Tuning *nastoletniego* auta
bajer0 - 09 sty 2006 18:05
Sportowa podłoga
Wiele osób podczas poprawiania prowadzenia swego samochodu nie ma kompletnego pojęcia, że wpływa to zgubnie na żywotno¶ć samej karoserii oraz innych elementów auta. Co więcej, często super twarde bilsteiny to przysłowiowy gwóĄdĄ do trumny dla leciwej, nie wzmocnionej karoserii. Nagle nasze wychuchane o¶mioletnie cacko zaczyna się łamać przy słupkach, okazuje się, że stoj±ć na krawężniku nie możemy zamkn±ć drzwi, a podczas jazdy strasznie trzeszcz± plastiki...
Dlaczego?
Aby odpowiedzieć na te i inne drecz±ce nas pytania, należy na wstępie zaobserwować sam± fizykę pracy obniżonego i utwardzonego zawieszenia.
Oczywistym jest fakt, że gdy posiadamy samochód o lepszej trakcji po zakrętach jeĄdzimy szybciej. Zwiększa to obci±żenie całego zawieszenia.
Ograniczaj±c przechyły samochodu, zwiększaj±c rozstaw kół (dystanse, felgi o innym ET), zwiększaj±c twardo¶ć zawieszenia - sprawiamy, że lepiej się on prowadzi, jednak nic za darmo.
Teraz amortyzatory i wahacze znacznie silniej poprzez punkty kotwiczenia przekazuj± te sily na karoserię.
Ale przyjrzyjmy się problemowi punkt po punkcie, od samego miejsca styku samochodu z nawierzchni±, czyli od opon.
Poż±dan± konsekwencj± wszelkich modernizacji które za chwile omówię, jest wzrost przyczepno¶ci bocznej samochodu, czyli, że samochód prowadzi się lepiej.
Bezpieczniej można pokonywać zakręty ze znacznie większ± prędko¶ci±, jednak nie zawsze wspomina się o skutkach takich przeróbek.
Szerokie opony - im szersza opona i o mniejszym profilu tym lepiej - to wie każdy. Ograniczeniem profilu w takich sytuacjach było tylko niebezpieczeństwo uszkodzenia felgi na dziurach. Nikt jednak nie wspomina, ze im niższy profil tym mniejsza boczna praca opony podczas zakrętu.
Jednak nie oszukujmy się, owa siła, która potrafi podwin±ć, albo nawet zdj±ć oponę z felgi, nie znika - ona jest nadal, a wpływa na żywotno¶ć swożni, zwrotnic i łożysk.
O wymienione elementy należy zacz±ć dbać wyj±tkowo, szczególnie gdy stosujemy wszelkiego rodzaju zabiegi poszerzaj±ce rozstaw kół. S± to felgi o zwiększonym ET (czyli odsadzeniu ) oraz dystanse. Te ostatnie, nierozs±dnie zamontowane, przyczyniaj± się dodatkowo czasem do wyrwania szpilek (bo wlasciciel zamontowal 10mm dystans nie zwiekszaj±c długo¶ci szpilek - ¶rub mocuj±cych felge). To samo się tyczy ekstremalnych przypadków montażu dystansów, gdzie ich grubo¶ć sięga rzędu 30 i wiecej mm...
W takich sytuacjach zwiększa się znacznie ramię i siła próbuj±ca tak± szpilkę wyrwać z gwintu. Dodatkowo, gdy nie ma takich długich szpilek w handlu próbuje się je dorobić - wszystko jest OK, gdy wykonuje się je z wysokogatunkowej stali odpornej na rozci±ganie. Gorzej, jak się je robi z tego co akurat ¶lusarz miał pod ręk±. Dlatego wła¶nie szpilki sparco/omp s± takie drogie, bo materiały użyte do ich produkcji s± wła¶ciwe, poparte licznymi testami zapewniaj±ce nam bezpieczeństwo.
Stan nadwyrężonych swożni i zwrotnic możemy sprawdzić w każdym punkcie diagnostycznym, można też to zrobić wlasnoręcznie "domowym" sposobem -podnosimy samochód na lewarku i chwytamy za przednie koło rękami w pozycji "wpół do 12" je¶li jest wyraĄny luz - to oznaka, że sworzen albo zwrotnica jest już poważnie wyrobiony. Zauważyć można to też podczas jazdy - je¶li samochód niebezpiecznie pływa podczas zakrętu (efekt jakby opona miała za wysoki profil) to oznaka, że należy zacz±ć my¶leć o remoncie zwrotnic. Gdy taka sytuacja jest obserwowana na prawych zakrętach - to wyrobiona jest lewa zwrotnica/sworzen i na odwrót.
Następne newralgiczne miejsca, którym należy się przyjżeć, to same wahacze. W zależno¶ci od konstrukcji samochodu, wieku i stanu samych wahaczy, tym większ± należy zwrócic na nie uwage.
Je¶li samochód posiada długie wahacze wleczone, to oczywiste jest że bed± one zbyt wiotkie do sportowych zastosowań. Należy je usztywnić - robimy to napawuj±c migomatem pręt (np. zbrojeniowy) fi np. 10 wzdłuż całego wahacza,
zwiekszaj±c jego sztywno¶ć. Należy zwrócić uwagę na jako¶ć spoin, musz± być
równe i "jednym ci±giem" - je¶li to możliwe technicznie. Przy okazji oczy¶ćmy je z błota itp. i zakonserwujmy bitexopodobnym ¶rodkiem - rdza skutecznie osłabia sztywno¶ć.
Ogolna zasada - im krotszy wahacz tym mniej nalezy sie o niego bac.
Teraz zaczynamy od wzmacniania punktow kotwicznych zawieszenia. Nalezy obspawac cale kielichy amortyzatorow, w miejsca laczen naspawujac ewentualne laty. Jesli z jakichs powodow konstrukcyjnych do karoserii jest przykrecany element (np. mocowanie resoru w starszych samochodach) nalezy go wzmocnic (najlepiej wspawac podkladke w postaci blachy gr. 2-3 mm).
Nieodzownym elementem sa spinki kielichow amortyzatorow. Zarowno przednia
jak i [jaka?]. Dobrze jest tez pomyslec o tzw. "zamknieciu amortyzatorow". Czyli o stworzeniu zamknietej skrzynki ktorej bokami beda podluznice auta, gora beda spiete amortyzatory poprzez rozporke, a _dolem_ poprzez druga rozporke...tak dobrze slyszycie. Najlepiej aby jej funkcje pelnila plyta pod silnikiem - dodatkowo uchroni ona miske olejowo. Oczywiscie o solidnym kotwiczeniu plyty slizgowej nie
musze wspominac...
Teraz idealnym rozwiazaniem byloby polaczenie dalszego wzmacniania samochodu z remontem blacharskim karoserii...
Dlaczego? Bo jesli nie ograniczymy sie do samej podlogi, to nagrzane blachy nadwozia (w wyniku spawania) moga byc widoczne na zewnatrz - w postaci ciemnych smug.
O co chodzi? z tym zaspawywaniem miejsc laczenia blach?
Juz tlumacze...
W procesie produkcji poszczegolne elementy nadwozia sa laczone ze soba metoda punktowego zgrzewania elektrycznego. Jak sie ma taki zgrzew do spawu migomatem? Tak samo jak kartka papieru polaczona w kilku punktach klejem roslinnym do grubej spoiny wikolu pomiedzy dwoma kartkami...
Dlatego tez wyjmujemy cala tapicerke z samochodu i ciaglym spawem poprawiamy wszelkie spoiny - jesli nie bedziemy samochodu potem malowac -
robimy to tylko na podlodze...
Co jeszcze mozemy zrobic?
Sprawdzmy jak sie maja progi - nieraz, zakryte plastikowymi nakladkami obnizajacymi moga byc mocno przegnite... A to one odpowiadaja w znacznym stopniu za sztywnosc calej budy.
Jesli jest wlasnie tak jak mowilem, czyli ze progi sa przegnite - nalezy
wstawic nowe...
A moze przy okazji pokusicie sie o zrobienie w miejsce tych plastikowych, obnizajacych progow wlasnie takie z blachy? Taki duzo wiekszy profil, to ogromna sztywnosc...
Ostatnim krokiem jest wstawienie klatki... To ona zepnie przestrzennie wszystkie punkty newralgiczne w samochodzie, zwiekszajac jednoczesnie jego bezpieczenstwo bierne.
Wadami takich wzmocnien jest napewno zwiekszona waga samochodu - ale zyskana sztywnosc pozwoli na przetrwanie jeszcze wielu lat sportowej jazdy i co wazniejsze - poprawiona trakcje auta... Przestanie ono byc wiotkie i dajace wrazenie jakbysmy jechali autobusem przegubowym
A po co to wszystko? Bo na obnizonym i utwardzonym zawieszeniu jezdzimy szybciej, to oczywiste ze tak jest, skoro auto prowadzi sie w zakrecie lepiej.
Jednak pamietajcie, sily fizyki sa nieublagane i mimo, ze wydaje sie wam, ze wasze auto je lamie, one nadal sa i ze zwiekszona sila oddzialywuja skretnie na wasz samochod.
Mozna przyjac prosta zasade, ze sila jest mnoznikiem predkosci x ostrosci zakretu.
I to ona poprzez wachacze i amortyzatory jest przenoszona na bude Waszego samochodu. Problem jest tym wiekszy im jest on starszy.
Jesli wiec podczas kolejnego szybkoprzejechanego luku albo nawrotu uslyszycie
zlowrogie trzeszczenie...wiedzcie, ze to napewno nie zgrzytanie z przerazenia zebow waszego pasazera - to po prostu dzwiek giecia sie waszej karoserii przenoszacej kolejne, coraz to silniejsze sily.
Polecam tez powolny przejazd po dolach - zaskoczeni skrzypieniem i trzeszczeniem plastikow? Pomyslcie teraz, dlaczego tak pracuja...
W sprawach szerokich opon i dystansow bardzo latwo sie spotkac z opiniami w stylu \"ja tak mam jezdze juz dlugo i nic sie nie dzieje\", mozna je potraktowac,
jak przebieganie na czerwonym swietle - mozna je robic dziesiatki razy i nic nam sie nie stanie, ale czy jest to bezpieczne?
Zakladajmy szerokie opony, poszerzajmy rozstaw kol, ale z glowa, niech te zmiany ida w parze ze zwiekszeniem sztywnosci nadwozia, z czestszymi kontolami jego stanu, czyli po prostu ze swiadomoscia czym to grozi...
Waluś - 09 sty 2006 19:14
fajny i chyba dość przekonujący artykół:)
bajer0 - 09 sty 2006 19:33
dziala, dziala tylko czy na wszystkich ?
Bimbak - 09 sty 2006 20:15
no wiemy że to skraca w jakimś stopniu żywotnośc karoserii ale ..... no nie popadajmy w skrajności.
Fiveopac - 09 sty 2006 20:27
Niespecjalnie ktoregos z nas to dotyczy. Widzialem kumpla kadeta ktory sie lamal w pol ale dlatego ze amorki to byly praktycznie pręty i nic mu nie dalo ze obspawal wszystkiego co sie dalo i mial klatke.
Po zalozeniu troche twardszych sprezyn i krotszych amorkow nic z powyzszego sie nie wydarzy. Oczywiscie ze beda czesciej padac wachacze i gumy w zawieszeniu ale nie tak ze tydzien pojezdzimy i auto na zlom. Nie panikujmy i robmy w swoje, mazdy to nie ople
bajer0 - 09 sty 2006 20:34
no to racja, tylko niech sie nikt nie dziwi, ze po XXk km przejechanych na twardym zawieszeniu peknie mu przednia szyba, albo zaczna skrzypiec plastiki
Moze Mazdy ze wzgledu na swoja konstrukcje lepiej znosza takie "upgrady" ale nie powiesz mi, ze na kilkunastoletnim aucie nie zostawi najmniejszej roznicy, prawda ?
Mimo wszystko nie bylbym taki pewny siebie, no chyba, ze robiles jakies pomiary nadwozia po takich modyfikacjach... a, ze pewnie nie robiles to nie mozesz tez zakladac stwierdzenia
Nie panikujmy i robmy w swoje, mazdy to nie opleDobrze to widac po autach "krajowych" i sciaganych z niemiec.... 99% ludzi mowi, ze tamte auta sa mniej "wytluczone" a roznice nawet w kilkuletnim aucie moga byc dosc duze.... prawda? Trzeba to miec na uwadze, a nie obnizac 12 - 14 letnie auto do 5cm i zawieszenie o charakterystyce gokarta i dziwic sie jak wszystko bedzie sie sypac
Fiveopac - 09 sty 2006 21:23
Zakladamy ze auto jest w dobrym stanie technicznym. Jesli nie jest to zanim zabierzemy sie za modyfikacje przywracamy go takiego. Wytluczona zawiecha dziala na karoserie tak samo jak sztywna. Nie pisze ze mamy sobei prety wsadzac zamiast amortyzatorow, montujac dobrane do sprezyn amorki szyba pozostanie cala i auto w pol sie nie zlamie -> nie ma co panikowac.
A szyby to pekaly nawet w fabrycznych skodach, bodjarze favoritce , i dodawali pozniej seryjnie rozporki
Boris86 - 10 sty 2006 0:22
Bez przesady...
"...uuu...ludzie boojcie sie gleby....gleba was zniszczy...gleba jest zła..."
No bez przesady...
Do przeróbek nie wybiera sie padaki...
Jeśli chce sie coś zmieniać to najpierw trzeba mieć świadomość że ma sie wszytko sprawne i proste, poza tym jak sie coś robi przy aucie i nie jest to standardem to trzeba to kontrolować i zabezpieczać.
Grunt w tym żeby cały czas być świadomym co sie ma i na czym sie aktualnie stoi.
Co do dystansów to ja ich nie uznaje bo od zawsze wiadomo że to łożysko-killerzy...
Co do tapicerki w autkach utwardzonych to w każdym z nich rozluźnia sie ona dużo szybciej niż na standardowym zawiasie... poprostu trzeba poświęcić raz na jakiś czas troszke czasu i podokręcać śróbki.
Dużo większe drgania są przenoszone na karoserie i mocowania tapicerki muszą się poluzować...
Wtedy śróbokręcik w rączke i działamy....
Fiveopac... Dobrze mówi
shady - 10 sty 2006 10:10
nie zmienia to faktu, iz temat (cytat) ten to niezla przestroga, czy ostrzezenie dla nieswiadomych by potem sie nie dziwili ze gleba ma nie tylko plusy
Do przeróbek nie wybiera sie padaki...
Jeśli chce sie coś zmieniać to najpierw trzeba mieć świadomość że ma sie wszytko sprawne i proste, poza tym jak sie coś robi przy aucie i nie jest to standardem to trzeba to kontrolować i zabezpieczać.
Grunt w tym żeby cały czas być świadomym co sie ma i na czym sie aktualnie stoi. mazdy to nie ople
Boris86 - 10 sty 2006 13:33
gleba ma nie tylko plusy ... no to jak ktoś tak myśli to jeszcze śmieszniej...
Po za tym że autko fajnie śmiga po zakrętach i rasowiej wygląda to praktycznie same niewygody i trzeba być na to gotowym...
pasażerowie bedą wypluwali pląby, a driver bedzie w polsce jeździł większością ulic jak slalomem i ograniczy sobie do minimum możliwości parkowania... ale i tak warto.
tomekrvf - 10 sty 2006 14:20
Zwróćcie uwagę Panowie na jeden fakt. Dobrze zrobione auto czyli np EVO VIII ma prześwit 140 mm a prowdzi się o niebo lepiej od wszystkich obniżonych padak i nie ma problemu z dziurawymi drogami, studzienkami, jeżdzeniem po lesie, parkowaniem itd itp. Mój kumpel miał toyotę suprę która też była dosyć wysoko zawieszona a prowdziła się wyśmienicie - spiące policjanty przejeżdzała 80km/h:).
Sprawa nie tylko tkwi we wciśnięciu kół głeboko w nadkola i usztywnieniu auta jakimiś sprężynami "tjuningowymi".
Można zrobić budę na wzór N grupowych modyfikacji (spawanie zamiast zgrzewania), założyć rozpórki na kielichy i zastrzały na dole, zmienić tuleje wachaczy(w BG na te od GTRa), górne mocowania amortyzatorów od mocniejszych wersji itp itd.
Obniżone auto przestaje spełniać swoją funkcję bo można nim pojeździć szybko na równych drogach i uważać na wszystko co wystaje z jezdni co w naszych warunkach nie jest czymś szczególnym.
Mam teraz 323 BG 4WD i jedyną przeszkodą aby można było tym autem latać bez opamiętania jest właśnie za mały prześwit więc szukam sprężyn od GTRa itd itp. Dobre prowadzenie zapewnia w pewnym stopniu stały napęd na cztery koła, a na mokrym i śliskim robi się dopiero wesoło - o czym ostatnio przekonał się jakiś typ w Saabie wprost spod igły który stwierdził że koniecznie chce mnie wyprzedzić
SimoneuS - 10 sty 2006 16:38
aaaaaaaaa... wszystko cacy ...... ale to sie tyczy aut z twardym zawiasem.... a nie aut które mają wymienione tylko sprężyny ze względów wizualnych...... jak dla mnie to ten artykuł jest troche pod kątem zastosowań aut w sporcie.... i nie ma się czym przejmować w normalnej ekspolatacji
bajer0 - 10 sty 2006 17:09
Hmmm Boris.... pogadamy za 2 lata i wtedy sie okaze czy twoje auto nadal pozostaje w idealnym stanie
A szyby to pekaly nawet w fabrycznych skodach, bodjarze favoritce , i dodawali pozniej seryjnie rozporkiblehehehe... no ales argument walnal, az glowa puchnie
ale to sie tyczy aut z twardym zawiasem.... a nie aut które mają wymienione tylko sprężyny ze względów wizualnychhmmmm a ktos tutaj pisal, ze do nizszych sprezyn trzeba zakladac inne amorki
Fakt, faktem temat dotyczyl twardszego od seryjnego zawieszenia, a nie obnizonego nadwozia
Widze, ze osoby ktore ingerowaly w swoje zawieszenie wysmiewaja ten text... ale nikt nie zaprzeczy, ze opisuje brednie wyssane z palca. Nigdzie nie jest napisane, ze w miesiac po modyfikacjach auto zlamie sie w pol, ale nie mozna tez tego lekcewazyc.
Fiveopac - 10 sty 2006 22:26
blehehehe... no ales argument walnal, az glowa puchnie A co zlego jest w tym argumencie? Sa samochody i SAMOCHODY. Jesli auto wyszlo z deski inzyniera zaprojektowane jako niedostatecznie sztywne to takie wady beda wychodzic podczas zwyklej eksploatacji a jesli nie to podczasz pierwszej proby zwiekszenia sil przekazywanych na karoserie. Nie powiesz mi ze skoda to auto ktore bylo zaprojektowane z rozmachem by kosztowalo kupe kasy...raczej oszczedzali na czym sie dalo.
Mazdy nie sprawiaja wrazenia niedorobionych, jak przesiadalem sie z fiata do mazdy to poczulem sie jak w bentleyu, wyzsza klasa. Widac ze ktos sie przykladal do projektowania tych aut i nie oszczedzal na wzmocnieniach. Stad moja opinia, jesli ktos probuje cos co juz seryjnie bylo slabe przerobic na WRC to potem skrobie sie takie teksty....
shady - 11 sty 2006 8:57
... no to jak ktoś tak myśli to jeszcze śmieszniej... a jednak znam takiego posiadacza uwaga...golfa, ktory mowi ze to sama przyjemnosc zero minusow i skutkow ubocznych
Boris86 - 11 sty 2006 14:45
...golfaJa tam do golfów nic nie mam...Niektóre naprawde ślicznie leżą na glebie. A że właściciel ma lekkie klapki na oczach to trudno.
Bajero czytaj cały tekst dokładnie i ze zrozumieniem i nie wtykaj mi słów do ust... jak chcesz sie ustosunkować do mojej wypowiedzi to mów konkretnie o niej, a nie czytaj miedzy wierszami.
brii - 11 sty 2006 14:49
Jeśli modyfikacje przperowadza się w granicach rozsądku to nie powinno być problemów (mowa o samochodach w dobrym stanie), ale jeśli chce się osiągnąć duże różnice to lepiej kupić lepszy samochód, zaprojektowany do znoszenia większych sił
Boris86 - 11 sty 2006 14:54
Dokładnie...
Piotrek - 11 sty 2006 15:56
yhy...tylko, ze bardzo maly odsetek aut "tuningowanych" byla pierwotnie w swietnym stanie technicznym. Wiekszosc to trupy, po kilku dzwonach, kupione za psie pieniadze...wlasciciel naoglada sie zdjec na necie i tez tuninguje...w stylu: tu utniemy sprezyne, tam dokleimy, pomalujemy i bedzie cool...niestety tyczy to sie rowniez mazd, nie tylko golfow i hopli W aucie, ktore na dobra sprawe nie powinno byc juz nigdy dopuszczone do ruchu po duzym dzwonie, zalozenie "sportowego" zestawu moze byc samobojstwem
Boris86 - 11 sty 2006 17:06
tu utniemy sprezyne, tam dokleimy, pomalujemy i bedzie cool...No to zdecydujmy czy mówimy o zakładaniu usportowionego zawiasu do auta czy o ucinaniu sprężyn i klejeniu w stylu "wieś tańczy i spiewa".
Ja pisałem ...
wszytko sprawne i proste ...a nie zostawiające 4 ślady i z podłużnicami w kształcie bliżej przypominającym sprężynę.
bajer0 - 11 sty 2006 17:48
Bajero czytaj cały tekst dokładnie i ze zrozumieniem i nie wtykaj mi słów do ust... jak chcesz sie ustosunkować do mojej wypowiedzi to mów konkretnie o niej, a nie czytaj miedzy wierszami.A o co sie tym razem czepias(zgodnie z twoim PW juz nie bede "fługał w twoim dziale" - mam nadzieje, ze moj wulgarny jezyk nie skrzywi twojej "chłopięcej" psychiki )?? Napisales, ze nie ma sie czego bac wiec tak jak powiedzialem - pogadamy za dwa lata...
Koniec dyskusji.... czas pokaze i tyle. Kazdy zna stan naszych drog, a Łódzkie to juz istny ser.... dziura na dziurze - kazdy kto raz byl w lodzi przyzna mi racje.
A co zlego jest w tym argumencie?ano to zlego, ze jest nie na temat.... mowilem o pekajacej szybie w uzywanych autach, gdzie moze sie to dziac wlasnie przez karoserie - a ty tutaj mowisz o wadzie fabrycznej
Fiveopac - 11 sty 2006 22:17
ano to zlego, ze jest nie na temat.... mowilem o pekajacej szybie w uzywanych autach, gdzie moze sie to dziac wlasnie przez karoserie - a ty tutaj mowisz o wadzie fabrycznej Prosze przeczytaj moj poprzedni post ponownie, nie wylowiles tresci, szczegolnei ostatnie zdanie. Juz jasniej nie moge
bajer0 - 12 sty 2006 15:51
Zrozumialem twoj post, ale na Mazdy oddzialywuja takie same prawa fizyki, jak na inne auta. Owszem, sa lepiej wykonane od wiekszosci znanych mi aut, ale to nie zmienia faktu, ze predzej, czy pozniej na polskich, dziurawych drogach nawet z Mazd zrobia sie zlomy...
nero - 12 sty 2006 16:43
Koniec dyskusji.... czas pokaze i tyle. Kazdy zna stan naszych drog, a Łódzkie to juz istny ser.... dziura na dziurze - kazdy kto raz byl w lodzi przyzna mi racjetez myslalem ze lodzi sa tragiczne drogi ale na swieta bylem w wawie i powiem Ci ze tam tez jest ciezko - owszem glowne trasy przelotowe maja ok ale jak zjedziesz gdzies na bok to sie robi tragicznie - mimo ze jechalem Sceniciem ktory ma bardzo miekkie zawieszenie to i tak podskakiwalem dosc czesto
Wiec lodz wcale nie jest wyjatkiem - owszem jest tragicznie ... jak w calym kraju i to jest przykre
bajer0 - 12 sty 2006 16:46
no wyjatkiem nie jest, ale i Greg i Xsix przyzal, ze w swoich miastach maja lepsze nawierzchnie.... z okolic wawy POL4k mowil podobnie i dlatego tak napisalem.
Boris86 - 12 sty 2006 17:23
A o co sie tym razem czepias(...)Napisales, ze nie ma sie czego bac wiec tak jak powiedzialem - pogadamy za dwa lata...
A tego juz nie doczytałes??
Po za tym że autko fajnie śmiga po zakrętach i rasowiej wygląda to praktycznie same niewygody i trzeba być na to gotowym...
pasażerowie bedą wypluwali pląby, a driver bedzie w polsce jeździł większością ulic jak slalomem i ograniczy sobie do minimum możliwości parkowaniaAle ... rozmawiamy tu o stanie polskich dróg czy o zawiasie sportowym??..
Fakty są takie że auta jeżdzące u nas na zwykłym zawiasie też w dużym procencie mają go w tragicznym stanie i gdy wsiada sie w taki sam model przyprowadzony z Niemiec, Francji czy Szwajcarii to ma sie wrażenie że to inne auto. A to nie jest tematem ...
Nie wyrywaj słów z kontekstu tylko czytaj ze zrozumieniem całe wypowiedzi.
Nastepna sprawa że jak chcesz sobie pogadać o moim aucie to jest takie coś jak dział "Nasze Mazdy" a nie każdy inny temat.
I nie wyjeżdzaj tu ze swoją męskością bo już raz o niej rozmawialiśmy i ta rozmowa poszła w kosz... pozatym zaprezętowałeś nam rozumianą przez siebie męskość i dorosłość w pełnej krasie i prosze Cie nie rób tego więcej.
bajer0 - 12 sty 2006 18:54
nie zamierzam z toba dyskutowac - nie zamierzam Ci pomagac w robieniu wokol siebie szumu
Boris86 - 13 sty 2006 10:39
Bajer to ty wywlekasz na Forum publiczne rzeczy które do ciebie pisze na PW. Więc zastanów sie co ty mówisz. To ty nie potrafisz porozmawiać prywatnie.
bajer0 - 13 sty 2006 19:33
ogolnie to ciety jestes na mnie i tyle. Myslisz, ze kazdy moj post kieruje do Ciebie i chce Ci nim dopiec, a tak nie jest...
!@#$$^*) sie!! - tyle Ci powiem
ravo - 13 sty 2006 20:00
spokojnie chlopaki szkoda nerwow zycie jest krotkie a stare chlopy jestescie
Waluś - 13 sty 2006 20:50
o kur..hehe ale sie porobiło , a zaczęło się od takiego niewinnego artykułu
Bimbak - 14 sty 2006 11:12
a zaczęło się od takiego niewinnego artykułu a oni ciągle "ble ble ble" jak krzysiu z kubusia puhatka
bajer0 - 14 sty 2006 11:15
do pewnego momentu byla to dyskusja (czytaj wymiana zdan) wiec nie stekac
Boris86 - 14 sty 2006 18:36
Temat zamykam... Każdy może artykuł przeczytać, a dyskusja o plusach i minusach sportowej zawiechy i tak sie ciągnie w innych działach. Mimo że każdy te + i - zna. Jedni chcą inni nie... indywidualna sprawa.
Jedni chcą żeby auto leżało na glebie i śnigało po zakrętach, a inni wolą jeżdzić kanapą. Tak było i tak zostanie i żadna kłootnia tego nie zmieni. A kłótnia nikomu nie potrzebna.