LPG i masakrycznie duże spalanie
Franek - 09 gru 2004 18:46
Witam, to co sie mi dzis przytafilo zalamalo mnie calkowicie. Ostatnio zauwazylem ze moja 323 BF cos za duzo sobie pobiera gazu. byly to odchylenia od normy (8/100km) okolo 2 maksymalnie 3 litrow. Dzis majac na liczniku 260 km moja 323 spalila 37 litrow. Jechalem po pracy do domu i nagle zaczal szarpac silnik i nie chcial bejsc na obroty. Na szczescie stalo sie to ok. 500m od stacji LPG wiec podjechalem aby wyeliminowac problem zwiazany z brakiem paliwa (nie wierzylem ze to od tego) i ew. poradzic sie znajomego co to sie dzieje. Jakie wielkie bylo moje zdzwienie jak wlal mi do baku 37 litrow (MAX u mnie) gazu. Masakra. Zaczelo sie to dziac jakis miesiac temu - wymienilem przewody, swiece, dolalem oleju. Sprawdzilem filtr powietrza i gazu. Bylem u gazorka na regulacji. No i niby jest wszystko ok a jednak nie jest. Termostat wymieniony, temperature szybko lapie (ok. 3 km). Auto jezdzi dokladnie tam samo od dwoch lat, zadnych "innowacji" nie wyczulem. Jutro znow jade aby jeszcze raz sprawdzili co jest nie tak, ale cos czuje ze nic nie pomoga. Na co mam jeszcze zwrocic uwage? Ja chce zeby palila 8/100 jak zawsze
323 BF E5 silniczek, drugi rok LPG leci. Instalacja Lovato, gaz dobry bo tankuje sluzbowe auto i ono dobrze jezdzi. POMOCY.
Smirnoff - 09 gru 2004 23:08
A może membrany w parowniku się kończą
alinoe - 14 gru 2004 14:30
a może gaz na jednej stacji kupujesz - rada zmień stację i sprawdź :-)
nightcomer - 15 gru 2004 0:03
A może membrany w parowniku się kończą Jak od tych 2ch lat nie były zmieniane to "chyba na pewno".
U mnie stare membrany dają najpierw wzrost zużycia o jakiś litr, potem problemy z biegiem jałowym. Czasami kończy sie to strzałem ale na szczęście rzadko. Regulacja pomaga na chwilę.
Co do trwałości - landi przy uruchamianiu na gazie na mrozie - 30 - 40 kkm, zapewne 2x więcej przy normalnej eksploatacji. W skodzie miałem lovato i membrany były trwalsze. Wytrzymywały nawet zamrożenie bez płynu a tutaj od razu są do wymiany.