ďťż
Val di Fassa





autor: Tadeusz - Zamieszczono: pn mar 24, 2008 7:22 pm
Sobota, 15.03.08.
Z Wrocławia wyruszamy rano wybierając drogę nieco dłuższą przez Niemcy, ale pozwalającą nam na szybszą jazdę tamtejszymi autostradami. Błyskawicznie mijamy Drezno i Norymbergę by w okolicach Monachium napotkać pokaźny korek, który towarzyszył nam niemal do Innsbrucka. Dalej Brenero i Bolzano z austriacka zwane Bozen. Po dziesięciu godzinach meldujemy się w Hotelu Trento w Pozza di Fassa na wysokości 1320m n.p.m.
Nasz pokój pamięta zapewne czasy Aldo Moro, po naszemu wczesny Gierek, ale wiecznie uśmiechnięty personel rekompensuje z nawiązką rozpadające się meble, brak radia i Internetu oraz śnieżący telewizor z pięcioma kanałami na krzyż.
Hotel Trento przy Via Roma w Pozza.


Niedziela,16.03.08.
W pierwszy dzień narciarski wybieramy to, co najbliżej, Buffaurę.
Sześcioosobowe gondole około południa zazwyczaj jeżdżą puste.

Wjeżdżamy na wysokość dwóch tysięcy metrów. Potem krótki zjazd do czteroosobowej kanapy i po chwili jesteśmy na Col de Valnacin na 2350m n.p.m. Stąd można dostać się na Ciampac gdzie w przypadku słonecznej pogody warto poleżakować.
Ciampac

Testujemy stok za stokiem by na koniec zdecydować się na szybki zjazd czarną trasą do Alby.
Do Alby

Wsiadamy do tego samego wagonu, który wysadził nas na górze i zdążył już zjechać ponownie na dół. Trzeba nieźle szusować, aby zdążyć wsiąść do niego.

Poniedziałek,17.03.08.
W nocy spadł śnieg pokrywając góry i dolinę świeżym, białym puchem. Dotąd śnieg leżał tylko na trasach narciarskich, teraz dosłownie wszędzie. Poranne odśnieżanie i skrobanie szyb

Znakomite do tej pory warunki narciarskie stały się wręcz idealne. Wybieramy Sellarondę, niemal obowiązkowy zestaw tras dla narciarzy przyjeżdżających w Dolomity. Eskapadę wokół charakterystycznego masywu Sella rozpoczęliśmy w miejscowości Campitello.
Sella

Pokonanie ponad pięćdziesięciokilometrowej trasy zajmuje nam sześć godzin z jednym pitstopem na tankowanie.
Łyk mleka na trasie

Wybraliśmy kierunek pomarańczowy, zgodny z ruchem wskazówek zegara. Trudność tras urozmaicona, od mocno czarnej tj. wąskiej, stromej i muldziastej po niebieskie, gdzie trzeba trochę popracować kijkami by w ogóle jechać.
Tu odpychanie kijkami wyręcza chodnik

Po okrążeniu góry wracamy do punktu wyjścia, na Rodellę położoną na wysokości 2500m n.p.m.. Tam wsiadamy do tej samej kolejki, która wwiozła nas z Campitello do góry.
Niestety nie ma bezpośredniego zjazdu do dolnej stacji


Wtorek, 18.03.08.
Na trzeci, zazwyczaj kryzysowy dzień, wybieramy Moenę z popularną Lusią, czyli Ski Area Alpe Lusia. Jest to ośrodek chyba dla najbardziej wybrednych narciarzy, bowiem są tam trasy o przeróżnym stopniu trudności gdzie każdy znajdzie coś dla siebie. My zaczęliśmy od czarnej trasy rozpoczynającej się zaraz po wjeździe z Ronchi.
Tam jest naprawdę stromo, czasem trzeba kantować

Północny stok i do końca zachował możliwość szybkiego śmigu. Świetna jest też, bodaj sześciokilometrowa, czerwona trasa z Laste, położonego na wysokości 2350m n.p.m., do Bellamonte, dokładnie tysiąc metrów niżej. Prosta i szeroka trasa pozwala na rozwinięcie prędkości ponaddźwiękowej, oczywiście, jeśli się ma żaroodporne spodnie, które nie zapalą się po drodze od gotujących się ud.
Bellamonte

Włączone chłodzenie

Znakomita jest też w tym regionie krótka, bo raptem 1200m długości, czarna trasa, oznakowana w kilku językach „dla wytrawnych narciarzy”. Esperti

Można nią zjeżdżać do znudzenia, czerpiąc od czasu do czasu energię w barze o dźwięcznej nazwie Chalet Valbona.
Obowiązkowa herbatka


Środa, 19.03.08.
Czwartego dnia wyruszamy na zdobycie Marmolady. Jest to najwyższy szczyt w Dolomitach, którego zaliczenie należy raczej do programu obowiązkowego.
Wystartowaliśmy o 8.30 z Canazei wjeżdżając na Belvedere, dalej bardzo długi, bodaj dziesięciokilometrowy, zjazd do Arabby. Potem góra dół, góra dół i może jeszcze tak ze trzy razy by w końcu z Passo Padon kilkunastokilometrowym zjazdem dotrzeć do Malga Ciapela.
Gdzieś między przesiadkami w drodze na Marmoladę

Stąd wjazd niemal pionową kolejką kilometr do góry,
Kilometr nad ziemią. Widok z wagonika.

potem dwie przesiadki i wreszcie po trzech godzinach możemy stanąć na wysokości 3250m n.p.m.. Widok, jaki rozpościera się stamtąd zapiera dech, choć nie bez wpływu na to ma rozrzedzone powietrze, jakie bywa na takiej wysokości.
Uff, wysoko!!!

Zjazd z Marmolady jest długi i szeroki.

Powrót zajmuje nam trochę więcej czasu z uwagi na serwowane tu i ówdzie bombardini jak i inne wyroby przemysłu mleczarskiego. Wyczerpujący dzień kończymy, jak co dzień, w hotelowym SPA, grzejąc się w saunie w miłym towarzystwie i chłodząc w basenie
Po saunie


Czwartek, 20.03.08
Passo San Pellegrino to jedna z najwyżej położonych stacji narciarskich, bo na wysokości 1920m n.p.m. Nadciągnął zimny front, wzmógł się wiatr to też łyse, ale szerokie stoki po lewej stronie stacji przetarliśmy po nośnym sztruksie bodaj w godzinę, szybko przenosząc się na drugą stronę.
Brr, zimno

i wieje.

Na Marghericie nie było lepiej, silny wiatr, temperatura minus pięć. Nie pozostało nic innego jak zjechać w dół do Falkady. Po drodze urokliwy Ski Bar Caversan zachęcił polską reklamą jakiegoś biura turystycznego do zatrzymania. Schowani przed wiatrem na słonecznym tarasie pozwalamy sobie na dłuższy postój.
Odpoczynek.

Naładowawszy akumulatory zakładamy znowuż narty. Malowniczą krętą, stromą, leśną trasę do Falkady szybkim śmigiem przerabiamy kilka razy, podobnie jak czarną trasę z Mrgherity o długości 3,3km. Pokusiłem się na koniec zmierzyć tam czas. Jazda na krechę zajęła mi 2,45 minuty.
Jedną z przyjemniejszych chwil w narciarstwie to moment ściągnięcia butów narciarskich.


Piątek, 21 marca 2008
W ostatnim dniu pobytu a pierwszym dniu wiosny zawitaliśmy do malutkiej miejscowości Pera. Jest ona połączona z urokliwym ośrodkiem w Vigo Di Fassa. Szczęśliwie się złożyło, że trasy tam są prowadzone w lesie i wiatr, który hulał od rana w Dolomitach nie był tak uciążliwy tak jak gdzie indziej. Przećwiczyliśmy tam wielokrotnie trasy o nazwach pochodzących od nazwisk znanych włoskich narciarzy.
Trudno się zdecydować, którędy teraz?

Trudno o ranking, która najlepsza, bowiem każda świetnie przygotowana. Tu wybór nastąpił szybko i zdecydowanie.

Lekki mróz sprawiał, że bardzo długo utrzymywał się sztruks a kiedy się lekko wytarł pod krawędziami, o dziwo, niewielkiej ilości narciarzy, nadal było gładko i równo. Nie tworzyły się mudy!! Powrót do Pera do końca był możliwy świetnie utrzymaną trasą.
Prawie metr śniegu na trasie.


Tu jeszcze zima, ale pięćdziesiąt metrów poniżej już wiosna.
Żegnaj więc, zimo! Arrivederci!!!




autor: Lechu - Zamieszczono: wt mar 25, 2008 7:06 am
Witaj na naszym forum Tadeusz Piękna relacja i w dobrym stylu

Napisz jednak coś o sobie. Jest tu taki zwyczaj że każdy nowy wpierw się wita, skrobie parę słów o sobie by rzecz była jasna łaskawie zaszczycił nas swoja obecnością



autor: zbyszek - Zamieszczono: wt mar 25, 2008 9:00 pm
Tereny dziwnie znajome
Zima pociagnela troche dluzej wiec widze, ze mieliscie calkiem dobre warunki
Na Passo San Pelegrino jest ZAWSZE zla pogoda,. Zaczynam podejrzewac jakis spisek

pozdrawiam nowego kolegę,

czy punkt wyjazdu demaskuje miejsce zamieszkania
Jesli kolega nie pracuje w sluzbach specjalnych, to prosimy o garsc szczegolow dotyczacych najglebszych sekretow zycia intymnego...



autor: torek - Zamieszczono: śr mar 26, 2008 10:19 pm
Witam nowego kolegę Tadeusza.
Tereny doskonale znane i przywołują najmilsze wspomnienia.
Bardzo ładnie i... nie rozpocznę od tradycyjnej zjebki, bo mi się już nie chce, ale to co tutaj jest, to nie jest zwykłe forum pt. "dzień dobry i do widzenia", tylko Klub i bardzo, ale to bardzo uprzejmie proszę o przedstawienie się.
A tak w ogóle to witam serdecznie w miejscu nietypowym, trochę może dziwnym, ale takim gdzie Możesz poznać prawdziwych przyjaciół i jeśli będzie Ci się chciało, to nie Pożałujesz. Wierz mi.
Koledzy byli bardzo delikatni, ale ja tu robię za złego policjanta.




autor: teo - Zamieszczono: śr mar 26, 2008 10:53 pm
Witam na forum. Ja tutaj z racji nadania jestem panem i włatcom. Skromnie tylko wspomnę o przybliżeniu swojej osoby i przekażę ci kilka uwag technicznych:
1 nie zamieszczaj zdjęć o szerokości większej niż 600 px ponieważ są osoby, które nadal używają monitorów 800x600, a zamieszczone przez ciebie zdjęcia mają nawet 2000px szerokości i skutecznie rozwalają układ forum.
2. na naszym forum można zamieszczać obrazki bezpośrednio, nie potrzeba wykorzystywać innych serwerów. Zapoznaj się z instrukcjązamieszczania obrazków.

Wracając do opisywanych przez ciebie terenów i tras, to trafiłeś tutaj na ekipę, która zna te tereny bardzo dobrze łącznie z piszącym te słowa, ale zawsze chętnie zapoznamy się z odczuciami osób, które odwiedzają te tereny po raz pierwszy.
Gdybyś wcześniej zjawił się na naszym forum, to uzyskałbyś informacje jak ominąć korki, o których pisałeś.



autor: zbyszek - Zamieszczono: czw mar 27, 2008 10:07 pm

nie zamieszczaj zdjęć o szerokości większej niż 600 px

nie po mietkim

pozdrawiam,