ďťż
Mietek





Vonderey - 2010-03-23, 11:01
" />[center]Mietek[/center]

Dawno, dawno temu, a mianowicie w zeszłą środę żył sobie prosty pijaczek o imieniu Mietek. Był żulem jak mało który, sam potrafił wypijać pięć litrowych butelek taniego wina na godzinę. Miał tylko jedego przyjaciela powyżej podstawówki: wódkę "Absolwent". Spędzał z nim conajmniej trzy godziny dziennie.

Pewnego dnia zabrakło mu do dziesiątego w tym dniu winacza za cztery pięćdziesiąt dwudziestu groszy. Na próżno przetrząsał kieszenie starych spodni od garniuturu. Miał tylko cztery trzydzieści, zasparkaną chusteczkę higieniczną i dziewięć kapsli. Usiadł więc załamany na zrobionej z deski przybitej do dwóch wierzb ławeczce i zaczął myśleć (tak, tak, wiem, że brzmi to dość dziwnie, ale odsunięty od alkoholu żul może posunąć się do wszystkiego), na szczęście nie trwał tak długo, bo po dwuch minutach zobaczył innego żula niosącego reklamówkę piw z Euroshopera. Żul ten wychodził właśnie ze sklepu puszczając z mordy białe kłeczka papierosowego dymu, które delikatnie rozmywały się w świetle zachodzącego, letniego słońca.

Mietek wstał jakoś z ławeczki i zaczął ciągle przewracając się doczągiwać się w jego stronę.

- Cześć Rychu, masz może dwadzieścia groszy? Brakuje mi do wina za cztery pięćdziesiąt! - wycharczał prosto w twarz biednego Ryśka wyzwalając przy tym ogromne ilości smrodu powstałego w połączeniu kiełbasy "Bezkidzkiej", taniego wina i zębów nie mytych od dzieciństwa.

- Sory Mietek, wydałem wszystko na piwo i szlugi. - odpowiedział Rysiek znów puszczając kłeczka z dymu.

- Obstaw, dobre i to, a wiesz może skąd wykąbinować to pozostałe piętnaście groszy? - żekł Mietek zabierając z brudnej ręki Ryszarda przybrudzoną monetę pięcio groszową. - Ja nie walę, ale mnie suszy! - dodał.

- Wiem kto może wiedzieć - powiedział Rysiek - Wacek Senior wie wszystko i pije wszystko, nie znam mądrzejszego niż on człowieka.

- A więc chodźmy do niego - powiedział Mietek.

No i poszli, niedaleko Biedronki, małym sklepiku monopolowym, siedział Wacek Senior, opierając się łokciem o zakupioną wcześniej skrzynkę piwa. Pił dużymi łykami powszechnie znane piwo "Ditta", obok niego leżała bagietka, przez którą zamierzał filtrować denaturat i płyn do chłodnic. Mietek wraz ze znajomym podszedł bliżej do żula-wyroczni. Na miejscu, na znak szacunku, zdjęli przed Wacławem czapki odsłaniając półsiwe, pełne łupieżu, nie myte od wielu tygodni włosy.

- Mistrzu Wacławie! - zaczął Rysiek. - Pomóż nam w naszym problemie, jako i innym pomagasz...

Ta, nieudolna próba zaszpanowania pięknym językiem polskim zostałą zauważona, przez Wielkiego Wacława Seniora, który powoli dopił piwo, odłożył butelkę pod ławkę, otworzył zębami nową puszkę i wytarł pianę z krzaczstych wąsów, odezwał się do nich głębokim i spokojnym głosem.

- Jaki macie problem, synowie moi?

- Brakuje mi 15 groszy do taniego wina - żekł Mietek. - Czy mógłbyś mi pożyczyć?

- Jest mądre, ludowe przysłowie, starsze nawet niż ja, brzmi ono "dobry zwyczaj nie pożyczaj", są inne sposoby na zdobycie pieniędzy.

Dochodziła 19:00 i na wieży ratuszowej zaczął tłuc się zegar.

- Powiedz jak je mistrzu - powiedział Mietek - to dla nas bardzo ważne.

- Są dwie zasadnicze możliwości, albo zdobyć pieniądze uczciwie, albo je ukraść, ale nie radze urządzać napadu po pijanemu, od ciebie zależy co wybierzesz.

- Wolę uczciwie, tak będzie bezpieczniej.

- A więc masz trzy możliwości: pierwsza możliwość to stać pod sklepem i prosić o drobne, co za zwyczaj trwa długo i nie zawsze jest skuteczny, druga możliwość to szukać pieniędzy na ulicy pod sklepem, co po pijaku może nie nie przynieść żądanego efektu, najlepsza jest możliwość trzecia, szukać pustych butelek pod sklepem, w sklepie są skupowane. - Doradził Wacek i zabrał się za płyn do chłodnic przesączone już przez bułkę.

Mietek i Rychu podziękowali i z szacunkiem pożegnali się z Wacławem Seniorem. Rychu poszedł do domu wydoić piwa z Euroshopera i wleczyć kaca, a Mietek poszedł na jedną z najtrudniejszych misji w swoim życiu - znalaść trzy butelki po piwie. Pod ławką znalazł dwie butelki po "Okocim Mocne". Spojrzał w górę, na tle zachodzącego słońca kołował orzeł. Druga butelka miła lekko wkruszony gwint, ale to nic nie szkodzi, może ekspedientka nie zauważy. W krzakach znalazł jeszcze pięć całych i jedną rozbitą. Zabrał wszystkie całe, a na rozbitej skaleczył palec, ale nie przejął się tym. Wyruszył spowrotem do sklepu. Kiedy tam wszedł była już za pietnaście ósma.

W sklepie nie było już Wacława, podławką leżała butelka po denaturacie. Niestety nie był sam...

W świetle jarzeniówek ujrzał rolnika kupującego tanie wino, za nim emerytkę, a na końcu grubą babę z jamnikiem.

Rolnik wyszedł, zostawiając na świeżo mytych płytkach podłogi sklepowej ślady gnoju, w którym pooblepiane były jego gumofilce.

Godzina siódma pięćdziesiąt pięć, emerytka starała się przeczytać na ulotce apapu czy nie będzie miałapo nim wrzodu, a gruba baba z jamnikiem poślizgnąwszy się na plamie gnoju wyszła obrażona ze sklepu. Emerytka wreszcie zapłacił za dziesięć pudełek apapu i wyszła ze sklepu.

Mietek podszedł do lady i już chciał sprzedać butelki, ale nagle wyjątkowo obszerna ekspedientka powiedziała opryskliwym głosem:

- Czynne do ósmej, do widzenia.

Serce Mietka zaczęło bić jak szalone, zaczął prosić babę, aby jeszcze chwilę zaczekała, w końcu udało mu się sprzedać butelki. Pieniądze, które teraz miał przy sobie od razu zainwestował.

- Poproszę jeszcze wino za cztery pięćdziesiąt. - Powiedział rozweselony myślą, że zaraz wleje do gardła swój ulubiony napój.

- Nie ma, tamten rolnik wykupił resztę.

Następnego dnia, po całych Gróźlicach Górnych rozeszła się wieść o tym, że o ósmej dziesięć karetka zabrała Mietka do szpitala. Miał zawał.

[center]Z tego płynie morał taki
Na bierząco uzupełniaj alkoholu braki
A jak nie będziesz uzupełniał
Kolejki w szpietalu będziesz zapłniał[/center]

Nie jedźcie po mnie za bardzo - miałem może ze13 może 14 lat jak to pisałem odkurzam stare pliki i wrzucam co znajde




TorisGray - 2010-04-17, 22:12
" />Nie wiem coś ty brał pisząc to, ale pożycz mi to XD



Vonderey - 2010-04-17, 22:39
" />Napisałem kilka takich odmużdżających opowiadań - i to na trzeźwo



TorisGray - 2010-04-19, 19:13
" />Boże... To się boje, co będzie jak się upijesz/naćpasz XD




Vonderey - 2010-04-19, 22:27
" />Heh, to miało być coś na ksztaut groteski