Przygoda z rozrusznikiem
Martinek - 04 sty 2006 17:12
Witam dawno sie nie odzywałem bo polknelem następnego bakcyla i siedzie teraz na forum wiatrówkowym. Jednak od czasu do czasu zaglądam by podzielić sie moimi doświadczeniami w sprawie eksploatacji mojego samochodu.
31 grudnia o godzinie 16.00 żonka komunikuje mi ze bierze samochód bo chce podjechać do sklepu po szampana (czytaj don perignon z za Buga). Ponieważ umówiłem sie ze jak będę jechał do pracy wezmę po drodze 3 osoby proszę ja by była z powrotem za
45 min.
No i o godz 16.30 telefon.
"Marcin, stoję przed sklepem i samochód nie chce zapalić"
Z początku myślałem ze to żart jednak okazało sie ze nie
No i sie zaczęło. Sąsiad był jeszcze w chałupie wiec mnie podwiózł pod ten nieszczęsny sklep. Po telefonie Ali pierwsze co zrobiłem to zadzwoniłem do JACA626, opowiedziałem mu objawy i dowiedziałem sie co mogło być przyczyna tego ambarasu czyli zsunięty kabel niestykająca kostka brak masy na silniku no i w końcu rozrusznik.
Po bardzo szybkich oględzinach okazało sie ze to nie żadna [tiiit] tylko rozrusznik.
Pukanie, zdejmowanie kabli, połączenie na krotko, nic nie dało także dupa a tu juz 17.15
Wiec za telefon i odmawiać ludzi których mialem wziąć razem ze saba. Na szczescie jedna z osob ktore mialem podwiezc wyjechala swoim samochodem z zaspy i mnie wziela do pracy wiec koncert sylwestrowy zagralem.
Samochod zostal .
Po koncercie jak dotarlem do domu przyjechal na umówiony BAL TCO, przywożąc ze soba nowiutka linke holowniczo-sylwestrowa. Pojechaliśmy pod sklep bez sporzycia wyznajac maksyme "pijesz nie jedż" , odpalilismy, dojechalismy do domu i zaczelismy sie bawic o 23.20 ale za to od razu z grubej rury. Dodam ze zabawa nasza zakonczyla sie spacerem po lesie o 3rano z naszymi oblubienicami i psami dzierzac w reku dwa falkony jeden pelen babelkow, drugi pelen procentow .
A dalej jak to dalej relaks pozabawowy i kombinowanie gdzie tu zrobic rozrusznik.
I tutaj dziekuje bardzo Pawlowi za pomoc w odtransportowaniu samochodu.
02.01.2006
Po pracy wyciagnelem samemu rozrusznik (jestem z siebie dumny),
zawiozlem go do elektryka i okazalo sie ze wirnik jest przepalony i nie oplaca sie go robic.
Obdzwonilem Kaczenca a tam 350zl za używany, troche dużo. I tu umieszczam najwieksze podziekowania dla JACA za wirtualne poszukiwania rozrusznika w woj. mazowieckim. Jeszcze raz dzieki.
Rozrusznik kupilem w Siedlcach dzisiaj, pojechalem z nim do tego samego elektryka i on z dwoch zrobil mi jeden w miare dobry. Wolalem sprawdzic czy wszystko w porzadku i nie pomylilem sie. Sprezyny dociskajace szczotki byly slabe i moglo byc znowu nie ciekawie.
Teraz ide go zamontowac i mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze.
No i ostania rzecz, ktora chcialem sie z wami podzielic.
Samochod zaraz po sylwestrze byl i jest bardzo potrzebny mojej Zonie, poniewaz robi swoj film animowany i ma plan zdjeciowy wiec nie na reke byla nam ta awaria.
Szczescie w nieszczesciu, ze moj Ojciec uzywa samochodu tylko w okresie letnim i jego peloponez stoi cala zime na parkingu wiec mialem zapasowy samochod. Pozyczylem wiec go od Ojca wymieniajac opony na zimowe (mial tez zimowki tylko prawie z nich nie korzystal). Brat z racji wolnego czasu zostal zaangazowany do pomocy przy filmie wiec i jego zadaniem bylo jezdzic zalatwiac itp.
Nastepnego dnia po zmianie opon pojechali razem z malzonka do castoramy i zlapali gume (nie majac zapasu). Byl blisko shell autoserw wiec doturlali sie jakos i co sie okazalo.
Na wszystkich oponach sa wybrzuszenia i zaraz nie bedzie co zbierac. Wiec trzeba bylo wymienic . Opony mimo ze przy zakladaniu wygladaly dobrze po przejechaniu ok 50km juz nie byly jak trzeba (mialy przebieg ok 5000km i z 5 lat). Teraz jest juz wszystko w porzadku. Gumy nowe wiec mozna smigac.
Podsumowujac niestety to awaria rozrusznika kosztowala mnie ok 1000zl i jak bedzie taki caly rok to chyba sobie kupie rower. Nie zalamuje sie jednak i wierze ze to tylko przejsciowe klopoty.
Ide montowac rozrusznik i pozdrawiam wszystkich nie zyczac im jednoczesnie takich przygod i jeszcze raz dzieki za pomoc.
Martinek - 04 sty 2006 22:15
Juz zamontowalem rozrusznik i pali jak przedtem czyli z pol obrotu
tco_tm - 04 sty 2006 22:20
Pozdrowienia dla MazDarka i Globusa, ktorzy aktywnie pomagali holowac przez telefon, w stanie po mocnym spozyciu. Sylwester rozpoczal sie wiec dosc pozno, ale konczyl dwa dlugie i mdliste dni. Hehe.
artisan - 07 sty 2006 21:58
ciekawe przezycia
Globy - 17 sty 2006 0:16
No, grunt, ze po bolu Ja sie komunikowalem w tym czasie z Pawlem, chociaz szczegolow nie pamietam
PS. Sorry, ze tak pozno odpisuje