TESTY nart 05/06
autor: marcus - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 7:20 pm
Będzie któtko ale mam nadzieję treściwie . Dwie narty : Head WC i. Supershape i STOCKLI Laser SL . Jeżdziec 164 cm / 61 kg .
HEAD : taliowanie 120-65-105 , długość 160 cm , konstrukcja race sandwich . Warunki , dwa dni w SM na idealnych śniegach naturalnych od rana do wieczora . Narta zaliczana do grupy All Mountain Cruiser lub po europejsku Allround top level , jak zwał tak zwał , jedno jest pewne - to narta z najwyższej półki . Mówi się że to tryumfalny powrót funcarvera , nie zgadzam się , ta narta po prostu potwierdza teorię ewolucji , kroczek po kroczku firma dopracowała się wreszcie narty naprawdę UNIWERSALNEJ . Adaptacja następuje szybko pod warunkiem że dysponuje się solidną , nowoczesną techniką i nie ma się skłonności do lenistwa . Deski są elastyczne i sztywne torsionalnie , dzioby pięknie i szybciutko łapią skręt , kiedy lekko je przydusić skręt będzie ciaśniejszy są więć sterowalne , prowadzenie skrętu precyzyjne , wykończenie z niezłym kopniaczkiem , zaskakująco szybkie z krawędzi na krawędż . Można jechać szybko lub b.szybko , można i powoli choć największa frajda jest z gazem do dechy , przyspieszenie na wyjściu zawsze do dyspozycji . Stabilność w skręcie bez zarzutu . Co przeciw ? Mała stabilność w jeżdzie na wprost , pływają .
REASUMUJĄC : udana kostrukcja , naprawdę uniwersalna narta na każdą okazję . Moim zdaniem jedna z niewielu lub może jedyna narta w tej chwili na rynku która nadaje się do wszystkiego i w każdej dziedzinie jest dobra ! Szczególnie trzeba zaznaczyć stabilność na zróżnicowanym podłożu . Polecam każdemu jako jedyne lub drugie jako dopełnienie do rasowych desk wyścigowych .
stabilność 5
autokinetyka 5
trzymanie 5
skręt długi i średni 5+
skręt krótki 5+
dynamika 5
szybkość zmiany krawędzi 5
zapotrzebowanie na moc - nie trzeba być Herminatorem ale warto potrenować .
STOCKLI Laser SL , taliowanie 116-63-100 , dł. 156 cm . Konstrukcja : race sandwich , płyta VIST RI Ti 12 mm , wiązanie VIST 311 Light . Warta podkreślenia staranność wykonania . Warunki : trzy dni na twardym , równym stoku .
Rasowa tzn. z grupy " race stock " slalomka . Adaptacja szybka pod warunkiem posiadania odpowiedniej techniki . Piekielnie twarde torsionalnie ( nie ma mowy o ześlizgu ) ale elastyczne z doskonałym progresywnym fleksem co sprawia że daje się wykroić każdy skręt przy każdej prędkości , nie osiągnąłem na nich jeszcze Terminal Velocity . Narty stworzone do skręcania na krawędzi przy dużej prędkości w maksymalnym wychyleniu - im twardziej tym lepiej , im szybciej tym lepiej , im stromiej tym lepiej . Największa radocha jest wtedy kiedy osiąga się granice swoich możliwości , gaz do dechy , pełne pochylenie i dosłownie frunie się ze skrętu w skręt . Jedna uwaga te narty to żadne tam lousy-pousy , wymagają stałej koncentracji i sporej dawki energii ale za to im więcej się tej energii zainwestuje tym więcej otrzyma się z powrotem - jazda w stylu " roztargniony leń " na pewno zakończy się na plecach ! Nie znalazłem na razie żadnych cech nieprzyjemnych . REASUMUJĄC - znakomita narta dla wyżycia się , dostarczy każdemu sprawnemu i technicznie zaawansowanemu narciarzowi kupę radochy! Aż się prosi żeby ustawić sobie tyczki i popylać do upadłego . Dzisiaj jeżdziłem ostro przez trzy godziny ale po powrocie do domu padłem i spałem dwie godziny . To lubię , poczucie dobrze wykonane roboty !
STABILNOŚĆ 5+ nawet przy b.dużj prędkości , żadnego kłapania , wibracje pięknie wytłumione przez płytę .
DYNAMIKA 5 nie są to na szczęście brutalne kołki , ważę tylko 60 kg. Dla cięższych osobników lub tylko na zawody polecam płytę VIST WC SL wtedy będziecie mieli katapultę .
AUTOKINETYKA 5+ lekkie dociśnięcie przodów i kroją jak przecinak
SZYBKOŚĆ 5+ doskonałe , racingowe ślizgi , jak zawsze u Stockli
TRZYMANIE 5+ mam wyostrzone na 0.5 dzioby 0.0 na długości 0.5 tył i 87
chyba zmienię na 1/87 , będzie jeszcze zabawniej .
SKRĘT 5+ niezależnie od promienia ze względu na wzorową stabilność
SZYBKOŚĆ ZMIANY KRAWĘDZI 5+ wzorcowa .
ZAPOTRZEBOWANIE NA MOC - spore
WSZECHSTRONNOŚĆ - na pewno do nauki ani dla instruktora się nie nadają ale nie są to narty typu " albo na tyczki albo do domu " to są narty " albo szybko albo do domu " , sprawdzą sie w jeżdzie dowolnej jak i na zawodach , byle szybkiej i na czystej krawędzi .
STABILNOŚĆ W JEŻDZIE NA WPROST - na tych deskach nie jeżdzi się na wprost .
Polecam obie powyższe narty z czystym sumieniem - mając je na własność ma się wszystko co do narciarskiego szczęścia potrzeba : każdy teren , każda prędkośc , każdy śnieg . W puchu i tak trzeba mieć solidne szerokie crossy . Czy ktoś jeżdził w tym sezonie w puchu ?
autor: Maciek - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 9:51 pm
Czy ktoś jeżdził w tym sezonie w puchu ? Rolling EyesOczywiście. Na KW jeździliśmy cały dzień w 0,5 metrowym puchu. Wbrew pozorom w takich warunkach dobrze sprawdzają się niezbyt twarde narty o szerokich dziobach, jak np. Elan SLX, który jest typową slalomką (oczywiście nie zawodniczą).
autor: marcus - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 10:30 pm
A jeżdziłeś Maćku w puchu na desygnowanych nartach ?
autor: Mariusz - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 10:57 pm
sprawdzą sie w jeżdzie dowolnej jak i na zawodachNa jakich zawodach ?
Sorry Marku, ale chyba czas postawić te wszystkie "testy" na nogach.
Zbyt dużo zależy od przygotowania narty. Jeżeli napiszesz, że narta radykalna to zapytam się na jakich kątach krawędzi ?
Jeżeli twarda to można 5 cm krótszą... a może 10 ?
Wydaje mi się, że jeżeli chcemy coś napisać o jakimś modelu narty to należy mieć do dyspozycji parę długości modelu i w każdej długości ze dwie pary różnie przygotowanych - wtedy możemy mówić, że narta/model jest jakaś tam.
Sporym nadużyciem jest również określanie narty " z najwyższej półki" - czego ? - bo mnie wychodzi, że sklepu w GS-ie.
Sam na takich jeżdżę i dobrze - lepszych nie potrzebuję bo nie umiem jeździć.
Chciałbym jednak byśmy zastanowili się w jakiej przestrzeni nart się poruszamy. Gdzie jest góra, gdzie dół i jakie zakresy, oraz czego szukać.
Chyba podstawowym pytaniem jakie należy sobie zadać jest:
Jakiego promienia nart tak naprawdę potrzebujemy, czy stać nas na dwie pary o różnych promieniach i czy to ma sens ?
Potem można dobrać coś w przedziwny sposób, bo producenci mieszają okrutnie i po odpowiedziach na powyżej postawione pytania, w wyborze wychodzą ( zgodnie z odpowiedziami) przedziwne propozycje.
autor: mateo - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:19 pm
Wydaje mi się, że jeżeli chcemy coś napisać o jakimś modelu narty to należy mieć do dyspozycji parę długości modelu i w każdej długości ze dwie pary różnie przygotowanych - wtedy możemy mówić, że narta/model jest jakaś tam.
Sporym nadużyciem jest również określanie narty " z najwyższej półki" - czego ? - bo mnie wychodzi, że sklepu w GS-ie.
Sam na takich jeżdżę i dobrze - lepszych nie potrzebuję bo nie umiem jeździć. Wink
Chciałbym jednak byśmy zastanowili się w jakiej przestrzeni nart się poruszamy. Gdzie jest góra, gdzie dół i jakie zakresy, oraz czego szukać.
Chyba podstawowym pytaniem jakie należy sobie zadać jest:
Jakiego promienia nart tak naprawdę potrzebujemy, czy stać nas na dwie pary o różnych promieniach i czy to ma sens ? Dzięki Mariuszu
O mało co popełniłbym bląd i wystukał swoje "testy" Atomic'a. Zrozumiałem, że nie mam prawa do naklejki "test". Może... "wrażenia" ? Nie dane mi było jeździć na trzech długościach SX 12 ( bo i po co i tak wybiorę 170 ! ) i dodatkowo każdej razy 2 inaczej ostrzonej. Niestety , Szafrański totalnie nas olał i dał do prób tylko po dwie długości SX12, GS12 i SL12. Pomimo szarpaniny z jego pracownikami nie udało mi się zmienić kątów po połowie dnia jazdy. Nijak również śnieg nie chciał się zmienić miejscami we wściekły lód, po prostu franca trzymał jak cholera a w dolnych partiach to niestety był konsystencji mocno ciastowatej. Zatem zamilknę... A może za chwilę... Myslę, że powinieneś , miast rzucać dowcipami GS-owymi , docenić jeden z lepiej napisanych tekstów o odczuciach Marka z jazdy na owych , z pewnością ciekawych nartach. Dzięki Marku Dobra robota
Teraz zamilknę...
autor: marcus - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:36 pm
Sławku z niecierpliwością czekam na Twój raport , nie mogłem jak dotąd dogadać się z Atomiciem , może coś się zmieniło ? Były dla mnie za mało elastyczne nie licząc śp. SL 16 .
Moze ktoś napisze też o Rosołkach 9S WC i Salo EQ 3V Race Lab .
autor: Mariusz - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:36 pm
Super Sławku
To po testach Atoma już napewno wiesz jaką nartkę kupić by się Pawłowi nie rozwalała i nie będziesz więcej obrzucał błotem firm "bo się ich narty wyginają" na zwodniczej jedździe, tylko kupisz to co trzeba
Tylko powiedz - dlaczego w sklepach szukałeś nartki do sportowej jazdy ? - przecież tam ich nie ma
autor: marcus - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:37 pm
Mariusz napisz coś o Dynastarach , podobno mieliście to w SM .
autor: mateo - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:45 pm
Super Sławku Very Happy
To po testach Atoma już napewno wiesz jaką nartkę kupić by się Pawłowi nie rozwalała Wink i nie będziesz więcej obrzucał błotem firm "bo się ich narty wyginają" na zwodniczej jedździe, tylko kupisz to co trzeba Wink Twisted Evil
Tylko powiedz - dlaczego w sklepach szukałeś nartki do sportowej jazdy ? - przecież tam ich nie ma Mistrzostwo ! Gratulki ! Tak dobrze napisane, że właściwie nie wiadomo co odpowiedzieć ?... Muszę zebrać myśli Jeżeli mógłbyś mi ułatwić nieco i bliżej naświetlić co miałeś na myśli bo , pomimo zamiłowania do szarad i rozwiązywania skrótów myślowych ciężko to ugryźć
autor: Mariusz - Zamieszczono: sob mar 25, 2006 11:51 pm
To co napisałem powyżej o doborze nart było w miarę na poważnie.
Nie sposób dyskutować, jeżeli próbuje się zdyskredytować osobę a nie polemizuje się z treścią.
Na zadane pytanie o sposoby testowania Bobic odpowiedział coś w stylu "a ty nie umiesz jeździć", Sławek ironizuje... a ja nie mam ochoty na siłę się wciskać w temat.
W każdej chwili możemy pogadać na skypie Marku, jeżeli chcesz
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 12:25 am
Sławku z niecierpliwością czekam na Twój raport , nie mogłem jak dotąd dogadać się z Atomiciem , może coś się zmieniło ? Były dla mnie za mało elastyczne nie licząc śp. SL 16 .
Moze ktoś napisze też o Rosołkach 9S WC i Salo EQ 3V Race Lab .Z góry muszę zaznaczyć, że moje "wrażenia" nie będą obiektywne ( bo nie mogą być ) a z pewnością na ostateczny wynik ma wpływ wysoka temperatura która bardzo szybko zmieniała śnieg, zwłaszcza w dolnej partii stoków Flachau w głęboką breję. W wyniku tego głównie skupiłem się na narcie która pod względem przeznaczenia i charakteru jest najbliższą konkurentką nart które mam obecnie. Powołując się na Marcina Szafrańskiego, który, nota bene jest przemiłym i otwartym gościem, czołowymi nartami w ofercie ATOMIC'a na przyszły sezon są SX 12 i SL 12.
GS 12 jest gorsza od poprzedniczki ( dalej cytat bo nie mam absolutnie podstawy by tak twierdzić, ponieważ nie jeździłem na wcześniejszym modelu gigantki ) i przyznam, że najmniej ją poznałem.
Tak jak pisałem. Warunki na stoku, pomimo bardzo pieczołowitego, conocnego, przygotowania bardzo szybko się pogarszały i nie było, poza pierwszymi dwiema godzinami możliwości do szybkiej jazdy na stromych partiach stoków. Na płaskich fragmentach każda narta jedzie prawie tak samo i nie ma co ściemniać o różnicach. Wystarczy przełożyć kolana i sama skręca.
Nie uda mi się w tak dokładny sposób jak Ty, Marku, przeanalizować poszczególnych nartek.
Jeździłem na SX12 o długości 170, SL12 o długości 160 i GS12 o długości 176. Zakochałem się w SX'ach. Rewelacyjna, bardzo uniwersalna i stabilna narta. Od strony Wagrain, na samej górze jest przefajna, czarna trasa z kawałkiem niezłej ścianki. To tam głównie, ze względu na najniższe temperatury i możliwość szybkiej jazdy każdym rodzajem skrętu testowałem... eeee... "wrażeniowałem" nartki. SX'y i długim i średnim i krótkim skrętem spisywały się wyśmienicie. Znakomicie wybierały nierówności, niewybijając z rytmu. Były również bardzo tolerancyjne , gdy, ze względu na zmęczenie i warunki na trasie trzeba było trochę "pozamiatać". Przyznam , że sprawowały się nawet lepiej na przymrożonym, porannym śniegu od moich XRC.
SL12 to narta która nie znosi oszustwa. Mocno prowadzona przez przody kroi równo , po odpuszczeniu zaczyna sama rządzić. Nie byłem, biorąc odczuwalne po VdF zmęczenie w nogach , w stanie "pałować" jej przez dłuższy czas. Niestety kopny, mokry śnieg który raczej preferuje lekkie odchylenie nie jest ich żywiołem. Tam zdecydowanie SX który pięknie wypływa na kopy "leguminy". GS12 jest nieco nudną nartą. Idzie równo i stabilnie ale jak wiele innych. Bez rewelacji.
Dla dociekliwych Wszystkie nartki były ostrzone 0,5 /88 oraz smarowane smarami TOKO standard "wypożyczalnia".
Zaznaczam ! To tylko i wyłącznie moje wrażenia
Co do Rosoła WC ( rozumiem, że komórkowy ? ) to może wypowie się KS bo to jego ulubiona marka ale jeżeli ktoś go tu zobaczy to proszę mu przekazać, że w chałupie pas się już moczy
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 12:37 am
To co napisałem powyżej o doborze nart było w miarę na poważnie.
Nie sposób dyskutować, jeżeli próbuje się zdyskredytować osobę a nie polemizuje się z treścią.
Na zadane pytanie o sposoby testowania Bobic odpowiedział coś w stylu "a ty nie umiesz jeździć", Sławek ironizuje... a ja nie mam ochoty na siłę się wciskać w temat. Mariusz,
właściwie to pasuje tu wyłącznie : NO COMMENT !
Wyobraź sobie, że to co napisałem nie było ironizowaniem z Ciebie tylko dokładnie przestałem mieć ochote na napisanie czegokolwiek na temat "wrażeń" bo właściwie nie wiadomo już jak coś napisać od siebie na temat nart żebyś z pozycji wszechwiedzącego nie próbował tego "przyciąć". Tekst Marka, był solidny i widać było dużą chęć i przygotowanie, aby podzielić się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Twoje uwagi do jego opracowania skupiły się nie na meritum wiadomości tylko na tym , że ... wedle Ciebie to on nawet nie powiniem tego napisać bo nie próbował jeździć na trzech długościach itd. itd.
Tak na dobrą sprawę to nie rozumiem po co miałby jeździć na trzech długościach tej samej narty ? Dla potrzeb doboru długości optymalnej prawie wszyscy producenci umieszczają na stronach lub w katalogach tabele lub algorytmy doboru. Po drugie: wie jaka długość slalomki czy all jest dla niego odpowiednia.
Co do kąta ostrzenia to nie popadajmy w fetyszyzm. Tylko 1-2 procent najlepiej jeżdzących wykorzysta różnicę między 88 a 87 a czasem może się okazać, że w określonych warunkach ( np. takich jakie miałem we Flachau ) 88 będzie lepsze od 87.
Natomiast Twoje podjazdy do mnie jak można zakwalifikować ? O co chodzi z tym szukaniem w sklepie sportowej narty ? To miała być jakaś złośliwość ? Jakieś błoto ? O co chodzi ?
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:59 am
Może ja rozjaśnię nieco sprawę.
Zarówno Mariusz, Konrad, jak i ja, posiedlismy nieco dodatkowej wiedzy na temat nartek, a to z prostej przyczyny. Przez 3 dni w SM mieszkaliśmy, piliśmy piwo i rozmawialiśmy, a potem jeździliśmy na stoku z polską kadrą alpejczyków. Powiem tylko, że Kałwa bardzo zainteresował się ostrzałkami Mariusza, a główny serwisant nartek kadry, zrobił nam Coursy na "zawodniczo".
Powiem jeszcze tylko, że to, co my nazywamy ostrzeniem, nie ma się nijak do tego, co uzyskują najlepsi fachowcy. Powiem jeszcze, że nartki, na których jeżdżą, nie są w niczym podobne do najlepszych z najlepszych, które można kupić w sklepach (oprócz malunku na wierzchu). To ostatnie ma się szczególnie do Atomica, o którym wspominał Slawek.
Koledzy, to jest zupełnie inna bajka I o tej bajce nikt z nas nie ma zielonego pojęcia
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:13 am
Widok na Św. Piotra i Chromowkę.
Jeszcze troche śniegu w SM zostało.
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:22 am
Atomic GS11 - cytat z opisu u Jacka:
Opis:
To będzie "czarny koń" w Pucharze Świata. Stabilna narta gigantowa skonstruowana w oparciu o technologię Beta i wyposażona w całości tytanowy profil. Gwarnacja idealnego transferu siły i maksymalnej prędkości. Wbudowane magnezowe kanały Power Channels sprawiają, że narta mocno trzyma się śniegu. Nawet zwycieżając nie podskakuje ze szczęścia.
Powiem tylko, że jest to całkowite mijanie się z rzeczywistością. I nie wiem, czy może być usprawiedliwione względami marketingowymi
autor: zagronie - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:56 am
Dyskusja zaszła na niebotyczny poziom. Co ja biedny amator jestem z tego zrozumieć. Te kąty, fleksy i inne. Trafiła do mnie wypowiedź pana Mariusza. Faktycznie ten poziom kadry Polski, a jeszcze wyżej, to inna bajka. Bajka, która się urzeczywistnia(albo nie!) po latach ciężkich treningów od małego dziecka. Bajka w której szczęśliwscy są wylekcjonowani z tysięcy, dziesiątków tysięcy(np. z krajów alpejskich).
Wczoraj z żoną ogladaliśmy Puchar Szczyrku na Dolinach(części Fisu). Startowali amatorzy(raczej dobrzy) i maładioż z klubów, których w okolicy Szczyrku i w Bielsku nie brakuje. Zgromadziło się też towarzystwo kibiców, znających sie na jeździe. Slalom gigant był, mżna powiedzieć ustawiony profesjonalnie. Przykładowo - złośliwa bramka na garbie, za którym nie było widać następnej itp.
Komentowaliśmy sobie przejazdy zawodników. Od razu było widać szkolenie "zawodnicze". To wejście w skręt, wyjście z przspieszeniem. Zapoczątkowanie skrętu we właściwym miejscu, bez spóźnień. Nalepiej jeździły młode dziewczyny z warkoczami. Jeżdżące w "gumach". Widać było, że są szkolone. Przyjemnie było patrzeć jak składały się do skrętu. Złośliwa bramka jednak wszystkim sprawiała duże trudności. Praktycznie każdy wchodził spóźniony do następnej i wyjeżdżał w dół, tracąc znacznie na szybkości.
Powiedziałem do żony - chciałbym raz na Fisie na Skrzycznym zobaczyć na gigancie lub superg. choćby naszego Kałwę. Wszyscy( z tych "lepszych"), nawet na trudnych stokach, jeżdżą podobnie. Ale jazda zawodnicza na poważniejszych zawodach to już inna bajka, o której można tylko sobie pomarzyć. To nawet przyjemne.
Podobnie ma się sprawa ze sprzętem dla Pucharowców. To też inna bajka.
Nasze z górnej półki sklepowej narty powinny być zawsze dobrze przygotowane i właściwie do dobrane do umiejętności, rodzaju terenu po którym się jeździ. Stąd warto o tym dyskutować.
Pozdrowienia
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 11:10 am
A jeżdziłeś Maćku w puchu na desygnowanych nartach ?Jeździłem na Banditach Ale wiesz Marek, ja w puchu zjadę na dowolnych nartach Na SLX-ach i na Banditach zjeżdżało mi się równie dobrze. Inne co najwyżej będą wymagać więcej pracy.
autor: o_O - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 12:22 pm
Jeździłem na Banditach Very Happy Ale wiesz Marek, ja w puchu zjadę na dowolnych nartach Embarassed Na SLX-ach i na Banditach zjeżdżało mi się równie dobrze. Inne co najwyżej będą wymagać więcej pracy.Zjeżdzałem w puchu w Krynicy na Salomonach TenEighty. Baaardzo szerokie pod butem i długość niczego sobie...
Było wspaniale
(jedyny problem tkwił w moich nogach bo parunastu skrętach zaczynały sie gotować)
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 12:34 pm
Powiem jeszcze, że nartki, na których jeżdżą, nie są w niczym podobne do najlepszych z najlepszych, które można kupić w sklepach (oprócz malunku na wierzchu).Maćku,
Dzięki za wypowiedź ale czy mam rozumieć, że na tym wyjeździe się dowiedziałeś o tym ? Narty kadry polskiej są na poziomie komórki PE i do serwisówek PŚ trochę im też brakuje.
Nie bardzo też rozumiem ( może niewłaściwie odebrałem Twój tekst ) czy chciałeś, wraz z Mariuszem wytłumaczyć mi, że w sklepie nie kupię nart dla zawodniczej jazdy dla KS'ów ? Przecież od czterech lat mieli kupowane narty przez klub u dystrybutorów Fischera i Rosoła w tzw. wersji komórki klubowej ( najniższej z kategorii serwisówek ) dedykowane do zawodniczej jazdy. Jest kilka poziomów nart serwisowych, a te które moi chłopcy mieli do dyspozycji z pewnością były z tych najniższych.
Co nieco również dowiedziałem się, może nie w tak miłych okolicznościach przyrody, ale kilkakrotnie wspólnie spędzając noce przy robocie nad nartami, w narciarniach w Szczyrku i Zakopanem przed np. MP czy zawodami niższej rangi, wraz z niezłymi, a pewnie najlepszymi serwisantami w Polsce. Tu akurat otwarty i pomocny był serwisant kadry kobiet, o ile dobrze pamiętam, Tomek Wydra.
Poza tym, w żadnym momencie swojej wypowiedzi nie próbowałem porównać "wrażeniowanych" przeze mnie nart np. ATOMIC'a do nart zawodniczych. To są wersje półkowe i doskonale o tym wiem.
Czy miałem odebrać Twoją wypowiedź w stylu : Co wy, k...a, wiecie o nartach ?
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 12:39 pm
chciałbym raz na Fisie na Skrzycznym zobaczyć na gigancie lub superg. choćby naszego Kałwę. Byłem, widziałem i mogę stwierdzić, że na Grzebieniu, kiedy zostanie postawiona złośliwa, podkręcona bramka kilka metrów pod oblodzoną półką wyraźnie widać, że nieliczni są naprawdę dobrzy. Brali ją ciekawie, mocno zostawiając wewnętrzną rękę i "przytulając" się klatą do stoku
autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 1:44 pm
Wyobraź sobie, że to co napisałem nie było ironizowaniem z Ciebie tylko dokładnie przestałem mieć ochote na napisanie czegokolwiek na temat "wrażeń" bo właściwie nie wiadomo już jak coś napisać od siebie na temat nart żebyś z pozycji wszechwiedzącego nie próbował tego "przyciąć".Sławku drogi - pozycję wszechwiedzącego wymyśliliście i mi ją przyczepiliście na siłę. To nie moja wina, że nie radzą sobie niektórzy z argumentami, faktami czy pytaniami które stawiam. Nie oznacza to jednak, że ja wiem - najczęściej są to przypuszczenia. Jeżeli używam słów "chyba", "być może" "prawdopodobnie", czy zwrotu "wg mnie" to oznacza, że nie jestem na pozycji wszechwiedzącego a pytającego i szukającego.
To, że drążę temat to tylko dociekliwość i chęć poznania.
Jeżeli mamy rozmawiać na poważnie - a o to chyba chodzi - powinny być zachowane pewne wstępne założenia.
Dyskutujemy sobie od lat o jakości nart, testach, poukładaliśmy "na półkach" narty i nagle okazuje się, że w jednej chwili ktoś powywracał założenia wstępne.
Sytuacja trochę śmieszna a trochę straszna. Weszliśmy do hotelu a tam wszędzie narty pod ścianami - jakieś kilkadziesiąt par... "zawodniczych".
Po paru godzinach rozmów dowiadujesz się, że tak naprawdę to są wśród nich 4 pary dobre - reszta to dolna półka a te 4 to średnia
Na górną półkę nie ma szans i nie ma kasy .
Czy to prawda z jakością, czyli półkami nart zawodniczych - nie wiem - tak mówili i nie mam powodu nie wierzyć.
Na nartach widać wszystkie bajerki z nart sklepowych... wymalowane . W telewizji "wizerunek" musi się zgadzać.
Po kolejnej chwili okazuje się, że ta dolna półka nart zawodniczych to nie są narty sklepowe-komórkowe - te sklepowe się raczej nie nadają
Rozmowa przechodzi na jakość nart... ich wytrzymałość.
Zawodnicze... no jakieś dwa tygodnie w sezonie są jeżdżone i prawie wytrzymują - fajnie wszystko zgodnie z dotychczasową wiedzą.
Tyle, że pomieszano małe co nieco z porównaniem ich ze sklepowymi- sklepowe mają wystarczyć na dłużej, ale ich użytkownikom - amatorom.
Zawodnikom mają szansę wystarczyć do pierwszego błędu na tycze .
Koło północy zaczyna się rozmowa o serwisowaniu - sprzęt serwisowy jakby trochę inny.... może nawet bardzo. Kilka ciekawych rozwiązań.
Wyczuwa się, że każdy ma swoje preferencje.
Pokazowe ostrzenie naszych "górnopółkowych" Dynastarów - szybko, sprawnie i b.delikatnie - super.
W następnych dniach testy-jazdy. Konrad i Maciek wspominają o kątach podniesienia i wynikających z tego powodu WYRAŹNYCH różnicach. Sam też czuję różnicę, więc dlaczego mam im nie wierzyć ? wierzę i dlatego napisałem, że z nartą można zrobić sporo by zmienić jej charakterystykę.
Warunek - narta musi być ostra ZAWSZE.
Podobno w zależności od śniegu/stoku/ rodzaju narty ostrzą do 84 stopni.
Narty dobiera się i serwisuje pod zawodnika - to wiadomo.
Powstaje jednak pytanie - na ile doborem i serwisem dany model narty można zmienić.
Wychodzi na to, że można sporo.
W takim układzie wg mnie opisywanie modelu narty jest nieco dziwne, ponieważ pojawia się pytanie jak dobrana i jak wyserwisowana narta ?
U mnie przed to wszystko od jakiegoś czasu wysuwa się pytanie:
Skoro narty przy różnych długościach mają różne taliowania a taliowanie ma zdecydowany wpływ na to co czujemy na narcie ( skrętność ) to jak mówić o konkretnym modelu, skoro przy różnych długościach i kątach będzie się różnie zachowywał ?
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 2:11 pm
Wróciłem właśnie z nartek - trzy godzinki naczystszej przyjemności , zrobiłem obiad ( a la Carbonara + cianti , mniam !) , odpaliłem kompa i co widzę ... Koledzy i Przyjaciele , miało być merytorycznie !!! Maćku i Mariuszu , byliście , widzieliście , nauczyliście się to podzielcie się tą wiedzą z innymi , to jest forum narciarskie ! Objechaliście Dynastara to opowiedzcie o tym , zaczął się sezon łowiecki , są na pewno ludzie ciekawi ocen różnych marek i typów nart , jeśli kupować to właśnie teraz , taniej chyba nie będzie . Sławek miał prawo zareagować tak jak zareagował - " jaśnie oświeceni pytają : co wy kurwa wiecie o nartach ? " Od ponad cztardziestu lat " robię w nartach " , sport to moja pasja , chyba nawet zmienię niedługo zajęcie na związane ze sportem . Zawsze byłem ciekaw spraw technicznych , pytałem , czytałem , eksperymentowałem na własnym i cudzym sprzęcie - swoje wiem i NIGDY nie piszę niczego co nie wynika z MOICH doświadczeń i odczuć . Amen . Nawiasem mówiąc w roku 2002 spędziłem dwa tygodnie z przemiłą zgrają juniorów kadry włoskiej w Sulden , kilkunastu chłopaków , trener , serwisant i na deser Gustavo Thoeni który nas wszystkich w swoim przybytku ugościł . Wszyscy byli bardzo otwarci na wymianę poglądów , doradzali , pokazywali jak przygotowywać sprzęt w zależności od warunków , trasy itd;itp. Wiele się wtedy nauczyłem i z satysfakcją korzystam z tej wiedzy do dziś .Na koniec tamtego pobytu spytałem o możliwość zakupu Fisherów ( na nich wtedy jeżdzili ) Race Department . Oto co usłyszałem : nie warto . Po pierwsze prawdziwe RD sa składane na zamówienie , po drugie trzeba sie wybrac do wytwórni , po trzecie są drogie , po czwarte sa mniej trwałe od dobrych " pólkowych " , czyli jak dla mnie nie ma tematu . Jesli ktoś bardzo chce może oczywiście takie deski sobie sprawić i jeśli szczęśliwie trafi na parę która będzie odpowiadać jego parametrom to OK. Mnie świeżo kupione Lasery wystarczą w zupełności , odnotowałem natychmiastowy skok jakości jazdy o circa 30% i wiem że zainwestowałem szczęśliwie a przecież nie miałem możliwości testowania tych desek - cała wiedza o nich pochodziła z wymiany maili z producentem , pytań do dystrybutora i chyba najwięcej dowiedziałem się od kolesi z EPIC.COM . Testami publikowanymi w prasie fachowej raczej nie zawracałem sobie głowy a chyba powinienem bo teraz już po zakupie i objeżdżeniu desek , czytając komentaże Kurdziela i Wawrykiewicza w pełni się z nimi zgadzam . Co do ATOMICA to jasne że zawodnicy nie jeżdżą na tym samym sprzęcie którym dumnie potrząsają stojąc na podium , wszystkie deski Atomica z RD sa typu sandwich o dziobu do piętki i to samo dotyczy wszystkich innych wytwórców z wyjątkiem
STOCKLI który tę samą konstrukcję oferuje zwykłym konsumentom i swoim zawodnikom , z satysfakcją odnotowuję że takie postępowanie powolutku się upowszechnia , przykładem jest HEAD .
Tak wię drodzy mądrale czekam na rozpiskę DYNASTARA i wieści z zawodniczej kuchni .
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 2:20 pm
Podobno w zależności od śniegu/stoku/ rodzaju narty ostrzą do 84 stopni. " Moi " Włosi ostrzyli nawet na 83 ale tylko na zawody , na treningach mieli zakaz przekraczania 86 , podniesienie w zależności od twardości podłoża . Jeden z chłopaków ( zjazdowiec ) pokazał mi narty z podniesieniem ... 4 stopnie , przeznaczone na miękką , płaską trasę .
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 2:29 pm
Skoro narty przy różnych długościach mają różne taliowania a taliowanie ma zdecydowany wpływ na to co czujemy na narcie ( skrętność ) to jak mówić o konkretnym modelu, skoro przy różnych długościach i kątach będzie się różnie zachowywał ?Troszkę nie tak , na skrętność większy wpływ ma elastyczność narty , taliowanie ma większy wpływ na promień skrętu i autokinetykę . Jeśli testuję ten sam model , dwie pary o różnej długości , to przy tej samej elastyczności obie będą jednakowo skrętne ale pojadą różnym promieniem .
Uważam że największa zdobycz konstrukcyjna ostatnich 2 lat to wyprodukowanie desek bardzo elastycznych wzdłużnie i bardzo sztywnych torsionalnie - nareszcie coś dla lekkich .
Kąt podniesienia ma olbrzymi wpływ na jakość zazębienia , po przekroczeniu kąta pochylenia 45 stopni narta o zerowym podniesieniu zwyczajnie będzie puszczać więc bezpieczniej jest ostrzyć na 1/3 - można wtedy bez stresu wykładać sie ponad tę granice .
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 4:46 pm
Jeżeli mamy rozmawiać na poważnie - a o to chyba chodzi - powinny być zachowane pewne wstępne założenia.
Dyskutujemy sobie od lat o jakości nart, testach, poukładaliśmy "na półkach" narty i nagle okazuje się, że w jednej chwili ktoś powywracał założenia wstępne.
No to teraz mi ręce opadły
Co Ci się powywracało ? I drugie: Czy Tobie czy przy okazji nam wszystkim ma się poprzewracać ?
Mariusz i Maciek,
Przeca wasze wypowiedzi to prawie jak opowiadania chłopców którzy popatrzyli przez sztachety a nawet pogadali z mechanikiem z parku samochodów rajdu o Mistrzostwo Podlasia i od tej pory będą pod trzepakiem oceniać krytycznie samochody osobowe stojące pod blokiem
Czy będziesz teraz ostrzył na 84 ? Przechodzisz na smary fluorowe ? No to bez porządnego dwustrefowego termo-higrometru się nie obędzie.
autor: o_O - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 5:14 pm
Strasznie dużo wątków tu poruszono że aż sie pogubiłem...
rzeca wasze wypowiedzi to prawie jak opowiadania chłopców którzy popatrzyli przez sztachety a nawet pogadali z mechanikiem z parku samochodów rajdu o Mistrzostwo Podlasia i od tej pory będą pod trzepakiem oceniać krytycznie samochody osobowe stojące pod blokiemBardzo trafione (nie ma w tym mojej stronniczości)
To że postaracie sie o narty serwisowe z półki PE czy naostrzycie je tak jak Mistrz Polski czyni z Was lepszych narciarzy? Ja szczerze mówiąc nie wiem dlaczego na tym forum rozmawia sie o nartach tego rodzaju... to jest zupełnie inny świat...
Dla mnie zawsze to było forum amatorów-pasjonatów, a teraz niektórzy prześcigaja sie ile sprzętu i wiedzy maja rodem z PŚ.
Zawsze miło mi sie czytało wypowiedzi świadczące o fascynacji narciarstwem i ciekawości nowinek sprzętowych i technicznych...
Dla kogoś testowanie nart może oznaczać pożyczanie par nart od kolegów do tzw. "przejechania się", a dla kogoś innego mozolne ujeżdzanie nart bez grafiki przez fabrycznych testerów...
Zgadzam sie z Bobiciem - do testów przy których zauważa sie subtelne rózniece (z geometrii, ostrzenia, zachowania w różnych warunkach śniegowych) trzeba ogromnych umiejetności...
Jak tak dalej pójdzie to do niektórych będzie pasować hasełko z młodzieżowego slangu: "Lepiej 'ubrany' niż 'utalentowany' "
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 5:24 pm
Dla mnie zawsze to było forum amatorów-pasjonatów, a teraz niektórzy prześcigaja sie ile sprzętu i wiedzy maja rodem z PŚ.
Zawsze miło mi sie czytało wypowiedzi świadczące o fascynacji narciarstwem i ciekawości nowinek sprzętowych i technicznych... Mamy rozsądną młodzież
autor: konrad - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 5:53 pm
Przechodzisz na smary fluorowe ? No to bez porządnego dwustrefowego termo-higrometru się nie obędziehmmm, oświecono nas, że o właściwościach ślizgu w 80 - 85 % decyduje odpowiednia struktura, różna na różne warunki termiczne i wilgotnościowe a smarowanie to pozostałe 15 - 20%...
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 5:54 pm
Sławek, ja nie powiedziałem, że WY nie wiecie, tylko że my nie wiemy. Przecież po kilku godzinach rozmów i prób mogę powiedzieć, że dopiero liznąłem temat i na pewno nie uzurpuję sobie prawa do wiedzy całkowitej. Pewnie ty, mając zawodników w domu wiesz więcej.
Marek mówi - podzielcie się wiedzą - a sam się dzielisz? Pierwszy raz dzisiaj napisałeś coś konkretnego. To samo Sławek. Po raz pierwszy coś bąknął między wierszami o komórkach, termo-higrometrach itp...
Swoją wypowiedzią chciałem sprowokować Kolegów do przekazania odrobiny waszej wiedzy.
Na pewno zaskoczyła mnie jedna rzecz, dotycząca Dynastarów. Sądziłem, że sklepowe Compy (np. Omeglass Comp), są dolną półką nart sportowych.
Okazuje się, że nie. Dynastar nie robi dolnopółkowych nart sportowych i stąd nie zobaczymy ich na nogach młodych alpejczyków. A te lepsze są po prostu dla nich za drogie.
Na koniec tamtego pobytu spytałem o możliwość zakupu Fisherów ( na nich wtedy jeżdzili ) Race Department . Oto co usłyszałem : nie warto . Po pierwsze prawdziwe RD sa składane na zamówienie , po drugie trzeba sie wybrac do wytwórni , po trzecie są drogie , po czwarte są mniej trwałe od dobrych " pólkowych " , czyli jak dla mnie nie ma tematu . Jesli ktoś bardzo chce może oczywiście takie deski sobie sprawić i jeśli szczęśliwie trafi na parę która będzie odpowiadać jego parametrom to OK. Komentując ten akapit, zgadzam się z większością tez w nim zawarych, oprócz stwierdzenia, że są mniej trwałe. Są znacznie bardziej trwałe od górnopółkowców-sklepowców. Zwykła narta, nawet najlepsza, potrafi się rozlecieć pod zawodnikiem już podczas 1-szego przejazdu slalomu, a wynika to ze znacznie wiekszej dynamiki sportowca. Do takiego poweru narty sklepowe nie są przystosowane.
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 5:55 pm
a smarowanie to pozostałe 15 - 20%... Rolling Eyes IdeaTo mało ?!?!
No dobra... poważniej. Decyduje najczęściej 1 % albo raczej 0,01 % Znaczenie smaru rośnie od -7, -6 stopni a dramatycznie w okolicach zera i wyżej. Struktura ma podstawowe znaczenie ale wszyscy będą mieli na zawodach taką samą. Kąty i podniesienia również. O wygranej decyduje dobrze dobrany smar i dopalacze. Na przykład taki który wielkości zakrętki do wódy kosztuje 400 zeta. Ale i tak zawsze najważniejszy będzie wozak.
autor: konrad - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 6:00 pm
To mało ?!?! przecież nic takiego nie napisałem
po prostu przytoczyłem opinię w nawiązaniu do tematu...
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 6:19 pm
To że postaracie sie o narty serwisowe z półki PE czy naostrzycie je tak jak Mistrz Polski czyni z Was lepszych narciarzy?o_O o czym ty opowiadasz? Czy ktoś zabierał głos w tej kwestii? Rozumiem, że prawdą jest to co piszesz, że się trochę pogubiłeś.
A ze mnie już nic nie jest w stanie zrobić lepszego narciarza Ja już jadę w dół.
Ja szczerze mówiąc nie wiem dlaczego na tym forum rozmawia sie o nartach tego rodzaju... to jest zupełnie inny świat... A dlaczego miało by się nie rozmawiać? To jest inny świat, ąle ciągle świat narciarski. A większa wiedza jeszcze nikomu (?) nie zaszkodziła. I jestem pewien, że każdy przeczyta z zainteresowaniem coś nowego
Mariusz i Maciek,
Przeca wasze wypowiedzi to prawie jak opowiadania chłopców którzy popatrzyli przez sztachety... Sławek, gdzie ty to widzisz w moich wypowiedziach?
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 6:51 pm
Komentując ten akapit, zgadzam się z większością tez w nim zawarych, oprócz stwierdzenia, że są mniej trwałe. Są znacznie bardziej trwałe od górnopółkowców-sklepowców. Zwykła narta, nawet najlepsza, potrafi się rozlecieć pod zawodnikiem już podczas 1-szego przejazdu slalomu, a wynika to ze znacznie wiekszej dynamiki sportowca. Do takiego poweru narty sklepowe nie są przystosowane.
_________________Racja Maćku , facet mówił o mniejszej trwałości w sensie czasowym( zmęczeniowym ) a nie o WYTRZYMAŁOŚCI która oczywiście jest większa . Użyłem niewłaściwego sformułowania .
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 6:55 pm
o_O napisał:
To że postaracie sie o narty serwisowe z półki PE czy naostrzycie je tak jak Mistrz Polski czyni z Was lepszych narciarzy?
o_O o czym ty opowiadasz? Czy ktoś zabierał głos w tej kwestii? Rozumiem, że prawdą jest to co piszesz, że się trochę pogubiłeś.
A ze mnie już nic nie jest w stanie zrobić lepszego narciarza Sad Ja już jadę w dół.
o_O napisał:
Ja szczerze mówiąc nie wiem dlaczego na tym forum rozmawia sie o nartach tego rodzaju... to jest zupełnie inny świat...
A dlaczego miało by się nie rozmawiać? To jest inny świat, ąle ciągle świat narciarski. A większa wiedza jeszcze nikomu (?) nie zaszkodziła. I jestem pewien, że każdy przeczyta z zainteresowaniem coś nowego
mateo napisał:
Mariusz i Maciek,
Przeca wasze wypowiedzi to prawie jak opowiadania chłopców którzy popatrzyli przez sztachety...
Sławek, gdzie ty to widzisz w moich wypowiedziach? Shocked
_________________Maćku, oczywiście moja metaforka do Ciebie tyczy się w mniejszym stopniu ale może prześledź logikę i tempo wątku bo nie da się tego odłączyć. Byłbym bardzo wdzięczny i rad gdybyście podzielili się doświadczeniami i wiedzą wyniesioną z takiego spotkania w SM. Jestem bardzo tego ciekaw ale w tym wątku, rozpoczętym przez Marka , ścięcie z wyskoku zapodane przez Mariusza, wsparte później Twoim obwieszczeniem faktu wejścia w posiadanie "wiedzy objawionej" odebrałem , jak wcześniej pisałem ... " co Wy , kurwa, wiecie...".
Maćku, my naprawdę rozmawiamy tutaj o "samochodach osobowych". I tych średnich i nieco lepszych i takich które, wbrew dowcipom Mariusza o GS-ie, są górnopółkowymi w ofercie ogólnodostepnej. Nikt z nas nie ma bliższego pojęcia o nartach RD ( no może nieco je polizał O_o ) i próby przenoszenia tego na grunt naszych dyskusji są mocno ... no... naciągane.
Zupełnie inaczej "robi" się, zupełnie inne narty do zapier...nia ebałt 120 km/h czy cięcia na żyletkach po lodzie, gdzie na drugi przejazd ma albo przeostrzenie albo (częściej na pewnym poziomie) drugą parę nart a zupełnie inaczej na nasze, kapelusznicze zsuwanie się w dół.
Proporcyję, mości Panowie, trzeba mieć ...
autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 7:05 pm
Troszkę nie tak , na skrętność większy wpływ ma elastyczność narty , taliowanie ma większy wpływ na promień skrętu i autokinetykę .Brak jednoznacznej def skrętności wprowadził nieporozumienie.
skrętność <-> promień skrętu
Co Ci się powywracało ? I drugie: Czy Tobie czy przy okazji nam wszystkim ma się poprzewracać ? Co się powywracało ? Ano to, że do tej pory myślałem, że producenci chcą zadowolić klienta. Zamawiasz nartę i masz - chesz poziom zawodniczy - nie ma sprawy. Okazało się, że możesz sobie zamówić najniższy poziom zawodoniczy, a reszta jest poza zasięgiem - jak w komunie - wejścia dojścia i może z łaski ktoś coś wygrzebie.... odpadki z pańskiego stołu na które jest mnóstwo chętnych, a odpadków mało.
Podoba Ci sie takie podejście do klienta ?
Przeca wasze wypowiedzi to prawie jak opowiadania chłopców którzy popatrzyli przez sztachety a nawet pogadali z mechanikiem z parku samochodów rajdu o Mistrzostwo Podlasia i od tej pory będą pod trzepakiem oceniać krytycznie samochody osobowe stojące pod blokiem Tak jest Sławeczku - po kostkach skopać - chłopcy z podwórka, trzepak...
Widzę, że Twoje wypowiedzi ciągle w jednym kierunku zmierzają.
Waszych wypowiedziach same cenne rady, opisy nart ... te takie, te siakie. A jak dobrać narty do dynamiki narciarza ?
Czy będziesz teraz ostrzył na 84 ? Przechodzisz na smary fluorowe ? No to bez porządnego dwustrefowego termo-higrometru się nie obędzie.Wisi mi to czy ostrzenie jest zawodnicze z PŚ czy podwórkowe.
Chciałem wiedzieć co ostrzenie na 84 daje.
A jakby ostrzyć na 85 i podnieść o 2 stopnie to co z tego wyjdzie ?
87 i podniesienie 0,3 to będzie to samo ?
Nie poczujecie różnicy ?
Nie chodzi o to czy założę nartę i rozpoznam kąt, lecz czy poczuje różnicę pomiędzy tymi samymi nartami inaczej naostrzonymi.
Testowaliście na twardym śniegu różnicę w podniesieniach i kątach na dowolnej narcie czy tylko przyjeliście na wiarę, że te różnice są minimalne ?
Może warto wziąć "śmiecia" i to zrobić ?
Nie różnica 0,5 stopnia ale np 1,5 by wyraźnie poczuć.
Piszecie zawodnicy to, zawodnicy tamto - a jak zmiany kątów wpływają na jazdę niezawodników na miększym śniegu ?
Marku - opisywałeś nartki ok 160 cm.
Co będzie jeżeli sugerując się tą opinią kupię taka nartkę ?
Załóżmy na chwilę, że nigdy Cię nie widziałem, nie wiem jak jeździsz i jakiej jesteś postury.
Zwariuje ta nartka pode mną. Będzie to wyjątkowe gówno, bo zupełnie inną wagę więc i dynamikę mamy.
Najfajniejszą nartką na jakiej w tym roku jeździłem ( poza iXRC ) była Omeglasska comp 05/06 - 165 cm.
Ale gdybym napisał - kupujcie to by było wciskanie kitu.
Maciek jest lżejszy i mimo , że lepiej jeździ nie mógł jej w pełni dociążyć - co by było gdyby nie jeżdżąc uwierzył mi i kupił ?
I na koniec:
Marku - możesz rozwinąć ?
po czwarte sa mniej trwałe od dobrych " pólkowych "Tzn wytrzymują mniejszą dynamikę ?
Na czym polega mniejsza trwałość ?
Szybciej się wypaczą ? zdeformuja się szybciej ślizgi ?
Skoro robisz na zamówienie to krawędź i grubość ślizgu mogą wstawić "normalną", więc na czym polega lub z czego wynika mniejsza trwałość ?
Zapewne masz rację, ale jakoś nie mogę wymyśleć powodu takiej sytuacji.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 7:58 pm
Mariuszu , narty RD ( chyba się to określenie przyjęło ) są bardzo elastyczne wzdłużnie , chodzi o nadanie im maksymalnej sterowalności ( mowa o narcie SL ) , więc jeśli profi mówi o mniejszej trwałości to rozumiem to jako ostrzeżenie że takie elastyczne narty szybciej niż bardziej topornie zbudowane ich imienniki sklepowe " zgubią " swoją charakterystykę . Trudno się z tym nie zgodzić , na zdrowy rozum wyrób ekstremalnie wyżyłowany może szybciej stracić swe cenne właściwości . Co do doboru długości - np. Stockli sugeruje dla Lasera SL dobór wzrost -5...-20 cm , czyli ja krasnal o wzroście 164 cm mam prawo mieć tę nartę o dł od 144 ( nieprodukowana ) do ok.160 ( produkowana ) , mam 156 cm i taki kompromis okazuje się w sam raz . A co jeśli ja krasnal jestem zawodnikiem PŚ ? To wtedy spece z RD zbudują mi narty 165 cm o elastyczności i kroju dla mnie odpowiedniego bo w slalomie nie ma ograniczeń taliowania . Amen .
Ja nie NAMAWIAŁEM nikogo do kupowania nart o określonej długości , ja tylko INFORMOWAŁEM o długości testowanych desek , błędem było nie podanie parametrów jeżdżca . Dzisiaj dobór długości nie jest problemem , tym bardziej dla kogoś kto się w tym trochę orientuje , niemniej sugerowałbym kupowanie nart deczko dłuższych ( MOWA O SL ) bo zawsze warto mieć te parę cm krawędzi więcej kiedy będzie potrzebna . Tak więc jeśli kupisz dajmy na to SUPERSHAPE to na pewno nie 160 cm tylko dłuższą bo jesteś wyższy i cięższy . Zaglądnij na stronę HEDA i wpisz się do maszynki dobierającej długość konkretnego modelu dla konkretnego narciarza - pod uwagę biorą : wzrost , umiejętności i szybkość zjazdu - wynik jest punktem wyjścia do doboru .
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:18 pm
No to ja może parę słów o Dynastarkach.
Ja: 170 cm, 70 kg żywej wagi.
Dynastar Omeglass 2005/06, narta do krótkich, ciętych skrętów. Przejeżdżone 2 pary: 157 cm i 165 cm. Promień 11 m dla tej dłuższej. Narta twarda, tył twardszy, niż przód. Długość 165 cm dla mnie za duża. Nie byłem w stanie dogiąć jej w skręcie. 157 była dla mnie akurat. Narta bardzo stabilna w skręcie, nawet przy sporej prędkości. Dobrze oddaje energię przy wyjściu ze skrętu. Bardzo nie lubi fazy przejścia między skrętami. Krawędzie trzeba zmieniać bardzo szybko, bo inaczej pojawia się na moment utrata stabilności. Generalnie narta bardzo dobra, pewna w skręcie, dynamiczna. Nie jest ona tak łatwa i przyjazna, jak np Elan SLX, ale na pewno nie należy do trudnych.
Dynastar Course 2005/06, narta do śr. długich ciętych skrętów. Jeżdżona długość 165 cm, promień ok. 16 m. Do moich parametrów narta wystarczająco długa. Bardzo elastyczna i sprężysta. Idzie bardzo stabilnie i spokojnie przy dużej prędkości i świetnie oddaje energię przy wyjściu ze skrętu. Doskonale trzyma w skręcie na bardzo twardym podłożu. Daje możliwość łatwego zacieśnienia skrętu poprzez dynamiczniejsze wejście na krawędzie. Zmiana krawędzi bez problemu. Generalnie bardzo udana konstrukcja. Narta bardzo przyjazna.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:27 pm
Czyli to były Speed Omeglass ( bez Comp w nazwie ) , pamiętam że miał je w SM Robert , pięknie cięły na żywym lodzie . Napisz Maćku jak były ostrzone .
autor: romex - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:30 pm
Przeczytałem -- pobieżnie, szczerze się przyznam -- tą dyskusję i są dwa warianty:
1. Bawicie się naszym kosztem. Może uzgadniacie swoje riposty na "skajpie"? Już tak bywało. Nie jeden raz.
2. Rzecz nie jest aranżowana. W takim wypadku serdeczne dzięki, Marku, za subiektywny opis wrażeń z jazdy na na H i S. Szkoda, Sławku, że "obciąłeś" swoj opis. Może się dasz namówić na nieco rozszerzoną wersję?
Dla porówania, wybrany opis wyniku testu D z wyjazdu na KW "by Mariusz ":
Wróciliśmy... potestowaliśmy, to i coś napisać trzeba o testach .
Omeglasska 64 comp - slalomka FIS , (165)
Moja opinia.
Dosyć przyjazna narta, jak się czepnie śniegu lub lodu to nie puszcza. Nadspodziewanie dobrze prowadzi się w gigantowym skręcie , "nie telepie" i nie boi się prędkości "chodząc poza swoim promieniem" !
Przy tej długości raczej dla ludzi powyżej 80kg.
Od lżejszych wymagała przyłożenia w związku z czym szybko męczyła.
To dla NTN'u było? Pamiętam to dokładnie, bo mnie odkrywczośc owych wniosków potestowych powaliła.
Dalej powiem krótko. Siłą tego forum były dokładne relacji z zajróżniejszych zdarzeń narciarskich. Cel -- podzielenie się wrażeniami, emocjami, opiniami, doświadczeniem i wiedzą. A tu widzę, że zazdrośnie strzeżecie jakowejś "wiedzy tajemnej" zdobytej w SM, wywlekając ją jedynie na światło dzienne jako "tajną broń" w sporach z innymi klubowiczami. Byliście w SM? Testowaliście narty, przeżyliście wspaniałe chwile w towarzystwie naszej kadry? A gdzie relacja, gdzie dzielicie się wrażeniami, zdobytym doświadczeniem i wiedzą? Wstawienie zdjęcia obleśnego hot-dog'a to wszystko na co Was stać?
Jest mi za Was wstyd. Tak wysoko wzbiliście się w obłoki narciarskiego Olimpu, że powoli nie ma o czym z Wami gadać. Nie po to jest OKN byście sobie budowali ołtarzyki narciarskich profi metodą niedomówień, uszczypliwości i w wygłaszanych półgębkiem opinii, tych co wiedzą najlepiej i są z "branży". Może wszystkiego nie wiem. Ale nie jesteście z "branży". Jesteście zwykłymi, dobrze lecz amatorsko jeżdżącymi narciarzami, którzy otarli się o narciarskich profi. I tyle.
Kończę z niesmakiem. Misiu się w grobie przewraca.
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:42 pm
Czyli to były Speed Omeglass ( bez Comp w nazwie ) , pamiętam że miał je w SM Robert , pięknie cięły na żywym lodzie . Napisz Maćku jak były ostrzone .
autor: mateo - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:48 pm
Jest mi za Was wstyd.Leśniczy ziewnął... przeciągnął się... podniósł głowę i rozejrzał się po izbie. Potem wypierd.... , jak zwykle w świetnym stylu, wszystkich z leśniczówki
Co do mojego wyjazdu do Flachau, doświadczeń z nartami oraz zauroczenia możliwościami centrum SPA - saunowego to dajcie mi chwilkę na ułożenie zgrabego tekstu oraz ubarwienie go zdjęciami na które czekam.
Szacunek Romeczku
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:51 pm
Cool yourself , calma te , wyluzuj Romku Nic nie było uzgadniane by Skype , nigdy nie bawię się kosztem Was wszystkich , to byłoby drwienie z Waszej inteligencji .
Chłopcy są zmęczeni ale na pewno wrócą do formy
Co do moich " testów" - katowałem siebie i te narty , każdą , przez trzy dni na takim samym - idealnym - śniegu więc do C... nędzy wiem co piszę ! Testerzy robiący dla różnych pism branżowych mają na objechanie danego modelu mniej niż 30 minut .
UWAGA - jeśli ktoś chce poczytać opinie niezależne to albo na OKN albo musi 20$ zapłacić i będzie miał subskrypcję na stronie
http://www.techsupportforskiers.com/Ja jeszcze nie zapłaciłem
Romku wróciły szczęśliwe czasy kiedy wszystko jest mniej więcej ustalone , rewolucja się zakończyła i można przebierać w rocznikach nart nie spiesząc się - dla nas śmiertelnych oznacza to że może być po prostu taniej !!!
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:52 pm
To dla NTN'u było? Pamiętam to dokładnie, bo mnie odkrywczośc owych wniosków potestowych powaliła. Romek, ale nam się dostało od ciebie
Zwróć uwagę, że również mój opis nadawałby się do NTNu. Ale wyjaśnienie jest proste. Są to topowe amatorskie narty D-a i trudno znaleźć w nich wiele wad.
Dla porównania mieliśmy jeszcze Contact 11 170 cm na 2007 rok. Też niby dobra narta, ale po pierwszym dniu, już jej nikt nie założył. Mnie było szkoda na nią czasu. Mocne taliowanie i szeroki dziób (poszerzony w stosunku do poprzednich modeli) zmuszały do skrętu, a właściwie same go robiły. A ja nie lubię, jak narty próbują mnie zdominować Te narty są skonstruowane po to, aby koniecznie pomóc narciarzowi.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:56 pm
Tak, to Omeglass 64 (bez comp, który m.in. ma większy promień). Bok miały ostrzony na 88, a spód był wcześniej przez kogoś spieprzony i miał powyżej 2 stopni. Nie było szans tego naprawić, bez planowania ślizguNo to rzeczywiście mogło być trudno je położyć , szkoda . Troszkę rozważałem ten model dla mojej starszej KC ( jeśli nie da się namówić na moje wysłużone Lasery SC )
autor: k'Q - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 9:56 pm
Hmmmmmmmmmmmm to chyba się określa mianem porażka.
Skupianie się takie na sprzęcie, a tak ciekawie zaczął Marek i myślałem że w takim będzie tonie i się czegoś ciekawego dowiem, ale cóż znowu guru M. spier.... wątek, chyba niedługo czas na kijek w ......... itd.
Nie rozumiem jak możecie tak się zagłębiać w same narty z poziomu porównywania ostrzenia, podłoża, smarowania, długości skoro znając Was i swój poziom narciarski wiem, że za przeproszeniem nie ma to żadnego znaczenia. Mariusz jeszcze jakiś czas temu proponowałeś ludziom za krótką gigantke, żeby mieli uniwersalną nartę nawet do krótkiego skrętu, cóż się stało że nagle zaczynamy dyskutować o komórkach, serwisowych nartach, ostrzeniach o przedziale 0,5 podnisienia, rozdzielaniu testu na lodzie od lodoszreni. Czyżbym coś przespał.
Przepraszam, ale wróćmy może z bujania w obłokach do normalnego amatorskiego narciarstwa, bo tak naprawdę na naszym poziomie to na slalomce ludzie jeżdżą długim skrętem, a na allroundzie włoją na tykach komuś na slalomce.
Jeśli ktoś z nas spędza w roku ok. 100 dni na nartach, szkoli się i jest szkolony, jeździ na tykach i w żlebach, do tego przypina zawsze dedykowaną narte to się zgadzam może poczuje subtelności i będą dla niego miały znaczenie.
Osobiście poczułem, że źle naostrzona slalomka (ok. 2 st podniesienie) nie pojedzie na lodzie bez ześlizgu, ale to był ewidentny błąd w serwisie (albo jakaś potrzeba np. fun na miękkim) jak na slalomke, ale już na miękkim szła jak trzeba- dla amatora
Wróćmy do MIŁEJ rzeczywistości i piszmy o rzeczach realnych, a nie pier.... o serwisówkach, tylko z racji podniesienia własnego ego.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:04 pm
Wiesz k'Q ( wymyśl kurna inny nick bo można sobie palce zwichnąć ) , na jednym z ciekawszych forumów ( ) narciarskich w Stanach jest przyznawany zaszczytny tytuł TREAD KILLER , może założymy tę korone Mariuszkowi ?
autor: torek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:11 pm
Jestem w nastroju wojowniczym i mocno polemicznym. Oberwało by się wszystkim, ale...mi się nie chce. Jestem zniesmaczony Musiałbym skonstuować drapacza chmur w postaci cytatów, do ktorych bym się odnosił. Szkoda mego i Szanownych Forumowiczów czasu. Miałem gotowy test Atomiców B5 174cm, ale widzę, że nie ma sensu go zamieszczać. Po co mam sie dowiedzieć, że nie podałem kątów podniesienia, albo smarów na których jeździłem. To jak mi sie jeździło i tak nie ma żadnego znaczenia. Uwielbiam okreslenia w stylu "autokinetyka". Wzorem Allena zapytam; Zdefiniuj pojęcie. Tylko bardzo prosze mi bez przepisywania encyklopedii. Romek przywraca właściwe proporcje i za to Jemu sedecznie dziekuję. Tylko do kogo to dotrze?
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:20 pm
cóż się stało że nagle zaczynamy dyskutować o komórkach, serwisowych nartach, Zwróć uwagę, że jest to PIERWSZA dyskusja na ten temat (i pewnie ostatnia) i nie ma żadnego rozsądnego powodu, żeby nie była prowadzona. Jest jeszcze kilka innych aktywnych wątków i każdy może znaleźć coś dla siebie.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:26 pm
Tomku , autokinetyka to zdolność narty do samodzielnego zainicjowania skrętu po położeniu jej na krawędzi z jazdy na wprost , przy kiepskiej autokinetyce narcie trzeba pomagać poprzez sterujący ruch stóp . I nie prowokuj więcej łobuzie ! A ten test B5 napisz koniecznie bo widać że ta narta jest jakby co nieco kultowa . Czekamy .
autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:32 pm
Mariusz jeszcze jakiś czas temu proponowałeś ludziom za krótką gigantke, żeby mieli uniwersalną nartę nawet do krótkiego skrętuI robię to nadal - prawda Maćku ?
Osobiście poczułem, że źle naostrzona slalomka (ok. 2 st podniesienie) nie pojedzie na lodzie bez ześlizguO! to jednak miałem rację - ciekawe - pisali , że nie ma to znaczenia
Marku - 165 Omeglasska to był comp, nie-comp była ta krótsza.
Wiecie co - wydaje mi się, że chcecie słuchać tego co Wam pasuje żeby było miło i przyjemnie .
Jak do tej pory nie padł żaden merytoryczny argument z Waszej strony nt nart a gromy sypią się na mnie.
Usłyszałem tylko tyle, że się wymądrzam - już przestaję.
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:34 pm
ostaci cytatów, do ktorych bym się odnosił. Szkoda mego i Szanownych Forumowiczów czasu. Miałem gotowy test Atomiców B5 174cm, ale widzę, że nie ma sensu go zamieszczać. Po co mam sie dowiedzieć, że nie podałem kątów podniesienia, albo smarów na których jeździłem.Tomek, dawaj ten test
A o kątach warto pogadać, bo jak pewnie zauważyłeś, mają spory wpływ na jakość, a więc i osobiste odczucie z jazdy. Ale pogadać raczej wtedy, gdy jest z nimi coś nie tak, jak we wspomnianej Omeglasce. Zakładając, że kąty są OK, bardziej istotne staje się podanie parametrów narciarza i długości narty, a dalej skonfrontowanie tego z odczuciami.
autor: marcus - Zamieszczono: ndz mar 26, 2006 10:44 pm
Marku - 165 Omeglasska to był comp, nie-comp była ta krótsza. No to już wiem dlaczego Maciek nie był w stanie jej dogiąć .
JAK JUŻ KURZ OPADNIE TO TRZEBA ROZWAŻYĆ PODFORUM pod tytułem
SPRZĘT - przegląd ocen forumowiczów . Każdy będzie mógł zamieścic swoje wrażenia . NA PEWNO WSZYSCY NA TYM SKORZYSTAMY ! Trzeba tylko pilnować się aby nie " rozstrzeliwac " wątków , tylko merytoryczna polemika bez kąśliwych uwag + F/Q . Zgoda ?
autor: Maciek - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 8:01 am
PODFORUM pod tytułem
SPRZĘT To jest dobry pomysł I w takiej sytuacji, należałoby przenieść z tego forum wszystkie wątki testowe (oczywiście po ich odchwaszczeniu )
autor: romex - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 9:39 am
Tak gdzieś dwa lata temu proponowałem założenie działu SONAR (Subiektywne Opinie NARciarskie). Miała to być niewielka strona z wykazem sprzęty "wywrażeniowego" przez klubowiczów. Każda pozycja wykazu miał być linkiem do opisu, zawierającego np również zdjęcia. SONAR miał pomóc w wyborach nart, butów i innego narciarskiego szpeju.
Strona miała być podpięta do strony OKN lub FSC. Wobec ich nie istnienia -- a tak właśnie jest -- miała być podpięta gdzieś do forum.
Dlaczego SONAR nie powstał? Mimo moich usilnych próśb, nie było z czego go zrobić. Tzn. nie było opinii. Być może kogoś krzywdząco pominę, ale na moje ponawiane prośby o "materiały" odpowiedzieli tylko -- o ile dobrze pamiętam -- Ojciec, Bobik, Lechu i Kazik. Wypada również wspomnieć Mariusza, który wysłał opinię będącą pastiszem innej, kpiąc w ten sposób z całej koncepcji.
Niepowodzenie SONAR'u jest znamienne. Nie powstał dokładnie z tych samych powodów, dla których nie powstały strony FSC czy OKN. Aby mogła powstać strona potrzebna jest treść a nie forma. W każdym z przypadków istniał -- lepszy rób gorszy szablon. Trzeba go było tylko wypełnić treścią. I znowu poza chlubnymi wyjątkami (Ojciec, Torek, Pierooog, Lechu, zdjęcia Maćka) odpowiedziało echo. Z próżnego i Salomon nie naleje. A tym bardziej romex.
autor: Bosy - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 10:06 am
Powiem jeszcze tylko, że to, co my nazywamy ostrzeniem, nie ma się nijak do tego, co uzyskują najlepsi fachowcy. Czy mógłbyś Maćku rozwinąć temat? Jako domorosły fan własnoręcznego ostrzenia jestem bardzo zainteresowany.
autor: teo - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 11:04 am
Siedzę przed kompem, nera mnie napierdziela - już od wtorku i żadnych rezultatów, a po przeczytaniu tego wątku jeszcze żółć mi się ulewa. Nie mam ochoty na pisanie, bo jak coś człowiekowi dolega, to lepiej wypić (mam już wodowstręt - minimum 3 litry dziennie), więc piwkiem trza się ratować, ale "nie chcem, ale muszem" coś wysmarować.
Marku, dzięki za świetne zrobione oceny nartek, które testowałeś. Tak! Testowałeś! I nie będę uzasadniał dlaczego użyłem tego słowa.
Mariusz, weź na wstrzymanie. Niewielu z nas ścigało się, a jeszcze mniej trenowało, czy trenuje narciarstwo alpejskie i już napewno Ty, ani ja nie będziemy tego robili. Jesteśmy amatorami i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Skoro jesteśmy amatorami, to opisujmy sprzęt jaki jest nam przeznaczony. Jak on się ma do sprzętu używanego w sporcie, czy w sporcie wyczynowym, to przynajmniej ja zdawałem sobie z tego sprawę już dawno. Mariusz, Czy widziałeś zawodnika w PŚ, który jeździł na Atomicach z profilem Beta? Ja nigdy. Były tylko napisy, a reszta to zupełnie inna bajka. Dałem przykład Atomica i profil Beta, bo to można by nawet w TV odróżnić. Inne firmy robią to samo. Tak było, jest i będzie bo to jest idealna reklama.
To samo jeżeli chodzi o tuning nart. Jeszcze nigdy nie widziałem fabrycznie nowej, sklepowej narty, która miałaby krawędzie zrobione porządnie. To samo i smarowanie. Fabryczne smary (czytaj lakiery) są po to, aby zabezpieczyć nartę na czas jej składowania i transportu. Aby narta sprawowała się porządnie na stoku trzeba zrobić to od początku. Miałeś dowody na Chopoku.
Tak więc, co pozostaje nam maluczkim, którzy otarli się o wyczynowy sport narciarski? Popatrzeć, popytać i zastanowić się co, można adoptować do naszego amatorskiego uprawiania narciarstwa.
Miom zdaniem 2 elementy:
1. Tuning
2. Smarowanie
Dobór długości, to sprawa indywidualna.
No to teraz trochę o tuningu na ostatnich moich przykładach (Chopok, Białka, Val di Fassa). Przedmiotem rozprawy, będą te same narty - te same egzemplarze - Dynastary Speed Omeglas 165 cm i Speed Course 178 cm model 06/07.
Chopok.
Narty fabryczne. Nówki sztuki bez żadnego przygotowania. Pierwsze wrażenie - nie chcą się ślizgać po śniegu. Drugie jeżdżą jak chcą. Może to i moje nastawienie do nich, ale takie wrażenia amatora. Nic dodać nic ująć. Nie chciało mi się wierzyć, że narty, o których wielu ludzi mówiło w superlatywach, a na Coursach model 05/06 jeździłem i bardzo mi się podobały tak mogą jeździć.
Białka
Wybierając się do Bialki na kilka dni, zabrałem oba modele z rocznika 06/07 ze sobą. Narty te już po Chopoku ktoś ujeżdżał więc były przetarte i już tuningowane (Omeglasy) i miały nawet wyrypany ślizg. No cóż - narty testowe. Przed wyjazdem sprawdziłem kąty (Course miał 87 i -1, Omeglas 88 i -1) trochę poprawiłem (Omeglas na 87) wypolerowałem, nasmarowałem i jazda do Białki. Obie narty sprawowały się wyśmienicie, Course nie mógł jednak wykazać co potrafi ze względu na szerokość, nachylenie i zatłoczenie tras, a w Omeglasach zakochałem się. Pełniejsze opisy moich wrażen zamieszczę później.
Val di Fassa
Omeglasy oddałem do serwisu w celu naprawienia ślizgu, a co za tym idzie zrobiono im pełny serwis - oczywiście w serwisie Ski Teamu. Przy odbiorze pytam fachmanów jakie kąty mają obecnie te narty. Odpowiedź krótka -Takie jak z maszyny wychodzą! Pytam jakie wychodzą? Odpowiedź: 88. Ale jakie podniesienie? -No takie jak z maszyny - powinno być między 0,5 - 0,7. OK. Rozrzut z maszyny musi być. W domu zrobiłem je na 87, dołu nic nie ruszałem bo już czasu nie było, a poza tym przedtem miały -1, to teraz zobaczę jak będą chodziły na -0,5. Wszystke nasmarowane porządnym smarem, wypolerowane. Drugiego dnia pobytu w Val di Fassa zakładamy Dynastary, aby zobaczyć jak będą nam się sprawowały. Zakładamy, bo Omeglasy były przeznaczone dla Bosego. Tak więc ja na Coursach, Piotrek na Omeglasach. Jak puściłem się na nich w dół, tak zatrzymałem się dopiero na końcu drugiego krzesła (około 3 km). Narta pięknie trzyma na krawędzi. Zmiana krawędzi bezproblemowa. Stabilne na prostym.
Piotrek ujeżdża Omelasy. Widzę, że pięknie przechodzi z krawędzi na krawędź i posuwa krótkimi skrętami. Pytam Jak? -Fajnie, tylko lubi krawędź. -Na prostym gorzej. Pod koniec dnia namawiamy na test tych nart Lecha. -Narta nie dla mnie, za wymagająca. -Wolę swoje Atomici. No to teraz ja. Zakładam Omeglasy i w dół. Przejście z krawędzi na krawędź natychmiastowe. Żadnego wybacz mi. Na prostym myszkują i trudno je utrzymać. Tylko krawędź. Cóż za inna narta niż była w Białce. Koniec jazdy. W apartamencie sprawdzamy podniesienie. Prawie zero. Wszystko jasne. Decyzja natychmiastowa - odpuszczamy dół na -1. Jak postanowiono tak uczyniono. Następnego dnia nie ta sama narta. Nareszcie trochę odpoczynku. Nie łapie już tak krawędzi. W skrętach tak samo jak przedtem - trzyma idealnie. Zapoczątkowanie skrętu trochę późniejsze, ale na prostym już stabilniejsza. Ta narta kocha skręt i do tego została stworzona.
Tak więc jakże inne zachowanie tych samych par nart w zależności od przygotowania.
O smarach można pisać dużo, ale to wymaga wiedzy na temat smarów, temperatur śniegu, jego struktury...
Pozostała jeszcze sprawa struktur..., ale dla amatorów jest to najmniej istotny element tuningu narty. Cdn…
autor: qbas - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 12:05 pm
Uff dobrnąłem. To jedyne co mi przyszło na myśl po przeczytaniu tego wątku. Gdybym przyszedł na tę stronę w celu poszukania porady to bym chyba spieprzał stąd prędzej niż mi się strona ładuje.
Na moje szczęście mnie nie tak łatwo przestraszyć. Ale niejeden napewno po przeczytaniu tego wątku zacznie się zastanawaić. Takie komentarze jak Mariusza powinny być opatrzone nagłówkiem HardCore albo jakoś tak. Zawsze byłem pełen uznania ale jego wiedzy. W kwestii nart i butów doradził mi bardzo dobrze, ale tego co tu nastąpiło to bym się po nim nie spodziewał. OD KIEDY to można w normalnym sklepie kupić coś co jest naprawdę zawodnicze????!!!! Nawet prochy dla zawodników są inne. Ja się dziwię, że można być aż tak naiwnym (w jego wieku (i to nie jest uszczypliwość)), żeby wogóle takie coś dopuścić do myśli. Od zawsze tak było, że to co na torze to było ZUPEŁNIE inne od tego co się daje potem ludziom do poużywania. W dużej mierze przede wszystkim po to, żeby się rzeczeni nie pozabijali, albo nie pokaleczyli. Poza tym kogo by było stać tak naprawdę na coś co kosztuje Xkrotność ceny "cywilnego" produktu. Skojarzenie w tym przypadku do samochodów było wręcz idealne. Połowa z nas by sobie nie poradziła z prowadzeniem czegoś co nie ma elektroniki myślącej za kierowcę, a wszystko by było na jego głowie. Też na początku podejrzewałem jakiś spisek ale w miarę rozwoju wątku doszedłem do wniosku, że 1 kwietnia dopiero za tydzień.
I to by było na tyle. Takie są moje odczucia jako osoby, dla której takie testy były kierowane przede wszystkim (tak uważam, ze były kierowane, ponieważ moja technika nie pozwala na zauważenie tak subtelnych różnic i formowania opinii).
autor: Bosy - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 12:23 pm
Bardzo nie lubi fazy przejścia między skrętami. Krawędzie trzeba zmieniać bardzo szybko, bo inaczej pojawia się na moment utrata stabilności.A jakie miała podniesienie?
EDIT: cofam pytanie - doczytałem w tym gąszczu
autor: Maciek - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 1:52 pm
Mariusz napisał:
Marku - 165 Omeglasska to był comp, nie-comp była ta krótsza.
No to już wiem dlaczego Maciek nie był w stanie jej dogiąć . Do licha, muszę sobie chyba kupić okulary na narty, żebym mógł przeczytać, na czym jeździłem
Marek, Omeglaski dla KC? Wszystko zależy od jej parametrów i poziomu jazdy. To jest jednak twarda narta, a płeć piękna raczej dynamicznie nie jeździ. Ja bym sugerował coś bardziej elastycznego.
autor: Maciek - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 2:13 pm
Przecież od czterech lat mieli kupowane narty przez klub u dystrybutorów Fischera i Rosoła w tzw. wersji komórki klubowej Sławek, jeśli to nie tajemnica, ile każą sobie płacić za takie? Jeśli tajemnica, to...........po PW plizzz.
autor: Maciek - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 2:18 pm
Tak więc jakże inne zachowanie tych samych par nart w zależności od przygotowania. I to jest bardzo prawdziwe spostrzeżenie. Dlatego przy opisie nartek trzeba by zaznaczać, jak i czy były przygotowane.
autor: malyzenio - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 2:37 pm
Dlatego przy opisie nartek trzeba by zaznaczać, jak i czy były przygotowane.W zasadzie wystarczy podać CZY były przygotowane
Wrzucę jeszcze kamyczek, który Qbas pewnie potwierdzi - na łyżwach hokejowych przygotowanych tak jak dla zawodnika (w zasadzie obojętnie z jakiej pozycji byle nie bramkarza) większość amatorów miałaby poważne problemy z rekreacyjną jazdą, a zwłaszcza z hamowaniem...Ja np. ostrzę na minimalny rowek (jak dla bramkarza właśnie) i prawie "na płasko" podłużnie (też j.w.) bo tak mi jest po prostu łatwiej "wozić się". Pojadę i na "porządnie" przygotowanej, ale po 10 minutach bedę musiał zejść z lodu, a zatrzymywać to się będe musiał jak na rolkach - zero ześlizgu...
autor: qbas - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 3:04 pm
a zwłaszcza z hamowaniem...Oooo. My zawsze łyżwy po naostrzeniu troszeczkę traktowaliśmy kamykiem, żeby je leciutko przytępić. Oczywiście mowa wyłącznie o warunkach treningowych a nie meczowych.
autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 5:17 pm
żeby je leciutko przytępićostatnio koledzy zrobili mi łyżwy specjalnie dla mnie czyli jak dla zawodnika na drugi dzień byłem u nich żeby zrobili normalnie czyli nie dla zawodnika
autor: mateo - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 6:33 pm
mateo napisał:
Przecież od czterech lat mieli kupowane narty przez klub u dystrybutorów Fischera i Rosoła w tzw. wersji komórki klubowej
Sławek, jeśli to nie tajemnica, ile każą sobie płacić za takie? Nie jest to specjalna tajemnica. Jeden komplet z wiązaniami (juniorsko-seniorski) wychodził 2,4 - 2,6 K. Na poziomie młodzika da się to jeszcze przeżyć bo komórki klubowe są dwukrotnie tańsze. Musisz... no powinieneś kupić po dwie (trening i start) slalomki i po dwie giagantki to masz ebałt 10 K. Z reguły nie ma na nie jakiejkolwiek gwarancji, ale cóż znaczy gwarancja na narty w Polsce. Na dobrą sprawę dwie pary butów komórkowych - twarde do slalomu i średnie do giganta. Paolo ma jedne : twardo-średnie (stopa-cholewka). Cena około 1 K. Natomiast można domawiać kapcie które dość szybko się zużywają ( są bardzo cienkie ). Nie piszę o nartach do super-giaganta bo to zdarza się w Polsce raz do roku, ale ceny komórek w wersji klubowej (najtańsza) z reguły są takie same , bez względu na dyscyplinę.
Z grubsza można doliczyć jeszcze około 5 K na gumy do slalomu i giganta, ochraniacze korpusowe, kaski, kilka par kijów oddzielnych do SL i GS, kur...wsko drogie smary. No to masz ROCZNIE sprzęt za 15-20 K ( to jest wersja MINIMUM ! ) a gdzie minimum 4-5 wyjazdy na lodowce, minimum cztery treningi tygodniowo itp itd.
Pamiętacie może jak Misiowi zapier...li na targach w Szczyrku parę Course'ów Dynastara ? Faktycznie Dyna nie robi wersji klubowej tylko od poziomu PE. Mówił, że para samych desek kosztowała wtedy 6 K
Podejrzewam, że para desek na poziomie PŚ kosztować będzie ebałt 10 K. Przemnóż to przez minimum 10 par na dyscyplinę Ale żeby dotrzeć do poziomu kiedy zawodnika to już tak nie boli ( sponsoring producenta ) to trzeba rocznie wyłożyć na sprzęt minimum 100 K. No to już wiecie gdzie jesteśmy
autor: marcus - Zamieszczono: pn mar 27, 2006 7:27 pm
Marek, Omeglaski dla KC? Wszystko zależy od jej parametrów i poziomu jazdy. To jest jednak twarda narta, a płeć piękna raczej dynamicznie nie jeździ. Ja bym sugerował coś bardziej elastycznego.Widzisz Maćku , sprawa jest troszkę bardziej skomplikowana . Marta jeżdzi że tak powiem "po męsku i odważnie " jak określił to jej przyboczny , ma 19 lat , 160 cm i jest szczupła . Wybiera się w przyszłym sezonie na kurs instruktorski i potrzebuje nowych nart bo ze starych HEADów serii C już po prostu wyrosła a moje wysłużone Laserki SC to w zasadzie zabytek . Rozważam właśnie Omeglasski 157 ( promień 11m ) lub Supershape 155 ( promień 10 m ) , ceny są podobne , jedne poznałem drugich nie , coś wybrać muszę bo taniej już nie będzie a jeśli będzie taniej to z kolei na pewno znikną rozmiary które rozważam , takiego już mam pecha . Jesteś uczony w piśmie więc doradż coś .
autor: KazP - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 12:18 pm
Tak Koledzy, tylko pogratulować.
Miło, że końcówka już w innych tonach.
autor: Japoński - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 1:11 pm
Podejrzewam, że para desek na poziomie PŚ kosztować będzie ebałt 10 KPrzegiąłeś...
Mam w ofercie klubowej, całkiem oficjalnie narty pucharowe - robione pod zawodnika - w komplecie do zamówienia jest cała tabelka dotycząca parametrów jeźdźca. Wtajemniczeni mogą po prostu podać strzałki ugiącia wraz z siłami na 8 punktach kontrolnych (5 wzdłuż i 3 w poprzek ). Koszt "tego" dla klubu wynosi 2600 netto za same narty.
Od tych z PŚ różnią się tylko jeźdźcem - oni mają możliwość przetestowania różnych wersji i wybrania takiej jaka im pasuje - Ty musisz zamawiać w ciemno na podstawie teoretycznej tabelki.
autor: mateo - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 1:54 pm
Przegiąłeś...
Mam w ofercie klubowejTo chyba od tego sezonu ? Wcześniej raczej trudno było dogadać RD z Dynastara. Dotyczy to slalomki i gigantki ? Gdzie można zobaczyć ( dostać ) w/w tabelkę ?
Co do cen to bazuję na informacjach otrzymanych w swoim czasie od Misia. Nie jestem w stanie ich zweryfikować...
Nota bene : szkoda, że ta informacja nie jest znana mi dwa lata wcześniej Paweł bardzo sobie chwalił nawet ogólnodostępne Comp'y choć jego ulubioną nartką są Rosoły. Teraz to już trochę musztarda po kisielu
autor: Jack - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 2:00 pm
Moze rzeczywiscie para nart kosztuje 2600zl, ale tabelka jest za 7400zl?
autor: malyzenio - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 2:28 pm
ostatnio koledzy zrobili mi łyżwy specjalnie dla mnie czyli jak dla zawodnika na drugi dzień byłem u nich żeby zrobili normalnie czyli nie dla zawodnikaHe, he dokładnie
Dlatego dyskusja na poziomie FSC o nartach zawodniczych jest dla większości ciekawostką jeno i jako taka powinna być traktowana Przypomina mi trochę dyskusje w Automobilklubie, po których chłopaki, porozmawiawszy z jakimś Holkiem, czy Stecem, montowali sobie do seryjnych taksówek profesjonalne zawieszenia, żeby jeździć KJS-y...i potem mieli tylko problemy z kregosłupem, a kumpel na seryjnym Fiacie Uno łoił im tyłki Narzędzie trzeba dobierać do zastosowań
Mnie np. interesują opinie o średnipółkowych allroundach, np. RX6, a na nich jakbym krawędzi nie zrobił, FISowego slalomu nie pojadę (ale ja go i na komórce nie pojadę więc kein Problem)
autor: marcus - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 4:55 pm
Koszt "tego" dla klubu wynosi 2600 netto za same narty. Dla klubu bo mnie proponowano taki wynalazek za 4600 ( zeszły sezon ) .
autor: Maciek - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 4:56 pm
No to masz ROCZNIE sprzęt za 15-20 K ( to jest wersja MINIMUM ! ) I dlatego borykają się w klubach z finansami. Trener kadry strasznie narzekał, że cały związek kręci się wokół skoków, a inne dyscypliny są traktowane po macoszemu. Kółko się zamyka. Nie ma kasy, nie ma wyników. Nie ma wyników, nie ma sponsorów.
Wybiera się w przyszłym sezonie na kurs instruktorski i potrzebuje nowych nartTo sprawa jest poważniejsza. Omeglaski na pewno nie są dobrą nartą instruktorską. Tam trzeba wykonywać przeróżne ewolucje na różnych prędkościach, często bardzo małych. Supershape nie znam, ale po promieniu widać, że nartka jest radykalna. Jeżdżony przeze mnie SLX jest w sumie bardzo łatwy, wszystkie ewolucje da się wykonać, a jak trzeba, to kopa też ma. Ale ta narta jest wyraźnie bardziej elastyczna od Omeglassek. Ja bym raczej poszukał wśród nart dawniej nazywanych racekarverami. Taką nartą de facto jest Course (nie Comp).
autor: marcus - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 5:51 pm
Mam prawie nagrane te Supershape ( 155 cm ) . Z plytą i wiązaniami za 1450 . To jest cena jak na germańskim eBay .
autor: Maciek - Zamieszczono: wt mar 28, 2006 9:28 pm
Osobiście bym wybrał raczej i.Race GS CP13 za 1450 w Ski Teamie (teraz, po przecenie). Wg mnie bardziej uniwersalna narta, a na pewno nie gorsza.