ďťż
ostrzenie, sprzet





autor: dzebrys - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 11:21 am
hej,

wlasnie kompletuje sprzet i mialbym pytanie czy pilnik diamentowy sormy, ktory ma wg producenta serokosc 27mm wejdzie w takie



prawidlo przeznaczone na 25mm?

pytanie nastepne, katownik uniwersalny bedzie ok, a jesli nie to na jaki zestaw katow sie zdecydowac? nie ukrywam, ze wolalbym taki na kilka katow, by moc serwisowac tez narty mojej ukochanej, znajomych. moze ktos z Was ma juz wyrobione zdanie, kosztem oszczedzenia mojej krawedzi. ja myslalem o 88 i .5 podniesienia. niestety zmieniam narty wiec, to jak trzymaly stare przy danych katach pewnie bedzie sie mialo nijak dla nowych nart - head xrc 1200 '07.

oczywiscie zaden wyczyn, czysty relaks ze szczypta adrenaliny.

pozdrawiam
piotr




autor: Mariusz - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 3:59 pm
Wszystko może być poza ...cenami
Lepiej mieć kątownik dedykowany do jednego kąta
Nie potrzeba ich wiele.
Im więcej wkładek , tym mniejsza dokładność.
Ten kątownik ( w takiej postaci w jakiej jest) tak na prawdę nie nadaje się do diamentów - trzyma zbyt dużą powierzchnią a powinien trzymać jedynie w środku

Niestety kątowniki o plastikowych ślizgach rozjeżdżają się i nie trzymają kąta. Jest metoda "wyprowadzania ich", ale nie wiem czy mi się chce robić jeszcze ustrojstwa ...

Kątowniki ( wewnetrzne) do szlifu kątowników ( ich podkładek ślizgowych ) ma Mateo i Luśnia - można u nich to poprawić



autor: dzebrys - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 4:37 pm
zwyczajnie pytam a odpowiadasz szyfrem.

nie widze w ofercie kuntzmann'a katownika dedykowanego
bez tych silikonowych prowadnic. z drugiej strony mateo
polecal mi wlasnie te. trzeba to spilowac czy co zrobic?

ten ktory podlinkowalem rzeczywiscie ma trzymanie pilnika
na calej powierzchni. sugerujesz, ze te dedykowane sa lepsze
bo trzymaja tylko pilnik na srodku? w czym to pomaga?
pewnie da sie pilnik ustawic pod katem do krawedzi ale z drugiej
strony wtedy wiecej go wystaje poza obrys katownika i
czy wtedy nie zaczyna przeszkadzac boczna plaszczyzna narty?

a jesli nie kuntzmann to co? moze tutaj jest odpowiedz?
mozna gdzies kupic takie proste katowniki jakie sa na
stronie sormy? czy trzeba robic samemu? z tego co widac
to one nie maja zadnych silikonowych slizgow. a moze
kupic ze slizgiem i go usunac? oczywiscie jesli to najlepsze
rozwiazanie to podskocze do lusni i uzyje katownika do
katownika

ponawiam pytanie o prawidlo. czy ktos z Was kto ma diamenty sormy
diaface stosuje do nich prawidla kuntzmann'a i sie miesci czy trzeba
spilowac plastikowa oslone?

jakie katy, help, sezon idzie a ja przeciez musze pocwiczyc
na nartach zony...

pozdrawiam
piotr



autor: Mariusz - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 6:47 pm
Jakim szyfrem ?

Kątownik który pokazałeś ma 3 wkładki. Jeżeli będziesz ich używał błąd ustawienia będzie większy ( przy ich zastosowaniu ) niż przy kątowniku dedykowanym.
Lepiej kupić dwa dedykowane - 88 i 87 stopni .

Co do uchwytu - diamenty powinny być chwycone tylko w środku by pracowały całą płaszczyzną a nie opierały się na przodzie i tyle z powodu taliowania narty. Po to jest zrobiony elastyczny podkład
Przy chwyceniu środkiem docisk uchwytu powinien być dosyć mocny, by nie "podnosiło" pilnika.
Wtedy masz zapewnioną długą żywotność diamentu.

Jeżeli będziesz robił 3-4 pary nart to ślizg teflonowy na kątowniku będzie przez rok może 2 lata oki. Jednak z czasem zacznie się nierówno wycierać - to trzeba sprawdzać. Z nowym nic nie trzeba robić - powinien być oki. Zresztą nawet małe różnice nic nie znaczą, byle używać zawsze tego samego kątownika.

Co do prawidła do podnoszenia - nie wiem - nie używałem go.
Podklejam taśmą pilnik i mam kąt jaki potrzebuję




autor: mateo - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 7:38 pm

ponawiam pytanie o prawidlo. czy ktos z Was kto ma diamenty sormy
diaface stosuje do nich prawidla kuntzmann'a i sie miesci czy trzeba
spilowac plastikowa oslone?

wtrącę 3 grosze... jak Mariuszek rzecze przy 2-3 parach kątownik slizgowy na teflonach ( ?) podziała ze 2-3 lato i moim zdaniej jest to OK.
Co do użytkowania Sormy w kątowniku to jest na to prosty patent. Na środku "lewej' strony pilnika , po ułożeniu go w kątowniku kładziesz mały płaskownik o długości równej szerokości Sormy , grubość ok. 3-4 mm , szerokość ok 10-15 mm. Dla zrównoważenia podniesienia musisz podłożyć podobnej grubości a pełne na długości kątownika "cosik" pod drugą stronę docisku ( tę opierającą się o kątownik ). No i zacisnąć. Z diamentami nalezy postępować delikatnie, przypominam o częstym moczeniu i czyszczeniu roztworem 50/50 alkoholu metylowego z wodą, pilnika a polecam również obficie zraszać krawędź.
Zbieram się teraz na siatkówkę ( hehehe działa ) i po powrocie dopiszę od siebie...



autor: Maciek - Zamieszczono: śr lis 29, 2006 9:47 pm
Prawidło 25 mm ma dokłądnie tyle i pilnik, czy cokolwiek innego o szer 27 tam nie wejdzie bez rozpiłowania.



autor: mateo - Zamieszczono: czw lis 30, 2006 2:12 am

Znaczy się Mateo tym roztworem polecasz czyścić diament, pilnik i krawędzie nart?

Wody z denaturatem ( bo o niego tu chodzi ) używasz tylko podczas traktowania krawędzi diamentami. Wtedy ( najlepiej starą szczoteczką do zębów ) lekko przeszorować i oczyścić po przejściu narty pilnik oraz przepłukać i nawilżyć ponownie krawędź. Pilnikami to raczej na mokro nie pracuj .
Co do stosowania diamentów w prawidłach do pracy na ślizgowej stronie krawędzi. Ja podczas pracy diamentami nie bawię się w prawidło. Zakładam kąty podniesienia pilnikami lub widiami w prawidłach natomiast dopieszczam diamentem z ręki. Trzeba wyczulić czucie i złapać ten moment kiedy diament się położy równo na krawędzi. Do odświeżania ( bo do tego głównie sprowadza się regularna praca na dolnej stronie ) krawędzi stosuj diamenty od 600 do 1500. Nie szalej za często z prawidłami na dole bo zaraz się zbudzisz z wypukłym ślizgiem. Tylko regularna POLERKA diamentami... nic więcej !



autor: dzebrys - Zamieszczono: pt gru 08, 2006 2:08 pm
witam,

jeszcze jedno pytanie, czym zmywac stary wosk, ewentualnie jak narta nowa to ten lepiacy podklad. jest jakis domowy przepis na zmywacz czy
kupowac specjalne srodki?

pozdrawiam
piotr



autor: Mariusz - Zamieszczono: sob gru 09, 2006 9:18 am
Stary podkład dokładnie wycyklinować - nic więcej ( bo na zawody się nie wybierasz - jak napisałeś) - tyle przynajmniej ja bym robił.

Nowe narty, choć teoretycznie przygotowane chyba lepiej wyczyścić.
Oczywiście najpierw cyklina, potem ew zmywanie.
Są środki czyszczące, ale zapewne da się to przeczyścić benzyną lakową ( choć wysusza ślizg). Nie wysuszy go terpentyna balsamiczna, ale że nie znam wszystkich smarów to nie mam pewności, że każdy smar rozpuści.
Spowoduje ona w wielu przypadkach rozpuszczenie smaru i możliwie głębokie wnikniecie w ślizg. Staranne wytarcie ślizgu powinno usunąć wszystko co zbędne " i jeszcze trochę".
Potem więc trzeba położyć podkład -> cyklina -> itd



autor: mateo - Zamieszczono: sob gru 09, 2006 10:25 am

jest jakis domowy przepis na zmywacz czy
kupowac specjalne srodki?

kupować !


jeszcze jedno pytanie, czym zmywac stary wosk
po co zmywać ? jak Mariusz pisze : cyklina, szczotka i ewentualnie nałożenie nowego smaru. A jeżeli jest dobrze nasmarowane to zostawić po szczotce.



autor: dzebrys - Zamieszczono: pn gru 18, 2006 9:38 pm
witam,

uff, wlasnie skonczylem. na 2 pary poszlo 6 godzin. najpierw na probe narty TZ, maly ubytek przy krawedzi zalutowany paskiem kofiksowym
przy pomocy starego zelazka. po zeszlifowaniu malym pilnikiem i drobnym papierem sciernym na koniec poprawka cyklina stalowa - zdrapaczka malarska. wyszlo bardzo ladnie. pozniej papierem sciernym mocno zardzewiale krawedzie, dalej guma by rozhartowac i ostrzenie. pilniki sormy wchodza w prawidla kuntzmanna na 25mm bez problemu. na srodku slizgu przykleilem tasme malarska i jeden brzeg prawidla/katownika prowadzony byl po niej by nie uszkodzic slizgu. po trzy przejazdy kazdym z 5 diamentow, od przodu do tylu narty. po kazdym przejezdzie czyszczenie pilnika+namoczenie+czyszczenie krawedzi. kupilem tez drobny kamien, ale po jakim czasie stwierdzilem ze diament 1500 jest od niego drobniejszy i darowalem sobie. ostrzylem na 0.5 podbicia i 88 boczna. katownik kuntzmann'a na dedykowany kat. uchwyt na srodku, diament lekko pod katem do plaszczyzny ostrzenia.

slizgi delikatnie przeczyscilem benzyna lakowa tuz przed smarowaniem. 3x smarowanie woskiem na goraco, pozniej smatka + cyklina plastikowa 8mm + szczotka do butow z naturalnym wlosiem na zakonczenie. nowe narty praktycznie nie chcialy pic parafiny bo juz po drugim nakrapianiu bylo widac ze wosk tworzy na slizgu sloje zamiast wsiakac.

cala zabawa daje duzo frajdy, ale jest tez dosyc czasochlonna. faktem, bylo to pierwsze przygotowanie nart do sezony, wiec zawsze wiaze sie z wieksza iloscia rzeczy do zrobienia. imadlo sprawdzilo sie na 4+. ciezko czasami dobrze ulozyc w nim narte, zwlaszcza TZ ktora nie ma plyty i przez to uchwyt na buta ledwo dostawal do zacisku. cos mi sie wydaje, ze gumy w ramionach podtrzymujacych narte zostaly zoptymalizowane pod atomic'i

jesli ktos z Was ma jakies uwagi to bede wdzieczny.

aha, przy pracy korzystalem z poradnika na stronie
http://www.improsport.pl/kunzmann/instruktaz/instruktaz.htm

pozdrawiam
piotr



autor: _marcin_ - Zamieszczono: pt lut 15, 2008 4:13 pm
No dobra. Zacząłem się też w to bawić
Na razie skompletowałem taki zestaw:
- jedyne słuszne imadło
- kątownik Toko 88° oraz 87°
- prawidło Kunzmann 0,5°
- kamień Toko Universal Edge Grinder
- pilnik Kunzmann World-Cup
- diament Toko DMT czerwony 600
- guma ścierna do gradu

Pewnie przydałby się jeszcze diament 1200 ?
Ostatni wyjazd na samodzielnie „oszczanych” nartach. Jest nieźle . Widocznie mocno ich nie popsułem
Jak tylko znajdę chwilkę zapewne posypią się pytania.