ďťż
Parę lat, a ile zmian.





autor: Darek - Zamieszczono: ndz lut 11, 2007 9:49 pm
Chodzi o to samo, tylko nie wygląda tak samo, jak ten czas szybko leci.




autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 11:16 am
Dobrych zmian. Także dla szarych ubijaczy stoków. Muszę stwiedzić, że nowe konstrukcje nart i nowy sposób prowadzenia nart w skręcie, dają ciągle jeszcze motywację, aby coś tam poprawić, zbliżyć się nieco do ideału(w sensie sylwetki, prowadzenia nart - a nawet szybkości) jaki prezentują zawodnicy. Narty na typowym stoku narciarskim stają się po latach jeżdżenia, powiedzmy szczerze, nieco nudne. Stąd warto nie tylko zaliczać kilometry, ale też ciągle poprawiać swoją technikę jazdy. Może się to bardzo opłacić w miarę upływu lat.

Pozdrowienia



autor: torek - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 6:03 pm
Ale kolanko ładnie wkładał



autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 6:29 pm
Teraz nie ma wkładania kolankapod kolanko. Łydki(patrząc na nie z przodu!) powinny być równoległe do siebie. Gwarantuje to jednakowy kąt obu nart w stosunku do powierzchni śniegu. Żadnej kontrrotacji. Ciałko powinno się obracać wraz z nartami. Co na boazerii było błędem, a tu warunkiem włąściwego skrętu ciętego. Zero ześlizgu. Narty na szerokość barków. Odesłane na zewnątrz łuku skrętu. Z nogą zewnętrzną dążącą do wyprostu, co jest ułatwione przez wychylenie ciała w przód i mocniejsze obciążenie przodów nart. Przy odpowiedniej szybkości, dogięciu nart, można poczuć dosłownie "wrzucenie" ciała w kolejny skręt. Kto nie wierzy niech spróbuje. Ja to dopiero teraz niedawno zrozumiałem. Ale to działa i świetnie działa. Nie mylić tego z tzw. kiwnięciem kolanami. Trudno jest jednak dostrzec tak jeżdżących narciarzy amatorów. Poprostu ich nie ma. Mimo powszechnego panowania karwingów. Na koniec proszę o wybaczenie powyższych herezji.

Pozdrowienia.




autor: torek - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 6:38 pm
"Kiwnięcia" kolanami są stosowane przy slalomie. Bez tego się nie da zwłaszcza na "przelotówkach".



autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 7:35 pm
Pisałem o bardziej podkręcanych skrętach i stosunkowo długich łukach. Typowych dla jeżdżącyh po stokach. Wertikal, czyli bramki zamknięte, ustawione w jednej linii, wymagają jedynie lekkiego i szybkiegu ruchu kolanami. Tyle, aby objechać tyczki. Dawniej to był leciutki ześlizg. Teraz należy to miękko przejechać na krawędzi.

A tak wogóle to z dawnej techniki też jeszcze coś jeszcze zostało, mimo że się jeździ na nartach karwingowych i powinno się na nich jeździć głównie na krawędziach. Należy mieć poprostu duży repertuar
różnych ewolucji, łącznie z pługiem, czy krystiannią z oporu. Wszystko się może przydać.

Faktem jest jednak, że na dobrze przygotowanym stoku, narty karwingowe z prawidłowo stosowaną techniką karwingową umozliwiają nawet amatorom bardzo szybką i bezpieczną jazdę z poczuciem świetnego panowania nad nartami. Jest to sensacja nieosiągalna przy poprzednich konstrukcjach nart i poprzedniej technice.

Może jestem nieco zbzikowany, ale osobiście narty karwigowe pozwoliły mi na drugą młodość narciarską.

Pozdrowienia.



autor: torek - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 8:21 pm

Może jestem nieco zbzikowany, ale osobiście narty karwigowe pozwoliły mi na drugą młodość narciarską.
Daj spokój...nie tylko Tobie i wiek nie ma tu nic do znaczenia...No może trochę przesadziłem...dla tych po czterdziestce



autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn lut 12, 2007 9:52 pm

Może jestem nieco zbzikowany, ale osobiście narty karwigowe pozwoliły mi na drugą młodość narciarską.
nie ty jeden

a jeszcze najlepiej wybrać slalomki