Nareszcie
autor: skaski - Zamieszczono: pt gru 09, 2005 7:59 pm
Można było dziś pojeździć. Śnieg przestał padać z rana. W powietrzu wisiała cisza, przerywana tylko warkotem pługów i szuraniem łopat. Czyli jak codzień od 10 dni. I nagle o 11 przebilo się słoneczko. Prawdziwe, juz przez nas zapomniane ! Narty na bagazniku znalazly sie w momencie. Za pół godziny bylyśmy na stoku. Jak wygłodniałe wilki. Bylo super. Otwarte ok 50% stacji Les Houches. Ludzi jak na lekarstwo. Podkład twardziutki ze sztucznego + trzydziestka puchu. Cóz można lepiej o tej porze roku !
Jeden tylko bemol.Podczas urlopu tuningowałem (czyli heblowałem) deski (ale 4 metrowe, sosnowe) i przesadziłem z ilością ruchów nadgarstka (było tego pare tysiecy) . Ścięgno zagrzało się i "zapaliło". W nadgarstku skrzypi teraz jak w szafie prababci. Na codzień pal to 6, ale w 50 cm puchu jak wbiłem kija, mialem wrazenie, że rękę mi urywa. Jak tu w puchu po lesie jeździc bez prawego kija. Zwłaszcza, że jutro idę z KS. Stara Gwardia sie nie podda. Kładę lód na rekę, a dla szok termiczny łagodzę alkoholem.
autor: lusnia - Zamieszczono: pt gru 09, 2005 8:16 pm
Jak tu w puchu po lesie jeździc bez prawego kija. Znam ten ból Mięśnie brzucha muszą intensywniej pracować, a i lewa noga się nadwyręża...
autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: pt gru 09, 2005 8:21 pm
Skaski ostroznie z tym nadgarstkiem bo jak zaniedbasz to sie moze operacja skonczc Pozdrowienia Tomasz
autor: isia - Zamieszczono: pt gru 09, 2005 10:31 pm
a dla szok termiczny łagodzę alkoholem.
autor: torek - Zamieszczono: pt gru 09, 2005 10:47 pm
ostroznie z tym nadgarstkiem Zespół tunelowy...różnie to zresztą nazywają...np. choroba praczki
autor: Maciek - Zamieszczono: sob gru 10, 2005 11:20 am
różnie to zresztą nazywają...np. choroba praczki....albo choroba cieśli (stolarza) amatora
Skaski, nie martw się, w razie czego wyskoczysz na małą operacyjkę do Szwecji (połączoną, jak znam życie, z odkażaniem i nartkowaniem)