ďťż
Twoje TOP5





Rez - 1 paź 2010, o 17:50
Waszych 5 ulubionych gier, evar. Rozpiszcie sie dlaczego akurat te gry sa dla was wyjatkowe. Mozecie poprzec je wybranymi przez siebie screenami, wedle uznania. W wypadku sequelow i niezdecydowania np. miedzy czescia pierwsza a druga, piszcie po prostu o obu, czy nawet o calej serii jesli gier bylo wiecej, w jednym podpunkcie. Go.

---




LindsayPl - 1 paź 2010, o 19:42
Moja odpowiedź na temat część 1.

1. Dead Space
2. Uncharted 2: Among Thieves
3. Grand Theft Auto: Vice City
4. Rayman (seria)
5. God of War (seria)

I teraz pokolei idąc od DOŁU.

God of War Collections


Bardzo porządna seria gier i najprawdopodobniej najlepsza, jakiej dorobiła się dotąd marka PlayStation. Trylogia opowiadająca o zmaganiu się wielkiego Spartiaty Kratosa z wewnętrznym bólem po wymordowaniu własnej rodziny (ofiara spisku bogów) i prowadzący swoją zemstę. Zemsta bezlitosna, która na koniec trzeciej części sprowadza na ziemię chaos. Dlaczego mi się podoba to? Raz, że historia Kratosa jest fajnie opowiedziana. Uwielbiam zwłaszcza angielski dubbing i to, jak w pierwszych dwóch częściach opowiada tę historię Gaja. Do tego niezłe miejscówki, bossy, dużo nawalania, a serie QTE przebijają wszystkie inne bijatyki chodzone! Raz potwora mogę zabić kombinacją kwadrat, trójkąt i kółko, a kiedy indziej krzyżyk, kółko, kwadrat. Pod tym względem "Dante's Inferno" idzie do kosza zdecydowanie - tam serie QTE się powtarzają. Niby gra się nie nudzi, ale ma trochę dziwnych momentów. Chociażby w trójce ratowanie Pandory itd. To już przypomina mi jeden z tysięcy filmów, które widziałam w kinie.



Rayman (Seria, ale nie cała)


Któż by nie znał Raymana? Ta postać zrewolucjonizowała rynek gier i stała się jedną z ikon branży. Może mniejszym od Mario, czy Sonica, ale jednak. Dlaczego mi się podobał? Jako dziecko miałam okazję zagrać w jedynkę lub którąś z gier typu "Rayman uczy polskiego". Wtedy mnie to jakoś urzekło. Kiedy kolega zaproponował mi zdobycie "Raymana 2" (o którym nie wiedziałam, że wyszło), byłam wniebowzięta! Dwójka urzekła mnie swoją bajkowością i swoim fantastycznym światem. Do tego w pewnym stopniu fajna fabuła. Spędziłam przy tej grze cudowne chwile, tak samo w trójce. W trójce świat był ładny, ale już nie tak bajkowy, część postaci zgubiono. Wprowadzono do gry niezłą muzykę, luźny charakter i wygląd bohatera, humor do gry, ale z drugiej strony zabrakło mi chyba tej bajkowości z dwójki. Mimo tego trójka jest zaraz obok dwójki najlepszą grą z tej serii.

Dlaczego więc umiejscawiam tę serię na 4. miejscu? Z powodu tego, co potem z serią zrobiło Ubi Soft. Nie wybaczę im spaczenia tej serii na maxa w celach marketingowych! "Rayman Szalone Kórliki" by przeszły, gdyby to nie był sam zbiór minigierek, do tego absurdalnych. Potem następne części wychodziły na Wii. Nie grałam, ale z tego co widziałam i czytałam, wiem, że seria sięgnęła dna. W przyszłym roku przez PSN i xBoxLive ma wyjść "Rayman Origins". Przygodówka, ale mnie i tak nie przekonuje. Dlaczego? Grafika może by przeszła, ale nie zrobienie z postaci debilnych erotomanów! A boss zaprezentowany w trailerze wygląda wręcz okropnie!





Dobra, przejdźmy do następnej gry, bo zasypię was screenami z Raymana ;P

Grand Theft Auto: Vice City


W końcu jakaś konkretna część gry, a nie cała seria. Chciałoby się to rzec, ale to nie świadczy dobrze o Rockstar Games. Dobra firma, dobrze robi gry, ale niestety idą w stronę komercji i od czasów Vice City ta seria zaczęła tracić swój blask i klimat. O ile San Andreas jeszcze mi się podobał, to czwórka wcale. Przeszłam tylko, by przejść. Ale wróćmy do Vice City.
Pierwsze, co zasługuje na pochwałę to fajnie ukazana fabuła. Niby jak z filmu zerżnięte, ale mnie się podoba - członek mafii zostawiony na bruku, idzie w górę budując własną potęgę, do tego w tle przyjaźń, która przeradza się w zdradę i nienawiść przez pieniądze. Uwielbiam historię Tommy'ego Vercettiego, w końcu sama uzupełniałam artykuł na wikipedii i to o 3/4!
Do tego muzyka. Najlepsze radio - FlashFM. Podoba mi się utrzymany klimat lat 80. Muzyka fantastyczna, miasto ma niezły klimat, że aż chce się w nim siedzieć długo. Jak na tamte czasy gra miała dużo misji, teraz uważam, że trochę za mało. Ale co tam, do Vice City czasem lubię wrócić, choćby i w "Vice City Stories"



Sabre - 2 paź 2010, o 16:24
1. Resident Evil (seria)
2. The Elder Scrolls 3 Morrowind
3. Metal Gear Solid (seria)
4. Jak 2 Renegade
5. Mass Effect (jeden i dwa)

1. Resident Evil to gra która od młodych lat przykuła mnie do konsoli. Bałem się jej jak żadnej innej. Cała seria przez te lata zlała mi się w całość malując na pysku uśmiech :3 Miała to co survival horror miał mieć. Prostą nie przekombinowaną fabułę, elementy zręcznościowe, i znanych rozpoznawalnych bohaterów od lat. Oczywiście nie mogło braknąć elementu racjonowania amunicji itd ;3 Jestem zakochany po uszy w tej serii, lubię gry Capcomu, dali mi to co chciałem. Dużo mógłbym o nie pisać, a tak po skrócie, korporacja Umbrella założona przez Ozwela Spencera, Jamesa Marcusa i Sir Edwarda Ashforda, rozpoczynają prace nad genetyką, stworzeniem ultymatywnej broni biologicznej. Nie mija długi czas i wiele zaczyna się sypac. Jill Valentine Chris i Clare Redfield oraz Leon S. Kennedy rozpoczynają walkę o przetrwanie. Tyle :3

2. Morrowind, był sporym wyjątkiem wśród gier w które grałem, nie przypuszczałem że wciągnie mnie aż tak bardzo.
Ma w sobie wiele do zaoferowania, mnóstwo godzin dobrej zabawy. Tak jak Rez, i ja bardzo polubiłem Argonian dzieki temu tytułowi :3 Wielu z was grało i doznało tego czaru wiec co tu dużo pisac ( Rez dużo już powiedział ;3 )

3. Metal Gear Solid. Oj tak, tej gry nie zapomnę, z początku wydawała mi się dziwna, ale to był kwestia czasu :3
Świetna nie banalnie złożona fabuła, barwne postacie które pamięta się już do końca. Bardzo rozbudowana i mająca wiele niespodzianek, gra którą polecam każdemu kto choć o niej słyszał, Hideo Kojima to gość który wiedział co robi :3 Każda część ma w sobie coś swojego, czego nie da się zapomnieć.

4. Jak 2 Renegade. Tym którzy znają NaughtyDog, nie muszę mówić co to jest, dla mniej w temacie, Jak 2 to sequel gry Jak & Daxter The Precursor Legacy. Gry opowiadającej o perypetiach dwóch przyjaciół, którzy wplatali się w niezłe kłopoty. Jeden z nich zamienił się w małe futrzaste zwierzątko, zwane oxelem, za sprawą mazi zwanej Dark Eco. Jak, musi pomóc przyjacielowi odnaleźć sposób na powrót do normalnej formy. Druga część przenosi nas daleko w przyszłość, gdzie Jak przechodzi straszliwe tortury, i zmienia się nie do poznania. Świat przedstawiony w grze wygląd jak przemieszanie fantasy z sf, :3 Poduszkowce broń laserowa, dużo eksploracji, skakania strzelania, wyścigów, mistycznych stworzeń. ^^

5. Mass Effect, co tu pisać, Rez napisał dokładnie wszystko co można było powiedzieć o tej grze, ciężko było myśleć na samym końcu o_o gra jest godna uwagi i koniec kropka, a każdy kto myśli inaczej, i głupimi argumentami twierdzi inaczej, jego sprawa. Bio Ware dawno, podkreślam dawno nie zrobiło tak dobrej gry, od zera.



Rez - 2 paź 2010, o 17:23
UPDATE DO ZASAD TEMATU: mozna opisac jeszcze jedna dodatkowa gre, jesli ktos jest niezdecydowany albo o czyms zapomnial (jak ja ). Tak wiec jest to TOP5 + 1

Zapomnialem na smierc o Tomb Raiderze (wlasciwie calej serii, choc od "The Angel of Darkness" wlacznie juz nie gralem).
Pierwszy raz zagralem w czesc 3, ktora pozostala juz zawsze moja ulubiona. Pozniej byla 2, 4, 5 i na samym koncu 1. Taka dziwna kolejnosc x3 Ale na tym sie nie skonczylo, nie pisalbym w ogole o tych grach gdyby nie jeden genialny dodatek ktory sprawil ze seria zyje i ma sie dobrze po dzis dzien - Level Editor. Etapy, epizody i scenariusze tworzone przez fanow czesto byly lepsze niz same gry od Core Design. Tomb Raider byl dla mnie zawsze prosty w swojej formie, i byl po prostu fajna przygoda. Skakanie, przesuwanie, time-runy, zagadki same w sobie, to wszystko jakos do mnie przemawialo. x3 Proste ale urokliwe.




Arti - 3 paź 2010, o 21:22
1. Resident Evil
Sabre widziałem już wspominał o tej serii, więc chyba nie ma sensu żebym rozpisywał się po raz drugi o tym co to jest.
W każdym razie była to jedna z pierwszych gier konsolowych jakie w ogóle miałem. Pamiętam jak większość rodzinki siedziała wspólnie w pokoju, gdy kuzyn grał i uciekał przed przerośniętym rekinem lub bandą zombie.
Można powiedzieć, że mam pewien sentyment do tytułu, bo miło mi się kojarzy.
Zresztą bardzo podoba mi się to jak rozwinęli charakterystyki postaci. Każda ma swoje życie, swój własny unikalny charakter, który nie zlewa się z żadnym innym. Wszystko tworzy w miarę spójną całość, a historia wciąga w miarę jak się ją poznaje.
Najnowsze części mają co prawda mniej takiego klimatu grozy, bardziej postawione są na akcje… ale w obecnych czasach niestety większość gier jest postawiona właśnie na to.
Mimo to nadal jest to seria, którą kocham. I nie mogę doczekać się kolejnej odsłony ;p

2. Black & White
I mówię dokładnie o pierwszej części, bo druga już nie miała według mnie takiego klimatu jak pierwsza.
Bycie bogiem sprawiało mi całkiem dużą przyjemność. Naprawdę miło mieć kontrolę nad bandą śmiertelników i wiedzieć, że ich malutkie życie zależą od ciebie ;p
Do tego rzecz jasna dochodzi kwestia Chowańca, bardzo futrzasty motyw.
Podobało mi się dołożenie do zwykłej strategii (Rozbudowa budynków, przejmowanie kolejnych wiosek, nakłanianie ludzi by uwierzyli w ciebie), elementów opieki nad Chowańcem (tresura, nauczanie stworka kolejnych zaklęć czy zachowań).
Fabuła może nie była jakaś nadzwyczajnie oryginalna, ale i tak podobał mi się fakt, że nie było się jedynym bogiem, a miało się do czynienia z kilkoma innymi, gdzie niektórzy byli po twojej stronie, inni z kolei pragnęli cię zniszczyć.
Czasami nawet nie spieszyłem się z wykonywaniem misji, bo przyjemnie mi się grało patrząc jak wioska się rozwija, ludność się zwiększa, a Chowaniec rośnie.
No i jak sam tytuł wskazuje… można było stać się dobrym lub złym bogiem – sam ten wybór był dość ciekawy, bo można było przejść grę na różne sposoby.

3. Heroes III
Czy tutaj w ogóle jest potrzebny jakikolwiek komentarz? ;p
Już nawet nie chodzi o same kampanie, które na długo przykuwają do komputera. Ale tryb wieloosobowy potrafił pochłonąć cały dzień, a i tak się nie nudziło.
Do tego edytor map czy kampanii – i kolejne godziny spędzone na projektowaniu mapy, która dla Ciebie będzie idealna, bo robisz wszystko tak jak byś chciał żeby wyglądało.
Zresztą nawet teraz do tego wracam, jeśli nie ma co robić, a akurat jestem w towarzystwie.
Ostatnio pograłem trochę w Heroes V. Nie przekonuje mnie tak samo jak III, ale mimo wszystko też ma swoje zalety, to trzeba przyznać.

4. Command and Conquer
Jedna z pierwszych strategii w jakie grałem, może dlatego też pozostał mi do tytułu sentyment.
Ostatnie części były już według mnie robione trochę na siłę i było za kolorowo, nie miało tego klimatu co wcześniej. Chociaż jedną wielką zaletą były filmiki między misjami – te były na naprawdę wysokim poziomie, dzięki czemu bardziej wczuwało się w samą rozgrywkę.
Nawet teraz wracam czasem do starszych części jak mam ochotę pograć w jakąś dobra strategie ;p

5. Starcraft
Kolejny dość znany tytuł, o którym podejrzewam słyszał każdy.
W dwójkę miałem okazję trochę pograć, chociaż nie wiem jak dokładnie rozwija się tam kampania. W jedynce natomiast scenariusz był tak zakręcony i zamotany, że czasem sam się gubiłem w tym co się w ogóle dzieje. Może też dzięki temu gra była o wiele ciekawsza – przedstawiona była bowiem dość ciekawa historia w interesujący sposób. Nie chodziło tak jak to zwykle bywa w strategiach o: Pokonaj przeciwnika, ale całość miała pewną głębie.
Zresztą jak obrona przed najazdem fali zergów mogłaby nie być ciekawa? ;p