OT - oszustwo 7st C
autor: zbyszek - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 8:30 am
Link do artykułu:
http://wiadomosci.onet.pl/1255135,2678,kioskart.htmlJa zimówki oczywiście mam, ale dla części ludzi to może być argument przeciw.
autor: romex - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 9:59 am
U nas jest tak, że gdy średnia dzienna temperatura spada do 7st. C, to oznacza, że prawdopodobieństw, tego , że będzie mokro, gołoledziowo, śniegowo, lodowo zaczyna być tak wysokie, że omawawiane w artykule kalkulacje i dywagacje na temat paru stopni w te i we wte nie maja dla mnie większego znaczenia. Mój samochód aki jest, że na letnich oponach nawet na cienkiej warstwi świeżego śniegu traci strowalność i wymaga ode mnie uwagi -- na którą nie zawsze mogę sobie pozwolić -- i pilnowania techniki -- która też nie jest na odpowiednim poziomie.
Być może w krajach południowych (w strefie środziemnomorskiej) są ine jesienie, zimy i wiosny i tam mozna sobie sprawę opon zimowych traktować inaczej. U nas nie, no i sprawę dodatkowo załatwia hobby -- narciarstwo.
autor: qbas - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 10:42 am
Nooo chciałbym zobaczyć te letnie opony na alpejskich podjazdach, zwłaszcza tych oznaczonych że trzeba mieć kolce żeby podjechać. ale na suchym asfalcie to może być faktycznie prawda. I nie oszukujmy się wszystko robi się dla kasy. Zauważyliście, że teraz w sklepach już zaczynają się powoli oferty świąteczne?
autor: Jack - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 11:14 am
Ten fragment misie podoba:
Michelin jako jedyny producent opon prezentuje szczegółowo udokumentowane wyniki testów na mokrej nawierzchni, które na pierwszy rzut oka potwierdzają słuszność tezy o granicznych 7° C. Przy pełnym hamowaniu przy prędkości od 80 do 10 km/h i temperaturze 4°-8°C drogi hamowania opon zimowych były krótsze o dobre pięć metrów.
Jednak całkowita długość drogi hamowania (do 40,2 metrów) wskazuje, że test przeprowadzano na wyjątkowo gładkim asfalcie, który przy mokrej aurze może być prawie tak śliski, jak śnieg. W takich wyjątkowych warunkach opony zimowe wykazują więcej zalet nie z powodu specjalnej mieszanki gumy, lecz lameli w rzeźbie bieżnika, i również w wyższych temperaturach zdałyby podobny egzamin lepiej niż opony letnie.
Żaden producent opon nie podaje wyników testów na zimnej i suchej nawierzchni. Jak mówi Holger Rehber, kierownik ds. treningu technicznego w firmie Goodyear, próby takie wprawdzie się przeprowadza, ale publikowania wyników nie uważa za celowe.
Poslizgnal sie ktos kiedys na suchym chodniku?
Wlasnie o to chodzi zeby sie na mokrym nie poslizgnac?
Jaki jest sens podawania wynikow dla suchej nawierzchni?
Wlasnie na tym 1 kawalku ktory bedzie mokry wpadne w poslizg, mimo ze pozostala czesc drogi jest sucha. I jeszcze to ze Michelin specjalnie gladki asfalt do testow wybral. No przeciez o to chodzi zeby na gladkim to testowac
autor: romex - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 11:36 am
Nooo chciałbym zobaczyć te letnie opony na alpejskich podjazdach
autor: qbas - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 12:32 pm
Nie no jasne, że nie trzeba tylko tym producentom to pewnie Alpy bliższe niż nasze pagórki.
A swoją drogą to jak w tym roku raz podjeżdzałem na taką właśnie oznaczoną łańcuchami drogę w czasie ciężkich opadów to miałem serce na ramieniu czy mi nie zerwie i nie polecę gdzieś na bok. A miałem prawie nowe Fuldy Montero M+S po 5 000 km więc bieżnik jeszcze miał tzw "cycki". Ale nie trzymał jak przyklejony, ciekawe co by się działo jakbym tam był na tych co mam teraz, które z założenie nie miały żadnej lamelki na bieżniku. Bo to "sportowe" są podobno. Cokolwiek by to nie znaczyło.
autor: torek - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 4:08 pm
Wydaje mi się, że sprawa dotyczy nie tylko suchej, ale r ównież mokrej nawierzchni, na której badania przeprowadzone przez Auto Bild nie wykazały żadnych przewag opon zimowych. Zresztą udało się podpuścić m.in. jakiegos głównego inzyniera jednej z firm, ktory sam przyznał, że hasło "7 stopni" to propaganda. Na śniegu sprawa jest poza dyskusją.
autor: qbas - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 7:58 pm
Myślę, że problem jest też w tym, że przy temperaturach panujących teraz jest również większe prawdopodobieństwo występowania na jesdni mazi z opadłych liści oraz błota itp.
autor: skaski - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 8:35 pm
Szczególnie fatalne do jazdy po śniegu są coraz szersze opony. Pamiętam 3 lata temu, jak kupiłem nowe auto z 200 (btw ten rozmiar to w calach, mm, czy ...pikselach?) postanowilem poczekac do prawdziwego spadku sniegu z oponami zimowym, myśląc, że nowe letnie też będą trzymały. Gdy spadło pierwsze 10 cm wyjechałem z garażu... i stanąłem w miejscu. Na płaskim. Ani do przodu, ani do tyłu. Musialem odgarnąc śnieg, wjechać z powrotem i nałożyć zimóweczki. We francuskich Alpach jeszcze do niedawna najlepszym autem na zimę była "Doszka" czyli Citroen 2 CV. Ludzie trzymali te graciki aż do rozlecenia specjalnie na jazdę zimową. Na waskich oponkach podjeżdżał pod każdą górę.
Jak chodzi o opony zimowe to z czystym sumieniem polecam opony Nokia Happaammaaaa...kita( dla normalnego śmiertelnika nie do wymówienia). 1 cm bieżnik wgryza się w śnieg jak pitbull w słoninę. Można je nawet nagwoździować, ale naprawde nie ma poco. Oprócz tego łańcuszki zawsze w bagażniku, i noga z gazu !!!
autor: Maciek - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 8:48 pm
Oprócz tego łańcuszki zawsze w bagażniku, i noga z gazu !!!
autor: skaski - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 8:57 pm
Najlepiej w ogóle nie wyjeżdżać z garażu. Nie będzie żadnych problemówI tak też robię. Jak pogoda niepewna, to na piechotkę do sklepu i garaż zamknąć.
autor: romex - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 9:34 pm
Nokia Happaammaaaa.Nokian?
autor: qbas - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 10:20 pm
Nokia Happaammaaaa...kitaNokian Hakkapellitta i cos tam potem np NRW zajebiste są KM miała takie do Ka. Ale co się dziwić kto może się lepiej od finów znać na śniegu?
Szczególnie fatalne do jazdy po śniegu są coraz szersze opony. Pamiętam 3 lata temu, jak kupiłem nowe auto z 200 (btw ten rozmiar to w calach, mm, czy ...pikselach?Kiedyś była taka szkoła, że na zimę zakładało się opony o jeden rozmiar węższe. Chodzi tutaj o efekt powstawania poduszki, im większa powierzchnia styku tym o nią łatwiej. A co do wymiarów to ma się to tak np:
205/55 R15
205 - szerokość lisa opony w milimetrach
55 - profil/wysokość opony w % szerokości
R15 - średnica osadzenia opony w calach
autor: konrad - Zamieszczono: śr paź 26, 2005 11:18 pm
205 - szerokość lisa opony w centymetrach niezła oponka...
autor: zbyszek - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 5:00 am
dla zainteresowanych:
-----------------------------------------------------------------------------------
185/60R14 82 H (przykładowo)
Pierwsza liczba (185) określa szerokość opony w milimetrach
Druga liczba określa stosunek wysokości ściany bocznej do szerokości opony. Seria 60 oznacza 60% z 185 mm, tzn. 111 mm. - wyjątek stanowi seria 80, której zazwyczaj się nie podaje (np.155R13)
Litera R oznacza typ budowy opony, czyli w tym przypadku opony radialne
Trzecia liczba (14) oznacza średnicę tarczy koła w calach
Czwarta liczba to indeks nośności opony (np. 82 - 475 kg)
Ostatnia litera oznacza klasę prędkości (H - 210 km/h), informujący o prędkości maksymalnej, jaką może osiągać opona, jak również o zdolności opony do przenoszenia dostępnej mocy samochodu. Najczęściej stosowane indeksy: Q do 160 km/h, T do 190 km/h, H do 210 km/h, V do 240 km/h, W do 270 km/h, Y do 300 km/h.
za:
www.opony.pl-------------------------------------------------------------
pozdrawiam gumowo
autor: Lechu - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 6:10 am
205 - szerokość lisa opony w centymetrach nie jestem pewny ale chyba chodzi o mimimetry, niby drobiazg ale ważny
autor: skaski - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 8:17 am
Kiedyś była taka szkoła, że na zimę zakładało się opony o jeden rozmiar węższeJa robię tak do dzisaj.
Nokian?Pierwsze, które kupiłem (jakieś 7-8) lat temu nazywały się NOKIA. Zawsze kojarzyło mi sie to z elektroniką, ale gdzieś wyczytałem, że Nokia zaczynała swa kariere od produkcji ..... gumowców, więc coś w tym jest. A nowe, kupione 2 lata temu nazywają się (schodzę do piwnicy) ...faktycznie Nokian. Jeszcze "Made in Finland", a nie China.
KM miała takie do KaNo prosze, ja tez kupiłem je na pośbę-groźbę KM.
A czy gumy do żucia też sa specjalne na zimę? Z lepszą przyczepnościa do zębów ?
autor: Jack - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 9:37 am
ale gdzieś wyczytałem, że Nokia zaczynała swa kariere od produkcji ..... gumowców, więc coś w tym jestDobrze wyczytales to kiedys byla ta sama firma.
autor: qbas - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 9:44 am
nie jestem pewny Wink ale chyba chodzi o mimimetry, niby drobiazg ale ważny WinkNo oczywiście mm
autor: qbas - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 9:48 am
No ja dziś miałem jeden test łosia niestety niezdany. Na całe szczęśćie nie ja siedziałem za kółkiem. Kurde całe życie chciałem zobaczyć jak wygląda wypadek w momencie uderzenia, ale jakoś nigdy nie chciałem być w środku podczas wypadku a jak dotychczas same takie mi się zdarzają.
autor: skaski - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 10:32 am
No ja dziś miałem jeden test łosia niestety niezdanyA na czym to polega? Na czolowym z łosiem? Jeśli tak to poniżej Land Rovera wyekwipowanego na Camel Trophy lepiej nie próbować. Jeszcze w latach 80 slyszałem w Pl opowiastki o tym jak to jeden koleś Mercem lubil sobie polować na sarny włóczące się po drogach i zawsze wychodził bez szwanku, ale jak spróbował łosia , no to sam zostal upolowany.
autor: Lechu - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 10:35 am
Nokia zaczynała swa kariere od produkcji ..... gumowcówChyba dobrze kombinujesz
Ja pamiętam że pod koniec lat 70-tych przywoziło się z Węgier trampki Nokia, prześliczne w czerwonej tonacji poszycie z nieskazitelnie białą gumą podeszwy. To był dopiero hit w szkole albo na ulicy przy całym siermiężnym krajowym towarze.
Pamiętam że jeszcze z rejsu po Balatonie w 1984 też takie trampki sobie przywiozłem
I komu to przeszkadzało
autor: qbas - Zamieszczono: czw paź 27, 2005 10:47 am
A na czym to polega?Test łosia to omijanie przy pełnej prędkości przeszkody nagle pojawaijącej się na jezdni. Najczęściej nie masz wtedy czasu na reakcję niczym innym poza skrętem kierownicy. Niestety dziś test łosia próbował wykonać mój kolega. A nawet powiem więcej robiliśmy za łosia właśnie. No i niestety ten pan który miał do testu stanąć zawadził troszkę o nasz wóz i zrobiliśmy sobie piękny piruecik.
autor: kyllan - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 10:47 am
U nas jest tak, że gdy średnia dzienna temperatura spada do 7st. C, to oznacza, że prawdopodobieństw, tego , że będzie mokro, gołoledziowo, śniegowo, lodowo zaczyna być tak wysokie, że omawawiane w artykule kalkulacje i dywagacje na temat paru stopni w te i we wte nie maja dla mnie większego znaczenia.Dokładnie, czasem wystarczy dodać mgłę i kawałek cienia i dla jednego koła może być ZA ślisko.
Ja akurat nie mam żadnych wątpliwości co do konieczności stosowania opon zimowych.
Do poprzedniego samochodu miałem letnie opony Bridgestone 720 RE 205. Jeśli chodzi o dodatnie temperatury (powyżej 5 st. C) samochód trzymał się jak przyklejony i to niezależnie od tego czy asfalt był mokry czy suchy. Jednak jak tylko temperatura spadała do około 5 st. wyraźnie zauważało się spadek przyczepności. Nie mierzyłem drogi hamowania Jednak mam ciężką nogę i zauważalnie wcześniej koła przy starcie traciły przyczepność. To samo dało się zauważyć w drugą stronę jak temperatura dochodziła do 10 st. C zimówki przegrywały z letnimi. Przy czym w tym przypadku istotna jest jeszcze jedna rzecz zimówki wcześniej traciły przyczepność bo robiły się za miękkie, a przez to też szybciej się zużywały.
Na ile szybciej Mój znajomy zrobił kiedyś test na nowiutkim komplecie opon zimowych przejeździł do połowy sierpnia. I jak myślicie co się stało z oponami
Musiał je jeszcze przed zimą wymienić bo tak się starły, że nie miały nawet wymaganej wysokości bieżnika.
Czyli jak dla mnie wyciągając śrenią mamy okolice 7 st. C.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 10:57 am
Test łosia to omijanie przy pełnej prędkości przeszkodyZ tą pełną prędkością to bym polemizował .... Toć to żaden samochód by szans nie miał, no może pojazdy z F1
Wyniki testów zwykłych samochodów byłyby zupełnie nieprzydatne do niczego bo wszystkie ujemne to nie Wassermann*
* nie chodzi o tego pułkownika od wanny z hydromasażem co prądem kopie w ramach zamachu na jego życie przeciwników politycznych
autor: qbas - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 11:43 am
Lechu nie napisałem z maxymalną tylko pełną nie hamowaną. Chodzi o to, że jedziesz ze stałą prędkością nie używając hamulców.
A zresztą:
Na czym polega test łosia ?
Ze względu na specyficzne warunki drogowe, polegające na częstych zderzeniach aut z dzikimi zwierzętami, skandynawscy specjaliści do spraw bezpieczeństwa jazdy opracowali specjalny test, pozwalający zbadać stabliność zachowania się pojazdu podczas manewru gwałtownej zmiany pasa ruchu (symuluje to sytuację, gdy na danym pasie ruchu pojawia się nagle przeszkoda, jak np. zwierzę - stąd popularna nazwa "test łosia"). Ogólną ideą testu jest przejechanie z określoną prędkością pomiędzy trzema równolegle i w odpowiednich odstępach ustawionymi zespołami słupków/pachołków, z których jeden zespół wysunięty jest tak, by imitować drugi pas ruchu. Test uważa się za zaliczony, jeżeli pojazd poruszając się właśnie z określoną prędkością pokonał opisany "tor przeszkód" nie zaczepiając o żaden ze słupków/pachołków.
Prezentowany poniżej szczegółowy opis testu nie jest oryginalnym skandynawskim "testem łosia" - jest to jego modyfikacja, uzwględniająca kilka dodatkowych parametrów, którą opracowała międzynarodowa grupa specjalistów w celu zobiektywizowania wyników pomiarów.
1. Słupki/pachołki rozstawione są zgodnie z przedstawionym w punkcie 6. schematem.
2. W momencie przekroczenia punktu, w którym na schemacie zaczyna się linia jasnozielona, skrzynia biegów powinna znajdować się na najwyższym biegu (samochody z automatyczną skrzynią powinne mieć wrzucone przełożenie "D"), a silnik powinien pracować z prędkością przynajmniej 2000 obr/min.
3. Cały tor pokonuje się bez używania pedału gazu (!), powinien więc zostać całkowicie zwolniony po przekroczeniu miejsca, o którym mowa w punkcie 2.
4. Samochód wykonuje najazd z prędkością równą 60 km/h (prędkość mierzona jest w momencie przekroczenia przez pojazd ostatniego słupka/pachołka pasa najazdowego.
5. Test powinien być wykonywany w warunkach dobrej/bardzo dobrej widoczności, na suchej, równej i utwardzonej nawierzchni.
6. Schemat toru do przeprowadzenia testu znajduje się na poniższym zdjęciu
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:01 pm
Samochód wykonuje najazd z prędkością równą 60 km/hDla mnie prędkość 60 km/h a prędkość pełna to są dwie mocno różne rzeczy, może za dokładnie i zbyt technicznie do tego podchodzę.
Myśle też że przeciętnemu użytkownikowi prędkość pełna bardziej kojarzy się jednak z maksymalną niż z około 1/3 maksymalnej*
*średnio dzisiejsze auta mają Vmax zbliżoną do 180 km/h
Pozdrawiam,
Lechu
autor: qbas - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:04 pm
No to jak ty po mieście jeździsz 180km/h to ja już do Wrocławia się nie wybieram
autor: Jack - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:07 pm
prędkość pełna O ile zwrot "predkosc pelna" w ogole wystepuje w jezyku polskim
Jak juz chyba "pelny gaz", no ale wtedy to jest predkosc maksymalna na danym biegu tak jak piszesz.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:25 pm
No to jak ty po mieście jeździsz 180km/hto jest pomówienie
Napisałem wyraźnie że średnio współczesne samochody mają prędkość maksymalną zbliżoną do 180 km/h a nie że ja jeżdżę tyle i w dodatku po mieście
Do Wrocławia oczywiście zapraszam
Proste pytanie dla zabawy:
Samochód jechał 3 różne odcinki drogi z różnymi prędkościami i tak:
I co ma 10 km jechał z prędkością 60 km/h
II co ma 20 km jechał z prędkością 90 km/h
III co ma 30 km jechał z prędkością 120 km/h
dla prostoty rachunku sprawy rozpędzania itp. pomijamy uznając że zmiana prędkości jak i jej uzyskiwanie jest natychmiastowe.
Jaką uzyskał prędkość srednią Nagroda standardowa oczywiście
autor: qbas - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:27 pm
No ale dobrze mamy już kwestię prędkości sprecyzowaną chodzi o 60 km/h. Może niefortunnie użyłem zwrotu pełna prędkość. Potem napisałem, że chodziło mi o brak czasu na hamowanie. Więc chyba sprawa jest jasna nie rozumiem po co te dywagacje czy pełna to max czy pełna wystpępuje po polsku. Poza tym stwięrdzenia pełna prędkość jako maxymalna używa się w marynarce a o zderzeniu łodzi raczej nie pisałem.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:29 pm
O ile zwrot "predkosć pełna" w ogole występuje w jezyku polskim Nie wystepuje jeśli chodzi o techniczny język uzywany w motoryzacji.
W pojęciu potocznym uważam że jest to określenie tożsame z maksymalną prędkością ....
autor: qbas - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 12:39 pm
Ok od następnego postu będę wyrażał się wyłącznie językiem słownikowym z przypisami oraz załącznikami no i oczywiście jak największą ilością załączników i linków do stron, a jednostki będę podawał wyłącznie w skali SI, żeby uniknąć jakichkolwiek niejasności związanych z moimi wypowiedziami.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 1:07 pm
Ok od następnego postu będęAle o co się tu Hubrt denerwować tak sobie dywagujemy dla żartów, trochę z nudów bo weekend blisko, pogoda śliczna, do roboty już niewiele albo nic się nie chce ale odsiedzieć do końca trzeba więc się pisze i pisze ... ... ....
zauważ że z uśmieszkami a Ty zaraz na poważnie ..... układ SI, wyrażenia słownikowe, ... przypisy ... no .. uśmiechu więcej i dobrego weekendu
A jak tam zadanie coś wyliczyłeś
autor: torek - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 1:52 pm
Samochód jechał 3 różne odcinki drogi z różnymi prędkościami i tak:
I co ma 10 km jechał z prędkością 60 km/h
II co ma 20 km jechał z prędkością 90 km/h
III co ma 30 km jechał z prędkością 120 km/h
dla prostoty rachunku sprawy rozpędzania itp. pomijamy uznając że zmiana prędkości jak i jej uzyskiwanie jest natychmiastowe.
Jaką uzyskał prędkość srednią Nagroda standardowa oczywiście Przejechał 60 km. I odcinek w 10 min, II w 13,3 (3) min i III w 15.
Razem dla uproszczenia 60 km w 38,3 min czyli w ok.0,64h. Czyli prędkość średnia wyniosła ok.93,75 km/h
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 1:58 pm
Brawo, znakomicie Tomku, rozumowanie w pełni poprawne. Wynik wprawdzie dokładnie brzmi 93,91 km/h ale rozumiem że przyjąłeś podane wyżej zaokrąglenia i innego otrzymać nie mogłeś
Jedna odpowiedź już wcześniej, też poprawną jak Twoją otrzymałem na PW, tak więc wygrałeś też jeża i możesz udać się na jego poszukiwania
autor: qbas - Zamieszczono: pt paź 28, 2005 1:58 pm
A ummknął mi ten post z zadaniem
Mnie średnia wyszła równo 100 km/h ale chyba wybrałem złą metodologię (różnice w pomiarach itp). i ja tam się nie obrażam ale i tak będę starał się nie używać języka potocznego
Poza tym czy w obliczeniach uwzględniono przekłamania licznika? czy pomiary były radarem? A jeśli tak to czy posiadał on homologację?