Światy zamieszkane przez anthro
Konfede - 9 wrz 2010, o 17:44
Jest taka pewna kwestia, której często poświęcam moje rozmyślania i poruszam w gronie przyjaciół fantastów i którą chciałem się tu podzielić . Światy zamieszkane przez anthro istoty, głównie w kontekście światów fantasy. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestie ich powstania, stosunek do gatunku zwierzęcia od którego "pochodzą", ilość rodzajów anthro ras oraz krzyżowanie się miedzy tymi rasami.
1) Powstanie. Osobiście widzę trzy ścieżki
- Interwencja bóstwa lub innej istoty wyższej, która obrało jakąś populację lub wszystkich przedstawicieli danego gatunku zwierząt i przemieniło w anthro. Dzięki temu ma sens istnienie wersji feral (przy przemianie lokalnej populacji).
- Wynik naturalnej ewolucji. Wówczas jednak nie całkiem trzyma się kupy istnienie anthro i feral wersji danego gatunku. Mogą mieć wspólnego przodka, ale uważam że podobieństwo nie powinno być za duże i oczywiste dla odbiorcy. Nie zaprzeczam jednak że można tu łatwo ponaginać zasady ewolucji. W końcu to fantastyka .
- Wynik genetycznych lub magicznych eksperymentów / zabiegów. W zasadzie podobne do opcji pierwszej, tylko że brak boskiego aspektu.
2) Stosunek do zwierzęcia od jakiego pochodzą
To dość ciekawa kwestia i w sumie zależna od kultury danego gatunku. Dane zwierze może się cieszyć specjalnymi względami u odpowiednich anthro, a może nawet czuja się odpowiedzialni by je chronić. Mogą też nie poczuwać się do specjalnych więzi z danym gatunkiem, uważając się za znacznie lepszych i widząc w feralach tylko zwierzęta.
3) Krzyżowanie
Z moich obserwacji furry fandomu wynika że wielu lubi miedzy gatunkowe krzyżówki, które w naszym świecie w przypadku zwierzęcych odpowiedników nie dałyby potomstwa. Osobiście przepadam za koncepcją miedzy gatunkowych romansów i stosunków, ale kwestia potomstwa budzi pewne wątpliwości. Oczywiście w fantastyce nie musimy trzymać się takich ram i możemy sobie pozwolić na wzniesienie tego rodzaju zakazu . Jednak może to prowadzić do absurdów rodzaju "pół wilk, ćwierć ryś, 1/8 hiena i dziesiąta woda po kisielu koń" . Dlatego można by dopuścić krzyżowanie się, tylko w miarę spokrewnionych gatunków np. na poziomie rodziny gatunków. Psowate z psowatymi, kotowate z kotowatymi, łasicowate z łasicowatymi itd. Można też zastosować wygodny chwyt ze świata The Elder Scrolls (Morrowind, Oblivion), gdzie miedzy gatunkowe potomstwo dziedziczy aparycje i cechy rasowe po matce.
Uogólniając osobiście wyróżniam dwie koncepcje światów z anthro.
1) Świat zamieszkany miedzy innymi przez rasy anthro: Zbliżony do typowego świata fantasy i "zwierzoludzie" żyją obok takich klasycznych ras jak ludzie, elfy i krasnoludy. Ma on ograniczona liczbę anthro ras opartych na konkretnych gatunkach. Powstałe głównie na skutek boskiej interwencji lub magii i równocześnie istnieje ich wersja zwierzęca. W wyniku kopulacji miedzy tymi gatunkami nie ma potomstwa.
2) Świat zamieszkany wyłącznie przez rasy anthro: Brak ludzi i podobnych im ras, praktycznie anthro stanowią jedyne rasy inteligentne. Mamy bardzo duży zakres ras, powstałych w toku ewolucji, lub na skutek boskiej interwencji, ale poprzez przemianę całej rasy lub bez istnienia wcześniej "bazowej" rasy zwierzęcej. Mogą się krzyżować miedzy sobą, ewentualnie z wspomnianymi w punkcie 3 ograniczeniami. Taki świat musiałby się charakteryzować zupełnie odmienną fauną niż w naszej rzeczywistości, lub chociaż taką w której rasy będące anthro, zostały zastąpione przez inne.
Osobiście bardziej lubię pierwszy wariant . Jednakże to moje spojrzenie na ten szeroki temat, który może jeszcze rozwinę jeśli dojdę do kolejnych wniosków. Jestem ciekaw co wy o tym myślicie, drodzy futrzaści (i nie futrzaćci ) towarzysze . Może macie inne, odmienne koncepcje? Albo inne zdanie w stosunku do pewnych szczegółów. ?
Liskowic - 9 wrz 2010, o 21:07
Spotkałem się podczas sesji z każdym wariantem i obydwa tak samo mi się podobają.
Gralem kiedyś namiętnie w Darkland <bardzo swoisty ciekawy pomysł i totalnie niestandardowy świat pod którego można doprawić KAZDĄ mechanikę. ^^>. I tam bardziej królowała opcja nr. 1.
Każdy nieczłowiek był podrasą PINERÓW.
Świat istnieje na 4 płaszczyznach czasowych
Avar- to co było <rycerze wojownicy itp <zero magii>
Toruel- To co jest <mafia gangi pistolety>
Mikha- To co będzie <cyberpunk>
Avion- To czego nie ma <magia demony elfy nieludzie itp>
najlepsze było to ze wszystkie te swiaty koegzystowały !!!
rycerz mógł spodkać mafioza, który pochodził z Avionu i miał krew wilkołaka.
Nie powiem że był to najlepszy świat, ale bez watpienia był to najciekawszy rpg w który grałem
Hind - 9 wrz 2010, o 21:09
już widzę jak kotowate dbają o swoich anthro krewniaków
1) najlepsza koncepcja wydaje się być ewolucja lub manipulacjie genetyczne
2) podobno małpy smakują jak kurczak
3) z krzyżówkami jest tak że poza gatunkiem jest już ciężko (patrz muły, tigony, jaglepy, dogle)
Zdecydowanie pierwszy wariant do mnie bardziej przemawia (za wyjątkiem boskiej interwencji, ale i to można jakoś wytłumaczyć, jakaś inna rasa bawi się w boga?) Mozliwość występowania kilku "inteligentnych" ras rodzi problem z konfliktami (jakoś ciężko mi sobie wyobrazić z 10 gatónków nie toczących wojen o swoje terytorium, a przynajmniej w początkowych fazach)
LindsayPl - 9 wrz 2010, o 22:28
Ad. krzyżowania - bzdura. Można przerobić prawa Mendla i np. jak matka kot rodzi dwójkę dzieci psa to jedno dziecko dziedziczy geny z wyglądu po ojcu i charakteru po matce i jest psem, a drugie na odwrót i jest kotem
Ad. koncepcji światów - podoba mi się pierwsza do pewnego stopnia, bo nie przepadam za krasnoludami itd. Za bardzo "Władcopierścieniowato" i w ogóle ;P Elfki jeszcze bym zniosła, ale elfów to już raczej nie i ciekawe, ilu z nich miałoby gejowskie imiona typu Le-Golas ;P
Jeśli mowa o koncepcji 2. to po co zmieniona flora i fauna? Mogłaby zostać spokojnie. I tak jak pisałeś, część mogłaby olewać to, że wersje feral są zarzynane dla mięsa, a inne być oburzone i zostać wegetarianami ;P Kto wie, może by wyszło też coś w rodzaju holocaustu i III Rzeszy, co dodałoby historii przedstawianego świata trochę ciekawego smaczku.
Mnie osobiście podobają się najbardziej koncepcje typu, że anthrosy żyją w czasach a'la dzisiejszych z ludźmi - normalnie rozwinięta cywilizacja itd. i różne konsekwencje z tym związane - jedni lubią anthrosy, inni nie, a inni są nimi zafascynowani. Ewentualnie świat zaczerpnięty z Raymana 2, M i 3 (zmiksowane oczywiście) + anthrosy.
Verdan - 9 wrz 2010, o 22:34
2) Świat zamieszkany wyłącznie przez rasy anthro: Brak ludzi i podobnych im ras, praktycznie anthro stanowią jedyne rasy inteligentne. Mamy bardzo duży zakres ras, powstałych w toku ewolucji, lub na skutek boskiej interwencji, ale poprzez przemianę całej rasy lub bez istnienia wcześniej "bazowej" rasy zwierzęcej. Mogą się krzyżować miedzy sobą, ewentualnie z wspomnianymi w punkcie 3 ograniczeniami. Taki świat musiałby się charakteryzować zupełnie odmienną fauną niż w naszej rzeczywistości, lub chociaż taką w której rasy będące anthro, zostały zastąpione przez inne.Ciekawa opcja pojawia się w komiksie "Jack" - tam anthro powstały w oparciu o ludzkie DNA, są rozmaite na zewnątrz ale pod względem genetycznym są jednym gatunkiem, stąd rozmaite krzyżówki (nawet owada z ssakiem).
W kontekście fantasy furry to banał. Zawsze można podsunąć magię albo boską interwencję, a rasy anthro pomiędzy elfami czy krasnoludami nie robią tak dużej różnicy. Nawet nie trzeba zwykłych zwierząt przemieniać w coś, wystarczy, że dany bóg ukształtował ich tak bo "tak widzi misie". Czy co tam się wymyśli.
Co do grania samymi anthro - biorąc pod uwagę gusta futer, kiedy kilku prowadziłem sesje nie do uniknięcia było, że będą chcieli grać futrzakami. Pomyślałem sobie, czemu nie, i zwyczajnie w moim settingu (który pierwotnie był pod ludzi) stwierdziłem, że w tej wersji zamieszkują go sami furry. Myślałem czy by tego jakoś nie uzasadnić, ale dałem sobie siana. Dla gry to nie było ważne w żadnym stopniu, to po prostu estetyczna preferencja graczy, ustalenie, że tak się bawimy i tyle. Poza tym, jakby się wgłębiać z furry pod mechanikę, to trzeba by dla każdego gatunku zdolności opracowywać, co nie byłoby zbalansowane. Do takich zabaw już warto mieć system robiony pod furry całkiem, jak Iron Claw.
IMO jeśli bawić się w uzasadnianie obecności furry w świecie, to wtedy, kiedy ma to znaczenie dla świata i fabuły (znów dobrym przykładem będzie "Jack").
Toris - 9 wrz 2010, o 23:56
Ja bym wystosował raczej ewolucję. No bo jaka jest szansa, że taki 'kociak' nie wyewoluuje? Żadne czy jednak bardzo duże? Popatrzcie na Spore, tam dosyć logicznie można stworzyć stwora w wyniku ewolucji. Genetyka to bardzo dziwna dziedzina i nawet my wiemy, tyle, co nic. A ewolucja to też wszelkie mutacje i inne takie rzeczy. Wykształci kocie oczy, może nawet pysk, ale będzie przystosowywać się do palców chwytnych i wyjdzie hybryda chwytniaków z pazurami...
... Czy to nie jest możliwe? Co o tym myślicie?
"Z moich obserwacji furry fandomu wynika że wielu lubi miedzy gatunkowe krzyżówki, które w naszym świecie w przypadku zwierzęcych odpowiedników nie dałyby potomstwa. Osobiście przepadam za koncepcją miedzy gatunkowych romansów i stosunków, ale kwestia potomstwa budzi pewne wątpliwości. Oczywiście w fantastyce nie musimy trzymać się takich ram i możemy sobie pozwolić na wzniesienie tego rodzaju zakazu . Jednak może to prowadzić do absurdów rodzaju "pół wilk, ćwierć ryś, 1/8 hiena i dziesiąta woda po kisielu koń" . Dlatego można by dopuścić krzyżowanie się, tylko w miarę spokrewnionych gatunków np. na poziomie rodziny gatunków. Psowate z psowatymi, kotowate z kotowatymi, łasicowate z łasicowatymi itd. Można też zastosować wygodny chwyt ze świata The Elder Scrolls (Morrowind, Oblivion), gdzie miedzy gatunkowe potomstwo dziedziczy aparycje i cechy rasowe po matce."
Nie zapominaj, ze w TES istnieje coś takiego, jak różnice w takich Khajiitach. Np. te mieszkające w Cynodiil wyglądają bardziej jak ludze, na Vvardenfell bardziej zwięrzęco a na Skymirr bardziej jak elfy... Mi to wygląda na mieszanie się lekkie ras.
Zawsze można pozamieniać klasyczne rasy fantasy na futrzaste. Np. leśny elf na lisa czy krasnolud na królika? [no co się śmiejecie? Mi to pasuje.]
Drangnel - 10 wrz 2010, o 14:47
Moje krótkie zdanie na temat krzyżowania się - Jeśli wszystkie konfiguracje byłyby płodne, to po jakimś tysiącu lat mielibyśmy świat zamieszkany przez jedną rasę identycznych 'combo mixów' (znając futrzaków pociąg do yiffu - na pewno ;] )
Konfede - 10 wrz 2010, o 17:24
Ad. krzyżowania - bzdura. Można przerobić prawa Mendla i np. jak matka kot rodzi dwójkę dzieci psa to jedno dziecko dziedziczy geny z wyglądu po ojcu i charakteru po matce i jest psem, a drugie na odwrót i jest kotem Oczywiście że można, w końcu to fantastyka . I jest to jakieś rozwiązanie, ale wymaga właśnie nagięcia pewnych praw genetyki. Nadal jednak taki anthro przejawia pewne wymieszanie cech obu gatunków, z podziałem na cechy zewnętrzne i osobowości (uogólniając). Wciąż daje nam to multum potencjalnych kombinacji, aczkolwiek teraz już tylko dualistycznych i nie tak rażących, bo cechy zewnętrzne są jednego rodzaju .
Jeśli mowa o koncepcji 2. to po co zmieniona flora i fauna? Mogłaby zostać spokojnie. I tak jak pisałeś, część mogłaby olewać to, że wersje feral są zarzynane dla mięsa, a inne być oburzone i zostać wegetarianami ;P Kto wie, może by wyszło też coś w rodzaju holocaustu i III Rzeszy, co dodałoby historii przedstawianego świata trochę ciekawego smaczku.Właśnie w koncepcji drugiej nie chciałem istnienia danego gatunku w wersji i anthro i feral by uniknąć dziwnych sytuacji. Mój przyjaciel, który zwrócił uwagę na ten problem, podał przykład: anthro lisy polują i zjadają dzikie kury, więc anthro kury (to tylko przykład xD) wypowiadają im wojnę za zabijanie ich "małych braci". Osobiście podzielam jego wątpliwości co do takiej sytuacji, ale to moje zdanie ^^'.
Ewentualnie świat zaczerpnięty z Raymana 2, M i 3 (zmiksowane oczywiście) + anthrosy.Wybacz ignorancje, ale Rayman ma jakiś rozbudowany świat xD? To nie jest sobie taka platformówka z zabawną grafiką ?
Ciekawa opcja pojawia się w komiksie "Jack" - tam anthro powstały w oparciu o ludzkie DNA, są rozmaite na zewnątrz ale pod względem genetycznym są jednym gatunkiem, stąd rozmaite krzyżówki (nawet owada z ssakiem).Hm... Musze poszukać o tym info w necie .
Nawet nie trzeba zwykłych zwierząt przemieniać w coś, wystarczy, że dany bóg ukształtował ich tak bo "tak widzi misie". Czy co tam się wymyśli.Owszem, może postu stworzyć ich na podobieństwo ludzi i danego zwierza z niczego . Jednak uważam że dzikie zwierze do jakiego anthros jest podobny powinno istnieć w świecie, by było utożsamienie z cechami tego zwierzęcia, przez ludzi i inne rasy (w kontekście koncepcji 1). Uważam że daje to lepszy efekt w odbiorze .
Co do grania samymi anthro - biorąc pod uwagę gusta futer, kiedy kilku prowadziłem sesje nie do uniknięcia było, że będą chcieli grać futrzakami. Pomyślałem sobie, czemu nie, i zwyczajnie w moim settingu (który pierwotnie był pod ludzi) stwierdziłem, że w tej wersji zamieszkują go sami furry. Myślałem czy by tego jakoś nie uzasadnić, ale dałem sobie siana. Dla gry to nie było ważne w żadnym stopniu, to po prostu estetyczna preferencja graczy, ustalenie, że tak się bawimy i tyle. Poza tym, jakby się wgłębiać z furry pod mechanikę, to trzeba by dla każdego gatunku zdolności opracowywać, co nie byłoby zbalansowane. Do takich zabaw już warto mieć system robiony pod furry całkiem, jak Iron Claw.
IMO jeśli bawić się w uzasadnianie obecności furry w świecie, to wtedy, kiedy ma to znaczenie dla świata i fabuły (znów dobrym przykładem będzie "Jack").Furryfandom ma tendencje do "konwertowania" rożnych filmów, gier, książek itp do anthro, co sam nawet bardzo lubię . Nakładamy odpowiednie "futro", dajemy kilka odpowiednich cech i zdolności i gotowe . Zgadzam się z Tobą. Nie za bardzo jest sens szukać za każdym razem wyjaśnienia. Wymaga to zwykle trochę kombinowania, zwłaszcza jak są sami anthro w takich realiach. Jednak na potrzeby jakichś dużych projektów, jak setting dla większej grupy z opisem świata, musi mieć wyjaśnione takie sprawy, tak jak każdy szanujący się świat fantasy RPG ma jakąś historie powstania ras i świata . Świat powinien się trzymać jakieś kupy .
Ja bym wystosował raczej ewolucję. No bo jaka jest szansa, że taki 'kociak' nie wyewoluuje? Żadne czy jednak bardzo duże? Popatrzcie na Spore, tam dosyć logicznie można stworzyć stwora w wyniku ewolucji. Genetyka to bardzo dziwna dziedzina i nawet my wiemy, tyle, co nic. A ewolucja to też wszelkie mutacje i inne takie rzeczy. Wykształci kocie oczy, może nawet pysk, ale będzie przystosowywać się do palców chwytnych i wyjdzie hybryda chwytniaków z pazurami...
... Czy to nie jest możliwe? Co o tym myślicie?Ewolucja to brutalna i losowa dziwka . Szanse że właśnie taka istota powstanie w toku naturalnej ewolucją (zaczynając od wczesnego początku) są bardzo małe. Jest po prostu za dużo zmiennych. Jednakże tak samo małe były szanse
powstania człowieka, lisa czy hieny, a jednak istoty te zamieszkują w naszym świecie . Tak więc czemu w jakimś innym nie mogą furry kociaki ? Co do Spore. Grałem sobie raz w to do etapu plemienia. Z moich obserwacji i recenzji jakie czytałem wynika że tak naprawdę w nie bawimy się tam w "ewolucjonistę", a w "kreacjonistę". To ty obierasz drogę rozwoju, a nie środowisko. Taki trochę "ynteligentny projekt"
Nie zapominaj, ze w TES istnieje coś takiego, jak różnice w takich Khajiitach. Np. te mieszkające w Cynodiil wyglądają bardziej jak ludze, na Vvardenfell bardziej zwięrzęco a na Skymirr bardziej jak elfy... Mi to wygląda na mieszanie się lekkie ras.Bardzo dobrze wiem o istnieniu odmian Khajiitów . Widzę że liznąłeś nieco tego świata, ale jako znawca Khajiitów muszę Cię wyprowadzić z błędu, Toris (wspominałem, że TES to mój ulubiony świat fantasy ?). Khajiici pochodzą z prowincji Elsweyr i dzielą się aż na 20 różnych odmian, wciąż będąc tym samym gatunkiem. Od przerośniętych feral-tygrysów po humanoidalne, o prostej postawie anthrosy. Nie ma na to wpływu miejsce urodzenia, ale fazy dwóch księżyców Nirnu (Massera i Secunda) w momencie urodzenia kociaka. Nie jest to skutek żadnego mieszania się ras. Aczkolwiek są hipotezy że Khajiici i elfy maja wspólne korzenie, lecz Lore tego jasno nie wyajśnia. Nie jest też jasno powiedziane czy Khajiici i Argonanie mogą mieć potomstwo z innymi rasami. Jest co prawda w grze książka o mieszaniu się ras, ale dotyczy bardziej ras ludzkich i elfich. W odniesieniu do ras zwierzęcych jest adnotacja że etyka naukowa zabrania badaczowi do zmuszenia kogoś do takiego stosunku xD. Widocznie Khajiici, których odgrywam i często maja pociąg również do elfich i ludzkich kobiet to wyjątki xD. Lub nie ma potomstwa z tego. Ale na serio to pewnie zabieg autorów wymijający temat .
Moje krótkie zdanie na temat krzyżowania się - Jeśli wszystkie konfiguracje byłyby płodne, to po jakimś tysiącu lat mielibyśmy świat zamieszkany przez jedną rasę identycznych 'combo mixów' (znając futrzaków pociąg do yiffu - na pewno ;] )Piwo dla tego smoka! xD
Verdan - 10 wrz 2010, o 21:19
Hm... Musze poszukać o tym info w necie .http://www.pholph.com/strip.php?id=5Trochę tego tam jest do czytania.
Owszem, może postu stworzyć ich na podobieństwo ludzi i danego zwierza z niczego . Jednak uważam że dzikie zwierze do jakiego anthros jest podobny powinno istnieć w świecie, by było utożsamienie z cechami tego zwierzęcia, przez ludzi i inne rasy (w kontekście koncepcji 1). Uważam że daje to lepszy efekt w odbiorze .Nie pisałem nigdzie, że nie ma być zwierza. Miałem na myśli, że zwierzak właśnie może sobie istnieć niezależnie (bez żadnego przekształcania) obok rasy anthro która na nim jest wzorowana. A kwestia tego co było pierwsze (jajko czy anthro) to inna bajka i widzi misie bogów czy MG
Jednak na potrzeby jakichś dużych projektów, jak setting dla większej grupy z opisem świata, musi mieć wyjaśnione takie sprawy, tak jak każdy szanujący się świat fantasy RPG ma jakąś historie powstania ras i świata . Świat powinien się trzymać jakieś kupy .Toć to właśnie powiedziałem. Jak mówiłem, dobry przykład to system Iron Claw. Chodziło mi po prostu, że jak mamy już ten duży setting dla większej grupy i mamy opis świata pod cokolwiek byle nie furry - to trafia się grupa graczy furry i oni chcą postaci anthro, to się robi estetyczną podmiankę. W takich momentach można zupełnie olać wszelkie genesisy i originsy, jeśli setting był bazowo pisany pod co innego.
LindsayPl - 11 wrz 2010, o 10:00
Ewentualnie świat zaczerpnięty z Raymana 2, M i 3 (zmiksowane oczywiście) + anthrosy.Wybacz ignorancje, ale Rayman ma jakiś rozbudowany świat xD? To nie jest sobie taka platformówka z zabawną grafiką ?
Alex - 14 wrz 2010, o 10:30
Ad. krzyżowania - bzdura. Można przerobić prawa Mendla i np. jak matka kot rodzi dwójkę dzieci psa to jedno dziecko dziedziczy geny z wyglądu po ojcu i charakteru po matce i jest psem, a drugie na odwrót i jest kotem
Albo trzymamy się opcji 'naukowej' i krzyżówki sa bardzo ograniczone o czyms ktoś już tu wspomniał albo jest wolna amerykanka którą najlepiej podsumował Drnagnel, Jeżeli to ma mieć sens to nie widzę tutaj żadnej opcjii pośredniej.
już widzę jak kotowate dbają o swoich anthro krewniaków
(...)
Mozliwość występowania kilku "inteligentnych" ras rodzi problem z konfliktami (jakoś ciężko mi sobie wyobrazić z 10 gatónków nie toczących wojen o swoje terytorium, a przynajmniej w początkowych fazach)Spójrzmy na nasz fandom i zastnówmy się co by było jabyśmy mieli kły i pazury
*śłini się na myśl o wtopieniu kłów w gardło paru ktowatych*
A tak bardziej serio, spójrzcien a cykl gier Wing Commander, ogromny wszechświat a w nim raptem dwie rasy inteligentne czyli ludzie i Kilrathi (jak ktoś nie wie co to za stwory to klik:
http://kotaku.com/assets/resources/2007/02/kilrathi.jpg i klik:
http://www.wcnews.com/newestshots/full/ ... etches.jpg ) i juz jest wojna i to totalna... To co będzie gdy zmniejszymy teren wystęowania różnych gatunków do jednej planety? Toż to będzie rzeź, holocaust, wyzysk, niewolnictwo i inne przyjemne rzeczy Zresztą próbkę dał nam Feliks W. Kres w swoim "Prawie Sępów", w jego świecie bogowie (a raczej jeden konkretny bo miał takie widzimisie) obdarzyli inteligencją ludzi, koty i sępy i oczywiście wszystkie te rasy miezy sobą zaciekle wojowały aby po niszczących wojnach dojść do jakiegoś 'pokoju' i jakiegoś poziomu 'tolerancji'...
LindsayPl - 14 wrz 2010, o 15:48
Ad. krzyżowania - bzdura. Można przerobić prawa Mendla i np. jak matka kot rodzi dwójkę dzieci psa to jedno dziecko dziedziczy geny z wyglądu po ojcu i charakteru po matce i jest psem, a drugie na odwrót i jest kotem
Albo trzymamy się opcji 'naukowej' i krzyżówki sa bardzo ograniczone o czyms ktoś już tu wspomniał albo jest wolna amerykanka którą najlepiej podsumował Drnagnel, Jeżeli to ma mieć sens to nie widzę tutaj żadnej opcjii pośredniej.
Alex - 14 wrz 2010, o 22:03
A bo ty już wyobrażasz sobie najgorsze. Ziemię zamieszkują ludzie, a ile wojen na świecie się już przetoczyło, z powodu JEDNEJ rasy. Teraz nie ma wojny, ale są wzajemne "adoracje" typu Niemiec uważa Polaka za złodzieja, Polak nie lubi Niemca za Erikę Steinbach, z kolei Francuzi nie lubią Anglików i tak w kółko. I myślę, że podobnie by się ułożył rozwój cywilizacji w świecie anthro.Jest wojna, i jak by ktoś nie wiedział to nawet dwie, według wszelkich standardów prawa międzynarodowego toczymy wojnę w Iraku i Afganistanie. I dobrze. Ale to tylko moja prywatna opinia.
ps:
Co jest do ku**** zx kodem?
Frezo - 14 wrz 2010, o 22:29
Działania w Iraku zostały już przecież zakończone i ogłosił to Obama. Zostało tam tylko kilka tysięcy żołnierzy do pilnowania porządku...
LindsayPl - 14 wrz 2010, o 22:43
Miałam na myśli głównie Europę, ale ok.
W każdym razie zauważ, że jak gdzieś na Ziemi jest wojna, to gdzieś jest też "oaza spokoju". I w świecie anthro byłoby podobnie. I te kraje spokojne zyskałyby gospodarczo.
Horses - 15 wrz 2010, o 19:55
Na razie wojny nie ma ale i tak w końcu będzie...od kiedy człowiek istnieje były wojny i tak niestety pozostanie
patryk006 - 15 wrz 2010, o 22:00
A ja zadam inne pytanie , jak są systemy RPG , to ile lat żyją średnio anthro ?
judas666 - 15 wrz 2010, o 22:16
Islam cały czas walczy Koran nakazuje im przekabacać wszystkich na islam i mówi, że kto nie muzułmanin ten wróg :3
Verdan - 15 wrz 2010, o 22:29
A ja zadam inne pytanie , jak są systemy RPG , to ile lat żyją średnio anthro ?A rozmaicie. W światach gdzie mamy różnorodne rasy z rozmaitą długością życia (jak w typowym fantasy), to anthro żyją zwykle krócej niż ludzie (przynajmniej ja taką tendencję spotykałem).
Przykład: Szare Futra (system Spellslinger, western-fantasy na d20), czyli anthro wilki-indiańce, żyją do 60 lat.
Czasem zależy to od gatunku w zupełności (tak jest chyba w Iron Claws).
Jakbym miał osobiście dawać średnią życia, to dałbym coś koło 60-80 właśnie. A jak się samemu prowadzi i wprowadza jakieś anthrosy, to już zupełnie własne widzi-misie i tak
BlackHeart - 15 wrz 2010, o 22:32
W moim świecie anthro żyły do 2000 lat i bardzo wolno się starzały.... ale z zamiłowania do walki nikt tych 2000 lat nigdy nie dożył.