Mini WZF Grand Montets
autor: skaski - Zamieszczono: ndz kwie 22, 2007 7:50 pm
Wczoraj (sobota 22.04) doszło do miłego spotkania na szczycie Grand Montets forumowicza Javola i mojej skromnej osoby. Poza górnymi partiami lodowca warunki były zupkowe. Poślizgaliśmy się po wszystkich otwartych trasach i troche poza nimi. Podstępem udało mi się zwabić Andrzeja na lodowiec Argentiere. Myśle, że zostanie mi to wybaczone. W końcu Chamonix to off piste. Czuć było juz koniec sezonu (aczkolwiek jak można zakończyc coś, czego sie nie rozpoczeło ?).
Za tydzień, w niedzielę oficjalne zakończenie sezonu w Chamonix czyli Free Ride Day. Mam nadzieję, że pogoda będzie łaskawsza niz rok temu.
P.S. Andrzeju, zamowiłem to, o czym opowiadałeś mi przy piwku.
autor: Maciek - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 8:45 am
Fajnie mieliście
Skaski, założyłeś narty tyłem do przodu
autor: torek - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 1:21 pm
O rany, jak fajnie Jestem żaden offpistowiec, ale pod opieką kogos takiego jak Ty, to bym się wybrał
autor: Jack - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 4:56 pm
Troche wam zazdroszcze tego weekendu, ale tylko troche
My z zona spedzilismy weekend w szpitalu dla odmiany.
O 2.32 w niedziele Magda urodzila nam slicznego syna Lukasza
Za pare lat pewnie i on bedzie z nami smigal z Grand Montets na zakonczenie sezonu
Na to zakonczenie sezonu sie juz nie zalapie, mimo ze bardzo sie spieszyl (prawie 4 tygodnie przed czasem).
autor: Darek - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 5:23 pm
Gratulacje i duuużo zdrowia dla całej rodzinki.
autor: mada2000 - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 7:31 pm
No no jaki skromy Jack. Jak od razu nowy temat bym zaczął i z pewnością byłoby to usprawiedliwione
GRATULACJE !!!
autor: skaski - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 7:42 pm
O 2.32 w niedziele Magda urodzila nam slicznego syna Lukasza No to gratulacje !! Co ma Wam być lepiej jak nam A za 14 lat o tej porze bedziesz mógł pozyczyć np. buty narciarskie od Łukasza.
Na razie niech sie Wam zdrowo chowa
autor: skaski - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 7:52 pm
ale pod opieką kogos takiego jak Ty, to bym się wybrał Hm, to może jednak Javol się wypowie po szczęśliwym powrocie.
A tak, konkretnie to nie ma sprawy. Uzgodnijmy termin (najlepiej marzec) i gdzieś wyskoczymy w góry. W tym sezonie znalazłem chałupe na 16 osób za niewielkie pieniądze. Za rok tez ją biorę.
autor: torek - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 9:10 pm
Przyszły rok mi pasi
autor: Maciek - Zamieszczono: pn kwie 23, 2007 9:50 pm
W tym sezonie znalazłem chałupe na 16 osób za niewielkie pieniądze. Za rok tez ją biorę.Ooooo to może jakiś WZF-ik?
autor: lusnia - Zamieszczono: wt kwie 24, 2007 5:05 am
to może jakiś WZF-ik?Interesujące
autor: skaski - Zamieszczono: wt kwie 24, 2007 5:17 am
to może jakiś WZF-ik?Why not ? Sprawy musimy uściślić mniej więcej do połowy października
A póki co zapowiada sie kolejny upalny dzień. mamy ski d'ete w kwietniu !!
autor: Maciek - Zamieszczono: wt kwie 24, 2007 3:55 pm
Maciek napisał:
to może jakiś WZF-ik?
Why not ? Sprawy musimy uściślić mniej więcej do połowy października Smile To może być bardzo interesująca sprawa
Skaski, jak uważasz, kiedy są najlepsze warunki pogodowo-śnieżne? Oczywiście żeby można było zaliczyć parę dobrych off-pist, Valle Blanche itp. ale również jazdę na wyciągach dla tych, co nie lubią "extremki". Marzec?
autor: skaski - Zamieszczono: wt kwie 24, 2007 7:48 pm
marzec lub luty. Ale w lutym sa ferie francuskie, wiec jest drozej i wiecej ludzi. Wiec raczej marzec.
autor: Maciek - Zamieszczono: wt kwie 24, 2007 9:06 pm
No to kto wstępnie się pisze, tzn w ogóle przyjmuje taką możliwość?
Ja TAK
autor: lusnia - Zamieszczono: śr kwie 25, 2007 4:05 am
Ja też. Być może z KM.
Dla mnie jedynym problemem jest transport.
autor: Mariusz - Zamieszczono: śr kwie 25, 2007 6:20 am
Jestem
Dla mnie jedynym problemem jest transport.... samolot ?
autor: mateo - Zamieszczono: śr kwie 25, 2007 6:37 am
Krótko ! Wchodzę !
autor: Darek - Zamieszczono: śr kwie 25, 2007 8:28 am
Jestem.
autor: Romek - Zamieszczono: śr kwie 25, 2007 11:15 am
Z przyjemnością!
autor: skaski - Zamieszczono: czw kwie 26, 2007 5:14 am
Ja też
autor: skaski - Zamieszczono: czw kwie 26, 2007 5:23 am
Dla mnie jedynym problemem jest transportWarszawa - Genewa loty normalne, Kraków- Turyn loty tanie Sky Europe.
Znakomita wiekszość ludzi z Polski przyjeżdża samochodami lub minibusami. Spod granicy zachodniej to 12 h autostradą. 900 km przez Niemcy za darmoche + 300 km przez Szwajcarię z nalepką za 40 CHF. Standardowy przejazd 12 h Zgorzelec - Cham. Z Krakowa jest teraz super bezpłatna autostrada prawie pod granicę zachodnią. Mysle że finansowo lepiej sie opłaci dla tych co z daleka zanocowac w Nienczech lub tuz pod granicą zachodnią niz płacić za samolot.
autor: rafa - Zamieszczono: czw kwie 26, 2007 9:06 am
O 2.32 w niedziele Magda urodzila nam slicznego syna LukaszaGratulacje!
Za 2 miesiące też będę miał potomka
Piszę się wstępnie na wyjazd za rok ale ze względu na malucha nie wiem czy sam czy też z KM.
autor: Maciek - Zamieszczono: czw kwie 26, 2007 9:50 pm
No proszę
Mamy już sporą grupkę. Będzie ostra jazda
autor: Javol - Zamieszczono: pt kwie 27, 2007 5:45 pm
Witam wszystkich serdecznie i od razu przepraszam za tak dluga "zwloke". Powod jeden - po przyjemnym przychodzi czas na nadrabianie zaleglosci w pracy.
Jack, serdeczne gratulacje.
Chcialbym bardzo podziekowac Skaskiemu za spotkanie z takim leszczem, jakim okazalem sie ja. A dokladniej - Skaski rzeczwiscie troche podstepem namowil mnie na dalsze zapuszczenie sie na glowny jezor lodowca Argentiere. Niestety nie przyzwyczajony do tak wielkich przestrzeni i zwiazanych z tym zludzen optycznych, zupelnie zblokowalem sie w pewnym dosc stromym miejscu, nie moglem zrobic skretu (a wlasciwie przerzutu nart) i musialem zsuwac sie bokiem przez 100-200 metrow. Skaski czekal na mnie na dole z anielska cierpliwoscia, za co jestem mu niezmiernie wdzieczny. Jestem pewien, ze bez Ciebie nigdy nie zapuscilbym sie w tak ciekawe i ekstremalne miejsce.
Przez 3,5 dnia jezdzilem na Grands Montets czesciowo poza trasami. Zadziwily mnie trzy rzeczy (szczegolnie). Pierwsza, rodzaj sniegu na dosc stromych, wschodnich zboczach - cos jak cukier puder dobrze zwiazany. Nigdy w zyciu nic podobnego nie widzialem, a jazda po tym to sama bajka, gdyz krawedz wchodzi tylko delikatnie, dobrze trzyma oraz co najwazniejsze dla kazdej kolenej osoby, ktora jedzie w tym miejscu, stok pozostaje prawie nienaruszony.
Druga, ani troche nie przeszkadzali mi snowboardowcy, poniewaz widzialem ich tylko na wyciagu lub w kolejce, a na stoku po prostu rozplywali sie.
Trzecia, nawet okolo 13tej mozna bylo znalezc prawie nietknieta trase - L6, gdyz zamkneli wyciag krzeselkowy pod gorna czescia kolejki linowej, a wszyscy zjezdzajacy kierowali sie w strone lodowca Argentiere.
Co robilem przez 0,5 dnia ? "Sr...m w gacie". Nie z powodu choroby wysokosciowej, ale z leku wysokosci. Bedac w Chamonix nie moglem przeposcic okazji przejechania sie kolejka na Aiguille du Midi - szczyt o wyokosci 3842 mnpm w masywie Mont Blanc. Wjechalem tam pierwszym kursem, kiedy jeszcze trzymal mroz, a piekne poranne slonce rozgrzewalo zaspane jeszcze oczy i twarz. Mysle, ze to jedno z najpiekniejszych miejsc jakie widzialem w zyciu. Przejrzystosc powietrza niesamowita - wszystkie szczyty opisane na planszach widoczne jak na dloni (Monte Rosa w odlegosci okolo 80 km), a nawet dalsze. Z drugiej strony sam szczyt to istna igla, z przepasciami na oko nie mniejszymi niz 500 metrwo z trzech stron. Kiedy przechodzilem po moscie niczym z zamku krzyzackiego nogi uginaly mi sie w kolanach. Widzac to pewien alpinista solidnie klepnal mnie w plecy, stwierdzajac, ze mi przejdzie. Oczywiscie w jednym momencie najadlem sie tyle strachu, co przy przejsciu przez cala Orla Perc w Tatrach lacznie.
Pogoda, jak to bywa blisko Szwajcarii, jak w zegarku. Rano niebo krysztal, kolo poludnia chmurki na horyzoncie, 15ta od czasu do czasu zakrywaja niebo nad glowa, 18ta - daja wytchnienie od prazacego slonca. A nastepnego dnia rano - identyko.
Generalnie moj pobyt w Argentiere trwal 4 dni i ani sekundy, ani zlotowki (pensa) nie zaluje, ze tam pojechalem. Jest to z pewnoscia swietne miejsce dla off-pistowcow, ale tez tych, ktorzy chca sie przekonac, ze warto zboczyc z trasy i zakosztowac free-ride'u.
Wyjazd ten nauczyl mnie wiekszej pokory wobec moich mozliwosci narciarskich, a jednoczesnie zdopingowal, aby cwiczyc jazde poza trasami. Mam nadzieje, ze nastepnym razem Skaski nie bedzie sie musial wstydzic, ze jedzie kolo (a wlasciwie przed) takiego frajera jak ja.
Oczywiscie wstepnie pisze sie na przyszloroczny WZF w Chamonix. Mysle, ze opcja lotnicza jest naprawde coraz bardziej logiczna, a transfer z Genewy przy wiekszej ilosci osob moze byc calkiem niedrogi.
Skaski, jeszcze raz wielkie DZIEKI.
Pozdrawiam,
autor: torek - Zamieszczono: pt kwie 27, 2007 6:55 pm
Powiem tylko krótko:" o k...a"