Jarka. Nie wchodzi w konflikty z innymi - bynajmniej za mojej kadencji nie widziałem - pomaga, i? I w ten sposób robi sobie dobrą reklamę, dzięki której wielu użytkowników tego FORUM u Niego naprawia swoje furmanki. Czy to nie jest dobry sposób na pozyskiwanie przyjaciół i klientów?
Pozdrawiam wszystkich FORUM'owiczów, niezależnie od poglądów, płci, orientacji, rasy, czy wiedzy. Oby Amra niebawem znów zasiadła za sterami ognistej strzały...
Pozdrawiam
..::GofNet::..
PS. Przepraszam za OT - przyjmijcie to za podsumowanie i finisz powyższych niesnasek.
tco_tm - 26 sty 2006 0:06
@Newbie - szanuję Ciebie, niewątpliwie jesteś tutaj jednym z autorytetów, ale udzielając porad na FORUM nie tracisz pieniędzy. Dodatkowo nie budziłbyś takiej "zawiesiny" u innych FORUM'owiczów....Moze mam niepelne spojrzenie na sytuacje, ale newbie nigdy nie mowil o pieniadzach!? Co wiecej mysle, ze wielokrotnie pomogl w sytuacjach, ktore znacznie przerastaly ogolnodostepna wiedze na tym forum, nie robiac przy tym szumnej reklamy...
ale dzięki takim ludzią, jak Jarek, Tco_tm (choć z tym ostatnim niekiedy się spieram, to jednak cenią go za wiedzę) ciągle ją rozwijam.Hehe. Zdecydowanie slusznie, bo tak naprawde to nie znam sie na samochodach. Co wiecej, czuje sie nieswojo wymieniony na tej liscie.
sołtys - 26 sty 2006 5:48
amra napisał:
[...]mierzył ciśnienie oleju i podobno było tak, że nawet podczas mrugania kontrolki na wolnych obrotach, ciśnienie było absolutnie prawidłowe...
mój wniosek był taki czujnik do D... ale nie doczekałem się od amry odpowiedzi czy został on wymieniony na nowy tudzież inny sprawny.
..Moze mam niepelne spojrzenie na sytuacje, ale newbie nigdy nie mowil o pieniadzach!? Co wiecej mysle, ze wielokrotnie pomogl w sytuacjach, ktore znacznie przerastaly ogolnodostepna wiedze na tym forum, nie robiac przy tym szumnej reklamy... ysz Ja uważam ze w przypadku newbiego nie chodzi o to co mówi tylko jak mówi
sołtys napisał:
Zamiast najeżdzac na gościa może byś wreszcie coś ciekawego powiedział na temat twoich podejżeń
powiedziałem co bym zalecił, ale ty widać nie umiesz czytać ze zrozumieniem --- obelga o wtórnym analfabetyźmie.
sołtys napisał:
Już kilka razy widziałem twoje odpowiedzi w różnych tematach, i albo nic nie wnoszą albo są totalnie ogólnikowe
bredzisz ---- nic nie wnosi do tematu a tylko obraża
teraz wysil się i pomyśl co będzie jeśli panewki zaznaczone..... kolejna insynuacja na temat intelektu .
Dopiero po kilku zjebkach newbie ton wypowiedzi newbiego zmienił się na bardziej przychylny.
Może poprostu newbie ma specyficzny styl bycia i wypowiedzi ale raczej mu to w zyciu nie pomaga
Proponuje stwoży słownik polsko-newbiański
bredzisz-------uważam że nie masz racji
nie umiesz czytać ze zrozumieniem---------przeczytaj dokładnie moje wcześniej wypowiedzi
teraz wysil się i pomyś------- przeanalizuj ten schemat i powiedz
powiedziane jest to samo ale ni obraża nikogo.
A wracając do tematu czekam na odpowiedz czy czujnik ciśnienia został wymieniony??
magicadm - 26 sty 2006 7:44
Ponieważ ten wątek bardzo oddalił się od pierwotnego tematu (nad którego rozwiązaniem i tak czuwa fachowiec) i ja wtrące swoje 3 grosze na temat pomocy na Forum.
Fajnie, że jest takie miejsce, fajnie że sa ludzie, którzy chcą pomóc, ale pamietajmy, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło
W tym temacie nastapił podział na ludzi, którzy chca pomóc, ale nie są wyjadaczami w tej dziedzinie (bez obrazy) i na ludzi z bogatym doświadczeniem, których czasem irytują niektóre "mniej fachowe" wypowiedzi.
Moim zdaniem powinnismy sobie odpowiedzieć na pytanie: czemu ten Topic ma służyć - skoro autko stoi w serwisie - napewno wyjedzie z niego sprawne.
Inna sprawa - gdyby to robi ktoś samodzielnie, w garażu bez wiekszego doświadczenia. A tak wyglada, że postawiliście Jaksę przed testem. Osobiście uważam, że nastepny (ostani) post powinien opisywać przyczyny i sposób usuniecia usterki.
Co do jakosci porad: kiedyś za bardzo zaufałem poradom i informacjom kolegów z Forum i skończyło to się w przypadku mojego silnika tragicznie -oczywiście awaria byłą wynikiem mojego błędu, ale wynikł on z uśpienia mojej czujności przez niefachowe wypowiedzi moich Kolegów. Oczywiscie nie mam do nikogo żalu - w końcu każdy chce pomóc, ale...
W skrócie - usłyszałem o tym, że mam bezkolizyjny silnik (nieprawda, ale powatarzana wielokrotnie na Forum) i olałem temat prawidłowej wymiany rozrzadu - za słabo dociągnałem śrubę napinacza i świeżo zregenerowana głowicę diabli wzięli
Wiecej szczegółów linku (dużo przydatnych informacji, fajne fotki ):
http://www.mitsubishiklub.pl/forum/forum_posts.asp?TID=3564&KW=szokMoje zdanie jest takie: w poważnych i kosztownych tematach - piszmy rady, gdy jesteśmy czegoś naprawdę bardzo pewni. Osobiście wolę jak mi ktoś zwraca uwagę, niż pozwala życ w radosnej niewiedzy, która predzej czy później może zaowocować zbędnymi kosztami.
Co do słownictwa...
newbie - 26 sty 2006 7:58
@sołtys
obawy co do czytania ze zrozumieniem, kojarzenia przez ciebie faktów, rozumienia chronologii zdarzeń i wypowiedzi mam
naprawdę wysil się, przeczytaj oba topiki dokładnie po kolei...wtedy będziesz miał szansę zrozumieć o co tu chodzi
szczególnie polecam przyjrzeć się twojej drugiej wypowiedzi...do kogo była zaadresowana i jaki miała charakter...
słownik możesz sobie tworzyć jaki chcesz...skoro masz kłopoty ze zrozumieniem...ja osobiście zaleciłbym ci najpierw "odkurzenie" czegoś już dawno stworzonego - klasyki czyli słownika ortograficznego
to jest forum techniczne i w moim rozumieniu ma służyć wymianie cennych informacji technicznych, ale na jakim poziomie?! jak to kiedyś trafnie określił nightcomer : "na poziomie analfabetyzmu technicznego"? o to tu chodzi?
czy amra mając szeroko opisywany w dwóch wątkach problem czeka na "podpowiedzi" w stylu:
-sprawdź poziom oleju
-dolej olej
-odczytaj błędy z komputera
-stań w odpowiednim miejscu-z którego będziesz słyszeć panewkę lub inne odgłosy
ja wątpię
proponuję ochłonąć...nabrać dystansu i spojrzeć szerzej na problem
Mumin - 26 sty 2006 8:39
Przyczepili sie wszyscy do tego newbiego jak cholera
A Ja chlopa rozumiem, co prawda nie znam sie na samochodach, ale znam sie na kompach i pomoc przez internet to go***no nie pomoc. To co mu przyszlo do glowy to napisal, reszte - musialby przejzec ten samochod i tyle. Na sucho tez sie wszystkiego nie zrobi, a dobra diagnoza to podstawa udanej naprawy - to chyba wie kazdy. No i czy ktos pomyslal o fakcie, ze on z tego zyje? Rozni sa ludzie, a jestem przekonany, ze wielu nie dzieliloby sie nawet kawalkiem swojej widze, jezeli normalnie - braloby za nia ciezka kase
No i chora sytuacja tutaj tez wynikla - Newbie ma podpowiedac, a najlepiej jako pracownik ASO dac gotowa odpowiedz - jak Jarek ma naprawic samochod i zgarnac za to kase A mi wcale nie o to chodziło czy newbie podaje informacje czy ich nie podaje. Nie podobają mi się jego przytyki pod adresem warsztatu Jaksy. Żeby była jasność - z Jaksą nie mam nic wspólnego, nigdy nawet nie byłem u niego w warsztacie. Ja te uwagi odbieram tak, że newbie uważa, że panowie nie mają wiedzy i umiejętności, za to on je posiada. To nie jest życzliwe wobec Jaksy, wygląda na chęć jakiegoś odgrywania się czy podgryzania. I to mnie zraża.
sołtys - 26 sty 2006 8:49
A mi wcale nie o to chodziło czy newbie podaje informacje czy ich nie podaje. Nie podobają mi się jego przytyki pod adresem warsztatu Jaksy. Żeby była jasność - z Jaksą nie mam nic wspólnego, nigdy nawet nie byłem u niego w warsztacie. Ja te uwagi odbieram tak, że newbie uważa, że panowie nie mają wiedzy i umiejętności, za to on je posiada. To nie jest życzliwe wobec Jaksy, wygląda na chęć jakiegoś odgrywania się czy podgryzania. I to mnie zraża.najpierw "odkurzenie" czegoś już dawno stworzonego - klasyki czyli słownika ortograficznego
nie każdy urodził się polonistą.
@sołtys
obawy co do czytania ze zrozumieniem, kojarzenia przez ciebie faktów, rozumienia chronologii zdarzeń i wypowiedzi mam odpowiem w twoim stylu
bredzisz.
magicadm - 26 sty 2006 8:57
Jaksa rób to autko szybciej, bo następny zlot to bedzie Wielka Ustawka
Do moderatorów/adminów: proponuję stworzenie działu w stylu Wolna Amerykanka, gdzie każdy każdego zmiesza z błotem.
Niezdrowo się jakoś tu robi. Czekam, aż mnie ktoś zje...
GofNet - 26 sty 2006 9:36
Newbie nigdy nie mówił o pieniądzach!?Nie chodzi o branie za informacje i pomoc pieniędzy, tylko o obawę ich nie brania za powyższe w ASO. Poza tym przewyższając większość z Nas wiedzą zapewne dochodzi do wniosku, że nie ma zbytnio o czym z Nami rozmawiać. Dodatkowo im więcej będzie Nam pomagał, tym więcej będzie miał pytań a mniej czasu dla siebie.
Zapewne są to jedne z argumentów usprawiedliwiających takowe zachowanie. Zapewne niekiedy nerwy mu puszczają i czytając ten sam dla Niego banalny wątek dwa razy na dzień nie wytrzymuje i następuje erupcja jego krótkich lecz niekiedy uszczypliwych przemyśleń tu na FORUM.
Wspomnę jeszcze raz, aby nie było niejasności i że się Newbie'go czepiam. Jest On dla mnie jednym z autorytetów na tym FORUM, ale jako skarbnica ciężko dostępnej i z trudem wyciąganej z Niego wiedzy, a nie jako człowiek chętny do pomocy innym... Takie mam przynajmniej spostrzeżenia podczas mojej egzystencji na niniejszym FORUM.
Niezdrowo się jakoś tu robi. Czekam, aż mnie ktoś zje...Chyba tak źle nie będzie. Cała polemika odbywa się na poziomie, a nie jak na niektórych FORACH, gdzie sypią się takie drzazgi, że aż żal czytać...
Swoją drogą jestem bardzo ciekaw przyczyny występującej w aucie Army usterki. Było już tyle koncepcji, iż sam już nie mogę spamiętać, czego jeszcze nie było. Niecierpliwie czekam na rozwiązanie ... Co to będzie?
Pozdrawiam
..::GofNet::..
tco_tm - 26 sty 2006 10:21
mój wniosek był taki czujnik do D... ale nie doczekałem się od amry odpowiedzi czy został on wymieniony na nowy tudzież inny sprawny. A wracając do tematu czekam na odpowiedz czy czujnik ciśnienia został wymieniony?@sołtys
obawy co do czytania ze zrozumieniem, kojarzenia przez ciebie faktów, rozumienia chronologii zdarzeń i wypowiedzi mamodpowiem w twoim stylu
bredzisz.
sołtys - 26 sty 2006 10:37
dobra wygłupiłem sie przepraszam wszystkich których obraziłem, natomiast oc do tonu wypowiedzi wiadomego kolegi zdania nie zmienie.
tco_tm - 26 sty 2006 10:40
Zapomnialem o puencie w poprzednim poscie, ale i tutaj moze bedzie pasowac.
Bladzic jest rzecza ludzka, roznice robi tylko czy chcemy odnalezc wlasciwa droge i jak to robimy.
hazell - 26 sty 2006 10:58
Odnośnie porad i pomocy powiem tak:
Zauważyłem tendencję odnośnie porad udzielanych na forum.
Im większy ekspert tym jego wypowiedzi i porady są "bardziej wylewne" (czytaj zdawkowe).
Dochodzi do sytuacji, że odpowiedź/porada jest wręcz w formie rebusa/zagadki bądż co gorsza w formie OT. Nie mam tu wątpiwości co do ich chęci pomocy ale chyba zapominają, że nie każdy nadąży za ich myślą (nie każdy ma taką wiedzę i doświadczenie).
Hawk
tomekrvf - 26 sty 2006 11:14
Nie chce mi się czytać całego wątku ale zrobiłbym tak:
-dorobiłbym przewód żeby można byłoby pociągnąć manometr do kabiny, najlepiej z rozdzielaczem żeby można też byłoby podłączyć kontrolkę do układu smarowania.
- jak migałaby kontrolka a cisnienie byłoby w porządku to juz wiadomo gdzie szukać
I tyle w temacie
amra - 26 sty 2006 11:18
Przeczytałam wszystkie posty, które powstały od wczoraj wieczór i szczerze mówiąc, już nie wiem, czy śmiać się, czy płakać... Przykro mi, jak widzę, co się dzieje... Gdybym wiedziała, że taka dyskusja, niekoniecznie sympatyczna, tu nastąpi, zastanowiłabym się 3 razy, zanim założyłabym ten wątek...
Najbardziej w tym wszystkim zabolały mnie stwierdzenia, że wątek został założony i jest kontynuowany dlatego, że nie wierzę w Jarka i Leszka, nie mam do nich zaufania i nie wierzę, że uda im się naprawić mój samochód (w ogóle nie rozumiem, co to ma ze sobą wspólnego). Wątek założyłam dlatego, że problem powstał, gdy Jarka nie było w kraju, nie miałam się jak z nim skontaktować, a chciałam we własnym zakresie zorientować się choć trochę, na czym stoję..., może też trochę się wyżalić i podzielić się swoim niepokojem i przeczytać kilka słów otuchy (miałam wrażenie, że między innymi po to jest to forum). Na dodatek, z takich wypowiedzi można wywnioskować, że każdy, kto zakłada wątek na forum i zadaje pytania techniczne odnośnie swojego samochodu, automatycznie nie dowierza swojemu mechanikowi, albo naprawia swój samochód tylko i wyłącznie sam... No to niezła kaplica...
A czy przyszło komuś do głowy, że niektórzy (np. ja) chcą po prostu się czegoś dowiedzieć, pogłębić swoją wiedzę dla własnej przyjemności? Nawet jeśli jest to wiedza absolutnie podstawowa? I nie ma to nic wspólnego z wiarą lub niewiarą w mechanika, który samochodem się zajmuje?
Kolejna sprawa - chyba najbardziej nieprzyjemnie mi się zrobiło, gdy przeczytałam, że oczekuję (ja i nie tylko ja), że Newbie na forum powie, co się popsuło i jeszcze da instrukcję dla Jarka, jak to naprawić, a Jarek weźmie za to kasę... Nawet nie wiem, jak to skomentować.
Newbie swoje już powiedział. Po uzyskaniu ode mnie wielu informacji, skierował podejrzenia na elektrykę, zamieścił fragment schematu i jeszcze wytłumaczył. Super, dziękuję.
Potem ja zadałam pytanie o komputer i oczekiwałam po prostu odpowiedzi w stylu: Komputer silnika odpowiada za....., więc może/nie może mieć nic wspólnego z tym, co się dzieje... Czy taka wypowiedź byłaby diagnozą lub instrukcją, jak coś naprawić?
Tymczasem, odpowiedzi nie dostałam, za to z dalszych wypowiedzi niektórych użytkowników dowiedziałam się, że oczekuję nie wiadomo czego... Przykre to...
Dodam również, że mnie też nie chodziło nigdy o to, co Newbie pisze, tylko jak - o ton, o sformułowania i osobiste wycieczki w stronę Jarka i Leszka (bo również tak to odebrałam). Wszystko można było napisać inaczej...
Ostatnia sprawa - samochód jest w warsztacie, jutro z pewnością coś się wyjaśni, sama jestem coraz bardziej ciekawa, co jest problemem - sprawy czysto mechaniczne, czy elektryczne?
Proponuję ochłonąć i spokojnie poczekać na to, co jutro sie okaże. Ponieważ, jak widać, zainteresowanie tematem jest duże, na pewno albo ja albo Jarek poinformujemy, co się okazało i jak zostało naprawione (to piszę akurat głównie z tego powodu, że kilka dni temu znalazłam kilka starych wątków z objawami identycznymi albo bardzo podobnymi, ale żadnen właściciel auta nie podał na koniec rozwiązania problemu).
Fakt, że teraz sytuacja wygląda tak, jakby Jarek został postawiony przed jakimś testem - tym bardziej mi głupio wobec niego, bo nie było to moim zamiarem.
Przepraszam za przydługi post, ale poczułam się zobligowana do tego, żeby w pewien sposób się ustosunkować do tego co dzieje się obecnie w tym wątku.
Pozdrawiam
A
PS. Pomysł z działem "Wolna Amerykanka" jest absolutnie rewelacyjny...
magicadm - 26 sty 2006 11:23
Nie chce mi się czytać całego wątku ale zrobiłbym tak:
-dorobiłbym przewód żeby można byłoby pociągnąć manometr do kabiny, najlepiej z rozdzielaczem żeby można też byłoby podłączyć kontrolkę do układu smarowania.
- jak migałaby kontrolka a cisnienie byłoby w porządku to juz wiadomo gdzie szukać
I tyle w temacieA ja bym zamienił czujniki pomiedzy autkami i ew. sprawdził czy przewód od kontrolki gdzieś nie masuje.
newbie - 26 sty 2006 11:51
przy takich objawach i braku możliwości stwierdzenia usterki w warsztacie, poleciłbym montaż manometru ciśnienia oleju w kabinie i obserwację jego wskazańzrobiłbym tak:
-dorobiłbym przewód żeby można byłoby pociągnąć manometr do kabiny, najlepiej z rozdzielaczem żeby można też byłoby podłączyć kontrolkę do układu smarowania.
- jak migałaby kontrolka a cisnienie byłoby w porządku to juz wiadomo gdzie szukać Pozdrowienia dla wszystkich: ambitnych, zacietrzewionych, nie kojarzących, zdrowo myślących etc.
tco_tm - 26 sty 2006 12:20
Komputer silnika odpowiada za....., więc może/nie może mieć nic wspólnego z tym, co się dzieje... Czy taka wypowiedź byłaby diagnozą lub instrukcją, jak coś naprawić?
Tymczasem, odpowiedzi nie dostałam, za to z dalszych wypowiedzi niektórych użytkowników dowiedziałam się, że oczekuję nie wiadomo czego... Przykre to... Wybacz, ale nie spodziewaj sie pelnego opisu za co odpowiada komputer... To jest raczej niemozliwe do zrealizowania ze wzgledu na objetosc tego tematu ...i mysle, ze równiez przez pewne zaleznosci, o ktorych wiedza wylacznie inzynierowie/programisci, ktorzy ten system stworzyli (to juz akurat skrajnie gleboka wiedza).
Jesli chodzi o zwiazek ECU z kontrolka, to odpowiedz chyba zostala udzielona. Nawet jesli pomiedzy wierszami, to mysle ze dla Ciebie jako osoby o zacieciu do podstaw i teorii tematu powinno byc nawet zrodlem satysfakcji, ze mozesz aktywnie uczestniczyc w poznawaniu wlasnego samochodu, a nie dostajesz wszystko na tacy, ujete zdaniami rodem z instrukcji obslugi widelca dla obywateli usa.
Dodam również, że mnie też nie chodziło nigdy o to, co Newbie pisze, tylko jak - o ton, o sformułowania i osobiste wycieczki w stronę Jarka i Leszka (bo również tak to odebrałam). Wszystko można było napisać inaczejFakt, że teraz sytuacja wygląda tak, jakby Jarek został postawiony przed jakimś testem - tym bardziej mi głupio wobec niego, bo nie było to moim zamiarem. Bo w pewnym sensie wlasnie tak sie stalo i co w tym zlego? Kto moze na tym stracic, a kto zyskac?
Zreszta jest to temat rzeka, ktorego w watku o migajacej kontrolce nie sposob rozwinac. Osobiscie moge tylko cieszyc sie, ze naprzeciw siebie staja dwie osoby zwiazane z szeroko rozumianym "warsztatowaniem mazd", nawet jesli ich szanse nie sa do konca rowne. Kazdy ma swoj charakter, wiedze i sposob traktowania ludzi. Dla przygladajacych sie sytuacji bez zastanowienia chcialbym dodac, ze nie wszystko zloto co sie swieci...
tco_tm - 26 sty 2006 12:34
Im większy ekspert tym jego wypowiedzi i porady są "bardziej wylewne" (czytaj zdawkowe).
Dochodzi do sytuacji, że odpowiedź/porada jest wręcz w formie rebusa/zagadki bądż co gorsza w formie OT. Nie mam tu wątpiwości co do ich chęci pomocy ale chyba zapominają, że nie każdy nadąży za ich myślą (nie każdy ma taką wiedzę i doświadczenie).To jest calkowicie naturalne i obserwowane praktycznie wszedzie, gdzie rozmawiaja ze soba ludzie.
Wezmy przez analogie informatyke, w sensie sprzet komputerowy. Jesli zadasz dosc powazne pytanie, to wypowie sie tzw. ekspert, uzywajac przy tym charakterystycznych skrotow myslowych, oznaczen i etc, ktore laikowi duzo nie powiedza, ale jesli ten wykaze inicjatywe i zrozumie ich znaczenie (np. sprawdzi co oznaczaja symbole), to otrzyma mozliwie najlepsza i fachowa odpowiedz. Tylko ignorat odbierze taka niezrozumiala z pozoru pomoc jako nadecie "eksperta". Oczywiscie czesto przy wypowiedziach "ekspertow" pojawiaja sie celowo stosowane i niezrozumiale dla zwyklych zjadaczy chleba "zaklecia", ale jesli w calosci jest sens, to uznalbym to za folklor.
Z drugiej strony, na to samo pytanie mozna dostac odpowiedzi pisane piekna polszczyzna i rozwinietymi zdaniami, dzieki ktorym byc moze poczujemy sie lepiej. Jesli jednak ich sens sprowadza sie do pogawedki przy kawce, to warto zastanowic sie, w jakim celu zostaly dodane...
hazell - 26 sty 2006 13:04
Nie miałem na myśli, że ekspert jest nadęty a słowo "ekspert" nie było z mojej strony ironią.
Nie chodzi mi aby wypowiedź eksperta pozwoliła rozwiązać problemy np. sieci komputerowej itd. gościowi, który umie tylko przewalać ziemniaki (choć i to da się zrobić) tylko o to aby była w miarę możliwości żetelna. Spotykam się z wypowiedziami ekspertów (fakt, nawet na forach informatycznych czyli jak Ty piszesz praktycznie wszędzie), które są mało pomocne nawet dla zaawansowanych w temacie (a wiem, że udzielający odpowiedzi doskonale znają rozwiązanie a od konkretu dzieli krok).
Ja tylko powiedziałem, że zaobserwowałem taką tendencję.
Słowem, nie wiem dlaczego tak się dzieje.
tco_tm - 26 sty 2006 13:17
Nie miałem na myśli, że ekspert jest nadęty a słowo "ekspert" nie było z mojej strony ironiąAle ja nie mam nic do tego slowa, nie budzi ono u mnie specjalnych emocji. Chociaz chcialbym byc "ekspert"...
[...](a wiem, że udzielający odpowiedzi doskonale znają rozwiązanie a od konkretu dzieli krok).
Ja tylko powiedziałem, że zaobserwowałem taką tendencję. W takim swietle to faktycznie rebus, ale jak przy wczesniej odpowiedzi, uwazam to za pewne intelektualne wyzwanie... W sumie chyba rzeczywiscie newbie w ten sposob dzieli sie wiedza (jednak na pewno nie w tym temacie), ale nigdy nie przyszloby mi do glowy oburzac sie z tego powodu.
***
Wracajac do tematu, to uwazam ze w podejrzany sposob jest przeprowadzana opisywana diagnoza, czy juz raczej naprawa. Wrazenie to szczegolnie poteguje fakt, ze na manometrze cisnienie bylo dobre, ale kontrolka podobno migala.
Pytanie _gdzie_ byl wpiety manometr, bo jesli w miejsce czujnika, to pierwsze pytanie, czy na pewno byl tam rowniez trojnik. Jesli trojnik byl/nie byl, to pytanie czy na 100% sprawdzono uklad elektryczny tej kontrolki i sam (nowy) czujnik.
Z drugiej strony opis momentow i sposobow, w ktorych migala kontrolka ewidentnie wskazuje na zwiazek z teoretycznym cisnieniem oleju, wiec elektryke mozna probowac wykluczyc. Dlaczego jednak manometr pokazywal dobre wartosci, skoro czujnik przyjety jako sprawny pokazywal cos innego? Czy na pewno byl tam manometr?
Jesli manometr byl w innym (?) miejscu niz czujnik, to jak mowiono, moze byc problem zapchanych linii olejowych przy czujniku.
Byc moze wytlumaczeniem jest, ze rozmyslamy w oparciu o informacje przekazane "kobiecie"...
Jednak mimo wszystko w pierwszej kolejnosci doprowadzilbym do zgodnosci pracy pomiedzy manometrem i czujnikiem, zamiast rozbierac silnik i szukac glebiej.
...
Mam dodatkowe pytanie, czy w chwili gdy kontrolka palila sie lub mrugala, a zostaly zwiekszone obroty, to kontrolka gasla i czy po zmniejszeniu obrotow zapalala sie ponownie i w jakim czasie?
Czy mimo na stale palacej sie kontrolki silnik na sluch pracowal normalnie? Zgodnie z moim skromnym doswiadczeniem, silnik z ograniczonym smarowaniem pracuje wyraznie inaczej niz z prawidlowym cisnieniem oleju... Hehe, a co? Mialo sie samochody w roznym stanie.
Puhcio - 26 sty 2006 13:27
Z tego OT zrobiło się OT.
Ja tylko zademonstrowałem swoje niezadowolenie, atak na mnie ze strony newbiego.
Zadałem pytanie :
A zrobił ktoś odczyt błędów z komputera ... ?Pytanie nie miało bezpośredniego związku z tematem, ale jako usterka elektryczna mogło być pośrednim sprawcą. Teraz już wiem, że nie ... ale zamiast wyjaśniającej odpowiedzi lub milczenia na forum pojawiła się taka wypowiedź :
Boże ! Ty słyszysz i nie grzmisz...
Na tym forum nie ma "ratingu" użytkowników, więc po co post-making? Co jak wszyscy widzimy nie ma najmniejszego związku z tematem - ba jest atakiem na mnie, wręcz wyśmianiem. No, ale już trudno ...
Nie obrażam się, nie jestem pamiętliwy ... ale nie lubię jak ktoś mną pomiata, więc zwracam wtedy uwagę.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem, nie będę się już więcej wypowiadał w wątkach technicznych.
...
Temat rzeka. Powstrzymam się od dalszego komentarza, bo to nie ma sensu. Po co psuć sobie kolejny dzień
hazell - 26 sty 2006 13:43
ale nigdy nie przyszloby mi do glowy oburzac sie z tego powoduNie oburzam się.
Ja tylko powiedziałem, że zaobserwowałem taką tendencję. Swoją drogą wpadł mi kiedyś do głowy pomysł aby pod avatarem eksperta pojawił się opis "Ekspert" tak jak klubowicz czy moderator. Wiadomo byłoby, że ten akurat gość wie co mówi (chociarz czasem nie wylewnie )
Możnaby w ten sposób oddzielić kupe bzdur od prawdy, w sensie wiadomo komu uwierzyć.
Problem jedynie w nadaniu komuś roli Eksperta.
To temat do innego działu, tak przy okazji.
tomekrvf - 26 sty 2006 15:08
Problem jedynie w nadaniu komuś roli Eksperta.hazell, bolączką naszego narodu jest to że każdy jest specjalistą
hazell - 26 sty 2006 15:14
Dlatego właśnie jest to problem
Dla przykładu - ja nie uważam się za specjalistę, co najwyżej za średniozaawansowanego użytkownika samochodu
amra - 26 sty 2006 15:44
Pytanie _gdzie_ byl wpiety manometr, bo jesli w miejsce czujnika, to pierwsze pytanie, czy na pewno byl tam rowniez trojnik. Jesli trojnik byl/nie byl, to pytanie czy na 100% sprawdzono uklad elektryczny tej kontrolki i sam (nowy) czujnik.
Z drugiej strony opis momentow i sposobow, w ktorych migala kontrolka ewidentnie wskazuje na zwiazek z teoretycznym cisnieniem oleju, wiec elektryke mozna probowac wykluczyc. Dlaczego jednak manometr pokazywal dobre wartosci, skoro czujnik przyjety jako sprawny pokazywal cos innego? Czy na pewno byl tam manometr?
Jesli manometr byl w innym (?) miejscu niz czujnik, to jak mowiono, moze byc problem zapchanych linii olejowych przy czujniku.
Byc moze wytlumaczeniem jest, ze rozmyslamy w oparciu o informacje przekazane "kobiecie"... Cóż, jako "kobieta" (?) nie odpowiem na postawione przez tco_tm pytania. Tymbardziej, że nie znam na nie odpowiedzi. Jeśli Jarek tu zajrzy i zechce to zrobić, to może sam na nie odpowie.
tco_tm - 26 sty 2006 16:09
Cóż, jako "kobieta"Powiedzialbym: jako byc moze "kobieta", poniewaz nie mozemy tego stanu potwierdzic, zanim Jaksa nie zaprzeczy, potwierdzi i/lub uzupelni opisu w jaki uzyskal dobre cienienie i mrugajaca kontrolke, o ktorym byla mowa. Na razie zbyt wiele rzeczy jest sprzecznych, wiec nie mozna powiedziec, czy powtorzona przez Ciebie wersja jest "dla kobiet", czy "dla ekspertow".
Jaksa - 26 sty 2006 18:39
czekam na odpowiedz czy czujnik ciśnienia został wymienionyOd tej czynności zaczynalismy
P.S. Pawełku , jak chcesz dokładnie wiedziec co jak było zrobione to moze się spotkamy ( tak mamy blisko ) i wymienimy doswiadczenia , mnie rowniez imponujesz swoją wiedzą . To kiedy ?
tco_tm - 26 sty 2006 21:49
P.S. Pawełku , jak chcesz dokładnie wiedziec co jak było zrobione to moze się spotkamy ( tak mamy blisko ) i wymienimy doswiadczenia , mnie rowniez imponujesz swoją wiedzą . To kiedy ?Skoro nie mozesz napisac na forum, to chyba poswiece sie dla dobra Klubu i twoich Klientow... Oczekuj wizyty. Pokazesz mi przy okazji ten manometr i kontrolke.
Jaksa - 26 sty 2006 21:56
Oczekuj wizytyWow.....Zaskakujesz mnie
poswiece sie dla dobra Klubu Ja to robię od 1,5 roku coz,czekam na Ciebie .
tco_tm - 26 sty 2006 22:07
Wow.....Zaskakujesz mnie Nie bardzo rozumiem dlaczego nie chcesz napisac na forum, ale skoro zapraszasz, to nie odmowie. Moze ktos wybralby sie ze mna? Akurat jutro mam spotkanie w poblizu.
amra - 26 sty 2006 22:09
chyba poswiece sie dla dobra Klubu i twoich Klientow... tco_tm jestem naprawdę wzruszona niemal do łez Twoim zaangażowaniem i działaniem dla dobra klientów Jarka, ale przynajmniej dla mnie tak poświęcać się nie musisz...
ravo - 26 sty 2006 22:13
Ja to robię od 1,5 roku coz,czekam na Ciebie .moze jakis mhm order ? sam nie wiem jako KF uwazam ze znalazly by sie jakies srodki an to ale niech sie wypowie crimer moze albo mazdarek ma jaksi gadzet ?
tco_tm - 26 sty 2006 22:14
tco_tm jestem naprawdę wzruszona niemal do łez Twoim zaangażowaniem i działaniem dla dobra klientów Jarka, ale przynajmniej dla mnie tak poświęcać się nie musisz...Samochod juz jezdzi?
amra - 26 sty 2006 22:24
Samochod juz jezdzi?Ważne, mój drogi, że będzie jeździł i to jak sądzę, bez Twojego jednak w tym udziału... Proponuję, żebyś swoje złośliwości pozostawił na inne okazje, bo w tym przypadku są nietrafione.
PS. Szczerze mówiąc, ogarnia mnie coraz większy niesmak z powodu tego, co się dzieje w tym wątku... Gdzie do diabła jest moderator tego działu???
Marcin ( Pycia ) - 26 sty 2006 22:34
Czytam ten post z duzym zainteresowaniem i musze powiedziec ze jest niczym powiesc kryminalna .. i cholernie wciąga ... to jest lepsze niz debata prezydencka .
amra - 26 sty 2006 22:38
to jest lepsze niz debata prezydencka .
tco_tm - 26 sty 2006 23:10
Ważne, mój drogi, że będzie jeździł i to jak sądzę, bez Twojego jednak w tym udziału... Proponuję, żebyś swoje złośliwości pozostawił na inne okazje, bo w tym przypadku są nietrafione. Jakie zlosliwosci
Chcialem najnormalniej w swiecie wiedziec, czy juz wiadomo co bylo przyczyna migania kontrolki, bo rozumiem, ze Jaksa nam o tym nie powie.
PS. Szczerze mówiąc, ogarnia mnie coraz większy niesmak z powodu tego, co się dzieje w tym wątku... Gdzie do diabła jest moderator tego działu?Wiesz, odnosze dziwne wrazenie, ze zaczynasz atakowac ludzi, ktorzy probowali pomoc na twoje zapytanie, tylko z tego powodu, ze mieli odwage delikatnie podwazyc (opisane przez Ciebie) sposoby diagnozowania i proby usuwania problemu.
Wybacz, ale to co opisalas/powtorzylas wyglada po prostu podejrzanie, a czesciowo smiesznie - np. wspomniany zaworek.
Przy takim nastawieniu jakie masz obecnie, prawdopodobnie nie bardzo Cie to zainteresuje, ale sprobuje opisac zagadnienie (nie bedzie tym razem jak z ECU)... W silnikach FS (2.0 montowane w 626) byla wada konstrukcyjna zaworka pompy, ktora powodowala zapowietrzanie oleju, w wyniku czego utrate cisnienia i klekotanie hydraulicznych popychaczy HLA, tzw. szklanek. Wiedziec o tym mogli w zasadzie tylko pracownicy ASO i osoby zainteresowane dotarciem do TSB (biuletyny techniczne wydawane przez producentow samochodow). Chociazby dzieki newbiemu, czy Dlugiemu Jaksa mial dostep do takich informacji (o ile sam nie zdobyl ich wczesniej), ale _uporczywie_ trzymal sie wlasnej wersji z plukaniem szklanek, odmawial prob mierzenia cisnienia oleju i teoretycznie zalecanej przez Mazde naprawy. OK. Kazdy ma wlasne metody, ale wlasnie przez ten upor bardzo ciekawie wygladala jego nagla (i cicha) zmiana taktyki, takze w wypowiadanych sadach na temat ow zaworka, kiedy jego wymiania w samochodzie jednego z forumowiczow (zastosowana chyba po raz pierwszy i wreszcie) dala pozytywny efekt, czego nie mozna bylo powiedziec o plukaniu szklanek.
Jednak przeniesienie _w pierwszej kolejnosci_ tej taktyki do silnika Z5 z mrugajaca kontrolka cisnienia oleju nie jest chyba najlepszym, ani nawet tylko dobrym posunieciem. Poniewaz twoja naprawa zbiega sie w czasie z ostatecznym zaakceptowaniem artykulu TSB dotyczacego zaworka w silnikach FS przez Jakse, dlatego tez wywolalo to takie reakcje. Jaksa nie jest po prostu amatorem dlubiacym we wlasnym samochodzie, tylko jak sam chce to nazywac - serwisantem lepszym od ASO, wiec poddawanie go krytyce w takiej sytuacji jest OCZYWISTE.
Na caly obraz tej niemilej sytacji zlozyl sie dodatkowo opis pomiaru cisnienia na manometrze, co chyba u Jaksy pierwszy raz sie zdarzylo, bo ja nie moglem sie tego doprosic (kiedy moj stosunek do Jarka byl jeszcze niemal milosny). Powiedz sama, czym uzasadniona jest kolejna rozbiorka silnika, kiedy jak mowisz manometr pokazuje poprawne cisnienie, a miga kontrolka (normalnie jedna i druga rzecz jest podlaczana w tym samym miejscu - nie wiem, czy w ogole jest inna sposobnosc w Z5 - wiec mierza dokladnie w tym samym punkcie)?
Nawet jesli czesc osob podwazyla opisane przez Ciebie procedury z powodu sceptycznego nastawienia do metod i wiedzy Jaksy (co na pewno nie jest w porzadku, ale jestesmy ludzmi i mamy uczucia, ktore czesto trudno powstrzymac), to nikt Ciebie tutaj nie oszukal, ani nie skrzywdzil Jarka.
Jak powiedzialem, bladzic prawo ma kazdy i nie chodzi o fakt popelnionych bledow, ale sposobow w jaki sie tego dokonuje i sposobu w jaki sie z bledu wychodzi. Sposob Jaksy jest imho beznadziejny - lacznie z kolejna sugestia spotkania, kiedy wiem, ze wcale tego nie pragnie.
Pozdrawiam i (jak za pewne wszyscy) zycze przywrocenia sprawnosci Mazdzie.
GofNet - 27 sty 2006 0:07
Cóż mogę napisać... Im dłużej czytam, tym bardziej mnie fascynuje bieżąca polemika. Można nawet stwierdzić, iż toczą się równolegle dwa wątki. Jeden, to analiza problemu usterki, zaś drugi, to Newbie, kontra Jaksa oraz reszta Świata. Oba są intrygujące... Chyba sobie załatwię palma, to będę mógł całą dyskusję obserwować z pracy .
Myślę, że pojawiło się tutaj wiele nieścisłości, które doprowadziły do zarzewia konfliktu. To właśnie ogólniki i nieprecyzyjne fakty sprawiają, iż ludzie o różnym toku rozumowania, poziomie inteligencji, umiejętności fragmentarycznego kojarzenia, oraz przedziale wiedzy otrzymując pewne identyczne dla wszystkich dane różnie je interpretują. W wyniku ich syntezy powstają odmienne poglądy i koncepcje. Doprowadza to do wstępnie akceptowalnej inwazji słownej, przeradzającej się niechybnie w "sejmową" przepychankę i walkę na silniejsze argumenty.
Uważam, iż obecne dociekanie, który z reprezentatnów branży motoryzacyjnej jest "profesjonalniejszy" nie doprowadzi do szybszego usunięcia usterki w pojeździe Amry. Podobnie jak kilkukrotne sugerowanie wykonania tych samych czynności serwisowych.
Powinniśmy sobie odpuścić drążenie tematu wirtualnego konfliktu między teraz już trzema Panami, a zwłaszcza nie dolewać oliwy do ognia.
Gdzie do diabła jest moderator tego działu?Cóż, pewnie uczy się do sesji. Ja choć krótko, to jednak raczej skutecznie "sprzątałem" niniejszy dział bieżącego FORUM, ale wyszło, jak wyszło, więc obecnie mamy to, co mamy...
Powodzenia
..::GofNet::..
tco_tm - 27 sty 2006 1:22
Cóż mogę napisać... [...] obecnie mamy to, co mamy... Wybacz GofNet, z calym szacunkiem do twojego moderowania, ale nie dostaniesz plakietki "ekspert". Mam nadzieje, ze docenisz rowniez moje poczucie humoru.
Obecenie mamy to, ze zglasza sie uzytkownik forum z problemem, ktory stara sie dokladnie jak potrafi opisac. Warsztat uczestniczacy w naprawie jest na drugim planie. Z opisu niedwuznacznie wynika, ze nie wszystko jest robione "ksiazkowo", a kilka rzeczy do siebie nie pasuje. Towarzysza temu rozne komentarze. Jedyna osoba, ktora moze sprostowac/wyjasnic sytuacje jest mechanik, ktory naprawia ow samochod i rownoczesnie takze jest uzytkownikiem forum. Ten jednak uwaza, ze nie ma nic do powiedzenia (do czego ma oczywiscie prawo - co to kogo obchodzi, jak sie naprawia samochod). Poniewaz sytuacja z tego powodu robi sie napieta, to powraca tworca zapytania, ale tym razem z pretensja, ze odpowiedzi nie sa takie jak oczekiwal.
W takiej sytuacji przywolywanie moderatorow jako osob odpowiedzialnych jest niedorzeczne. Jesli amra nie oczekiwala na nic wiecej niz pocieszenia, czy rozmowy o kawie (drugi watek), to swoje wypowiedzi powinna umieszczac w HydePark'u.
...
Gdzie do diabła jest moderator tego działu?Cóż, pewnie uczy się do sesji.
Jaksa - 27 sty 2006 8:07
Jaksa nie jest po prostu amatorem dlubiacym we wlasnym samochodzie, tylko jak sam chce to nazywac - serwisantem lepszym od ASO, Nigdy tak o sobie nie pisałem , czasami konsultuję sie z kolegami z ASO lecz nie jest to Newbie ani Długi
co chyba u Jaksy pierwszy raz sie zdarzylo, bo ja nie moglem sie tego doprosic (kiedy moj stosunek do Jarka byl jeszcze niemal milosny). Powiedz sama, czym uzasadniona jest kolejna rozbiorka silnika, kiedy jak mowisz manometr pokazuje poprawne cisnienie, a miga kontrolka Sugerujesz ze nie było pomiaru cisnienia ?
Sposob Jaksy jest imho beznadziejny - lacznie z kolejna sugestia spotkania, kiedy wiem, ze wcale tego nie pragnie. Więc czekam na Twoja propozycję ( mam nadzieję ze wniesie cos nowego do sprawy ) Zastanawiam sie dlaczego twierdzisz iz
kiedy wiem, ze wcale tego nie pragnie. Chyba mamy trochę do pogadania i wyjasnimy to i owo.
Marcin ( Pycia ) - 27 sty 2006 9:57
No i miarka sie przebrała ... ..... chyba ten kryminał dobiega końca ...
magicadm - 27 sty 2006 10:02
No i miarka sie przebrała ... ..... chyba ten kryminał dobiega końca ... Naprawili???
spec - 27 sty 2006 10:21
ale w końcu to auto żyje czy nie????????????????????????????????????????????????????
mulicie nerę , chore ambicje , obrażalastwo , tata a marcin powiedział...
"tańczymy labada , labada , małego walczyka " buehehehehehe
ludzie konkrety , konktrety
Marcin ( Pycia ) - 27 sty 2006 10:26
Naprawili? zadzwon do Jaksy.... zle odebrales moj wpis mi chodzilo o co innego zainteresowani chyba wiedza ... a spec nie cwaniaczkuj tylko siedz cicho w rzedzie i nie wnos zbednych komentarzy ..
spec - 27 sty 2006 10:33
Naprawili? zadzwon do Jaksy.... zle odebrales moj wpis mi chodzilo o co innego zainteresowani chyba wiedza ... a spec nie cwaniaczkuj tylko siedz cicho w rzedzie i nie wnos zbednych komentarzy ..
amra - 27 sty 2006 10:57
Powiedz sama, czym uzasadniona jest kolejna rozbiorka silnika, kiedy jak mowisz manometr pokazuje poprawne cisnienie, a miga kontrolkaByć może nie powinnam się już w ogóle odzywać w sprawach technicznych dotyczących własnego samochodu, ale jednak się odezwę... Być może jako "kobieta" źle rozumiem całą sytuację i źle do tego podchodzę, źle kojarzę fakty i złe wnioski wyciągam, ale chciałabym zwrócić uwagę na pewną drobnostkę. W tej chwili wątek ten jakby cały czas dotyczy mrugającej kontrolki ciśnienia oleju, który to problem opisywany był szeroko w osobnym wątku. Obecny wątek założyłam, ponieważ wystąpiła inna sytuacja, która być może ma coś wspólnego z tamtym problemem.
Dla mnie, jako laika (i kobiety) na pierwszy rzut oka jest różnica pomiędzy sytuacją, w której mruga kontrolka ciśnienia oleju na wolnych obrotach tylko i wyłącznie przy rozgrzanym silniku, a sytuacją, w której kontrolka pali się stałym światłem na całkowicie zimnym silniku i bardzo szybko zaczyna rosnąć temperatura tego silnika (jeśli ktoś zapomniał juz, czego tak naprawdę dotyczy ten wątek, odsyłam do mojego pierwszego postu). I taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz.
Znów przypominam, że jestem kobietą i moja wiedza jest absolutnie podstawowa, ale wynika z niej, że w takiej sytuacji jaka miała miejsce w zeszły piątek, a która, jak sądzę, sugerowała, że coś się dzieje z rozprowadzaniem oleju w silniku, istniało podejrzenie, że coś w tym silniku (który w tej sytuacji pracował jednak czas jakiś) mogło się stać (np. z panewkami). Na zdrowy rozsądek, obejrzenie panewek w tej sytuacji było chyba wskazane (nawet jeśli 3 tyg. temu były sprawdzane i były ok., jak również było mierzone ciśnienie oleju i też było ok.). Po prostu mogło się popsuć zupełnie coś nowego, co nie ma nic wspólnego z mrugającą kontrolką.
Dodam jeszcze dla ścisłości, że 3 tyg. temu po mierzeniu ciśnienia itd, gdy okazało się, że kontrolka mruga sobie nadal, Jarek zasugerował, że nic innego nie pozostaje, jak przyjrzeć się elektryce bardziej dokładnie niż dotychczas (wszystko jest w wątku o mrugającej kontrolce). I miało to zostać zrobione. To, że samochód pojechał znów do Jarka i to na lawecie, było spowodowane nie mrugającą kontrolką na wolnych obrotach, tylko sytuacją, która zaistniała w zeszły piątek...
To właśnie ogólniki i nieprecyzyjne fakty sprawiają, iż ludzie o różnym toku rozumowania, poziomie inteligencji, umiejętności fragmentarycznego kojarzenia, oraz przedziale wiedzy otrzymując pewne identyczne dla wszystkich dane różnie je interpretują. Masz rację GofNet. Mam świadomość, że prawdopodobnie nie potrafię przekazać swoich informacji w sposób "ekspercki" (to nie jest ironia) i być może stąd pewne problemy..., choć starałam się jak mogłam najlepiej. Dlatego proponuję zostawić już ten wątek w spokoju i poczekać na zakończenie całej sprawy.
Marcin ( Pycia ) - 27 sty 2006 11:02
Dlatego proponuję zostawić już ten wątek w spokoju i poczekać na zakończenie całej sprawy.Popieram ....
artisan - 27 sty 2006 20:56
ok poczekajmy na szczęśliwe zakończenie sprawy, nie mniej wątek jest fascynujacy, zycze Amra żeby wszystko dobrze sie skonczyło i trzymam kciuki !
amra - 27 sty 2006 21:17
zycze Amra żeby wszystko dobrze sie skonczyło i trzymam kciuki !Bardzo Ci dziękuję
bajer0 - 27 sty 2006 22:23
O ja pierdziu.... ale hardkor tu powstal:D
wszystkie dzialy w jednym
Skoro oddalas auto do Jarka to niech on sie meczy i on ew. pyta na forum, jezeli tego potrzebuje, jezeli zas mu ufasz to czekaj na wynik Zakladajac tutaj temat podwarzasz sila rzeczy jego autorytet i wiare, ze szybko sobie z tym poradzi. Jaksa jest mechanikiem i sprzedaje swoje uslugi - musi sie liczyc z tym, ze bedziemy oceniac jego prace na forum - to chyba oczywiste. Forum to nie tylko reklama jego udanych napraw, ale i archiwum wpadek
Wiecej dystansu wszsytkim zycze, a Amrze szybkiego odbioru sprawnego autka
amra - 27 sty 2006 22:53
Zakladajac tutaj temat podwarzasz sila rzeczy jego autorytet i wiare, ze szybko sobie z tym poradziOwszem masz rację, że to mogło tak wyglądać...choć absolutnie nie było to moim zamiarem. Ale jak już napisałam gdzieś wcześniej, założyłam wątek, bo Jarka nie było w Polsce, a ja wiedząc w końcu, że jest tu na forum sporo osób z dość dużą wiedzą, chciałam jak najszybciej uzyskać choć trochę informacji, co mogło się stać... i czy mam się bardzo przejmować, czy tylko trochę... A potem, zgodnie z planem, Madzia pojechała do Jarka, a wątek, jak widać, zaczął żyć własnym życiem... Głupio wyszło...
a Amrze szybkiego odbioru sprawnego autka I znów dziękuję
Jaksa - 27 sty 2006 22:59
Zakladajac tutaj temat podwarzasz sila rzeczy jego autorytet i wiare,bajer0, kolezanka załozyła taki temat
bo miała problem z autem w danej chwili a mnie nie było w kraju i nie miała się z kim skontaktowac , z mojego punktu widzenia wykonała dobry ruch w trosce o silnik ( chyba wiele osob by się tak zachowało w koncu od czego jest forum ? )
Jaksa jest mechanikiem i sprzedaje swoje uslugi - musi sie liczyc z tym, ze bedziemy oceniac jego prace na forum Dokładnie tak jak piszesz, nie jest to takie proste ( jak widzisz ) być " czystym " jak obserwuje Ciebie cały kraj
Forum to nie tylko reklama jego udanych napraw, ale i archiwum wpadek Podejmujac to wyzwanie wiedziałem ze nie zawsze mozna byc na górze - jestesmy tylko ludzmi i tez mamy wpadki jak to opisal kolega Tco. Jak wiem i tak mało tego było przez te 14 lat .
Wiecej dystansu wszsytkim zycze Dziękuję bajer0 za te słowa.
P.S. Naprawa przebiega bez problemu - będzie dobrze jak to mówią , nie będę wiecej pisal dla dobra sprawy O szczegołach poinformowana jest klientka telefonicznie bo chyba ta osoba wiedziec powinna najwięcej
GofNet - 28 sty 2006 0:15
Wybacz GofNet, z calym szacunkiem do twojego moderowania, ale nie dostaniesz plakietki "ekspert".Czytając moje posty przez półtora roku powinieneś chyba już wiedzieć, że nigdy nie oczekiwałem i nie oczekuję zadośćuczynienia w postaci dopisku "EKSPERT", czarnego pasa, czy bursztynowego ToiToi'a. Gdybym pragnął wyróżnienia, to nie zrezygnowałbym z moderowania niniejszego działu. Mam inne priorytety i cele, niż chwalenie się czymkolwiek...
Mam nadzieje, ze docenisz rowniez moje poczucie humoru.Jak zawsze...
No i miarka się przebrała... chyba ten kryminał dobiega końca... Czuję słodki zapach krwi...
Masz rację GofNet. Mam świadomość, że prawdopodobnie nie potrafię przekazać swoich informacji w sposób "ekspercki" (to nie jest ironia) i być może stąd pewne problemy...Miałem na myśli ogół FORUM'owiczów. Każdy różnie interpretuje identyczne dane, przez co dochodzi do rozbieżności w zrozumieniu zagadnienia a w związku z tym pojawiania się różnych sugestii i koncepcji na zróżnicowanym poziomie zrozumienia tematu.
Obyś Amra szybko do Nas wróciła - samochodem .
Do następnego odcinka...
Pozdrawiam
..::GofNet::..
kot - 28 sty 2006 14:17
hej. Ja mam identyczną sytuację w 323 bg z 91r. najpierw kontrolka sie zaswiecala na wolnych obrotach a w miarę długości jazdy zaczęła świecić non stop i zaczęło mi coś stukac. silnik nie ma smarowania a ja nie wiem o co chodzi. najpierw dosc dlugo stala na mrozach bo nie moglem odpalic. nie mam mozliwości sprawdzenia co jest bo póki co stoi w takim miejscu ze ni jak jej nie moge scholowac. porażka. się zastanawiam czy pompy oleju szlag nie trafił. jak będziesz coś wiedzieć proszę daj znać. moj gg 2204545. pozdrawiam
amra - 28 sty 2006 14:27
Ja mam identyczną sytuację w 323 bg z 91rNo to witam w klubie i współczuję... Poczekaj jeszcze chwilę, czyli do poniedziałku, a wtedy będzie wszystko wiadomo na pewno.
Pozdrawiam
Asia
Piotrek - 28 sty 2006 15:09
O kur** live z warsztatu w Broniszach...macie kamery?? Chetnie bym poogladal co tam sie dzieje... Bajer - z zachowaniem dystansu ktos tu ma problem No ale jakie zaangazowanie calej PL w naprawe auta
Amra, zycze Twojej Madzi szybkiego powrotu do zdrowia, Tobie wytrwalosci w tych cierpieniach, nie poddawaj sie - cala PL jest z Toba
amra - 29 sty 2006 12:59
Amra, zycze Twojej Madzi szybkiego powrotu do zdrowia, Tobie wytrwalosci w tych cierpieniach, nie poddawaj sie - cala PL jest z Toba Ze mną jak ze mną...ważne, że z Madzią...
Ale dziękuję za wsparcie w jej i swoim imieniu...
kadam - 30 sty 2006 21:28
Poczekaj jeszcze chwilę, czyli do poniedziałku, a wtedy będzie wszystko wiadomo na pewno. No i mamy poniedziałek..... Amra co z Madzią ?
Pozdrawiam
amra - 30 sty 2006 21:54
Jeszcze przez chwilę (czytaj: pewnie jeden dzień) będę sobie taka tajemnicza...
Jaksa - 30 sty 2006 22:09
będę sobie taka tajemniczaO ile mogę rozładowac panujacą od paru dni atmosferę powiem ( napisze raczej ) ze wymiana pompy oleju poprawiła działanie układu smarowania. Obecnie nawet przy pełnym obciązeniu ( włączone wszystkie odbiorniki - światła ,tylna szyba , nadmuchy ..... ) i minimalnych obrotach silnika ( ok 300rpm ) ów kontrolka nawet nie błysnie - co prawda trochę zgłupiałem ale tak obecnie jest , chyba powinnismy się tylko cieszyc ze nasza praca nie poszła w las Jutro wyjezdzam na miasto aby jeszcze przetestowac zaistniałą sytuację w ruchu miejskim.
P.S. Blokujące hamulce tylne ( rozpieraki w bębnie ) tez juz uruchomione.
Jaksa - 31 sty 2006 19:29
Jutro wyjezdzam na miasto aby jeszcze przetestowac zaistniałą sytuację w ruchu miejskim. Przeprowadzony test wypadł pozytywnie , mazda wraca do włascicielki.
Marcin ( Pycia ) - 31 sty 2006 21:02
No i po temacie panowie i panie ...mysle ze kazdy wyciagnal dla siebie wnioski ...ale najwazniejsze ze ten horror dla Amry juz sie zakonczyl ... ....jak nie zaworek to pompa ....
amra - 31 sty 2006 21:19
mysle ze kazdy wyciagnal dla siebie wnioski Ja z pewnością... i to daleko idące...
ale najwazniejsze ze ten horror dla Amry juz sie zakonczyl ... Eeeee tam...bez przesady, nie było aż tak źle Ważne, że się wszystko skończyło tak jak powinno...
Jaksa - 31 sty 2006 21:37
No i po temacie panowie i panie Na wszystko potrzebny jest czas i spokój.
P.S. Mam jeszcze niespodziankę dla amry - ciekawy jestem reakcji jak zobaczy swoje auto
magicadm - 31 sty 2006 21:42
P.S. Mam jeszcze niespodziankę dla amry - ciekawy jestem reakcji jak zobaczy swoje auto OT
Kumpel kiedyś wstawił Swifta na regulację zbieżności, wpadamy po odbiór a tu niespodzianka : majster po regulacji zrobił jazdę próbną i mu się maska otworzyła w czasie jazdy...
Tyle w temacie niespodzianek (bez podtekstów!!!)
Jaksa - 31 sty 2006 21:46
a tu niespodzianka Nie taką niespodziankę mam na mysli.
amra - 31 sty 2006 21:48
Mam jeszcze niespodziankę dla amry - ciekawy jestem reakcji jak zobaczy swoje auto Od ładnych paru godzin zastanawiam się, co to może być... I doszłam tylko do jednego wniosku - cały samochód mam obklejony naklejkami "Auto Jaksa" i teraz będę robić za ruchomą reklamę...
Ale nie ma sprawy, mogę...
Jaksa - 31 sty 2006 21:56
obklejony naklejkami "Auto Jaksa"Zimno
Moze nie robmy OT ....
ravo - 31 sty 2006 21:58
Moze nie robmy OT ....no wlasnie
Marcin ( Pycia ) - 31 sty 2006 22:12
P.S. Mam jeszcze niespodziankę dla amry - ciekawy jestem reakcji jak zobaczy swoje auto Ehh ....szkoda ze tylko kobitki dostaja takie surpraisy ... bo ja u siebie nic nie zauwazylem
Jaksa - 31 sty 2006 22:18
bo ja u siebie nic nie zauwazylemNo wiesz ? Wyjechałes sprawnym samochodem
amra - 31 sty 2006 22:21
No wiesz ? Wyjechałes sprawnym samochodem dobre...
Marcin ( Pycia ) - 31 sty 2006 22:30
No wiesz ? Wyjechałes sprawnym samochodem Oj zartowalem .. pewnie ze sprawne auto tak dlugo to duuuża niespodzianka w obecnych czasach ..jest gites
Jaksa - 31 sty 2006 22:36
jest gitesCieszę się ze jestes zadowolony.
zartowalemWiem o tym , teraz to juz mamy po od moderatora......wielkie OT
ravo - 31 sty 2006 22:41
grrrrrrr
artisan - 01 lut 2006 9:06
widze że wszystko ok gratulacje !
Marcin ( Pycia ) - 01 lut 2006 9:48
No i po co to bylo .....
Nie wiem .....
piotrek25 - 01 lut 2006 10:08
śledziłem ten wątek od początku-był i jest arcyciekawy...pozostało 1 pytanie:
amra-co to za niespodzianka??
Madzia napewno po naprawie bedzie "żyła" -ja mam pełne zaufanie do Jaksy
ravo - 01 lut 2006 13:19
hehe widze, ze nikt tego watku prawie nie zrozumial a szkoda bardzo szkoda
GofNet - 01 lut 2006 13:29
A przechodziliśmy przez zaworek, czujnik, olej, komputer, panewni i jeszcze kilka innych rzeczy .
Powodzenia
..::GofNet::..
OT: Niespodzianka? W nocy ktoś "dmuchnął" koła
krzynio - 01 lut 2006 14:51
poemat cudo jak to jeden z forumowiczów by powiedział ... "phi"
amra - 02 lut 2006 14:13
No dobrze moi drodzy koledzy...
Informuję niniejszym oficjalnie, że Jarek zwrócił mi poniekąd normalne życie, czyli samochód
Madzia ma się dobrze, a nawet powiedziałabym, że bardzo dobrze. Po wszystkim, co Panowie zrobili (a dużo tego było), mam wrażenie, że mam nowe auto. Kontrolka ciśnienia oleju nie mruga, gaśnie natychmiast po odpaleniu samochodu. Obroty przestały wariować, nie spadają przy hamowaniu. Samochód (moim subiektywnym zdaniem) o wiele lepiej jeździ - jak to wczoraj określiłam "jakby ją coś odblokowało". Dziś rano odpaliła bez najmniejszych problemów.
Generalnie zrobione zostało wiele: wymiana pompy oleju, wymiana termostatu (okazało się, że też szlag go trafił ), wyregulowanie wolnych obrotów (+ przeczyszczenie zaworu EGR), odblokowanie tylnych hamulców, wymiana oleju i filtra - to wszystko. co pamiętam
No i na koniec zapowiadana niespodzianka - jak przyjechałam do warsztatu, to okazało się, że od Madzi blask bije - wymyta, wywoskowana - cudo, nie samochód Nie ukrywam, że rzeczywiście zrobiło mi się bardzo, bardzo miło... No i parę jeszcze innych drobnostek, dzięki którym, poczułam się naprawdę sympatycznie
Podsumowując: wielkie DZIĘKUJĘ (tym razem publicznie) dla Jarka i Leszka. Za bardzo wiele pracy i wysiłku przy moim samochodzie oraz mnóstwo wyrozumiałości i cierpliwości dla mnie...
Pozdrawiam
Asia
PS. Podejrzewam, że Panowie od wczoraj baaaaaardzo się cieszą, że jest nadzieja, iż długo mnie oglądać nie będą... (chociaż niedługo szykuje się wymiana klocków hamulcowych i amortyzatorów )
artisan - 02 lut 2006 21:52
no to wszystko ok
amra - 05 lut 2006 21:59
Na zakończenie chciałabym jeszcze dodać, że po tych wszystkich naprawach (a głównie zapewne po naprawie tylnych hamulców), Madzi wyraźnie spadł apetyt na paliwo. Zrobiłam test i wyszło mi, że obecnie na 100 km spaliła 8 l (przy całkowicie normalnej, bynajmniej niespecjalnie oszczędnej jeździe ). Jeszcze takiego wyniku nie miałam...
A jak mi się humor poprawił przy tym dystrybutorze...
Pozdr.
A
Jaksa - 05 lut 2006 22:11
Madzi wyraźnie spadł apetyt na paliwo Cały problem był w rozpierakach szczęk hamulcowych - taki mały drobiazg mała rzecz a cieszy
amra - 05 lut 2006 22:30
mała rzecz a cieszyNie da się ukryć, że nawet bardzo...
Jak dla mnie jest to jeszcze jeden powód do tego, by być zadowoloną z doprowadzenia Magdaleny do porządku.
No i dodatkowo moje konto bankowe też jest Ci wdzięczne...
A.