Skiarena Wadowice
autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 5:40 pm
Pod Monte Bianco dno. Coraz to coś tam odwołują u zawodowców. A co u nas w papieskim mieście? Jako, że mieszkamy w środku skiareny więc donoszę.
Pojechaliśmy w sobotę do Kasiny na Śnieżnicę. Wyciąg wygodny, stok denny, parking na nieczynnych torach kolejowych - błoto zmieszane ze śniegiem. Śniegu mialo być od 30-70 cm i miał być zmrożony. Była połowa i mokra. To znane triki właścicieli wyciągów, aby przyciągnć publikę. Kasina to ulubiona górka Krakusów. Tylko 45 km od dzielnicy Bieżanów. Po dwu zjazdach uciekliśmy do naszych Koninek. I tu co za cud. Stok gładziutki. Ślicznie ubity. Mają nowy ratrak. I pustki. Gorce wyżej zasypane śniegiem. W niedzielę rano to samo. Takiej jazdy to dawno nie zażyliśmy. Krawędzie leciutko kroiły sztruksowy śnieg . Górka od połowy jest taka, że można puścić narty i żwawo zasuwają do przodu. Jednakże bez obawy, że się nie da ich opanować.
Dzisiaj zwiedziłem Szczyrk. Konretnie Solisko i Golgotę. Tu trzeba być obecnie o ósmej, bo po dziesiątej rośnie kolejka na pół godziny, wraz z pojawieniem się klientów, szczególnie do wejścia komercyjnego. Stok świetny, twardy z solidną warstwą śniegu i wyrównany. Rano było parę stopni mrozu. Śniegu naturalnego sporo, szczególnie powyżej Golgoty. Na kilku archaicznych wyciągach tłoczy się tu cały przyjezdny, narciarski świat. Czyrna nieczynna. Wyciągi z Soliska w stronę Małego Skrzycznego także nieczynne. Kolejka na Skrzyczne tylko do połowy, do Jaworzyny. U dołu trasy pośniegowe błoto.
Działa Mosorny Groń. Byliśmy na otwarciu. Śniegu było nawet sporo, ale pokrywa nieustabilizowana, więc szybko się w niektórych miejscach pojawiała gleba. Najlepiej jednak stok ubijają narciarze. Tysiące nart potrafi znakomicie uklepać śnieg. Żaden ratrak nie jest w stanie tego tak ubić. Teraz warunki awansowały z dobrych na bardzo dobre.
Dotychczas zaliczyliśmy - w połowie listopada Strzyrbskie Pleso, później długo długo nic. Następnie parę razy Białka, Małe Ciche. Dwa razy Zveroka Spalena. Ok. 11 dni na śniegu. Mam nadzieję, że przekroczymy dwudziestkę a nawet dojdziemy do 25 dni. Co jak na taką zimę będzie sukcesem. Wnuk nam załatwił Alpy. Może uda nam się wygospodarować kilka dni, aby odwiedzić na początku maja stoki lodowca w dolinie Hintertux. Tańsze noclegi i fajnie jedzie się autem, oglądając po drodze kwitnące drzewa i zieloną trawkę. Masa śniegu jest pod Łomnicą w Skalnatym Plesie. Wszystko przykryte, poprostu jedna biała śnieżna gładź. Można tam poszaleć, także frirajdowo. Tylko nieco za daleko, by tam jeździć co tydzień. Polecam na mały urlopik, zamiast Zakopanego i Świętej Góry.
Pozdrowienia
autor: Katka - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 5:53 pm
Po dwu zjazdach uciekliśmy do naszych Koninek. I tu co za cud. Stok gładziutki. Ślicznie ubity. A ja mam pecha do Koninek. Raz lód, raz mokra breja. Zniechęciłam się Jak widać niesłusznie.
autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 6:16 pm
Niesłusznie. W Koninkach stok został zmodernizowany. Pościnano większe garby u góry i u dołu. Stok jest uporządkowany i nawet szerszy, bo po bokach w u góry usunięto krzaczki. Mają jedną amatkę i na najstromszych miejscach u dołu naśnieżono stok. W Gorcach napadało teraz dużo śniegu. Na Turbaczu jest prawie metr.
Warunki teraz są naprawdę znakomite. Stok jest regularnie ubijany. Poprzedni ratrak był za słaby i często się psuł. Nie ma za dużo ludzi, nawet w weekendy, wiec nawet nie robią się muldy. Polecam jest fajnie i spokój. Oczywiście jeśli temperatury wzrosną i nie będzie mrozu przynajmniej w nocy, to śnieg zacznie topnieć i warunki się pogorszą. Mam nadzieję, że przynajmniej jeszcze przez miesiąc będzie nieźle. Choć tej zimy, to nic nigdy nie wiadomo.
My mamy w Koninkach mały domek i jeździmy tu od prawie trzydziestu lat. Tak dobrze przygotowanego stoku jeszcze tu nie było. Gdyby zmodernizować wyciąg i naśnieżyć cały stok to jazda przez cztery miesiące jest pewna. To jest zimne miejsce, gdzie chłodne powietrze spływa z północnych stoków Turbacza.
Pozdrowienia
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 7:38 pm
Bardzo dawno nie byłem na Turbaczu - jakieś... chyba 78/79 ostatni raz
Jak obecnie można dostać się na Turbacz ?
autor: skaski - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 8:02 pm
Ech, łezka sie w oku kręci. W latach 83 - 85 wychodziłem kilkakrotnie na Turbacz. , gdzie mieszkałem w schronisku i jeździlo sie na nartach. Na temat jakości stoku spuśćmy miłościwą zasłonę milczenia, ale zato ta atmosfera !! Żadnych alkomatów na stoku. Na Wielkanoc zjazd na nartach na Mszę do kaplicy.
Wychodziliśmy na piechotę z Nowego Targu taszcąc cały sprzęt + kartkowe żarcie na plecach - swoich. O ski-turach nikt z nas wtedy nie miał pojęcia.
autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 8:06 pm
Najłatwiej z Koninek. Za Mszaną Dolną skręca się w Dolinę Potoku Poręba, którego źródła znajdują się na północnych stokach Turbacza. Po ok. 11 km(zwracając uwagę na boczne odjazdy) jesteśmy w Koninkach, części wsi Poręba Wielka, gmina Niedzwiedź. Droga kończy się w Koninkach obszernym parkingiem. Troszkę dalej jest ośrodek wczasowy po byłej hucie im. Lenina. Tu jest też wyciąg krzesełkowy z poz. 650m na Tobołów(950 m). Z Tobołowa ok. 1 godz. na Obidowiec(1104 m). Gdzie spotykamy czerwony szlak wiodący z Obidowej(stacja benzynowa) przez schronisko na Starych Wierchach na Turbacz. Jest to druga możliwość dojścia na Turbacz od strony Zakopianki. Trzecia możliwość to droga z Kowańca, wsi obok N. Targu. Można też dojść z Rzyk. Przysiółka za Przełęczą Przysłop(przez którą przechodzi droga do Szczawnicy). Idzie się z Rzyk górną częścią, pięknej i dzikiej tu doliny Kamienicy.
Na Turbaczu często trenują już w listopadzie biegacze. Tu może nauczyła się biegać Justyna Kowalczyk. Kasina Wielka skąd pochodzi, Mszana Dolna, Niedźwiedź to tereny, gdzie biega dużo dziewczyn. A najlepsze warunki są na Tubaczu, gdzie sezon do biegania rozpoczyna się nawet w listopadzie a kończy na początku maja.
Z Koninek ok. 45 min jest do muzeum W. Orkana. Jego stary, kamienny pomnik, stojący dawniej w N.Targu został przeniesiony do Niedzwiedzia.
Pozdrowienia.
autor: Katka - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 8:57 pm
Na temat jakości stoku spuśćmy miłościwą zasłonę milczenia, ale zato ta atmosfera !!Oj mam podobne wspomnienia! Kiedyś (92/93?) było mi dane witać Nowy Rok na Turbaczu. Nie zapomnę tego sylwestra do końca życia. Nartowanie rzeczywiście średniej klasy, ale cała reszta super!
My mamy w Koninkach mały domek i jeździmy tu od prawie trzydziestu lat. To się nazywa przywiązanie do tradycji Od ponad 20lat jeżdżę do Bukowiny i trudno mi się "odczepić" od tego miejsca. Jeśli w Koninkach aż tak się zmieniło, to faktycznie warto się wybrać. Póki co, w niedzielę tradycyjnie Bukowina.
Mam nadzieję, że prognozy się sprawdzą i trochę przymrozi i posypie w tym tygodniu.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 05, 2007 10:50 pm
No tak . Dojść to wiem, którędy. Swojego czasu złaziłem całe Gorce mieszkając w Ochotnicy przez wakacje
Miałem nadzieję, że jakiś dojazd/podjazd zrobiony w rosądny sposób
Może i dobrze, że Turbacz się broni .
Kiedyś kierownikiem schroniska na Turbaczu był znajomy - to nie było złe
autor: fantom - Zamieszczono: wt lut 06, 2007 3:35 pm
Na Wielkanoc zjazd na nartach na Mszę do kaplicy. Do dzis jest ten sam ksiadz-pustelnik co w latach osiemdziesiatych
podchodzac do schroniska trzeba uwazac na grupki swirow, ktorzy lubia rozbijac sie Crossami lub snieznymi skuterami - taki Red Bull show bez trzymanki live