ďťż
Wady mojego cyfraka





autor: ojciec - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 8:34 am
Proponuję, byśmy wrzucili negatywne opinie dot. naszych aparacików. Chociaż większość z nich jest produkowana przez niespełna rok, a w porywach dwa, to pewne uniwersalne uwagi mogą być cenne przy zmianie na nowszy model. Lepiej wiedzieć, czego się wystrzegać, co naprawdę doskwiera, a brak czego nie jest utrapieniem.

No to na początek: Minolta Dimage E323
1) powolny autofocus (ok 1 sek.) - niby jest to zmorą większości kompaktowych cyfraków ale np. Fuji są tutaj szybsze (kiedy chcę zrobić narciarza w efektownym skręcie, to muszę pstrykać podczas przejścia pomiędzy zakrętami, bo wówczas mam duże prawdopodobieństwo, że uwzględniając opóźnienie AF, uchwycę właśnie TEN moment,

2) zbyt ciemne zdjęcia na śniegu i w pełnym słońcu - automatyczna ekspozycja wyszukuje najjaśniejsze fragmenty kadru, i tak dobiera parametry, by nie "prześwietlić" ich. Reszta wychodzi niedoświetlona. Przy braku silnych kontrastów jest OK (niby łatwo się dodaje EV lecz trzeba o tym pamiętać po każdym włączenie aparatu),

3) czasami niechcący włączam tryb MAKRO, ponieważ przycisk jest blisko przycisku centralnego (odpowiednik Enter),

4) przejście na tryb filmowania i odwrotnie wymaga przechodzenia przez menu/submenu/itp., a czasami w pośpiechu klawisze się mylą (tzn. kolejność naciskania, gdy robię to szybko)

To co napisałem nie zmienia faktu, że aparat mieści się w niewielkiej kieszeni i jestem z niego naprawdę zadowolony. Ale poza szybkim AF, wymagającym lepszych (czyt. droższych) rozwiązań, reszta jest tylko kwestią algorytmu i rozwiązań kosmetycznych, które w obrębie tej samej ceny można by uzyskać.

poz &y




autor: romex - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 8:55 am
Ryzykowna propozycja

Chcesz "uruchomić" najgorętszy wątek OKN-u?

Zaraz wszyscy napiszą, że ICH aparaty to są tak świetne, że afera, i wogóle.

Na temat swojego aparatu napisze tylko tyle, że nie potrafię skorzystać nawet z połowy jego możliwości i jeszcze daleka droga do tego, żebym mógł właściwie ocenić jego zady i walety. Dlatego ja siedzę cicho, i więcej się nie odzywam. Chyba, że ktoś mój kochany aparacik skrytykuje strasznie, to wtedy ... no, się będzie działo!



autor: isia - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 9:05 am
SONY V1 - nie mój ale czasem z niego korzystam.

1. wolno się uruchamia
2. opóźnienia są spore i jak robię zdjęcia w ruchu to muszę używać zdjęć seryjnych - może któreś wyjdzie.
3. słaba bateria
4. lampa błyskowa umieszczona tam gdzie najczęściej trzyma się palec.

Generalnie świetny aparat wielokrotnie nagradzany itp.



autor: Krzysiek - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 9:56 am
Największą wadą mojego cyfraka jest jego przedłużenie, czyli ja




autor: qbas - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 10:05 am
Sony DSC-T3

wszystko w porządku ale... W trybie filmów o najlepszej jakości nie mozna używać zooma. Tryb auto na śniegu potrafi zwariować aż milo, a wtedy wychodzą cuda z kolorami nieba np. dodatkową wadą jest to, ze niema śruby mocujacej do statywu, żeby to zrobic trzeba go włożyć w podstawkę, która dopiero ma mocowanie. zupełny brak możliwości ręcznego ustawienia przesłony i czasu.

Za:
tryb śnieg, fajne tryby nocne i wogóle różnorodność trybów, bardzo duży wyświetlacz, mozliwość wyłączenia podświetlania ekranu przy dużym świetle co mocno oszczędza baterie.

Oczywiście jeszcze daleko mi do poznania co jak działa ale generalnie sobie chwalę.



autor: lusnia - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 11:47 am
A czy ktoś ma/zna aparat, na którego wyświetlaczu widać cokolwiek w pełym słońcu na śniegu i z ciemnymi okularami na nosie?



autor: Jack - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 12:00 pm

A czy ktoś ma/zna aparat, na którego wyświetlaczu widać cokolwiek w pełym słońcu na śniegu i z ciemnymi okularami na nosie?

Dosyc sporo jest syfrakow z wizjerem optyczny , wtedy proponuje z niego skorzystac no i raczej sciagnac okulary bo przeszkadzaja.



autor: lusnia - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 12:17 pm
Dosyc sporo jest syfrakow z wizjerem optyczny , wtedy proponuje z niego skorzystac no i raczej sciagnac okulary bo przeszkadzaja.



autor: Jack - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 12:31 pm

To jest rozwiązanie trywialne

Takie z reguly sa najlepsze

Moze kiedys ktos pomysli o wielozadaniowym kasku narciarskim wyposazonym w aparat i wyswietlaczu wmontowanym w szybe kasku (cos podobnego do tego co maja piloci mysliwcow). Jedno prawego mrugniecie oka i zdjecie zrobione. Mrugniecie lewego oka mogloby np zmieniac ustawienia zooma No ewentualnie w wersji urposzczonej wyzwalacz bylby w kijku wyposazonym w bluetooth, albo inksze cudo



autor: robert - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 12:43 pm

Jedno prawego mrugniecie oka i zdjecie zrobione. Mrugniecie lewego oka mogloby np zmieniac ustawienia zooma

Ja bym tam wolał: jedno mrugnięcie - jadę fun, drugie mrugnięcie - gigant, mrugnięcie jednoczesne - wszystkie dziewczyny na stoku w bikini...



autor: romex - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 1:06 pm
Ja bym tam wolał: jedno mrugnięcie - jadę fun, drugie mrugnięcie - gigant, mrugnięcie jednoczesne - wszystkie dziewczyny na stoku w bikini...



autor: ojciec - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 1:38 pm
Panowie, bez jaj.



autor: qbas - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 1:51 pm

Panowie, bez jaj

To są takie męskie kobiety

A tak na poważnie to właśnie przy wyłączonym podświetlaniu w sony widać w miarę dobrze to co sie pstryka. Mam dodatkowo naklejoną folię antyreflexyjną w celu zabezpieczenia przed porysowaniem, więc to na pewno pomaga ale chyba tylko raz miałem problem taki, że nie widziałem co fotografuję. Z regóły wystarczała ta ilość cienia jaka rzucała moja sylwetka na aparat. Jeśli ktoś by chciał wypróbować czy u niego coś takiego działa to polecam folie Fellowes do palmtopów. Trzeba wyciąć odpowiedni wymiar do swojego okienka. Są też uniewrsalne do aparatów cyfrowych ale też na tej samej zasadzie, że jest jeden wymiar który się docina.



autor: robert - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 4:20 pm

Panowie, bez jaj.

OK. już w temacie

Konica KD - 220Z: żeby zrobić zdjęcie z lampą trzeba najpierw pstryknąć trzy! bez. Inaczej lampa nie zadziała.
W trybach manualnych nie można ustawić kilku opcji i zatwierdzić je od razu tylko trzeba po kolei - jedna opcja(np. balans bieli), zatwierdzić, wyjść. I tak apiać
I najważniejsze - ma jakiś feler w oprogramowaniu - podczas przeglądania zdjęć już zapisanych przy 9/10 zdjęciu zawiesza się jak Windows!! Nic nie działa i nie reaguje, nie można nawet przejść do innych opcji.. Pomaga wyjęcie baterii i włączenie na nowo
Tak więc ta opcja praktycznie u mnie nie działa.

Canon A 70. Sprowadzony z USA - niestety nic się nie mogę wypowiedzieć, bo dwa razy działał przez parę godzin i aut. Wysyłany do USA do naprawy wrócił, działał dwa dni i obiektyw "wyszedł" i już się nie schował. Wysłałem, powiedziałem kumplowi, żeby już nie naprawiał



autor: Nati - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 5:11 pm

Na temat swojego aparatu napisze tylko tyle, że nie potrafię skorzystać nawet z połowy jego możliwości i jeszcze daleka droga do tego, żebym mógł właściwie ocenić jego zady i walety.

generalnie zgodzę się z przemówcą ale...
jednak coś mam
Canon A60
wyślwitlacz nie jest chowany, zasuwany, chroniony - efekt - szybko się porysował i obraz jest przez to mniej czytelny


Największą wadą mojego cyfraka jest jego przedłużenie, czyli ja




autor: torek - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 5:22 pm
Canon A75. Pomijając fakt, że padła synchronizacja lampy z migawką w trybie auto w efekcie czego mam aprat cyfrowy do zdjęć dziennych to mocno wkurzająca jest wolna migawka. Przy zdjęciach w ruchu trzeba polować na ujęcie, albo trzaskać jak leci i liczyc, że się potem coś wybierze. Cztery akumulatorki znacząco podnoszą wagę aparatu. O tych wszystkich balansach bieli i innych wypasionych opcjach się nie wypowiadam, bo w ogóle nie wiem co to jest.



autor: Lechu - Zamieszczono: śr lut 23, 2005 8:41 pm
Sony V1

Isia już trochę wad wspomniała ale napisze dla porządku:

1. mały wyświetlacz, dla mnie szczególnie ważna wada bo żeby coś zobaczyć muszę zdejmować okulary .

2. lampa błyskowa w miejcu gdzie trzyma się najczęściej aparat palcami lewej ręki. W efekcie 3/4 zdjęć robionych przez osoby mające V1 pierwszy raz w ręku wychodzą tylko w dobrym świelte bo nawet jak trzeba to i tak lampa się nie otwiera .

3. dość słaby akumulator, szczególnie na mrozie

Nie zgodziłbym się z tym że długo się uruchamia, wiele aparatów z tego poziomu cenowego uruchamia się dłużej że o dłuuuuuuugim robieniu przez obiektyw "bzzz....bzzzzz .. wrrrrr...." zanim ustawi AF nie wspomnę, W V1 AF dział szybko i precyzyjnie dzięki laserowemu wspomaganiu.

Docelowo chciałbym mieć V3, nie ma wad V1, po prostu ale dzisiejsze losowanie totolotka* już było

Pozdrawiam, Leszek

PS. z 3/4 a może i więcej możliwości aparatu nie korzystam z lenistwa chyba tylko, tłukę z automata jak leci .....

*dziś była podobno kumulacja aż 1 300 000 000 groszy ale podatku od marzeń nie uiściłem



autor: romex - Zamieszczono: czw lut 24, 2005 10:33 pm
Największą wadą, którą posiadać może każdy cyfrak -- niezależnie od klasy i ceny -- jest potencjalny brak dopasowania do potrzeb właściciela.

Spece od fotografii wiedzą czego chcą i potrafią dobrać odpowiedni sprzęt. Zwykli "cykacze" w wielu przypadkach kupują aparat kierując sie obiegowymi opiniami, wielokrotnie ukształtowanymi przez odpowiedni marketing. Zatem bardzo często kupujem aparat bo ma dużo megapikseli, albo duży zoom, albo świetną optykę itp., itd.

Rzadziej zastanawiamy się -- do czego będzie ten aparat służył, z jakich trybów będę korzystał, w jakich sytuacjach będę zwykle robił zdjęcia. Wielokrotnie taka analiza doprowadzić może do wniosku takiego, że potrzebujemy małego, płaskiego, szybkosprawnego, lekkiego aparatu z dopracowanym trybem auto, niedużym zoomem optycznym i matrycą rzędy 4mpx maksymalnie. Ustawienia manualne i różne inne cuda są zbędne bo i tak nie będziemy z nich korzystać. Zaryzykuje twierdzenie, że większości z nas wystarczy właśnie taki mały kompakt do robienia zdjęć publikowanych w necie albo reprodukowanych na odbitkach małego rozmiaru.

Niestety, próba zasięgnięcia języka przed zakupem -- u jakiegoś fachowca -- zakończy się zwykle dzwignięciem o dwie, trzy półki i o sporą sumkę w złotych polskich nowych. Oczywiście tak jest ze wszystkim. Zawsze warto kupić ciut za dobrą rzecz niż już w trakcie zakupu kiepską. W przypadku aparatów tempo zmian jest .. zresztą sami wiecie jakie.

Do cego dążę? Ano do tego, że zady i walety naszego aparatu częstokroć są pochodną jego niedpasowania do stawianych mu zadań. Hyperzoom będzie kiepski do robienia zdjęć na prywatkach, aparat z typowym "trzykrotnym" zoomem będzie do niczego w górach -- ogólniej -- w świecie dużych przestrzeni. Co m po rozbudowanych ustawieniach manualnych, skoro robię zdjęcia tylko w trybach auto. Itp., itd.

Popztrzcie zatem na swoje aparsty życzliwie i zadajcie sobie pytanie -- czy ten aparat zaspakaja moje oczekiwania? Czy o to mi chodziłe? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to nieważne jaki to aparat i ile kosztował. Grunt, że daje satysfakcję właścicielowi. No, chyba, że ktoś, tak jak Mick, ciągle nie ma dość.



autor: robert - Zamieszczono: pt lut 25, 2005 7:56 am

orólniej

Oralnej się inaczej pisze...



autor: qbas - Zamieszczono: pt lut 25, 2005 9:46 am

Do cego dążę? Ano do tego, że zady i walety naszego aparatu częstokroć są pochodną jego niedpasowania do stawianych mu zadań. Hyperzoom będzie kiepski do robienia zdjęć na prywatkach, aparat z typowym "trzykrotnym" zoomem będzie do niczego w górach -- ogólniej -- w świecie dużych przestrzeni. Co m po rozbudowanych ustawieniach manualnych, skoro robię zdjęcia tylko w trybach auto. Itp., itd.

Popztrzcie zatem na swoje aparsty życzliwie i zadajcie sobie pytanie -- czy ten aparat zaspakaja moje oczekiwania? Czy o to mi chodziłe? Jeżeli odpowiedź jest twierdząca, to nieważne jaki to aparat i ile kosztował. Grunt, że daje satysfakcję właścicielowi. No, chyba, że ktoś, tak jak Mick, ciągle nie ma dość.


A bardzo dobrze prawisz Romex. Ja do swojego aparatu przymierzałem się ponad pół roku. pojeździłem na małe wypady z różnymi jakimi tylko mogłem i w ostateczności wybrałem Sony. I jestem z niego zadowolony. Oczywiście zawsze jest jakieś ale, lecz niestety nie ma rozwiązania uniwersalnego (weźmy choćby połaczenie małych wymiarów z dużym zoomem optycznym). Przy dużych zoomach mozemy już tylko mówić o stosunkowo małych rozmiarach. Jednakowoż przy zakupie aparatu starałem się właśnie czytać opinie przeciętnych uzytkowników pod tytułem to się najczęściej psuje, to zarwodzi, to się zacina itp. To jest wiedza nieoceniona, której nie da się inaczej zdobyć jak tylko w ten sposób. Żaden test nie da ci w 100% jednoznaczenej odpowiedzi ale pomysłowość ludzka nie ma granic i dlatego takie wypowiedzi bardzo wiele dają.