Trochę prawdy o tym kim jest ulubienieć pisu niejaki Ziobro
autor: Lechu - Zamieszczono: czw paź 11, 2007 11:58 am
W dzisiejszej GW znalazł się list otwarty mecenasa Jana Widackiego który obnaża mizerie obecnego ministra i udowadnia miałkość wirtualnych sukcesów Zbigniewa Ziobry. Jako że wersja dostępna elektronicznie jest tylko skrótem pozwoliłem sobie z pomocą życzliwego człowieka zamieścić całość zeskanowaną i przekształconą w tekst.
Polecam, warto poczytać zwłaszcza że nie jest to jakaś dziennikarska wypocina tylko tekst uznanego prawnika który dokładnie wie co pisze !
To ze w GW nie ma żadnego znaczenia, liczy sie treść.
ZIOBRO OSZUKUJE POLAKÓW
List otwarty do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego
Zbigniewa Ziobry
Oświadczył Pan, że do debaty ze mną nie stanie. Uważam, że uczynił Pan
tak dlatego, że boi się merytorycznej dyskusji. Oszukuje Pan Polaków,
przechwalając się swymi rzekomymi sukcesami. Udając troskę o szarego
człowieka, próbuje Pan żerować na jego naiwności, kierując się zasadą
Pańskiego partyjnego kolegi Jacka Kurskiego, że "ciemny lud to kupi".
Ja cenię sobie Polaków, ich inteligencję i rozsądek. Ogól Polaków to na
szczęście nie "ciemny lud" i tego, co im Pan wtyka Już "nie kupi".
Przestępczość spada i rośnie zarazem
Twierdzi Pan, że od czasu, kiedy został Ministrem spadła przestępczość.
Ministrem został Pan jesienią 2005 roku. Tymczasem przestępczość zaczęła
spadać od roku 2003, a np. liczba zabójstw spada już od roku 2001.
To stała tendencja, której przyczyny łatwo wytłumaczyć niż demograficzny
i zmniejszenie się liczby młodych mężczyzn, a więc tych, spośród których
rekrutuje się większość sprawców przestępstw. Na dodatek ta grupa
wiekowa mężczyzn stanowi większość z blisko dwumilionowej rzeszy
emigrantów zarobkowych. Także dobra koniunktura gospodarcza - efekt
wstąpienia Polski do UE - sprzyja spadkowi przestępczości.
Żadna z przyczyn nie ma nic wspólnego z Pana działalnością. Równie
dobrze na konto rządu można by zapisać łagodną zimę zeszłego roku jako
wyraz skutecznej troski o los bezdomnych.
Twierdzi Pan, że przestępczość za Pańskiej kadencji spadła o 18 proc. To
nieprawda. W roku 2006 w stosunku do roku 2005 spadła o 6,7 proc. To
spadek identyczny jak w latach 2003-04, kiedy rządził rząd SLD.
Chwali się Pan spadkiem liczby przestępstw, a jednocześnie wszystkie
próby zaostrzania represji karnej uzasadnia rzekomo wciąż rosnącą
przestępczością. Sądzi Pan, że "ciemny lud" nie zna logicznej zasady
sprzeczności?
Chwali się Pan skuteczną walką z korupcją. Równocześnie insynuuje, że
"poprzednie rządy przymykały na nią oko". Jakie sukcesy na tym polu Pan
odnotował? Zatrzymanie dr Mirosława G. i "aresztowanie" jego wiecznych
piór i koniaków oraz wypowiedzenie przy tej okazji słów, których chyba
Pan dziś żałuje? Zatrzymanie i aresztowanie burmistrza Helu i kandydatki
na posłankę z PO?
Za poprzednich rządów bez kosztownego i wszechwładnego CBA, beż. takiej
inwigilacji obywateli aresztowano za korupcję kilku prezydentów miast,
burmistrzów, wójtów. Śledztwa w sprawie mafii paliwowej, węglowej i
korupcji w piłce nożnej wszczęli jeszcze Pana poprzednicy. Dlaczego
przywłaszcza Pan sobie ich sukcesy?
Pisze Pan "Od kiedy objąłem urząd Ministra Sprawiedliwości, wykrywalność
przestępstw korupcyjnych wzrosła o 100 proc". Chyba nie rozumie Pan
pojęć, którymi się posługuje. Przestępstwa korupcyjne (podobnie jak np.
drogowe czy złośliwej niealimentacji) z samej istoty rzeczy mają blisko
100-proc. wykrywalność, bo wszystkie "ujawnione" są zarazem "wykryte".
Wyjątkowo tylko może się zdarzyć,
że wiadomo, że była łapówka, tylko nie wiadomo, kto i komu ją dał. Jeśli
dotąd wykrywalność przestępstw korupcyjnych wynosiła blisko 100 proc, a
Pan ją zwiększył o następne 100 proc, to obecnie wynosi już blisko 200
proc? Czy i to "ciemny lud kupi"?
Paraliżujące reformy
Pana osobiste "sukcesy" to nieudana próba ekstradycji Edwarda Mazura czy
zatrzymanie Janusza Kaczmarka. W pierwszej z tych spraw Pan i Pańscy
prokuratorzy skompromitowaliście się przed sądem amerykańskim. W tej
drugiej - przed polskim sądem rejonowym, który wykazał bezzasadność
zatrzymania. Do listy Pańskich "sukcesów" zalicza się też fiasko w
poszukiwaniach wydumanych kont lewicy w bankach szwajcarskich, a także
proces o "inwigilację prawicy", w którym Pańscy podwładni nie zdążyli na
czas złożyć apelacji.
Chwali się Pan, że zreformował wymiar sprawiedliwości. Pan go nie tylko
nie zreformował, ale przez brak kompetencji i nadzwyczajną pewność
siebie niemal sparaliżował, a dalsze konsekwencje Pańskich fatalnych
pomysłów będą się ciągnąć jeszcze przez cale lata.
Sądy 24-godzinne sądzą głównie pijanych rowerzystów. W tym trybie
sądzony jest niewielki odsetek wszystkich spraw. Żadnych pozytywnych
efektów to nie dało, przeciwnie, zdezorganizowało pracę sądów i przy
okazji policji.
Pisana na kolanie nowelizacja kodeksu postępowania karnego zmieniająca
właściwość sądów spowodowała, że setki spraw toczących się w sądach
rejonowych trafiło teraz do sądów okręgowych gdzie zaczynają się od
początku. Tysiące ludzi będzie po raz drugi wzywanych i przesłuchiwanych
co opóźni wydawanie wyroków. Ponowna nowelizacja "odkręcająca"
poprzednią spowodowała jeszcze większy zamęt.
Przekazaniu setek spraw z sądów rejonowych do okręgowych nie
towarzyszyło zwiększenie liczby sędziów sądów okręgowych. Wydłuży się
jeszcze kolejka spraw czekających na rozpoznanie.
To nie wszystko. Ponad 20 proc. orzekających w sądach I instancji to nie
sędziowie, ale asesorzy sądowi. Od ponad roku w Trybunale Konstytucyjnym
leży skarga zarzucająca niezgodność tego stanu rzeczy z konstytucją.
Asesor to nie sędzia, nie jest niezawisły. Rok temu TK wydał
postanowienie wskazujące na niekonstytucyjność orzekania przez asesorów.
W najbliższym czasie - 24 października 2007 r. - Trybunał
najprawdopodobniej wyda w tej sprawie wyrok. Asesorom nie będzie wolno
orzekać. Grozi to jeśli nie paraliżem sądów rejonowych to w każdym razie
wydłużeniem czasu oczekiwania na rozpoznanie sprawy. Co Pan zrobił, by
temu paraliżowi zapobiec? Nic.
Upolitycznił Pan prokuraturę i poprzez nowelizację ustawy o prokuraturze
pozbawił prokuratorów resztek niezależności. Zwracało na to uwagę m.in.
Stowarzyszenie Prokuratorów RP.
Wiele szczegółów tego procesu ujawnił Pański niedawny współpracownik
Janusz Kaczmarek. Mam nadzieję, że rzetelny proces zweryfikuj e stawiane
przez niego zarzuty. Komisja ds. służb specjalnych złożyła na Pana
doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przekroczenia
uprawnień. Wierzę też, że będzie to kiedyś badać komisja śledcza. Do
końca świata rządzić przecież nie będziecie.
Hołdując anachronicznej filozofii prawa karnego, ignorując blisko
200-letni dorobek nauki kryminologii, dąży Pan ustawicznie do
zaostrzania polityki karania Nowelizacje kodeksu, którym Pan patronuje
od lat, psują kodeks karny. Powstają takie dziwolągi prawne i
niekonsekwencje, chyba nawet przez Pana niezamierzone, jak ten, że
łagodniej od zwykłego nieletniego gwałciciela traktowany jest nieletni,
który zgwałcił w sposób szczególnie okrutny.
W aresztach i zakładach karnych przebywa dziś blisko 90 tysięcy ludzi,
podczas gdy miejsc - licząc na 1 osobę 3 m kw. - jest co najwyżej dla 60
tysięcy. Na Euro 2012 zamiast stadionów chce Pan budować kolejne
więzienia. Większość tych sprawców drobnych przestępstw w ogóle nie
powinna się znaleźć w kryminale. Jak przy takim przeludnieniu zakładów
karnych możliwa jest resocjalizacja? Pobyt w takich warunkach
więziennych skutkuje recydywą.
Ci ludzie kiedyś przecież wyjdą na wolność. Tymczasem brakuje kuratorów
sądowych. Zawodowych kuratorów jest tylko ok. 2 tys., podczas gdy
specjaliści szacują, że powinno ich być co najmniej trzy razy więcej.
Dozór kuratora w tych warunkach staje się fikcją. Od ponad 200 lat
wiadomo, że lepiej zapobiegać przestępstwom, niż za nie karać. Co zrobił
Pan dla profilaktyki? Czy poza powszechnym podsłuchiwaniem tysięcy Bogu
ducha winnych obywateli ma Pan jakiś program zapobiegania korupcji?
Wszyscy jesteśmy podejrzani
Chwali się Pan, ile to zrobił dla prostego człowieka. To, co Pan zrobił,
aby ułatwić ludziom dochodzenie swych spraw przed sądami cywilnymi? Czy
dalsze formalizowanie procedury cywilnej temu służy? Czy tego szarego
człowieka, o którego się Pan podobno tak troszczy, stać na toczenie
sądowego sporu? A co Pan zrobił dla poprawy egzekwowalności wyroków
cywilnych?
Wszystkich którzy kwestionują Pańskie pomysły, Pańska partia nazywa
"frontem obrony przestępców". Do tego frontu "zapisał" Pan zdaje się
większość profesorów prawa, adwokatów.
Pan nas obraza. My tez chcemy walczyć z przestępczością, też chcemy żyć
w kraju bezpiecznym. Ale nie wolno poświęcać wolności obywatelskich i
praw człowieka w imię najszczytniejszych nawet celów. Innymi słowy,
jesteśmy za walką z przestępczością, która toczy się w granicach państwa
prawa.
Nie bronimy przestępców. Nie chcemy tylko, aby niewinnych traktowano jak
przestępców. Upominamy się też
0 prawa ludzkie dla przestępców, którzy przecież nie przestali być ludźmi.
Nie chcemy, by ludzie bali się bandytów, ale też nie chcemy, aby
człowiek niewinny, ten tak przez Pana często przywoływany "szary
człowiek", musiał bać się państwa. Aby nie musiał bać się, że jest
podsłuchiwany, inwigilowany, umieszczony w areszcie wydobywczym.
Nie chce Pan odbyć ze mną debaty przedwyborczej. Pana sprawa. Ale debata
o Pańskiej działalności w roli Prokuratora Generalnego i
odpowiedzialności za tę działalność i tak się odbędzie. Mam nadzieję, że
nie tylko w mediach. I nie tylko z moim udziałem.
Jan Widacki, adwokat
autor: pawel - Zamieszczono: czw paź 11, 2007 7:58 pm
To ja moze o innej prawdzie. O tej do ktorej co poniektorym tak teskno.
prosze pominac watek Semicki a skupic sie na tym jak wygladala i byc moze dalej wygladac bedzie praworzadnosc.
Zaznaczam, ze mam wsrod swoich znajomych zydow i ich tez to drazni.
http://narodowiec.com/polskapolityka/oswiecim/index.htmpozdrowka
autor: Darek - Zamieszczono: czw paź 11, 2007 8:55 pm
Lechu wybacz, ale podpieranie się Widackim, to wielki obciach.
Senator Ryszard Ciecierski PO:
Przepraszam, że tyle razy.
Proszę państwa, wypada mi powiedzieć kilka zdań o tym, że byłem pierwszy raz na Litwie w ramach naszej pracy senackiej. Spotkanie odbyło się w niedzielę w domu polskim. Było to bardzo duże spotkanie Polaków, bardzo duże spotkanie młodzieży z całej Litwy. Obecny był pan ambasador Polski - nie ma już pana Widackiego, rzeczywiście źle wspominanego przez te środowiska - był konsul i obaj panowie byli bardzo dobrze, z dużą sympatią przyjmowani przez środowisko polskie. Tak więc wyniosłem z tego pobytu bardzo dobre wrażenie.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 10:14 am
Lechu wybacz, ale podpieranie się Widackim, to wielki obciach.
autor: Darek - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 11:03 am
A Ty deprecjonujesz człowieka z jego dorobkiem zawodowym zamiast się odnieść choć troszeczkę do tego co napisał o ZiobrzeWstawię część odpowiedzi, którą dałem Torkowi
Powiem Ci tak: Brałem udział w pierwszej połowie lat 90 w akcji wspomagania Polonii ( cholerny nacjonalista Mr. Green ) prześladowanej przez Litwinów i ich rząd, co do dziś się nie zmieniło, tylko w naszych mediach jest wyciszone. Ówczesny polski ambasador ( Jan Widacki) nie był zainteresowany jakąkolwiek współpracą, nie mówiąc o pomocy, popierał za to bezkrytycznie stanowisko władz litewskich.
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 12:39 pm
ale nie będę się odnosił do tego co napisał niewiarygodny według mnie człowiek, tylko dla tego, że ich nie lubię.A szkoda bo czasem warto poczytać co napisał ktoś kogo sie nie lubi. Często też mają rację i nie zaszkodzi znać poglądy nielubianych
Nie chodzi o jego prywatne poglądy, tylko zachowanie jako przedstawiciela Polski, oddelegowanego do obrony interesów między innymi polaków mieszkających na Litwie.
autor: Darek - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 12:49 pm
A szkoda bo czasem warto poczytać co napisał ktoś kogo sie nie lubi. Często też mają rację i nie zaszkodzi znać poglądy nielubianych Wink
autor: Lechu - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 1:17 pm
Odpiszę w trochę Mariuszowskim stylu Wink to że się nie odnoszę, nie znaczy, że nie czytam i nie znam. No to się cieszę Darku bo to oznacza że zapoznałeś się z dokonaniami niejakiego Zbigniewa Z
PS. teraz czytam co jest w raporcie Instytutu Spraw Publicznych pt. "Demokracja w Polsce 2005-2007" i aż mnie kusi by coś zamieścić ...
autor: Darek - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 2:34 pm
No to się cieszę Darku bo to oznacza że zapoznałeś się z dokonaniami niejakiego Zbigniewa Z WinkMoje poglądy na temat socjalistów wszelkiej maści znasz doskonale, więc wiesz, że do ich dokonań mam negatywny stosunek.
"Demokracja w Polsce 2005-2007"Dla mnie między demokracją 1989-205 i 2005-2007 nie ma różnicy, obie są "demokracjami socjalistycznymi" ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami socjalizmu.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 2:37 pm
Moje poglądy na temat socjalistów wszelkiej maści znasz doskonaleNie, żebym chciał na wojenną ścieżkę wchodzić, ale doprecyzuj kto to jest :
SOCJALISTA ?
autor: Darek - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 2:55 pm
ale doprecyzuj kto to jest :
SOCJALISTA ? ShockedChcesz, żebym serwer zablokował.
Przeczytaj sobie co mam w podpisie, myślę że to sprawę wyjaśni.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pt paź 12, 2007 5:43 pm
No właśnie.
Nadano... a może próbuje się nadać nowe znaczenie słowu "socjalista" i Ty chyba używasz tego w nowym znaczeniu.
To niestety wprowadza olbrzymi bałagan , bo jeden to idealista z b.wysokim poziomem świadomości a drugi to człowiek z niskim poziomem świadomości, który próbuje realizować idee tego pierwszego, bez powodzenia właśnie z powodu braków umysłowych.
Darku - tak się nie da, bo się traci precyzję wypowiedzi.
A problem przecież nie tkwi w ideii a w poziomie człowieka.