ďťż
Wezwanie od straży miejskiej (Warszawa)





Xionc - 31 lip 2004 23:36
Witam!
Zaparkowałem sobie na płatym parkingu przy hotelu Mazowieckim, opłaciłem bilecik wracam a tam... wezwanie ze strazy miejskiej. Za niezastosowanie sie do znaku B-36 (to zakaz postoju). No i o co chodzi? Olać to? Ponoć wsadzenie czegoś za szybe w polsce nie jest zadną metodą wlepiania mendatów. Miał ktos podobna sytuacje? Ja nie wiem, moze stanalem na miejcu dla inwalidow, spieszylem sie... :/




LoB - 01 sie 2004 8:28
hmmm... moja matka dostala...olala to przyjechali kangoowozem do domu sie przypomniec....

ja tez dostalem jakis pol roku temu...olalem.... i do dzisiaj cisza...

wiec jak widac bywa to roznie....ale na twoim miescu nie zawracalbym sobie tym glowy....troche szkda czasu na iluzjonistycznych obroncow majestatu prawa



xXx - 01 sie 2004 8:31
Kiedyś miałem podobną sytuację, ale zostawiłem samochód na trawniku(byłą zima). Było by to dziwne, gdyby nie fakt, że obok mnie stało około 30 samochodów Spowodowane to było tym, że parkingi na tym osiedlu nie były odśnieżone i ludzie nie mieli gdzie zostawiać swoich aut. Idąc do samochodu zauważyłem karteczkę za wycieraczką mojego samochodu. Na dodatek w innych samochodach były takie same karteczki. Zdenerwowany pojechałem do siedziby straży miejskiej i zrobiłem im straszną awanturę motywując wszystko brakiem miejsc na lokalnym parkingu. Za mną zaraz przyszło wiele innych ludzie, którzy nie mniej oburzeniu ode mnie bronili swojej racji.

Odpowiedź funkcjonariusza straży miejskiej była nastepująca:

"Jeżeli nie ma miejsc na parkingu to nie znaczy ,zemożna stawać sobie gdzie się chce".........to zadanie określa to co dokąłdnie dzieje się w naszym kraju. Niełąd, bałągan i chaos.....to to w czym żyjemy.

Mandatu nie otrzymałem, bo chyba gdybym go dostał to funkcjonariusz zostałby zgładzony na miejscu przeze mnie oraz przez innych interesantów.

To tak troszkę poza temat, ale jeżeli chodzi o zawiadomienie za szybą to zgłosiłem się na miejsce.

Pozdrawiam



Morder - 01 sie 2004 9:55
Xionc ale mandatu nikt Ci jeszcze nie wlepił, zrobią to na miejscu




xXx - 01 sie 2004 10:32
Jak pojedziesz to będą czekać na wyjaśnienia. Zmyśl dobrą historyjkę to Cię puszczą...w końcu miałeś opłacony bilet parkingowy!!

Może poprostu coś źle wypełniłeś na bilecie parkingowym...nie wiem, bo dla mnie straż miejska to BARANY i wogóle mogłoby ich nie być.

Pozdro



lamare - 03 sie 2004 9:40
XXX - to ty nie wiesz że bilety parkingowe drukuje parkomat i nic się nie wypełnia?
Przynajmniej tak jest w Warszawie.
Radze się opierac, ale nie na maksa. Trzeba wiedzieć kiedy odpuścic. Ja raz doczekałem się rozprawy w sądzie grodzkim i tylko rada, by się przyznać uratowała mnie od większych kosztów. A tak zapłaciłem 100 (mandat) i 117,50 za koszty sprawy.
Ale to w Warszawie.



karaś - 03 sie 2004 9:46
Xionc, ja bym to olal. Jakies dwa latka temu, straz miejska wlepila mi mandat za brak biletu parkingowego. Zlalem to i nie zaplacilem, czytalem jakis artykul, ze strefy platnego parkowania nie byly do konca zgodne z prawem, przynajmniej bylo to dwa lata temu. Nie wiem czy cos sie nie zmienilo w naszym "cudownym" prawie. Z reszta decyzja nalezy do Ciebie.

pozdro



Rupert - 03 sie 2004 10:21
Ja ze dwa razy zapomniałem wrzucić pieniążki do parkomatu w Wawie i kiedy wracałem to miałem na szybce karteczki od straży, na szczęście blokady na kole jeszcze nie zdążyli założyć. Karteczki olałem i wywaliłem, ale na wszelki wypadek przyczaiłem się i zaczekałem jak ktoś będzie wsiadał do auta innego i odjeżdżał, powiedziałem jaka jest sprawa i wzięłem od niego kwitek parkingowy żeby mieć podkładkę i móc powiedzieć: "oto kwitek że parking był opłacony, widać wasi ludzie nie zauważyli"
A jako ciekawostka powiem że za drugim razem jakaś babka słysząc że szukam kwitów parkingowych stwierdziła że widać je chyba zbieram i dała mi z 50 szt. które jej się w aucie walały Tym samym podpowiedziała mi jak dorobić sobie bo w firmie wszystkie je skrzętnie rozliczyłem z księgową Jakoś to przeszło



marek - 03 sie 2004 10:38

Kiedyś miałem podobną sytuację, ale zostawiłem samochód na trawniku(byłą zima). Było by to dziwne, gdyby nie fakt, że obok mnie stało około 30 samochodów Spowodowane to było tym, że parkingi na tym osiedlu nie były odśnieżone i ludzie nie mieli gdzie zostawiać swoich aut. Idąc do samochodu zauważyłem karteczkę za wycieraczką mojego samochodu. Na dodatek w innych samochodach były takie same karteczki. Zdenerwowany pojechałem do siedziby straży miejskiej i zrobiłem im straszną awanturę motywując wszystko brakiem miejsc na lokalnym parkingu. Za mną zaraz przyszło wiele innych ludzie, którzy nie mniej oburzeniu ode mnie bronili swojej racji.

Odpowiedź funkcjonariusza straży miejskiej była nastepująca:

"Jeżeli nie ma miejsc na parkingu to nie znaczy ,zemożna stawać sobie gdzie się chce".........to zadanie określa to co dokąłdnie dzieje się w naszym kraju. Niełąd, bałągan i chaos.....to to w czym żyjemy.

Mandatu nie otrzymałem, bo chyba gdybym go dostał to funkcjonariusz zostałby zgładzony na miejscu przeze mnie oraz przez innych interesantów.

To tak troszkę poza temat, ale jeżeli chodzi o zawiadomienie za szybą to zgłosiłem się na miejsce.

Pozdrawiam


W Polsce niestety jeszcze wiele zależy od dobrej woli urzedników...
U mnie w mieście przy głównej ulicy nie odśnieżyli parkingów i ludzie byli zmuszeni parkować na prawym pasie 4-pasmowej jezdni (2 pasy na kierunek) i policja ani straż miejska problemów nie robiła...



Xionc - 03 sie 2004 12:28
No wiec okazaly sie dwie rzeczy
1. Mandatu nie wystawiaja, tylko wezwanie bo wg przepisow nie ma w polsce takiej formy doreczania mandatow jak wkladanie za wycieraczke. Zawsze mozesz powiedziec ze nie dostaes i nie wiesz o co chodzi. Ale to nie wazne i tak bo
2. Okazalo sie ze mama ma znajemego w strazy miejskiej i juz... po sprawie.



xXx - 03 sie 2004 14:46
XXX - to ty nie wiesz że bilety parkingowe drukuje parkomat i nic się nie wypełnia?




nightcomer - 03 sie 2004 16:58

mama ma znajemego w strazy miejskiejto chyba klubowicze z wawy mają straż miejską z głowy?



Xionc - 04 sie 2004 11:23

to chyba klubowicze z wawy mają straż miejską z głowy?

ta, to byscie w ogole bazkarni stawali na chodnikach pozawijani w chinskie 8



Malico - 12 sie 2004 9:21
Jesli ktos z Was znajdzie za szyba mandat (wezwanie), to ZAWSZE to mozna olac. Otrzymanie mandatu musi byc pokwitowane. Mozna sie zawsze upierac, ze to nie ja, a ktos inny, komu pozyczam na co dzien samochod musial tam zaparkowac... Przychodzi sie na rozprawe z paroma znajomymi/osobami z rodziny i wszyscy mowia, ze jezdzili tym samochodem, bo klucz lezy pod wycieraczka ale nikt sobie nie przypomina aby otrzymal mandat. Umorzenie gwarantowane



b2 - 13 sie 2004 20:40
kiedyś byłem z wlepką na straży miejskiej, pajac na recepcji spytał czy mam 10 zlotych, wziłął i wrzucił wlepkę na moich oczach do śmietnika.