ďťż
powroty z WZF....





autor: isia - Zamieszczono: ndz gru 16, 2007 3:54 pm
Już jestem w domciu.
Aż żal było wyjeżdżać - lampa jak na początku kwietnia ...
i to pożegnanie ech chce się żyć.
DZIĘKI !!!




autor: torek - Zamieszczono: ndz gru 16, 2007 6:20 pm
Meldunek na gorąco.
Dużo by gadać Wink , ale w ogóle było klawo jak cholera. Dziś niemal cały czas słońce, a wczoraj słoneczko też pokazywało nam swoją buzię.
Stoki przygotowane bardzo dobrze. Temperatura około -2 do -4. Dopadało trochę naturalnego śniegu, ale większość to sztuczny (strzelają cały czas).
W moim przypadku narciarsko bardzo udany wyjazd. Kolano wytrzymuje, forma jak na ujemną kondycję zadziwiająco dobra. Dziś nawet znudziła mnie "czerwona" i ćwiczyliśmy przez większą część dnia z dwoma Konradami "Czarną".
Towarzysko dla mnie bardzo miło i sympatycznie. "Przytupów" przynajmniej w moim wypadku nie było. Spora część ekipy (Maciek z Mateuszem, Marek z KM, Rafał, Lechu, Konrad, Mariusz, Marcin, Rafa i Marcel została do jutra. Zapowiadają lampę.



autor: Romek - Zamieszczono: ndz gru 16, 2007 8:19 pm
Melduję się już z domu. Jeździliśmy dziś na Niedźwiedziu i również było fantastycznie. Dobrze przygotowana czarna sprawiła dużo przyjemności. Obróciliśmy Niedźwiedzia 8 razy od 9-tej do 11.40. Narciarsko było rewelacyjnie



autor: torek - Zamieszczono: ndz gru 16, 2007 9:11 pm

Obróciliśmy Niedźwiedzia 8 razy od 9-tej do 11.40. Narciarsko było rewelacyjnie
Nie miałem żadnych wątpliwości, że na WZF-y przyjeżdżają wyłącznie sami kilerzy




autor: qbas - Zamieszczono: ndz gru 16, 2007 11:37 pm
My też dojechaliśmy, choć trochę poźniej, ale przed 23cią byliśmy w domu. A teraz idę spać.



autor: Romek - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 8:47 am

Nie miałem żadnych wątpliwości, że na WZF-y przyjeżdżają wyłącznie sami kilerzy
Prawdziwy killer jest tutaj . A oprocz tego killera sporo ciekawych zdjęć.



autor: qbas - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 10:51 am
Kilera to ja poznałem Darka. Zamordował mnie w ten piątek strasznie. Właściwie dałem się zamordować na własne życzenie ale prawdę Lechu powiadał, że jak się za prędko zacznie to potem można WZF w hotelu przesiedzieć.



autor: Romek - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 10:59 am
Ale za to mnie było bardzo miło, kiedy o 2.30 w nocy, po przyjeździe do hotelu, powitała mnie i KS'a dwójka mocarzy z butelką 72 proc. czeskiego wynalazku

Dzięki chłopaki!



autor: Javol - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 6:46 pm

Dziś niemal cały czas słońce, a wczoraj słoneczko też pokazywało nam swoją buzię.
Stoki przygotowane bardzo dobrze...


Nie zazdroszcze , "wcale", "wcaleeeee"

A serio, milo slyszec, ze sie dobrze bawiliscie

Pozdrawiam,



autor: Lechu - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 6:51 pm
No i ja też już wróciłem z ekipy pozostającej na poniedziałek ale miałem najbliżej. O 18:06 byłem już w domciu, nawet nie było źle na mieście, chyba niepotrzebnie ekipa warszawsko łódzka pojechała przez Opole.

Co tu pisać, dziś po prostu było cudownie, czyste błękitne niebo, pełne słonce i mrozik od -8 do -2. Żeby bardziej z tego słońca skorzystać i w pełni je docenić dziś ślizgaliśmy się na Medvedinie a tam ekspozycja słońca jest "w mordę" Że dziś ludzi było tyle co nic przypominać nie trzeba, po prostu bez kolejek wiec i największe pazerniaki na jazdę koło 14:00 miały dosyć, fizycznie po prostu sie nie da ciągle jeździć

Dzięki Wam Kochani Forumowicze za udany wyjazd i za Towarzystwo
Myślę że obszerne sprawozdanie powinien napisać ktoś z "młodzieży", ze świeżym spojrzeniem, bez rutyny i tak jak to widział ze swojego punktu widzenia. Pisarze do piór



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn gru 17, 2007 10:39 pm
22.10 w domu - szybko było i sprawnie z małym popasem w Częstochowie
Dziś to dopiero była rewelka (na Medvedinie) - słońce, pusto i ...a zobaczycie na zdjęciach



autor: marcus - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 12:34 am
Ufff... Z hotelu wystartowaliśmy o 12:29 , po drodze zakupy w Vchrlabi i w Gdyni wylądowaliśmy o 23:33 , całkiem nieżle , Wrocek objechaliśmy przez Legnicę i Lubin .
Dzięki Wszystkim za wspaniałe ( jak zawsze ! ) dni na śniegu i przy stole ! Narciarsko było super , wyjeżdziliśmy się do syta , świetne przetarcie przed sezonem . Mam nadzieję że uda się zrealizować również wiosenny WZF na Kasprusiu



autor: isia - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 7:59 am
parę fotek...



autor: Maciek - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 10:10 am
No i udało się małe co-nieco przed sezonem I towarzysko i śniegowo i pogodowo. Teraz po małym odpoczynku można się będzie rzucić w pełnię sezonu narciarskiego (jeśli będzie ).
Widziałem, że wszyscy solidnie przykładali się do pracy na stoku i poza stokiem też.

Kilera to ja poznałem Darka. Zamordował mnie w ten piątek strasznie.
Dla mnie to obaj jesteście kilerzy A jeszcze ten 72 stopniowy wynalazek - że daliście mu radę Respect

No jeszcze gwoli kronikarskiej uczciwości - jechaliśmy przez Opole (Torek nam pomachał, jak przejeżdżaliśmy koło niego ) - od Opola do Częstochowy droga pustawa - wcześniej autostrada, później gierkówka - w sumie 7 godzin, bez specjalnego pośpiechu - chyba dobry wynik i dobra decyzja, że nie przez Wrocek



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 12:22 pm
Skoro "młodzież" na zdjęciach zaistniała to jeszcze taka uwaga do/o nich - narciarsko już zupełnie nieźle, poza narciarsko - okołoserwisowo jeszcze dużo treningu przed nimi




autor: rafa - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 4:26 pm
2 godziny temu dojechałem w końcu do domu nr 2 czyli Warszawy. Wczoraj zjechaliśmy z Marcinem ze stoku ok. 12.00. Niestety nie udało nam się wszystkich osobiście pożegnać. Poprosiliśmy Lecha i Mariusza o pożegnanie w naszym imieniu.
Z SM wyjechaliśmy punkt 14.00 (prysznic, pakowanie i pyszny obiad). Żegnało nas słońce, po godzinie pogoda popsuła się. O 19.00 byliśmy u Marcina w Książu. Po godzinie dojechałem do Poznania. Nocleg, parę spraw do załatwienia z rana i droga do Warszawy.

Impreza był udana pod każdym względem Żałuję tylko, że sił mi brakowało na stoku bo warunki przez 3 dni były rewelacyjne. Fajnie było Was zobaczyć, tych co już poznałem osobiście (Isia, Krystian "Marcelek", Marcin) i tych których znałem "tylko" z forum



autor: rafa - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 4:41 pm

Kilera to ja poznałem Darka. Zamordował mnie w ten piątek strasznie.
Marcin i ja też padliśmy ofiarą ale nie Darka tylko twojego Hubert "wynalazku" Ewakuowaliśmy się ok. drugiej w nocy, chyba chwilę przed przyjazdem Romka.


Myślę że obszerne sprawozdanie powinien napisać ktoś z "młodzieży", ze świeżym spojrzeniem, bez rutyny i tak jak to widział ze swojego punktu widzenia. Pisarze do piór
Proponuję na ochotnika Marcina jako najmłodszego z "nowych" Ja już 3 miesiące temu napisałem sprawozdanie z mini WZFu w Poznaniu więc teraz kolej na młodego .


Skoro "młodzież" na zdjęciach zaistniała to jeszcze taka uwaga do/o nich - narciarsko już zupełnie nieźle, poza narciarsko - okołoserwisowo jeszcze dużo treningu przed nimi
Jak zobaczyłem co się dzieje w narciarni, te wszystkie diamenty, frezy itd. to nie śmiałem wyjmować swojego sprzętu a tym bardziej dyskutować co i jak ostrzyć, smarować itp.

Maciek, dzięki za podostrzenie nart W poniedziałek rano na Niedźwiedziu było twardo a nogi słabiutkie...



autor: torek - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 5:51 pm

19.00 byliśmy u Marcina w Książu. Po godzinie dojechałem do Poznania.
Z Książa do Poznania w 1 godzinę



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 6:29 pm

Jak zobaczyłem co się dzieje w narciarni, te wszystkie diamenty, frezy itd. to nie śmiałem wyjmować swojego sprzętu a tym bardziej dyskutować co i jak ostrzyć,

Oj chyba się nie zrozumieliśmy
Ja raczej o smarowaniu.... organizmu



autor: rafa - Zamieszczono: wt gru 18, 2007 10:25 pm

Ja raczej o smarowaniu.... organizmu
O przepraszam, w narciarni tylko samuraja nie spróbowałem. A kolejki opuszczali inni Zresztą po piątkowym maratonie z Qbasem i Darkiem każdy myślałby tylko o przeżyciu następnego dnia


Z Książa do Poznania w 1 godzinę
Z Książa Wielkopolskiego, ok. 70 km na południe od centrum Poznania