ďťż
Rozmowność i komunikatywność





LindsayPl - 21 mar 2010, o 21:29
Pytanie niby proste, ale muszę poznać na nie odpowiedź. Powiedzmy, że robię to do badań w ramach WOSu ;P

Jak to jest z wami jeśli chodzi o rozmowy? Należycie do ludzi, z którymi można gadać całymi dniami, czy waszym znajomym wystarczą np. 2 godziny rozmowy z wami raz na jakiś czas?

I proszę zrozumieć pytanie DOKŁADNIE, bo na Polfursie mało kto zrozumiał, o co mi chodzi. Mi nie biega o to, ile wy możecie rozmawiać, jak bardzo jesteście śmiali itd. Chodzi mi o to, jak waszym znajomym jest w czasie rozmowy z wami.




Alex - 21 mar 2010, o 22:23

Chodzi mi o to, jak waszym znajomym jest w czasie rozmowy z wami.

Jak? ZAJEBIŚCIE



judas666 - 21 mar 2010, o 22:27
Chodzi mi o to, jak waszym znajomym jest w czasie rozmowy z wami.



LindsayPl - 21 mar 2010, o 23:16

Chodzi mi o to, jak waszym znajomym jest w czasie rozmowy z wami.A skąd ja to mam wiedzieć? xD Zapytaj moich znajomych




Alex - 22 mar 2010, o 00:09
Istnieje element którego nie uwzględniłeś czyli tzw. "rozmowna woda" (potocznie zwana gorzałą ;p) dzięki której dobrze rozmawia się całymi godzinami z ludźmi z którymi nie nawija się normalnie za długo, z osobami których się w sumie nie zna a nawet z cudzoziemcami mimo braku znajomości języków obcych po obu stronach stołu (a potem pamięta się tylko tyle że wojnę wygrali Polacy a Janosik był 100% Słowakiem ;P).



LindsayPl - 22 mar 2010, o 08:47
No, ale mówimy tu o rozmowach na trzeźwo xP



Alex - 22 mar 2010, o 13:22
Zawsze na koniec tej pracy, wypracowania czy co tam piszesz możesz tak żartem dodać że istnieję takie warunki dyskusji.

A czy mnie się słucha dobrze? Nie wiem, ale ludzie jakoś nie uciekają i ponoć mam ciekawe rzeczy do powiedzenia.



Verdan - 24 mar 2010, o 14:31
Język mam całkiem zręczny kiedy trzeba

Ostatnio dostałem komplement, że mam gadanę. Jak jest faktycznie to trudno powiedzieć, ja ze swojej perspektywy różnie to widzę. Lepiej zrobisz jak znajdziesz grupę ludzi którzy się znają i wiesz, że spędzają ze sobą trochę czasu na dyskusjach (internetowych i na żywo najlepiej). Bierz potem każdego z nich na stronę i pytaj jak się mu rozmawia z każdym pozostałym. IMO prędzej tak uzyskasz konkrety i odpowiedzi niż w tej aktualnej formie.



von_Majzel - 29 mar 2010, o 11:32
Ja zdecydowanie wole dyskusje na żywo . Przez net to nigdy nie jest to samo . Dlatego niewiele się udzielam przez sieć .



huskie_pl - 29 mar 2010, o 19:23
Majzel, niekiedy jedyna możliwością, jest rozmowa przez Internet. Niestety to taka głupia, smutna, dołująca, straszna i troszkę zabawna prawda. Nie mówię tu o sytuacji, gdy z osobą z która rozmawia się przez jakiś komunikator ma się możliwość porozmawiania w tak zwanym 'real life', lecz na przykład, poznasz kogoś ciekawego, czy przez Internet, czy osobiście, a potem jedyną możliwością utrzymania znajomości jest komunikator.
Choć podzielam Twoje zdanie i jeśli istnieje możliwość rozmowy osobiście, bardzo chętnie z niej korzystam.



Alex - 29 mar 2010, o 19:32

Majzel, niekiedy jedyna możliwością, jest rozmowa przez Internet..

Istnieją jeszcze telefony ;p



M3Fis70 - 30 mar 2010, o 08:44
Mnie się udaję pogadać z kumplami jakieś 5h dziennie tymi z klasy oczywiście czasem też wyskoczymy razem an dwór.
A tak z kumplem dobrym to rzadko się spotykamy może 2-3 a tygodniu i gadamy ze sobą do 1-24h bo niekiedy zostaję u niego na noc do 8:00 nad ranem komp potem o 11 wstajemy i powtórka Albo on zostaję na noc u mnie.
A tak ogółem to nie narzekają na moje towarzystwo czasem jebnę jakiś komentarz że leżą na ziemi ze śmiechu i raczej mnie nie unikają.



von_Majzel - 30 mar 2010, o 09:43

Majzel, niekiedy jedyna możliwością, jest rozmowa przez Internet. Niestety to taka głupia, smutna, dołująca, straszna i troszkę zabawna prawda.

Szczerze , mnie to wisi , a nie dołuje =] GG u mnie zdechło z nudów , ostatnio pojawiam się na IRC'u , zobaczymy na jak długo , podobnie jak tutaj na forum . Nie mam netu w domu , tylko w pracy , jak mi się praca zmieni to zniknę , a być może będzie to w ciągu najbliższego miesiąca . I tragedii nie będzie ... żadna łza nie popłynie =)
Jednego co mi faktycznie szkoda , to wyjazdu który planowałem od prawie miesiąca i okazuje się że w ten weekend nie da się spotkać , bo są jakieś święta , i nici z całonocnych dyskusji =(
W mojej opinii , trudno jest dokładniej poznać kogoś tylko przez internet , więc w większości przypadków nie ma co przywiązywać do tego dużej wagi . Natomiast na żywo jest dużo więcej informacji niż tylko informacja z przeczytanych liter i zdań . Jest wygląd , ubiór , intonacja głosu , akcentowanie , pauzy , gesty , mowa ciała (często mimowolna) i wiele innych ciekawych znaków , które poznając poznajemy właśnie drugą osobę .



Alex - 30 mar 2010, o 12:08

Jednego co mi faktycznie szkoda , to wyjazdu który planowałem od prawie miesiąca i okazuje się że w ten weekend nie da się spotkać , bo są jakieś święta , i nici z całonocnych dyskusji =(


Nadrobi się w innym terminie, sorki, ale do rodziny jeżdżą tylko w takie święta...


I tragedii nie będzie ... żadna łza nie popłynie =)

Oj komuś będzie szkoda.



LindsayPl - 30 mar 2010, o 12:22
To ze mną jest tak, że jeśli z kimś się nie widziałem BARDZO długo, to rozmowy są całymi dniami. Ale jak kogoś nie widzę przez krótszy czas lub widzę na codzień, to zazwyczaj wystarczają 2 godziny rozmowy i już znajomi lecą do chaty xP Zazwyczaj jestem osobą siedzącą cicho, jak nie ma nic do powiedzenia lub jest w nowym towarzystwie.

I tak na serio, to chciałam sobie jedynie porównać moją sytuację do innych Dlatego napisałam:

Powiedzmy, że robię to do badań w ramach WOSu ;P



huskie_pl - 31 mar 2010, o 16:27
Lindsay: Widzisz, kto by się spodziewał, że praca domowa może przekształcić się w taką ciekawą rozmowę.

Alex: no tak, oczywiście istnieją telefony, rozmowy wideo, ale jednak spotkanie się osobiście, wyjście do klubu/pubu/dyskoteki/kręgielni/sali bilardowej przewyższa możliwości, które daje Internet.



Alex - 31 mar 2010, o 16:33
Huskie, dla mnie telefon przewyższa możliwości internetu ;p
A pozostałe przykłady które podałeś są hmmm oczywiste...



von_Majzel - 31 mar 2010, o 16:37
Telefon jest dobry , lecz niestety ... kosztowny .



Alex - 31 mar 2010, o 16:39
Dobrze dobrany abonament lub starter odpowiedniej sieci, ale nie będę tutaj uprawiał reklamy ;p



huskie_pl - 31 mar 2010, o 16:45
Śmiało, pochwal się jak to wykombinowałeś, bo myślę nad zmianą operatora.



Alex - 31 mar 2010, o 16:53
Odpowiem inaczej (i zakończmy offtop) policz ile miesięcznie wydajesz na telefon i przejrzyj abonamenty w tej cenie (nie patrz na najtańsze). Ja tak zestawiłem sobie abonament w Erze (dwa lata temu za jakieś 50 zł/m) teraz używam pre-paidu z Heyah i jestem mile zaskoczony. A dla hardkorów polecam zapolować na ostatni numer tygodnika "Niedziela" w cenie gazety (4 złote) jest starter Telefonii Ojca Dyrektora a na karcie jest... 20 złotych No i można się komunikować i rozmawiać do woli



Alex - 24 kwi 2010, o 12:25
Dobra jak temat jest z nazwy o komunikatywności to wykorzystajmy go do innych zagadnień.

NIe wiem czy zauważyliści że rośnie liczba osób (też w fandomie) z którymi komunikacja w sumie może polegać tylko z pozcyji "klęcznikowej", a mianowice powinniśmy się zawsze z nimi zgadzać, przyklaskiwać ich wypowiedziom, dawać po pięc gwaizdek ich filmikom na YT, na DA i FA dodawać ich bazgroły do favów a ich profile do przyjaciół na Naszej Klasie. A jakiekolwiek odstępstwo od owej normy traktują jako atak (choćby to było zwrócenie uwagi na najbardziej widoczen błey logiczne w poście, albo nie przyklaśnięcie ich "autopromocyjnym" akcjom). I jest to oczywiście personalny atak na ich jakże skromne osoby.
Skąd to się bierze? Kiedyś myśłałem że to problem tylko Dzieci Neo ale widzę że to się szerzy i wśród zadwałoby się dojrzalszych urzytkowników internetu.
PRzerośnięte ego? Czy może pomylenie for i publicznych galerii z blogami i domowymi stronami www?



PDairas - 24 kwi 2010, o 13:10
Hm... Przyznaję się, no, czasem myślę o krytyce w taki właśnie sposób, szczególnie jeśli jest wypowiedziana w raczej brutalny sposób. Nie pokazuję tego na zewnątrz, i (przydatna sprawa!) długo ją potem analizuję i rozkładam na czynniki pierwsze. Zwykle kończy się to dołem, ale i poprawą.



huskie_pl - 24 kwi 2010, o 14:25
Alex, to o czym mówisz, to objaw przerośniętego ego i pomylenia niektórych for z blogami i fotką, gdzie zamieszczanie 'słitaśnych' zdjęć swoich 'słitaśnych' prac ma na celu dowartościowanie zamieszczającego, a wszelka krytyka jest niedozwolona, bo pomniejsza jego wysokie mniemanie i nadęte ego.
Niektórzy oczekują tylko pochwały, wszelka krytyka, czy choćby wskazanie błędu jest odbierana jako atak. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi jest kilka, jednak do każdej z osobna trzeba osobiście dojść.
Welcome in real world



LindsayPl - 24 kwi 2010, o 17:09
Wiesz co Alex, jakoś tego nie zauważyłam w naszym fandomie...



Alex - 24 kwi 2010, o 17:48

Wiesz co Alex, jakoś tego nie zauważyłam w naszym fandomie...

Szepnę Ci kiedyś na uszko parę nicków i sama poobserwujesz



Alex - 22 paź 2010, o 20:40
W temacie tego pytania/probelemu http://www.futrzaki.org/viewtopic.php?f ... ead#p19058 bo miałem tam coś jeszcze dopisać ale temat juz zamknięto.

Owszem do poznawania się może służyc internet i fora ale nie na zasadzie zakładania tematów jak ten powyższy a na zasadzie dyskusji, wyrazania swych opinii czy twórczości, bo to przecież chyba najlepiej świadczy o danej osobie i pomaga nam ją poznać, a potem poprzez przenoszenia dyskusji z forum na kanały bardziej prywatne.
Bo takie tematy no cóż, spowodują na pewno kupę śmiechu i niepotrzebnego zamieszania nawet przy jak najlepszych chęciach i autora i osób odpowiadających.



Toris - 22 paź 2010, o 21:45
Nom, nie narzucać tematu to jedno. Najlepiej to szukać kogoś na mieście u mnie fajnego kolesia. Jest Syriusz, ale my się niezbyt... Jeszcze lubimy.
Jakieś porady jak szukać i znaleźć?



Cysiek - 23 paź 2010, o 01:49
Z miłością jak z kumplami... niestety. Trafi swój na swego. Nie bądź jak Allegro - szukajcie to znajdziecie.



Liszek - 23 paź 2010, o 13:25
Po prostu wyjść czasami z piernikowej chatki



Alex - 23 paź 2010, o 15:20
A ja powiem tak:
ja bym kolesia zaprosił na wódkę, pancurski kocert i pogowanie
Ale...
A jak ten sposób w twym przypadku nie zadziała to będziesz miał do mnie pretensje? (czy do kogoś kto dał inną radę a ona nie zadziałała)
Musisz albo wiedzieć jakie są zainteresowania kogos do kogo chcesz się przybliżyć albo być po prostu sobą i liczyć że to zainteresuje kogoś innego, a jak nie zainteresuje? to znaczy że i tak macie niewiele wspólnego.

A tak na marginesie: od czego zaczynają się np. znajomości w pracy? od rozmów o pracy i pogodzie i tym podonych pierdach, a potem dopiero przechodzi się na bardziej osobiste tematy, a kończy się na wódce czy gdzieś tam



Toris - 23 paź 2010, o 22:57

Po prostu wyjść czasami z piernikowej chatki
Wbrew pozorom często tak robię



patryk006 - 24 paź 2010, o 20:34

Po prostu wyjść czasami z piernikowej chatki

to chyba mi trzeba

Ogólnie też mam problem z komunikacją , często zdarza się zbyt mało tematów w których mogę pogadać i po 30 min rozmowy nagle okazuje się że nie ma sensu jej dalej prowadzić ,a ogólnie to wolę się trzymać z daleka, ciężko jest się zaklimatyzować z nowymi osobnikami