ďťż
korespondencja małożeńska





autor: Andrzej K - Zamieszczono: śr paź 05, 2005 4:56 pm
Drogi Mezu:

Pisze do Ciebie ten list, aby powiedziec, ze opuszczam Cie na dobre.
Bylam dla Ciebie dobra kobieta przez ostatnie siedem lat i nie otrzymalam za to nic dobrego. Ostatnie dwa tygodnie byly dla mnie pieklem. Twój szef zadzwonil do mnie i powiedzial, ze rzuciles dzis robote. Ostatniego tygodnia wróciles do domu i nawet nie zauwazyles, ze mam nowa fryzure, pieknie zrobione paznokcie, przygotowalam Twoje ulubione mieso i mam na sobie nowa, piekna i kuszaca bielizne. Przyszedles sobie, zjadles w dwie minuty, i poszedles spac zaraz po obejrzeniu meczu. Nigdy nie mówiles mi tez, ze mnie kochasz czy czegos podobnego. Zatem albo mnie zdradzales, albo nigdy nie kochales. Ale to juz niewazne, poniewaz odchodze.

P.S. Jezeli masz ochote mnie szukac, to nie rób tego. Twój BRAT i ja przeprowadzilismy sie razem do Szczecina! Mamy nowe wspaniale zycie!

Twoja Byla Malzonka.

Droga Byla Malzonko:

W zyciu nie spotkalo mnie nic wspanialszego niz Twój list. To prawda, ze bylismy malzenstwem przez siedem lat, jednak do dobrej kobiety bylo Ci naprawde daleko. Ogladalem mecze za kazdym razem, kiedy epatowalas mnie swoja zalosna nagoscia, chodzac po domu w bieliznie, aby na to nie patrzec. Szkoda ze to nie dzialalo. Zauwazylem kiedy obcielas wlosy w ubieglym tygodniu i pierwsza rzecza, która pomyslalem bylo "wygladasz jak facet!". Moja matka nauczyla mnie, zeby lepiej nie mówic nic, kiedy nie jestem w stanie powiedziec czegos milego. Kiedy przygotowywalas moje ulubione mieso, musialas pomylic mnie z MOIM BRATEM, poniewaz zaprzestalem jedzenia wieprzowiny juz siedem lat temu. Poszedlem sobie spac, kiedy zobaczylem Twoja nowa bielizne, poniewaz byla na niej jeszcze metka z cena. Modlilem sie, zeby to byl przypadek, ze tego samego dnia, którego rano pozyczylem mojemu bratu dwiescie zlotych, Twoja bielizna miala na metce 199,99 zl. Po tym wszystkim nadal Cie kochalem i czulem, ze jeszcze mozemy to naprawic. Zatem kiedy zorientowalem sie, ze wlasnie wygralem w totka dziesiec milionów, rzucilem robote i zakupilem dwa bilety na Jamajke. Kiedy jednak przyszedlem do domu, Ciebie juz nie bylo. Jak sadze, wszystko to stalo sie nie bez powodu. Mam nadzieje, ze wlasnie ulozylas sobie zycie, tak jak zawsze chcialas. Mój prawnik powiedzial, ze list, który do mnie napisalas jest wystarczajacym powodem, aby orzec rozwód z Twojej winy i nie dzielic majatku. Zatem trzymaj sie.

P.S. Nie wiem czy Ci mówilem, ze mój brat Karol urodzil sie jako Karolina. Mam nadzieje, ze to nie problem.

Podpisano - Bogaty Jak ch** i Wolny!




autor: torek - Zamieszczono: śr paź 05, 2005 6:56 pm
Kawał życia