ďťż
Trochę o doborze nart ?





autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 2:17 pm
Jeżeli nie jeździmy na zawodach ( a jak słusznie zauważył Lechu - większość z nas nie jeździ ) potrzeba nam narty uniwersalnej.
Posiadanie nawet kilku różnych par nart nic nie zmienia.
Zabieranie dwóch par na stok jest upierdliwe. W 95% jździmy na jednej parze.
Taki stan rzeczy wymusza posiadanie narty uniwersalnej.
Zapewne dla każdego z nas bedzie to trochę inny rodzaj/model narty, ale mało kto po zakupie nart zastanawia się, czy może był lepszy wybór. Nie wszystko wszak próbowaliśmy - dlaczego wybór padł na konkretną nartę ?

Na początek należy chyba zauyważyć, że raczej nikt nie używa nart zjazdowych. Narty gigantowe o promieniu 21m i wyżej też raczej nie są lubiane.

Pozostają "pseudogigantki", all, slalom.
Do tego dochodzi grupa nart "szerszych pod butem" o podobnych promieniach taliowania co trzy poprzednie grupy.

Wychodzi z tego, że w kręgu zainteresowań są narty o promieniach 11->18 m.

Pomińmy może charakter/zachowanie sie nart na stoku. Zastanówmy się - proszę - jaki promień należy wybrać teoretycznie ?

Teza
Promień nart powinien być zbliżony do promienia skrętu jakim najczęściej jeździmy

Dlaczego tak uważam ?
Teoretycznie :
- przy jeździe taka narta w sposób naturalny będzie najlepiej sie układała
- nie musimy jej "gwałcić" - nie zużwamy zbęnie sił
- nie bedzie uślizgów -> będzie dla nas najstabilniejsza
- narta będzie miała większą żywotność z powodu wolniejszego zużywania się krawędzi, czyli zwykła oszczędność kasy.

No i wszystko by było pieknie, gdyby nie fakt, że jeździmy przeważnie dużo większym promieniem niż 11-12 m. Skąd więc wybory slalomek o małym promieniu ?




autor: lusnia - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 3:01 pm

gdyby nie fakt, że jeździmy przeważnie dużo większym promieniem

Pozwolę sobie na zdanie odmienne.
Jeżdżę na nartach o promieniu naturalnym 12m. Oznacza to, że do jazdy ciętymi półłukami przy 45 stopniach nachylenia nart w płaszczyźnie poprzecznej potrzebuję trasy o szerokości ok 25m. Jazda na czerwonej trasie z taką amplitudą rozpędza mnie za bardzo jak na moje siły. Czyli - trzy cięte skręty i stop, albo kontrolowany ześlig . Na niebieskiej doginając nartę potrafię wyciąć parę skrętów na śladzie ratraka , ale to nie jest rekreacja
Zresztą filmując Was na marcowym WZF-ie zauważyłem, że preferujecie niebieskie trasy wycinając tam prawidłwe łuki i mieszcząc się w 15 - 20 m szerokości.



autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 4:18 pm
Jerzy - nie mierzyliśmy nigdy po jakim promieniu się poruszamy, ale przypomnij sobie ostatni Kasprowy jak Maćkowi "dymiło się " spod SLX a spod Course prawie wcale... jeździł na oko tym samym promieniem.

Pamiętam jak wygląda jazda po 9m łuku na szortach... nie jeździmy tak ciasno jak mówisz - tak mi się wydaje .
Swoja drogą to kiedyś by trzeba wziąć jakąś farbę i zaznaczyć łuki x-metrowe - wtedy by sie okazało co lubimy



autor: Maciek - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 4:23 pm

Taki stan rzeczy wymusza posiadanie narty uniwersalnej.
W zasadzie tak, ale to, co uniwersalne, skazane jest na kompromis.
IMHO najlepiej jest mieć dwie pary nart, np. slalomki i gigantki. W zależności od ochoty danego dnia, lub w zależności od rodzaju stoków, po jakich będziemy się przemieszczać, bierzemy jedne, lub drugie nartki.
Wiadomo, że na slalomkach (pod warunkiem, że jeździmy zgodnie z ich przeznaczeniem), dość szybko wyczerpiemy swoje siły i zakwasimy mięśnie. Gigantki pozwolą na oszczędniejszą jazdę, ale o zupełnie innym charakterze.

Nie każdego stać, nie każdy chce mieć dwie pary nart. Czyli kompromis.
Ale co wybrać? Jaki charakter powinna mieć taka nartka, i jaki promień skrętu?
c.d.n...




autor: zagronie - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 5:39 pm
Pozwolę sobie zauważyć, że dość dawno "opublikowałem" tu żartobliwy post, ile to różnych rodzajów nart należałoby zabierać ze sobą. Jestem narciarzem, który lubi w zasadzie wszystko, byle nie byłoby nudno. Choć raczej teraz wolę równowny dobrze ubity stok. Prozaiczne - z powodu braku siły do "walki" z muldami, czy nawet głębokim puchem. Nie mówiąc o "gorszych" śniegach. Dla mnie obecnie powinna być to narta raczej gigantowa, ale z możliwością wykonywania bez trudności skrętów mieszczących się w granicach slalomu. Narta powinna jeździć nieźle w puchu i po muldach.

Miałem dotychczas Atomic Beta Race Carve 9.20 - 180 cm. Od dwóch dni jeżdżę na tegorocznej GS 9 -170 cm, R=15m. Rozważałem prawie dwa miesiące różne narty: GS 11-typowy twardy gigant, nie na muldy i miękki śnieg. Do krótkich skrętów na stromiżnie też chyba nie najlepszy. Zastanawiałem się nad LT 11. Ponieważ częściej jeżdżę długimi skrętami, z powodu braku siły. Odpadają więc wszystkie łopatowate kręciołki o promieniu 11 m. Nie podobają mi się kręciołki Fischera. Faceci jeżdżą na nich jak zaprogramowani. Regularne nudne łuki i o stałym promieniu. Jakby nagle musieli zmienić promień skrętu, to nie wiem co zrobią...Jedź takim kręciołkiem po dużych muldach. Jeszcze nie widziałem człowieka. Może sie da!

Nie mam zaufania do Salomona po narcie boazeryjnej z "dziubkami" do środka. Coś za szybko straciła sprężystość. Może karwingi są lepsze. Voekl jest podobno twardy i na twarde. A napewno droższy od Atomika. Rossignol też droższy. Chociaż żona jeździ już kilka lat na juniorskich slalomówkach i są niezłe . Ale na twady stok to już nie to! Nordika, K2(dawniej modne) Head są zbyt egzotyczne. Blizzard raczej mało "zawodnicze". Elan Stenmarka? Może dobry. Wolę austriacko-francuską Europę. Jak w dawniejszych stylach jazdy.

Teraz mam problem z żoną. Podoba mi się Rossigniol Zenith 5 Women. Kiwam się nad Atomic Izor 9:7. Obie ok. 150 cm. Promień rzędu 13, 14 m. Może jakiś Fischer?

Fakt dobór narty nie jest prosty.

Pozdrowienia.



autor: Maciek - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 7:15 pm

Dla mnie obecnie powinna być to narta raczej gigantowa, ale z możliwością wykonywania bez trudności skrętów mieszczących się w granicach slalomu. Narta powinna jeździć nieźle w puchu i po muldach.

Czyli nie może to być typowa gigantka, bo ta jest dedykowana do jazdy po twardym przygotowanym stoku.
Mamy więc do pogodzenia: krótki skręt, długi skręt, lód, puch, muldy, no i ew. śniegi dziewicze.
Czyli raczej narta z grupy Allround, ale musi dobrze trzymać na twardym, czyli górna półka Allround - Performance i Top Performance.
A tuż obok są narty Cross.
I w tych dwóch grupach trzeba szukać INHO naszej uniwersalnej narty



autor: Mariusz - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 7:23 pm

Fakt dobór narty nie jest prosty.

Chciałem, by stał sie prostszy rozpoczynając ten wątek.
Czy to jest możliwe ? Nie jestem pewien, ale chyba tak.
W swoich opiniach oparłeś sie o skojarzenia firm z pewnymi osobami/narodami.

Nie wydaje mi się, by można było aż tak uogólniać - każda z firm robi dużo różnych nart.
Jeżdżąc na wszystkich z jednego rocznika można by zapewne wyciągnąć jakieś wnioski.
Niestety niby profesjonalne testy nie podają różnic między nartami poszczególnych firm - w większości wypadków wszystkie opinie są pozytywne
Dlatego chciałem by w tym wątku zaistniała możliwość wypowiedzenia się jakie różnice dostrzegamy pomiędzy nartami poszczególnych firm i jak dobieramy rodzaj narty.

Uprzedzam jednak wszystkich, że wypowiedzi w stylu : "tylko firma XXX bo jest najlepsza na świecie" będa niemile widziane - z takim poziomem wypowiedzi proszę na inne forum
Chciałbym by konkretne argumenty i własne odczucia z używania nart dominowały... i to ma być na podstawie porównania.



autor: Jack - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 9:02 pm
Wg mnie nie ma uniwersalnej narty. Poszukiwanie takiej z gory jest skazane na niepowodzenie.
Lepiej dostosowawac swoja technike do warunkow i cieszyc sie z tego na czym sie jezdzi.
Promienie, twardosci wzdluzne poprzeczne, wstecznie;-) etc lepiej zostawic specom od marketingu,
a samemu zabrac sie za jazde:-)

I tak naprawde to co kupimy bardziej bedzie zalezalo od tego na jaka okazje w sklepie trafimy, co nam szwagier doradzi, co jest w danej chwili modne, czy co nam pasuje kolorem do oczu;-)

Ps.
Rok temu mialem taka faze ze biegalem od wypozyczalni do wypozyczalni i kazdego dnia na narty bralem inna pare desek. Raz slalomka, raz gigantka, raz czerwona raz zlota.
Klopot zwiazany z wybieraniem i zwracaniem tych nart codziennie nie byl wart tego co one dawaly.
Przeszlo mi i wrocilem do starych gigantowych rosolow i poki nie beda definitywnie "kaput" to przy nich zostane.



autor: Maciek - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 9:59 pm

Wg mnie nie ma uniwersalnej narty. Poszukiwanie takiej z góry jest skazane na niepowodzenie.
Oczywiście, że nie ma, bo nie może być uniwersalnej narty. Ale szukamy takiej, która będzie możliwie najbardziej uniwersalna.



autor: Tomi - Zamieszczono: ndz lut 05, 2006 11:27 pm

Mamy więc do pogodzenia: krótki skręt, długi skręt, lód, puch, muldy, no i ew. śniegi dziewicze.

Chciałem się odnieść do tego stwierdzenia. Temat ogólnie odnosi się do poszukiwania narty jak najbardziej uniwersalnej.
Może nie mam zbyt dużego doświadczenia w jeździe na różnego rodzaju nartach, ale zastanawia mnie pewna rzecz, a mianowicie, podział na nartę uniwersalną w Polsce i zagranicą.
Z czego wynika mój podział a no już piszę.
Według mnie w Polsce nie ma typowych warunków do jazdy poza trasami, no chyba że jest to Kaspruś ale tylko wtedy gdy wystąpią tam duże opady świeżego śniegu. Ale żeby to nazywać jazdę poza trasami? No nie wiem czy już można.
Za granicą za to, weźmy przykładowo Austrie występują setki wyciągów które pozwalają nam na przejazd w takie rejony ośrodków narciarskich gdzie można bez dwóch zdań powiedzieć " tak, to jest jazda off pist" a na dodatek jest ona dozwolona.
Jazda w puchu - to też się wiąże z jazdą off pist, ale nie powiem, na stokach też zdarzają się warunki w których występuje puch.
Tylko pytanie teraz od jakiej ilości uznamy że jeździmy już w puchu?
Czy to jest 5, 10, 15cm ?? czy jak wpadamy po kolana?
I tu znowu gdzie w Polsce można spotkać takie warunki?? bardzo rzadko, a jak już to znowu Kaspruś.
Muldy - i jazda po nich niektórym sprawia frajdę dla niektórych jest uciążliwa, ale na naszych stokach muldy powstają w skutek zużywania się stoku pod wpływem dużej ilości osób. Powstają całkowicie samoistnie, są przeważnie zmrożone lub całkiem kopiaste itp.
Za granicą stoki gdzie występują muldy są specjalnie do tego przygotowane , oczywiście nie zawsze ale są.

Reasumując moją wypowiedź, chciałem zwrócić uwagę na to że w Polsce tak na prawdę kupując nartę powinniśmy się kierować długim bądź to krótkim skrętem, trzymaniem na lodzie (na pewno) i ewentualnie jazda w 5 do 10 cm puchu ale rzadko. Według mnie jazda po "typowych" muldach odpada jak i jazda poza trasami w puchu.
Jeżeli jeździmy często za granice ( do różnych krajów ) to narta uniwersalna powinna spełniać wszystkie te rzeczy które wymienił Maciek, choćby z tego względu że jak sami wiemy kraje można podzielić na takie gdzie występują stoki b.dobrze przygotowane - np. Włoch, stoki nie przygotowane tzn. off pist - np. Austria i o zróżnicowanym przygotowaniu - np. Francja.



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 8:09 am
Jedna para nart - to musi być kompromis...
U mnie w okolicy jak chcę pojeździć to generalnie powinnam mieć nartę do jazdy poza trasami bo górki rzadko widują ratraki albo wogóle.
Jeśli jadę do Czech to generalnie stoki są przygotowane, czasem piękny beton ale trzeba być przygotowanym ma lód.

W tej chwili mam Fischerki komórkowe - 151cm (promień 11m)
I drugie na których jeździ mój brat a kiedy chcę - ja - Atomici 9,12 - 160cm. Mój wzrost = 159cm

Przymierzając się do nwych nartek chcę kupić albo 155 albo 160 (albo coś pomiędzy). Promień skrętu może być taki jak w Atomicach. Dlaczego? - dlatego, że zarówno na jednych jak i drugich jestem w stanie pojechać prawie 360 stopni - trochę więcej mnie to kosztuje w przypadku Atomiców... a na nich czuję się pewnie w długim skręcie.
Z jazdy na tych powyższych nartach wiem, że gigantowo zdecydowanie lepiej mi się jedzie na Atomicach, natomiast piękne skręty wycina się na Fischerkach. Na Atomicach jeździłam na off piste - nie było źle... a były "piękne warunki" - szreń łamliwa no cóż da się!
Na Fischerkach jeździłam też w trudnych warunkach i też się da ale trudniej ...

Przyglądam się też nartom crossowym - może jest to też rozwiązanie uniwersalne ale nie wiem - nie jeździłam.

Co do wyboru firmy:
To nie moja opinia ale gościa z czołówki carvingowej w Polsce:
Narty z wyższej półki (czyli tej samej klasy) różnych firm mają tak zbliżone parametry, że osoby jeżdżące bardzo dobrze ale jednak mimo wszystko amatorsko (lub czasem w zawodach) nie będą odczuwać znaczącej różnicy. Zatem ważna jest długość, promień skrętu i cena. Do każdej narty można się przyzwyczaić i dobrze na niej jeździć.



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 8:23 am
Tomi - dzięki za przemyślenia.
Obawiam się, ze przeoczyłeś jeszcze jeden rodzaj warunków - miękki marcowy śnieg przy roztopach i "kaszę".
To warunki na polskich ( i nie tylko ) stokach i nartą odpowiedniejszą wydaje się być narta cross niż slalom/gigant.

Isiu - daj szansę większej ilości nart .
Wiem, że jakoś się nie składało przez ostatnie rok czy dwa lata i nie było okazji pojeździć razem ... i strasznie tego żałuję.
Bardzo bym był ciekawy Twojej opinii o AMC 73 - akurat jest długość pod Ciebie. No i parę innych nart też jest do wytestowania

To co napisałaś o Fischerkach i Atomach potwierdza moje spostrzeżenia co do charakteru firm i cieszę się, że tak jest - dzięki



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 8:35 am

Isiu - daj szansę większej ilości nart
Mariuszku lubie obie moje nartki ale to nie znaczy, że nie mogę jeździć na Dynastarach, Headach.... czy innych

Natomiast wiem NA PEWNO nie wolno mi oszczędzić i kupić nart jakichkolwiek. Miałam okazję przejechać się na łatwoskrętkach - NOWYCH żeby nie było wątpliowości.

1. na miękkim śniegu i przygotowanej trasie - łatwoskrętka. Po prostu nic nie robiłam - jazda spokojna... jedzie się tak miękko jak na żaluzji.
2. na twardym przy próbie jazdy dynamicznej narta wogóle nie oddaje energii... doginasz i nic... tak zostaje jakby zdziwniona i nie wie o co chodzi.
3. jedziesz szybko po zmrożonych kalafiorach lub po lodzie - zero kontroli.

Czyli wybór jest taki - wyższa półka i ciężka narta, innych nie biorę

A tak k'woli wyjaśnienia - moje Fischerki komórkowe są cięższe od Atomiców 9,12...i lodowe kalafiorki to dla nich pikuś - najwyżej troche potelepie.



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 9:02 am

wyższa półka i ciężka narta

Poproszę o wyjaśnienie kwestii ciężkości
Czy to chodzi o wagę , czy o trudność jazdy ?



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 9:14 am
W tej chwili chodziło mi o wagę bo myślę, że to ma też duże znaczenie. Nie tylko same sztywności itp. Ale myślę, że waga idzie w parze z poziomem trudności. Fischera (obie narty) moja mama nie podniesie jedną ręką. Ja podniosę ale nie powiem, żeby noszenie należało do przyjemnośći.

Ale porównując obie narty - Fischerek jest bardziej wymagający niż Atomic. W końcu Fischerek jest nartą serwisową i wymaga więcej pracy i siły ale za to się pięknie odwdzięcza. Jak nie zapanuję albo się rozluźnię to mogę wyskoczyć jak z trampoliny albo wyjedzie sobie pod koniec skrętu do przodu.... Atomic jest łatwiejszy - chyba po prostu jest nartą bardziej miękką niż Fischer.
Kładąc je na półki: Fischera w tym wydaniu który mam położę wyżej niż Atomica.

Acha dla uściślenia
Fischer - wersja z białą kalkomanią, komórkowa narta slalomowa (151cm)
Atomic 9,12 - pierwszy żółty, narta półkowa (160cm)

Niestety Fischerek już się "kończy". Czuję, że nie ma tej sprężystości co w pierwszym roku jazdy. To jest wada nart serwisowych. Super na początku ale mają cieńszą krawędź, cieńszy ślizg (czy zolę jak kto woli) i szybciej tracą swoje właściwości.

Używająć określenia Fischer i Atomic piszę wyłącznie o moich nartach - nie wskazuję żadnej firmy!



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 9:35 am
No jeżeli mowa o wadze była, to pozwolę nie zgodzić się.
Trzymanie to sztywność - zdecydowanie ... + tłumienność dragań.

Sztywność musi być proporcjonalna do wagi



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 9:43 am
no ale waga też... to razem współgra. Wiesz ja się nie zastanawiałam nad tym. Wiem, że są ciężkie bo to czuję przy noszeniu. Pewnie jest tak jak piszesz:

Sztywność musi być proporcjonalna do wagi



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:08 am

AMC 73
a co to ?



autor: lusnia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:28 am
Advanced Multi Control Odpowiedź Rybaka na Metrony. Znacznie lżejsze, mniej radykalne szerokości i promienie.



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:45 am
A! Fischerki...



autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 11:27 am
Nie chcialbym postponować żadnego producenta, nawet z tych "mniej" cenionych. Napisałem tylko o moich prywatnych przemyśleniach i wątpliwosciach. Gdybym nic nie robił tylko testował cała zimę różne narty w różnych warunkach, to niewykluczone, że moja opinia byłaby inna. Tak naprawdę to wybór jest następujący - czy wierzyć producentowi, na którego nartach się dobrze już jeździło, że nowy model jest lepszy. czy szukacć innego. Na przykład poszukiwać w internecie(kraje USA, F, G, GB) opinii w miarę fachowych(pomocne tu są diagramy) do jakich warunków dana narta się nadaje. Myślę tu o "race", "grommed"(śnieg ubity), "all mountain", "powder". Dalej kwestia: dla początkujacych, zawansowanych, bardzo dobrych, instruktorów, expertów, mężczyzn, kobiet itd. Można dalej wyliczać. Mowa cały czas o narcie uniwersalnej a nie np. do skitouringu.

Nie sądzę, aby sobie można było dobrać optymalnie nartę na tzw. testach. Co się testuje, ile modeli i na tym samym śniegu i stoku. Na narcie musi się pojeździc, aby wyczuć jej zachowanie w różnych warunkach. Bardziej wiarygodne są opinie producentów, że dla takich a takich narciarzy się dany model nadaje.

Co do puchu i grubości warstwy to można już o tym samym mozna napisac pracę doktorską. Wiadomo jak ktoś głównie jeździ ""ofF piste", to powinien sobie kupić narty do "puchu", choć nie zawsze jest to puch a może częściej śnieg przewiany. Puch i u nas się zdarza, szczególnie tej zimy. Nie chodzi mi o długie, alpejskie stoki, ale gdzieś z boku te kilkaset metrów można przejechać. Tak było ostatnio na Mosornym Groniu. Jasne, że 10, 20 cm puchu to frajda, szczególnie, gdy pod spodem jest równe podłoże. Pół metra to już narty "toną" i należy zwiekszyć szybkość jazdy, aby "wyszły" na powierzchnię. Najlepiej jest mieć w głębokim śniegu narty szersze, miększe a nie typowe twarde, slalomowe kręciołki. Choć dobry narciarz na wszystkim zjedzie. To jest tylko kwestia "komfortu" jazdy. Podobne przemyślenia odnoszą sie do muld, do wszystkiego.

Kończąc, jeśli ktoś jeździ "uniwersalnie" to powinien mieć narty uniwersalne. Miłośnicy szybkiego "kiwania" kolanami - narty o małym promieniu. Do off piste szerokie dechy itp. Producent w zasadzie dowolny z tych bardziej znanych.

Pozdrowienia



autor: Bobic - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 11:31 am
All Mountain Cruise.



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 12:54 pm
Chciałabym bliżej się przyjrzeć takim nartkom (nazwa i długość dla mnie):

Dynastar Omeglass - 157cm
Dynastar Course - 158cm
Dynastar Skicross 11 - 158cm
Fischer Worldcup SC - 115 lub 160
Fischer RC4 Race RC - 160cm
Head i.XRC 1400 Chip SRF II - 156cm
Head i.XRC 1200 CW CP 13 - 156cm
Atomic SL:11cm - 155cm
Atomic SX:B5 - 158cm



autor: tomek - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 3:28 pm
Doherty gra kijem, co mu jeszcze ojciec kupił ...



autor: lusnia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 4:29 pm
Grał. Ale mu go zwinął cwaniaczek gratulujący zwycięstwa



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 4:32 pm


Sztywność musi być proporcjonalna do wagi

Errata - sorry ale gdzieś "nie" wcięło.

Sztywność nie musi być proporcjonalna do wagi.



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 4:41 pm
no to w takim razie dlaczego moje narty są takie ciężke jeśli to nie ma znaczenia?



autor: Maciek - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 5:37 pm
Ciężar nart zależy od konstrukcji.
Narty sandwichowe są cięższe, a boxy lżejsze. W Atomicach np. jest w środku pianka, która "nic" nie waży.
I tu jest jeszcze jedno zagadnienie w temacie, które narty wybrać - sandwich, czy box. Ale w tym przypadku, to jest raczej kwestia przyzwyczajenia i gustu. Ja na ten przykład wolę sandwiche



autor: lusnia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 5:54 pm

Atomicach np. jest w środku pianka, która "nic" nie waży.
To czemu moje ważą 7,5kg



autor: zagronie - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 6:28 pm
Nie wiadomo dokładnie co waży. Raczej metale. Nowe GS 9 Atomika są ciężkie jak cholera. Ich stary poprzednik Beta Race Carve 9.20 był znacznie lżejszy. Mam porównanie. Piankę(chodzi o poliurethan?) stosował podobno Salomon. Szaflary produkowały narty z tego tworzywa. Miałem nawet takie z ciętymi krawędziami, których tył połamał się na muldzie i widać było środek.

Magnez, tytan, dural, krawędzie stalowe są cięższe od drewna, czy tworzyw sztucznych. Biorąc narty różnych producentów do rąk można się wstępnie domyslić co w nich "siedzi". Wiązania też ważą. Płyta pod nich też. U Atomica wiązanie Neox plus płyta znacznie wpływają na wagę nart. Takim ciężkim wiązaniem był Look(p. nasza Beta). Wytrzymałe narty i o cechach zawodniczych będą raczej ciężkie. Metal daje sprężystość, wytrzymałość.

Pozdrowienia



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 6:52 pm
Isiu
Z wagą nart jest problem, bo mało kto czuje ich wagę bez wiązań, czyli dokładnie to co napisał Zagronie.
Wejdź do sklepu i zobacz ( weź do ręki) podełko z wiązaniami.
Sama oceń ile mogą ważyć ...



autor: isia - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 7:10 pm
No moje tyrolie nie były aż tak ciężkie. Myśle, że to sama narta - skoro komórka to dlatego ciężka.



autor: Maciek - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 8:00 pm
skoro komórka to dlatego ciężka.




autor: KazP - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:13 pm
A co wy na takie długości i klasyfikację:

- Allround Carver

Allround carvers are popular with most skiers because both beginners and athletes have fun with them. They are easy to turn and control in every situation. Skiers do not have to expend too much energy on allround carvers. For many, they are the first introduction to the carving method. Recommended length: body height +/- 5 cm (+/- 2 inches)

- Slalom Carver

Slalom carvers are easier to turn and have greater horizontal stability than allround carvers. However, on account of their dynamic design, slalom carvers are not recommended for beginners. Excellent skis for groomers. Their superb grip, especially on hard snow, makes them ideal for medium to high speeds. Recommended length: body height - 10 cm (- 4 inches). Used below body height, they turn into racing skis for slalom competitions.

- Race Carver

Race carvers are based on the design for giant slalom skis used in World Cup races. They are ideal for wide turns and are smooth to ride even at higher speeds. Amateur models have a more pronounced shape than race carvers used in the World Cup. They also have a little bit less of a bite. Recommended length: body height + up to 5 cm (2 inches).
- Allmountain Carver

Allmountains have all the advantages of an allround ski. In addition, they provide a good grip on ungroomed slopes because of their wider geometry and their stronger buoyancy. This versatile model is the better choice for crud and soft snow. The ideal ski for individualists. Recommended length: Body height (+/- 5 cm, +/- 2 inches).

- Cross Carver

Most modern allround ski for highest requirements. Covers almost all requirement profiles from slalom to the giant slalomski and from the pistecarver to the offpiste. Best suitability for centralfor a long time radii with middle to high speed. Body size lengthens -10cm (- 4 inches).



autor: KazP - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:17 pm
Osobiście zdecydowanie nie pasują mi długości dla Cross Carver i dla Race Carver



autor: Maciek - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 10:56 pm
Cross carver jest jednak nartą karwingową. Stąd ta długość. Mnie taka długość pasuje, bo narty będą zwrotne.



autor: Mariusz - Zamieszczono: pn lut 06, 2006 11:20 pm
Slalom carver... o co tu chodzi ?
Slalomka w moim przypadku 178 cm ?

To chyba raczej dziwny dobór.
Gdybyśmy założyli, że jest doborem z wyłączeniem wyższych modeli ( nart górnej półki i zawodniczych) to może by to i miało rację bytu.

Wychodzi na to, że podpieranie się wzrostem przy doborze nart to nie jest najlepsze rozwiązanie



autor: isia - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 6:31 am

podpieranie się wzrostem przy doborze nart to nie jest najlepsze rozwiązanie
Pewnie, że nie bo dochodzi jeszcze waga. W dobrym sklepie pytają o wzrost, wage i stopień zaawansowania.



autor: lusnia - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 7:00 am
W przypadku Metronów obowiązuje "M2Index" - fizycznie odpowiada powierzchni narty w cm^2, a oblicza go się jako sumę punktów za"
-wagę
-umiejętności
-preferowany skręt.
Przy czym preferowany przez narciarza skręt ma większą wagę niż umiejętności.



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 8:34 am
To juz chyba było sporo razy przerabiane ... można raz jeszcze

Takie teoretyczne gazetowe dobory zaczynają jakby od środka i potem nic nie można doprecyzować
Jeżeli zaczniemy od pozornie drugiej strony, czyli od strony narty, wszystko wydaję się być znacznie prostsze

Czego potrzeba by narta dobrze jechała ?

Zgodzimy się chyba wszyscy, że powinna być odpowiednio dociążona.

Teraz co to będzie to odpowiednie dociążenie ?

Potrzebne jest rozważenie dwóch elementów podstawowych.

Po pierwsze musi mieć odpowiednią płaszczyznę by utrzymywać narciarza na śniegu

a) ważny jest rodzaj podłoża
b) waga narciarza ( w sytuacjach statycznych )
c) musi posiadać odpowiednią sztywność podłużną

Po drugie - powinna być odpowiednio sztywna podłużnie i poprzecznie w celu odpowiedniego wyginania się podczas jazdy.

a) ważna siła docisku w sytuacjach dynamicznych.

Teraz należałoby rozważyć każdy z podpunktów dwóch wyżej wymienionych pkt.

1-a
Sprawa prosta im większa płaszczyzna ślizgów tym nośność narty będzie większa. Dlatego przy podłożu twardym można sobie pozwolić na mniejsza płaszczyznę nośną, im bardziej miękko tym będziemy sie bardziej zapadać, więc musimy zwiększyć nieco płaszczyznę nośną.

1-b
Im narciarz cięższy tym płaszczyzna większa - to również oczywiste

1-c

Powinien występować odpowiedni rozkład siły nacisku narty na śnieg na jej całej długości/powierzchni.
Z pkt widzenia statycznego najlepiej by rozkład siły nacisku był równy na całej powierzchni

2-a
Tu niestety tak prosto nie będzie

Po pierwsze należy ustalić co będzie wpływało na siłę nacisku dynamicznego. (Dla uproszczenia załóżmy na chwilę, że porusza się w pozycji stabilnej nie dociążając przodów ani tyłów)

-waga narciarza
-promień skrętu
-prędkość

Zależność -> im większa waga, mniejszy promień i większa prędkość tym większa siła odśrodkowa działająca na nartę.

Takie mamy zależności podstawowe - myślę, że wszyscy to wiedzą, ale by była jasność później chyba to trzeba było napisać

CDN...



autor: malyzenio - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 9:27 am
Problem polega na tym, że ktoś to całe liczenie już za nas odwalił w dziale Product Development... dlatego dużo ważniejsze jest szczerze sobie odpowiedzieć: do czego ja tej narty będę używał niż rozważać szczegółowo jej charakterystyki - zmierzam do tego, że zasadniczo nie zgadzam sie z Twoją teorią (nie wyłożoną tu explicite, ale podejrzewam, ze do niej zmierzasz), że można wybrać nartę z niewłaściwej grupy, a następnie doborem długości dopasować do pożądanej przez nas charakterystyki. Jest to wg. mnie klasyczne podejście "od dupy strony" i oczywiście można w ten sposób uzyskać zadowalający rezultat, ale na pewno nie optymalny.



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 9:28 am
CD

Można zauważyć następujące sprzeczności w oczekiwaniach od narty w układzie statycznym i dynamicznym.
Sztywność podłużna statycznie powinna być jak największa, dynamicznie narta powinna być dużo bardziej miękka.
Dynamicznie pozwali to na układanie sie jej w łuk i będzie dawało amortyzację nierówności terenu.

Teraz to by się chyba Lechu przydał by powiedzieć jak będzie się zmieniała sztywność narty podczas jej wyginania, ale nie wiem czy zechce
Wydaje mi się, że to trochę podobne do zrywania nitów, tyle, że zupełnie inna sprężystość i możliwość odkształceń.
Ogólnie można przyjąć ( tak mi się wydaje), że im większe odkształcenie narty tym staje sią ona bardziej sztywna ( potrzeba coraz więcej siły na wygięcie o kolejny odcinak), aż do momentu "demolki", którego sobie oczywiście nie życzymy .

Sztywność poprzeczna... chyba tu jest sprawa prostsza - im większa sztywność poprzeczna tym narta będzie lepiej trzymać się na krawędzi i nie dawać uślizgów.

Zajmijmy sie więc tą sztywnością podłużną.
Jaka powinna być ?
Bardzo sztywna narta nie pozwoli nam na skręty - nie dogniemy jej.
Zbyt miękka spowoduje, że będziemy mieli nacisk na podłoże głównie na środkach narty. Przy byle nierówności przody i tyły narty będą się wyginały do góry i nie będą trzymały ( to może trochę przejaskrawienie, ale mam nadzieję obrazowe ).
Tak więc zbyt miękka narta da nam wrażenie, że jeździmy na nartach krótszych. Takie narty będą dawały efekt uskakiwania przodów i tyłów na twardym podłożu.
Do jazdy po miękkim/głębokim śniegu będą jednak wygodniejsze - łatwiej będą wychodziły na śnieg, a ponieważ będą się miały o co zahaczyć w głębokim śniegu w skręcie będą trzymać.

Sztywność poprzeczna szczególnie ważna jest na twardym podłożu.
Tam nie jeździmy na całych płaszczyznach ślizgu a na lekko zagłębionych krawędziach
Moment siły skręcający nartę poprzecznie będzie miał ochotę ustawić krawędzie na końcach narty "na płask w stosunku do podłoża" i wtedy następuje uślizg, bo krawędź przestaje trzymać .
W miękkim śniegu, im bardziej narta sie zagłębia tym mniejsza sztywność poprzeczna jest teoretycznie potrzebna, ale większa zawsze chyba będzie lepsza.

Należy jednak zauważyć, że mniejsza sztywność poprzeczna będzie znacznie ułatwiała ześlizg początkującym, którzy powinni się tego nauczyć.

CDN...



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 9:54 am

nie zgadzam sie z Twoją teorią (nie wyłożoną tu explicite, ale podejrzewam, ze do niej zmierzasz), że można wybrać nartę z niewłaściwej grupy, a następnie doborem długości dopasować do pożądanej przez nas charakterystyki.

Przyznam szczerze, że nie bardzo mi o to chodziło
Raczej myślałem o sprowokowaniu do porównań nart przy okazji spotkań. Takich bardziej świadomych porównań.
Na tej narcie mi się dobrze jeździ, na innej nie - słyszymy czasmi ... ale dlaczego ?
Czy wybór narty ma polegać na testowaniu na ślepo dziesiątek par nart, czy możemy spróbować zawęzić pole wyboru do kilku określonych teoretycznie par.
Poruszamy się w grupach slalomka, gigantka, cross, all... ale co to znaczy?
Skoro na all jeden firmy jedziesz lepiej slalom/fun niż na slalomce drugiej to robi się z tego paranoja. Jaki parametr określa przynależność do danej grupy ?
Czy nie jest to decyzja marketingowców firmy oparta oczywiście o ogólne zasady, ale spod dużego palca ?

Jak to sie ma do nart cross, które praktycznie charakterystyką taliowania pasują od slalomu do zjazdu ?

Jak to się ma do osób nietypowych - b.ciężkich lub b.lekkich. ?

Wg mnie te ogólne wyliczenia są dobre dla "Kowalskiego" - 170->185 cm, 70->90 kg i średnia umiejętność jazdy. W innych wypadkach trzeba robić korekty. Takie wprowadzenie korekt potrafi zupełnie zdeformować wynik.
Dla narciarza typowo rekreacyjnego ( tydzień/dwa w roku na stoku po 3h dziennie z dziećmi) to może i wszystko jedno.
Jednak tu jesteśmy na forum teoretycznie fanatyków narciarstwa.
Może więc warto spróbować porozmawiać trochę szerzej ?



autor: Lechu - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 9:58 am

Teraz to by się chyba Lechu przydał by powiedzieć jak będzie się zmieniała sztywność narty podczas jej wyginania, ale nie wiem czy zechce
Zechce, czemu mam nie zechcieć, jeśli tylko potrafię ale proszę o precyzyjne pytanie bo w teorii nart jestem raczej nie za mocny a i w praktyce poziom rekreacyjny nie należy do zbyt wyszukanych

Trzeba przyjąć jakiś model obciążenia i zakres ugięcia, wiadomo że narta jest tworem skomplikowanym i chcąc coś rozważać trzeba to sprowadzić do uproszczonego modelu, inaczej będzie ciężko coś powiedzieć.

Pozdrawiam,

Lechu

PS. emotikona w cytacie przekopiowałem "ręcznie" by ducha wypowiedzi nie tracić



autor: Mariusz - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 10:16 am
Suuuuper !!!
Lechu - chodzi o mocno uproszczony model .
Belka przekrój prostokąt złożona z powiedzmy 3 warstw

Np stal-1 mm, tworzywo-10 mm, stal-1 mm - oczywiście te grubości nie mają znaczenia - chodzi o proporcje.
I dodatkowo co będzie się działo jak tworzywo będzie cieńsze np o połowę.
Wtedy będzie widać co sie dzieje na końcach narty.

Podparcie na końcach belki nacisk po środku.
Wystarczy, czy jeszcze coś potrzebne ?



autor: malyzenio - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 11:00 am
Chodziło mi zasadniczo o to, że odchodząc od zaleceń producenta co do doboru nart uzyskujemy niemiarodajny wynik testu...a w czasie spotkań trudno uniknąć testowania nart niewłaściwie dobranych do danego testera - co owocuje dziwnymi opiniami na temat konkretnych modeli...



autor: Bosy - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 1:10 pm
Poza tym tester musi być trzeźwy



autor: lusnia - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 1:15 pm
Znaczy - tester trzeźwości?



autor: malyzenio - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 2:39 pm
Eeee tam, zaraz "musi"...trzeźwość testera nie wpływa zasadniczo na parametry techniczne nart ani podłoża więc może zostac w tym modelu pominięta ...pod warunkiem, że końcową opinię o nartach wydają obserwatorzy testera



autor: Maciek - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 4:25 pm
Uprasza się o nie "upłynnianie" wątku



autor: tomek - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 4:37 pm
Uważam, że powinniscie przeanalizować zachowanie się narty w dziedzinie częstotliwości. Howgh !



autor: isia - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 6:10 pm
nietrzeźwy tester na pewno jest bardziej miękki niż jego narty



autor: Bosy - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 7:17 pm

Uprasza się o nie "upłynnianie" wątku Tylko, że na Jabolowie też nudy Więc gdzie ma się wyżyć biedny szyderca, co narty kupuje, bo ... mu się podobają i już



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 9:39 pm
Maciek ! Ja bym raczej nie nazwal Rossi Zenith Z9 TI narta uniwesalna. Dla mnie to jest narta przede wszystkim na pist( i tam sie najlepiej czuje) choc niezle radzi sobie na nierownym podlozu i offpist dzieki troche szerszej tali(74 mm). Fischer AMC 76 idzie swietnie na piscie, ale nie ma szans tam z Rossi, ktorego bije natomiast na offpist. Niestety z przyczyn niezaleznych wyzbylem sie Fischerow i obecnie ujezdzam Head Monster 77 i jest to chyba jeden z najlepszych Headow , ktorych dosiadalem. Narta bardzo stabilna , swietna na offpist i na piscie rowniez dobra choc nie tak jak F AMC 76. Nie ma narty idealnej, sa tylko lepsze lub gorsze i nie ma co sie bawic w rycerzy okraglego stolu i szukac jej jak oni swietego Graalu. Pozdrowienia Tomasz



autor: Maciek - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 10:09 pm
Ten Head Monster 75 (u nas jest taki, a nie 77) wygląda całkiem całkiem.
Jets tez model 70, który jest węższy pod butem (69mm) i przez to odrobine lepszy na piście, w porównaniu z off-pist.
Tomasz, a jak Monster trzyma na lodzie? Może mógłbys to z czymś porównać?
No i jak porównasz Monstera do AMC?



autor: Ktomek - Zamieszczono: wt lut 07, 2006 11:50 pm
Jesli o doborze nart mam cos napisac, to jednak musze powiedziec, że jak dla dla mnie, narty all okazuja sie najtrafniejsze. Sądzę tez że tzw. "race" w sklepach czyli sl, sc, rc itd: wszystkie je produkuje sie dla amatorów. Sa oczywiscie podziały, dalikatne, w różnych kierunkach. Nie łudzmy sie ze jesli na sl9 nie idzie w brei, czy kopnym sniegu, na AMC bedzie o niebo lepiej. W druga stronę działa to podobnie. Na dobrze ostrych metronach, można kroić żywy lód, a w mazi gęstego sniegu trzeba dac z siebie tyle ile tego wymagaja warunki, i wcale nie jest dużo łatwiej aniżeli na slalomach czy gigantach. Niby są szersze, ale to tylko pomaga, a nie zalatwia sprawy. Technika i umiejętności nadal pozostają kluczem. Mimo to ja wybiore zawsze narty allround, allmountain itd. Nie wiem, może z przekory może z innych powodów Może lubię powalczyć na nartach ( i nie tylko). Ostatnio widziałem młodego człowieka na supersportach Voelka, który jeżdzil po muldach - wyłacznie. Mimo że to nie narty do tego stylu w zasadzie. Oczy wyszły mi na wierzch. Muldy były wielkie i twarde. Fecet mial dobrane narty wg mojej opinii; do jazdy cross. Dlugie jak na wzrost i wage. Napewno dłuższe niz zalecane slalomki.
W tym samym dniu jeździ się w róznych warunkach. Raz jest twardo, raz miekko. Po południu lody, muldy....a narty te same. Wtedy wazna jest technika, umiejetosci jazdy w róznych warunkach, a tego uczymy sie ciągle. Narty muszą być oczywiście do preferownej jazdy pod wzgledem dynamiki (zaawansowani, początkujący, twarde, miekkie itd.). Jesli jade zawsze na max. mozliwosci, nie moga to być narty przeznaczone do rekreacji (ja). Reasumując, nie sądze, żeby różnice w tym, co mamy do wyboru, były aż tak duże, ze wgledu na różnice, w tym jaki jest dzień, warunki, predyspozycje dnia, pora, nie wiem co tam jeszcze. 1 mm różnicy w talii? To tylko to co się nam wydaje, a nie rzeczywistość. Rozwaznie w zakresie promienia 12 - 16m to tak jak rozważania o róznicy pomiędzy samochodami z ABS ktore hamuja 3 metry dalej lub bliżej z prędkosci 100km/h.....Sam promień podany w danych, nic nie daje poza wynikiem z talii. To wszystko. Reszta to nasze przemyślenia...



autor: zagronie - Zamieszczono: śr lut 08, 2006 8:51 am
Tak, tak! - jak się ma te umiejętności to i z narta uniwersalną da się jeździć w różnych warunkach. Nawet z posiadaną GS 9, z wyjątkiem jakiegoś "skialpinizmu", bo jest z wiązaniem cieżka jak cholera. Trzeba być masochistą, aby to "żelastwo" targać do góry przyczepione do plecaka.

A zresztą dzikie zjazdy, czy jazdy ludzie już dawno wykonywali na sprzęcie dzisiaj muzealnym.

Umiejetności to klucz. Słynny swego czasu tenisista Nastase załozył się z gościem, że wygra z nim mecz uderzając piłkę tylko rekojeścią rakiety

Pozdrowienia.



autor: fantom - Zamieszczono: śr lut 08, 2006 11:35 am

Słynny swego czasu tenisista Nastase załozył się z gościem, że wygra z nim mecz uderzając piłkę tylko rekojeścią rakiety
Wtym samym czasie Bjorn Borg (onegdaj slynny tenisista - przypis dla mlodszych wiekiem ) zalozyl sie ze wygra ze wszystkimi Bjoernami Borgami jakich znajdzie w Szwecji - sam trzymajac rakiete w ...rekawicach bokserskich...i wygral (stawilo sie ok 15 chlopa)



autor: Tomasz Gornicki - Zamieszczono: śr lut 08, 2006 8:45 pm
Jak Head Monster 77 czuje sie na lodzie niestety nie wiem bo u nas sniegu tyle ze albo offpist albo sztruks mamy tylko do wyboru ( mam je dopiero 1 miesiac)Jedno jest pewne, potrzeba "pare" kilo by wydobyc z nich wszystkie zalety. Kolega ktory jest w klasie 65 kg mial z nimi trudnosci czego ja wazac 10 kg wiecej nie odczuwam. Ta narta spokojnie wytrzyma i stukilowca. Porownanie z F AMC 76 : Heady sa bardziej stabilne, lepsze na offpist( dorownuja w tym nartom specjalnym do offpist), na piscie w dlugim skrecie jak Fischer, w krotkim skrecie Fischer duzo lepszy. Oczywiscie umiejetnosci sa podstawa i bez nich nawet najlepszy sprzet nikomu jeszcze nie pomogl. Wy tu piszecie o legendach Nastase, BB i wielu innych( np Gruba ktory wygrywal mecze grajac lusterkiem kieszonkowym - nie widzialem ale slyszalem od naoczych swiadkow). Natomiast znalem i widzialem faceta ktory zjechal na biegowkach cala trase biegu zjazdowego w Are. Moze to nie jest najdluzszy i najtrudniejszy bieg zjazdowy w Pucharze Swiata( w przyszlym roku beda tam MS), ale naprawde trzeba wiedziec co sie robi pedzac w dol na dwuch zapalkach Pozdrowienia Tomasz



autor: ojciec - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 12:43 pm
Podobnie, jak 50% sprzedawanych w EU samochodów jest wyprodukowanych na podzespołach tych samych firm albo wręcz bazują na identycznych rozwiązanich konstrukcyjnych, zostawiając trochę swobody dla stylistów, rzecz musi być w narciarstwie. Pewne rozwiązania są optymalne pod względem kosztów produkcji i wywiad przemysłowy nie śpi. Być może większość tzw. "systemów" występujących w sprzedawanych deskach to podobne pomysły, tylko ew. zmodyfikowane i z inną nomenklaturą. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach, więc wpakowanie do narty różnych warstw bez odpowiedniego ich zestrojenia może dawać różne skutki.

Chciałem napisać co nieco o wjeżdżeniu się w nartę. Nasze preferencje to jedno ale jako amatorzy nie jesteśmy raz na zawsze ukształtowani. I tak jak układamy listę zakupową pod nasze preferencje, tak też pewnie po wyborze danej narty sami układamy się pod jej charakterystykę. Bo nie chodzi o to, by notorycznie "gwałcić" nartę, wymuszając jej inne warunki pracy, tylko by mieć satysfakcję z jazdy. Oczywiście czasami chcemy puścić się szybciej w dół stoku, a czasami lubimy ostrzej przyciąć zakręty tu i ówdzie. I wówczas styl jazdy może być całkiem odmienny.

Sądzę, że wachlarz nart, po kupnie których moglibyśmy powiedzieć, że nam odpowiadają jest b. szeroki i zahacza o różne grupy modeli. Każda dobra narta coś nam zaoferuje, czego innym będzie brakowało. Być może bedzie to włożony wysiłek na stoku, a moze czas przejazdu na amatorskim gigancie, jazda po kwietniowym śniegu, a może po prostu lepsza estetyka jazdy (przynajmniej zdaniem jakiejś grupy osób).

Zauważmy jeszcze, że powównując naszą, np. 3-letnią nartę z inną, nową, porónujemy nartę już trochę rozklekotaną, a to też może dawać błędne odczucia w zestawieniu.

Miałem różne narty. I nie mogę powiedzieć, że posiadanie ich było nieporozumieniem w świetle możliwości jazdy od kilkudziesięciu lat na tej hipotetycznej, jedynie słusznej, wpasowanej w obecne preferencje. Na kazdej z par zdobywałem inne doświadczenia i dzięki temu nie jestem automatem do wykonywania skrętów.
No może jest jeden wyjątek. Compacty E222. To było parę lat, kiedy nic nie zyskałem, a męczyłem się szpetnie. Ale wtedy nie było Internetu, rankingów i testów, a jeździło się na tym, co było.

Może się narażę ale zaryzykuję stwierdzenie, że każda para nart o dobrze dobranej długości, w cenie przekraczającej 1000zł może być dobrą nartą.

poz &y



autor: Ktomek - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 2:40 pm
Ostatni post ojca chyba jest najtrafniejszy. Mnie przynajmniej przekonuje bardziej niz moj wlasny. Przy okazji nasuwa mi sie refleksja. Nie istnieje narta uniwersalna. No, ale prosze tego nie brać zbyt dosłownie



autor: Maciek - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 3:06 pm

Compacty E222.
Miałem to cudo i przy nich wiązania "tourowe". Fatalne narty. Kompletna kicha.



autor: lusnia - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 3:50 pm
I tak lepsze niż Compakty Alu212 - a tylko takie ohydne zielone udało mi się nabyć w 1979r. I na tym jeździłem nawet SG w Szczyrku na FISie
Takie to były czasy.



autor: Romek - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 8:05 pm

I tak lepsze niż Compakty Alu212 - a tylko takie ohydne zielone udało mi się nabyć w 1979r. I na tym jeździłem nawet SG w Szczyrku na FISie. Takie to były czasy.
Były! Ja kupiłem takie w '82 i jeździłem na nich w Szczyrku na Golgocie, Skrzycznem, Dolinach itd. Miały 205 cm



autor: lusnia - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 8:27 pm

Miały 205 cm
Ściemniasz!
Najdłuższe kompakty miały 180. Mnie się udało kupić 170 -po objechaniu całego województwa - jedyne znalezione na peryferiach Kęt.
Na 205 musiałeś mieć jakeś normalne ołówki.
Nb jeździłem później do 92r. na Jantarach i byłem z nich bardzo zadowolony.



autor: Romek - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 11:01 pm
Na pewno były Alu! Na pewno były biało-zielone!
Nie mam pewności co do tych "kompaktów".
Sprawdzę jak tylko odwiedzę rodziców



autor: romex - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 11:03 pm
A ja mam jeszcze w piwnicy pomarańczowe... , 160cm, ktoś jest chętny?



autor: konrad - Zamieszczono: czw lut 09, 2006 11:33 pm

Nie mam pewności co do tych "kompaktów".
i słusznie, bo jak sama nazwa wskazuje to była narta "kompaktowa" i rzeczywiście kończyła się na 180 cm..



autor: lusnia - Zamieszczono: pt lut 10, 2006 3:45 am

A ja mam jeszcze w piwnicy pomarańczowe...
Ależ Wy macie duże piwnice!.
Dwa lata temu po raz drugi opróżniłem moją z 5 par o o uszkoszonych krawędziach, rozdając je na płoty .



autor: Ktomek - Zamieszczono: pt lut 10, 2006 6:05 am
Też posiadałem Alu. Nie były to kompakty. Nie pamiętam już jaki to model. Zakończyły zywot na Czantorii . Potem Były Atomici ( szaleństwo). Te z kolei zakończyły żywot na Bieńkuli . Ale na tym zakończę te wywody, bo mnie jakowaś nostalgia ogarnie z samego rana



autor: lusnia - Zamieszczono: pt lut 10, 2006 6:47 am
Zrobiłem "Rachunek sumienia":
170 Alu212
195 Dynastar Yeti
200 Kaestle RX (z Giewexu)
200 Jantary
(Klubowe Dynstary Omeglas-195-SL/Dynamic VR27-210-GS)
215 Pale (do SG)
205 Salomon 8200
207 Salomon 9E
200 Voelkl P30
190 Atomic 9/20
180 Atomic Smart
172 Atomic M11
Czyli wróciłem po n latach do punktu wyjścia...

162 Atomic B5/2007

Legenda:
- b. dobrze mi się jeździło...
- być może narty ostatniego kontaktu...



autor: Romek - Zamieszczono: pt lut 10, 2006 9:29 am

A ja mam jeszcze w piwnicy pomarańczowe... , 160cm, ktoś jest chętny?
To ja już nie rozumiem!
W takim razie po co szukasz nart dla KM