Taxi z Wa-wy do RnJ
autor: zbyszek - Zamieszczono: wt gru 13, 2005 8:04 pm
Nasz szacowny kolega Javol, któren akurat jest teraz beznetowy prosi o informację, czy mógłby liczyć na wolne miejce w autku klasy średniej z Warszawy do RnJ.
Pracę kończy w piątek ok godz 14.00
Z góry dziękuję za reakcję pozytywną w imieniu swoim oraz zdobywcy Spitzbergenu
pozdrawiam,
autor: qbas - Zamieszczono: wt gru 13, 2005 8:23 pm
Zabrzmi to śmiesznie ale mogę tylko tak:
Niech dołoży 30 zł i przyjedzie polskim expresem do Toronto. Ja wyjeżdzam około 2 w nocy do Poznania i dalej mam wolne miejsca w samochodzie i na dachu.
Lublin 15:00
Warszawa (al. Jana Pawła II) 18:00
Warszawa (al. Jana Pawła II) 18:30
Toruń (pl. 18 Stycznia 4, Dworzec Toruń - Miasto) 22:15
autor: Mariusz - Zamieszczono: wt gru 13, 2005 8:29 pm
Spokojnie - na pewno z Wawy podwózka się znajdzie
autor: Jerzy - Zamieszczono: wt gru 13, 2005 9:21 pm
Chciałem zabrać Jacola,
Lecz nie będzie go w podróży tej
Chciałem zabrać Javola
Gdy robotę skończy wcześniej
Lecz zabrałem "Jabola"
Co by do Rokytnic dojechać łacniej.
Tak misię jakoś to ułożyło
Przepraszam, za to moje grafomaństwo.
A teraz SERIO
Jedziemy z Wawy do RnJ razem z KS w piątek wcześnie rano - ok. godz. 6.
Wracamy w niedzielę po nartach - wieczorem i w nocy.
Już wziąłem urlop na piątek, bo nie chcę z dzieciakiem jechać w obie strony po nocy.
Jeśli Javol'owi to odpowiada to zapraszam.
Kontakt na PW lub e-mail
A jak nie, to mogę zabrać jedną osobę z nartami i/lub deską oraz bagażem z Wawy.
autor: Maciek - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 8:21 am
Ja chcę jechac w sobote wczesnym popołudniem, powrót w poniedziałek po pracy. Mam miejsce chyba. Javol, daj głos.
autor: Romek - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 8:52 am
powrót w poniedziałek po pracyJedziemy tam pracować???
autor: torek - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 9:00 am
I to ciężko
autor: Lechu - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 9:19 am
Nikt nie jedzie tam dla przyjemności tylko do roboty
autor: isia - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 10:34 am
Normalnie wysyp miejsc z Warszawy!
autor: zbyszek - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 10:37 am
Nie jest tak źle.
Chyba Javol jest w trakcie dogadywania z Romkiem
pozdrawiam,
autor: Lechu - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 10:44 am
Chyba Javol jest w trakcie dogadywania z RomkiemA inne propozycje to co oleje po prostu niech się umówi że każdy podwiezie go kawałek, tak będzie sprawiedliwie i każdy poczuje się dowartościowany Towarzystwem Zdobywcy Szpicbergenu
autor: isia - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 11:28 am
a nie możecie wynająć autobusu?
autor: Tomi - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 11:53 am
a nie możecie wynająć autobusu?Isiu ale zdajesz sobie sprawę z tego, że w tym momencie będą musieli zacząć pracować już w trakcie podróży co może doprowadzić do przepracowania gdy dotrą do RnJ. I będzie po weekendzie
autor: isia - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 12:26 pm
Tomi no właśnie tak myślałam, że jadąc autokarem można spokojnie pracować...
Ech ci pracoalkoholicy....
ps. ale masz ładną mordkę
autor: Lechu - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 12:32 pm
że w tym momęcie będą musieli zacząć pracować już w trakcie podróży Znam tą pracę najlepiej z czasów jazdy autobusem na Mazury na zmianę załóg żeglarskich jeszcze w latach osiemdziesiątych
Rzeczywiście "robota" zaczynała się w momencie osiągnięcia przez autobus rogatek Wrocławia, flaszki szły szybko w ruch i często na rano do Giżycka dowożone były "zwłoki" o nikłej przydatności do robót pokładowych
autor: Tomi - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 12:53 pm
ps. ale masz ładną mordkę
autor: Bobic - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 1:14 pm
Co do jazdy autokarem, to jechalem do Bormio z Winterfunem swego czasu.
W Znojmie nie bylem juz w stanie wyjsc z autokaru do sklepow bezclowych.
Za to nad ranem w Salzburgu czulem sie jak mlody Bog
No, ale to se ne vrati
autor: qbas - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 1:17 pm
Znam tą pracę najlepiej z czasów jazdy autobusem na Mazury na zmianę załóg żeglarskich jeszcze w latach osiemdziesiątych Rolling Eyes
Rzeczywiście "robota" zaczynała się w momencie osiągnięcia przez autobus rogatek Wrocławia, flaszki szły szybko w ruch i często na rano do Giżycka dowożone były "zwłoki" o nikłej przydatności do robót pokładowychPamiętam jak jakieś 10 lat temu wybraliśmy się na autokarową wycieczkę do Hiszpanii. Flaszki poszły w Ruch natychmiast po wyjechani z Warszawki. Ponieważ była to wycieczka studencka do przejścia granicznego z Czechosłowacją było już po zakończeniu konsumpcji. Wszyscy zakładali, że będzie szybki przejazd przez góry i potem zaraz będziemy we Włoszech gdzie miał być odpoczynek i dzień spędzony w Wenecji. Niestety z powodów niezależnych od nas autobus czekał 12 godzin na granicy (kierowcom dowozili paszporty i przepustki dla autobusów na Włochy). Wyobraźcie sobie co się działo rano jak wszyscy mieli już wszystko wypite i tylko liry do kupienia czegoś nowego na klina. Jak w końcu autobus wtaszczył się na przełęcz Brennera to go mało nie pobiliśmy jak chciał jechać dalej zamiast się zatrzymać przy najbliższym kiosku albo stacji benzynowej.
autor: Jack - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 1:19 pm
A my mamy jutro wyjazd firmowy autokarem do Francji
autor: Bobic - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 1:29 pm
To sie Jaca najezdzisz
autor: Jack - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 1:33 pm
To sie Jaca najezdzisz CoolNie najezdze, tylko napracuje
autor: Bobic - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 3:44 pm
A co, zamierzasz pchac ten autokar ?
autor: Javol - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 5:39 pm
Witam,
Wszystkim dziękuję za pomoc a szczególnie oferującym przejazd.
Przepraszam, że sam nie napisałem w tej sprawie, ale wczoraj musiałem biec z pracy , a w czasie pracy nie za bardzo mogę wchodzić na Neta - ostatnio jest u nas polowanie na czarownice, czyli największych amatorów internetu. Ogólnie używanie w czasie pracy neta do celów prywatnych -
Właśnie dogrywamy z Romkiem szczegóły, a dokłanie wymiary mojej 180 cm boazerii - czy to coś wejdzie do samochodu. Jeśli nie, będę kombinował.
niech się umówi że każdy podwiezie go kawałek
autor: isia - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 9:45 pm
180 cm
To jak nie wejdzie to można przyciąć do 170
autor: torek - Zamieszczono: śr gru 14, 2005 10:57 pm
180 cm Bo kto jeździ na takim długim
autor: zbyszek - Zamieszczono: czw gru 15, 2005 6:01 am
Małysz przycinał
Może Javol też zacznie skakać
pozdrawiam,
autor: Javol - Zamieszczono: czw gru 15, 2005 7:38 am
Witam,
Wszystkim jeszcze raz dziękuję za wsparcie.
Remek wczoraj zmierzył luk bagażowy w swoim samochodzie i moje narty wejdą
Aby uciąć spekulacje. W naszym kraju najważniejsze to mieć plecy, a długie narty pozwalają mi nie przewracać się na nie (na plecy). A serio jeżdżę na tyłach w wyniku uprawiania sportu (sport to zdrowie, sport zawodowy to kalectwo).
Pozdrawiam,
autor: isia - Zamieszczono: czw gru 15, 2005 7:48 am
jeżdżę na tyłachno to spokojnie przody możesz obciąć
autor: zbyszek - Zamieszczono: czw gru 15, 2005 8:43 am
No - a bez tych dziwnie wygiętych kawałków to nawet będą stawiąć mniejszy opór aerodynamiczny
autor: qbas - Zamieszczono: czw gru 15, 2005 9:07 am
Bo kto jeździ na takim długimJa powinienem, a nawet na jeszcze dłuższym.