Pitztal - zakończenie sezonu
autor: _marcin_ - Zamieszczono: ndz maja 06, 2007 4:19 pm
Witam, część i czołem !!!
Nadrabiamy zaległości. Króciutko, bo czasu nie mam za wiele.
Chociaż tak być nie miało, zakończyłem sezon narciarski już miesiąc temu. Ponownie trafiłem na lodowiec Pitztal i tak samo jak ja zostałem, zaraziłem następne osoby do tego miejsca. Wyjazd organizowany dość spontanicznie, kilka dni przed wyjazdem. Dowiadujemy się, że w tym czasie Austriacy mają ferie i najbliżej wolna kwatera jest 35 km od lodowca. Trudno, damy radę. Na miejscu okazuje się, że dużą część klienteli połyka ośrodek HochZeiger oraz Rifflsee i na lodowcu tradycyjnie pusto. Jak ja kocham to miejsce
Piątek pogodowo przepiękny. Strasznie żałuję, że w ten dzień nie zabrałem aparatu. Trasy wyśmienicie przygotowane z najszybszym śniegiem na jakim kiedykolwiek jeździłem i nie był to beton (ani twardo, ani miękko). Nóżki mocno nie bolały, chociaż chwilami dygotały ze strachu. Oswajamy się z większymi prędkościami. Współtowarzysze wniebowzięci. W nocy z piątku na sobotę obfite opady śniegu, które ustają dopiero w sobotę około 14:00. Warunki jak dla mnie dość ciężkie, co widać i czuć na filmiku. Przypominają mi się te słowa:
Zawsze trafisz (jeśli będziesz chciał) na trasę, warunki, szybkość zjazdu, przy których stwierdzisz, że dużo Ci brakuje. Nauka się nigdy nie kończy.Święta racja!
W niedzielę wszystko wraca do normy. Słonko i trochę chmurek, trasy wyprasowane. W okolicach orczyka Brunnenkogel obserwujemy pozostałości nocnej lawiny, która wylała się na część trasy (brrr). Śmigamy do 15:00 i wracamy do domu.
Dorobiłem się prywatnego albumu w necie, więc nie będę wklejał fotek. Zapraszam na
www.marcin.priv.pl Narty Pitztal 30.03-01.04.2007
Tradycyjnie jest także filmik z tego wyjazdu. Jak kto ciekawy to można go zassać z:
-
wersja 88,7 MB-
wersja 23,4 MB (o mniejszej rozdzielczości, jak powyższe jest dla kogoś za duże)
Miniony sezon dla mnie praktycznie martwy. 7,5 dnia na nartach: 3 dni Stubai, 1,5 dnia Jańskie Łaźnie, 3 dni Pitztal. W przyszłym sezonie będzie trzeba sobie odbić. Hej!
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz maja 06, 2007 5:08 pm
Niezły ten Pitztal Filmik też sympatyczny. Duże przestrzenie i faktycznie prawie pusto.
autor: Javol - Zamieszczono: wt maja 08, 2007 5:21 pm
Super i ten swiezutku snieg
Zaraz sprawdzam ile tam jest krzsel, a ile orczykow, bo na to drugie jestem za stary
autor: torek - Zamieszczono: wt maja 08, 2007 6:37 pm
Zaraz sprawdzam ile tam jest krzsel, a ile orczykow, bo na to drugie jestem za stary Pogięło Cię? To co ja mam powiedzieć
autor: Jack - Zamieszczono: śr maja 09, 2007 9:30 am
Pogięło Cię? To co ja mam powiedzieć Sprawdz czy sa znizki dla emerytow
Rozumiem niechec do orczykow po doswiadczeniach z Polskimi orczykami np w osrodkach GAT. Linki zawsze byly za krotkie i sie na nich wisialo.
Nie raz linka sie zerwala. Tylek mokry byl od nie odsniezonych orczykow.
Zdarzalo ze wyciag stanal i sie wisialo w miejscu gdzie najwiecej wialo.
W dodatku druga osoba miala porazajaca roznice masy co tez nie pomagalo:)
Natomiast orczyki w Szwajcarii czy Austrii z reguly nie maja tych wad i jest dosc przyjemnie na nich o ile pogoda sprzyja.
Z reszta liczy sie trasa ktora sie zjezdza a nie to jak sie na ta trase dostaniemy.
Moze za rok uda sie wreszcie zaliczyc ten lodowiec w maju.
autor: lusnia - Zamieszczono: śr maja 09, 2007 10:17 am
Jako nestor tego Forum wypowiem się autorytatywnie:
WSZYSTKIE urządzenia wyciągowe, które nie umożliwiają przyjęcia pozycji siedzącej z podparciem stóp zdecydowanie męczą pozbawionych kondycji starców.
Dotyczy to:
-kolejek linowych wraz z dojściem do nich po odpięciu nart;
-kolejek gondolowych bez ławek;
-kolejek zębatych (te na szczęście są najczęściej jednorazowego użytku);
-krzeseł bez podpórki pod stopy (przeżyłem je w tym sezonie na Rofanie);
-orczyków/talerzyków wszelakiego autoramentu.
Jeżdżąc tylko na krzesłach wytrzymuję 8h jazdy. Jeżdżąc tylko na orczykach (austriackich -np Spittal a.d Drau) mam dość po 4 godzinach.
PS. o ile dobrze pamiętam to na Pitztalu są tylo jedne krzesła wzdłuż nieciekawej trasy dojazdowej. Poza tym kolejka czterogondolkowa na 3400 i orczyki
autor: Javol - Zamieszczono: czw maja 10, 2007 4:57 pm
Pogięło Cię? To co ja mam powiedzieć Wmawiaj sobie dalej, ze jestes mlody - to podobno pomaga
A serio , skoncz z tym sportem, to nie dla Ciebie .
Ale juz zupelnie serio, pewnie twoje stawy kolanowe sa w lepszym stanie niz moje po zakonczeniu "kariery" siatkarskiej.
W 100% popieram wnioski Lusni dotyczace wyciagow itp. Dodam jeszcze, ze w czasie "nartowania" (nie licze barowania) prawdopodobnie 60%, a moze wiecej czasu spedzamy wlasnie na wyciagu, wiec wydaje mi sie ta czesc powinna byc w miare mozliwosci przyjemna, bo za chwile czaka nas ponowna "orka w dol"
A jesli na Pitztalu cierpia na brak krzesel - coz nie bede przeciez stal.
autor: _marcin_ - Zamieszczono: pt maja 11, 2007 3:32 pm
Pogięło Cię? To co ja mam powiedziećZaraz przy górnej stacji kreta jest knajpa
PS. o ile dobrze pamiętam to na Pitztalu są tylo jedne krzesła wzdłuż nieciekawej trasy dojazdowej. Poza tym kolejka czterogondolkowa na 3400 i orczykiDokładnie to jest tak:
- główna gondola Pitz-Panoramabahn na szczyt Hinterer Brunnenkogel, bardzo wydajna, cztery zestawy po cztery gondole, do każdej gondoli wchodzi 16 osób, ruch odbywa się wahadłowo: jeden zestaw gondoli na dole, jeden na górze, a pozostałe dwa stoją na stacji pośredniej; z tej kolejki korzystam najczęściej
- orczyk Brunnenkogel, dość długi, trochę męczący, ale trasy wzdłuż niego używamy głównie "rozruchowo" rano lub po kawie/piwku/jedzonku/...
- w okolicach powyższego jest także orczyk Ubungslift, z którego nigdy nie korzystałem
- w tym sezonie zdemontowano bardzo, ale to bardzo długi orczyk Mittelbergjoch I i zamiast niego postawiono 74-gondolową kolejkę 8 EUB Mittelbergjoch
- przy górnej stacji powyższej kolejki kończy się krótki orczyk Mittelbergjoch II, z którego korzystam tylko sporadycznie
- z okolic dolnej stacji kolejki 8 EUB Mittelbergjoch do knajp, kolejki Pitz-Panoramabahn i górnej stacji kreta dostaniemy się nową, grzejącą pupę, 6-osobową kanapą, która wymieniła stare i wolne 2-osobowe krzesło