ślizgi... i ich trawałość
autor: isia - Zamieszczono: śr lut 02, 2005 11:55 am
Hm... w jednym z postów Mateo wspomniał o ślizgach (inaczej zola)
Chciałam się zapytać jak to jest z ich trwałością czy może lepiej powiedzieć odpornością na kamyczki itp.
Słyszałam taką opinię np. że generalnie fischerki są bardzo pod tym względem delikatne a heady nie.
Nie wiem czy zbyt nie uogólniłam tematu ale właśnie kiedyś coś takiego obiło mi się o uszy. Ciekawa jestem jak to skomentujecie.
autor: o_O - Zamieszczono: śr lut 02, 2005 2:36 pm
Mój ojciec zawsze powtarza (mocno podniesionym tonem) :
:: "Synu, smaruj ... smaruj często narty, bo to do braku rys na ślizgu jest klucz !!! " - coś w tym stylu ::
Nasz znajomy z Ustrzyk ma 10 letnie Atomici na których nie ma żadnych poważnych rys - nie były nigdy regenerowane i były dość mocno uzywane. Z kolei ktoś mi kiedyś mówił że Atomici jego znajomego miały strasznie cieńki materiał ślizgu. Najmniejsza dziureczka odsłaniała materiał narty ...
Moje Rosoły maja w miare mocne ślizgi - mimo że na stoku roiło sie od kamierdoli, że nie zawsze udało mi sie ominąc - to te dziurki nie były jakieś tragiczne.
Myśle że nie da sie powiedzieć kto ma wytrzymalsze ślizgi, ponieważ raz trafi sie taka narta a innym razem inna ;];];]
autor: Andrzej K - Zamieszczono: śr lut 02, 2005 4:48 pm
miałem kiedyś Hedy elektra spody miałe pancerne
podobnie pancerne spody były w K2 Ceramik na których jeździł KS
autor: mateo - Zamieszczono: śr lut 02, 2005 6:30 pm
Tempo rysowania ślizgów zależy od kilku czynników . Najważniejsze to z pewnością odporność materiału na uszkodzenia mechaniczne ale nie mniej ważny jest sposób jazdy w terenie "minowym". Wedle mojego rozumku najgorsza jest jazda z "przytupem". Trzeba bardzo lekko prowadzić narty bardziej je wyciągając ze skrętu niż wbijać mocniej.
Co do porównania Head a Fischer hm.... Nie poważę się na stanowczą wypowiedź , nawet ze względu na p.2 poprzedniego akapitu ale chyba coś w tym jest. Rafał, mój "młodszy ze starszych" syn jeździ na Fiszach z tamtego roku i chyba faktycznie przybyło im więcej uszkodzeń niż miom hedziakom.
autor: lusnia - Zamieszczono: czw lut 03, 2005 4:28 am
ale nie mniej ważny jest sposób jazdy w terenie "minowym". Wedle mojego rozumku najgorsza jest jazda z "przytupem"Święta prawda. Spotkanie mojej narty z kamieniem - niezależnie od modelu narty - zazwyczaj kończyło się dziurą "do metalu" lub pęknięciem krawędzi. W czasie, gdy mieliśmy z KNM ten sam model narty, po przejeździe przez kamienistą trasę moje musiałem zalewać, jej wystarczyło zcyklinować.
autor: Japoński - Zamieszczono: czw lut 03, 2005 8:38 am
Fischer stosuje inaczej niż Head ślizgi ze spieku Grafitowo - tpc. Nazywa się to Megol. Jest wystarczająco twardy, ale dodatkowo posiada dobre właściwości ślizgowe bez smarowania i bardzo dużą absorbcję na smar (ten matriał jest odrobinę porowaty). Niewątpliwie Head ma odporniejsze mechanicznie ślizgi ale coś za coś.
Pozdr.