Terror
Vonderey - 2010-04-12, 06:43
" />Małe opowiadanko dla Wilczka
[center]Terror
[/center]Patrzysz na mnie z odrazą? Dlaczego? To nic złego, że tak się od Ciebie różnię. Płynie w nas podobna krew… Tak, ciepła, czerwona, lepka krew…
Jadę autobusem, ludzie na mnie patrz a jak na monstrum. Nie potrafią zrozumieć, nie potrafią zaakceptować… Rudy antropomorficzny lis. Chudy. Z czarnymi łapami, uszami, nasadą pyska i końcówką puszystej kity. Biały na brzuchu i podgardlu,,,
Nie wyglądam źle, śmiałbym nawet stwierdzić, że na swój sposób jestem całkiem przystojny. No bo spójrzcie, ni mi nie brakuje, prawda?
Naprawdę nie wiem, czego ludzie od nas chcą… Nasza fizjologia niewiele różni się od ich, pasują nawet na nas takie same ubrania… No może z wyjątkiem butów… Moje łapy nie pasują do ludzkich butów… Chciałbym być wolny, nie musieć chodzić w tych szmatach… Po co mi one? Mam przecież sierść…
Nie chcemy kolejnej wojny z ludźmi… Mimo, że jesteśmy silniejsi… Pamiętam, jak skończyła się poprzednia i nikt nie chce do tego wracać… Ani my ani ludzie… My mamy własne prawa, oni swoje i jeśli ze sobą nie kolidują, jest dobrze…
Oni nie wchodzą nam w drogę to i my nie wchodzimy im.
Jadę, jeszcze daleko… Słońce zachodzi. Lubię zachody, nawet te oglądane przez szybę autobusu… Nadal jadę… I jadę… Dlaczego wszędzie jest tak daleko? Dlaczego ON jest tak daleko?
Słońce zaszło… Słuchawki słabo pasują do moich spiczastych uszu… Uwielbiam muzykę… Paid In Full. Sonata Arctica. Wspaniały kawałek. Szkoda, że muszę przytrzymywać te słuchawki… Ech… Ludzie nic nie produkują z myślą o nas, z resztą nic dziwnego…
Ludzie się na mnie gapią… Wiem, że wyglądam głupio z łapami przy uszach, ale wiem, że nie gapią się dlatego… patrzą z nienawiścią…
Myślę o Wilczku. U niego wreszcie odpocznę. Od codzienności… Od ludzi… Od wszystkiego…
Późna noc… Dalej jadę ale już niedaleko. Pewnie zbliża się północ. Przez szybę patrzę na piękny księżyc. Nie mam zegarka a nie będę pytał ludzi o godzinę. Nie lubię ludzi. A oni mnie nienawidzą. I wszystkich takich jak ja…
Nareszcie. Wysiadam. Stary zaśmiecony dworzec. Pełen plątających się po nim brudnych, śmierdzących ludzi… Już tu czuję ich zapach. Przez nieszczelne drzwi autobusu… Do tych z którymi jechałem zdążyłem się już przyzwyczaić ale tu jest ich więcej…
Wysiadam i idę przez dworzec. Wiem gdzie on mieszka. Wilczek… Trochę za dużo zapłaciłem za bilet. Mi nie przysługuje ulgowy… Dlaczego? Dlatego, że jestem lisem? Wilczek będzie musiał pożyczyć mi na powrót… A może u niego zostanę, kto wie? Chciałbym… Ale chyba nie mogę, jeszcze nie teraz… Ale może kiedyś będę z nim mieszkał… Marzę o tym…
Jacyś skini za mną lezą. Po co? Czego oni mogą ode mnie chcieć?
- Uszaty! - krzyczy jeden. - Podejdź tu do nas sierściuchu!
Ignoruję to. Ludzie często mają do mnie jakąś sprawę… Dlaczego?
Podbiegają do mnie i otaczają mnie. Nie wiem czego chcą ale wątpię, żeby zapytali czy mam pożyczyć papierosa. Brzydzą się chyba… Mój pysk jest o wiele czystszy niż ich zaplute usta…
- Sierściuch! Czemu nie słuchasz jak się ciebie woła? Co? Ogłuchłeś przez te swoje cyngle? – Jeden ze skinów pstryka mnie w ucho… Nie lubię tego…
Patrzę na ich twarze. Paskudne, zakazane mordy. Nie podobają mi się… Widać, że ich edukacja zakończyła się na poziomie podstawówki… Czuję ich smród… Dobrze, że słodki zapach taniego wina nieco maskuje ten fetor… Ohyda… Marszczę nos…
- Odpowiedz śmieciu! – krzyczy skin.
- Czego chcecie? – Pytam spokojnie. Nie mam czasu ani ochoty się z nimi kłócić. I tak już późno.
- Chcesz wpierdol?
Nie odzywam się. Może się odczepią…
Jeden mnie popycha, Próbuję odejść ale oni mi na to nie pozwalają. Jeden uderza mnie pięścią w brzuch. Zabolało…
- Przestańcie, czego wy ode mnie chcecie?
Wszyscy zaczynają mnie trzymać i bić. Koniec tego. Nie będę się temu poddawał. Uderzam jednego w twarz. Z pięści. Odskoczył i zatoczył się po ciosie. Chyba złamałem mu nos… Dobrze mu tak. Inni nie zwracają uwagi na swojego „kolegę”. Jeśli w ogóle u ludzi występuje coś takiego jak przyjaźń i koleżeństwo…
Uderzam kolejnego. Krew leci mu z nosa. Znowu trafiłem … Auu… Oberwałem w pysk. Będzie paskudna śliwa. Tracę nas sobą kontrolę z nerwów. Z wysuniętymi pazurami siekam jednego skina w kark. Tak się podsunął.
O nie… Mocno krwawi… Rozerwałem mu chyba aortę. Z której strony ludzie mają aortę? Całe futro mam we krwi… Nie chciałem go zabić…
Krzyczę „policja, policja!”
Przybiegają. Podnoszę łapy do góry. Chce wytłumaczyć… Też mam jakieś prawa, nie jestem zbrodniarzem… Chcę, żeby wezwali pogotowie, może go uratują… Chcę się poddać… Bezbronny, z łapami w górze… Dostaję cztery kulki w pierś. Jedną w brzuch.
Upadam…
Wilczku…
...
Raik - 2010-04-12, 14:36
" />Fajnie pokazana nietolerancja.
Vonderey - 2010-04-12, 17:00
" />Taki miałem zamiar Nudziło mi się w autobusie 6 godzin do Łodzi to nie mało
Vonderey - 2010-04-13, 22:33
" />Mieszka w twojej okolicy i milutko mruczy :3 domyśl się
Vonderey - 2010-04-14, 19:48
" />Punkt pierwszy Kominku - nie chodzi mi o twojego wilczka, mój też mieszka w twojej okolicy.
Po drugie - nie używaj wulgaryzmów, nie ma sensu
Raiku, przecież ja nic nie robie
Raik - 2010-04-14, 20:21
" />Ja doskonale wiem, że Twój post można interpretować dwuznacznie. Na drugi raz unikaj niejasności, ja nie lubię kłótni, zwłaszcza tutaj.
Vonderey - 2010-04-14, 20:47
" />Dobra dobra
Cysiek - 2010-04-14, 22:27
" />Kominek, czytaj najpierw ze zrozumieniem, a potem oskarżaj :3
Vonderey - 2010-04-15, 05:54
" />Dobra, przyznaje że mógł nie zrozumieć bo było dwuznacznie, ale nawet jakby to było opowiadanie dla jego wilczka to co? Nie moge mu nic napisać?!
/*
Vond, chodziło mi tylko o dwuznaczne napisanie, takie rzeczy wywołują niechciane kłótnie. Ja nie zamierzam się teraz kłócić o to jak było, dla kogo to i po co.
Koniec tematu. *ucina*
Raik
*/
Vonderey - 2010-04-16, 06:04
" />RPy i opowiadania mogą być kierowane do każdego. Nawet jak mają zabarwienie erotyczne. Co innego jakbym publicznie i wprost proponował yiff, np. Napisał ci na forum że chce go wyiffac.
RP i opowiadania, rysunki itp. To nie real. Zapamiętaj to sobie.
Cysiek - 2010-04-16, 08:10
" />
">Mieszka w twojej okolicy (...) domyśl się To byl kamien milowy. A kominek swoja erupcje powinien zamknac w swoim umysle i na spokojnie wytlumaczyc, zapytac. I to zrobil. Vond - mogles okreslic o ktorym wilku jest mowa
/*
Dość już dyskusji na ten temat od któregokolwiek użytkownika.
Powiedziałem co jest nie tak i to ma wystarczeć. Chcecie na ten temat podyskutować -> IRC / dział OT.
Tutaj miały być komentarze na temat opowiadania, a nie tego co zrobił Vond.
Od zwracania uwagi jest administracja.
Raik
*/
TorisGray - 2010-04-16, 13:39
" />To mi przypomina jeden z moich projektów, jak po III Wojnie Światowej [w Afryce] Nowa Rasa [Lupis Sapiens] szuka swojego zakątka w Europie i Azji... Są obozy koncentracyjne, w jednych krajach jest lżej lub ciężej dla nich, mają prawa lub nie.