ďťż
Skradziono czarną Mazdę 6 SportKombi 2.0 Diesel 136 KM!





klisza - 22 kwi 2009 22:09
witam wszystkich,
w nocy z 20 na 21 gwizneli mi mazde 6 kombi na mokotowie:( . ma charakterystyczne wgniecenie wielkosci monety 5 zlotowej nad lewym przednim kolem bez odpryskow lakieru, oraz porysowana lampe reflektora prawego. Sliczna czarna mazda.
jesli ktokolwiek by widzial z was taki samochod prosze dac znac na prv.
pozdrawiam




Globy - 22 kwi 2009 22:13
Wyrazy współczucia. Podczepię temat, podaj tylko proszę nr rejestracyjne i typ silnika. Powodzenia

PS. Było AC?



moro - 22 kwi 2009 22:15
RIP



klisza - 22 kwi 2009 22:22
hej Globy, z gory dziekuje. numer rejestracyjny WE 0140S, silnik 2,0 136KM. sliczna taka black pearl. zly jestem jak cholera




Akar.Zaephyr - 22 kwi 2009 22:28
Jedyne co mogę doradzić to nie decydować się na 6.
Ostatnio w Warszawie istna plaga ginących szóstek.

Co do twojej niuni obawiam się że już leży rozebrana na części, choć z całego serca życzę żeby było inaczej



sowikPL - 24 kwi 2009 18:04
Witam !
Ja równiez wspolczuje, tez mam piekna 6-tke i troche sie obawiam ze mnie tez spotka taka niespodzianka moze ktos z uzytkownikow ma jakis dobry sposob na zasranych zlodziei ?



bazyl wspaniały - 24 kwi 2009 18:17

ma jakis dobry sposob na zasranych zlodziei
patenty własnego pomysłu, złodzieje lecą po schematach, jak fabryczne zabezpieczenia to tak jakby wogóle ich nie było dla sprytnego myśliwego
współczuję



Bartg - 24 kwi 2009 18:27
I koniecznie autocasco



indorr - 24 kwi 2009 20:00
Takowego sposobu nie ma,chyba że tylko
Niby się słyszy albo czyta o nowo zajętych dziuplach czy lewych warsztatach ale to wszystko mało.
Sam wiem co czujesz kolego bo straciłem w ten sposób dużo droższy samochód Audi A4 S-line MTM (najpełniejszą wersję)+CB i tez czarny a miałem 2 zabezpieczenia.Odszkodowanko niby dostałem ale nie było to nawet 2/3 wartości auta.Odkąd nie mieszkam w PL śpię spokojnie i nawet nie patrze przez okno czy nadal stoi.Cała Polska Pozostaje tylko nadzieja że się znajdzie.Pozdrawiam



Jacekm_ - 24 kwi 2009 20:04
Współczuję



loockas - 24 kwi 2009 20:34
Starego auta nie będziesz mógł mieć, bo Cię podatek zniszczy. Kupisz nowsze, to Ci gwizdną....

Znowu kombi... plaga na te auta ostatnim czasem. Współczuje, ale nie wierzę w jej znalezienie.



indorr - 24 kwi 2009 21:02

Współczuję smutny

Tylko teraz komu?
Miejmy nadzieję że się znajdzie tylko nie czekaj bezczynnie tylko wal do każdego kogo znasz kto współpracuje z komisami,a przede wszystkim blacharzami,warsztatami,lakiernikami.Masz mało czasu-3/4 aut idzie na części -zostają w całości naprawdę nieliczne bardzo drogie fury(głównie na zamówienie)Nawet jeśli udałoby Ci się do nich jakoś dostać -czasem się odzywają (jak znają dane) to chcą okupu.Warto dać a proponują bo im się to też bardziej opłaca niż pocięcie auta za marne pieniądze.



klisza - 25 kwi 2009 10:22
dzieki za wszystkie slowa otuchy. mialem AC wiec teraz sprawdze ubezpieczyciela.


tylko nie czekaj bezczynnie tylko wal do każdego kogo znasz kto współpracuje z komisami,a przede wszystkim blacharzami,warsztatami,lakiernikami

co do szukania na wlasna reke to chyba nic sam nie zalatwie. jeste normalnym gosciem ktory mial auto i nie mam zadnych znajomosci wsrod blacharzy czy lakiernikow czy innych handlarzy, wiec jedyne co mi pozostaje to liczyc na policje. chociaz nie wielkie mam nadzieje



indorr - 25 kwi 2009 11:47

jedyne co mi pozostaje to liczyc na policje

Jeżeli tak stawiasz sprawę to obawiam się że nic z tego.Mi umorzyli sprawę po tygodniu tłumacząc:"Co my możemy zrobić?"Ja znałem kilku ludzi w policji w mieście w którym ukradli mi auto i wiedziałem że współpracują ze złodziejami wielokrotnie tuszując sprawy i dokładnie wiedzieli gdzie znajduje się kilka dziupli w tym rejonie.Ale mieli swoje układy -policja też w tym siedziała(czasem wystawiając swoje samochody otwarte w ciemnych miejscach z informacjami że tam są i "czekają gotowe")Dostawali odszkodowanie żeby nie bujać się z problemem sprzedaży auta i wszyscy byli zadowoleni.Osobiście doszedłem(na własną rękę) która grupa i KTO DOKŁADNIE (tj na czyje zlecenie) wziął auto i nawet w jakich okolicznościach (tj że nie mogli go odpalić pod domem poprzez zabezpieczenia) Gdybym doszedł do tego szybciej odzyskałbym auto przez okup.

Zapomnij o jakimkolwiek wparciu ze strony naszych(tj PL) stróżów prawa,bo zaginione auta (znajdujące się już na listach zaginionych-każdy z patroli ma do nich dostęp w każdej chwili) potrafią stać nawet tygodniami na parkingach lub ulicach a policja nie jest wstanie ich znaleźć ...bo nawet nie szukają.Przyjmują zgłoszenie i...na tym ich rola się kończy Także nie licz że ktoś ruszy dupę i będzie jeździł i szukał auta po jakiś dziuplach (bo i po co??)-przecież wiedzą gdzie są.O czym my rozmawiamy.

Z drugiej strony czy nie cieszymy się gdy po stłuczce uda nam się gdzieś taniej dostać części albo jakiekolwiek w celu drobnych przeróbek zewnątrz/wewnątrz?Jak myślicie skąd te części wszystkie są? ...i tak to działa i się samo napędza.Koło się zamyka.

To tyle



MariuszK - 27 kwi 2009 18:01
Serdecznie współczuję. Mi gwizdnęli 2 miechy temu moją M6 HTB z Żoliborza.
Po miesiącu policja umożyła sprawę. Ubezpieczyciel (Compensa) wypłacił mi 95% kwoty odszkodowania wiec nienajgorzej.
Tragiczne uczucie bezradności.
Trzymaj się.



slav - 27 kwi 2009 21:43

Odkąd nie mieszkam w PL śpię spokojnie
a ja mieszkam i tez spie spokojnie , i przez okno tez nie wygladam .
wszedzie kradna auta , Polska nie jest wyjatkiem zeby tak ja oczerniac , szczegolnie gdy czyni to ,zdaje sie Polak



Yapa - 27 kwi 2009 21:55
nie kupować części od złodziei i zabezpieczać zaraz po kupnie, chociaż jak się uprą to wezmą



indorr - 27 kwi 2009 22:04
Niby tak ale nie na taką skalę.Zanim wyjechałem(nie uciekłem-nikt mi nie powie,bo oddałem 10 lat życia służąc w Mar.Woj) miesiąc wcześniej ukradli mi auto (i tak chciałem sprzedać -nie zdążyłem)Musielibyśmy wejść troszkę na polityczne i gospodarcze tematy żeby dojść do powodów(m.in dlaczego jest tylu złodziei)Na pewno zauważyłeś jakie tu auta jeżdżą i nikt nawet na nie nie zwraca uwagi bo większość ludzi na nie stać(w większości te zdecydowanie lepsze)a w PL niestety nie możesz się wyróżniać czymś lepszym bo będzie to tylko kwestią czasu.Ale nie czas ani miejsce bo zaraz nas stąd przepędzą chociaż myślę że jest poniekąd na temat



klisza - 28 kwi 2009 9:59
Panie i Panowie. mam pytanie. poniewaz samochod byl ubezpieczony w Liberty direct firma ta chce dostac kopie umowy kupno sprzedaz (na poczatku chcieli dostac oryginal na co sie nie zgodzilem). nie wiem do czego im to jest potrzebne i czy takie żadanie jest zgodne z prawem polskim. moze mieliscie podobne doswiadczenia z innymi firmami ubezpieczeniowymi. prosze o rade.
z gory wszystkim dziekuje



domin1979 - 28 kwi 2009 11:21
Wystarczy otworzyć ich OWU:
"Ubezpieczyciel jest uprawniony do żądania – przed zawarciem, a także po zawarciu umowy
ubezpieczenia, w szczególności w czasie likwidacji szkody – udokumentowania danych
stanowiących podstawę do oceny ryzyka ubezpieczeniowego i ustalania warunków zawarcia
umowy ubezpieczenia (np. zaświadczenie o przebiegu ubezpieczenia od poprzedniego
Ubezpieczyciela) oraz ma prawo do wglądu do dowodu rejestracyjnego, oryginałów dokumentów
stwierdzających źródło pochodzenia i nabycia pojazdu, a także do innych dokumentów (np. faktura
zakupu, umowa kupna-sprzedaży, dokumenty potwierdzające zamontowanie zabezpieczeń
przeciwkradzieżowych wymaganych przy zawieraniu umowy ubezpieczenia).

Bardzo możliwe, że chcą się złapać tego:
http://odszkodowania.blogspot.com/2009/ ... ypaty.html
Więc wszystko przemyśl zanim coś dostarczysz. Sprowadzałeś samochód czy kupowałeś w Polsce?

ps. wpisz w google "odmowa wyplaty odszkodowania" i " umowa kupna-sprzedazy" a rozjasni Ci co kombinują.



klisza - 28 kwi 2009 13:30
hej domin1979,
dzieki za odpowiedz. czytalem wczejniej juz ten link. rozumiem ten przyklad ale ja sie nie kwalfikuje do tej kategori. auto kupilem w polsce juz od goscia na ktorego byl zarejestrowany. wiec jesli w przeszlosci cos sie dzialo nie tak z posrednictwem przy zakupie to nie jestem tego swiadom. na umowie mam kwote ktora zaplacilem gosciowi i od tego odprowadzalem podatek pcc 2%.wszystko jest czyste i klarowne.napisze ci czego dokladnie sie boje. ubezpieczyciel wycenil mi auto na wiecje niz za nie zaplacilem. czyli np. zaplacilem 30tys pln a TU wyliczylo mi wartosc 40tys pln.i za ta wartosc zaplacilem im ubezpieczenie. teraz poprostu nie mam do nich zaufania i sie boje ze beda chcieli mnie oszukac i beda próbowali mi udowodnic ze auto bylo mniej warte niz im zaplacilem ubezpieczenie. chcialbym odzyskac tyle kasy na ile bylo ubezpieczone. poniewaz wczesniej informowalem ich ze auto nie jest warte 40 tys tylko 30, ale oni nie chcieli mnie sluchac i powiedzieli ze jest warte 40. wiec obecnie ja rowniez chce od nich uzyskac ta wartosc,
pozdrawiam



domin1979 - 28 kwi 2009 13:41
Jeżeli kupiłeś już w Polsce i odprowadziłeś uczciwie podatek to możesz spokojnie pokazać im umowę.
Problemy mógłbyś mieć przy zakupie z zagranicy.
Jeżeli wyliczyli Ci 40 tys. zapewne z Infoexpert lub Erotaxu to też spokojna głowa. Tylko przygotuj się, że 40 tys to raczej nie dostaniesz bo policzą amortyzację od momentu ubezpieczenia. Dochodzi jeszcze o ile mnie pamięć nie myli coś takiego, że jeżeli upłynęło ponad 6 miesięcy to liczą już jako rocznik mniej.
Nie straszę jedynie przygotowuję. Dawno ubezpieczałeś samochód?



indorr - 28 kwi 2009 15:57
Mi też robili problemy.Po 2 m-cach od zgłoszenia(mają o ile pamiętam 2 m-ce na zapłacenia Ci odszkodowania) w ostatni dzień(ten zapłaty-zwlekali do końca) poinformowali mnie że czegoś im nie dostarczyłem,"nagle im się przypomniało" ia jestem przekonany że jeszcze tego dnia co zgłosiłem kradzież planowali coś takiego zrobić.Postraszyłem ich sądem i kasa była chyba po 2 lub 3dniach,bo wiedzieli że takich spraw nie wygrywają-tj bezpodstawne zwlekanie z wypłata odszkodowania,tym bardziej że czas działa tylko na Twoją niekorzyść.

Najlepsze było po roku kiedy mi przysłali rachunek do zapłacenia za ubezpieczenie(auta którego już rok nie miałem) i próbowali ze mnie zrobić idiotę że nic nie zgłaszałem i nic nie wiedzą o kradzieży
W głowie się nie mieści.Uzbrój się w stalowe nerwy i cierpliwość albo od razu
Przygotuj się też na ewentualność tłumaczenia że sam sobie nie ukradłeś swojego samochodu-nie zdziw się że będziesz musiał to zrobić
Pozdrawiam



jancio68 - 29 kwi 2009 9:25
Nie wiecie czy przed kradzieżą "na części" chroni znakowanie DNA samochodu, t.j. czy to odstrasza złodziei?



LK14 - 29 kwi 2009 10:37
klisza WSPÓŁCZUJĘ.Wiem co czujesz .Moja poszła 19/20 stycznia .M 6 1,8 niebieska .Policja stwierdziła ,że nie są W11 i po ponad miesiącu umorzyli postępowanie .Miałem OC i jeszcze czekam na odszkodowanie .Bądź dobrej myśli .POWODZENIA.



Globy - 29 kwi 2009 17:34

Nie wiecie czy przed kradzieżą "na części" chroni znakowanie DNA samochodu, t.j. czy to odstrasza złodziei?
Zdaje mi się, że kiedyś o tym dyskutowaliśmy na forum - IMO raczej przydatna rzecz dla właściciela (odpukać) skradzionego auta, którego bebechy zostaną znalezione. Ponadto mało rozpowszechniona metoda.



nightcomer - 04 maja 2009 6:30

Moja poszła 19/20 stycznia ... Miałem OCto na co czekasz wlasciwie?
wlascicielom zaginionych zycze nieodnalezienia. szybka wyplata ubezpieczenia to jest to. znajdy czesto dziwnie wygladaja a i robi sie przykro z wyplata, gdy nie chce sie ich przyjac z powrotem. "coz, zajezdzil pan samochod i zgubil..."



domin1979 - 04 maja 2009 6:47

to na co czekasz wlasciwie?
wlascicielom zaginionych zycze nieodnalezienia.
Tak, tak... a wziąłeś może pod uwagę ile kasy ktoś włożył w samochód? Nie wiem ile razy w życiu miałeś do czynienia z ubezpieczalniami (z tego co piszesz to nie za wiele) ale wierz mi, że rzadko na tym dobrze wychodzisz. Znajdy jak źle wyglądają to od tego jest ubezpieczenie i tu akurat możesz zgłosić parę rzeczy, które możesz zwalić na karb złodzieja (do czego nie zachęcam bo to wyłudzenie). Kto ci odda za rozrządy, opony itd itp?



nightcomer - 04 maja 2009 15:58
mialem do czynienia wiecej niz bym chcial.
ale ok, nie ma obowiazku zgadzania sie z moja wypowiedzia, szukajcie swoich zaginionych mazd.
jesli brakuje ci wyobrazni jak wygladaja takie znajdy i czy warto je naprawiac z AC, pozycz mi na 24h swoja cx7, znam pare miejsc dobrych do lotow i sposoby by wkrecic silnik na 20 krpm, tuning wnetrza tez mam opanowany do perfekcji.
mam nadzieje, ze jakas rozsadna osoba zrozumie, ze znalezienie samochodu po tzw krotkotrwalym uzyciu to najgorsze rozwiazanie dla wlasciciela.



slav - 04 maja 2009 17:25

mam nadzieje, ze jakas rozsadna osoba zrozumie, ze znalezienie samochodu po tzw krotkotrwalym uzyciu to najgorsze rozwiazanie dla wlasciciela.
zgadza sie , niestety .



indorr - 04 maja 2009 21:56
No nie wiem.Skoro masz auto za ok 60tys i dostajesz za nie niecałe jakieś 37 to chyba trochę lipa co?tym bardziej jak masz w nim wszystko porobiony(+full rozrząd itd)Znaleźć-nie znalazłem i żałuje.Chyba że masz jakiegoś trypla z którym się bujasz i nie możesz sprzedać to ok i w którego nic nie włożyłeś.Wtedy się zgodzę ale tylko wtedy.Pozdrawiam



Globy - 05 maja 2009 11:27
nightcomerowi chodzi chyba o dewastację, jakiej często ulegają auta po kradzieży - też miałem w życiu parę takich przypadków, że zniszczenia nadwozia, wnętrza i zajeżdżenie gabloty doprowadzało właściciela niemal do płaczu.



nightcomer - 05 maja 2009 14:19
a w dodatku wspaniale firmy ubezpieczeniowe odmawiaja wyplaty w wielu przypadkach. najlepszy przyklad - zaszczane siedzenia z czujnikami airbagow.
albo zniszczone zawieszenie.
tak jak pisalem wyzej, typowy tekst, to "zajezdzil pan samochod i teraz chce go pan naprawic z ac? nie zartujmy juz lepiej."

oczywiscie wygodniej jest wierzyc w szlachetnosc szanownego zlodzieja, ktory zabral nam auto, bo chcial zawiezc chora matke z dzialki do szpitala, przejechal 20km i na koniec wymienil klocki, bo zauwazyl, ze sie koncza. szukajmy więc zaginionych naszych cudeniek do upadłego



domin1979 - 05 maja 2009 18:38
Jakoś mojemu ojcu skradziono samochód i odnalazł się na drugi dzień w takim samym stanie. Wg policji mógł zostać użyty do jakiejś akcji i tyle. Przestań szerzyć demagogię, że każdy samochód, który ukradną to [tiiit]. Jak gościowi ukradną Mercedesa klasy 500 czy 600 to zapewne najpierw nasrają na siedzenie, potem naszczają na airbagi, po czym wysyłają auto na wschód. Jak trafisz na amatora to dla zabawy roz....li całe wnętrze ale jakoś trudno mi uwierzyć, że profesjonalista leje na siedzenia.
To, że samochód najprawdopodobniej się nie znajdzie (przynajmniej w całości) to niestety najbardziej prawdopodobny scenariusz ale nie w tym rzecz. Twierdzisz, że ktoś na tym zyska? Nie życzę Ci żebyś się przekonał jak Ci podprowadzą droższy samochód. Ja np. na dzień dobry wyłożyłem w swojej M6 6 tys. (rozrząd, opony, płyny itp). Ubezpieczalnia tego za Chiny nie wliczy bo ich to nie interesuje. Gdzie wg Ciebie jest zysk? Załóżmy, że wg Twojego scenariusza ktoś nawalił na siedzenie. Uważasz, że ubezpieczalnia powie, że to Ty?



slav - 05 maja 2009 19:58

ze znalezienie samochodu po tzw krotkotrwalym


że każdy samochód, który ukradną


Przestań szerzyć demagogię
wlasnie domin1979 i wyluzuj

jak zwina na czesci to wiadomo ze nikt nie zniszczy wiecej niz potrzeba , jak trafi sie idiota ktory zwinie auto dla chwilowej potrzeby i zabawy z rownie zjaranymi koleszkami to starty moga byc wieksze niz odszkodowanie .



domin1979 - 05 maja 2009 20:06

wlasnie domin1979 i wyluzuj usmiechJa jestem ogólnie wyluzowany tylko nie lubię skrajności. Podobnie niektórzy piszą, że większość nowych samochodów jest bitych bo jak przyjeżdża laweta to wyjeżdżając robią nimi salto, po czym psikną sprejem i sprzedają jako nowe. Są na forum takie opowieści od kolegi kolegi kolegi.

wlascicielom zaginionych zycze nieodnalezieniaja życze mimo wszystko odnalezienia w dobrym stanie i jak dla mnie koniec dyskusji!



Mev - 05 maja 2009 20:12

Są na forum takie opowieści od kolegi kolegi kolegi
A to też fakt "Znam kolesia, który zna kolesia, który zna kolesia, który ma brata, który zna kolesia, który słyszał, że [...]"

Też lubię takie opowieści ...



indorr - 05 maja 2009 21:37
Jedno jest pewne-jakbym takiego złapał na gorącym uczynku to wolałbym żeby nikogo nie było w pobliżu (tym bardziej PO-nie mylić z ugrupowaniem politycznym-wolę pisać skrótami bo dla mnie policja w PL nie istnieje)Nogi bym mu z d...y powyrywał i łapy poobcinał żeby nie mógł sobie nawet pogrzebać w nosie.
Mi już przeszło bo było 1.5 roku temu ale na samą myśl...