O chlaniu i nachlanych, takie sobie dywagacje ..... :)
autor: qbas - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 3:10 pm
Ale to mi się podoba HOTEL SKI BUS (car for 1-7 passengers)
Można będzie wózek zostawić pod hotelem
i się oddać przyjemnością spożywania (dalszego) napoju w kolorze złocistym
autor: Jack - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 4:14 pm
Ale to mi się podoba HOTEL SKI BUS (car for 1-7 passengers)
Można będzie wózek zostawić pod hotelem i się oddać przyjemnością spożywania (dalszego) napoju w kolorze złocistymPo pierwsze Qbas oczwiscie nie pije do Ciebie, ale osobiscie jak mam wracac ze schlanym bydlem w autobusie to wole sie "poswiecic" i wlasnym samochodem wracac do hotelu.
To taka mala dygresja po powrocie do UK samolotem w ktorym do przewozu co poniektorych rodakow powinni klatki na bydlo zamontowac.
Chyba zgredzieje na starosc...
autor: qbas - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 5:14 pm
A kto mówi o schalnym bydle? Mam po prostu takizwyczaj, że staram się nie prowadzić po wypiciu. No dobra do 2 piw prowadzę ale potem już nie. Poza tym busik jest 7 osobowy więc myślę, że się tylu kulturalnych znajdzie.
autor: torek - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 5:21 pm
To taka mala dygresja po powrocie do UK samolotem w ktorym do przewozu co poniektorych rodakow powinni klatki na bydlo zamontowac. Aż tak źle?
autor: robert - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 5:41 pm
Chyba zgredzieje na starosc...To nie to - po prostu za mało pijesz i nie jesteś na luzie
autor: Bosy - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 7:19 pm
Jak fajnie, że wszyscy rozmawiacie o WZF-ie
A tak swoją drogą ... zastanawiam się po co Jack napisał ten swój wywód o "schlanym bydle w autobusie"? Ja zawsze używam busika hotelowego w Spindlu, bo podobnie jak Hubert nie prowadzę "pod wpływem", a miło jest w zacznej kompani wypić jednego czy dwa Budweiserki. Ale nic to Jack. Nie przejmuj się. Jeżeli kiedykolwiek trafisz na WZF i bedziesz jeździł busikiem to ja - przedstawiciel "schlanego bydła" - nie będę się pchał tym samym kursem. Masz zatem spokój.
A swoją drogą ... to co robią nasi rodacy to jest małe piwo, w porównaniu np. z tym co robią Amerykanie na pokładach samolotów.
autor: Lechu - Zamieszczono: śr mar 02, 2005 8:04 pm
Tu wypadałoby małe wyjasnienie.......
Owej jazdy busikiem jest wszystkiego ca 3-4 minuty więc uszczerbku na moralności doznać ciężko w tak krótkim czasie. Zatruć się oparami również rzecz niepodobna że o innych szkodach nie wspomnę ...
Osobiście tym busikiem wiele razy jeździłem i żadnego bydła nie zauważyłem, nierogacizny zresztą też nie dało się dostrzec
Swoją drogą już się cieszę na trzaśnięcie paru Budweiserków, mogą być z wlewką uzupełniającą, w zacnym i miłym Towarzystwie na Plani bądź w BA
Pozdrawiam i do miłego zobaczenia, Leszek
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 11:35 am
Jack napisał:
To taka mala dygresja po powrocie do UK samolotem w ktorym do przewozu co poniektorych rodakow powinni klatki na bydlo zamontowac.
Aż tak źle? Rolling EyesNiestety
Wlasnie najgorsze jest to ze nikomu to nie przeszkadza - podobnie jak tutaj.
Pierwsza odpowiedz na temat WZF'u i od razu glowna zaleta busik bo mozna byc pod wplywem. Nic na temat tego ze milo bedzie poznac, podszkolic sie, pogadac o tym co lubimy najbardziej cyzli narty.
Nie od razu - to fajnie bo mozna pic.
Doskonale rozumie ze sa tutaj ludzie ktorzy sie znaja od lat i sobie wypija troche wiecej, ale ktos nowy kto ma sie pojawic po raz pierwszy na WZF'ie i od razu z takim tekstem.
Jeszcze niedawno byla wielka dyskusja na temat sensownosci obowiazkowej jazdy w kaskach na nartach, ale jakos nikomu nie przeszkadza, ze ludzie jezdza po kilku piwach na nartach i jeszcze sie publicznie tym szczyca.
Prawie kazdemu zdarza sie naduzyc, ale nie kazdy sie tym szczyci.
Moj prze ostatni lot z Polski - siedzenie przedemna, wyjscie awaryjne.
2 facetow chla wlasna wode, flaszka podczas startu lezy tuz przy wyjsciu awaryjnym. Oczywiscie prawdopodobienstwo wypadku jest niewielkie, ale mimo wszystko chyba lepiej zeby osoby ktora w razie czego maja otworzyc te wyjscie byly trzezwe. I nie chrzancie ze mnie to nie dotyczy bo mam mocna glowe i nawet jak wypije wiem co robie - do czasu.
Ostani lot - 2 gowniarzy obok mnie. Znow siedzienia pryz wyjsciu awaryjnym. Ledwo sna oczy widzieli. Nie bardzo kojarzyli gdzie sa.
Wlasne piwka, otwierane podczas staryu. Polana podloga samolotu, syf, smrod.
Stewardesy oczywiscie tego pilnuja, ale nie nie przyjdzie zadnej do glowy ze mimo ze zwroci komus uwage to on i tak robi swoje.
Przepraszam jak urazilem kogos z szacownego grona.
Nie mialem takiego zamiaru.
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 11:40 am
A tak swoją drogą ... zastanawiam się po co Jack napisał ten swój wywód o "schlanym bydle w autobusie"? Ja zawsze używam busika hotelowego w Spindlu, bo podobnie jak Hubert nie prowadzę "pod wpływem", a miło jest w zacznej kompani wypić jednego czy dwa Budweiserki. Ale nic to Jack. Nie przejmuj się. Jeżeli kiedykolwiek trafisz na WZF i bedziesz jeździł busikiem to ja - przedstawiciel "schlanego bydła" - nie będę się pchał tym samym kursem. Masz zatem spokój.
Czytaj uwaznie Bosy. Qbas napisal ze nie prowadzi po wiecej niz 2.
Wiec mowimy juz o 3+. Co innego jak wsiadasz do autobusu i sa tylko sami swoi. Gorzej jak wlasnie Tobie dopisuje humorek, mowisz nieco glosniej, a ktos po prostu jest zmeczony, nie zna Cie, nie zna Twojego swietnego poczucia humoru. Wtedy moze juz mu nie byc tak wesolo jak Tobie. Autobus to nie knajpa w ktorej oczekujesz podpitych gosci i to mialem na mysli.
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 11:52 am
Qbas napisal ze nie prowadzi po wiecej niz 2. Wiec mowimy juz o 3+Jeśli już mówimy o "pod wpływem" to moja postura której tak się czepiasz pozwala mi być nawet po większej ilości jeszcze nie pod wpływem. Poza tym nawet po flaszce 0.75 potrafię się zachowywać kulturalnie i ludzi niezorientowani moga niewiedzieć, ze cokolwiek więcej wypiłem. Więc uważał bym na wypowiedzi pod tytułem schlane bydło. Dodatkowo dochodzi element spalania alkoholu podczas wysiłku co na pewno znacznie podnosi próg bycia pod wpływem.
autor: lusnia - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 11:54 am
Autobus to nie knajpa w ktorej oczekujesz podpitych gosci i to mialem na mysliTak na marginesie:
Czy mógłbyś skomentować swoje zdjęcie, umieszczone w Twoim profilu:
- jaki napój znajduje się w naczyniu, które podnośisz do ust?
- miejsce, w którym zrobiono te zdjęcie?
A poważnie - byłem tylko na jednym WZF-ie, ale nie zauważyłem żadnego przypadku niekulturalnego zachowania PT Forumowiczów zarówno na stoku, jak i w busiku. Sądze, że wtym wypadku stanowczo przesadzasz.
Natomiast nie dane Ci jest jeździć polskimi kolejami zwłaszcza podmiejskimi. W porównaniu z nimi bledną Twoje przypadki w samolotach.
autor: romex - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:01 pm
Pierwsza odpowiedz na temat WZF'u i od razu glowna zaleta busik bo mozna byc pod wplywem. Nic na temat tego ze milo bedzie poznac, podszkolic sie, pogadac o tym co lubimy najbardziej cyzli narty.
Nie od razu - to fajnie bo mozna pic.
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:15 pm
Prosze bardzo.
Lezaczek przy restauracji w na stoku narciarskim. Oczywiscie znajduje sie w nim piwo, ktore spozywalismy do posilku. Ale bylo to 1 piwo i nic wiecej.
Zreszta z czego ja sie tlumacze - kiedys we Wloszech tak sie nagrzmocilem na stoku ze zjechac na nartach nie potrafilem.
Cale szczescie ze z tego wyroslem i nie chwale sie juz tym, a wstydze tego...
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:33 pm
romex ja po prostu odnoszę wrażenie, ze Jack sie po prostu uparł, zeby przypie.....ć się do mnie cokolwiek bym nie napisał. Wszystko wyolbrzymia i przekontrastowuje.
Przepraszam bardzo ale jeżeli założymy przebywanie na stoku od 9 do 16 tej np to daje nam około 7 godin przebywania na świeżym powietrzu. Nawet jeśli się przy tym założy, że wypija się 3 piwa to ja nieznam takiej osoby, które po tym by były od razu pod wpływem. To jest jedno piwo na więcej niż 2 godziny. Ja się po prostu nie chcę stresować, że jeśli mi zasmakuje i nagle postanowię po ostatnim zjeździe wypić jeszcze 4ty kufelek to czy jeszcze będę mógł prowadzić czy już mieć obawy, że kogoś zabiję.
Tak piszesz Jack o dyskusji o kaskach itd ale nie wiem czy pamiętasz, że była tam dość duża dygrasja o wpyadkach samochodowych powodowanych przez facetów. Jak narazie szczycę się tym, że żadnego wypadku nie spowodowałem i chciałbym żeby tak pozostało. Nie wiem czym sobie zasłużyłem na to, zebyś mnie traktował jak kompletnego debila, który jak wypije jedno piwo to od razu jest pijany i nie potrafi rozsądnie myśleć. Nie przypominam sobie, żebyśmy pili kiedykolwiek razem żebyś mógł cokoliwek powiedzieć na temat moich mozliwości absorbowania alkoholu itp. Nie wiem więc z jakiego powody wysuwasz takie wnioski, że dla mnie najważniejsze jest to że można się napruć, to że urodziliśmy się tego samego dnia tylko w różnych latach nie daje ci jeszcze prawa do takich ocen. Chyba że oceniasz po sobie ale wtedy to tobie raczej współczuć.
Mnie bardziej chodzilo o to, zeby się na wyjeździe zrelaksować w przyjemnym towarzystwie, nie przejmować tym, czy będzie parking na samochód czy też trzeba będzie dawać z buta kilometry, ani tym czy mogę jeszcze jedno piwo wypić czy też nie, bo np policja mnie zatrzyma.
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:41 pm
Mnie bardziej chodzilo o to, zeby się na wyjeździe zrelaksować w przyjemnym towarzystwie, nie przejmować tym, czy będzie parking na samochód czy też trzeba będzie dawać z buta kilometry, ani tym czy mogę jeszcze jedno piwo wypić czy też nie, bo np policja mnie zatrzyma.Szkoda tylko ze tego nie napisales od razu tylko:
Można będzie wózek zostawić pod hotelem i się oddać przyjemnością spożywania (dalszego) napoju w kolorze złocistymWtedy nie byloby tej calej dyskusji i nie odniosl bys wrazenia ze sie do Ciebie przypierdzielam.
Raczej chodzilo mi o opis pewnego zjawiska i tego jak zmienila sie sytuacja ostatnio w samolotach latajacych z pl a nie o ludzi z KpM.
Dziwne tylko ze tak mocno to co poniektorych ruszylo, a wg mnie nie powinno, no ale jak mowia uderz w stol, a...
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:53 pm
A czy gdziekolwiek użyłem słowa "nadużywania" albo jakiegoś bliskoznacznego, które uprawniło by cię do przyrównywania mnie do pasażerów linii lotniczych latających do UK?
dla niektórych przyjemność kończy się na 2-3 piwach, a potem jest zwykłe chlanie. Nie rozumiem tylko w jaki sposób ty, ktory tak wszystko literalnie bierzesz mogłeś nagle bez żadnego problemu przenieść mnie i nas wszystkich bez poznania osobiście na to co jest ci znane z samolotów.
Rozumiem, ze w takim przypadku jestem również naciągaczem, złodziejem i żebrakiem bo na VS latają ich całe masy i tylko czatują na nieostrożnych londyńczyków albo nowe dostawy prosto z autobusó naiwniaków, z których mozna wyciagnąć każdego ostatniego funta.
Gratuluje jeśli taki masz obraz kraju z którego podobno pochodzisz.
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 12:56 pm
A czy gdziekolwiek użyłem słowa "nadużywania" albo jakiegoś bliskoznacznego, które uprawniło by cię do przyrównywania mnie do pasażerów linii lotniczych latających do UK? Tym postem sam to zrobiles.
autor: Nati - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 2:57 pm
panowie - spokój
jesteście chyba wszyscy mocno przewrażliwieni
ma być spokój i miła atmosfera - koniec waśni
autor: rav - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 3:13 pm
ma być spokój i miła atmosfera - koniec waśni Nati co ty gadasz, przecież chodzi o to, żeby coś się działo... wszyscy lubimy "seks, strzelaninę albo jak autami śmigają..."
Na razie nikt się od ch... nie wyzywa więc nie jest źle, a jestem przekonany, że gdyby się chłopaki spotkali, nawet śladu by po tej wymianie zdań nie pozostało
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 3:21 pm
Na razie nikt się od ch... nie wyzywa więc nie jest źle, a jestem przekonany, że gdyby się chłopaki spotkali, nawet śladu by po tej wymianie zdań nie pozostało
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 3:22 pm
Na razie nikt się od ch... nie wyzywa więc nie jest źle, a jestem przekonany, że gdyby się chłopaki spotkali, nawet śladu by po tej wymianie zdań nie pozostałoNo tego to już bym nie był taki pewny.
autor: Mariusz - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 3:40 pm
Jacek - chyba jest Ci obca pewna wiedza. Nic takiego, ale w Czechach dozwolony przy prowadzeniu autka poziom alkoholu wynosi 0,0.
Agresja, albo raczej krytykanctwo z Twojej strony jest rzeczywiście czasami odczuwalne. Chyba gubisz się czasem. To co robisz nie jest konstruktywne. Jak widzisz spotkało się ze sprzeciwem sporej grupy osób.
Czasami, a może i częściej stosowana ironia i złośliwość z przymrużeniem oka w wielu wypowiedziach znających sie IRL ludzi, może wprowadzać w błąd. Podstawą na tym forum jest mimo wszystko życzliwość.
Jej chwilowy brak moze się każdemu zdażyć i chyba staramy się to sobie wybaczać.
Zwróć proszę uwagę ile osób w tym wypadku zasygnalizowało, ze jest coś nie tak.
Pijani rodacy z przeznaczeniem do klatek, klasyfikacja poruszanych tematów piwnych/stokowych to z logicznego pkt widzenia do obrony.
Jest to jednak zupełne niewyczucie atmosfery WZF - gafa i tyle.
To, że forum jest dla wszystkich, bo forum otwarte nic nie zmienia.
Kiedyś KpM szczyciło się tym, że przed wyrażeniem swoich ocen następowało rozpoznanie tematu dyskusji i przed oceną padało pytanie DLACZEGO coś jest tak a nie inaczej opisywane. Dopiero później ew następowała ocena.
Zrozumienie/poznanie sytuacji pozwala na konstruktywne dyskusje.
Może warto następnym razem spróbować ?
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 4:05 pm
Może warto następnym razem spróbować ?Mariusz nastepnym razem dam se po prostu spokoj i leje na to kto co pisze.
A juz napewno nie napisze nic pod postem Qbasa, bo cokolwiek jest przezemnie napisane od razu powoduje "Znow sie do mnie dop..."
Chcialem tylko zasygnalizowac pewne zjawisko.
Dla mnie nie jest to OK ze glowna zaleta skibusu, autobusu hotelowego, samolotu to fakt ze mozna sie napic bo sie nie jest kierowca. To ze nie jestes kierowca nie swiadczy o tym ze mozesz sie zachowywac byle jak.
Nie udalo sie, przykro, poddaje sie... Jednak jak widac probowac nie warto!
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 4:21 pm
A juz napewno nie napisze nic pod postem Qbasa, bo cokolwiek jest przezemnie napisane od razu powoduje "Znow sie do mnie dop..."
Chcialem tylko zasygnalizowac pewne zjawisko. Ciekawe, że jakoś nie komentowałeś postów Lecha o tym, ze był na stoku z sąsiadem i wypili kilka piw, ani tego, że potem był na imieninach i potem miał syndrom dnia następnego. Nie komentowałeś również wychwalania smaku piwa lanego na stoku. A już totalną hipokryzją jest twoja wypowiedź w świetle komentaża do relacji torka z Zillertal
Swietna relacja, tylko dlaczego tak malo tam...piliscie?Więc jak widać dokładnie nie chodziło ci o to co jest napisane tylko o to kto pisze. I jeśli tak to ma wygladać to powiem tyle, że z przyjemnością będę pisał posty wiedząc, ze ty ich nie bedziesz kometował. Ot tyle co miałem do powiedzenia w tym temacie. Bo jesli ktos nie potrafi zrozumiec ewidentnego żartobliwego tonu to chyba faktycznie nie powienien sie wypowiadać.
autor: Jack - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 4:34 pm
Qbas ja Cie bardzo prosze pomysl troche i zrozum ze nie do Ciebie pije!
Wkurwilo mnie paru najebanych gnojow w samolocie.
Nie mam nic do picia, mam do tego ze ludzie w tym stanie wchodza do samolotow, autobusow pocigow etc.
Ze nie patrza na to ze moze to komus przeszkadzac.
Wyobraz sobie ze masz ciezki dzien, ze leb Ci napierdala bo jest np na kacu np a tu wchodzi 2 gnojkow od ktorych jebie woda, napierdalaja na caly glos bo sa panami swiata, podloga capi od wylanego przez nich taniego piwa i masz kolo nich siedziec? Czy Ty alko kto inny z Was mysli ze naprawde to bylo do Was, do szacownego grona FSC ? Ze tak nisko Was cenie?
Spadam na piwo bo sie kurwa wkurwilem....
autor: Mariusz - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 4:37 pm
Jacku - dowcip w tym byś sobie nie dawał spokoju i nie olewał tego co Cię nurtuje, ale by to odpowiednio ująć.
Myślę, że dla wszystkich to ważne.
Takich co sie powstrzymują jest sporo. To jednak nie przynosi nikomu żadnych korzyści. Neutralność nie jest dobra. Jest bezowocna, nijaka.
Nie wystarczy nieszkodzić by było dobrze .
Gdy w takim duchu otwierany był KpM wszystko działało, gdy zaczynała się neutralność wszystko przysiada.
... no widzisz do czego doprowadziłeś - miałem tego nie robić - qrde - dać sobie spokój .
Od takich rozważań są inni "zieloni"
autor: robert - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 5:23 pm
Od takich rozważań są inni "zieloni" Jako "zielony" nie mogę się wypowiedzieć, niestety; samolotem nie latam, kolejek podmiejskich nie używam, Amerykanów czystej krwi nie znam (jeszcze ), w Czechach po spożyciu nie prowadzę, pijam piwo nie tanie......kurde, Mariusz, jak się nazywa ten co jest bardziej zielony niż zielony?
autor: Mariusz - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 5:49 pm
Marsjanin ?
autor: qbas - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 7:10 pm
autor: Maciek - Zamieszczono: czw mar 03, 2005 7:21 pm
Jacek, ja się z tobą zgadzam - w kwestii braku kultury picia u dużej części naszego społeczeństwa, o nie liczeniu się z innymi itp. To trzeba piętnować
Jednak dość nieszczęśliwie wybrałeś moment, by to wyartykułować. I wyszło na to, że wskoczyłeś na Qubasa zupełnie bezzasadnie, chociaż wygląda, że nie to było twoim zamiarem. Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
Jak wyjeżdżałem w Dolomity autokarem, jeszcze przed minięciem granic Warszawy (40 min), kilku wycieczkowiczów już zdążyło się porządnie zaprawić. Oczywiście zaczęły się wrzaski i śpiewy. Na szczęście szybko usnęli.
Oczywiście pewnie przez myśl im nie przeszło, że mogą przeszkadzać pozostałym. My pijemy, my jesteśmy najważniejsi i najodważniejsi, my rządzimy, niech nam ktoś podskoczy
autor: rav - Zamieszczono: pt mar 04, 2005 9:03 am
Jacek, ja też się z Toba zgadzam. Podejście całkowicie rozumiem i popieram tyle tylko, że dosyć niefortunnie się rozmowa potoczyła.
Qbasa nie znam i nie wiem jakim jest człowiekiem IRL. Co więcej nikogo tak naprawdę nie uda nam się poznać spędzając z nim kilka chwil na WZF-ie, jednak mogę ze swojego doświadczenia powiedzieć, że przeholowanie z alkoholem spotkało sie już swego czasu z dezaprobatą forumowiczów i miało nawet wymiar konkretnej decyzji, chociaż każdy może mieć przecież słabszy dzień.
Jestem pewien, że niewielu jest tutaj abstynentów, ale chlania w miejscu publicznym połączonego z krzykami i chamskim zachowaniem nie można porównywać do zakrapianej alkoholem posiadówki znajomych przy wspólnym stole czy też wychylenia kufelka piwa w knajpie na stoku.
Poza tym są takie chwile i takie potrawy przy których nie skosztowanie zimnego piwa jest wręcz "grzechem"
Ja abstynentem nie jestem, ale piję raczej rzadko i mniej niż kiedyś
autor: isia - Zamieszczono: pt mar 04, 2005 10:17 am
Też myślę, że dyskusja potoczyła się niefortunnie i nie chodziło o przypięcie nikomu łatki. Nie mam nic przeciwko trunkom i fajnie jest pojechać na nartki, wyluzować się i wypić piwko. Ale rzeczywiście niektórzy dostają tzw. małpiego rozumu.
Jechałam kiedyś na narty autobusem. Ponieważ autobus jechał z Warszawy a ja wsiadałam we Wrocławiu - silna grupa pod wezwaniem była już nieźle zaprawiona. Podczas jednego z postojów jeden gość zgubił przy sikaniu klapki oczywiście zaczęło się szukanie ale ponieważ było dość ciemno - bez skutku. No ale strata czasu była.
Autobus był niezbyt nowoczesny więc kibelek miał dorabiany (taka budka na końcu autobusu). Kierowca prosił żeby nie pić więcej bo trzeba będzie opróżnić kibel na stacji a to dość drogo kosztuje. No ale już nikt go nie słuchał. Sikanie odbywało się bez przerwy. Jeden gość zsnął w kiblu i ponieważ nie zamknął drzwi to przy zakrętach się otwierały i widać było gościa bez spodni na kiblu kiwającego się w malignie.
O żyganiu już nie wspomnę.
Możecie sobie wyobrazić jak w tym autobusie ŚMIERDZIAŁO!
Gównem, żygami i sikami + smród piwa.
Tak odbywałam przemiłą podróż w Alpy na narty. Pozostała część autobusu nie pijąca albo pijąca symbolicznie czy z umiarem przeżyła gehenne.
Podsumowywać nie będę i rozumiem wkurzenie Jacka na zaprutych facetów w samolocie. Oczywiście nie znaczy to, że nie wolno pić na nartach. Sama lubie wypić piwko. Trzeba tylko pamiętać, że jak się spowoduje wypadek i zbadają promile to można mieć duże problemy.
autor: rav - Zamieszczono: pt mar 04, 2005 11:15 am
Sama lubie wypić piwkoIsia Ty uważaj...