ďťż
Kupno auta używanego Faktura czy umowa?





siemas - 08 paź 2008 10:46
Witam;
jestem w przededniu zakupu używanego auta,
sprzedawca musi mi wystawić fakturę (auto jest na firmę)
co jest dla mnie korzystniejsze umowa cywilno prawna czy faktura ?
jak mam fakturę to rozumiem nie płace podatku (2% PCC), ale czy jest z tym związane jakieś ryzyko ?
czy mogę
i podpisać umowę
i otrzymać fakturę

oczywiście sprzedawca chce na fakturze mieć niższą kwotę niż faktycznie zapłacę (niższy dla niego VAT)




Winetou - 08 paź 2008 11:41
bardziej opłaca Ci się faktura i nie ma z tym związanego żadnego ryzyka z uwagi właśnie na podatek PCC, jednak:


oczywiście sprzedawca chce na fakturze mieć niższą kwotę niż faktycznie zapłacę (niższy dla niego VAT)
na to bym się nie zgodził, bo w razie np. wystąpienia jakiejś wady ukrytej auta w sądzie jesteś przegrany, bo sprzedawca podeprze się fakturą, że Ci powiedział i przez to auto kupiłeś taniej

btw. - przenoszę do T&O



brii - 10 paź 2008 11:10

na to bym się nie zgodził, bo w razie np. wystąpienia jakiejś wady ukrytej auta w sądzie jesteś przegrany, bo sprzedawca podeprze się fakturą, że Ci powiedział i przez to auto kupiłeś taniej
A nawet jeśli udowodnisz, że nie powiedział Ci o wadzie to jego odpowiedzialność wynosi najwyżej tyle co kwota na fakturze... Znam przypadki, że często wystawiali faktury na 10 000 za samochodey warte 50 000zł...



domin1979 - 10 paź 2008 11:31

wystawiali faktury na 10 000 za samochodey warte 50 000zł...Dokładnie, a później jak przyjdzie co do czego to Ci w żywe oczy powie, że zapłaciłeś 10 tys. jak na fakturze.




Blondas - 10 paź 2008 13:56
Tylko, że to nie takie proste. Jeżeli auto jest poleasingowe, to końcowa faktura jest niska, np. 1-20% wartości auta, zależnie od umowy. Sprzedający nie będzie chciał wystawiać większej faktury niż dostał od firmy leasingowej. Podobnie, jeżeli auto jest od drugiego właściciela, a pierwszy dał zaniżoną fakturę. Nikt nie będzie chciał dopłacać do interesu i płacić skarbówce większego VAT niż sobie odliczył (po to się bierze leasing, między innymi). Jeżeli gościowi nie będzie zależało bardzo na sprzedaży, to nie zgodzi się na pełną fakturę. Kwestia wyczucia ile można wytargować. Jeżeli widać, że mu bardzo zależy, targuj jak największą fakturę.



Gandziej - 10 lut 2009 13:06
Witam,
Właśnie ja zakupiłem tak autko (kit z tym, że jak się teraz okazuje auto prawdopodobnie nie ma immobilisera, a halogeny są niefabryczne) i tak naprawdę nie wiem czy mam to zgłosić do Urzędu Skarbowego, czy nie. Facet mówił, że nie muszę, bo przez fakturę wszystko spada na niego, ale ja już mu nie ufam. Co Wy na to?



Myjk - 10 lut 2009 14:40

przedający nie będzie chciał wystawiać większej faktury niż dostał od firmy leasingowej.
E? Rzecz w tym, że banki mogą wystawiać tak niskie faktury na wykup samochodu.
Nie oznacza to jednak, że auto faktycznie jest tak mało warte. Leasing jest po prostu
specyficzną formą kredytu - i jak kredyt, zarezerwowaną dla banków. Samochód ma pewną
wartość - i tyle ile firma przyjmuje pieniędzy, na tyle musi być FVAT. Inaczej to podpada
pod oszustwo skarbowe - czy się to komuś podoba, czy nie. Można za to beknąć.

Tutaj prawdopodobnie chodziło o zaniżenie wartości - ale nie do poziomu tego z leasingu,
bo ten poziom to 1-10% wartości końcowej - a więc najczęściej od 500 do 5000 zł,
przy faktycznej, rynkowej wartości samochodu 30-50k zł.



Udesky - 10 lut 2009 18:37
Ja tak zakupiłem swój samochód, którego koszt był 22 000zl, a na fakturze mam 16 000zl (na szczęście u mnie nie było żadnych wad ukrytych, wsio 100% z opisem). Z tym, że ja mam samochód zarejestrowany jako ciężarowy uniwersalny i jak się dowiedziałem, gdybym go przerejestrował na osobowy, to musiał bym zapłacić podatek w takiej samej wysokości jak osoba mi sprzedająca.
Ale tak do końca pewny nie jestem czy dobrze to zrozumiałem.



Myjk - 10 lut 2009 18:45
OK, takie zaniżenie kosztów powiedzmy jest "dopuszczalne".
Ale nie dołowanie ceny samochodu do 1500 zł, "bo mi też go za tyle bank sprzedał".


gdybym go przerejestrował na osobowy, to musiał bym zapłacić podatek w takiej samej wysokości jak osoba mi sprzedająca.
Tak, ponieważ przestałby spełniać normy uprawniające do odliczania VATu.



Udesky - 10 lut 2009 18:48

Tak, ponieważ przestałby spełniać normy uprawniające do odliczania VATu.
czyli tak jak mi powiedziano, musiał bym zapłacić 22% z 16 000zl. Dobrze myślę? Jak dobrze, że tego nie zrobiłem.
A auto także było polisingowe.



Myjk - 10 lut 2009 18:52
Znaczy nie bardzo rozumiem. Kupiłeś auto na FVAT od firmy za kwotę netto?



Udesky - 10 lut 2009 21:42

Znaczy nie bardzo rozumiem. Kupiłeś auto na FVAT od firmy za kwotę netto?
to trochę dłuższa historia. Auto było w lisingu gdyż poprzedni właściciel miał firmę, po lisingu, samochód przerejestrował na firmę, a gdy zamknął firmę na siebie, tak więc w karcie pojazdu są wpisani 3 właściciele:
- firma lisingowa,
- firma wpłaściciela,
- właściciel,
Cały czas była w rękach tej samej osoby. Tak więc kwotę jaką zapłaciłem 22 000zl (realnie), a na fakturze jest 16 000zl, na życzenie sprzedającego, aby zapłacić mniejszy podatek.



Myjk - 10 lut 2009 21:47
Ale Ty nie masz firmy. Czyli zapłaciłeś mu kwotę brutto i nawet po przerejestrowaniu na osobowy nic byś nie musiał dopłacać. Sam miałem ciężarowca (też Skodę ) - po zakończeniu leasingu i wykupieniu samochodu od banku przerobiłem go na osobowy, bo mnie wpieniała skrzypiąca i ograniczająca widoczność krata.



Udesky - 10 lut 2009 22:10

Czyli zapłaciłeś mu kwotę brutto i nawet po przerejestrowaniu na osobowy nic byś nie musiał dopłacać. Sam miałem ciężarowca (też Skodę język) - po zakończeniu leasingu i wykupieniu samochodu od banku przerobiłem go na osobowy, bo mnie wpieniała skrzypiąca i ograniczająca widoczność krata.
Czyli wprowadzone mnie w błąd, bo jeśli nie mam firmy to nie płacił bym.
A ja mam ciężarowy i nie wiem czy ta kratka była kiedykolwiek założona, bo wygląda jak nowa i jest bez otarć.



Gandziej - 10 lut 2009 23:35
Pozwolę sobie powtózyć swoje pytanie, bo Panowie tutaj zaczęli się rozwodzić nad starym zupełnie tematem

Witam,
Właśnie ja zakupiłem tak autko (kit z tym, że jak się teraz okazuje auto prawdopodobnie nie ma immobilisera, a halogeny są niefabryczne) i tak naprawdę nie wiem czy mam to zgłosić do Urzędu Skarbowego, czy nie. Facet mówił, że nie muszę, bo przez fakturę wszystko spada na niego, ale ja już mu nie ufam. Co Wy na to?




Myjk - 11 lut 2009 5:07

Pozwolę sobie powtózyć swoje pytanie, bo Panowie tutaj zaczęli się rozwodzić nad starym zupełnie tematem
Coś się Panu pozajączkowało...