Wyjazd na Kasprusia
autor: Mariusz - Zamieszczono: czw sty 05, 2006 9:26 am
W dniach 10->13.01.2006 będzie wyjazd ( mamy taką nadzieję ) do Zakopca.
Wyjazd FSC.
Wszystkich chętnych spoza FSC na wspólne pojeżdżenie lub spotkanie po nartach serdecznie zapraszamy.
Niestety miejsc noclegowych nie zapewniamy, podobnie jak i skipassów na Kasprusia.
Plan/rozkład zajęć będzie zapewne zależny od warunków pogodowych, dlatego w celu spotkania preferowany kontakt telefoniczny na miejscu.
Kontakt tel. dla chętnych podany zostanie po PW.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 09, 2006 6:49 pm
Wszystko wskazuje na to, że wyjazd dojdzie do skutku.
Wyruszamy jutro z różnych miejsc Polski by się spotkać na kultowej górze
Do testowania narty Dynastara -
Contakt ST 10
Contakt ST 9
Course 67
Omeglass 64
ograniczenie testowanych nart do górnej półki ze względu na pojemność bagażnika
Do "napisania" pod koniec tygodnia
autor: Javol - Zamieszczono: pn sty 09, 2006 7:05 pm
Witam,
, że się nie mogę wyrwać w tym tygodniu.
Dajcie znać jak chłopaki dają sobie radę z przygotowaniem stoków w tygodniu
Pozdrawiam,
autor: Romek - Zamieszczono: pn sty 09, 2006 8:40 pm
Kurcze! Jakoś na ten Kasprowy z Wami nie mam szczęścia
Zjedźcie więc za mnie raz Gąsienicową i wypijcie łyk piwka w Kolibeczce!
Powodzenia!
autor: Andrzej K - Zamieszczono: pn sty 09, 2006 9:22 pm
w Kolibeczceto zamnie dzbanek proszę
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 09, 2006 10:30 pm
wypijcie łyk piwka w Kolibeczce! Very Happy to zamnie dzbanek proszę SmileA czy może być Woda Ognista?
autor: lusnia - Zamieszczono: wt sty 10, 2006 3:48 am
Ja się poświęcę
autor: ojciec - Zamieszczono: czw sty 12, 2006 12:17 pm
W celu spełnienia wygórowanych zachcianek niektórych kolegów (patrz: Romek i Andrzej K.) zmuszony byłem wczoraj do kilkunastogodzinnego wypadu z miasta w kierunku południowym. Nie dość, że musiałem wcześnie wstać, to także poniosłem niemałe koszty. Ale czego się nie robi dla przyjaciół.
Na stokach Kasprowego była silna grupa Klubowiczów w ilości 7+1 a wieczorem w przystani Kolibeczka czekał na nas ekstra bonus - 2 i 1/2. W sumie reprezentacja była dość liczna, a rozpiętość wieku sięgała paru pokoleń. Niektórzy szczęściarze zaliczą kilka dni.
Tuż po 8 rano kolejka do kolejki była tak pewnie na 30min natomiast po 8.30 już wyszło ponad 1,5h! Na dole było około -9C a na górze 0C.
Śnieg bajeczka, słońce jak na wiosnę; nic dodać , nic ująć. Do południa była Gąsienicowa, a tradycyjnie na koniec dnia przenieśliśmy się na drugą stronę. Grubość pokrywy śnieżnej nie rozpieszczała, mimo to w obrębie trasy było OK.
Szkoda, że dla mnie był to tylko jeden dzionek lecz, jak wspomniałem, głównym celem wyjazdu były nie narty, tylko spełnienie cudzych kaprysów.
Dzięki wszystkim za miłe spotkanie!
poz &y
autor: Japoński - Zamieszczono: pt sty 13, 2006 8:29 am
Grrrr.........
Ogłaszam ogólny zakaz załączania zdięć mogących spowodować gwałtowny skok ciśnienia u osób nie mogących pojechać pod karą przymusowego ...zdania dokładnej relacji.
autor: Mariusz - Zamieszczono: sob sty 14, 2006 2:39 pm
Wróciliśmy... potestowaliśmy, to i coś napisać trzeba o testach .
Omeglasska 64 comp - slalomka FIS , (165)
Moja opinia.
Dosyć przyjazna narta, jak się czepnie śniegu lub lodu to nie puszcza. Nadspodziewanie dobrze prowadzi się w gigantowym skręcie , "nie telepie" i nie boi się prędkości "chodząc poza swoim promieniem" !
Przy tej długości raczej dla ludzi powyżej 80kg.
Od lżejszych wymagała przyłożenia w związku z czym szybko męczyła.
Trudno porównywać ją do sprzętu innych firm.
Chciałbym kiedyś móc testować wybrane narty różnych firm odpowiednio przygotowane w celu znalezienia prawdziwej narty "all" myślę, że przy podniesieniu 1 st, a może nawet 1,5 ( mowa oczywiście o podniesieniu przodu i tyłu a nie po całości) dla ludzi cięższych byłaby w czołówce.
Znakomicie prowadzi się w krótkim skręcie. Na krawędzi w ciasnym łuku trudno o lepszą nartę, ale to żadna nowość.
Muszę uczciwie przyznać, że RX 8 ze swoją uniwersalnością w ogóle przy niej nie wypada. Head iXRC 1100 ics... tu byłby problem. Jest zdecydowanie bardziej gigantowy, lepszy na źle przygotowane stoki.
Course 67 (165) - gigantka
Narta chyba wymagająca odpowiedniego dopasowania do wagi/dynamiki narciarza. Nie wybaczy skrócenia w celu ułatwienia jeżdżenia.
Pode maną była niestabilna, ale widziałem co robił na niej Maciek.
Idealne skręty bez uślizgu na dosyć dużym zróżnicowaniu promieni skrętu.
Contakt ST 10 (165)
Narta all. Dosyć przyjazna i spokojna. Nie lubiąca zbyt dużej dynamiki.
Jak na swoje mocne taliowanie dobra w długim skręcie.
Zdecydowanie nie do wyścigów, ale za to duuużo wybacza.
Contakt ST 9 (165)
nie wsiadałem na nią
autor: romex - Zamieszczono: ndz sty 15, 2006 6:52 pm
Hmmm, ciężkie jest życie testera. Jakbym czytał NTN. Może jakieś opinie poza tymi ogólnie znanymi i oczywistymi ?
autor: Maciek - Zamieszczono: ndz sty 15, 2006 10:15 pm
to może ja coś powiem
Omeglass i Course są nartami bardzo stabilnymi przy dużych prędkościach. Fantastycznie tną skręty. Omeglass jest bardzo sztywny. Dla mnie długość 165 cm to stanowczo za dużo (mam 170cm i 69 kg), Nie miałem szans wykorzystać wszystkich możliwości tych nart. Natomiast Course 165 cm okazał się dla mnie wyśmienity. Jest to narta elastyczna, pięknie idzie w skręcie, jej mozliwości granicznych nie osiągnąłem. W krótkim skręcie wymaga nieco pracy, ale to przecież jest gigantka. Contakt, to narta nieco podobna w charakterystyce do Course, ale nieco niższej klasy. Na pewno jest to bardzo dobra allround, elastyczna i pewna w skręcie.
Po tych testach zastanawiam się, czy nie zamienić swoich Elanek SLX na Course 67
autor: romex - Zamieszczono: ndz sty 15, 2006 11:44 pm
Po tych testach zastanawiam się, czy nie zamienić swoich Elanek SLX na Course 67
autor: ojciec - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 8:03 am
Omeglasska 64 comp - slalomka FIS , (165)
Moja opinia.
Dosyć przyjazna narta, jak się czepnie śniegu lub lodu to nie puszcza. Problem twi w tym, że właśnie tego lodu (akurat lodu nie było, co najwyżej -- beton) nie chciała się czepnąć. Spodziewałem się więcej po tym produkcie.
Natomiast Course 67 są b. przyjazne - łatwe i dające jednocześnie pewność. Tu daję "+"
poz &y
autor: lusnia - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 8:20 am
Było testować? Ja nie testowałem i tego kroku nie żałuję - wystarczą mi moje Metrony.
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 8:38 am
romex napisał:
Było testować?
Ja nie testowałem i tego kroku nie żałuję - wystarczą mi moje Metrony. Very Happy
autor: Japoński - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 9:00 am
Ty byś musiał Maciek mieć Omeglassa 157.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 9:39 am
Jakbym czytał NTN. Może jakieś opinie poza tymi ogólnie znanymi i oczywistymi Cóż - może więc od innej strony
Pierwszy raz miałem możliwość testowania "sąsiednich" modeli. Do tej pory testując wyrywkowo różne narty nie było możliwości takich porównań.
Bardzo ciekawym posunięciem było wzięcie wszystkich nart o jednakowej długości ( bez wzgledu na zastosowanie/przynależność do grupy).
Dodatkowym "+" testów była możliwość obserwacji innych testujących.
Dosyć specyficzna grupa dała możliwość ciekawych obserwacji.
Na czym polegała specyficzność ?
Ano była to grupa ludzi więcej niż pewnie czujących się na nartach.
Zróżnicowana "gabarytowo" ( waga, wzrost ), czyli o różnej dynamice wkładanej w narty, jak też o różnych stylach jeżdżenia. Różne były preferencje co do prędkości uzyskiwanych na nartach.
Przy tych uwarunkowaniach widać było kto na czym czuł się dobrze.
Trudno by szukać narty, która by była do potępienia jako model nieudany... ale przecież to była górna półka Dynastara.
I słusznym okazał sie taki zestaw półkowy, bo jeżeli Contakty ST10 / ST9 pod nami "wymiękały" to testowanie niższych modeli nie miało by sensu, ale też trzeba przyznać, że nie testowalismy nart pod kątem użytkowników o różnych stopniach zaawansowania.
Po prostu było "ognia" ... i potem obserwacje co jak się sprawuje.
Żadna z nartek nie rozpadła się pode mną - to chyba sukces Dynastara
Mogę przedstawić swoje wnioski co do ogólnej charakterystyki nart.
Narty z promieniem poniżej 14m chyba już nie mają prawa bytu
Jeżeli takie wystąpią to w wyniku starych technologii produkcji.
Wiadomo, że im większy promień tym narta będzie stabilniejsza w dłuższym skręcie. Z tego wynika, że powinno się mieć jak najwiekszy promień, który jednak można skrócić przy odpowiednim dociśnięciu.
Głównie w możliwości dociśnięcia szukałbym jakości narty.
Course 67
Skoro Maciek na Coursie 67 (gigantce, 15m) składał się szorując po śniegu w krótkim skręcie bez uślizgu tyłu, tzn, że daje się ją dogiąć.
Tu jednak uwaga, którą napisałem wcześniej - bardzo precyzyjnie trzeba dobrać nartę - lepiej dłuższą niż krótszą wybrać.
Kiedyś można było skrócić nartę w celu jej dopasowania uzyskując łatwość skętu i delikatność.
Tej gigantki skracać zdecydowanie nie należy.
Wniosek - naprawdę lepiej przetestować najpierw nartę - doradzanie wg wzrostu /wagi to bardziej wróżenie.
Wiem, że sporo ludzi jeździ na Fischerach... takim bardzo określonym modelu
Chcecie prawdy - proszę - przy tej gigantce ten model Fischera wypadł blado wg pewnych opinii... tzn nie , żeby był zły - ot po prostu taka bardziej rekreacyjna nartka bez charakteru... taka damska .
Może dlatego jeden jej użytkownik zyskał nową ksywkę
Pamiętając, że ów Fischer ma bliźniaczą nartę w innej "kategorii nart" wg jednych, a wg innych to ta sama narta o zmienionej szacie graficznej to niestety trzeba trochę przegrupować dotychczasowe klasyfikacje.
Omeglasska 64 comp
Jak dla mnie to narta na 3/4 dnia dynamicznej jazdy... czyli na jakies 4h dziennie. Potem mnie zamęczyła, ale też jak pisałem - było dawanie ognia.
Nie ucieka, daje sie prowadzić gigantowym skrętem bez większego problemu dzięki czemu nabiera charakteru all. Trochę mnie to zdziwiło/zaskoczyło, ale tak jest.
Znakomita ( z obserwacji IRL) do nauki jazdy na krawędzich dla dobrze jeżdżących stylem klasycznym.
Trochę trudniejsza w twardym, zmuldzonym terenie szczególnie pod koniec dnia gdy brakować sił zaczyna - niestety takie warunki najczęściej się spotyka.
Myślę, że Rafał powinien coś o niej napisać - jego obserwacje na pewno bedą cenne dla ludzi z mniejszym doświadczeniem.
Ponieważ objeździł oba Contakty ST, może warto by i tu jakieś porównania poczynił.
Gdybym miał kupić którąś z nart testowanych to ... Omeglass.
Jednak najpierw musiałbym spróbować Course 67 o dł 170->180.
Myślę, że podobnymi cechami obdarzone by były FIS-owskie Fischery, ale nie mamy takich na testy - Bobic nie zaproponował , więc w niewaidome się pchać nie zamierzam .
Pozostaje jeszcze sprawa priv trestów Heada iXRC ics 1100.
Mimo Sławkowego wieszania psów na dystrybutorze - nartka to zdecydowanie czołówka. Potwierdzili to Wszyscy testujący - bez wyjątku.
Rozpisywac sie o tym chyba nie ma sensu - i tak już na rynku ich nie ma , a 1400 są nieprzetestowane, ale podobno nie są gorsze - wg zeznań Sławka
Acha - Heady po zdyblowaniu nie miały najmniejszej ochoty na rozpadówę a dostały równo po krawędziach.
Zadnych luzów nie złapały.
autor: Japoński - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 11:38 am
Na tych dyblach się nie wyrywa - równie dobrze mógłbyś dać śruby i nakrętki od spodu
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 11:56 am
Mimo Sławkowego wieszania psów na dystrybutorze - nartka to zdecydowanie czołówka.Przecież , jak sam piszesz, wieszałem... i będę wieszał , psy na dystrybutorze, nie na nartach. 1400 nie różnią się od 1100 pod względem geometrii, technologii cis , przechwalają się innym materiałem płaszcza ( "Liquid" ) który : Jeszcze bardziej ... !!! Wyjątkowo ... !!! Najlepiej ... !!!
Skoro Maciek na Coursie 67 (gigantce, 15m) Co to za gigantka ? Żart ?!
Z własnego doświadczenia co do Dynastara , a zwłaszcza Comp'ów to powinno się na nich wychodzić ze skrętu zdecydowanie mocniej na tyłach, niż na innych nartach. Wtedy pokazują prawdziwą duszę.
autor: Japoński - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 12:00 pm
Hm... Liquid Metal - magnetyzowana stal sprężynowa - układa statyczne ładunki elektryczne liniowo... przez jakieś 2 dni. Potem tyle że ma dużą sprężystość.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 2:22 pm
Skoro Maciek na Coursie 67 (gigantce, 15m) Co to za gigantka ? Żart ?! Po mojemu to giganta z trochę zmniejszonym skrętem.
A co ma być ? usportowiony allround ?
A co będziemy dyskutować o grupie - narta jest oki bez wzgledu na to jak ja zaklasyfikować
A żeby dowiedziec się "cioto?" najlepiej niech Tomek napisze co producent miał na myśli
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 3:32 pm
Ty byś musiał Maciek mieć Omeglassa 157.
Jak najbardziej masz rację. A kto wie, czy nie nawet 152. Moje SLX-y maja 154, ale nie są tak sztywne, jak Omeglass.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 3:45 pm
Jak najbardziej masz rację. A kto wie, czy nie nawet 152. Moje SLX-y maja 154, ale nie są tak sztywne, jak Omeglass.Po mojemu to wcale nie i już wspominałem o tym podczas testów.
Maćku - to nie nartki na Twój ulubiony promień skrętu.
SLX-y uślizgują nie dlatego, że nie trzymają, a że prowadzisz je na dłuższym promieniu.
Może tego nie czujesz, ale dla obserwatora z zewnątrz to doskonale widoczne po śniegu wydobywającym się spod nart.
Większy promień można skrócić - krótszego nie wydłużysz bo będzie uslizg.
To tak wg mnie
autor: Japoński - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 3:58 pm
A żeby dowiedziec się "cioto?" najlepiej niech Tomek napisze co producent miał na myśli Poeta miał na myśli Juniorów i Juniorki co to jeżdżą już na dorosłych nartkach ale są jeszcze "malutkie" (bez obrazy Maćku )
Course na 170 cm powinien mieć 172 - i wtedy to będzie gigantka. W takim rozmiarku jak 158 działa rzeczywiście jak top allround.
A kto wie, czy nie nawet 152.No nie, teraz toś Pan przesadził - 157, nie mniej. Kwestia jeszcze czy comp czy nie...Bo się to tak właśnie skończy:
Większy promień można skrócić - krótszego nie wydłużysz bo będzie uslizg. I w tym ustępie jest kupa racji.
Z własnego doświadczenia co do Dynastara , a zwłaszcza Comp'ów to powinno się na nich wychodzić ze skrętu zdecydowanie mocniej na tyłach, niż na innych nartach. Wtedy pokazują prawdziwą duszę.Na tym właśnie polega Autodrive - zmienna sztywność narty wzdłużnie w połączeniu z aktywną płytą.
autor: Jack - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 4:03 pm
Mariusz napisał:
Większy promień można skrócić - krótszego nie wydłużysz bo będzie uslizg.
I w tym ustępie jest kupa racji.
Japonski posunales sie za daleko
Wystarczylo napisac:
I w tym ustępie jest kupa.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 4:17 pm
Course na 170 cm powinien mieć 172 - i wtedy to będzie gigantka. W takim rozmiarku jak 158 działa rzeczywiście jak top allround. Ale to był 165 a nie 158
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 4:27 pm
Mariusz napisał:
A żeby dowiedziec się "cioto?" najlepiej niech Tomek napisze co producent miał na myśli
Poeta miał na myśli Juniorów i Juniorki co to jeżdżą już na dorosłych nartkach ale są jeszcze "malutkie" (bez obrazy Maćku )
Course na 170 cm powinien mieć 172 - i wtedy to będzie gigantka. W takim rozmiarku jak 158 działa rzeczywiście jak top allround.Dokładnie to miałem na myśli. Absolutnie nie miałem na myśli, że te narty to żart ( bardzo wysoko je cenię ) tylko ich długość dla takiego fighter'a jak Maciek, i nazywanie ich w tym kontekście "gigantką".
Zawężenie skrętu bardzo płynnie osiągasz nie przez mocny atak na dzioby ( b. sztywne ) tylko przez mocne wyciśnięcie sandwitchowych tyłów przy wyjściu.
Przed przygodą z Head'ami miałem przez trzy lata Dyna Speed 63 /172/ R17 i grubsza wiem o czym mówię. Być może o_O się wypowie bo w tamtym sezonie miał zestaw Omeglass i Course. Akurat dla jego stylu jazdy to chyba jedyna marka która wręcz zakładała takie traktowanie nart. Reszta, wczesniej czy później "wymiękała"
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 5:00 pm
Zawężenie skrętu bardzo płynnie osiągasz nie przez mocny atak na dzioby ( b. sztywne ) tylko przez mocne wyciśnięcie sandwitchowych tyłów przy wyjściu. W teorii "obsługi nart" mamy pewne rozbieżności
Jeżeli zaczynamy skręt od przodu to masz ugiąć przody - tyłami to się ratować można.
Atak na przody nie może być mocny bo w glebę wprasuje a połączony z odpowiednim atakiem na krawędź co samo spowoduje odpowiednie wystąpienie sił doginających nartę.... w niektórych wypadkach aż do wyrwania śrub z tyłu wiązań
Oczywiście to technika rodem z jazdy klasycznej gdzie jeżdżący tylko na tyłach mieli swoją nazwę
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:03 pm
W teorii "obsługi nart" mamy pewne rozbieżności Wink Z pewnością Tylko chodzi o to , Mariuszku, że narty różnych producentów zdecydowanie się różnią charakterystyką a Ty próbujesz, na siłę, robić jakieś uniwersalne, "jedynie słuszne" zasady. Dynastar, IMFO, wybitnie odbiega od, dajmy na to Rosoła czy Fischa. Już samo przeanalizowanie konstrukcji narty Dynastara z systemem Autodrive powinno Cię skłonić do pytań ( a może i odpowiedzi ) co producent miał na myśli A potem weź do ręki i podłącz się dociekliwym umysłem do np. Fischera WC SC i zobacz jaki jest rozkład sztywności wzdłużnej i co z niego wynika. A potem napisz odpowiedź i ... wężykiem, wężykiem...
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:17 pm
Oczywiście to technika rodem z jazdy klasycznej gdzie jeżdżący tylko na tyłach mieli swoją nazwęA to ciekawe Spytaj kilku trenerów "tyczkowych" gdzie jest ukryta szybkość w skręcie, dajmy na to, slalomowym ale reguła ta jest podobna i w gigancie.
Qrcze, nie moge znaleźć... była w tamtym roku na stronie Dynastara ultka w pdf o autodrive i jak korzystać z tej technologii... ale przecież wiesz lepiej
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:45 pm
Sławeczku - ja Ci zdradzę pewną tajemnicę
Szybkość ukryta jest w jeździe na krechę przy max spadku
A max ? - Lechu ma ulubioną konkurencję ( do oglądania) chyba najszybszą
A co do korzystania z technologii - możesz nie zdążyć z niej skorzystać.
Napisałem wyraźnie INNY TOR JAZDY.
Na co Ci te optymalne nabieranie prędkości jak jedziesz tam gdzie nie trzeba.... choć niewątpliwie szybciej
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:46 pm
Jeżeli zaczynamy skręt od przodu to masz ugiąć przody - tyłami to się ratować można. Ten temat już kiedyś wałkowaliśmy, jeszcze za czasów śp. Misia. Tak jak wtedy, tak i teraz mamy tu inne spojrzenie. Delikatne i bardzo krótkie wejście na przody ma za zadanie tylko zainicjowanie skrętu. Zbyt długie wejście na przody skutkuje zachwianiem pozycji i potknięciem, albo wywrotką. I w tym momencie Mariusz, dużo grzeszysz.
Kontynuując skręt jesteśmy w pozycji zrównoważonej, a na koniec przechodzimy NA TYŁY, aby dodać kopa do skrętu (tu jest wykorzystanie autodrive) i zaraz wracamy do pozycji zrównoważonej.
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:47 pm
konkuręcję
autor: Maciek - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:54 pm
Course na 170 cm powinien mieć 172 - i wtedy to będzie gigantka. W takim rozmiarku jak 158 działa rzeczywiście jak top allround. Mariusz już pisał, że to było 165 cm, nie 158. Na pewno 172 cm byłaby lepsza do jazdy gigantowej (jeszcze stabilniejsza i pewniejsza w skręcie). Jednak do jazdy nazwijmy to niedzielnej, do pojechania czasem krótkim skrętem, wybrałbym 165 cm. Dla mnie ta długość jest bardziej uniwersalna jako jedynej pary nart. Przy osiąganych przeze mnie prędkościach, jest całkowicie wystarczająca.
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 6:58 pm
Zbyt długie wejście na przody skutkuje zachwianiem pozycji i potknięciem, albo wywrotką.Zachwianie pozycji jest wynikiem nieumiejetności jej utrzymania (np moja jazda czasami) Jest to dowodem, że.... nie zawsze się trzeba zachwiać ponieważ nie zawsze to występuje.
Tego trzeba się nauczyć a nie wozic d.... na tyłach
............................
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 7:12 pm
Mariusz napisał:
Jeżeli zaczynamy skręt od przodu to masz ugiąć przody - tyłami to się ratować można.
Ten temat już kiedyś wałkowaliśmy, jeszcze za czasów śp. Misia. Tak jak wtedy, tak i teraz mamy tu inne spojrzenie. Delikatne i bardzo krótkie wejście na przody ma za zadanie tylko zainicjowanie skrętu. Zbyt długie wejście na przody skutkuje zachwianiem pozycji i potknięciem, albo wywrotką. I w tym momencie Mariusz, dużo grzeszysz.
Kontynuując skręt jesteśmy w pozycji zrównoważonej, a na koniec przechodzimy NA TYŁY, aby dodać kopa do skrętu (tu jest wykorzystanie autodrive) i zaraz wracamy do pozycji zrównoważonej.I (prawie ) wszystko na ten temat Wątpię jednak czy to wystarczające na Mariusza Dodam od siebie. Pisałem o skręcie slalomowym. Tam fazy środkowej jest...ino-ino, prawie jej nie ma. Jest wejście i wyjście.
Krótko: w dziobach-kontrola, w tyłach szybkość !!! ( pisałem o skręcie, czyli jeździe na krawędzi )
Balans przód-tył nie jest wykonywany całym ciałem bo nie ma na to czasu tylko dociśnięciem kolanami dziobów aby zainicjować skręt w określonym miejscu a potem ( mam na myśli cały czas Dynastara ) "zawieszenie" się na tyłach bo w konstrukcji Autodrive długość praktycznie od przedniego wiązania do piętki pracuje jak super sprężyna. Im mocniej ją dogniesz tym bardziej zacieśnisz skręt a zarazem dogniesz "resor" który odda energię na końcu skrętu.
autor: Lechu - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 7:47 pm
Lechu ma ulubioną konkuręcję ( do oglądania) chyba najszybszą A o co chodzi bo nie kojarzę żadnej konkurencji mojej ulubionej
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 9:00 pm
A o co chodzi bo nie kojarzę żadnej konkurencji mojej ulubionej Wybacz, ale fatalnie dzisiaj trafiłem z tym dowcipem wobec pewnych wypadków zagranicznych - nie będziemy kontynuować - oki ?
autor: Mariusz - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 9:08 pm
Tam fazy środkowej jest...ino-ino, prawie jej nie ma. Jest wejście i wyjście.
Krótko: w dziobach-kontrola, w tyłach szybkość !!! ( ... )
Balans przód-tył nie jest wykonywany całym ciałem bo nie ma na to czasu tylko dociśnięciem kolanami dziobów aby zainicjować Jakoś nie jestem pewien czy to o nartach czy o sexie ptactwa
autor: mateo - Zamieszczono: pn sty 16, 2006 9:15 pm
Jakoś nie jestem pewien czy to o nartach czy o sexie ptactwa Hehehe... Dobre Może wyślę to Jarosławowi Wielkiemu bo ... ten tego...
autor: lusnia - Zamieszczono: pt sty 20, 2006 1:46 pm
(np moja jazda czasami)