Lisia Szabla [+18]
Liskowic - 16 wrz 2010, o 18:29
Taka moja pseudopowieść, rozdziały beda wydawane w odcinkach
PROLOG
Czyli słów kilka o polskiej szlachcie przez bandurzyste pewnego opowiedziane. Jak to miody i dziewki na nastrój wpływają. Jak na dwór Wilkowskich szlachic pewien lisi zajechał.
Ależ panowie szlachta, chętnie uraczę was powieścią o panu Liskowicu i o jego wyczynach, jednakże aby zrozumieć jednostkę, trzeba nieraz zagłębić się w ogół. Panie bracie podajcie no ten dzbanek z miodem, gdyż zapach mnie kusi a jak kusi to nie lza mi mówić bo gdzie indziej myśli błądzą.
Ahh, dziękuje panie Wybryski...Wywijski? Czyżbym się pomylił?, cóż musisz waszmość częściej ze mną pić ot co, nobille verbum daję, że chociaż bidny ze mnie...Co? Ze niby do ar rem mam przechodzic? Ano przechodzę.
Polski szlachcic to nie jakowyś Francuz któremu pudrowana peruka i pomadka na ustach, jeno łeb podgolony po rycersku i blizny po szabli. Polski szlachcic to nie Hiszpan któremu falbany i bufiaste rękawy, jeno żupan lniany by nie żal mu było w błoto się położyć i krwią zabrudzić. Polski szlachcic to nie Niemiec, który poda ci dłoń z przyjacielskim usmiechem by w niebronione twe plecy sztylet wbić, jeno taki który spory twarza w twarz rozwiązuje.
Polski szlachcic swoje szlachectwo w urodzeniu szlachetnym zyskuje, lecz potwierdza je w ogniu walki dopiero.
Tutaj w Rzeczypospolitej kochasz lub nienawidzisz sercem całym. Pozwolicie panowie szlachta, że miodu jeszcze upije bo gardło chrypieje od tego gadania. Ahhh takiego trunku nigdzie na swiecie nie uswiadczysz a popijaw takich jak tutaj ze swiecą po nocy szukać. We Francji szlachta bawić sie nie umie jeno małymi łyczkami pociągają swoje wino w ciszy niemalże siedząc. Tam chłopstwo bardziej szlachetne, lecz ciemieżone przez króla niegodziwie. Polski szlachcic na równi z królem niemalże jest i ma prawo o swoim losie decydować. Za to panowie wypijmy. Ahhh, jakże ten miód po gardzieli lekko spływa, aż mój lisi ogon zaczyna tańcować niezależnie od mojej woli.
powiem krótko panowie bracia. Życie tutaj jest twardą szkołą, ale mając wybór nie chciałbym urodzić się gdzie indziej, gdyż wszedzie sodomia poza granicami ukochanej mej ojczyzny sie szerzy. Wole spać pod gołym niebem w takt spiewu członków kompanii mojej w rytm trzaskających gałęzi w ognisku, niźli w poscieli jedwabnej na miekkiej poduszecce.Na końskim grzbiecie przez pola z szablą w ręku gnać, niźli w karocy po wydeptanych nudnych juz szlakach. Wolę brać co chętniejsze dziewuchy i sianie obracać i wianki zrywać w rytm ich błagań o przyjemność takowej im dostarczać, niźli kłaniac się pannie, która się sama szablą nie obroni, bo musicie wiedzieć panowie ze w we Francji, Hiszpanii i u Niemców, nauka szermierki kobiety jest niewskazana, nic dziwnego, bo wolą gwałcić niewiasty nie dając im szans na obronę. Tańczyć dziko, stoły w karczmach wywracając w takt dzikiej liry i bębnów, niźli w rytm walców i smutnej powolnej muzyki. Wolę pachnieć miodem i prochem strzelniczym, niźli niepotrzebnymi z kwiatków wyciagami.
Argh!!! Az mi sie futro na grzbiecie jeży gdy mnie pasja ogarnia. Dziewczę ty moje śliczne chodź poliż mój nos, ażeby stary weteran się uspokoił. Ohh. Mrrr... Ze co? żeby kontynuować? A już kontynuuję.
Obiecałem wam o panu Jakubie Liskowicu opowiadać, ale jego historia zaczyna się wcześniej, jeszcze zanim się urodził. Tak oto szlachcianka Wilkowska za wilka wyszła wilczycą sama będąc. Bardzo ją Wilkowski Andrzej miłością darzył, lecz Bóg poskąpił mu jednej jedynej rzeczy, płodności. Brat jego Janusz wielkie do niej czuł pożądanie, jednakże Angelina Wilkowska zadziorną była samicą i do szabli skora. Musiał więc Janusz obejść się smakiem.
ŻE CO!!!!! Że niby nudzę?!!! a może psi synu przez konia jebany na szable mnie na zewnątrz poprosisz?...No...Tak lepiej chamie, mordę zamknij lub wynoś się z tąd bo mi rozrywkę psujesz. Oj dzieweczko ucałuj mnie głęboko to specjalnie dla ciebie dam koncert na bandurze.
Mrrr. Grzeczna dziewuszka.
W każdym razie, pragnął Wilkowski Andrzej mieć syna ale nie mógł. Jako, że nienawidził grzechu i czudzołóstwa, a z żoną rozwodzić się nie chciał bo ją nad życie umiłował, postanowił cicho i bezdzietnie umrzeć wystawiając majatek bratu. Janusz się cieszył niezmiernie. Lecz jego radość przedwczesną się okazała bo Angelina Wilkowska doznała łaski boskiej i zaszła w ciążę.
Dziwnym trafem okazała się brzemienną zaraz po przybyciu na dwór Wilkowskich młodego lisiego szlachcica, weterana walk z tatarami na wschodniej granicy do którego inne panny wdychały gdy ten je szermierki uczył niepotrzebnie zresztą, gdyż jak obyczaj nakazuje od czwartego roku życia do szabli były przyuczane.
Szlachcic ten był biedny, ale rodu znakomitego. Futro miał lśniące, twarz i tors zaorane bliznami, które mu tylko dodawały uroku, ogon nadal puszysty a oczy cwane i głębokie jak brązowe studnie.
A zwał się Gedeon Liskowski.
Pazur - 16 wrz 2010, o 20:10
Interpunkcja - fatalna. Zupełnie nie zwracasz na nią uwagi i stosujesz jakiś własny system stawiania znaków, przy czym jest on niekonsekwentny i chaotyczny.
Podejrzewam, że chciałeś napisać "ad rem", a nie "ar rem" i verbum nobile, a nie nobille.
Proponowałbym też wszystko przerzucić przez jakiś sprawdzacz poprawnej pisowni, bo kilka błędów też zauważyłem ("wole", "czudzołóstwa"...).
I tyle jeśli chodzi o warsztat i generalną krytykę.
Plusem jest fajna stylizacja języka. Złośliwy miałby się czego przyczepić, ale wydaję mi się, że jednak robisz to z taką łatwością i zręcznością, że nie należy przygaszać zapału.
Dobry, warcholski klimat - och, przepraszam - sarmacki
Ciekaw jestem tylko, kiedy objawi się to +18 :]
Liskowic - 16 wrz 2010, o 20:48
ojc XP przez przypadek spostowalem wersje niepoprawioną dzieki ze zauważyles
musze mniej sprawdzac tych prac dzieciakom z podstawówki
poprawionej wersji na razie nie ma...skasowalem myslac ze to ta ...jutro sie tym zajme teraz pisze konspekty lekcji na tydzien caly